Dieter Bingen, Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski Od Adenauera do Kohla 1949-1991, Kraków 1997
I.2 Uwarunkowania zasadnicze
I.2.1 Uwarunkowania międzynarodowe i racja stanu
Strefy wpływów obu światowych mocarstw miały oczywiście odmienne struktury. Na obszarze atlantyckiej części Europy Zachodniej, pod amerykańskim kierownictwem ukształtował się „partnerski układ hegemonii" (Hans-Peter Schwarz). który polegał nic na podporządkowaniu państw, lecz przede wszystkim na dążeniu do ochrony i wspierania słabych demokracji zachodnioeuropejskich. Wcielanie do amerykańskiego systemu bezpieczeństwa i gospodarki światowej następowało dobrowolnie i odpowiadało woli większości społeczeństwa danego państwa.
Zachodnie strefy okupacyjne, z których powstała Republika Federalna Niemiec, były obszarem łączącym i zarazem oddzielającym sferę wpływów Stanów Zjednoczonych i autokratyczno-totalitarną strefę hegemonii sowieckiej. Sowiecka strefa okupacyjna miała być dla układu sowieckiego lustrzanym odbiciem stref zachodnich'\
Ostateczny rozkład struktur kooperacyjnych dokonał się w 1948 r., równolegle z tworzeniem się dwóch odmiennych i przeciwnych sobie bloków. Wiosną, a potem w grudniu 1947 r., podczas próby rozwiązania kwestii niemieckiej, Rada Ministrów Spraw Zagranicznych znalazła się po prostu w ślepej uliczce i odroczyła swoje obrady na czas nieokreślony. W marcu 1948 r. rozpadła się Sojusznicza Rada Kontroli, a w czerwcu - czteromocarstwowy zarząd Berlina; przestała również w tym samym miesiącu obowiązywać wspólna niemiecka waluta.
Równocześnie doszło na Zachodzie do utworzenia OEEC i zawarcia Paktu Dunkierskiego, a nieco później do powstania NATO. Z wydarzeniami tymi korespondował rozwój Niemiec Zachodnich, gdzie na bazie rozwiniętych instytucji Zjednoczonego Obszaru Gospodarczego podjęta została inicjatywa utworzenia państwa zachodnioniemieckiego. Kolejnym elementem budującym nowy system, do którego miało zostać wcielone nowe państwo zachodni oniemieć k ie, był ruch na rzecz zjednoczenia Europy Zachodniej. „Procesy zachodzące wówczas w Niemczech staną się zrozumiałe jedynie wtedy, gdy będą pojmowane jako element procesu tworzenia nowego europejskiego układu państw. (...) Ożywienie gospodarcze w zachodnich strefach okupacyjnych musiało wydać się oczywiście jedyną szansą na przezwyciężenie totalnego chaosu, jaki panował w Niemczech. Oprócz tego pewną rolę odgrywał fakt, że zrozumiano wreszcie, iż trudno byłoby osiągnąć wzrost koniunktury w Europie Zachodniej bez zachodnioniemieckiego przemysłu i węgla. Z punktu widzenia zarządu okupacyjnego, plan Marshalla okazał się środkiem jak najbardziej odpowiednim do rozwiązania problemu od-
12
hudowy Niemiec Zachodnich; w sposób będący do przyjęcia przez mieszkańców innych krajów Europy Zachodniej"''*.
Te zasadnicze dla systemu fakty predestynowały Niemcy Zachodnie po 1949 r. do roli „pierwszego i najważniejszego pododdziału w zimnej woj n i e"' \ broniącego lepszego i wartościowszego systemu politycznego i społecznego, niezależnie od sił politycznych, które uformowały się w streJach zachodnich z socjaldemokratów. chrześcijańskich demokratów i liberałów^. Na pierwszy rzut oka dążenia mocarstw zachodnich i Niemców zachodnich miały wspólny cel: obie strony chciały zapobiec rozszerzeniu sowieckiej strefy wpływów. „Lecz - według Ri-charda Ló went hal a - niemieccy twórcy Republiki Federalnej dążyli ponadto do odzyskania politycznej i prawnej swobody we wspólnym, także dla Niemców z radzieckiej strefy okupacyjnej, państwie oraz przynajmniej częściowego zwrotu terenów, które Związek Radziecki przekazał pod koniec wojny Polsce. (...) Odmienność systemów politycznych panujących na Wschodzie i na Zachodzie stalą się przyczyną wspólnego konfliktu mocarstw zachodnich i Niemców w Republice Federalnej ze Związkiem Radzieckim. (...) Żądanie zjednoczenia Niemiec w wolności i rewizji granic wschodnich stały się przyczyną szczególnego konfliktu Republiki Federalnej ze Związkiem Radzieckim i z blokiem sowieckim, w którym tylko pod pewnymi warunkami - a z czasem w coraz mniejszym stopniu - mogła ona liczyć na poparcie mocarstw zachodnich" 'A Dzieje polityki wschodniej, a zwłaszcza polityki wobec Polski, to historia wzrastającego przekonania o tym i o konieczności złagodzenia owego szczególnego konfliktu, który został zakończony dopiero wraz z załamaniem się systemu sowieckiego.
7.2.2.
Polityka Bonn wobec Europy Wschodniej, a w szczególności wobec Związku Radzieckiego i Polski, nie będzie zrozumiała, jeżeli pominięte zostanie głębokie oddziaływanie powszechnych nastrojów antykomunistycznych i antyradzieckich w pierwszych latach istnienia Republiki Federalnej. Dużo bardziej istotne od spóźnionych skutków anty bolszewickiej propagandy narodowosocjalistycznej
13
były tutaj doświadczenia i wstrząsy emocjonalne, przeżyte w czasach wojennych i powojennych. Zaczęło się to od szoku, jakiego musieli doznać żołnierze niemieccy po wkroczeniu do napadniętej Rosji, kiedy to nędzne warunki życia ludności chłopskiej, żyjącej w stalinowskim reżimie, stały się potwierdzeniem wcześniej sceptycznie przez nich traktowanej propagandy antybolszewickiej. Natężenie tego zjawiska narastało wraz z coraz większą obawą przed strasznym rewanżem za niemieckie okrucieństwa i zbrodnie przeciwko ludności. Potem miały miejsce wydarzenia podczas wkraczaniu wojsk sowieckich, będące niejako potwierdzeniem tych obaw. Fale wygnańców, uciekinierów ze wschodniej strefy okupacyjnej, późno powracających ze Wschodu, wycieńczonych jeńców wojennych, podsycały wciąż na nowo obraz nieludzkiego reżimu, niewydolnego systemu gospodarczego oraz wrogiego usposobienia ludzi „ze Wschodu". Do tego doszły obserwacje stopniowego komunistycznego ujednolicania sowieckiej strefy okupacyjnej oraz strach przed rozszerzeniem sowieckiej potęgi, którego słuszność potwierdziła wówczas blokada Berlina'**.
Ugruntowanie się na płaszczyźnie ideologicznej i emocjonalnej trwałego, niezmiennego wyobrażenia wroga, prymitywna, nacjonalistyczna tendencja do utożsamiania systemu, którego się obawiano, z „Rosjanami" i „Polakami" oraz „faryzeuszowska skłonność, przede wszystkim licznych rzeczników wypędzonych, do zapominania - w obliczu niedawno doznanych krzywd - o strasznych krzywdach wyrządzonych niegdyś krajom sąsiednim przez Niemców i w imię Niemiec", bardzo obciążyły hipotekę polityki Bonn wobec Polski po 1949 r.; hipotekę obciążoną już w wystarczającym stopniu przez panujące wśród Niemców wyobrażenia o Polakach, a także przez prowadzoną w ciągu ostatnich dwustu lat przez Prusy, a potem Niemcy, politykę wobec tego kraju.
Polityki Niemiec wobec Polski i stosunków niemiecko-polskich po proklamacji dwóch państw niemieckich w 1949 r. w ogóle nie da się zrozumieć bez ciągłego odwoływania się do niemieckiej polityki wobec Polski sprzed 1945 r.*'
14
Próby trafnych uogólnień c/y ogólnej oceny poważnie obciążonych stosunków /; Polską mimo ulepszonych standardów badań pozostają przy tym po obu stronach nadal „krańcowo trudnym i ryzykownym przedsięwzięciem": „Złożona, w różny sposób zamącona historia odbija się w złożonej, w różny sposób zamąconej historiografii. Stronniczych interpretacji, polemik, apologii, podwójnych skal i usprawiedliwień było pod dostatkiem, nawet w pozornie naukowych opracowaniach, które były napisane w dziesięciolecia po wydarzeniach"—.
Bez wątpienia najsilniejszy wpływ na postawę i politykę Niemiec Zachodnich wobec Polski miały: masowe wypędzenie i wysiedlenie niemieckich prowincji wschodnich, znajdujących się pod polską administracją. Po totalnej klęsce w 1945 r. przeważającą część Niemców gnębiły tak poważne problemy bytowe, jak polityka musiała zejść dla nich na drugi plan. Poza tym, legalnie działającym partiom politycznym i gazetom zabroniono krytykowania państw okupacyjnych, i już chociażby dlatego Niemcy nie mieli możliwości swobodnego kształtowania i wyrażania swoich opinii. Mimo to nietrudno jest dociec, jaką postaw? przyjmowali oni wobec linii Odry i Nysy. Nie potrzeba też uzasadniać, że przesiedleńcy i uciekinierzy nie mogli tej linii zaakceptować. Nie ulega jednak wątpliwości, że pogląd taki podzielany był również przez nie wysiedlonych mieszkańców Niemiec we wszystkich czterech strefach okupacyjnych.
Po Konferencji Poczdamskiej nie można było znaleźć w Niemczech żadnego reprezentatywnego ugrupowania, które zaakceptowałoby całkowitą utratę obszarów za Odry i Nysą. Wszystkie niemieckie partie, i lewicowe, i prawicowe, włącz-nie z Komunistyczną Partią Niemiec i Socjalistyczną Partia Jedności Niemiec w radzieckiej strefie okupacyjne), były przekonane, że ostateczna decyzja w sprawie granicy wschodniej zapadnie dopiero na konferencji pokojowej" . Sam Władysław G om u łka, swego czasu minister d s. Ziem Odzyskanych, zwierzył się w 1969 r. Mieczysławowi Rakowskiemu: „Publicznie mówię, że w Poczdamie ostatecznie potwierdzono naszą granicę zachodnią, ale to nieprawda. W Poczdamie to Stalin kazał sobie potwierdzić ostateczność granicy radzieckiej. (...) Lecz nasza granica jest problematyczna. W Poczdamie, w kwestii naszej granicy Stalin zostawił małą furtkę taką smycz, na której można by wodzić Polskę"""^.
Obok wschodnio niemiecki ego problemu uciekinierów i wypędzonych, który -pominąwszy narodowosocjalistyczną politykęprzesiedlcniową i trwającą przez całe dziesięciolecia stalinowską wewnątrz radziecką tragedie przesiedleń - jako
15
I.1
największa w Europie XX w. akcja wypędzenia sam w sobie był ogromnym syndromem konfliktowym2-"1, do negatywnego bilansu utraty obszarów za Odra i Nysą dla Niemiec jako całości zaliczyć można następujące takty:
1. Obszary za Odra i Nysą (łącznie z administrowaną przez Związek Radziecki północną części Prus Wschodnich) obejmowały 114 342 knr. co stanowiło 24,3% terytorium Rzeszy według stanu z 1937 r. „Jest sam przez się zrozumiały fakt. że każdy naród będzie się bronił przeciwko tak poważnej amputacji terytorium swego państwa, co bez zastrzeżeń jest nie do przyjęcia nawet po przegranej wojnie"^.
2. Terytoria za Odrą i Nysą należały do rolniczych terenów rezerwowych Rzeszy, których oderwanie miało tym poważniejsze skutki, im bardziej pogarszała się sytuacja żywnościowa w przeludnionych strefach okupacyjnych.
3. Ucieczka i wypędzenie piętnastu milionów - nie tylko z obszarów za Odrą i Nysą - ograniczyły tereny zamieszkałe przez ludność niemiecką do obszaru Niemiec Zachodnich i Środkowych^.
Utrata terytoriów na Wschodzie później przyniosła Niemcom też i korzyści: koniec wielkich posiadłości ziemskich na wschód od Łaby i utrata znaczenia przez szlachtę będącą nośnikiem porządku wielkoagralno-feudalnego, uciekinierzy i wypędzeni jako „zaczyn" wśród ludności zachodnich i środkowych Niemiec, a także jako dodatkowa siła robocza i nowe talenty, potrzebne do odbudo-
16
wy gospodarki niemieckiej - te pozytywy były jednakże nieporównywalne pod żadnym względem ze stratami.
W tej sytuacji było rzeczą oczywistą, że wszystkie partie niemieckie - w tym do 1947 r. także Socjalistyczna Partia Jedności Niemiec w radzieckim obszarze okupacyjnym*^ - były jednomyślne w kwestii postulowane; rewizji granic"''. Skierowany przeciwko Polsce rewizjonizm utrwalił więc istniejący od dawna stereotyp Polaków o Niemcach i odwrotnie. W takich okolicznościach oba narody były zagrożone popadnie, c i cm w nowy ..diabelski krąg" patologicznych procesów wzajemnego postrzegania się/".
Znaczenie narodowych historiografii i stereotypów dla genezy i utrwalania niezmiennie negatywnego obrazu sąsiada nie będzie przedmiotem obecnych rozważań^. Były one podejmowane w znanych, tak niemieckich, jak i polskich, dziełach naukowych, z których wyniku, że - wbrew tradycyjnej opinii - w ostatnich dwudziestu latach wśród niemieckich i polskich historyków doszło do szerokiego koń sensu, a istniejące kontrowersje rozstrzygane były jako racjonalnie w y Ił u maczał ne, związane z interesem państwa, interpretacje „historii narodowych""*". Jeśli pojęcie nienawiści kiedykolwiek było trafne w odniesieniu do dwóch narodów europejskich, to można je odnieść do stosunków niemiecko-polskich w pierwszej połowie XX wieku. Należy również i o tym pamiętać, oceniając pozytywne osiągnięcia historiografii, w tym historiografii współczesnej, i nauk politycznych. Spoglądając na dzieje po drugiej wojnie światowej oraz na zdarzenia będące przedmiotem niniejszych rozważań, trzeba też mieć na uwadze obiektywny i subiektywny balast historii i wcześniejszego piśmiennictwa historycznego.
17
I.1
l.2.3. Uwarunkowania instytucjonalne
W dziedzinie stosunków z zagranicą kompetencje kanclerza federalnego zostały jasno zaznaczone w art. 62-69 Ustawy Zasadniczej. Odpowiada on za politykę swego rządu - a więc także za politykę zagraniczną - przed parlamenlem i opinia publiczni}. Obserwacja stylu i sposobu rządzenia dotychczasowych sześciu kanclerzy federalnych pokazuje, że nie każdy z nich wypełniał i mógł wypełniać swoje kompetencje w dziedzinie polityki zagranicznej w taki sam sposób i z takim samym zaangażowaniem. Układ sił wewnątrz partii koalicyjnych i miedzy nimi. osobisty styl sprawowania władzy przez kanclerza oraz jego zręczność w tej dziedzinie dają mu większą lub mniejszą swobodo działania. W początkach urzędowania Konrada Adenauera na stanowisku kanclerza, który był jednocześnie ministrem spraw zagranicznych (1951-1955), ale także w czasie pełnienia funkcji ministra spraw zagranicznych przez Heinricha von Brentano (1955-1961). to kanclerz federalny wyraźnie określał kierunki polityki zagranicznej Niemiec Zachodnich-13.
Roszczenia kanclerza do kierowania polityką zagraniczną państwa, jakie utrwaliły się w okresie pierwszych rządów federalnych, w lalach sześćdziesiątych nie mogły być już w pełni utrzymane bez poważnego zagrożenia dla samej istoty kompetencji szefa rządu w polityce zagranicznej. Nie udało się zatem uniknąć przede wszystkim proceduralnego ograniczenia swobody działania kanclerza - po części ze względów koalicyjnych (ostatni gabinet Adenauera w latach: 1961-1963, gabinet Kurta Georga Kiesingera w latach 1966-1969), a po części dlatego, że kanclerz był zmuszony walczyć z odmiennymi tendencjami ujawniającymi się zarówno w samej partii (Adenauer w latach 1961-1963, Ludwig Erhard w latach 1963- 1966), jak i wśród elektoratu CDU/CSU. Kanclerzowi federalnemu Willy Brandtowi (1969-1974) na początku sprawowania przez niego tej funkcji, przy wsparciu Egona Bahra. sekretarza stanu w Federalnym Urzędzie Kanclerskim, udało się, w sposób decydujący wyznaczyć podstawy polityki wschodniej i wpłynąć na jej realizację. Później, a także w drugim rządzie Brand-ta. prerogatywy kanclerza w polityce zagranicznej zostały silnie ograniczone przez wzgląd na partnera koalicyjnego, gdyż federalny minister spraw zagranicznych Walter Scheel był zarazem przewodniczącym FDR przez co połączył i tak już znaczną rangę Ministerstwa Spraw Zagranicznych (Auswiirtiges Amt) ze znaczeniem, jakie posiada! nieodzowny partner koalicyjny. Także podczas sprawowania władzy przez kolejne rządy koalicyjne, zarówno demokratyczne gabinety kanclerza Hel mu ta Schmidta i ministra spraw zagranicznych Hansa-Dietricha
18
Genschera (1974-1982), jak i chrześcijańsko-liberalne gabinety kanclerza Hel-mulą Konia z tym samym ministrem spraw zagranicznych (1982-1992), niewiele się w tej kwestii zmienifo'4.
Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych zajmuje. j;ik dawniej, w stosunki) do ministrów resortowych pozycje szczególną. Ministerstwo to powstało w 1951 r. i wzięto swój początek z Urzędu Spraw Zagranicznych (Dienststelle fur auswartige Angelegenheiten), podlegającego kanclerzowi federalnemu, nazwę zaś przyjęło od powołanego do życia w czasie rządów Otto von Bismarcka (4 stycznia 1870 r.) Urzędu Zagranicznego (Auswiirtiges Amt) Związku Północ-nonieinieckicgo. Poprzez Ministerstwo Spraw Zagranicznych rząd federalny sprawuje pieczę nad stosunkami zagranicznymi federacji, do czego wyłącznie on (a nie np. kraje związkowe) ma prawo zgodnie z art. 73 Ustawy Zasadniczej. Regułą jest, że sprawy zagraniczne rządu federalnego załatwiane są przez lo ministerstwo. Również w przypadkach, których reguła ta nie dotyczy - gdyż stosownymi kwestiami zajmuje się Federalny Urząd Kanclerski lub inne resorty - zaznacza się silny wpływ Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wszyscy dotychczasowi ministrowie spraw zagranicznych: Hcinrich von Brentano (1955-1961), Gerhard Schroder (1961-1966), Willy Brandt (1966-1969), Walter Scheel (1969-1974) i Hans-Dietrich Genscher (1974-1992), dążyli do utrzymania silnej pozycji Ministerstwa Spraw Zagranicznych w stosunku do innych resortów, jak też wobec Urzędu Kanclerskiego, jednakowoż z różnym skutkiem-'5.
Aczkolwiek ministrowie odgrywający istotną rolę w kształtowaniu polityki zagranicznej (gospodarki, finansów i obrony) są szefami swych resortów, to niektórzy kanclerze, aby usprawnić koordynację prac rządu, powoływali specjalnych ministrów albo ministrów do zadań specjalnych, mając zwłaszcza na uwadze polityczny podział władzy w gabinecie lub też konieczność priorytetowego rozwiązania określonych spraw. Należy wymienić tu przede wszystkim Heinricha Krone i Egona Bahra. Za rządów kanclerza Koli la porównywalną funkcję pełnił Horst Teltschik, mimo że pozostawał tylko w randze kierownika wydziału w Federalnym Urzędzie Kanclerskim.
19
3. Rozważania wstępne nad kontynuacja polityki Bonn wobec Polski
zmiana, paradygmatu
). Nasuwa się pytanie o ciągłość polityki Niemiec wobec Polski od czasów powstania Republiki Federalnej do zawarcia traktatu granicznego i układu o przyjaźni między zjednoczonymi Niemcami a Polską. W poszczególnych okresach stosunków Republiki Federalnej z Polską polityka wschodnia była zawsze pochodną polityki niemieckiej i podporządkowana polityce zachodniej. Ten porządek nie został zmieniony aż do czasu zjednoczenia Niemiec w październiku 1990 r. Analizie i ocenie stosunków z Polską w każdej jej fazie grozi więc nie-bezpieczeństwo wpadnięcia w pułapkę instrumentalnego traktowania wartości samych stosunków z Polską albo idealizmu, zaprzeczającemu ustalaniu celów dla każdych stosunków w polityce zagranicznej.
2. Historyczno-moralny wymiar stosunków z Polską był także pochodną interesu państwa - w każdej fazie polityki Republiki Federalnej wobec tego kraju. Niedocenianie tego czynnika oznaczałoby utratę punktu odniesienia wobec wartości w działaniach politycznych na arenie międzynarodowej, jeśli taki postulat byłby w ogóle wysuwany przez elity decydujące o polityce zagranicznej. Powoływanie się na zależności między polityką i etyką oznacza wkroczenie na - możliwe do określenia w konkretny sposób - pogranicze pomiędzy etyką przekonań a etyką odpowiedzialności. W stosunkach z Polską te zależności między polityką interesu a moralnością, były przez cztery dziesięciolecia ciągle roztrząsaną stałą, o wiele bardziej niż w stosunkach Republiki Federalnej z innymi krajami, jeżeli abstrahować od stosunków ze wspólnotą żydowską i Izraelem.
3. Od czasu zjednoczenia Niemiec (3 października 1990 r.) Republika Federalna nie prowadzi już polityki wschodniej. Polityka wobec Wschodu i Polski miała swój punkt odniesienia w polityce niemieckiej aż do lat 1989/1990. Wraz z jej końcem również i tradycyjna polityka wschodnia Bonn osiągnęła swój kres i cel. Od 1990 r. polityka wobec Polski może być tylko częścią nowej polityki europejskiej, tak jak i stosunki ze wszystkimi państwami politycznie rozumianego „Wschodu" stały się polityką europejską. To, co pozostało, to strukturalne cechy asymetrii poza zmianą systemu i jednością, które jako balast historyczny stosunków niemiecko-polskich sięgają daleko wstecz poza lata 1933-1945: uprzemysłowienie, jedność (IK7I) i modernizacja w Niemczech z jednej strony oraz ponowne utworzenie państwa polskiego z u ze c h rozdzielonych obszarów i spóźnione procesy modernizacyjne z drugiej. Dochodzi do tego dziedzictwo „realnego socjalizmu" jako wyznanie dla krajów transformacji: Niemiec i Polski.
20
4. Jeśli rację ma Timothy O ar t on Ash zakładając, że cała polityka wschodnia Bonn w pewnym sensie była polityką niemiecką (negatywną aż do lat sześćdziesiątych, pozytywną zaś od tamtego czasu), to odnosi się to do polityki wobec Polski szczególnie z powodu dogmatycznego podtrzymywania pozycji prawnych i zastrzeżeń wobec niemieckiej granicy wschodniej-^. Dotyczy to w równej mierze do ,.nowej polityki wschodniej" i „starej polityki wschodniej" lat pięćdziesiątych''. Dialektyka tych powiązań została jednakże zauważona przez polityków w Bonn dopiero w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, a zrealizowana w latach siedemdziesiątych, kiedy szło o zwiększenie szansy na otwarcie granicy wewnątrzniemieckiej drogą uznania granicy niemiecko-polskiej ^.
5. W analizowanym okresie obserwacji (1949-1991) następują zasadnicze zmiany:
a) międzynarodowych uwarunkowań stosunków bilateralnych,
b) tożsamości uczestników wydarzeń politycznych: ,.Republiki Federalnej Niemiec" i,.Polski".
Wzajemne stosunki polityczne Republiki Federalnej Niemiec i Polski w latach 1949-1990 byłyby niezrozumiale bez uwzględnienia drugiego państwa niemieckiego - Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Dopiero w tym trójkącie, a także uświadamiając sobie dynamikę stosunków niemiecko-nie mieć kich pod koniec lat osiemdziesiątych i w początkach dziewięćdziesiątych, można wyjaśnić, że:
c) obaj uczestnicy - Republika Federalna Niemiec i Polska - byli zarazem inicjatorami i ofiarami zasadniczej zmiany generalnych uwarunkowań międzynarodowych w Europie.
6. Po stwierdzeniu tych faktów nasuwa się pytanie, w którym momencie zostało zakwestionowane obowiązujące dotychczas przez dziesięciolecia podstawowe założenie o warunkach wyjściowych, koniecznych dla stabilności systemów, a także teza o „normalizacji" lub ,.normalności" w stosunkach bilateralnych pomiędzy Republiką Federalną Niemiec a Polską. Kiedy zdezaktualizowało się obowiązujące do końca lat osiemdziesiątych pojęcie „ponownego nawiązania do rzeczy osiągniętych do połowy 1970 r." (prawidłowo: do połowy lat .siedemdziesiątych - D.B.)?^
21
I.1
7. Ponieważ badając lala 1949-1991 poruszamy się po czasach jeszcze niezbyt odległych, a uczestnicy wydarzeń politycznych z tamtych lat oraz ich obserwatorzy i analitycy w dalszym ciągu uczestniczą w dyskusjach politycznych i naukowych, to wymóg „obiektywności" rozważań, sine im et studio, który należy stawiać szczególnie stanowczo, jest niezwykle trudny do spełnienia. Obserwatorom zmiany paradygmatów europejskiej historii powojennej (hasło: Jesień Ludów 1989 r.) groza, bowiem dwa błędy badawcze:
Jeden polega na tym. że posiadając wiedzę „po wydarzeniach", kierując się. interesem poznania, stosuje się wbrew historii polityczne i moralne kryteria wartości w stosunku do decyzji i myśli politycznej oraz szybko feruje się sądy apodyktyczne.
Tak samo niewłaściwe byłoby niedostrzeganie i nienazywanie po imieniu zauważalnego oportunizmu, służalczości, wygody myślenia i działania, braku jasności sądu, zbyt chętnego i zbyt prędkiego przywiązywania się do trwałości przeciwieństwa między etyką odpowiedzialności a etyką przekonań oraz uspokajania się zdeterminowanym myśleniem w nowej szacie. Powołując się na Henri Berg-sona, Ash określił tę specyficzną trudność w przełomie historycznym z 1989 r. jako „iluzje retrospektywnego determinizmu": „Dzieje polityki wschodniej można by napisać, lub lepiej: przerobić w prostym duchu teleologii, jakby miała ona w stopniowy, nieunikniony i zarazem majestatyczny sposób prowadzić do podwójnego crescendo rewolucji i zjednoczenia1'40. Miało to oznaczać: „wyważona" polityka Bonn wobec Polaków miała przyciągnąć i wzmocnić w latach osiemdziesiątych tamtejsze siły demokratyczne i wspomagać zmianę systemu. To z kolei wywołało liberalizację i upadek NRD. a cała wieloletnia strategia kulminowała w multilateralnym połączeniu niemieckiej jedności, traktatu granicznego i układu o przyjaźni z Polską. W tym kontekście trzeba zapytać o wewnętrzną logikę polityki odprężenia i stabilizacji w latach osiemdziesiątych41.
22
I.1