Memoria艂 Episkopatu Polski
w sprawie wsp贸艂pracy niekt贸rych duchownych z organami bezpiecze艅stwa w Polsce
w latach 1944-1989
Wprowadzenie
W ostatnim okresie, w zwi膮zku z publikacjami materia艂贸w pochodz膮cych z archiw贸w Instytutu Pami臋ci Narodowej, jeste艣my 艣wiadkami wzmo偶onego zainteresowania opinii publicznej spraw膮 lustracji duchowie艅stwa polskiego. Ko艣ci贸艂 jest oskar偶any o ch臋膰 ukrywania trudnej dla niego prawdy, o pr贸b臋 chronienia odpowiedzialnych za wsp贸艂prac臋 ze s艂u偶bami bezpiecze艅stwa i o zapominanie o ofiarach tej偶e wsp贸艂pracy. W konsekwencji podwa偶any jest autorytet Ko艣cio艂a, os艂abiana jest jego wiarygodno艣膰. Do艣膰 艂atwo zapomina si臋, 偶e w czasach totalitaryzmu komunistycznego ca艂y Ko艣ci贸艂 w Polsce stale sprzeciwia艂 si臋 zniewalaniu spo艂ecze艅stwa i by艂 oaz膮 wolno艣ci i prawdy.
Biskupi s艂usznie sprzeciwiaj膮 si臋 lustracji pozbawionej jasnych zasad, gdy偶 mo偶e ona wyrz膮dzi膰 powa偶n膮 krzywd臋 wielu uczciwym duchownym, osobom 偶ycia konsekrowanego i wiernym 艣wieckim. Taka „dzika lustracja" niestety dokonuje si臋 i wyrz膮dza ogromne szkody poszczeg贸lnym osobom i ca艂emu spo艂ecze艅stwu.
Dokumentacja przechowywana w archiwach IPN ods艂ania cz臋艣膰 rozleg艂ych obszar贸w zniewalania i neutralizowania spo艂ecze艅stwa polskiego przez s艂u偶by bezpiecze艅stwa totalitarnego pa艅stwa. Nie jest to jednak pe艂na i jedyna dokumentacja o minionych czasach. Obok niew膮tpliwego z艂a, zwi膮zanego z funkcjonowaniem aparatu inwigilacji i zniewalania, byli艣my 艣wiadkami postaw wielkiej rzeszy ludzi, w tym r贸wnie偶 ludzi Ko艣cio艂a, kt贸rzy zdecydowanie sprzeciwiali si臋 z艂u i mu nie ulegli. Najcz臋艣ciej tego rodzaju postawy, cz臋sto heroiczne, nie maj膮 偶adnej spisanej dokumentacji.
Zauwa偶amy ra偶膮c膮 dysproporcj臋 w ukazywaniu prawdy o minionej epoce: prawdy o katach i o ofiarach. Tysi膮ce funkcjonariuszy s艂u偶by bezpiecze艅stwa 艂ama艂o sumienia swoich rodak贸w, pe艂ni膮c haniebn膮 s艂u偶b臋 i otrzymuj膮c za to wynagrodzenie. Na przestrzeni lat setki tysi臋cy os贸b pe艂ni艂o wysokie czy ni偶szej rangi funkcje partyjne, utrwalaj膮c narzucony narodowi system komunistyczny. Dzi艣 otrzymuj膮 oni za to emerytur臋 i s膮 nietykalni. Natomiast „rozliczane" s膮 ich ofiary, z kt贸rych cz臋艣膰 rzeczywi艣cie uleg艂a represji i posz艂a na wsp贸艂prac臋, wyrz膮dzaj膮c krzywd臋 innym, ale przede wszystkim zniewalaj膮c siebie i 艂ami膮c w艂asne sumienie, w艂asn膮 godno艣膰, w艂asne 偶ycie.
Ko艣ci贸艂 nie boi si臋 prawdy, poniewa偶 wierzy s艂owu Jezusa, 偶e prawda wyzwa艂a. Ko艣ci贸艂 nie boi si臋 r贸wnie偶 rzetelnej lustracji, je偶eli to s艂owo ma oznacza膰 zmierzenie si臋 z bolesn膮 prawd膮, prowadz膮c do oczyszczenia i pojednania. Od dw贸ch tysi臋cy lat Ko艣ci贸艂 przeciwstawia si臋 z艂u w spos贸b ewangeliczny, kt贸ry nie niszczy godno艣ci drugiego cz艂owieka. Prawda o grzechu ma prowadzi膰 chrze艣cijanina do osobistego uznania winy, do skruchy, do wyznania winy - nawet wyznania publicznego, je偶eli zachodzi potrzeba, a nast臋pnie do pokuty i zado艣膰uczynienia. Od takiej ewangelicznej drogi konfrontacji ze z艂em nie mo偶emy odst膮pi膰. W Ko艣ciele nie ma natomiast miejsca na odwet, zemst臋, poni偶anie cz艂owieka, nawet je偶eli jest to cz艂owiek grzeszny. Ko艣ci贸艂 Chrystusowy jest wsp贸lnot膮 pojednania, przebaczenia i mi艂osierdzia. Jest w nim miejsce dla ka偶dego grzesznika, kt贸ry pragnie si臋 nawr贸ci膰 jak Piotr i pomimo s艂abo艣ci chce s艂u偶y膰 sprawie Ewangelii.
W niniejszym Memoriale zamierzamy przypomnie膰, jak w 艣wietle nauki Ko艣cio艂a nale偶y ocenia膰 wsp贸艂prac臋 niekt贸rych duchownych z organami bezpiecze艅stwa pa艅stwa komunistycznego, kt贸re dzia艂a艂y na szkod臋 Ko艣cio艂a w latach 1944 - 1989. Pragniemy to uczyni膰 zar贸wno z punktu widzenia teologicznego, jak i duszpasterskiego.
Nie zamierzamy jednak nikogo pot臋pia膰 ani wymienia膰 z imienia, lecz chcemy przypomnie膰 zasady, kt贸re obowi膮zuj膮 zawsze i wsz臋dzie wszystkich wierz膮cych w Chrystusa i nale偶膮cych do Jego Ko艣cio艂a. Obowi膮zuj膮 wi臋c i nas, autor贸w Memoria艂u, poniewa偶 Bo偶a nauka dotyczy wszystkich wierz膮cych. Winny one pom贸c zainteresowanym w ocenie siebie samych i w spojrzeniu na innych. Pragniemy wezwa膰 wszystkich do wej艣cia na drog臋 prawdy w os膮dzie siebie samych i innych, gdy偶 tego wymaga sytuacja, w jakiej si臋 znajdujemy, i na to oczekuje spo艂ecze艅stwo.
Sama ocena fakt贸w nie jest wydawaniem na nikogo wyroku. Wr臋cz przeciwnie, jest wezwaniem do wej艣cia na drog臋 nawr贸cenia. Jednak偶e bez tej oceny rozwi膮zanie trudnych problem贸w jest niemo偶liwe.
1. Opis sytuacji
Podejmuj膮c problem oceny wsp贸艂pracy niekt贸rych duchownych z organami bezpiecze艅stwa, trzeba przypomnie膰, 偶e czasy, o kt贸rych jest mowa, by艂y naznaczone prze艣ladowaniem Ko艣cio艂a. Przedmiotem szczeg贸lnego zainteresowania 贸wczesnych w艂adz komunistycznych by艂o duchowie艅stwo diecezjalne i zakonne, bracia i siostry zakonne. By艂 to wi臋c czas, w kt贸rym B贸g oczekiwa艂 czytelnego 艣wiadectwa, jakiego w okresie prze艣ladowania domaga si臋 wiara. Nale偶y wyra藕nie stwierdzi膰, 偶e w贸wczas ka偶dy duchowny w wi臋kszej lub mniejszej mierze by艂 obserwowany przez w艂adze, a nawet nak艂aniany do wsp贸艂pracy. Zdecydowana wi臋kszo艣膰 duchowie艅stwa okaza艂a si臋 godnymi s艂ugami Chrystusa, cz臋sto p艂ac膮c za to wysok膮 cen臋. Niekt贸rzy z prze艣ladowanych zap艂acili nawet swoim 偶yciem. Ich 艣wiadectwo zas艂uguje na uznanie ze strony ludzi, poniewa偶 dzi臋ki nim budowa艂a si臋 nasza wiara. Takich duchownych by艂o wielu, a nawet bardzo wielu. Za nich dzi艣 chcemy Bogu g艂o艣no dzi臋kowa膰.
W wielkich akcjach zmierzaj膮cych do nag艂o艣nienia postaw ludzi s艂abych, nale偶a艂oby w imi臋 prawdy nag艂o艣ni膰 r贸wnie mocno 艣wiadectwa kap艂an贸w, kt贸rzy mimo wielu do艣wiadcze艅 zostali wierni Bogu, sumieniu i Ko艣cio艂owi. Przypomnienie bohater贸w tamtych czas贸w i docenienie ich postawy jest konieczne dla w艂a艣ciwej oceny ca艂ej sytuacji, jaka w贸wczas zaistnia艂a. Jest to pilne zadanie, kt贸re spoczywa na ka偶dej diecezji. Wszystkie one maj膮 swoich bohater贸w i zachowane akta dostarcz膮 du偶o materia艂u potrzebnego do pe艂nego ukazania ich bohaterstwa. Wierni czekaj膮 na to, 偶e Ko艣ci贸艂 rzuci 艣wiat艂o na 偶ycie tych bohater贸w. To jest zadaniem Ko艣cio艂a i jednym z wa偶nych wymiar贸w jego g艂oszenia kr贸lestwa Bo偶ego na ziemi.
M贸wi膮c o wspania艂ej postawie duchownych w czasach komunizmu, nie mo偶emy zapomnie膰 o tych, kt贸rzy nie sprostali wezwaniu do wierno艣ci, podejmuj膮c mniej lub bardziej 艣wiadom膮 wsp贸艂prac臋 z organami bezpiecze艅stwa. Dokonuj膮c dzi艣 oceny ich postaw, powinni艣my pami臋ta膰, 偶e tylko B贸g zna do ko艅ca okoliczno艣ci i motywy ich post臋powania i tylko On mo偶e je sprawiedliwie oceni膰. Nawet oni sami nie mog膮 tego uczyni膰, bo innymi kryteriami - z punktu widzenia psychologicznego i socjologicznego - kierowali si臋 w贸wczas, a innymi - 艣ci艣le obiektywnymi - musz膮 oceni膰 swe post臋powanie dzi艣, gdy ju偶 nie istnieje 偶aden zewn臋trzny nacisk. B贸g oczekuje od ka偶dego z nich indywidualnie wzi臋cia odpowiedzialno艣ci za swoje post臋powanie.
2. Ocena religijno-moralna
Punktem wyj艣cia do okre艣lenia zasad religijno-moralnej oceny wsp贸艂pracy duchownych ze s艂u偶bami bezpiecze艅stwa PRL s膮 wypowiedzi Biskup贸w polskich, zw艂aszcza postanowienia 106 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski z dnia 24 stycznia 1968 r. Pierwszym aktem, jaki winien by膰 uwzgl臋dniony w tej ocenie, jest ustalenie pos艂usze艅stwa kap艂an贸w wobec zarz膮dze艅 swego Ordynariusza. Przyrzekali je bowiem podczas 艣wi臋ce艅.
Stanowisku Ko艣cio艂a wobec tych trudnych spraw da艂 wyraz Papie偶 Benedykt XVI przemawiaj膮c do kap艂an贸w w katedrze 艣w. Jana w Warszawie: „Podczas Wielkiego Jubileuszu Jan Pawe艂 II wielokrotnie wzywa艂 wiernych do pokuty za przesz艂e niewierno艣ci. Wierzymy, 偶e Ko艣ci贸艂 jest 艣wi臋ty, ale s膮 w nim ludzie grzeszni.
Trzeba odrzuci膰 ch臋膰 uto偶samiania si臋 jedynie z bezgrzesznymi. Jak m贸g艂by Ko艣ci贸艂 wykluczy膰 ze swej wsp贸lnoty ludzi grzesznych? To dla ich zbawienia Chrystus wcieli艂 si臋, umar艂 i zmartwychwsta艂. Trzeba wi臋c uczy膰 si臋 szczerze prze偶ywa膰 chrze艣cija艅sk膮 pokut臋. Praktykuj膮c j膮, wyznajemy w艂asne indywidualne grzechy w 艂膮czno艣ci z innymi, wobec nich i wobec Boga. Trzeba unika膰 aroganckiej pozy s臋dzi贸w minionych pokole艅, kt贸re 偶y艂y w innych czasach i w innych okoliczno艣ciach. Potrzeba pokornej szczero艣ci, by nie negowa膰 grzech贸w przesz艂o艣ci, ale te偶 nie rzuca膰 lekkomy艣lnie oskar偶e艅 bez rzeczywistych dowod贸w, nie bior膮c pod uwag臋 r贸偶nych 贸wczesnych uwarunkowa艅" (25 maja 2006 r.).
a) zasady og贸lne
Pragniemy przypomnie膰, 偶e 艣wiadoma i dobrowolna wsp贸艂praca z wrogami Ko艣cio艂a i religii jest grzechem. To stwierdzenie poci膮ga za sob膮 wszystkie konsekwencje, dotycz膮ce zar贸wno stopnia z艂a zawartego w takiej wsp贸艂pracy, jak i sposobu wyj艣cia z niej. Trzeba jeszcze doda膰, 偶e zawsze jest to grzech publiczny. Je艣li nawet nikt z wiernych o nim nie wiedzia艂, to jednak wiedzieli pracownicy komunistycznych s艂u偶b bezpiecze艅stwa. B贸g za艣 oczekiwa艂, 偶e to wobec nich zostanie z艂o偶one 艣wiadectwo wiary i prawego sumienia.
Istota z艂a wsp贸艂pracy z wrogami Ko艣cio艂a polega na dobrowolnym podporz膮dkowaniu si臋 totalitarnej w艂adzy i oddaniu si臋 do jej dyspozycji. Takie podporz膮dkowanie uderza wprost w sumienie tego, kto si臋 podporz膮dkowuje. Nie musi on nic innego uczyni膰, ale samo przyrzeczenie lojalno艣ci wobec w艂adzy wrogo nastawionej do Ko艣cio艂a i religii jest ciosem wymierzonym w jego w艂asne sumienie. Organom bezpiecze艅stwa PRL wbrew pozorom nie zale偶a艂o tylko na przekazanych wiadomo艣ciach, ale na zwi膮zaniu sumienia tego, kto podpisa艂 wsp贸艂prac臋 z nimi. On nie musia艂 przekaza膰 偶adnej wiadomo艣ci; wystarczy艂o, 偶e szed艂 przez 偶ycie ze 艣wiadomo艣ci膮 zdrady, jakiej dokona艂, podpisuj膮c „umow臋 o wsp贸艂prac臋" z w艂adzami niszcz膮cymi warto艣ci religijne i moralne.
Wsp贸艂praca z wrogami Ko艣cio艂a jest grzechem publicznym. Takie dzia艂anie zawsze posiada wymiar publicznego zgorszenia, cho膰 w贸wczas mia艂o miejsce w niewielkim gronie wrog贸w Ko艣cio艂a, kt贸rzy mieli kontakt z upad艂ymi. Dzi艣 po nag艂o艣nieniu przez media staje si臋 zgorszeniem niszcz膮cym wiar臋 w sercach wielu ludzi, poniewa偶 tak dzia艂a mechanizm z艂a.
Szczeg贸ln膮 form臋 tej wsp贸艂pracy stanowi艂o donosicielstwo, czyli przekazywanie wiadomo艣ci potrzebnych komunistycznym organom bezpiecze艅stwa celem niszczenia ludzi i 艣rodowisk. Z艂o donosicielstwa podcina zaufanie spo艂eczne i na tym polega jego g艂贸wna si艂a destrukcyjna. Ono nie buduje, lecz niszczy. Z donosicielstwa ch臋tnie korzystaj膮 systemy totalitarne, oparte na przemocy i 艂amaniu praw cz艂owieka.
Je艣li wiadomo艣膰 przekazana przez donosicieli ujawnia naganne czyny drugiego cz艂owieka, donosiciel pope艂nia r贸wnie偶 grzech obmowy. Takie ujawnienie zawsze niszczy dobre imi臋 drugiego cz艂owieka (Por. Mt 18, 17). Ponadto przekazana informacja mo偶e by膰 punktem wyj艣cia do dalszego niszczenia tego, kto jest s艂aby. Jego s艂abo艣膰, ujawniona wrogom, zostanie wykorzystana przeciw niemu. Tak dochodzimy do wzi臋cia odpowiedzialno艣ci za krzywdy, jakie zosta艂y wyrz膮dzone innym - duchownym i 艣wieckim - na skutek tego, 偶e donosiciel ods艂ania艂 ich s艂abe strony.
Przy ocenie grzechu donosicielstwa musimy przypomnie膰 te elementy, kt贸re maj膮 wp艂yw na moraln膮 jako艣膰 czynu i ocen臋 stopnia odpowiedzialno艣ci za niego. Najwa偶niejszym z nich jest przedmiot dzia艂ania, czyli to, ku czemu czyn zmierza. W donosicielstwie ten przedmiot jest zawsze z艂y! Z tej racji donosicielstwa nigdy nie da si臋 usprawiedliwi膰. Nigdy bowiem nie wolno zamierza膰 dobra przez czynienie z艂a, bo dobry cel nie u艣wi臋ca 艣rodk贸w. Kolejnymi czynnikami s膮 intencja i okoliczno艣ci, kt贸rych wp艂yw na ocen臋 moraln膮 donosicielstwa jest wa偶ny, ale nie zasadniczy.
Nietrudno zauwa偶y膰, jak bardzo skomplikowany jest mechanizm owego z艂a, kt贸rego doskonalenie zaj臋艂o wiele lat pracownikom s艂u偶b bezpiecze艅stwa komunistycznego pa艅stwa. Nie艂atwo te偶 u艣wiadomi膰 sobie, jak wielka jest skala wykrocze艅 tych, kt贸rzy faktycznie wsp贸艂pracowali z wrogami Ko艣cio艂a.
Trzeba jednak ukaza膰 wielko艣膰 z艂a, by dokona膰 moralnej oceny akt贸w owej wsp贸艂pracy.
b) skala wsp贸艂pracy
Zasadniczo wsp贸艂pracownicy s艂u偶by bezpiecze艅stwa dziel膮 si臋 na dwie grupy. Do pierwszej grupy nale偶膮 ci, kt贸rzy podpisali zobowi膮zanie do wsp贸艂pracy z organami bezpiecze艅stwa pa艅stwa. Drug膮 grup臋 natomiast tworz膮 ci, kt贸rzy wsp贸艂pracowali faktycznie z funkcjonariuszami tych organ贸w, bez podpisania formalnego zobowi膮zania. Samo podpisanie zobowi膮zania do wsp贸艂pracy, bez wzgl臋du na przyczyny i motywy, jest grzechem.
Historycy, po 偶mudnej pracy, mog膮 w miar臋 dok艂adnie ustali膰, ilu by艂o takich duchownych w danej diecezji. Jest to jednak praca wymagaj膮ca wiele czasu. Nadal nie jest wiadomo, co zawiera zachowana dokumentacja, dzi艣 przechowywana w Instytucie Pami臋ci Narodowej.
O z艂o偶eniu podpisu wie dobrze zainteresowany, dlatego wypieranie si臋 podpisania aktu lojalno艣ci i wsp贸艂pracy jest k艂amstwem, a wi臋c z艂em moralnym. Wyrz膮dzone z艂o staje si臋 jeszcze wi臋ksze, gdy zobowi膮zuj膮cy si臋 na pi艣mie do wsp贸艂pracy realizowa艂 swoje zobowi膮zanie w roli tajnego informatora lub wsp贸艂pracownika w zdobywaniu wiadomo艣ci po偶膮danych przez peerelowskie lub obce s艂u偶by bezpiecze艅stwa. Chodzi tu zw艂aszcza o wsp贸艂prac臋 艣wiadom膮. Jednak nie jest wolny od odpowiedzialno艣ci za swoje czyny tak偶e ten, kt贸rego wsp贸艂dzia艂anie by艂o tylko pozorne. Wiadomo bowiem, 偶e ka偶da - nawet pozornie nic nie znacz膮ca - informacja by艂a wykorzystywana na szkod臋 Ko艣cio艂a.
Wsp贸艂pracuj膮cy faktycznie z wrogami Ko艣cio艂a, bez formalnego zobowi膮zania, byli z regu艂y 藕r贸d艂em informacji o jego sprawach. Grzech ten obci膮偶a ich sumienia, lecz nie zamyka drogi do naprawy. Mo偶e go zmaza膰 wyznanie win, 偶al i zado艣膰uczynienie -jak w przypadku ka偶dego innego grzechu. Uwzgl臋dniaj膮c spo艂eczny wymiar grzechu i zado艣膰uczynienia, musz膮 by膰 gotowi wzi膮膰 za to tak偶e odpowiedzialno艣膰 publiczn膮.
Odpowiedzialno艣膰 dotyczy w pierwszej kolejno艣ci wszystkich, kt贸rzy zataili swoje kontakty z funkcjonariuszami bezpiecze艅stwa przed swoimi prze艂o偶onymi, a zw艂aszcza nie wykonywali obowi膮zku sk艂adania do Kurii Biskupiej szczeg贸艂owego sprawozdania o wszelkich rozmowach prowadzonych z pracownikami organ贸w bezpiecze艅stwa lub milicji na spotkaniach, kt贸re by艂y organizowane bez prawid艂owych w 艣wietle kodeksu post臋powania administracyjnego urz臋dowych wezwa艅. Obowi膮zek taki wynika艂 z postanowie艅 106 Konferencji Plenarnej Episkopatu z 24 stycznia 1968 r.
Wszyscy wsp贸艂pracuj膮cy, zar贸wno ci, kt贸rzy podpisali zobowi膮zanie do wsp贸艂pracy, jak te偶 wsp贸艂pracuj膮cy bez podpisania zobowi膮zania, byli wykorzystywani do r贸偶nych dzia艂a艅, do jakich potrzebowa艂y ich organy bezpiecze艅stwa, czy to na zasadzie sta艂ej lub okazyjnej pensji, czy te偶 w formie np. prezent贸w rzeczowych, wyjazd贸w za granic臋, pomocy w osi膮ganiu stanowisk, wsparcia dla kogo艣 z rodziny itp.
Ta grupa wsp贸艂pracownik贸w dodatkowo musi by膰 oceniana wed艂ug donios艂o艣ci i liczby przekazywanych wiadomo艣ci. Inny bowiem wymiar posiada艂a wsp贸艂praca w 艣ledzeniu dzia艂alno艣ci w Watykanie, inny w Kurii Biskupiej, jeszcze inny w dekanacie, a inny w parafii. Inny w przypadku 艣ledzenia 偶ycia kap艂an贸w, a inny - 偶ycia 艣wieckich.
Wszystkie te dzia艂ania nale偶y jeszcze dodatkowo oceni膰 z punktu widzenia wielko艣ci z艂a, jakie by艂o skutkiem owej wsp贸艂pracy. Skutki bowiem mog膮 dodatkowo obci膮偶a膰 lub w jakiej艣 mierze usprawiedliwia膰 cz艂owieka. Jakkolwiek bowiem ka偶da wsp贸艂praca z wrogami Ko艣cio艂a jest z艂a, to jednak nie ka偶de dzia艂anie wsp贸艂pracownika musia艂o by膰 z艂e w swych skutkach, bowiem czasem mog艂o by膰 wykorzystane dla dobra innych. Niekt贸rzy wsp贸艂pracownicy za艂atwiali pozytywnie sprawy innych tylko dlatego, 偶e mieli tak膮 mo偶liwo艣膰, i to te偶 musi by膰 uwzgl臋dnione w ocenie ich dzia艂alno艣ci. Trzeba jednak jasno podkre艣li膰, 偶e tego rodzaju dobro nigdy nie jest w stanie do ko艅ca usprawiedliwi膰 cz艂owieka, kt贸ry decydowa艂 si臋 na wsp贸艂prac臋.
Kolejnym punktem w moralnej ocenie wsp贸艂pracy jest motyw i cel, kt贸ry sk艂oni艂 kogo艣 do podpisania zobowi膮zania wsp贸艂pracy. Jedni czynili to z ch臋ci robienia kariery lub zdobycia pieni臋dzy. Inni pod wp艂ywem szanta偶u, a wi臋c ze strachu. Motyw nie usprawiedliwia, ale motyw ma sw贸j wp艂yw na ca艂o艣ciow膮 moraln膮 ocen臋 czynu. S膮 ludzie s艂abi, kt贸rzy nie byli w stanie si臋 sprzeciwi膰, zw艂aszcza gdy ich s艂abo艣ci by艂y znane pracownikom s艂u偶b bezpiecze艅stwa. Ten rodzaj wsp贸艂pracownik贸w zas艂uguje na dodatkowe wsp贸艂czucie, bo 偶yli oni nieustannie w atmosferze strachu, z jednej strony przed kolejn膮 rozmow膮 ze s艂u偶bami, a z drugiej przed 艣rodowiskiem kap艂a艅skim czy zakonnym, kt贸re najcz臋艣ciej wiedzia艂o o wsp贸艂pracownikach i odsuwa艂o si臋 od takich os贸b.
W ocenie moralnej trzeba uwzgl臋dni膰 czas trwania wsp贸艂pracy. Inaczej bowiem nale偶y oceni膰 tego, kto wsp贸艂pracowa艂 przez kilka miesi臋cy, a inaczej tego, kto wsp贸艂pracowa艂 przez wiele lat. Inaczej tego, kto sam si臋 wycofa艂, co zosta艂o odnotowane albo przez same s艂u偶by, albo w艂asnor臋cznie przez niego podpisane; a inaczej tego, kto do dzi艣 si臋 broni kolejnym k艂amstwem, 偶e nie wsp贸艂pracowa艂. Inaczej jeszcze nale偶y oceni膰 tych, kt贸rzy podj臋li pokut臋 za sw贸j grzech, a inaczej tych, kt贸rzy si臋 szczycili swoimi znajomo艣ciami.
Szczeg贸lny wymiar z艂a posiadaj膮 wszystkie dzia艂ania zmierzaj膮ce do obsady stanowisk w instytucjach ko艣cielnych lud藕mi wsp贸艂pracuj膮cymi z komunistycznymi w艂adzami PRL. Ta sprawa ujawni si臋 bardziej w najbli偶szym czasie, gdy badania historyk贸w b臋d膮 w stanie przynajmniej w pewnej mierze rozliczy膰 decydent贸w.
Wsp贸艂praca mog艂a przejawia膰 si臋 tak偶e w wywieraniu wp艂ywu na decyzje w艂adz ko艣cielnych zgodnie z sugestiami s艂u偶b bezpiecze艅stwa, werbowaniu innych os贸b, rozsiewaniu wiadomo艣ci znies艂awiaj膮cych osoby duchowne i 艣wieckie, jak te偶 instytucje ko艣cielne, oraz przekazywaniu informacji o podejmowanych zamierzeniach prze艂o偶onych ko艣cielnych.
Z艂em by艂o tak偶e ujawnianie funkcjonariuszom s艂u偶b bezpiecze艅stwa bezpo艣rednio lub nawet po艣rednio informacji o osobach 艣wieckich zaanga偶owanych w 偶ycie i dzia艂alno艣膰 Ko艣cio艂a, cho膰by informacja dotyczy艂a tylko korzystania z pos艂ug ko艣cielnych, jak przyjmowanie sakrament贸w czy zamawianie intencji mszalnych. Je艣li nawet informacje te nie wyrz膮dzi艂y nikomu rzeczywistej szkody, samo ich ujawnianie funkcjonariuszom organ贸w bezpiecze艅stwa PRL by艂o czynem nierozwa偶nym, gdy偶 mog艂o nara偶a膰 te osoby na r贸偶nego rodzaju szykany. Tym bardziej w wysokim stopniu naganne by艂o rozpowszechnianie dostarczonych przez s艂u偶b臋 bezpiecze艅stwa materia艂贸w szkodliwych dla Ko艣cio艂a, cho膰 z pewno艣ci膮 czyny tego rodzaju dotyczy艂y nielicznej grupy os贸b.
Zwr贸ci膰 nale偶y zw艂aszcza uwag臋 na cz臋stotliwo艣膰 kontakt贸w z funkcjonariuszami bezpiecze艅stwa, jak te偶 na stopie艅 poufa艂o艣ci. Wiadomo, 偶e kontakty z osobami duchownymi, a zw艂aszcza kontakty przyjacielskie, by艂y dla s艂u偶b bezpiecze艅stwa okazj膮 do bli偶szego poznania nie tylko danej osoby duchownej, ale za jej po艣rednictwem uzyskania informacji o innych, jak te偶 stwarza艂y sposobno艣膰 do poddania danej osoby duchownej celowej manipulacji.
3. Droga naprawy
Omawiana przez nas wsp贸艂praca jest grzechem, dlatego wyj艣cie z niej dokonuje si臋 tylko przez nawr贸cenie. To za艣 wymaga otwarcia si臋 w prawdzie wobec Boga, wobec ludzi i wobec siebie. Proces nawr贸cenia z grzech贸w publicznych obejmuje nast臋puj膮ce etapy:
- Grzesznik winien dobrowolnie przyzna膰 si臋 do grzechu wobec Boga i w艂asnego sumienia. Musi to tak偶e uczyni膰 wobec tych, kt贸rych skrzywdzi艂.
- Winien przeprosi膰 tych, kt贸rym wyrz膮dzi艂 krzywd臋. Mo偶e to uczyni膰 indywidualnie, a - je艣li krzywda zosta艂 wyrz膮dzona w danym 艣rodowisku - winien to uczyni膰 publicznie na forum tego 艣rodowiska.
- Nast臋pnie ka偶dy grzesznik jest zobowi膮zany do naprawy krzywdy tak w wymiarze materialnym, je艣li inni z jego powodu ponie艣li straty, jak przede wszystkim w wymiarze duchowym. Dotyczy to naprawy z艂a obmowy i oszczerstwa.
- Skoro grzech jest publiczny, jego wyznanie musi mie膰 miejsce wobec kompetentnego prze艂o偶onego. Jest to informacja, do kt贸rej prze艂o偶ony posiada pe艂ne prawo.
- Nale偶y pami臋ta膰, i偶 nawr贸cenie jest powrotem do Boga i otwarciem si臋 na Jego mi艂osierdzie w sakramencie pokuty. Po grzechu obowi膮zuje pokuta na miar臋 grzechu. Szczeg贸lnie za艣 trzeba wzi膮膰 pod uwag臋 wielko艣膰 publicznego zgorszenia. Zado艣膰uczynienie winno objawia膰 szczero艣膰 i g艂臋bi臋 nawr贸cenia. Pismo 艣wi臋te wskazuje trzy drogi pokuty: modlitw臋, post, ja艂mu偶n臋. Pokuta mo偶e zatem dokona膰 si臋 w r贸偶nych formach, jak rekolekcje, pielgrzymka, akty umartwienia i abstynencji, ofiara materialna na rzecz potrzebuj膮cych itp. Memoria艂 zajmuje si臋 wymiarem religijno-pastoralnym wsp贸艂pracy duchownych z w艂adzami niszcz膮cymi Ko艣ci贸艂, dlatego nie rozwa偶a si臋 sytuacji, kiedy komu艣 z duchownych zabraknie odwagi do przyznania si臋 do grzechu. W贸wczas winno by膰 zastosowane prawo kanoniczne, kt贸re nale偶y do dyscyplinarnej w艂adzy prze艂o偶onego ko艣cielnego.
4. Media
Omawiane w Memoriale zjawisko agenturalnej wsp贸艂pracy duchownych znalaz艂o wielki rezonans spo艂eczny wskutek nag艂a艣niania go w mediach. Dziennikarze winni by膰 艣wiadomi swej odpowiedzialno艣ci przed Bogiem i sumieniem za przekazywane informacje oraz pami臋ta膰 o niszczycielskiej sile pom贸wienia.
Maj膮c do czynienia ze zgorszeniem, trzeba zrobi膰 wszystko, na co nas sta膰, by uodporni膰 si臋 na to niszczycielskie dzia艂anie. Pan Jezus nam powiedzia艂, 偶e nie da si臋 unikn膮膰 zgorszenia (por. Mt 18,7). Trzeba wi臋c wypracowa膰 tak膮 postaw臋, by nie ulec zgorszeniu.
Oskar偶eni niewinnie maj膮 prawo do obrony i mog膮 z tego prawa korzysta膰. Wcze艣niej powinni si臋 zastanowi膰, czy takie post臋powanie przyniesie dobre skutki. Czasem o wiele cenniejsze jest milcz膮ce przyj臋cie niesprawiedliwych zarzut贸w na wz贸r naszego Mistrza. Jezus zar贸wno przed Sanhedrynem, Kajfaszem, Annaszem, Pi艂atem, jak i Herodem zrezygnowa艂 z obrony wiedz膮c, 偶e jest niewinny. B贸g zna prawd臋, i dlatego dla cz艂owieka wierz膮cego najwa偶niejszy jest os膮d Boga, kt贸ry jest sprawiedliwy i mi艂osierny.
5. Sprawa ca艂ego Ko艣cio艂a w Polsce
Sprawa wsp贸艂pracownik贸w duchowie艅stwa z w艂adzami wrogo nastawionymi wobec Ko艣cio艂a i religii, nie jest spraw膮 tylko jednostek, ani spraw膮 tylko niekt贸rych duchownych kt贸rzy zgodzili si臋 na r贸偶ne formy wsp贸艂pracy, ale dotyczy ca艂ego Ko艣cio艂a katolickiego w Polsce, tak duchownych jak i 艣wieckich. Posiada wymiar publiczny i swoimi skutkami, w jakiej艣 mierze dotyka ka偶dego z nas. Ods艂ania jeden z grzech贸w, kt贸ry g艂臋boko zrani艂 Ko艣ci贸艂. Grzech winien by膰 pot臋piony, ale grzesznicy powinni by膰 przyj臋ci w duchu przebaczaj膮cej mi艂o艣ci. B贸g nie chce 艣mierci grzesznika, ale by si臋 nawr贸ci艂 i 偶y艂 (por. Ez 18, 23). Ko艣ci贸艂 nie chce 艣mierci grzesznika, bo wszyscy, kt贸rzy tu na ziemi tworzymy Ko艣ci贸艂, upadamy i potrzebujemy mi艂osierdzia.
Ten Memoria艂 traktujmy jako wielkie przypomnienie znaczenia wierno艣ci Bogu i sumieniu. S艂uga Bo偶y Jan Pawe艂 II w Li艣cie skierowanym do kap艂an贸w w Wielki Czwartek 1979 roku pisa艂: „Osobowo艣膰 kap艂a艅ska musi by膰 dla drugich wyra藕nym i przejrzystym znakiem i drogowskazem. Ludzie, spo艣r贸d kt贸rych jeste艣my wzi臋ci i dla kt贸rych jeste艣my ustanowieni, chc膮 nade wszystko znajdowa膰 w nas taki znak i taki drogowskaz. I maj膮 do tego prawo".
Zadaniem kap艂an贸w i os贸b konsekrowanych jest wskazywanie wiernym drogi do nawr贸cenia i pokuty. Wierni, winni podobnych grzech贸w, p贸jd膮 za nami wiedz膮c, 偶e jest to jedyna droga wiod膮ca do wolno艣ci. Innej drogi wyj艣cia z grzechu nie ma.
Wszyscy, maj膮c 艣wiadomo艣膰 w艂asnych grzech贸w, winni艣my prosi膰 Boga o 艂ask臋 nawr贸cenia tak偶e dla tych, kt贸rzy weszli na 艣cie偶ki misterium nieprawo艣ci. Trzeba r贸wnie偶 dzi臋kowa膰 Mi艂osierdziu Bo偶emu za otwarte drzwi dla wszystkich czyni膮cych pokut臋.
Memoria艂 jest wezwaniem do oczyszczenia pami臋ci przez nawr贸cenie i pokut臋, a nie przez pot臋pianie. Jest te偶 wezwaniem do wsp贸lnej troski i modlitwy o to, by w 偶yciu osobistym i spo艂ecznym, ko艣cielnym i publicznym, z艂o dobrem zwyci臋偶a膰.
Podpisali:
Biskupi diecezjalni
Jasna G贸ra 25 sierpnia 2006 r.