Czy ona Cię nie zdradza?
Masz podejrzenia, że ona się z kimś spotyka? I jesteś pewny, że chcesz znać prawdę? Działaj.
•Szukaj sygnałów. Mark Safarik, który przez 23 lata zajmował się tropieniem przestępców, radzi nie lekceważyć nieznacznych zmian w zwykłym zachowaniu - nowa fryzura, nowe ubrania, karnet na siłownię, nowe hobby, nagła zmiania gustów muzycznych.
•Jeżeli jest dużo przesłanek, zastaw pułapkę. Kup dwie identyczne kartki z romantycznym podpisem. Jedną, niepodpisaną, wyślij jej do pracy. Jeżeli ma romans, na pewno nic Ci nie wspomni o kartce, bo nie będzie wiedziała, kto ją wysłał.
•Teraz zagraj drugą kartką. Powiedz, że musicie porozmawiać. Wybierz raczej porę po zmierzchu, bo wtedy ludzie są najbardziej zrelaksowani - radzi Douglas. Połóż na stole drugą kartkę, ot tak, od niechcenia, ale żeby twoja partnerka ją zobaczyła. To się nazywa: "wprowadzenie stresora".
•Nie wspominaj o kartce. Popatrz jej w oczy i zapytaj: "Czy masz romans?". Teraz obserwuj jej zachowanie. Jeżeli ona powtarza twoje pytanie, ucieka wzrokiem, zaplata ręce, oblizuje wargi, krzyżuje nogi, skubie coś na ubraniu, prawdopodobnie ma coś na sumieniu.
•Zadaj pytanie jeszcze raz. Tym razem patrząc na kartkę leżącą na stole, ale wciąż nie poruszaj tego tematu. Jeżeli widzisz, że twoja partnerka denerwuje się coraz bardziej, brnij dalej.
•Daj jej szansę. Zastosuj manewr nazywany przez FBI "wyjściem z twarzą". Powiedz: "Wiem, że ostatnio mieliśmy problemy i nie obwiniam cię. Chcę tylko znać prawdę". Osoba, która zobaczy siebie jako ofiarę okoliczności, będzie bardziej skłonna wyznać prawdę.
Czy twój szef jest psychopatą?
Starając się o nową pracę, lepiej sprawdź, czy nie będziesz miał do czynienia z potworem.
•Zbadaj firmę, tak jak scenę przestępstwa.
Jak jest zorganizowana, jaka jest jej misja, kto stanowi konkurencję? Gdzie ma oddziały? To wysiłek, który opłaci ci się podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
•Czy drzwi do gabinetu szefa są otwarte? Zamknięte drzwi do pokoju bossa lub, co gorsza, do wszystkich innych, mogą oznaczać napiętą atmosferę w pracy.
•Czy przyszły szef demonstruje swoją wyższość? Czy kazał ci długo czekać na audiencję? Czy siedzi, zamiast wstać na powitanie? Czy twoje krzesło jest niższe niż jego? No jasne, on jest szefem, nikt nie mówi, że nie, ale wyobrażasz sobie, co to za zakompleksiony i trudny typ musi z niego być?
•Przyjrzyj się jego "ścianie chwały". Ma taką? Wiszą tam jego liczne dyplomy (rzecz do zaakceptowania u lekarzy), puchary, zdjęcia z celebrytami? Czy cała ściana w jego gabinecie krzyczy: "Ja, ja, ja!"? Prawdopodobnie też i cała firma kręci się wokół jego osoby i to nigdy nie będzie miejsce, w którym ty, twoja kariera, twoje potrzeby będą miały jakiekolwiek znaczenie.
•Jak traktuje ludzi. Czy słucha cię z uwagą podczas rozmowy? Czy też w międzyczasie odbiera e-maile i załatwia bieżące sprawy? To wskazówka, jak będą wyglądały wasze późniejsze relacje.
•Nie daj się zwieść zdjęciom z rodziną. "To nic nie znaczy - mówi Douglas - to po prostu najłatwiejszy sposób, żeby sprawiać wrażenie sympatycznego, rodzinnego faceta".
Czy nie pakujesz się w koszmarny dom?
Zanim podpiszesz umowę kupna domu lub mieszkania, zbadaj, czy powodem sprzedaży nie byli straszni sąsiedzi albo inne poważne wady.
•Zadzwoń do lokalnego dzielnicowego, żeby zapytać o okolicę. Jeśli trafisz na sympatycznego policjanta, możesz się dowiedzieć całkiem sporo.
•Rozejrzyj się. Szczególną uwagę zwróć na zaparkowane samochody - to zawsze wiele mówi o mieszkańcach. I przyjrzyj się trawnikom. Ich wygląd podpowie ci, jak sąsiedzi traktują swoje otoczenie.
•Zagadnij sąsiadów. W końcu co ci szkodzi zapytać ich, jak tu się mieszka. Zwłaszcza ludzie spotkani przed południem, czyli emeryci, bywają bardzo wylewni, a w dodatku mają dużo czasu na obserwację okolicy.
•Obserwuj agenta, kiedy pokazuje ci mieszkanie. Spieszy się? Patrzy ci w oczy, gdy odpowiada na twoje pytania? Czy wygląda na to, jakby coś ukrywał? Po kilku dniach jeszcze raz odwiedź lokal i tym razem uważnie obserwuj, na co patrzy. Douglas twierdzi, że bardzo często ludzie podświadomie spoglądają tam, gdzie kryje się problem.
•Szukaj podejrzanych śladów. Ślad lub zapach świeżej farby może oznaczać zamalowanego niedawno grzyba lub zaciek z przeciekającego dachu.
•Zrób wizję lokalną w sobotni wieczór. Zaparkuj samochód w pobliżu i przez dłuższy czas obserwuj okolicę. Zbadasz współczynnik imprezowości i hałaśliwości otoczenia.
•Nie daj się zwieść temu, co mówi agent, ani tym bardziej właściciel. Oni w żadnym razie nie są zainteresowani tym, żeby poinformować cię, że coś jest nie tak z lokalem.
Zajrzyj w duszę kandydata do pracy
Jest uprzejmy, wygląda jak profesjonalista i gładko mówi o swoim doświadczeniu. Ale jak faktycznie sprawdzi się w pracy?
•Sprawdź jego uczciwość. Prawdopodobieństwo, że okradnie cię twój własny pracownik, jest, jak wynika z rozlicznych badań, 15 razy większe niż to, że okradnie cię klient. Zostaw na stole w holu, gdzie czeka kandydat, jakąś podpuchę, np. otwartą kopertę z napisem Poufne. I zobacz, co się stanie, gdy zostanie sam.
•Sprawdź referencje. Innymi słowy - wysil się i zrób to, co robi w rzeczywistości niewielu pracodawców. A szkoda, bo to najprostsza metoda, żeby dowiedzieć się wielu istotnych szczegółów. Kandydaci do pracy wiedzą o tym, że prawdopodobieństwo sprawdzenia referencji jest niewielkie i bardzo często ich CV to stek kłamstw. Badania wskazują, że 50 proc. ludzi kłamie w swoich CV. Byłoby naiwnością zakładać, że po przyjęciu do pracy zamienią się w uczciwych i prawdomównych pracowników.
•Wygooglaj go. Zobacz jego profil na Naszej Klasie czy Facebooku. To nieocenione źródło informacji o tym, z kim masz do czynienia. A ludzie w sieci bywają zdumiewająco otwarci.
Przekonaj się, czy to jest ta kobieta
Wydaje Ci się, że jesteś zakochany, a ona będzie dobrą żoną i matką. Ale zanim poprosisz ją o rękę, poobserwuj ją w różnych sytuacjach.
•Obiad u twojej rodziny. Twoja rodzina zna cię niemal tak dobrze, jak ty sam. Warto wziąć pod uwagę jej opinie.
•Obiad u jej rodziny. Zobacz, jak jej rodzice odnoszą się do siebie. Ludzie nieświadomie mają skłonność do powielania wzorców z domu rodzinnego.
•Babysitting. Jak się odnosi do znajomych dzieci? Lubi je? Umie się z nimi bawić? Jest czuła i opiekuńcza? A jak reaguje, gdy rozmowa schodzi na waszą przyszłość i ewentualne dzieci?
•Kolacja w restauracji. Jest uprzejma i miła, czy może opryskliwa i roszczeniowa? To, jak się odnosi do obsługi, jest dobrym modelem jej relacji z innymi ludźmi w ogóle.
•Gdy spotykasz swoje koleżanki. Zwróć uwagę, jak reaguje. Czy jest zazdrosna, czy wypytuje cię o nie? Czy wraca w rozmowie do tematu: kto to był i co was łączyło? Chorobliwa zazdrość może zniszczyć najlepszy związek. Uważaj.
•U niej w domu. Jej mieszkanie jest pełne ważnych wskazówek, które ujawniają prawdę o jej osobowości. Jakie książki czyta, jakiej muzyki słucha, czy dom jest zadbany i przytulny, czy zimny i niewygodny.
•Nie daj się zwieść swoim emocjom. Dobry profiler potrafi odstawić na bok swoje uczucia, aby rzetelnie ocenić fakty.
Sprawdź lekarza
Służba zdrowia jaka jest, każdy widzi. Coraz częściej korzystamy z usług lekarzy prywatnych. Co nie oznacza, że zostaniemy dobrze obsłużeni.
•Sprawdź go w sieci. Zajrzyj na stronę www. znanylekarz.pl. Znajdziesz tam ponad 150 tysięcy opinii o 21 738 specjalistach. Rankingi najlepszych i ostrzeżenia przed fuszerami.
•Obejrzyj poczekalnię. Czy jest perfekcyjnie czysto i wszystko chodzi jak w zegarku, czy też panuje w niej bałagan i chaos. To w dużym stopniu odzwierciedla jego podejście do pracy. I nie zapomnij zapytać o opinię na temat tego lekarza innych czekających pacjentów.
•Przyjrzyj się samemu lekarzowi. Czy wygląda zdrowo, jak na swoje lata? To powinno wzbudzać zaufanie. Czy uważnie cię słucha? Czy doradza dodatkowe konsultacje u innych specjalistów? Lekarze przekonani o własnej nieomylności popełniają najwięcej błędów.
•Zapytaj go. W konfrontacji z lekarzem działa efekt autorytetu. Czujemy się zbyt onieśmieleni, żeby zadawać pytania i wypowiadać wątpliwości. Ale, stary, tu chodzi o twoje zdrowie. A lekarz nie pracuje charytatywnie, tylko wykonuje normalną usługę, za którą mu płacisz. Nie bój się spytać, jak długo wykonuje takie zabiegi, ile razy przeprowadzał takie operacje. Pytaj o wszystko, co wzbudza twoje wątpliwości.
•Nie daj się zwieść jego sympatycznemu wyglądowi. "Wiesz, jak wyglądają źli ludzie? - pyta Douglas . - Wyglądają dokładnie tak samo, jak ty czy ja. Inaczej nie byliby tak skuteczni".
Rozbrój bombę
Twój kolega z pracy, albo pracownik, jest trochę dziwny. Przekonaj się, do jakiego stopnia.
•Ludzie zawsze wysyłają sygnały, tylko my nie potrafimy ich odczytywać. Po każdym masowym zabójstwie, gdy np. szaleniec bierze broń i strzela do kolegów w szkole, okazywało się, że wcześniej wysyłał mnóstwo sygnałów ostrzegawczych. Dobry profiler uważnie obserwuje innych i nie lekceważy rzeczy, które nieco odbiegają od ogólnie przyjętej normy.
•Przyjrzyj się jego otoczeniu w pracy. Zabawne karteczki, jakie ludzie sobie zwykle przypinają na tablicach, są w normie. Niepokój wzbudzają natomiast ściana i biurko idealnie czyste, ale też kartki z pogróżkami, zdjęcia przemocy. Wszystko, co może sugerować jakąś obsesję.
•Idź z nim na piwo i posłuchaj, co mówi. Na co narzeka? Czy są to zarzuty sensowne, czy grubo przesadzone? Czy dotyczą konkretnej rzeczy, czy może ogólnie niesprawiedliwego świata? Może ma obsesję na punkcie konkretnej osoby, którą uważa za swojego wroga?
•Zaobserwuj, czy używa sformułowań w stronie biernej czy czynnej. Innymi słowy, czy mówi: "Ktoś powinien coś z tym zrobić" czy raczej: "Ja go załatwię!". To ostatnie, czyli strona czynna, jest przesłanką niepokojącą.
•Nie daj się zwieść swojemu instynktowi. Jak mawiał Sherlock Holmes, najsłynniejszy profiler świata: "Największym błędem jest wyciąganie wniosków przed zgromadzeniem danych". Wtedy szukasz informacji na potwierdzenie swojej hipotezy. Uważna obserwacja i zadawanie pytań to klucz do sukcesu.
NIE WPADAJ W PARANOJĘ
Ale też nie ulegaj złudzeniu, że wszyscy sympatyczni ludzie są dobrzy. Patrz na rzeczywistość krytycznie. Oto, co według psychologów przeszkadza nam wyciągać prawidłowe wnioski.
Atrakcyjność Podświadomie zakładamy, że ludzie atrakcyjni są dobrzy. Mamy skłonność do przypisywania im cech pozytywnych. Podobno nawet przystojni przestępcy dostają niższe wyroki.
Podobieństwo Ludzie, którzy są do nas jakoś podobni (pod względem fizycznym, zainteresowań, pochodzenia itp.) wzbudzają automatycznie naszą sympatię. Wykorzystują to rozmaici manipulanci, udając np., że interesują się tym samym, co my.
Autorytet Zewnętrzne oznaki pozycji, typu mundur, fartuch lekarski (też drogi samochód) albo tytuły naukowe, sprawiają, że bezkrytycznie kupujemy wszystko, co mówią ci, którzy się tym posługują. W ten sposób byle aktor przebrany za lekarza może ci wmówić, że ta pasta jest lepsza niż inna.
Powszechność Kupujesz jakieś poglądy, bo wszyscy tak uważają. I nie chce ci się poddać tego krytycznej analizie. I przegapiasz ważne wskazówki. Bo np. skoro wszyscy w biurze uważają, że Kowalski jest normalny, to dlaczego ma cię niepokoić jego kolekcja wypchanych wiewiórek? A to może być świr.