„Wesołe zabawy żabek na zielonej łące”
Ćwiczenia prowadzone metodą Weroniki Sherbone przy aktywnym udziale rodziców.
Metodę Weroniki Sherbone wspomagającą rozwój psychoruchowy dzieci stosuję w swojej pracy od wielu lat. W bieżącym roku szkolnym objęłam grupę najmłodszą i chciałam, aby moje trzylatki w miarę szybko przystosowały się do nowych warunków. Już w pierwszych miesiącach pobytu dzieci w przedszkolu zachęcałam je do ćwiczeń, dzięki, którym mogły: poznać własne ciało, zdobyć pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa, nawiązać współpracę z partnerem i grupą.
W kwietniu przyszła pora na wspólną zabawę dzieci i dorosłych. Na początku miesiąca przygotowaliśmy dla rodziców zaproszenia i niecierpliwie oczekiwaliśmy na 18 kwietnia. Tego dnia nasza sala dzięki dekoracjom i pracom plastycznym moich podopiecznych przypominała prawdziwą łąkę.
Na początku spotkania dzieci dały krótki „Żabi koncert”. Przy akompaniamencie instrumentów perkusyjnych zaśpiewały:
Na zielonej łące żabki dają koncert,
Kumkają, rechocą i wesoło psocą.
Do wody wskakują, głęboko nurkują,
Przygody szukają i dobrze się mają.
(tekst własny)
Po koncercie przyszedł czas na wiosenne figle. Wspólną zabawę rozpoczął marsz w kole, który przeplatany był biegiem i podskokami. Nadsłuchując odgłosów z łąki, wygodnie usiedliśmy w siadzie skrzyżnym i zawołaliśmy:
„kum, kum, kum jest nas cały tłum”.
Wymasowaliśmy sobie i swoim partnerom: nos, czoło, policzki, uszy i brodę, a następnie przeszliśmy na pośladkach do środka koła. Tam spotkały się wszystkie duże i małe stopy, które wesoło się pozdrawiały i dotykały.
Po tym baraszkowaniu duże i małe żabki spacerowały po całej sali. Na sygnał dzieci i rodzice dobierali się w pary, a dorośli wymyślali dla swoich pociech różne ćwiczenia. Nagle usłyszeliśmy głośno grającą kołatkę i nie było wątpliwości, nad naszą laką zaczął krążyć bociek. Na żabki padł ogromny strach, głośno zaczęły wołać:
„och, och, ach, ach, ach”.
Mamy tuliły swoje dzieci i starały się obronić je przed nieprzyjacielem. Kiedy niebezpieczeństwo zostało zażegnane, żaby wskoczyły „do wody”- położyły się na dywanie i próbowały popłynąć „żabką”. Szczęśliwie dopłynęliśmy do mostku.
Rodzice ułożyli się ciasno jeden przy drugim i powstała kładka. Po niej, czyli po plecach dorosłych, dzieci prześlizgnęły się na drugi brzeg. Tam, na uczestników zabawy czekał tzw. „kropelkowy masaż”.
Rodzice dostali małe niebieskie piłki i masowali nimi wygodnie ułożone dzieci. Po chwili miłego odpoczynku, pojawił się tor przeszkód. Rodzice stanęli w rozkroku, jeden za drugim i utworzyli tzw. tunel.
Dzieci dzielnie go pokonały, następnie przeskakiwały z obręczy do obręczy i zjeżdżały ze zjeżdżalni.
Podczas tego ćwiczenia rodzice zauważyli, że ich dzieci są trochę „brudne” i postanowili je „umyć”.
Ułożyli swoje małe żabki na niebieskich materacach, które w zabawie były wodą i rozpoczęło się wielkie mycie. Potem przyszła kolej na suszenie, czyli turlanie na dywanie.
Na koniec wszystkie suche Kumki zatańczyły taniec-przekładaniec i przy blasku księżyca i spokojnej muzyce ułożyły się do snu. Mamy przytulały swoje dzieci, a po chwili wszyscy smacznie zasnęli.
I ja na naszej łące kumkałam
I jak żabka skakałam