4 niedziela WP-A
Ewangelista Jan opisuje długą rozmowę Pana Jezusa z Samarytanką. Rozmowa ta przemieniła serce kobiety. Każde spotkanie z Panem Jezusem na modlitwie przemienia także nasze serca.
J 4, 5-42
Paulinka obudziła się i usiadła na łóżku. „Coś mi się śniło" - pomyślała. Wokoło panowała cisza, przerywana tylko spokojnym, głębokim oddechem śpiącego rodzeństwa. Za oknem na ciemnym niebie migotały gwiazdki, a księżyc wyglądał jak cienki, srebrny rogalik. „Chyba pójdę do mamy" - pomyślała dziewczynka. Wsunęła na bose stopy ciepłe papucie i cichutko otworzyła drzwi. W pokoju rodziców paliło się światło. Mama siedziała w fotelu, trzymając na kolanach otwartą książkę.
- Paulinko, czemu nie śpisz? - zapytała niespokojnie, widząc stojącą w drzwiach dziewczynkę. - Czy coś się stało?
- Nie, mamusiu. Po prostu się obudziłam i postanowiłam przyjść do ciebie. Mama odłożyła książkę, a Paulinka szybko wdrapała się na jej kolana.
- Mamusiu, już tak późno, a dlaczego ty jeszcze nie śpisz?
- Chciałam trochę poczytać. Wieczorem, kiedy już jesteście w łóżkach, mam chwilkę czasu dla siebie.
A co to za książka? Czy to są jakieś bajki?
Nie - uśmiechnęła się mama. - To jest książka, która opowiada prawdziwe historie o życiu świętych ludzi.
Czy to jest ciekawe?
Bardzo - skinęła głową mama. - Gdybym nie była taka śpiąca i zmęczona, czytałabym chyba do samego rana.
Oj! - zdziwiła się Paulinka. - A o czym teraz czytałaś?
Mama sięgnęła po książkę i przewróciła kilka kartek.
- Teraz czytam o tym, jak ważna była dla świętych codzienna modlitwa. Potrafili godzinami rozmawiać z Panem Bogiem.
- Co to znaczy „rozmawiać z Panem Bogiem"? - zainteresowała się dziewczynka.
To znaczy mówić Panu Bogu o wszystkich swoich radościach i kłopotach, dziękować Mu, polecać tych, za których chcemy się modlić.
A czy Pan Bóg nas słyszy?
- Tak. Można mówić do Niego głośno, albo cichutko, tylko w swoim sercu, a On na pewno nas słyszy. Ale najważniejsze jest to, aby modlić się każdego dnia.
- My codziennie odmawiamy pacierz. I ja, i Staś i nawet Dominik, chociaż on umie na razie tylko „Aniele Boży" - powiedziała Paulinka sennym głosem. - I jutro
rano też będziemy się modlić.
Mama zamknęła książkę.
- Koniec czytania, idziemy spać. Zaraz zaniosę cię do łóżka, bo widzę, że twoje oczka
już same się zamykają.
- Ale potem nie zapomnisz, mamusiu, porozmawiać jeszcze z Panem Bogiem?
- Nie, nie zapomnę. Mam Mu wiele do powiedzenia. Muszę Mu podziękować za moje małe „Skarby" i prosić, żeby wyrosły na dobrych ludzi...
s. Zofia Szymanek
Jaś 8 (498) 2008 s. 2-3