Jacek Baczak
Zapiski z nocnych dyżurów
Rysunki: Jacek Baczak
Posłowie: Jan Błoński
Wydawnictwo ZNAK, Kraków 1995
(notka autora na początku)
Notatki i rysunki powstały w czasie nocnych dyżurów. Historia oparta na faktach, tylko imiona postaci zostały mienione. Dedykacja całemu personelowi, z którym autor pracował ponad trzy lata i Dorotce.
(motto)
„Będziesz służył,
Nosząc, obmywając, sprzątając, słysząc,
I z każdym dniem poznawać będziesz swoją winę,
Aż uznasz, że nie zasługujesz na nic więcej.”
Miłosz, Zdarzenia gdzie indziej
(1)
Bohater przygląda się górze- żyje przed jej obliczem. Snuje rozważania na jej temat.
Z nocy drugiej
Bohater mówi o tym jak dziwnie wraca się do nocnych dyżurów po kilkutygodniowej przerwie. Trzeba uczyć się wszystkiego od nowa. Świat jego podopiecznych nie istnieje poza ośrodkiem, dlatego każde z nich ma swoje rytuały i przyzwyczajenia.
Z nocy trzeciej
Ludzie często umierają nad ranem- należało ich później zabrać do prosektorium i ubrać. Jedno przed śmiercią krzyczą, inni odchodzą cicho. Nieraz bohater zostawia sobie ich rzeczy, gdy rodzina ich nie chce a jemu wydaja się ważne.
Z nocy czwartej
Bohater nasłuchuje co dzieje się w pokojach- na korytarzu panuje cisza. Kobiety majaczą do siebie, pogrążają się w sobie. W nocy wszystko nabiera innego znaczenia.
Z nocy piątej
Umiera Kasia- przed piątą jeszcze cicho oddychała, niczego nie chciała. Kiedy bohater koło niej przechodził stukała drabinka, chciała mu coś pokazać. Był to strach przed śmiercią. Jeszcze długo potem bohater mówił o jej łóżku „łóżko Kasi”, choć leżała na nim inna kobieta.
Z nocy szóstej
Bohater schodzi do cichej piwnicy- tam rozmyśla. Analizuje każdy szczegół pomieszczenia.
Z nocy siódmej
Bohater obserwuje pracownika firmy pogrzebowej. Zastanawia się nad ludźmi pojawiającymi się po zgonie. Pomaga pracownikowi ubrać zwłoki Stefana. Jego ciało po śmierci jest już czymś- latają nad mim muchy, wszystko skostniało. Bohater rozmyśla nad słowem „obcość”, on czuje się obco.
Z nocy ósmej
Rózia mogła już jedynie jeść- wspominała jak z Anią chodziły razem na spacery i do kaplicy. Marysia i Ania codziennie porządkują wszystko koło siebie. Marynia próbuje ściągać i prać poszewki, Ania czyścić podłogę. Często wspominają swoje dorosłe już dzieci.
Z nocy dziewiątej
Trzecia nad ranem, bohater słucha monotonnych opowiadań Grety. Kobieta mówi o swoim życiu, natomiast on rozmyśla o tym jak światy w jej głowie powoli przestają istnieć.
Z nocy dziesiątej
Kopanie platformy pod namiot, pomagającej przetrwać na górze. Wieje przejmujący wiatr, w dole widać jeziora. Bohater wspomina kobietę, która co roku przyjeżdża się tu wspinać.
Z nocy jedenastej
Eugeniusz umiera na zmianie bohatera- wcześniej karmił go, przewijał ponieważ był sparaliżowany. Miał około czterdziestki. Wiedział w jakim jest stanie i że może tylko czekać. Po jego śmierci bohater maluje pierwszy szkic pośmiertny.
Z nocy dwunastej
Bohater idzie rano na swoją zmianę. Dowiaduje się że Hela zmarła w nocy. Agnieszka w pokoju obok leży i milczy, babcia z piątej Sali żegna się z personelem. Jasiu płakał i nie chciał dać sobie pomóc. Bohater idąc swoimi uliczkami odpoczywa.
Z nocy trzynastej
Bohater chodząc po korytarzach myśli o obrazach- SA one w nas, są ciszą, to platońska „anamneza”. Tysiące kilometrów dalej wybuch wojna, ona spokojnie maluje słoneczniki Vincenta.
Z nocy czternastej
Józiu i Michał spotykają się po długiej przerwie, są bardzo szczęśliwi z tego powodu. Józiu nie trzyma się za dobrze- jest głuchy nie utrzymuje moczu, Michał ma się znacznie lepiej.
Z nocy piętnastej
Bohater zjeżdża samotnie na dno jaskini. Zaczyna się bać i niecierpliwić, że nikt po niego długo nie przychodzi. Przez cztery doby nie robi nic konkretnego. Dowiaduje się wiele rzeczy o sobie.
Z nocy szesnastej
Umiera kobieta z powodu wylewu. Jeden z mężczyzn ciągle prosi o tabletki przeciwbólowe- boi się śmierci i bólu. Bohater unika rozmów o śmierci.
Z nocy siedemnastej
Jadzia po posiłku zawsze siadała na krześle naprzeciw bramy, jakby na kogoś czekała. Lubiła zbierać naczynia innych osób i odnosić je. Pewnej nocy umarła- udusiła się.
Z nosy osiemnastej
Anielcia chodziła po korytarzu za wyimaginowaną trzodą, często wędrowała do innych pokoi, pewnego razu przewróciła się i zaczęły się jej problemy ze zdrowiem. Zmarła po tygodniu.
Z nocy dziewiętnastej
Noc, bohater poszukuje w sobie ciszy i spokoju. Bez skutku.
Z nocy dwudziestej
Bohater rysuje dziesiątki szkiców, aktów, pół- aktów osób młodych- to sprawiało mu przyjemność. Ciała starcze go przerażają, są mu obce, lecz powoli zaczyna dostrzegać w nich piękno.
Z nocy dwudziestej pierwszej
W ośrodku było dwóch braci z niedorozwojem umysłowym. Kuba był agresywny, uspokajał sie gdy przychodził Władziu. Ten ostatni zmarł, ktoś musiał powiedzieć o tym Kubie. Po tym wydarzeniu znacznie się uspokoił i patrzył tylko w okno.
Z nocy dwudziestej drugiej
Noc. Bohater często przychodzi do kostnicy, widzi zwłoki i czyje że z kimś jest. Często mówił do ciał, po cichu, powoli. Kiedy porównywał szkice zmarłych i śpiących niczym się one nie różniły.
Z nocy dwudziestej trzeciej
Bohater biegnie szybko do kościoła, widzi klęczącą staruszkę. Kościelny dzwoniąc po niego mylił się- to nie była jedna z podopiecznych domu opieki.
Z nocy dwudziestej czwartej
Bohater ogląda twarze leżących- nie chcieli ono nic wiedzieć, po prostu patrzyli się w jeden punkt. Jedna z kobiet dzwoni po dyżurnego- okazuje się, że jej koleżanka umiera, gdy lekarz przyszedł, stwierdził zgon.
Z nocy dwudziestej piątej
Jedna z kobiet woła nocami Stefana- nieżyjącego męża. Hanusia zaskarbiła sobie sympatię bohatera, nie dowierzał, gdy umarła. Ten „żal” otwarł mu przestrzeń ciszy.
Z nocy dwudziestej szóstej
Bohater czuje się jak strażnik końca świata. Obserwując swojego synka, rozmyśla nad starością. W ośrodku widzi płaczącego mężczyznę z amputowaną nogą, który po kilku dnach umiera.
Z nocy dwudziestej siódmej
Ania leżała w ośrodku od czternastu lat. Była sparaliżowana i bez nóg, ale zawsze wiedziała jaki jest dzień. Bohater opowiadaj jej co widzi za oknem- stwarza świat. Staś ma urojenia, widzi ludzi chcących go zabić, Irena z kolei ma schizofrenię.
Z nocy dwudziestej ósmej
Alej zawsze wstawał najwcześniej. Codziennie spacerował po świetlicy bądź w ogrodzie. Ma wiele swoich rytuałów. Gdy już nie mógł chodzić, czas zaczął mu lecieć coraz szybciej. Rudek wychodząc w nocy do toalety nie chce brać kul- boi się obudzić innych.
Z nocy dwudziestej dziewiątej
Bohater największe zażenowanie czuje czyszcząc sztuczne szczęki. Zostaje naruszona intymność jedzenia. Dolny oddział jest spokojny, panują tu ciche rozmowy o codzienności i bliskich. Oddział górny to izolatki- tutaj słuchać krzyki i majaczenia.
Z nocy trzydziestej
Ludzie będący w oddziale, wiedzieli, że już nigdy z niego nie wyjdą. Bohater pewnego dnia trzy razy odprowadza Henia spod furtki, był nagi, miał na sobie jedynie kapelusz. Po tej próbie poddał się i nie uciekał- jedynie płakał i patrzył w sufit.
Z nocy trzydziestej pierwszej
Pani Zosia prała pościel. Miała sześćdziesiąt trzy lata- kiedy zwolnili ją z pracy pół roku później umarła. Bohater maluje obraz zatytułowany „Budowanie Królestwa”- przedstawiał Wojtka patrzącego się w niebo.
Z nocy trzydziestej drugiej
Po wojnie w ośrodku był szpital dla gruźlików i ludzi zarażonych w epidemiach. Bohater spogląda na wieżę kościoła- na nim był zegara na którym sprawdzał on czas do końca zmiany. Wieża była inną maską Oblicza.
Z nocy trzydziestej trzeciej
Alarm. Wszyscy szukają Marysi- ona siedziała spokojnie w fotelu na dyżurce. Po zajściu zasnęła zmęczona.
Z nocy trzydziestej czwartej
Wychodząc z ośrodka bohater przemierza granicę światów. Zasypia błyskawicznie w autobusie, budząc się przez uderzenie w poręcz. Oglądając z synem bajkę bohater widzi miasteczko z pustym rynkiem, które oznacza dla niego słodycz.
Z nocy trzydziestej piątej
W ośrodku są ludzie różnych wyznań. Kapłani budzą szacunek regularnością odwiedzin i życzliwością. U Rózi bohater znajduje książeczkę „Lectorium Rosicrucianum”, którą odnosi do świetlicy.
Z nocy trzydziestej szóstej
Marysia robi psikusa bohaterowi, wiedząc że nie chce zbudzić on innych staruszek- krzyczy mu do ucha po czym chichocze. Przy placu kościelnym stoi krzyż, ma w sobie coś, co przyciąga uwagę.
Z nocy trzydziestej siódmej
Z Edziem bohater dogaduje się bardzo dobrze. Mężczyzna jest jedynym z ocalałych zatrutych alkoholem etylowym, ma apetyt, zjada porcje sąsiadów.
Z nocy trzydziestej ósmej
Bohater nie lubi Władzia i Jasia, oni też nie lubili nikogo. Jasia trudno się karmiło a Władziu krzyczał za nim „Żydzisko” i oblewał go herbatą. Była tez kobieta, która nie chciała mówić. Bohater zawsze ją kładzie, aż pewnego dnia sama zaczyna to robić.
Z nocy trzydziestej dziewiątej
W ośrodku pracują dwie siostry zakonne, które wydawały się być odrealnione. Bohater często zamienia się z nimi dyżurami, bo lubił pracować podrząd a potem mieć kilka dni wolnego.
Z nocy czterdziestej
Jasiu jest niedorozwinięty. Często odmawiał różaniec i zapisywał „pamiętnik”- rysował co się dziś wydarzyło. Większość wygląda tak samo- on, okno, łóżko. Kiedy zmarł bohater podziwia te rysunki, twierdząc, że jest to sztuka. Rysunki Jasia są przyrównane do obrazów Opałki. Od tego czasu bohater przestaje rysować zmarłych.
Z nocy czterdziestej pierwszej
Bohater był sprzątaczem i golibrodą. Nie lubił sprzątać. Golenie było sposobem poznania, poznawał twarze podopiecznych. Żył przed Obliczem.