Niewystarczalność dotychczasowych programów profilaktycznych
W historii naszego kraju nigdy jeszcze młode pokolenie nie było objęte działaniami z zakresu profilaktyki uzależnień na taką skalę, jak obecnie. Szczególnie widoczne jest to na terenie polskich szkół. Jednak pomimo systematycznych i coraz bardziej profesjonalnych działań w zakresie profilaktyki uzależnień, nadal powiększają się rozmiary zagrożeń oraz problemów alkoholowych wśród dzieci i młodzieży. Sądzę, że podstawową przyczyną niskiej
skuteczności dotychczasowych oddziaływań profilaktycznych jest fakt, że zwykle ograniczają się one do tego, by uczyć dzieci i młodzież zajęcia dojrzałej postawy wobec substancji uzależniających. Może się wydawać, że stawianie tego typu celu powinno rzeczywiście stanowić istotę oddziaływań profilaktycznych. Konfrontacja z realiami życia pokazuje, że jest to strategia niewystarczająca. Dzieje się tak przynajmniej z kilku zasadniczych powodów.
Powód pierwszy to fakt, że dominujące programy profilaktyczne koncentrują się na tym, czego dany wychowanek nie powinien czynić. Tego typu negatywna mentalność w prewencji jest modna. Do dobrego tonu należy mówienie o zapobieganiu wypadkom, chorobom, próchnicy zębów czy zakażeniom wirusem HIV. Negatywna mentalność w prewencji nie jest dziełem przypadku. Oznacza bowiem szukanie najłatwiejszych strategii albo takich rozwiązań, które nie wymagają od danego człowieka pozytywnych kompetencji czy stawiania sobie trudnych wymagań. Wystarczy, że powstrzyma się on od określonych zachowań, albo - co jeszcze łatwiejsze - ograniczy się do regularnego płacenia jakiejś składki ubezpieczeniowej. Młodzi są bombardowani tysiącami informacji na temat tego, czego nie robić, w jaki sposób nie robić oraz gdzie nie robić. Nie dostają natomiast informacji na temat tego, w jaki sposób dojrzale postępować oraz jak żyć, by osiągnąć trwałą satysfakcję i szczęście. Tymczasem nie wystarczy wiedzieć, co jest błędne i czego trzeba unikać, by uchronić się od uzależnień.
Drugą istotną słabością dominujących modeli profilaktycznych jest fakt, że próbują one formować dojrzałą postawę wobec alkoholu czy narkotyków w oderwaniu od całego kontekstu życiowego danego wychowanka. Z tego względu programy te albo w ogóle nie uwzględniają związku, jaki istnieje między postawą wychowanka wobec życia a jego postawą wobec substancji uzależniających, albo związek ten ukazują w sposób mało konkretny. Tymczasem zaburzona postawa wobec substancji, które oszukują i uzależniają, nie jest nigdy czymś przypadkowym. Przeciwnie, postawa ta jest w sposób bezpośredni związana z całą historią życia oraz z obecną sytuacją danego chłopca czy dziewczyny.
Realistyczne spojrzenie na źródła zagrożeń w dziedzinie uzależnień
Punktem wyjścia integralnej profilaktyki uzależnień jest wszechstronna i realistyczna analiza czynników sprzyjających błędnej postawie dzieci i młodzieży wobec alkoholu, narkotyków, nikotyny i innych substancji psychotropowych. Wszystkie okoliczności, które sprzyjają uzależnieniom, można podzielić na dwie grupy. Grupa pierwsza to czynniki wewnętrzne, a zatem związane z osobistą sytuacją i sposobem postępowania danego chłopca czy dziewczyny. Grupa druga to czynniki zewnętrzne, związane ze środowiskiem, w którym żyją młodzi oraz z dominującymi trendami społecznymi i kulturowymi w naszej cywilizacji.
Gdy chodzi o pierwszą grupę czynników, to bezpośrednia przyczyna sięgania po alkohol przez dzieci i młodzież związana jest z ich problemami emocjonalnymi, gdyż alkohol czy narkotyk może modyfikować tę właśnie sferę. Wielu młodych, którzy cierpią, szuka łatwego szczęścia, czyli pragnie poprawić sobie nastrój, bez poprawiania własnej sytuacji życiowej i własnego postępowania. Substancje psychotropowe okazują się szczególnie atrakcyjne dla tych, którzy przeżywają stany lęku, niepokoju, rozgoryczenia, depresji. Dla tych, którzy cierpią na skutek kompleksów, wewnętrznej pustki czy zaburzonych relacji międzyludzkich. Podatni na uzależnienia okazują się zwłaszcza ci młodzi, którym brakuje pogłębionych pragnień i aspiracji, którzy nie odróżniają dojrzałych i zaburzonych sposobów korzystania z wolności, którym brakuje dojrzałości duchowej i religijnej, którzy nie budują satysfakcjonujących więzi międzyludzkich, którzy nie podejmują odpowiedzialności za własne życie i postępowanie, lecz zadawalają się szukaniem doraźnej przyjemności czy ulgi. Młodzi ludzie, będący w tego typu sytuacji, bezkrytycznie akceptują mity i dominujące tendencje społeczne. Nie są odporni na frustrację. Nie cenią sobie życia i wartości duchowych. Są natomiast pełni kompleksów i bloków emocjonalnych. W konsekwencji próbują realizować się głównie za pomocą tego, co zewnętrzne. Szukają coraz silniejszych emocji i wrażeń, aby "czuć" życie.
Gdy chodzi o zewnętrzne źródła zagrożeń w dziedzinie uzależnień, to zwykle patrzymy na nie w sposób zawężony. Często sądzimy, że głównym, albo jedynym źródłem zagrożeń jest nadużywanie alkoholu przez rodziców czy też nielegalna reklama i sprzedaż napojów alkoholowych. Tymczasem istotne źródła zagrożeń sięgają znacznie głębiej. Często poszczególni wychowawcy, a nawet profesjonalni profilaktycy uzależnień w ogóle nie zdają sobie z nich sprawy. Przyjrzyjmy się bliżej temu zagadnieniu.
Wśród czynników zewnętrznych, które powiększają ryzyko uzależnień wśród dzieci i młodzieży, trzeba na pierwszym miejscu wymienić sytuację rodzinną młodego pokolenia. Chodzi tu zwłaszcza o rodziny, które podporządkowane są pracy zawodowej, szybkiemu bogaceniu się i konsumpcyjnemu stylowi życia. Są to jednocześnie rodziny niepewne swoich zadań, obowiązków i celów życiowych. Nie przekazują one swoim dzieciom dojrzałej hierarchii wartości, ani dojrzałych wzorców postępowania. Nie potrafią w dojrzały sposób kochać, a w konsekwencji doświadczają bolesnych trudności wychowawczych i głębokich konfliktów w relacjach wewnątrzrodzinnych.
Żadna rodzina nie funkcjonuje w próżni ani izolacji. Stąd to, co dzieje się w danej rodzinie, w dużym stopniu zależy od dominujących trendów społecznych i obyczajowych. Dominujący obecnie kontekst społeczny jest wyjątkowo niekorzystny dla formowania dojrzałej postawy wobec substancji uzależniających. Żyjemy w społeczeństwie, które proponuje młodemu pokoleniu słowa, aktywność i przestrzeń działania pozbawioną pozytywnych wartości wychowawczych. Jest to jednocześnie społeczeństwo, które okazuje się bezradne wobec problemów ludzi młodych (np. zatrudnienie, mieszkanie, perspektywy rozwoju osobistego i zawodowego, grupy dewiacyjne). Ponadto jest to społeczeństwo, które przekazuje ludziom młodym sprzeczne treści co do podstawowych wartości i sensu życia. Niebezpieczne jest zwłaszcza to, że traktuje ono młodość jako symbol pełni życia, a nie jako trudną fazę rozwoju. Jest to wreszcie społeczeństwo, które w sposób bezkrytyczny, a czasem wręcz cyniczny kieruje się filozofią konsumpcji, prawami rynku oraz dążeniem do łatwego zarobku. Tego typu społeczeństwo potrzebuje wielu nieszczęśliwych chłopców i dziewcząt, którzy kupią alkohol, nikotynę, narkotyk i inne substancje w pogoni za brakującym szczęściem. Taka sytuacja jest bowiem bardzo wygodna dla tych dorosłych, którzy żyją w pogoni za łatwym zyskiem.
Zewnętrzne źródła zagrożeń w dziedzinie uzależnień związane są nie tylko z niekorzystną sytuacją rodzinną i społeczną, lecz także z wyjątkowo niekorzystnym obecnie kontekstem kulturowym, który dominuje w całej cywilizacji Zachodniej. Chodzi tu najpierw o wypaczone rozumienie demokracji i wolnego rynku kosztem człowieka, kosztem jego warunków życia, jego perspektyw na pracę zawodową i na założenie szczęśliwej rodziny. Chodzi tu także o modne systemy wychowawcze, które promują toksyczne psychicznie hasła o spontanicznym rozwoju, o istnieniu łatwego szczęścia, o kierowaniu się emocjami i subiektywnymi przekonaniami (dokładnie tak właśnie postępują alkoholicy i narkomani), o rozrywkowej wizji życia bez miłości, bez odpowiedzialności, bez dyscypliny, bez zasad moralnych. Poważnym źródłem zagrożeń jest również szkodliwe oddziaływanie wielu środków społecznego przekazu, które promują nieodpowiedzialną filozofię życia oraz nawołują do tolerancji, rozumianej jako zakaz odróżniania dobra od zła i prawdy od fałszu. Taka sytuacja tworzy idealne wręcz warunki do wciągania kolejnych młodych ludzi na drogę uzależnień. Dopóki instytucje państwowe, samorządowe i społeczne skutecznie nie zdemaskują i nie przeciwstawią się tego typu szkodliwym wychowawczo środowiskom i filozofiom życia, dopóty coraz więcej polskich dzieci i młodzieży popadać będzie w alkoholizm i narkomanię. I dopóty nie będzie możliwy jakościowy skok w profilaktyce uzależnień.
Kształtowanie dojrzałej postawy wobec życia
Dominujące programy profilaktyczne koncentrują się na substancjach uzależniających oraz na uczeniu dzieci i młodzieży dojrzałej postawy wobec tego typu związków chemicznych. Okazuje się jednak, że tak rozumiana profilaktyka to stanowczo zbyt mało, by skutecznie pomagać wychowankom w zachowaniu abstynencji w wieku rozwojowym. Nie mogą bowiem być wystarczająco skuteczne te modele profilaktyki uzależnień, które próbują uczyć dzieci i młodzież dojrzałej postawy wobec alkoholu czy narkotyków, jeśli jednocześnie nie są tak skonstruowane, by uczyć ich dojrzałej postawy w pozostałych sferach życia. Dzieje się tak z kilku zasadniczych powodów.
Pierwszy powód to fakt, że substancje uzależniające są najbardziej atrakcyjne dla tych ludzi, którzy przeżywają poważne trudności czy problemy w jakiejkolwiek dziedzinie życia. Przypominam sobie czternastoletnią dziewczynę, która poprosiła o rozmowę. Zwierzyła się, że od kilku miesięcy pije napoje alkoholowe mimo, że tego nie chce i że zdaje sobie sprawę, jak wielką wyrządza sobie krzywdę. W odpowiedzi na jej wyznanie spytałem o to, czy przeżywa jakieś poważne trudności z rodzicami lub czy ktoś z jej bliskich ma problem alkoholowy. Dziewczyna zareagowała na to pytanie głębokim oddechem ulgi i stwierdziła, że jej tata jest alkoholikiem. Podstawowym problemem tej dziewczyny nie było sięganie po alkohol lecz dramat rodzinny. Potrzebowała ona pomocy nie tylko w radzeniu sobie z alkoholem, lecz także z życiem.
A oto inny typowy przykład. Jeśli jakiś nastolatek nie potrafi w dojrzały sposób kierować własną seksualnością i zaczyna w tej sferze wyrządzać krzywdę sobie lub innym ludziom, wtedy popada w bolesne napięcia i niepokoje. Czasem nawet w konflikty z prawem. W takiej sytuacji sięganie po alkohol czy narkotyk jest wysoce prawdopodobne, gdyż staje się to sposobem "radzenia" sobie z zaistniałą sytuacją. Symptomatyczne w tym względzie są badania przeprowadzone w naszym kraju w 1996 roku. Ich wyniki zostały opublikowane między innymi w Gazecie Wyborczej z 30-go września 1996. Badania te potwierdzają, że istnieje bezpośredni związek między przedmałżeńskim współżyciem seksualnym, niepowodzeniami szkolnymi, przestępczością a sięganiem po alkohol czy narkotyk. Wniosek dla profilaktyki uzależnień jest oczywisty: albo zapobiegamy wszystkim tym zjawiskom, albo nie przeciwstawimy się skutecznie żadnemu z nich.
Im bardziej ktoś z nastolatków cierpi z jakiegokolwiek powodu, im więcej przeżywa trudności psychicznych czy dręczących problemów, im bardziej zaburzone okazują się jego więzi z samym sobą i z innymi ludźmi, im głębszych doświadcza problemów moralnych i niepokojów sumienia, im bardziej naiwny prezentuje sposób myślenia o sobie, świecie i ludzkim życiu, jednym słowem - im bardziej jest nieszczęśliwy, tym bardziej atrakcyjne będzie mu się wydawać piwo, papieros czy narkotyk. A więc wszystko to, co obiecuje szybką ulgę i łatwe szczęście. Młodzi, którzy zaczynają używać tego typu substancji uzależniających, mają najpierw problem z życiem, a dopiero w konsekwencji problem z piciem alkoholu czy z sięganiem po narkotyk.
Drugi istotny powód, który sprawia, że profilaktyka uzależnień może być skuteczna tylko na tyle, na ile uczy wychowanków zajęcia dojrzałej postawy wobec życia, a nie tylko wobec substancji psychotropowych wynika z faktu, że każdy człowiek kieruje się w miarę jednolitą logiką postępowania w każdej dziedzinie życia. W konsekwencji błędna postawa w jednej ze sfer jego funkcjonowania, powoduje wcześniej czy później przyjęcie błędnej postawy również w innych sferach. Nie można oczekiwać, że młodzi ludzie okażą się odpowiedzialni i zdyscyplinowani wobec alkoholu czy narkotyków, jeśli w innych dziedzinach są niedojrzali. Jeśli ktoś jest nieodpowiedzialny czy naiwny w postawie wobec własnej cielesności czy emocjonalności, w postawie wobec samego siebie i innych ludzi, w postawie wobec podstawowych norm moralnych i wartości, to nie będzie w stanie zająć właściwej postawy wobec alkoholu czy narkotyków. Jeśli ktoś manipuluje własnym myśleniem i oszukuje samego siebie w jakiejkolwiek sferze swojego życia, to wcześniej czy później zacznie podobnie czynić w odniesieniu do pozostałych wymiarów swojego życia. Te modele profilaktyki, które próbują uczyć wychowanka dojrzałości w odniesieniu do substancji uzależniających, a jednocześnie nie interesują się jego postawą wobec cielesności i seksualności, wobec emocji i myślenia, wobec norm i wartości, wobec Boga i ludzi, zakładają, że wychowanek może oddzielać daną sferę swojego życia od innych sfer. Gdyby tak było rzeczywiście, to mielibyśmy do czynienia ze swoistą schizofrenią u danego chłopca czy dziewczyny. Odpowiedzialny wychowawca nie może oczekiwać tego typu rozdwojenia postaw i logiki postępowania.
Trzeci wreszcie powód, który sprawia, że nowoczesna profilaktyka uzależnień powinna uczyć dojrzałej postawy wobec życia, a nie tylko wobec substancji psychotropowych wynika z faktu, że żyjemy w czasach, w których coraz więcej wychowanków - zwykle z winy dorosłych - nie umie sobie w dojrzały sposób radzić z samym sobą i z własnym życiem. Głęboki kryzys egzystencjalny dotyka sporej grupy współczesnych dziewcząt i chłopców. Jeszcze kilkanaście lat temu raczej tylko nieliczni młodzi ludzie opierali swe życie na skrajnym egoizmie, przemocy czy łatwym seksie. Nieliczni wierzyli, że do szczęścia wystarczą im pieniądze czy alkohol. Nieliczni wmawiali sobie, że mogą być dobrym sędzią we własnej sprawie i że w związku z tym mogą kierować się subiektywnymi przekonaniami czy doraźnymi stanami emocjonalnymi. Obecnie w to wszystko wierzy już wielu nastolatków. Podążając za iluzją o istnieniu łatwego szczęścia, sięgają po substancje, które takie "szczęście" obiecują.
Wszystkie wymienione tutaj powody sprawiają, że nowoczesna profilaktyka uzależnień musi być profilaktyką integralną, czyli uwzględniającą całościową sytuację wychowanka i promującą dojrzałe postawy w najważniejszych dziedzinach życia. Tutaj właśnie tkwi najbardziej istotna, jakościowa różnica w stosunku do dotychczas stosowanych modeli profilaktycznych. Tamte programy brały pod uwagę jedynie część prawdy o wychowanku. Profilaktyka integralna wymaga uwzględniania całej prawdy o postawach oraz o filozofii życia współczesnych nastolatków. W ten sposób stawia sobie niezwykle trudne zadanie. Zadanie, którego nie podjęły wcześniejsze koncepcje profilaktyki. Dotychczas stosowane programy są zawężone w swoich celach i aspiracjach wychowawczych częściowo dlatego, że uczenie wychowanków dojrzałej postawy wobec życia wymaga wielkiego trudu oraz wszechstronnych umiejętności pedagogicznych. Nie jest to jednak jedyny powód. Opracowanie integralnego programu profilaktyki uzależnień wymaga bowiem realistycznej i całościowej koncepcji człowieka. Wymaga zatem pogłębionej i krytycznej znajomości podstawowych nauk o człowieku, a zwłaszcza antropologii, filozofii, etyki, teologii, pedagogiki, psychologii, socjologii. Wymaga również jasnego określenia kryteriów dojrzałości w poszczególnych sferach życia. Wymaga stanowczego demaskowania wielu instytucji i środowisk, które proponują wychowankom zaburzoną filozofię życia. Wymaga równie stanowczego sprzeciwiania się potężnym grupom nacisku ekonomicznego czy ideologicznego. Wymaga demaskowania nieodpowiedzialnych środków społecznego przekazu oraz cynicznych kampanii reklamowych, w które inwestowane są wielkie pieniądze z nadzieją szybkiego zysku. Wymaga przeciwstawiania się dominującym tendencjom w modzie, mentalności i obyczajowości. Wymaga wreszcie przeciwstawiania się słabościom i niebezpiecznym iluzjom, które w naturalny sposób grożą tym wszystkim, którzy znajdują się jeszcze w wieku rozwojowym. Integralny model profilaktyki uzależnień musi zatem stawiać sobie najtrudniejsze ze wszystkich możliwych wymagań. Jednak nic mniej nie wystarczy, aby większość polskich dziewcząt i chłopców żyło w prawdziwej radości i wolności.
Jest jeszcze jeden aspekt, który stanowi istotny wyróżnik integralnego modelu profilaktyki. Otóż model ten w sposób zupełnie jednoznaczny podkreśla fakt, że całkowita abstynencja od alkoholu w wieku rozwojowym oraz powstrzymywanie się do końca życia od sięgania po jakiekolwiek substancje narkotyczne jest jedyną postawą dojrzałą i odpowiedzialną. W konsekwencji model integralny jednoznacznie formułuje cel oddziaływań profilaktycznych. Celem tym jest wychowanie dzieci i młodzieży w abstynencji. Inne modele są z reguły znacznie mniej jednoznaczne w używanych sformułowaniach. Najczęściej posługują się ambiwalentnym w rozumieniu nastolatków oraz w odniesieniu do wieku rozwojowego sformułowaniem "wychowanie w trzeźwości."
Brak czytelności w tym względzie dotyczy zwłaszcza programów psychologizujących, które częściej mówią o "sprawowaniu kontroli nad ryzykownymi zachowaniami" niż o abstynencji. Bywa nawet tak, że profilaktycy reprezentujący tę grupę programów, wprowadzają pojęcie "redukcja strat". Zakładają oni, że w obliczu wyraźnie zmniejszającej się ilości abstynentów wśród nastolatków, realistyczną strategią nie jest stanowcze promowanie abstynencji, lecz możliwie szybkie redukowanie szkód wynikających z sięgania po alkohol przez dzieci i młodzież. Mamy tu do czynienia z kompletnym nieporozumieniem. Redukowanie szkód jest oczywiście potrzebne i cenne. Nie należy jednak w ogóle do strategii profilaktycznych! Jest natomiast istotną częścią działań polegających na rozwiązywaniu istniejących już problemów alkoholowych. Jeszcze bardziej niepokojąca sytuacja jest wtedy, gdy postuluje się tak zwane ograniczone i kontrolowane (np. przez rodziców) picie alkoholu wśród uczniów szkół średnich. Tego typu sposób myślenia prezentowany był np. w ulotce, która jesienią 1999 r. została rozpowszechniona w kilkusettysięcznym nakładzie wraz z jedną z najbardziej opiniotwórczych (i zamieszczających nielegalne reklamy alkoholu!) polskich gazet. W takim przypadku mamy już do czynienia z pośrednim namawianiem do łamania prawa. Przecież rodzice czy inni wychowawcy, którzy pozwalają osobom niepełnoletnim sięgać po alkohol w najbardziej nawet "kontrolowanych" okolicznościach, postaciach czy ilościach, łamią prawo i powinni zostać ukarani. W odniesieniu do rodziców grozi za to nawet kara pozbawienia ich praw rodzicielskich.
Pora na kilka słów podsumowania. Punktem wyjścia w opracowaniu integralnego programu profilaktyki uzależnień jest fakt, że istnieje ścisły związek między postawą wychowanków wobec substancji psychotropowych, a ich postawą wobec życia. W konsekwencji wychowanie młodego pokolenia w abstynencji okazuje się na tyle realistyczne, na ile połączone jest z promowaniem u dziewcząt i chłopców nie tylko dojrzałej postawy wobec alkoholu, nikotyny czy narkotyków, ale także wobec najważniejszych sfer życia, w których weryfikuje się dojrzałość i odpowiedzialność danego człowieka.
Rola profesjonalistów z zakresu profilaktyki uzależnień
Przygotowanie kompetentnych, profesjonalnych specjalistów w zakresie integralnej profilaktyki uzależnień jest sprawą kluczową dla skuteczności wszelkich działań na rzecz wychowania dzieci i młodzieży w abstynencji od substancji psychoaktywnych. Jest to nieodzowny warunek dokonania jakościowego skoku i rzeczywistego przełomu w zapobieganiu uzależnieniom. Wiedza i umiejętności profesjonalistów wpływają przecież nie tylko na ich pracę z wychowankami. W zasadniczy sposób wpływają również na świadomość społeczną oraz na jakość profilaktycznych oddziaływań poszczególnych środowisk i instytucji wychowawczych, w tym zwłaszcza szkoły. Podstawowym zadaniem kompetentnych profilaktyków uzależnień jest uwzględnianie faktu, że nie można nauczyć wychowanków dojrzałej postawy wobec substancji uzależniających, jeśli jednocześnie nie pomaga im się w zajęciu dojrzałej postawy w podstawowych dziedzinach ludzkiego życia. Oznacza to, że konstruowane przez nich programy muszą wskazywać podstawowe kryteria dojrzałości, zwłaszcza w odniesieniu do tych sfer, w których najłatwiej utracić wolność i wejść na drogę uzależnień. Chodzi tu o sferę cielesności, emocjonalności i subiektywnego myślenia, a także o sferę więzi, wartości, duchowości, religijności i aspiracji.
Nie jest oczywiście możliwe, by realizacja programu, który obejmuje kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin spotkań wystarczyła, aby wychowankowie osiągnęli pełną dojrzałość w wymienionych dziedzinach życia. To jest przecież zadanie, które trzeba podejmować w różnych środowiskach i które w pewnym sensie trwa do końca życia. Chodzi natomiast o to, by w ramach spotkań z zakresu profilaktyki uczniowie w pełni uświadomili sobie, że ich postawa wobec substancji uzależniających jest konsekwencją całego ich sposobu życia. Chodzi też o to, by realizacja programu umożliwiła danej grupie uczniów zapoznanie się z podstawowymi zagrożeniami oraz kryteriami dojrzałości w odniesieniu do poszczególnych sfer ludzkiej rzeczywistości i ludzkiej aktywności.
Opracowanie i realizowanie integralnego modelu profilaktyki uzależnień wymaga takiego przygotowania antropologicznego, które umożliwia dobrą znajomość oraz adekwatne rozumienie całego wychowanka: jego cielesności i emocjonalności, jego strategii myślenia i wrażliwości moralnej, jego duchowości i hierarchii wartości, jego więzi z samym sobą, z drugim człowiekiem i z Bogiem. Z tego względu profilaktycy uzależnień powinni dysponować podstawową wiedzą z zakresu takich nauk, jak: antropologia, filozofia człowieka, etyka, teologia, pedagogika, psychologia, socjologia. Potrzebują również pogłębionych kompetencji w dziedzinie komunikacji interpersonalnej. Chodzi tutaj o zdolność przezwyciężania najczęstszych barier w relacji wychowawca - wychowanek, związanych zwłaszcza z subiektywną percepcją rzeczywistości i blokami emocjonalnymi. Chodzi także o umiejętność wychowawczego posługiwania się empatią. Umiejętność ta oznacza, że empatia nie jest celem samym w sobie. Jest jedynie punktem wyjścia, a nie punktem dojścia w procesie wychowania. Odpowiedzialnie empatyczny wychowawca to ktoś, kto nie tylko potrafi zrozumieć subiektywny świat myśli, przeżyć i dążeń danego wychowanka, ale ktoś, kto potrafi mu pomóc, by lepiej zrozumiał on obiektywną sytuację, w której się znajduje oraz by zajął dojrzałą postawę wobec wszystkiego, co dzieje się w nim samym i wokół niego.
Empatia umożliwia wczucie się w subiektywne strategie myślenia tych nastolatków, którzy wyrządzają sobie krzywdę, sięgając po alkohol czy inne substancje psychoaktywne. Zdumiewam się, że często nawet doświadczeni profilaktycy nie odróżniają deklarowanych przez młodzież powodów sięgania po substancje uzależniające od motywów prawdziwych. Ze względu na działanie psychicznych mechanizmów obronnych subiektywna świadomość własnych motywów działania jest zniekształcona u tych chłopców i dziewcząt, którzy w wieku rozwojowym mają kontakt z substancjami uzależniającymi. Zwykle oni sami nie zdają sobie sprawy, że sięgają po alkohol czy narkotyk, gdyż czują się bezradni lub przerażeni, gdyż brak im podstawowych kompetencji życiowych i w konsekwencji próbują uciec od bolesnych emocji i trudnych realiów życia. W tej sytuacji szukają "dobrych" motywów dla zaburzonych zachowań. Próbują przekonać siebie i innych - w tym także profesjonalistów od profilaktyki! - że sięgają po środki uzależniające "z ciekawości" (tymczasem to nie jest przypadek, że "ciekawi" ich alkohol a nie np. matematyka czy sport), "dla towarzystwa" (tymczasem nie przypadkowo próbują integrować się z grupą tych rówieśników, którzy piją, a nie z grupą abstynentów), albo "dla podkreślenia wolności" (tymczasem nie przypadkowo korzystają z własnej wolności w taki sposób, że ją tracą). Profesjonalista w dziedzinie profilaktyki uzależnień zdaje sobie doskonale sprawę, że im bardziej zaburzone jest zachowanie danego wychowanka, tym mniej jest on świadomy faktycznych motywów swego działania i tym mniejszy ma on dostęp do prawdy o samym sobie.
Konieczną umiejętnością jest również precyzja terminologiczna w dziedzinie zapobiegania uzależnieniom. Chodzi tu o zdolność takiego doboru języka i argumentów, by przekazywane treści prawidłowo rozumieli nawet ci uczniowie, którzy z jakichś względów nie chcą zrozumieć określonej prawdy czy uznać jakiegoś faktu. Niestety znaczna część profilaktyków nadal używa terminologii nieprecyzyjnej, a przez to pośrednio może wprowadzać wychowanków w błąd. Jednym z typowych przykładów jest mówienie o "nadużywaniu alkoholu w wieku rozwojowym". Tego typu sformułowanie sugeruje, że nie każde sięganie po tę substancję przez dzieci i młodzież jest już nadużyciem. Równie nie precyzyjne jest mówienie o "zachowaniu trzeźwości w wieku rozwojowym". Część wychowanków nie kojarzy wtedy trzeźwości z wymogiem całkowitej abstynencji. Z kolei używanie wyrażenia "napoje alkoholowe" ułatwia młodym trwanie w iluzji, że piwo do takich napojów nie należy. W rozmowach z nastolatkami trzeba zatem mówić, że problemem jest jakiekolwiek używanie alkoholu przez dzieci i młodzież, że celem profilaktyki jest zachowanie całkowitej abstynencji w wieku rozwojowym i że nieletni nie powinni sięgać po piwo ani żadne inne napoje, które zawierają alkohol.
Rola szkoły
Najważniejszym zadaniem szkoły jest tworzenie odpowiedzialnego kontekstu wychowawczego, który polega na promowaniu krytycznego i odpowiedzialnego kontaktu wychowanków z rzeczywistością. Jest bolesnym paradoksem naszych czasów fakt, że uczniowie polskich szkół coraz więcej wiedzą o otaczającym ich świecie, o komputerach i astronomii, a coraz mniej rozumieją samych siebie. Wielu z nich zasługuje na piątki i szóstki z myślenia o matematyce, chemii czy geografii. Tymczasem ich myślenie na temat samych siebie, na temat podstawowych wartości i więzi często nie zasługuje na dostateczną choćby ocenę. Z myślenia na ten temat nie zdaliby najłatwiejszego nawet egzaminu, gdyby wprowadzić w szkole przedmiot pod nazwą "wiedza o dojrzałym sposobie życia".
W tej sytuacji zadaniem szkoły, która pragnie włączyć się w ochronę swoich wychowanków przed uzależnieniami, jest opracowanie takiego programu wychowawczego, który pomaga uczniom, by w realistyczny i pogłębiony sposób zrozumieli nie tylko otaczającą ich rzeczywistość, ale także samych siebie oraz te wartości, które umożliwiają życie w wolności i radości. Ważną częścią realizacji tego zadania jest uwalnianie środowiska szkolnego od modnych obecnie, antywychowawczych ideologii, które absolutyzują subiektywne przekonania, promują tolerancję rozumianą jako zakaz odróżniania dobra od zła, postulują demokrację w oderwaniu od podstawowych wartości i norm moralnych, propagują naiwnie rozumianą wolność oraz iluzję o istnieniu łatwego szczęścia. Dopiero w kontekście tego typu odpowiedzialnego wychowania staje się możliwe przezwyciężenie nadal niestety spotykanych sytuacji, w których szkoła próbuje uczyć wychowanków dojrzałej postawy wobec alkoholu czy narkotyku, a jednocześnie toleruje czy wręcz ułatwia zajmowanie błędnej postawy w odniesieniu do innych dziedzin życia.
Rola środków społecznego przekazu
Żyjemy w cywilizacji, w której środki społecznego przekazu są nie tylko czwartą władzą w państwie. Są też swoistym ośrodkiem sprawowania nieformalnej, ale bardzo skutecznej władzy wychowawczej w odniesieniu do współczesnych chłopców i dziewcząt. Mass media, zwłaszcza programy telewizyjne oraz czasopisma przeznaczone dla dzieci i młodzieży, w znacznym stopniu kształtują filozofię życia oraz postawę młodego pokolenia wobec substancji uzależniających. Niestety obecnie w zdecydowanej większości przypadków media oddziałują negatywnie w tym względzie. Nierzadko promują nieodpowiedzialne czy zaburzone sposoby myślenia i postępowania w najważniejszych sferach ludzkiego życia. Zdarza się, że z całą premedytacją promują nieodpowiedzialne postawy wobec substancji uzależniających.
Konieczne jest zatem dokonanie swoistego przełomu i jakościowego skoku w pozytywnym kierunku. Mądra audycja telewizyjna nadana w porze największej oglądalności, czy fachowy artykuł zamieszczony w jakimś poczytnym czasopiśmie młodzieżowym może przecież wywrzeć wartościowy wpływ na większą ilość wychowanków niż setki spotkań profilaktyków uzależnień z uczniami poszczególnych szkół. Dokonanie tego typu przełomu wymaga od instytucji rządowych i pozarządowych jednoznacznego i stanowczego zaangażowania w tej dziedzinie Z jednej strony instytucje te powinny intensywniej niż dotąd szukać nowych form współpracy z mediami, a także służyć konkretną pomocą w szkoleniu dziennikarzy i ich pracodawców w zakresie podstawowych kompetencji w dziedzinie wychowania i profilaktyki uzależnień. Z drugiej strony trzeba z równą stanowczością demaskować wszelkie antywychowacze treści, poprzez które środki społecznego przekazu wyrządzają krzywdę młodemu pokoleniu. Państwo, które rzeczywiście dba o los swoich młodych obywateli, nie może w żadnym stopniu tolerować tych stacji telewizyjnych, czasopism, osób czy środowisk, które uczą dzieci i młodzież "pijanych" sposobów myślenia oraz zaburzonej filozofii życia. W przeciwnym przypadku ludzie sprawujący władzę ustawodawczą i wykonawczą stają się współodpowiedzialni za dramaty nastoletnich alkoholików czy narkomanów, których legalnie działające mass media nauczyły toksycznej filozofii życia.