Demon-niemowa
Święty Franciszek Salezy opisując górskiego zająca, który ma nogi z jednej strony tułowia krótsze, aby sprawniej biegać po stoku wzgórza, nie był z pewnością znakomitym przyrodnikiem, lecz mędr-cem i świętym.
,,Wilk, gdy chce porwać jagnię - mówił - nigdy nie chwyta go za łapy: ofiara mogłaby wtedy głośnym beczeniem zaalarmować pasterza, który przybiegłby na ratunek.
Chytry wilk chwyta jagnię za gardło, uniemożliwiając mu w ten sposób wezwanie pomocy, i najspokojniej w świecie unosi swój łup."
Niektóre demony wspomniane w Ewangelii wiele mówią i szamoczą się gwałtownie. Ale jest tam również wzmianka o demonie niemym, który nas chwyta za gardło i nie pozwalając wydobyć głosu... rozszarpuje nas bez przeszkód.
„Nie śmiałem nic powiedzieć..." ,,... Nie wiedziałem, do kogo się zwrócić..." „Słowa więzły mi w krtani..."
Tak się dawniej tłumaczył człowiek, który czuł, że źle postąpił, lecz nie chciał się do tego przyznać.
Ten sam człowiek dzisiaj broni gwałtownie swojej niewinności: „Stawia mi się niesłuszne zarzuty..." Jest bliski rozstroju nerwowego. Demon-niemowa chwycił go ukradkiem.
Człowiek ten nie wie, że w chrześcijaństwie zwycięzcą jest jagnię.