„TOTALNA HIPNOZA.”
z rep. Urszuli i zesp. Budka Suflera
Sto druga frustacja, osiemsetny stres, znowu alienacja, samotnyś jak pies!
Najłatwiejszy unik, najłatwiejszy lot, tak skuteczny wynik - minimalny koszt.
Sam się obsadziłeś, sam na scenie grasz, jakże się sprawdziłeś w roli życia, ach!
Mylisz się niestety, plakat zdziwi cię, płonące litery, w roli głównej śmierć.
Totalna hipnoza, totalny trans, błękitna narkoza, patent na raj.
Totalna hipnoza, kosmiczny trans, za dozą, wciąż doza, klatka bez krat.
Na wietrze pochodnie w pełnym blasku dnia, niewidoczny płomień, lecz powietrze drga.
Głosy naszych syren, opuścili nas, człowiek z tamburynem właśnie daje znak.
Biali aniołowie poprowadzą cię poprzez czarny tunel, poprzez wielki lęk.
Za barierą światła elektryczna noc. Już, już zapałka zgasła, kołysanka stop.
Totalna hipnoza ... ... klatka bez krat.