Ohayo-o!! Kiedyś w kabarecie usłyszałam takją pjosenkę:
Jeeesień Jeeesień Jeeesieeeń....
......
Jeeesień Jeeesień Jeeesieeeń....
I tak w kółko XD A tjak pjoza tym,tjo spotkało mnje ostatnijo tjyle mjiłych rzeczy..!
Dlatjego pjiszę ^^ Ech...Njo tjo cjo? Djo baru,Polsko! XD
Akai Murasaki akai07@op.pl/redplague@op.pl Dżuma http://akai07.blog.pl
~*Trzecią część dedykuję Akane-chan,za to,że..jest.*~
````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````
~'Jesień'~
&
Jak pięknie wyglądają złote liście,prawda? Pamiętam jak razem z mamą bawiłyśmy się w ogrodzie, rzucając się na kępy zagrabionych liści.... Ojciec nam potem suszył głowy,że nie wypada i tak dalej... A następnego dnia znów nurkowałyśmy w liściach.
Teraz jestem z powrotem w domu,w pałacu.... Stoję na placu zamkowym i żegnam się z moimi przyjaciółmi.
Jedynymi przyjaciółmi.
Lina uśmiecha się beztrosko. Jest wolna niczym ptak. Czasem jej zazdorszczę,może zawsze być sobą... Może do woli cieszyć się swoim ukochanym.
Gourry również się uśmiecha. Coś czuję,że następnej wiosny zostanę zaproszona na ślub ^^
- Trzymaj się Amelio!- Lina uściskała mnie serdecznie.
Jest dla mnie niczym siostra. Nigdy nie życzyłabym jej źle,nigdy.
- Wpadnijcie do nas jeszcze kiedyś ^^- uśmiechnęłam się,hamując łzy.
- Jasne! Tylko przygotuj spiżarnię! ^^- Gourry również uścisnął mnie na pożegnanie,po czym we dwójkę powoli oddalali się.
Pomachałam im ostatni raz patrząc do chwili,aż zniknęli za bramą. Smutno mi będzie bez nich. Przywyczaiłam się do naszej gromadki,do wspólnego podróżowania i...do ich osób.
A teraz znów zostałam sama...
- Idziemy?
Uśmiechnęłam się. Gapa ze mnie,przecież nie jestem sama. On ze mną zostanie.
- Oczywiście,Zelu.
&
To nie jest fair. Ledwo wróciliśmy,a już zasypali mnie obowiązkami! Nawet nie zdążyłam się Tobą nacieszyć... Przecież dopiero co się odnaleźliśmy,zaczęliśmy się na nowo poznawać..! A teraz znów nie pozwalają mi z Tobą być.
Widziałam Twój smutny wzrok,gdy przyszedł po mnie lokaj. Właśnie mówiłeś coś o tym,że chciałbyś... niestety,nie pozwolili Ci dokończyć. Wezwano mnie do pewnej debaty,a teraz siedzę tu i się nudzę.
Gdy wychodziłam przeprosiłam Cię. Powiedziałeś,że to rozumiesz i uśmiechnąłeś się.
Jednak ja widziałam...cień smutku i zawodu w Twoich pięknych oczach...
Boję się,że...że już zawsze będą nam tak przerywać...nie chcę..!
Wiercę się na tym krześle jak na szpilkach. Co to za głupi wynalazek?? Twarde to to i jakieś takie... Ech,przecież jeszcze parę lat temu nie przeszkadzało mi w nim nic! No ale ta debata ciągnie się w nieskończoność... Ja chcę już być w Twoich ramionach,Zelu..!
- Amelio,coś się stało?- tatko pochylił się i szepnął mi do ucha.
- Tato,przecież wiesz,że...- zarumieniłam się.- Chciałam trochę....- dlaczego ojcom tak trudno jest zrozumieć,że chciałoby się poprzebywać z ukochanym?? Chyba będę musiała zaczekać do końca tego nudziarstwa....
Ciepła ręka ojca zamknęła się na mojej.
- Idź szybko do niego,na pewno też tęskni.- uśmiechnął się do mnie ciepło i mrugnął porozumiewawczo.
Nie posiadałam się z radości,dlatego ucałowałam tatę w policzek i wybiegłam z komnaty jak szybko się tylko dało tylnym wyjściem.
Już idę,Zelu..!
&
Korytarze wydają mi się takie długie... A drzwi Twoje tak daleko! Już jestem blisko!
Nacisnęłam klamkę i weszłam do pokoju.
Nawet nie wiedziałeś,jak bardzo zaskoczoną minę miałeś,gdy wtuliłam się w Ciebie..!
- C..co ty tutaj robisz,co?- spytałeś zadowolony.
- Zrobiłam sobie małe wagary ^^- nie potrafiłam opanować śmiechu.
- A można wiedzieć,dlaczego?- Twój głos przechodził w czuły szept,gdy przytulałeś mnie do siebie.
- ..Zelu...- nie potrafiłam powiedzieć,jak bardzo za Tobą tęskniłam choć wiedziałam,że jesteś zaledwie parę drzwi obok... Zaledwie godzinkę Cię nie widziałam,a już czułam,że zniknąłeś,że Cię nie ma..!
I wtedy się rozkleiłam i zaczęłam płakać w Twoją koszulę. Żadna ze mnie pociecha,tylko płakać umiem.
- Amelko...No,nie płacz..!- przytuliłeś mnie wtedy tak mocno,że myślałam,że staliśmy się jedną osobą....- Ja nigdzie nie odejdę,nie bez ciebie..! Będę zawsze obok..!
Wiedziałam,że mówiłeś prawdę,ale...jedyne co zrobiłam to zapłakałam jeszcze mocniej.
- Ame! Powiedziałem coś nie tak?? Ame...
Spojrzałam Ci w oczy,w których ujrzałam zmartwienie i niepewność.
- B..bo ja...- łkałam Ci w pierś- ..ja się boję,że..że ty...Bo ja nie jes..tem taka..jak Lina..!
Nie wiem,czy coś zrozumiałeś.
Ja sama siebie nie zrozumiałam.
Miałam najprzystojniejszego,najinteligentniejszego faceta na ziemi i jeszcze płakałam??
Może zwariowałam??
- Baka...Moja baka...- "baka"?? Dlaczego,Zelu..?
Pochyliłeś się nade mną i spojrzałeś w oczy,uśmiechając się ciepło.
- Przecież ja właśnie dlatego cię kocham,bo jesteś Amelką... Amelką,nie Liną,nie Filią ani kimkolwiek innym... Jesteś moją Amelką...
- Z..Zelu...
Pochyliłeś się jeszcze niżej i musnąłeś ustami moje usta. Przez chwilę. A potem przylgnąłeś wargami delikatnie,przytulając mnie.
Czułam się bardzo bezpiecznie...ciepło. Tylko z Tobą tak mi jest... Dziwne.
No,ale miłość jest dziwna.
&
Siedzisz w ogrodzie,czytasz jakąś książkę. Hi hi,jaki zamyślony Zelko ^^ A ja myk myk i już będę koło Ciebie. Ciekawe jak zareagujesz,gdy...
- BOOO!!- wyskoczyłam zza drzewa.
- AAAAAAA!!- książka poszybowała w górę a ja wprowadziłam swój plan w życie.
Mianowicie wskoczyłam Ci na kolana i założyłam na głowie wianek z liści,kasztanów i żołędzi.
- A-Amelia!
- Słucham?? ^^- spytałam niewinnie.
- Omało zawału nie dostałem!- odetchnąłeś głęboko. I tak dostrzegłam uśmiech zadowolenia na Twojej twarzy,nie oszukasz mnie,kochany.
- Ale żyjesz ^^- dotknęłam Twojego noska.
- Ale co to za życie...
Udałam smutną minkę. No,tak właściwie...to zrobiło mi się trochę smutno... Bo może nie powinnam go była straszyć...? ...
- Heeej,ja żartowałem..! ^^"- pogładziłeś mnie po policzku.- Przecież to nie życie,tylko raj ^^
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi i przytuliłam mocno. Chyba mi się to nigdy nie znudzi.
- No a poza tym...- wymruczałeś,gdy całowałeś mnie w szyję- ..muszę ci jeszcze podziękować za nowy wianek....
&
W tym roku tarzam się z Zelem w kępach liści. Wesoło mi,jak nigdy dotąd... On się tak pięknie śmieje! A gdy w pewnym momencie chwycił mnie i razem upadliśmy na miękkie liście... Myślałam,że to już raj. Leżeliśmy tam długo,wtuleni w siebie...
I w pewnym momencie spadły pierwsze płatki śniegu.
Gwiazdki nadziei na jutro,prawda,Zelu..?
Przytul mnie mocno. Ja wiem,że nie znikniesz.
&
~'Skończyła się Jesień'~
Zapraszam do ~'Zimy'~ ^^ Bo że powstanie,to chyba jezdeście pewni,nje? XDD
Akai Murasaki a regułka u góry...a jak nje,to przykro mji ^^"
2