Analiza i interpretacja wiersza K. K. Baczyńskiego „Biała magia”
Wiersz „Biała magia” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, poety który debiutował w latach wojny jest wierszem wyjątkowym. Odchodzi on od tragizmu jakim nasycone są utwory młodego poety. Nie zauważamy w nim symboli krwi, śmierci i upadku , nie odnajdujemy postaw heroizmu i ofiarności jakie towarzyszyły poecie.
Bohaterka utworu jest Barbara, żona poety. Baczyński zachwycony jej wdziękiem i pięknem wyczuwa w otoczeniu swej ukochanej jakąś magie, coś nadzwyczajnego, co przyciąga o do niej. Magia ta jest wytworem zachwytu, uwielbienia i miłości, afirmuje nie tylko Barbarę lecz także Naturę, której częścią jest jej ciało.
Wiersz zbudowany jest z sześciu zwrotek, każda po cztery wersy bogate w liczne epitety, metafory i porównania, czyniąc utwór bardzo płynnym, lekkim, delikatnym. Rymy nadają mu melodyjności, która wyraża cały zachwyt poety nad swoją wybranką. Epitety podkreślają piękno Barbary, porównując jej zalety do cudów otaczającego ją świata.
Przewaga przymiotników świadczy o statyczności wiersza, która odzwierciedla spokój duszy poety w momencie pisania utworu. Pomimo tragicznej sytuacji Baczyńskiego związanej ze zniewoleniem ojczyzny podczas wojny i cierpieniem z tego powodu, u boku ukochanej kobiety odnajduje swoją oazę spokoju. Zapomina o bólu, daje odpocząć strasznym myślom skupiając się na swojej żonie. Patrząc na nią podczas toalety wieczornej, w ciszy przemawiającej do niego „srebrnymi kropelkami głosu” widzi jak bije od niej blask tysiąca gwiazd, białego pyłu księżycowego. Zachwycony wdziękiem jej ciała, dostrzega w nim całe piękno stworzenia. Wyobraża sobie jakby przewijały się przez nie łasice, na podobieństwo pięknych snów płynących w naszej wyobraźni niczym liście na delikatnym wietrze w takt cichej muzyki. Następnie to wspaniałe uczucie przyjmuje obraz białych niedźwiedzi polarnych jak oszronione gałęzie w zimowy dzień. Nagle zauważa setki białych myszy sunących przez nią jako „lawina gwarna” po ośnieżonych stokach górskich. I wtem Barbara przywdziana w biel mlecznych zwierząt kładzie się u boku męża i powoli zapada w spokojny sen. Poeta ma wrażenie jakby czas się zatrzymał. Chce, aby ta chwila trwała w nieskończoności. Nie ma zamiaru wracać do przykrej, wojennej rzeczywistości, chciałby wiecznie czuwać przy swej odzianej w srebro ukochanej. Na koniec dostrzega w niej jeszcze jeden piękny obraz - białą łasicę, prężącą się pod dotykiem czyjejś ciepłej, niewidzialnej ręki. Ma teraz pewność, że jego żona śpi naprawdę spokojnie, wiedząc, iż mąż czuwa przy jej boku, nie pozwalając nikomu wyrządzić jej jakiejkolwiek krzywdy.
Barbara z wiersza Baczyńskiego jest jak najbardziej postacią realną, ale poprzez sposób w jaki przedstawia poeta, czyni z niej muzę, boginię swego życia ukazuje czytelnikowi całą jej delikatną naturę, stanowią część świata, który tworzy i którego jest panią. Odziewa ją w biel i światło, symbole czystości i wierności. Widzi w niej światło, które oświetla mu mroki strasznej, tragicznej rzeczywistości lat wojny.
Nastrój panujący w wierszu jest bardzo ciepły, miły, zachęcający do głębokiego wczytania się w kolejne wersy utworu. Poeta zachwycając się swoją żoną pragnie podzielić się z czytelnikami swym wielkim uczuciem skierowanym w jej stronę. Jest dumny z tego, ze ma przy sobie tak cudowną kobietę.
Czytając wiersz strofa po strofie, nikt nie ma wątpliwości, iż utwór ten jest typowym erotykiem, gdyż z każdego wersu emanuje liryzm przesiąkający wielką miłością poety do Barbary. Świadczą o tym wszystkie metafory, porównania i epitety. Baczyński odnajduje w swoim uczuciu coś nadzwyczajnego. Świat przepływający przez ukochaną tworzy światem zaczarowanym gdyż wie, że jego żona nie jest zwykłą kobietą, ich związek nie jest związkiem przypadkowym. Jest to przeznaczenie, magia. Nie wyobraża sobie życia z dala od Barbary, której „szklane”, „srebrne” ciało napełnia go tak wielkim zachwytem.
Lekki płynny i delikatny ton wiersza nadający mu melodyjności czyni go idealnym do interpretacji muzycznej. Porusza on naszą wyobraźnię i wywołuje w niej obrazy przedstawiające młodego poetę siedzącego w głębokim fotelu, przyglądającego się pięknej kobiecie w białej koszuli nocnej. W ręku trzymając plik jasnego papieru przelewa na niego swoje spokojne myśli. Za oknem jest no pełna gwiazd, rozświetlona jasnym blaskiem księżyca. Gdzieś z głębi pokoju do uszu poety dopływa cicha, wolna muzyka. Nagle dzieję się rzecz przedziwna, szata kobiety zajętej toaletą wieczorną i rozmową z mężem przyozdabia się jakimś cudownym światłem, blaskiem nocnego nieba w trakcie pełni księżyca. Cały pokój napełnił się cudowną jasnością. I wtem zza drzwi sypialni wybiegają białe łasice. Otaczają one Barbarę, która tuląc je do siebie podchodzi do okna, za którym zrobiło się dziwnie biało, a to za sprawą niedźwiedzi polarnych i jasnych myszy, których ogromna ilość zdaje się przepełniać całą okolice ukrytą pod pierzyną styczniowego śniegu.
Wtem wydaje się, że czar prysnął. Wszystko znów wygląda jak dawniej. Znikają wszystkie zwierzęta, gwiazdy i księżyc. Na dworze zapadł ciemny, ponury mrok. Tylko Barbara została bez zmiany. Przyodziana w mleczną biel kładzie się na swoim łożu i spokojnie zapada w błogi sen, a u boku trzyma białą łasicę, która „pręży się miękko: tulona przez „niewidzialną rękę”. Wraz z ostatnim wersem słowa wiersza odchodzą od nas niczym piękny sen uciekający w momencie przebudzenia. Muzyka cichnie, a czytelnik powraca do szarej rzeczywistości, niekiedy pełnej bólu i cierpienia jak życie młodego Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Wiersz „Biała magia” jest jednym z najwspanialszych erotyków, które dają zapomnieć o przykrym realizmie i stanowią swoistą oazę spokoju, miejsce ucieczki przed zwykłą codziennością. Ukazuje nam jak dobrze jest mieć kogoś kochanego, kogo obecność pomoże w przetrwaniu ciężkich chwil. Baczyński wiedział, że sytuacja Polski jest trudna, czuł, że kiedyś może będzie musiał zostawić żonę i stanąć twarzą w twarz z wrogiem. Nie myślał jednak o tym, miał przed oczyma jedynie dobre chwile i swoją „białą magię”...