Izaak辵tscher, Nie偶ydowski 呕yd


Izaak Deutscher

Nie偶ydowski 呕yd

Pami臋tam, jak czytaj膮c w dzieci艅stwie Mirdasz [1], natkn膮艂em si臋 na histori臋 i opis sceny, kt贸ra zaw艂adn臋艂a moj膮 wyobra藕ni膮. By艂a to historia Rabbiego Meira, wielkiego 艣wi臋tego, m臋drca i filaru prawa moj偶eszowego, a tak偶e jednego z autor贸w Miszny [2], kt贸ry pobiera艂 lekcje teologii u heretyka Eliszy ben Abijuha, zwanego Acherem (Obcym). Pewnej soboty Rabbi Meir poszed艂 na spacer ze swym nauczycielem i dosz艂o mi臋dzy nimi, jak zazwyczaj, do powa偶nego sporu. Heretyk jecha艂 na o艣le, a Rabbi Meir, jako 偶e nie m贸g艂 je藕dzi膰 wierzchem w Szabat, szed艂 obok i tak uwa偶nie ws艂uchiwa艂 si臋 w s艂owa m膮dro艣ci p艂yn膮ce z ust heretyka, 偶e nie zauwa偶y艂, jak wraz z nauczycielem dotarli do rytualnej granicy, kt贸rej 呕ydzi maj膮 zakaz przekraczania w Szabat. Wtedy wielki heretyk zwr贸ci艂 si臋 do swojego ucznia i powiedzia艂: "Widzisz, dotarli艣my do granicy - i musimy si臋 rozsta膰: ty nie mo偶esz i艣膰 ze mn膮 dalej - wracaj!" Rabbi Meir wr贸ci艂 do 偶ydowskiej wsp贸lnoty, a heretyk pojecha艂 dalej - poza granic臋 偶ydostwa.聽

Scena ta wprawi艂a w wielkie zak艂opotanie prawowiernego 偶ydowskiego ch艂opca. Czemu, dziwi艂em si臋, Rabbi Meir pobiera艂 lekcje u heretyka? Czemu by艂 tak do niego przywi膮zany? Czemu broni艂 go przed innymi rabinami? Moje serce by艂o zapewne po stronie heretyka. Co to by艂 za cz艂owiek? - pyta艂em. Niby jeden z 呕yd贸w i zarazem obcy. Da艂 wyraz uprzedzaj膮cego szacunku dla prawowierno艣ci swojego ucznia, kieruj膮c go na powr贸t do 呕yd贸w w 艣wi臋t膮 Sobot臋, sam za艣, wbrew kanonowi i rytua艂owi, przekroczy艂 granic臋. Kiedy mia艂em trzyna艣cie czy mo偶e czterna艣cie lat, zacz膮艂em pisa膰 dramat o Acherze i Rabbim Meierze, pr贸buj膮c g艂臋biej poj膮膰 charakter Achera. Co zmusi艂o go do wyj艣cia poza granice judaizmu? Czy by艂 gnostykiem? Czy by艂 zwolennikiem jakiej艣 innej szko艂y filozofii greckiej lub rzymskiej? Nie potrafi艂em odpowiedzie膰 na te pytania, i nie uda艂o mi si臋 wyj艣膰 poza pierwszy akt mojego dramatu.

呕ydowski heretyk, wychodz膮cy poza granice 偶ydostwa, nale偶y do 偶ydowskiej tradycji. Mo偶ecie, je艣li chcecie, widzie膰 w Acherze prototyp wszystkich tych wielkich rewolucjonist贸w wsp贸艂czesnej my艣li, o kt贸rych zamierzam dzi艣 m贸wi膰 - to mo偶liwe, je艣li koniecznie chcecie ich widzie膰 jako cz臋艣膰 tej czy innej 偶ydowskiej tradycji. Wszyscy oni przekroczyli granice 偶ydostwa. Wszyscy - Spinoza, Heine, Marks, R贸偶a Luksemburg, Trocki i Freud - znajdowali 偶ydostwo jako zbyt w膮skie, zbyt archaiczne i zbyt ograniczaj膮ce. Wszyscy oni, szukaj膮cy idea艂贸w i ich uciele艣nienia poza granicami 偶ydostwa, stanowi膮 o istocie wszystkich osi膮gni臋膰 wsp贸艂czesnej my艣li, wszystkich najg艂臋bszych przewrot贸w, jakie mia艂y miejsce w filozofii, socjologii, ekonomice i polityce w ostatnich trzech stuleciach.聽

Czy jest w nich co艣 wsp贸lnego? Mo偶e tak silnie porazili my艣l ludzk膮 z racji swojego "偶ydowskiego geniuszu"? Nie wierz臋 w wyj膮tkowy geniusz jakiegokolwiek narodu. S膮dz臋 jednak, 偶e w nich, bez w膮tpienia, by艂o co艣 bardzo 偶ydowskiego. By艂a w nich pewna kwintesencja 偶ydowskiego 偶ycia i 偶ydowskiego rozumu. Byli oni a priori wyj膮tkowi w tym, 偶e jako 呕ydzi, 偶yli na granicach r贸偶nych cywilizacji, religii, narodowych kultur. Rodzili si臋 i wyrastali na granicach r贸偶nych epok. Ich umys艂y dojrzewa艂y w tych okresach, kiedy najr贸偶norodniejsze wp艂ywy kulturowe krzy偶owa艂y si臋 i wzajemnie zap艂adnia艂y. 呕yli na marginesie, w k膮cikach i w szczelinach swoich narod贸w. Znajdowali si臋 wewn膮trz spo艂ecze艅stwa i zarazem na zewn膮trz, byli jego cz臋艣ci膮 i zarazem wychodzili za jego gra艅. To w艂a艣nie pozwala艂o ka偶demu z nich wznosi膰 si臋 w swej my艣li nad swoim spo艂ecze艅stwem, narodem, epok膮 i pokoleniem, to pozwoli艂o im si臋gn膮膰 umys艂em nowych horyzont贸w i przenikn膮膰 daleko w przysz艂o艣膰.聽

Bodaj偶e angielski protestant, biograf Spinozy, powiedzia艂, 偶e tylko 呕yd m贸g艂 spowodowa膰 taki bunt w filozofii swoich czas贸w, jaki spowodowa艂 Spinoza - 呕yd nie sp臋tany dogmatami chrze艣cija艅skich ko艣cio艂贸w, katolickiego i protestanckiego, ani te偶 dogmatami tej wiary, w kt贸rej si臋 urodzi艂. Ani Kartezjusz, ani Leibniz nie byli w stanie w takim stopniu wyzwoli膰 si臋 z okow贸w 艣redniowiecznej scholastycznej tradycji w filozofii.聽

Spinoza rozwija艂 si臋 pod wp艂ywem Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Anglii i W艂och epoki Odrodzenia - wszystkie kierunki my艣li ludzkiej tamtego czasu zajmowa艂y jego 艣wiadomo艣膰. Jego ojczyzna, Holandia, prze偶ywa艂a m臋ki bur偶uazyjnej rewolucji. Jego przodkowie, zanim przyjechali do Holandii, byli hiszpa艅sko-portugalskimi marranami, krypto-呕ydami, a wi臋c 呕ydami w sercu, a na zewn膮trz chrze艣cijanami, jak wielu hiszpa艅skich 呕yd贸w przemoc膮 ochrzczonych przez inkwizycj臋. Po przyje藕dzie do Holandii, Spinozowie ujawnili swoje 偶ydostwo ale, rzecz zrozumia艂a, ani im, ani ich potomkom nie obcy by艂 intelektualny klimat chrze艣cija艅stwa.聽

Sam Spinoza, kiedy sta艂 si臋 niezale偶nym my艣licielem i protoplast膮 wsp贸艂czesnej krytyki Biblii, natychmiast poj膮艂 kardynaln膮 sprzeczno艣膰 judaizmu - sprzeczno艣膰 mi臋dzy monoteistycznym, uniwersalnym Bogiem i 偶ydowskim o nim wyobra偶eniem - jako o Bogu, zwi膮zanym z jednym tylko narodem; sprzeczno艣膰 mi臋dzy uniwersalnym Bogiem i jego "narodem wybranym". Wiecie, czym sko艅czy艂y si臋 dla Spinozy rozmy艣lania nad t膮 sprzeczno艣ci膮: wykluczeniem z 偶ydowskiej wsp贸lnoty i ekskomunik膮 Ko艣cio艂a. Zosta艂 zmuszony do walki z 偶ydowskim duchowie艅stwem, kt贸re, ucierpiawszy nied艂ugo przedtem od inkwizycji, by艂o zara偶one jej duchem. Potem Spinozie przysz艂o zderzy膰 si臋 z wrogo艣ci膮 duchowie艅stwa katolickiego i kalwi艅skiego kleru. Ca艂e 偶ycie rozpaczliwie d膮偶y艂 do pokonania granic religii i kultur swojego czasu.

Po艣r贸d 呕yd贸w obdarzonych wyj膮tkowym intelektem i poddanych wp艂ywowi r贸偶nych religii i kultur, niekt贸rzy okazali si臋 tak wym臋czeni sprzecznymi wp艂ywami i ich ci臋偶arem, 偶e ostatecznie utracili duchow膮 r贸wnowag臋 i poddali si臋. W艣r贸d nich jest Uriel Acosta, starszy od Spinozy jego prekursor. Wiele razy powstawa艂 przeciwko judaizmowi i wiele razy poddawa艂 si臋. Rabini raz po raz go ekskomunikowali, a on raz po raz pada艂 przed nimi na twarz na pod艂odze amsterdamskiej synagogi.聽

Spinoza mia艂 to wielkie intelektualne szcz臋艣cie, 偶e by艂 w stanie zharmonizowa膰 sprzeczne wp艂ywy i uformowa膰 z nich bardziej dojrza艂e spojrzenie na 艣wiat, a tak偶e ca艂o艣ciow膮 filozofi臋.聽

Prawie w ka偶dym pokoleniu, w艣r贸d 偶ydowskich intelektualist贸w, kt贸rzy znalaz艂szy si臋 w centrum r贸偶nych kultur, walcz膮 ze sob膮 i z trudno艣ciami swojego stulecia, s膮 tacy, jak Uriel Acosta, kt贸rzy uginaj膮 si臋 pod brzemieniem, i tacy jak Spinoza, kt贸rzy przemienili to brzemi臋 w skrzyd艂a wielko艣ci. Heine by艂 w jakim艣 sensie Urielem Acost膮 swoich czas贸w. Jego stosunek do Marksa, intelektualnego wnuka Spinozy, mo偶na przyr贸wna膰 do stosunku Uriela Acosty do Spinozy.

Heine by艂 rozdarty mi臋dzy chrze艣cija艅stwem i judaizmem, a tak偶e mi臋dzy Francj膮 a Niemcami. W jego ojczystej Nadrenii wp艂yw rewolucji francuskiej i napoleo艅skiego cesarstwa zderza艂 si臋 z wp艂ywem 艢wi臋tego Imperium Rzymskiego i cesarzy niemieckich. Wyrasta艂 w orbicie wp艂yw贸w niemieckiej filozofii klasycznej i francuskiego republikanizmu. W Kancie widzia艂 Robespierra, a w Fichte - Napoleona zwie艅czonego aureol膮 ducha - tak w艂a艣nie opisuje ich w jednym z najg艂臋bszych i najbardziej poruszaj膮cych fragment贸w pracy "Z dziej贸w religii i filozofii w Niemczech". W latach p贸藕niejszych Heine zwi膮zany by艂 z francuskim i niemieckim socjalizmem i komunizmem; powita艂 Marksa z takim samym g艂臋bokim zachwytem i przychylno艣ci膮, z jakim Acosta powita艂 Spinoz臋.聽

Marks r贸wnie偶 wyr贸s艂 w Nadrenii. Jego rodzice odst膮pili od 偶ydostwa, a on walczy艂 z 偶ydowskim dziedzictwem, jak Heine. Tym silniejszy by艂 jego sprzeciw wobec spo艂ecznego i duchowego zacofania Niemiec owego czasu. 艢wiadomo艣膰 tego cz艂owieka, kt贸ry wi臋ksz膮 cz臋艣膰 偶ycia sp臋dzi艂 na zes艂aniu, ukszta艂towa艂a niemiecka filozofia, francuski socjalizm i angielska ekonomia polityczna. W nikim ze wsp贸艂czesnych mu wp艂ywy te nie po艂膮czy艂y si臋 tak tw贸rczo. Marks wzni贸s艂 si臋 ponad niemieck膮 filozofi臋, francuski socjalizm i angielsk膮 ekonomi臋 polityczn膮, wzi膮艂 najlepsze z ka偶dego z tych kierunk贸w i wyszed艂 poza ka偶dy z nich.聽

Zbli偶my si臋 do naszych czas贸w: R贸偶a Luksemburg, Trocki i Freud - wszyscy oni ukszta艂towali si臋 na skrzy偶owaniach historii. W R贸偶y Luksemburg w unikatowy spos贸b zmiesza艂y si臋 niemiecki, polski, rosyjski charakter i 偶ydowski temperament; Trocki kszta艂ci艂 si臋 w lutera艅skim rosyjsko-niemieckim gimnazjum w kosmopolitycznej Odessie, na skraju prawos艂awnego imperium car贸w; 艣wiadomo艣膰 Freuda kszta艂towa艂a si臋 w dystansowaniu si臋 do 偶ydostwa i przeciwstawianiu si臋 katolickiej religijno艣ci habsburskiej stolicy. Wszystkich ich 艂膮czy艂y okoliczno艣ci, w jakich 偶yli i pracowali - nie pozwalaj膮ce godzi膰 si臋 z ideami narodowej czy religijnej ograniczono艣ci, pobudzaj膮ce do walki o uniwersalny Weltanschauung [艣wiatopogl膮d].

Etyka Spinozy nie by艂a ju偶 etyk膮 偶yda, lecz etyk膮 cz艂owieka w og贸le - tak samo, jak jego B贸g nie by艂 ju偶 Bogiem 偶ydowskim: zespolony z natur膮, posiada艂 sw膮 w艂asn膮 unikatow膮 bosko艣膰. A jednak B贸g Spinozy w czym艣 pozostawa艂 偶ydowski, by艂 to 偶ydowski monoteizm doprowadzony do logicznej konkluzji, 偶ydowski uniwersalny B贸g, przemy艣lany do ko艅ca, a przemy艣lany do ko艅ca, przestawa艂 by膰 偶ydowskim.

Heine walczy艂 z 偶ydostwem przez ca艂e 偶ycie; jego stosunek do 偶ydostwa by艂 charakterystycznie ambiwalentny, pe艂en mi艂o艣ci-nienawi艣ci albo nienawi艣ci-mi艂o艣ci. W tym sensie nie dor贸wnywa艂 Spinozie, 偶ydowskiemu wygna艅cowi, kt贸ry nigdy nie zosta艂 chrze艣cijaninem. Heine nie posiada艂 si艂y intelektu i charakteru Spinozy, i 偶y艂 w spo艂ecze艅stwie, kt贸re nawet w pierwszych dziesi臋cioleciach XIX wieku by艂o bardziej zacofane, ni偶 spo艂ecze艅stwo holenderskie w XVII wieku. Pocz膮tkowo 艂膮czy艂 swoje nadzieje z t膮 pseudo-emancypacj膮 呕yd贸w, idea艂 kt贸rej Moj偶esz Mendelsohn wyrazi艂 w tych oto s艂owach: "B膮d藕 呕ydem w domu i cz艂owiekiem poza nim". Boja藕liwo艣膰 tego niemiecko-偶ydowskiego idea艂u by艂a spokrewniona z marnym liberalizmem niereligijnej niemieckiej bur偶uazji: niemiecki libera艂 by艂 "cz艂owiekiem wolnym" w domu i allertreuester Untertane [najwierniejszym poddanym] poza nim. Heinego nie mog艂o to d艂ugo zadowala膰. Porzuci艂 judaizm i przyj膮艂 chrze艣cija艅stwo, aby otrzyma膰 "przepustk臋 do europejskiej kultury". W duszy nie pogodzi艂 si臋 z tym rozdarciem i przej艣ciem na inn膮 religi臋. Odrzucaniem ortodoksalnego judaizmu przenikni臋ta jest ca艂a jego tw贸rczo艣膰. Jego Don Izaak m贸wi Rabbiemu z Bacharachu: "Nie mog艂em pozosta膰 w艣r贸d was. Wasza kuchnia odpowiada mi znacznie bardziej, ni偶 wasza religia. Tak, nie mog艂em pozostawa膰 w艣r贸d was, i s膮dz臋, 偶e nawet w lepszych czasach, za cara Dawida, w najlepszych naszych czasach, uciek艂bym od was i skierowa艂 ku 艣wi膮tyniom Asyrii i Babilonu, pe艂nych mi艂o艣ci i rado艣ci 偶ycia". Tak, to by艂 p艂omienny i poruszaj膮cy 呕yd, kt贸ry mia艂, jak to powiedziano w sztuce "An Edom", gewaltig beschworen den tausendjaechrigen Schmerz [si艂臋 zaklinania tysi膮cletniego b贸lu].聽

Marks, kt贸ry by艂 dwadzie艣cia lat m艂odszy, pokona艂 trudno艣膰, dr臋cz膮c膮 Heinego. Zmierzy艂 si臋 z ni膮 tylko raz: w swoim znanym m艂odzie艅czym tek艣cie "W kwestii 偶ydowskiej". By艂o to jawne wyzwanie rzucone 偶ydostwu. Apologeci 偶ydowskiej ortodoksji i 偶ydowscy nacjonali艣ci zaatakowali Marksa za jego "antysemityzm". S膮dz臋, 偶e Marks trafi艂 w dziesi膮tk臋, wskazuj膮c, 偶e "偶ydostwo utrzyma艂o si臋 nie wbrew historii, lecz dzi臋ki historii", 偶e swe przetrwanie zawdzi臋cza szczeg贸lnej roli 呕yd贸w jako agent贸w gospodarki pieni臋偶nej w otoczeniu, kt贸re 偶y艂o w gospodarce naturalnej, 偶e 偶ydostwo to w istocie teoretyczny konspekt stosunk贸w rynkowych i wiara sprzedawcy, i 偶e chrze艣cija艅ska Europa, po przej艣ciu od feudalizmu do kapitalizmu sta艂a si臋 w jakim艣 sensie 偶ydowska. Marks widzia艂 w Chrystusie "teoretyzuj膮cego 呕yda", 呕yda jako "praktycznego chrze艣cijanina" i dlatego "praktycznego" chrze艣cija艅skiego bur偶ua postrzega艂 jako "呕yda". Jako 偶e w judaizmie widzia艂 on religijne odzwierciedlenie bur偶uazyjnego sposobu my艣lenia, bur偶uazyjn膮 Europ臋 postrzega艂 jako asymiluj膮c膮 si臋 do 偶ydostwa. Jego idea艂em nie by艂a r贸wno艣膰 呕yd贸w i nie-呕yd贸w w "z偶ydzonym" spo艂ecze艅stwie kapitalistycznym, lecz emancypacja zar贸wno 呕yd贸w, jak i nie-呕yd贸w od bur偶uazyjnego sposobu 偶ycia, czy te偶, jak wyzywaj膮co sformu艂owa艂 w swoim nieco nadto paradoksalnym m艂odoheglowskim idiomie, "emancypacja spo艂ecze艅stwa od 偶ydostwa". Jego idea by艂a r贸wnie uniwersalna, jak idea Spinozy, ale m艂odsza o dwie艣cie lat - idea socjalizmu, spo艂ecze艅stwa bez klas i pa艅stw.聽

W艣r贸d licznych uczni贸w i kontynuator贸w Marksa nie by艂o zapewne ludzi bli偶szych mu duchowo i pod wzgl臋dem temperamentu, ni偶 R贸偶a Luksemburg i Lew Trocki. Ich zbie偶no艣膰 z Marksem przejawia si臋 w ich dialektycznie dramatycznym widzeniu 艣wiata i jego klasowych walk, w owej wyj膮tkowej harmonii my艣li, pragnie艅 i wyobra藕ni, kt贸ra nadaje ich j臋zykowi i stylowi szczeg贸ln膮 czysto艣膰, skupienie i bogactwo. (Bernard Shaw mia艂 zapewne na uwadze te w艂a艣nie cechy, kiedy m贸wi艂 o "typowo 偶ydowskich talentach literackich" Marksa.) Podobnie jak Marks, R贸偶a Luksemburg i Trocki wraz z towarzyszami nie-呕ydami walczyli o uniwersalne, przeciwko cz膮stkowemu, o internacjonalistyczne -聽 w przeciwie艅stwie do nacjonalistycznych - rozwi膮zania problem贸w swoich czas贸w. R贸偶a Luksemburg d膮偶y艂a do pokonania sprzeczno艣ci mi臋dzy niemieckim reformistycznym socjalizmem i rosyjskim rewolucyjnym marksizmem. D膮偶y艂a do zaszczepienia niemieckiemu socjalizmowi cz膮stki rosyjskiej i polskiej 偶ywotno艣ci i idealizmu, cz膮stki "rewolucyjnego romantyzmu", tak bez umiaru wynoszonemu przez realist臋 tej miary, jak Lenin; pr贸bowa艂a te偶 zaszczepi膰 zachodnioeuropejski duch i tradycj臋 podziemnym ruchom socjalistycznym Europy Wschodniej. Nie uda艂o si臋 jej wykona膰 najwa偶niejszego zadania i zap艂aci艂a za to w艂asnym 偶yciem. Ale nie ona jedna za to zap艂aci艂a. W jej zab贸jstwie Niemcy Hohenzollern贸w 艣wi臋towa艂y sw贸j ostatni triumf, a nazistowskie Niemcy - pierwszy.

Trocki, autor "Permanentnej rewolucji", by艂 ow艂adni臋ty wizj膮 艣wiatowego powstania, przekszta艂caj膮cego ludzko艣膰. Przyw贸dca, wraz z Leninem, Rewolucji Pa藕dziernikowej i tw贸rca Armii Czerwonej, popad艂 w konflikt z Pa艅stwem, w tworzeniu kt贸rego sam uczestniczy艂, kiedy to ono i jego liderzy wznie艣li sztandar socjalizmu w jednym, oddzielnym kraju. Nie m贸g艂 znie艣膰 wizji socjalizmu zamkni臋tego w granicach pa艅stwowych.

Wszyscy ci wielcy rewolucjoni艣ci byle niezwykle wra偶liwi na ciosy. Jako 呕ydzi, w jakim艣 sensie nie mieli korzeni, lecz tylko cz臋艣ciowo, jako 偶e byli w najg艂臋bszy spos贸b zakorzenieni w intelektualnej tradycji i w najszlachetniejszych d膮偶eniach swoich czas贸w. Przy ka偶dym jednak przejawie religijnej nietolerancji czy nacjonalizmu, przy ka偶dym triumfie dogmatycznej ograniczono艣ci i fanatyzmu stawali si臋 pierwszymi ofiarami. Wykluczali ich ze wsp贸lnoty religijnej 偶ydowscy rabini, polowali na nich 偶andarmi w艂adzy absolutnej i soldateska, nienawidzili ich pseudodemokratyczni filistrzy, w ko艅cu, wykluczano ich z w艂asnych partii. Prawie wszystkich skazywano na banicj臋, ich prace palono. Imienia Spinozy nie wolno by艂o wym贸wi膰 jeszcze ponad stulecie po jego 艣mierci - nawet Leibniz, kt贸rego my艣l by艂a w ogromnym stopniu natchniona przez Spinoz臋, nie o艣miela艂 si臋 wymawia膰 g艂o艣no jego imienia. Trocki po dzi艣 dzie艅 pozostaje wykl臋ty w Rosji. Imiona Marksa, Freuda i R贸偶y Luksemburg jeszcze niedawno by艂y zakazane w Niemczech. W ostatecznym rachunku jednak zwyci臋偶aj膮. Sto lat przetrzymano w zapomnieniu imi臋 Spinozy, a偶 w ko艅cu zacz臋to mu stawia膰 pomniki i uznano za najwi臋kszego tw贸rc臋 ludzkiej my艣li. Pewnego razu Herder powiedzia艂 o Goethem: "Chcia艂bym, 偶eby Goethe przeczyta艂 cokolwiek, pr贸cz "Etyki" Spinozy". Goethe, oczywi艣cie, pogr膮偶ony by艂 po uszy w filozofii Spinozy, i Heine s艂usznie opisuje go jako "Spinoz臋, kt贸ry zrzuci艂 p艂aszcz geometryczno-matematycznych formu艂 i stoi przed nami jako poeta liryczny". Sam Heine zatriumfowa艂 nad Hitlerem i Goebbelsem. Inni rewolucjoni艣ci tej plejady tak偶e przetrwaj膮 i wcze艣niej czy p贸藕niej zatriumfuj膮 nad tymi, kt贸rzy ze wszystkich si艂 starali si臋 zatrze膰 pami臋膰 o nich.聽

Obawiam si臋, 偶e prawie niczego nie powiedzia艂em o Freudzie. Jest jednak ca艂kiem jasne, dlaczego nale偶y on do tej samej intelektualnej tradycji. W swoim systemie, ze wszystkimi jego plusami i minusami, wychodzi on poza ramy poprzednich szk贸艂 psychologicznych. Analizuje on nie Niemca i nie Anglika, nie Rosjanina i nie 呕yda - ale uniwersalnego cz艂owieka, w kt贸rym walczy 艣wiadomo艣膰 i pod艣wiadomo艣膰, cz艂owieka, kt贸ry jest cz臋艣ci膮 natury i cz臋艣ci膮 spo艂ecze艅stwa, cz艂owieka, kt贸rego pragnienia i d膮偶enia, wahania i kompleksy, niepokoje i k艂opoty s膮 w istocie te same - niezale偶nie od rasy, religii czy narodowo艣ci. Nazi艣ci na sw贸j spos贸b mieli racj臋, gdy 艂膮czyli ze sob膮 Freuda i Marksa, i palili ksi膮偶ki ich obu.聽

Wszyscy ci my艣liciele i rewolucjoni艣ci mieli pewne wsp贸lne zasady, chocia偶 ich systemy filozoficzne, rzecz zrozumia艂a, r贸偶ni艂y si臋 od siebie ze stulecia w stulecie i od pokolenia w pokolenie. Wszyscy oni, od Spinozy do Freuda, s膮 deterministami. Wszyscy zak艂adaj膮, 偶e wszech艣wiat porusza si臋 wedle praw, jakie s膮 w nim samym, i kieruje si臋 Gesetzmassigkeiten [prawami natury]. Nie uwa偶aj膮, 偶e 艣wiat realny to zbi贸r historycznych przypadk贸w, kola偶 dziwactw i kaprys贸w w艂adc贸w. Nie ma nic przypadkowego, m贸wi艂 nam Freud, w naszych marzeniach i cudactwach, nawet w przej臋zyczeniach. Prawa rozwoju, m贸wi Trocki, "prze艂amuj膮 si臋" w przypadkowo艣ciach, i w tym przekonaniu by艂 bardzo bliski Spinozie.

S膮 deterministami dlatego, 偶e zobaczywszy wiele r贸偶nych spo艂ecze艅stw i zbadawszy wiele "sposob贸w 偶ycia" w s膮siednich dzielnicach, uzmys艂owili sobie podstawowe prawid艂owo艣ci 偶ycia. Ich spos贸b my艣lenia by艂 dialektyczny, dlatego, 偶e - 偶yj膮c na skrzy偶owaniach narod贸w i religii - widzieli spo艂ecze艅stwo w nieustannym ruchu. Uzmys艂owili sobie, 偶e rzeczywisto艣膰 nie jest statyczna, lecz dynamiczna. Ci, kt贸rzy zamkni臋ci s膮 wewn膮trz jednego spo艂ecze艅stwa, jednego narodu czy jednej religii, sk艂onni s膮 wyobra偶a膰 sobie, 偶e ich spos贸b 偶ycia i spos贸b my艣lenia maj膮 warto艣膰 absolutn膮 i niezmienn膮, i 偶e wszystko przecz膮ce ich standardom tak czy inaczej jest "nienaturalne", zawiera w sobie niepe艂nowarto艣ciowo艣膰 lub z艂o. Z drugiej strony, ci kt贸rzy 偶yj膮 na granicach r贸偶nych cywilizacji, lepiej rozumiej膮 wielki ruch i wielkie sprzeczno艣ci natury i spo艂ecze艅stwa.聽

Wszyscy ci my艣liciele zgodni s膮 co do wzgl臋dno艣ci standard贸w moralnych. Nikt z nich nie wierzy w dobro absolutne albo absolutne z艂o. Widzieli spo艂ecze艅stwa przywi膮zane do r贸偶nych standard贸w moralnych i r贸偶nych warto艣ci etycznych. Co dobre by艂o dla rzymskokatolickiej inkwizycji, w czasach kt贸rej 偶yli dziadkowie Spinozy, sta艂o si臋 z艂em dla 呕yd贸w, a to, co by艂o dobre dla rabin贸w i 偶ydowskiej starszyzny Amsterdamu, sta艂o si臋 z艂em dla samego Spinozy. Heine i Marks prze偶yli w m艂odo艣ci straszliwy konflikt mi臋dzy moralno艣ci膮 rewolucji francuskiej i feudalnych Niemiec.聽

Prawie wszyscy ci my艣liciele podzielaj膮 jeszcze jedn膮 wielk膮 ide臋 filozoficzn膮 - wiedza, aby by膰 prawdziwa, musi by膰 aktywna. Nawiasem m贸wi膮c, to w艂a艣nie wp艂yn臋艂o te偶 na ich pogl膮dy etyczne, bo przecie偶 je艣li wiedza jest nieod艂膮czna od dzia艂ania, od Praxis, kt贸ry ze swej natury jest wzgl臋dny i sprzeczny, to moralno艣膰, wiedza o tym, co dobre, a co z艂e, tak偶e jest nieod艂膮czna od Praxis i r贸wnie偶 wzgl臋dna i sprzeczna. W艂a艣nie Spinoza powiedzia艂: "by膰 - znaczy robi膰, i wiedzie膰 - znaczy robi膰". St膮d jest tylko jeden krok do Marksa: "filozofowie rozmaicie tylko interpretowali 艣wiat; idzie jednak o to, aby go zmieni膰".

W ko艅cu, wszyscy ci ludzie, od Spinozy do Freuda, wierzyli w to, 偶e ludzko艣膰 w ko艅cu stanie si臋 solidarna; i by艂o to 艣ci艣le zwi膮zane z ich stosunkiem do 偶ydostwa. Spogl膮damy dzi艣 wstecz na tych my艣licieli poprzez krwaw膮 mg艂臋 naszych czas贸w. Ogl膮damy si臋 na nich poprzez dym kom贸r gazowych, dym, kt贸rego 偶aden wiatr nie mo偶e przed naszymi oczyma rozwia膰. Ci "nie偶ydowscy 呕ydzi" byli w gruncie rzeczy optymistami i ich optymizm si臋ga艂 wysoko艣ci trudno dost臋pnych w naszych czasach. Nie wyobra偶ali sobie, 偶e "cywilizowana" Europa w XX wieku oka偶e si臋 zdolna pogr膮偶y膰 w otch艂aniach barbarzy艅stwa, przemieniaj膮c proste s艂owa "solidarno艣膰 ludzka" w przewrotne szyderstwo dla 偶ydowskich uszu. Jedynie Heine, obdarzony poetyck膮 intuicj膮, uprzedza艂 Europ臋 przed nadchodz膮cym szturmem starych germa艅skich bog贸w, powstaj膮cych "aus dem teutschem Urwalde" [z teuto艅skiego lasu], i u偶ala艂 si臋, 偶e los wsp贸艂czesnego 呕yda jest niewymownie i niedostrze偶enie tragiczny - tak bardzo, 偶e "艣miej膮 si臋, gdy im o tym m贸wisz, i to jest najwi臋ksza tragedia".

Nie widzimy podobnych przestr贸g ani u Spinozy, ani u Marksa. Nazizm by艂 najg艂臋bszym wstrz膮sem dla starego Freuda. Dla Trockiego ciosem by艂o to, 偶e w walce z nim Stalin wykorzystywa艂 antysemityzm. W m艂odo艣ci Trocki w spos贸b najbardziej kategoryczny odrzuca艂 偶膮danie 偶ydowskiej "autonomii kulturalnej", kt贸re w 1903 roku wysun膮艂 Bund, 偶ydowska partia socjalistyczna. Robi艂 to w imi臋 solidarno艣ci 呕yd贸w i nie-呕yd贸w w obozie socjalistycznym. Prawie 膰wier膰 wieku p贸藕niej, w szczytowym momencie nier贸wnej bitwy ze Stalinem, na zebraniach partyjnych w Moskwie, gdzie Trocki chodzi艂, 偶eby wyja艣nia膰 tam swoje idee, da艂y si臋 s艂ysze膰 jadowite aluzje co do jego 偶ydowskiego pochodzenia i nawet otwarte antysemickie napa艣ci. Te sugestie i zniewagi pada艂y ze strony cz艂onk贸w partii, kt贸rych on, wraz z Leninem, prowadzi艂 za sob膮 przez rewolucj臋 i wojn臋 domow膮. A archiwach Trockiego znalaz艂em list do Bucharina z 1926 roku, w kt贸rym o tym pisze. Trocki opisuje wypadki w organizacji moskiewskiej i pyta: "czy to mo偶liwe?" - i w tych s艂owach, w ich tonie - jest b贸l, oszo艂omienie i przera偶enie: "czy to mo偶liwe, 偶eby w naszej partii, w kom贸rkach robotniczych, tu, w Moskwie, ludzie mogli bezkarnie ucieka膰 si臋 do antysemityzmu? Czy to mo偶liwe?" Z tym samym oszo艂omieniem i b贸lem zadawa艂 to samo pytanie na posiedzeniu Biura Politycznego, na kt贸rym jego koledzy wzruszali ramionami, nie przywi膮zuj膮c do tego tematu znaczenia. 膯wier膰 wieku p贸藕niej, po Auschwitz, Majdanku i Belsen pytanie Trockiego nale偶a艂oby powt贸rzy膰 - kiedy Stalin ponownie, tym razem bardziej otwarcie i gro藕nie, si臋gn膮艂 po antysemickie insynuacje i zniewagi.聽

Niezaprzeczalnym faktem jest to, 偶e zamordowanie przez nazist贸w sze艣ciu milion贸w europejskich 呕yd贸w nie wywar艂o g艂臋bokiego wra偶enia na narodach Europy. Nie zmieni艂o to ich 艣wiadomo艣ci. Pozosta艂y niemal oboj臋tne. Czy by艂 wi臋c w takim razie uzasadniony 贸w optymizm, owa wiara w ludzko艣膰, kt贸r膮 wyra偶ali wielcy 偶ydowscy rewolucjoni艣ci? Czy mo偶emy jak dawniej podziela膰 ich wiar臋 w przysz艂o艣膰 ludzko艣ci? Przyznam, 偶e je艣li odpowiedzie膰 na te pytania wy艂膮cznie z 偶ydowskiego punktu widzenia, to b臋dzie bardzo trudno, czy nawet niemo偶liwe odpowiedzie膰 twierdz膮co. Je艣li o mnie chodzi, nie mog臋 na to patrze膰 wy艂膮cznie z 偶ydowskiego punktu widzenia; i moja odpowied藕 brzmi: tak, ich wiara by艂a uzasadniona. Uzasadniona na tyle, na ile wiara w ostateczn膮 solidarno艣膰 ludzko艣ci niezb臋dna jest dla oczyszczenia naszej cywilizacji od nieczysto艣ci barbarzy艅stwa, kt贸re dot膮d j膮 zatruwaj膮.聽

Czemu jednak wobec los贸w europejskich 呕yd贸w narody Europy pozosta艂y, jak te偶 w og贸le ca艂y nie偶ydowski 艣wiat, prawie oboj臋tne? Niestety, Marks by艂 znacznie bardziej bli偶szy prawdy co do miejsca 呕yd贸w w spo艂ecze艅stwie europejskim, ni偶 si臋 jeszcze niedawno wydawa艂o. Tragedia 呕yd贸w polega艂a g艂贸wnie na tym, 偶e w wyniku d艂ugiego historycznego rozwoju mieszka艅cy Europy przywykli do uto偶samiania 呕yd贸w przede wszystkim z handlem i spekulacj膮, lichwiarstwem i bogaceniem si臋. W 艣wiadomo艣ci ludowej 呕ydzi stali si臋 tego wszystkiego synonimem i symbolem.聽

Zajrzyjcie do oksfordzkiego s艂ownika j臋zyka angielskiego, jakie tam podano og贸lnie przyj臋te znaczenia s艂owa 呕yd ("Jew"): po pierwsze, to "cz艂owiek narodowo艣ci 偶ydowskiej"; po drugie - w formie potocznej - "chciwy lichwiarz, bezwzgl臋dny geszefciarz". "Bogaty, jak 呕yd" - m贸wi przys艂owie. W j臋zyku potocznym s艂owo to u偶ywane jest tak偶e jako czasownik modalny: - to jew, m贸wi nam s艂ownik oksfordzki, oznacza "oszukiwa膰, naci膮ga膰" (to cheat, overreach). Takie jest pospolite wyobra偶enie o 呕ydzie, taki jest anty偶ydowski przes膮d, znajduj膮cy wyraz nie tylko w j臋zyku angielskim, lecz tak偶e w wielu innych j臋zykach, a tak偶e w wielu dzie艂ach, nie tylko w "Kupcu weneckim".

Nie jest to jednak tylko prostackie wyobra偶enie. Przypomnijcie sobie w jakich okoliczno艣ciach i w jaki spos贸b Macaulay doprasza艂 si臋 politycznej r贸wno艣ci 呕yd贸w i nie 呕yd贸w, a tak偶e prawa dla 呕yd贸w do zasiadania w Izbie Gmin. By艂o to wtedy, gdy Izba przyjmowa艂a Rotszylda, pierwszego 呕yda maj膮cego prawo w Izbie zasiada膰, 呕yda wybranego na cz艂onka w londy艅skim City. Argument Macaulaya by艂 taki: je艣li pozwalamy 呕ydowi na zarz膮dzanie naszymi finansami, to czemu nie pozwalamy mu zasiada膰 w艣r贸d nas w parlamencie i mie膰 prawo g艂osu w zarz膮dzaniu wszystkimi naszymi sprawami publicznymi? By艂 to g艂os bur偶uazyjnego chrze艣cijanina, kt贸ry spojrza艂 艣wie偶ym okiem na Shylocka i powita艂 go jak brata.聽

S膮dz臋, 偶e 呕ydom, jako odr臋bnemu spo艂ecze艅stwu, przetrwa膰 pozwoli艂 fakt, 偶e reprezentowali oni gospodark臋 rynkow膮 w艣r贸d narod贸w, 偶yj膮cym w gospodarce naturalnej - fakt ten i pami臋膰 o nim po艣r贸d ludu r贸wnie偶 s膮 odpowiedzialne, w ka偶dym razie cz臋艣ciowo, za ow膮 Schadenfreude [rado艣膰 z czyjego艣 niepowodzenia], czy oboj臋tno艣膰, z jak膮 mieszka艅cy Europy patrzyli na Holokaust. Nieszcz臋艣cie 呕yd贸w polega na tym, 偶e narody Europy, zwracaj膮c si臋 przeciwko kapitalizmowi, robi艂y to nadzwyczaj niezdecydowanie, w ka偶dym razie w pierwszej po艂owie stulecia. Atakowa艂y nie istot臋 kapitalizmu, nie jego stosunki produkcji, nie organizacj臋 w艂asno艣ci i pracy, lecz jego atrybuty zewn臋trzne i w wielu wypadkach archaiczne zewn臋trzne oznaki, kt贸re tak cz臋sto by艂y 偶ydowskie.

Gdyby narody Europy pozosta艂y zwolennikami kapitalizmu, nie zmarnowa艂yby swego niezadowolenia i w艣ciek艂o艣ci na 呕yda, tradycyjnego i, tak w og贸le, prymitywnego agenta gospodarki pieni臋偶nej. Z drugiej strony, gdyby powsta艂y one przeciwko kapitalizmowi zdecydowanie, mog艂yby sko艅czy膰 z nim i w贸wczas nie szukano by koz艂贸w ofiarnych w 偶ydowskich sklepikarzach i domokr膮偶cach. Sta艂o si臋 tak dlatego, 偶e ludzie zwr贸cili si臋 przeciwko kapitalizmowi tylko po艂owicznie, niezdecydowanie i dlatego zwr贸cili si臋 przeciwko 呕ydom. Bebel pewnego razu stwierdzi艂, 偶e "antysemityzm jest socjalizmem g艂upc贸w". Europejskie masy by艂y wystarczaj膮co socjalistycznie, by przyj膮膰 socjalizm g艂upc贸w, okaza艂y si臋 jednak niewystarczaj膮co m膮dre, by poj膮膰 istot臋 socjalizmu.聽

W tym s膮 korzenie 偶ydowskiej tragedii. Marks i R贸偶a Luksemburg uwa偶ali, 偶e przej艣cie od kapitalizmu do socjalizmu nast膮pi zanim ludzko艣膰 kulturowo zdegeneruje si臋 pod kontrol膮 i dyktando kapitalizmu. S膮dzili, 偶e ludzko艣膰 b臋dzie potrafi艂a rozsta膰 si臋 z kapitalizmem w spos贸b godny i cywilizowany. Tak si臋 nie sta艂o. Rozk艂adaj膮cy si臋 kapitalizm prze偶y艂 samego siebie i nadal moralnie wycie艅cza ludzko艣膰: my za艣, 呕ydzi, ju偶 za to zap艂acili艣my i mo偶liwe, 偶e zap艂acimy jeszcze.

Wszystko to sk艂oni艂o 呕yd贸w do widzenia w swoim pa艅stwie jedynego wyj艣cia. Wi臋kszo艣膰 wielkich rewolucjonist贸w, o kt贸rych dziedzictwie pisz臋, widzieli ostateczne rozwi膮zanie problemu ich i naszej epoki nie w pa艅stwach narodowych, lecz w internacjonalistycznym spo艂ecze艅stwie. Jako 呕ydzi, byli oni prawdziwymi pionierami tej idei, kto bowiem mia艂by d膮偶y膰 do internacjonalistycznego spo艂ecze艅stwa r贸wnych, jak nie ci 呕ydzi, kt贸rzy wolni s膮 od jakiejkolwiek 偶ydowskiej i nie偶ydowskiej ortodoksji i nacjonalizmu? Tymczasem rozpad bur偶uazyjnej Europy doprowadzi艂 呕yd贸w do pa艅stwa narodowego. Oto paradoksalny fina艂 偶ydowskiej tragedii. Paradoksalny dlatego, 偶e 偶yjemy w tym stuleciu, kiedy pa艅stwo narodowe szybko staje si臋 archaizmem - nie tylko izraelskie pa艅stwo narodowe, lecz tak偶e takie pa艅stwa narodowe, jak Rosja, USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy i inne. Wszystko to s膮 anachronizmy. Czy偶by艣cie jeszcze tego nie dostrzegli? Nie widzicie, 偶e gdy energia atomowa ka偶dego dnia zmniejsza rozmiary tej planety, gdy cz艂owiek udaje si臋 w swoj膮 mi臋dzyplanetarn膮 podr贸偶, gdy satelita mo偶e w ci膮gu minuty czy sekundy przelecie膰 nad ca艂ym terytorium pa艅stwa narodowego, 偶e technologia w tej epoce zmienia pa艅stwo narodowe w tak膮 sam膮 niedorzeczno艣膰 i anachronizm, jakimi by艂y drobne 艣redniowieczne ksi臋stwa w wieku maszyny parowej?

Nawet te m艂ode pa艅stwa narodowe, kt贸re pojawi艂y si臋 w wyniku koniecznej i post臋powej walki o wolno艣膰 narod贸w kolonialnych i p贸艂kolonialnych - Indie, Birma, Ghana i inne - nie zdo艂aj膮, moim zdaniem, d艂ugo zachowa膰 swej post臋powo艣ci. To niezb臋dne stadium w dziejach niekt贸rych narod贸w, kt贸re jednak b臋d膮 musia艂y pokona膰, aby zyska膰 szersz膮 przestrze艅 dla istnienia. W naszej epoce ka偶de nowo powsta艂e pa艅stwo odczuwa na sobie rozpad tej formy politycznej organizacji; co ju偶 widoczne jest na kr贸tkim do艣wiadczeniu Indii, Izraela i Ghany. 艢wiat zmusi艂 呕yd贸w do przyj臋cia narodowego pa艅stwa, uczynienia z niego swej dumy i nadziei akurat w czasie, kiedy w takim pa艅stwie nie pozosta艂o 偶adnej, czy te偶 prawie 偶adnej nadziei. Nie wi艅cie za to 呕yd贸w - wi艅cie za to ca艂y 艣wiat. Ale 呕ydzi powinni w ka偶dym razie rozumie膰 ten paradoks i mie膰 艣wiadomo艣膰, 偶e ich niepohamowany entuzjazm z racji "narodowej suwerenno艣ci" jest historycznie sp贸藕niony. Pa艅stwo narodowe nie pos艂u偶y艂o im w tych wiekach, kiedy by艂o ono 艣rodkiem post臋pu ludzko艣ci, wielk膮 rewolucyjn膮 i jednocz膮c膮 historyczn膮 si艂膮. Posiedli pa艅stwo ju偶 po tym, gdy sta艂o si臋 ono czynnikiem rozdzielenia i spo艂ecznej dezintegracji.

I dlatego mam nadziej臋, 偶e 呕ydzi, wraz z innymi narodami, w ko艅cu zrozumiej膮 - albo znowu zrozumiej膮 - niedorzeczno艣膰 pa艅stwa narodowego i zdo艂aj膮 powr贸ci膰 do moralnego i politycznego dziedzictwa, kt贸re pozostawi艂 nam nasz 偶ydowski geniusz, kt贸ry wyszed艂 poza ramy 偶ydostwa - pos艂anie w sprawie wyzwolenia ca艂ej ludzko艣ci.

1968

[1] Midrasz - gatunek literatury rabinicznej, komentarze do Tory.

[2] Miszna - najstarsza cz臋艣膰 Talmudu. (przyp. aut.)聽

Przek艂ad: Karol Majewski



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nie偶ydowski 呕yd
Kulturowy 偶yd
SPRAWDZ CZY ZYD ZAPUKA DO TWOICH DRZWI PO SWOJE, Fakty na czasie 2011 roku
呕yd tu艂acz kim s膮 偶ydzi
Mullins Eustace, Biologiczny 呕yd cz 1
1(17), wielkim p藱aka藱, wzruszony Izaak rzek藱 do niego :
Izaak?utscher O wojnie arabsko izraelskiej (1967)
偶yd lepszy od goja
MI臉DZYNARODOWY 呕YD
brazylijski zyd broni Polakow, polska zdrajcy narodu
Izaak Marsden gorliwy kaznodzieja kupiec
Babel Izaak Dziennik20
Miedzynarodowy Zyd en
Mesjanistyczny 呕yd, INNE - R脫呕NO艢CI, teologia i filozofia

wi臋cej podobnych podstron