Które kreacje bohaterów w literaturze polskiej stały się symbolami określonych postaw i dążeń ludzkich
I. WSTĘP: Banałem wydaje się stwierdzenie, że głównym tematem literatury jest człowiek i jego życie. Pisarze kreują bohaterów, opowiadają o zdarzeniach z ich życia, opisują nawet pewne wzory zachowań. Tworzą postacie indywidualne, jednostkowe, zadziwiające skomplikowaną, ciekawą osobowością. Zdarza się że w literaturze znajduje odbicie postawa preferowana w określonym czasie, np. średniowieczny ascetyzm. W literaturze polskiej odzwierciedleniem typu kultury ziemiańskiej jest sarmatyzm, stąd wizerunki Sarmatów dobrych i złych, które występują w różnych okresach jej rozwoju. Bywa i tak, że twórcy ośmieszają, krytykują modne w jakimś czasie postawy. Tak było z chłopomanią w okresie Młodej Polski. Bywa i odwrotnie. Pisarz stwarza bohatera, od którego nazwiska, symbolu, hasła, głoszonego przez niego, tworzy się nazwę postawy, która wchodzi do obiegu kulturalnego, społecznego. Taką postawą jest na pewno walenrodyzm, także polski prometeizm i polski mesjanizm, wykreowane przez A. Mickiewicza, oraz winkelriedyzm, stworzony przez J. Słowackiego. Jak widzimy, najwięcej postaw stworzono w epoce romantyzmu. W późniejszym okresie
tylko G. Zapolskiej udało się stworzyć kreację, która stała się symbolem postawy była to pani Dulska - uosobienie dulszczyzny.
II. ROZW'INIĘCIE:
1. Walenrodyzm to termin utworzony od postawy Konrada Wallenroda, bohatera powieści poetyckiej A. Mickiewicza. Słownikowe znaczenie tego pojęcia jest następujące: jest to postawa polegająca na poświęceniu życia walce z wrogiem ojczyzny, nawet przy użyciu metod moralnie nagannych, takich jak zdrada czy podstęp.
2. Prometeizm - postawa człowieka poświęcającego się dla innych, której symbolem w kulturze europejskiej stał się Prometeusz. Był on mitologicznym tytanem, ojcem i opiekunem ludzi. Broniąc ludzi, ofiarowując im ogień, naraził się bogom, za co został przykuty do skał Kaukazu, gdzie przez wielki sęp wyjadał mu odrastającą wątrobę, narażając tytana na okrutne męki. W pewnym sensie terminem prometeizm można byłoby określić również postawę Konrada Wallenroda, gdyby bohater dla dobra ludzi wszedł w konflikt z Bogiem, jak jego imiennik z lII cz. Dziadów. W tym utworze stworzył Mickiewicz postać polskiego Prometeusza - Konrada.
Prometeizm polski i romantyczny polega więc na buncie wybitnej samotnej jednostki przeciwko Bogu, siłom natury i ograniczeniom wolności ludzkiej w imię szczęścia ludzkości, narodu, dla których Prometeusz jest gotów poświęcić się, cierpieć. Jest to punkt szczytowy romantycznego indywidualizmu, potem przechodzi on w pychę i megalomanię. Dlatego w III cz. Dziadów, gdzie został zaprezentowany, zostaje przezwyciężony. Nową koncepcją losu Polski i Polaków jest mesjanizm.
3. Mesjanizm w znaczeniu słownikowym to wiara w przyjście Mesjasza, która jednoczy naród wybrany, mający do spełnienia misję zbawienia i odrodzenia ludzkości, głównie poprzez cierpienia i poświęcenie. Mesjanizm polski wyznaczył narodowi polskiemu rolę narodu wybranego, oczekującego na odzyskanie wolności. Wolna Polska była tym oczekiwanym Mesjaszem. Naród, by zasłużyć na wolność, miał się odrodzić, doskonalić (Pan Tadeusz, Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego). Poprzez swoje cierpienia Polska miała zbawić ludzkość, jak Chrystus. Koncepcja to nie jest związana z kreacją jakiegoś określonego bohatera, to kreacja zbiorowa, kreacja narodu. Wspominam o niej, by wyjaśnić, w jakim kierunku rozwinęły się poglądy Mickiewicza po przezwyciężeniu prometeizmu.
4. Winkelriedyzm to postawa, którą J. Słowacki przeciwstawił Mickiewiczowskiemu prometeizmowi i mesjanizmowi. W pojęciu tym zawarł polemikę z programem Mickiewicza. Po pierwsze Konradowi przeciwstawił Kordiana. Kordian też jest romantycznym młodzieńcem indywidualistą, marzącym o wielkich czynach dla ojczyzny. Nie prowadzi on jednak metafizycznego rozrachunku z Bogiem, nie spiera się o sens historii i prawo człowieka do ingerencji w jej fałszywy porządek. Kordian prowadzi rozrachunek z samym sobą, szuka dla siebie roli w historii. Chce w niej uczestniczyć czynnie jako przywódca, spiskowiec, zabójca cara. Pełniąc tę funkcję gotowy jest ofiarować ojczyźnie życie. Przypomina Prometeusza, choć nim nie jest. Dorasta do swej roli powoli, tracąc złudzenia "na światowych drogach ", aż wreszcie zaczyna rozumować kategoriami narodowego obowiązku. Na szczycie Mont Blanc formułuje hasło "Polska Winkelriedem narodów ". Nadal jest pełnym podziwu dla swej wyjątkowości indywidualistą - "Jam jest posąg człowieka na posągu świata ", marzy także o przywództwie - jak Konrad Mickiewicza - tyle, że nie Bóg ma mu je przekazać, ale ludzie dobrowolnie powinni mu się ,, dać w ręce ". Gdy przywództwo nie zostało mu dane, bo spiskowcy w większości opowiedzieli się przeciw zabiciu cara, wybuchnął słowami pogardy, skierowanymi pod ich adresem, i postanowił sam dokonać czynu. Postąpił więc jak rasowy indywidualista, romantyczny Prometeusz. Poniósł klęskę. Nie jak Konrad w sporze z Bogiem, ponieważ zwyciężyła go własna słabość, wątpliwości etyczne i moralne. Ofiara Prometeusza okazała się bezpłodna, Kordian mógł ofiarować narodowi tylko własne samobójstwo. W tym momencie Słowacki zakwestionował sens prometeizmu. Mesjanizmowi z jego analogią Polski i Chrystusa przeciwstawił winkelriedyzm - analogię Polski i Winkelrieda, legendarnego bohatera szwajcarskiego średniowiecza, który w czasie walki we własne piersi wbił dzidy wrogów. Słowacki kwestionował określenie misji Polski jako ponowienia ofiary Chrystusowej, kwestionował cierpienie i bierną mękę jako najwyższą wartość etyczną, wskazując na sens czynnej i bezpośredniej walki ze złem historycznym. Winkelried miał być jej symbolem, a Kordian wyrazicielem tej idei.
5. Dulszczyzna...
Inna epoka, inne postawy i dążenia... Zbliża się koniec wieku. Dominującą warstwą społeczną staje się mieszczaństwo. Artyści pozostają w opozycji do mieszczańskich ideałów i wartości, często je krytykują. Najlepszy portret mieszczańskiej rodziny
stworzyła G. Zapolska w dramacie Moralność pani Dulsklej. Wykreowała go tak sugestywnie, że od nazwiska bohaterki powstała nazwa postawy zwanej dulszczyzną i będącej syntezą moralności, dążeń i celów tej warstwy. Pojęcie dulszczyzny jest bliskoznaczne pojęciom filisterstwo i kołtuneria. Filister to człowiek zabezpieczony finansowo, który jest przeciwnikiem wszelkich zmian, bo mogą naruszyć jego spokój i bezpieczeństwo. Kołtun też nie lubi zmian, na dodatek jest tępy i głupi, myśli schematycznie, niczego nie rozumie.
Reprezentantką dulszczyzny w dramacie jest pani Aniela Dulska. Już na początku autorka ukazuje ją jako postać antypatyczną. Jest niechlujna, wrzaskliwa, wszechwładnie panuje w domu, terroryzując rodzinę i budząc strach w służbie. Kipi energią, załatwia w jednej chwili kilka spraw. Poniewiera służącą, stróżem, dziećmi, mężem. Stale mówi o pieniądzach. Trochę łagodniejsza jest wobec syna, który buntuje się i zarzuca matce, że jest dwulicowa. Zbyszko odkrywa krętactwa matki i jej chciwość. Przybierają one różne formy: mężowi wydziela jedno cygaro dziennie, nie naprawia pieców, by lokatorzy zrobili to sami, chwali się, że przerabia kapelusze i nie nosi jedwabnej bielizny. Szczególnie ostrą krytykę moralnej obłudy Dulskiej przeprowadza Zapolska w scenie z Lokatorką, której p. Aniela wymawia mieszkanie, bo sprowadziła na dom Dulskich "publikę ". Tymczasem nieszczęśliwa kobieta usiłowała popełnić samobójstwo z powodu zdrady męża. Pani Dulska nie zdobywa się nawet na cień współczucia, a wręcz przeciwnie - zarzuca kobiecie, że samobójstwo się nie udało, było powodem przyjazdu pogotowia i wreszcie, że podjęte było przy użyciu tak trywialnego środka jak zapałki. Dla Dulskiej moralność to zachowanie pozorów. Można popełniać mniejsze lub większe wykroczenia, jeśli nikt się o niczym nie dowie. Zbyszko może romansować z Hanką, byle w domu. Można wynajmować mieszkanie "kokocie ", bo dobrze płaci i dorożki przywożące klientów nie zatrzymują się pod bramą domu Dulskich. Bohaterka jest ograniczona, ale sprytna jeśli chodzi o pieniądze, dlatego nie wynajmie mieszkania Juliasiewiczowej, mimo że są przyjaciółkami, bo mogłaby na tym stracić. Krytykuje ją, że chodzi do teatru, kupuje gazety, stroi się. Dulska nie ma potrzeb kulturalnych, niczym się nie interesuje. Nie rozumie świata, sprowadza życie do kilku formułek, nie zna swoich dzieci, od wczesnego dzieciństwa uczy je kłamać. Charakter Dulskiej ujawnia się w pełni w jej zachowaniu wobec Hanki. Nie obchodzi jej los dziewczyny, ani nawet zdanie Zbyszka. Ważne jest, że będzie skandal. Na moment straciła głowę, ale szybko odzyskała rezon i cały czas myśli tylko, by na tej aferze jak najmniej stracić. Zakończenie dowodzi, że Dulska niczego się nie nauczyła, nie wyciągnęła wniosków, w chwilę po odejściu Hanki .,znów można zacząć żyć po bożemu ".
Godną partnerką Dulskiej jest Juliasiewiczowa. Jest obłudna, wyrachowana, sprytna, sprawia wrażenie, iż ma zainteresowania kulturalne, bo tak wypada, czyni niedwuznaczne aluzje, że zdradza męża. Nie straci żadnej okazji, by dokuczyć ciotce i Zbyszkowi. Na godną następczynię matki wyrośnie Hesia. Już dziś wie, co to kłamstwo i jak się nim posługiwać, by osiągnąć spodziewane korzyści. Wiedzę o życiu zdobywa a kucharki, interesują ją plotki, chłopcy, stroje, tańce, poza tym nic. Pomiata służącą, śmieje się z naiwnej siostry, nikogo nie szanuje.
Zbyszko to kołtun świadomy swego kołtuństwa. Buntuje się chodzi "na lumpki ", wraca do domu nad ranem, a mimo to korzysta z pieniędzy matki. Na samodzielność, postawienie na swoim go nie stać. Brzydzi się kołtuństwem, ale z nim nie zrywa, bo mu tak wygodnie, bo wie, że matka wszystko za niego załatwi i rozwiąże wszystkie trudności. Dulszczyzna przejawia się w różny sposób: w sprawach drobnych, codziennych i w poważnych. Przeżera dusze, wyjaławia z ludzkich uczuć i odruchów. W rodzinie nie ma ciepła, miłości, szacunku. Nie można liczyć na wsparcie, pomoc, przyjazny, miły gest. Trwa walka, wygrywa silniejszy - krzykiem, kpiną, kłamstwem, oszustwem, krętactwem. Nie ma żadnych zasad, byle zachować pozory, byle się nie wydało, byle ludzie się nie dowiedzieli, poza tym wszystko wolno. No i najważniejsze - pieniądze. Oszukać, wyłudzić, wytargować, zarobić - wszystko jedno, każdy sposób jest dobry. Inne potrzeby nie istnieją. Nie ceni się przyjaźni, nie ma miłości. Kołtun jest skrajnym egoistą. Nie interesuje go w ogóle świat poza nim. Jest skrajnie ograniczony. "Ja tam nie mam czasu myśleć" - mówi pani Dulska i to właściwie wyjaśnia wszystko.
III. WNIOSKI: Rzadko się zdarza, by literaturę zawierała kreacje bohaterów, którzy stają się symbolami postaw i dążeń. To raczej utwory są odbiciem, odzwierciedleniem istniejących w rzeczywistości postaw. Najwięcej przykładów kreowania bohaterów-symboli postaw mamy w okresie romantyzmu i jest to uzasadnione celami twórców epoki. Poeta romantyczny to przywódca narodu, krytyk i ideolog, który kształtuje naród, stwarza wzory zachowań i lansuje pożądane postawy. Literaturę romantyzmu pełna jest postulatów, jej twórcy formułują zadania, cele, dlatego również kreują postawy.
Później pisarze raczej zrezygnowali z kreowania rzeczywistości, nie wierząc w skuteczność takiego działania. Zupełnie inaczej jest z utworem G. Zapolskiej. Pisarka trafiła w dziesiątkę! Zebrała w postaci pani Dulskiej wszystkie najważniejsze cechy warstwy społecznej. Stworzyła postać-syntezę. Po co więc omawiać za pomocą wielu określeń postawę, która była, jest i będzie - wystarczy słowo "dulszczyzna i wszyscy wiedzą o co chodzi! Takie pojęcia udaje się czasem sformułować pisarzom, historykom, socjologom, dziennikarzom.