To było strasze! Przez całe siedem lat nauki beztrosko zbijalśmy bąik a tu nagle taka wpada.i Patrzyli na nas wszyscy nauczyciele.
Dyr zaczął swoja zasadnicza przemowę jak tylko stanęliśmy pod ścianą. „Pokolenia patrzą na Was z obrzydzenie” mówił dyr. a my patrzyliśmy na niego ze zdziwieniem. Dla wszystkich było wielkim zaskoczeniem, że zdaliśmy egzamin do ósmej klasy. Żeby wiedzieli jakie mieliśmy szczęście, z matmy pomyślnie odpisaliśmy zadania, a z j. polskiego znakomicie podpasował nam temat. Staraliśmy się w ogóle nie słuchać dyrektora bo nie chcieliśmy się zdenerwować . Nagle do gabinetu wleciała rozwścieczona osa. I tu taj się zaczęło! Dyrektor tak niefortunnie się od niej odganiał, że strącił rzeźbę – popiersie Katona. Rzeźba rozpadła się na kilka części, a że była w szkole od bardzo dawna, zapadła pełna napięcia cisza. Staliśmy cicho i słuchaliśmy co teraz będzie.Po chwili ciszy wszyscy zgodnie stwierdzili ,że popiersie było brzydkie nie ma co żałować rzeźby. Tylko Alcybiades stwierdził, że weźmie rzeźbę i odda ją do sklejenia. Upiekło się nam!
I tak udało nam się wyjść wmiarę szybko z gabinetu dyra. Ale miałem pietra. Nigdy jeszcze się tak nie bałem.