Czas adwentowy dobiegł końca. Tomek po powrocie z kościoła nakleił ostatni obrazek roratni. Z dumą patrzył na kolorową planszę - była cała wypełniona. Chociaż był wielkim śpiochem, codziennie rano zrywał się z łóżka, by brać udział w Mszy Św.
Kiedy Tomek z siostrą ubrali choinkę, rozpoczęto nakrywanie stołu do wieczerzy wigilijnej. Przyjemne zapachy roznosiły się po całym mieszkaniu. - Mamo, czy muszę położyć dodatkowy talerz dla niespodziewanego gościa? - spytał Tomek. - Nie mieści się, a i tak nikt nie przyjdzie. - Przygotuj nawet dwa miejsca. Jedno z nich będzie dla sąsiadki z parteru, którą zaprosiłam. Niedawno zmarł jej mąż i została sama, a drugie... zobaczymy. Tej nocy nikt nie może odejść spod drzwi bez gościny - odpowiedziała mama.
Kiedy zabłysła pierwsza gwiazdka, przeczytano ewangelię o narodzeniu Pana Jezusa i wszyscy złożyli sobie życzenia, dzieląc się opłatkiem. Nagle pani Basia przypomniała sobie, że nie wie, czy zamknęła drzwi swojego mieszkania. Tato pobiegł sprawdzić. Kiedy wrócił, do pokoju weszła za nim starsza pani. - Marysiu! - wykrzyknęła sąsiadka. Okazało się, że były starymi przyjaciółkami. Pani Marysia, wiedząc, że przyjaciółka jest samotna, postanowiła zrobić jej niespodziankę i ją odwiedzić. I właśnie stała pod drzwiami, gdy przyszedł tata.
Kiedy zasiedli wszyscy do stołu, mama dołożyła jeszcze jedno nakrycie, mówiąc: - Kto wie, może ktoś jeszcze przyjdzie?
Siostra Małgorzata
Dominik 45 (2006) s. 6