Historycznie stosunki Irak

Historycznie stosunki Irak-Iran

Historycznie stosunki Irak-Iran zawsze były złe. Ale w latach 70-tych, jeszcze przed objęciem władzy przez Chomeiniego, nieco się poprawiły – układ z 1975 dot. sporu granicznego. Spokój trwał do 1979, gdy nagle zderzyły się ze sobą 2 wielkie osobowości – obie mające ambicje hegemoniczne, ekspansjonistyczne. Była to wojna między krajem arabskim (Irak), a niearabskim (Iran – perski)! Był to ważny element z punktu widzenia świata, przyglądającego się wojnie. 3. element istotny to rządy sunnitów w Iraku, w którym szyici byli prześladowaną mniejszością, natomiast w Iranie rządzili szyici, uważający sunnitów za zdrajców religijnych (gorszych niż niewierni!). Pod koniec lat 70-tych, w latach1977-1978, Saddam zorganizował w Iraku masakry szyitów Karbali i Nadżafie. W 1980 nastąpiło zerwanie stosunków dyplomatycznych na linii Irak-Iran, doszło do incydentów granicznych; we wrześniu1980 Irak wypowiedział wojnę. Wojna była częściowo sponsorowana przez USA (na rzecz Iraku – aby zwalczał eksport rewolucji islamskiej). Wojna bezsensowna, bo siły były bardzo wyrównane. Żadna z armii nie była w stanie pokonać szybko drugiej. Teoretycznie trochę lepiej przygotowany był Irak. Natomiast fatalnie funkcjonował system decyzyjny – bardzo wolny, ponieważ nawet najdrobniejsze decyzje podejmowane były przez „górę”. Armia iracka miała model trochę zbliżony do armii totalitarnych, ponieważ do spraw militarnych wtrącali się aparatczycy z partii Baas. Za to Chomeini nie ufał swojej armii, nie był pewien, jak ona go przyjmie po rządach szacha – dlatego przeprowadził w niej czystki, które objęły 30% oficerów. Drugi problem Iranu to części zamienne – sama armia była dość nowoczesna (dzięki szachowi), natomiast po rewolucji islamskiej USA nałożyły embargo na części zamienne. Powodowało to problemy z naprawami sprzętu wojskowego. Iran zmuszony był kupować te części na czarnym rynku. Jednak generalnie obie armie – i iracka, i irańska – były dość dobrze przygotowane, a przede wszystkim świetnie umotywowane.

 

Kraje arabskie niekoniecznie stawały po stronie arabskiego Iraku. Obawiały się bowiem Saddama. Inne natomiast obawiały się Chomeiniego. Po stronie Iraku najszybciej opowiedziała się Jordania, natomiastSyria poparła Iran. Również Arabia Saudyjska poparła Irak, z obawy przed Iranem Chomeiniego. Pomoc USA dla Iraku szła pośrednio przez Arabię Saudyjską. Jednym z tych, którzy od razu opowiedzieli się po stronie Iranu ze względów religijnych (a nie politycznych) był Muammar Kadafi (Libia). Kadafi podziwiał model państwa islamskiego, jaki funkcjonował w Iranie, dlatego sponsorował Iran i dostarczał mu broń. Organizacja Wyzwolenia Palestyny zareagowała bardzo sprytnie – Arafat ogłosił neutralność OWP w tym konflikcie. Jednak różni członkowie OWP, w tym najbliżsi dorady Arafata, skłaniali się raczej ku Iranowi, ponieważ negował on istnienie Izraela.

 

Skutkiem międzynarodowym tej wojny jest (nadal) bardzo silne zacieśnienie sojuszu USA-Arabia Saudyjska. AS długo broniła się przed tym sojuszem, ponieważ dawał on żółtą, jeśli nie czerwoną kartkę w świecie arabskim. Jednak ostatecznie AS zdecydowała się na tej sojusz, bo jej się opłacał i nadal opłaca (USA bardzo dbają o ten sojusz). Natomiast ZSRR pogłębił swój sojusz z Syrią.

 

Irak - Konflikt

Ostatnio uaktualnione: 2010-10-25 23:10:09

     OBALENIE SADDAMA HUSAJNA I INSTALACJA WŁADZY OKUPACYJNEJ W 2003 ROKU 

     Wojna, którą koalicja międzynarodowa pod przewodnictwem USA wydała Irakowi 20 marca 2003 roku zakończyła się szybką klęską reżimu Saddama Husajna. 9 kwietnia 2003 roku w centrum Bagdadu doszło do symbolicznego obalenia przez Amerykanów i Irakijczyków gigantycznego posągu Saddama Husajna. W kolejnych kilku dniach Amerykanie wraz z bojownikami kurdyjskimi zajęli największe miasta północnego Iraku Kirkuk i Mosul , a także rodzinne miasto Husajna - Tikrit, pieczętując upadek dyktatora. 
     21 kwietnia do Bagdadu przybył Jay Garner, wyznaczony na cywilnego administratora Iraku, szefa Biura Odbudowy i Pomocy Humanitarnej (ORHA). W maju 2003 roku zastąpił go Paul Bremer jako szef Tymczasowej Władzy Koalicyjnej (CPA). 22 maja 2003 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję nr 1483, znoszącą sankcje gospodarcze nałożone na Irak na początku lat 90-tych i uznającą władzę USA i Wielkiej Brytanii w charakterze mocarstw okupacyjncych. Jedną z pierwszych decyzji Bremera była delegalizacja Partii Baas oraz instytucji reżimu Saddama Husajna. Do Iraku wprowadzono siły międzynarodowe, składające się z żołnierzy około 30 państw. Irak podzielony został na 3 strefy okupacyjne: północno-centralną pod dowództwem amerykańskim, wokół Nasiriji pod dowództwem polskim oraz wokół Basry pod dowództwem brytyjskim. 
     13 lipca 2003 roku ukonstytuowała się mianowana przez CPA Tymczasowa Rada Zarządzająca, skupiająca 25 prominentnych osobowości z różnych regionów i różnych sfer irackiego życia publicznego, która miała prawo nominowania ministrów i przedstawicieli zewnętrznych oraz zajęła się przygotowaniem nowej konstytucji. Rotacyjne przewodnictwo w Radzie zmieniało się co miesiąc. Jeszcze w lipcu 2003 roku Rada uzyskała aprobatę sekretarza generalnego ONZ Kofi Annana, a we wrześniu 2003 roku – uznanie ze strony Ligi Arabskiej. CPA zachowywała prawo uchylenia decyzji Rady i była oddziałem amerykańskiego Departamentu Stanu. 
     Amerykanie przystąpili tymczasem do poszukiwań członków poprzedniej elity rządzącej. 11 kwietnia 2003 roku Amerykanie opublikowali talię 55 kart z wizerunkami poszukiwanych osobistości reżimu Saddama Husajna. Do października 2004 roku ujęto lub zabito przynajmniej 43 z nich. 22 lipca 2003 roku w strzelaninie w Mosulu wojska amerykańskie zabiły synów Husajna Udaja i Kusaja. W sierpniu 2003 roku złapano zbrodniarza Ali Hasana al-Majida, znanego jako „Chemiczny Ali.” 13 grudnia 2003 roku w kryjówce koło Tikritu pojmano samego Saddama Husajna
     W sierpniu 2003 roku rebelianci zaczęli organizować zamachy na dużą skalę na cele niewojskowe, przeważnie z udziałem zabójczych samochodów-pułapek. 7 sierpnia 2003 roku w pierwszym tego typu ataku 11 osób zginęło przed ambasadą Jordanii w Bagdadzie. Celem zamachowców były początkowo organizacje międzynarodowe: 19 sierpnia 2003 roku w zamachu na kwaterę ONZ w Bagdadzie zginęły 22 osoby, w tym szef misji ONZ Sergio Vieira de Mello; tragedia ta zaskutkowała wycofaniem się ONZ z Iraku. 27 października 2003 roku 4 zamachy samobójcze w Bagdadzie, m.in. na kwaterę Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, spowodowały śmierć 35 osób. Zaczęło również dochodzić do zamachów na tle religijnym i politycznym: 29 sierpnia 2003 w wybuchu przed świątynią w Nadżafie zginęło 125 osób, w tym jeden z najważniejszych szyickich kleryków ajatollah Mohammed Bakr al-Hakim. 20 wrzesnia 2003 roku śmiertelnie postrzelona została Akila al-Hashimi, członkini Tymczasowej Rady Zarządzającej. 26 października 2003 roku rakietami ostrzelano bagdadzki hotel, w którym przebywał wicesekretarz stanu USA Paul Wolfowitz. 

     ESKALACJA KONFLIKTU W 2004 ROKU 

     Od listopada 2003 roku wyraźnie nasiliły się ataki rebeliantów na wojska koalicji. Wówczas liczba zabitych żołnierzy amerykańskich przekroczyła straty z kampanii w marcu-kwietniu 2003 roku, a w sumie zginęło 105 żołnierzy koalicji międzynarodowej. 2 listopada 2003 roku 16 Amerykanów zginęło, gdy zestrzelono ich śmigłowiec koło Faludży. 12 listopada 2003 roku w zamachu samobójczym w Nasiriji zginęło 14 włoskich oficerów policji i 8 Irakijczyków. 29 listopada 2003 roku zamordowano 7 hiszpańskich agentów wywiadu i 2 japońskich dyplomatów. W grudniu 2003 roku celem nieudanego zamachu stał się także Paul Bremer. W styczniu 2004 roku liczba zabitych w Iraku Amerykanów sięgnęła 500, a ataki stawały się coraz bardziej zuchwałe: 18 stycznia 2004 roku w zamachu samobójczym przed główną kwaterą amerykańską w Iraku zginęło ponad 20 osób. 1 lutego 2004 roku podwójny zamach samobójczy na biura partii kurdyjskich w Irbilu spowodował śmierć 109 osób. 5 lutego 2004 roku dokonano nieudanego zamachu na przywódcę szyitów wielkiego ajatollaha Aliego al-Sistaniego. W lutym 2004 roku w Iskandiriji i Bagdadzie zginęło przed komendami policji odpowiednio ponad 50 i 47 rekrutów. 2 marca 2004 doszło do najkrwawszego seryjnego zamachu po obaleniu Saddama Husajna: w świętym dniu szyitów Aszura w serii zamachów w Karbali i Bagdadzie zginęło wówczas 185 osób a ponad 500 zostało rannych. 17 marca 2004 roku rebelianci zniszczyli hotel w centrum Bagdadu, zabijając 27 osób. W kwietniu 2004 roku w serii ataków w Basrze na stosunkowo spokojnym wcześniej południu kraju zginęło 80 osób. 
     8 marca 2004 roku Tymczasowa Rada Zarządzająca po długich negocjacjach uchwaliła przejściową konstytucję kraju, a w maju 2004 roku powierzyła misję tworzenia rządu przejściowego Ijadowi Alawiemu, co spotkało się z krwawą reakcją rebeliantów: 17 maja 2004 roku w zamachu samobójczym przed silnie strzeżoną „Zieloną Strefą” w Bagdadzie zginął prezydent Irackiej Rady Zarządzającej Ezzedine Salim, w czerwcu 2004 roku – 35 rekrutów policji w Bagdadzie, w lipcu 2004 roku w Bakubie – 68 kolejnych. Rada rozwiązała się 1 lipca 2004 roku po wybraniu na nowego prezydenta państwa Ghazi Mashala al-Yawera. Nowe władze jeszcze w czerwcu 2004 roku uzyskały poparcie ONZ. 28 czerwca 2004 roku CPA przekazała suwerenność przejściowemu rządowi Iraku na dwa dni przed planowanym terminem i zakończyła swoją działalność. Jednym z pierwszych posunięć nowych władz było rozpoczęcie 1 lipca 2004 roku procesu Saddama Husajna. 
     29 kwietnia 2004 roku amerykańska telewizja CBS wyemitowała sensacyjny program dobitnie obrazujący stosowanie tortur przez amerykańskich żołnierzy w słynnym więzieniu Abu Ghraib. Raport, którego efektem było śledztwo wskazujące na systematyczne stosowanie tortur za cichym przyzwoleniem władz, wywołał skandal, który znacząco nadszarpnął prestiż USA na świecie. W tym czasie doszło też do kilku innych poważnych kontrowersji wokół postępowania wojsk amerykańskich w Iraku: w marcu 2004 roku konferencję prasową sekretarza stanu Colina Powella demonstracyjnie opuścili arabscy dziennikarze w proteście przeciw zabiciu ich dwóch kolegów przez Amerykanów; w maju 2004 roku w zachodnim Iraku doszło do przypadkowego ostrzelania przyjęcia weselnego, w którym zginęło ponad 40 osób. 
    Wkrótce pojawiły się też nowe wątpliwości co do słuszności podjęcia inwazji na Irak. W czerwcu 2004 amerykańska komisja badająca okoliczności zamachu z 11 września 2001 roku stwierdziła brak wiarygodnych dowodów na związki reżimu Saddama Husajna z al-Qaidą. W październiku 2004 roku opublikowano tzw. raport Duelfera podsumowujący 15-miesięczne poszukiwania zakazanej broni masowego rażenia i stwierdzający jej brak w Iraku. We wrześniu 2004 roku sekretarz generalny ONZ Kofi Annan uznał wojnę w Iraku za nielegalną. 
     W kwietniu 2004 roku rebelianci sięgnęli po nową broń – porwania obcokrajowców, które wkrótce przybrały rozmiary plagi i spowodowały opuszczenie Iraku przez wiele zaangażowanych tam firm. Najsłynniejszym przypadkiem było porwanie Amerykanina Nicholasa Berga i ujawnienie taśmy wideo z jego egzekucji 11 maja 2004 roku. W sumie do końca października 2004 roku porwanych zostało co najmniej 160 osób, z czego zabito co najmniej 25. Za wiele ze zbrodniczych ataków obwiniano organizację Tawhid i Dżihad (później znaną jako al-Qaida w Iraku) dowodzoną przez najbardziej poszukiwanego człowieka w Iraku,Jordańczyka Abu Musaba al-Zarkawiego. W Iraku działało jednak wiele innych grup zbrojnych, z których jedną z najbardziej kłopotliwych stała się „Islamska armia Mahdiego”, utworzona w lipcu 2003 roku w Nadżafie przez młodego, radykalnego szyickiego kleryka Muktadę al-Sadra. W marcu 2004 roku sadryści wszczęli równocześnie w kilku miastach powstanie, w wyniku którego koalicja przejściowo utraciła kontrolę nad niektórymi z tych miast. W sierpniu 2004 roku przez 3 tygodnie trwały walki sadrystów z siłami amerykańskimi w Nadżafie. 
     Ponurą sławę zdobyła Faludża, jedno z najbardziej antyamerykańskich miast w środkowym Iraku, gdzie 31 marca 2004 zabito 5 amerykańskich żołnierzy oraz 4 amerykańskich pracowników, których ciała ostentacyjnie zbezczeszczono. Masakra ta wywołała zmasowany atak amerykański, który zakończył się jednostronnym rozejmem po kilku dniach niezwykle krwawych walk, wycofaniem się wojsk amerykańskich pod koniec kwietnia 2004 roku i wprowadzeniem wojsk irackich, które jednak nie zdołały podporządkować sobie miasta. 7 listopada 2004 roku 22 policjantów zamordowano w komendzie w Hadithi w zachodnim Iraku. Tego dnia ogłoszono wprowadzenie w całym Iraku oprócz prowincji kurdyjskich stanu wyjątkowego na 60 dni, a w ciągu kolejnego tygodnia siły amerykańskie przeprowadziły największą operację zbrojną od czasu zakończenia wojny, pacyfikując Faludżę. Rebelianci wszczęli jednak walki w innych regionach kraju, m.in. odbijając z rąk amerykańskich trzecie co do wielkości miasto Mosul. W końcowym okresie 2004 roku liczba ataków na siły koalicyjne osiągnęła szczytowy poziom, wzrastając do 1400 we wrześniu, 1600 w październiku i 1950 w listopadzie (w 2003 odpowiednio 649, 896 i 864). W ostatnich 4 miesiącach roku Amerykanie stracili rekordową liczbę 348 żołnierzy, głównie za sprawą krwawej ofensywy w Faludży. 
     Stałe problemy ze stabilizacją niespokojnych obszarów kraju spowodowały w październiku 2004 roku wzrost liczebności sił amerykańskich w Iraku do najwyższego od zakończenia wojny poziomu około 142 tysięcy żołnierzy. Amerykanie stanowili wówczas ponad 80% sił koalicji. 8 tysięcy wojsk posiadała w Iraku Wielka Brytania; 2,7 tysiąca Włochy; 2,4 tysiąca Polska; 1,7 tysiąca Ukraina; 1,4 tysiąca Holandia. Hiszpania utrzymywała 1,4 tysiąca żołnierzy do maja 2004 roku. W styczniu 2005 roku szef irackiej służby wywiadowczej generał Mohammed Abdullah Shahwani ocenił, że siły rebeliantów liczą 200 tys. aktywnych bojowników i sympatyków, z których 40 tys. to codzienni rebelianci.
     Z powodu powtarzających się aktów sabotażu problemem pozostawało zwiększenie produkcji ropy naftowej, najważniejszego surowca Iraku. Utworzenie specjalnej policji do ochrony rurociągów pozwoliło na osiągnięcie poziomu sprzed wojny w kwietniu 2004 roku, jednak kolejna seria ataków w czerwcu 2004 roku zniweczyła te postępy, a w sierpniu 2004 roku w rezultacie ceny ropy naftowej na rynkach światowych sięgnęły rekordowego poziomu. Postępy zanotowano natomiast w dostawach prądu i żywności, które osiągnęły poziom sprzed wojny; otworzono też prawie wszystkie szkoły i uniwersytety oraz szpitale, aczkolwiek często borykały się one z brakiem podstawowych środków. We wrześniu 2004 roku narodowy przewoźnik lotniczy Iraqi Airways wznowił połączenia międzynarodowe – do Damaszku i Ammanu. 

     WYBÓR WŁADZ IRACKICH I DALSZA ESKALACJA KONFLIKTU W LATACH 2005-2006 

     30 stycznia 2005 roku w Iraku doszło do pierwszych wolnych wyborów parlamentarnych od ponad półwiecza, w których wyłoniono 275-osobowe przejściowe zgromadzenie narodowe. Zwyciężył szyicki Zjednoczony Sojusz Iracki, który zdobył 140 mandatów, zaś na drugim miejscu uplasował się sojusz partii kurdyjskich. Wybory odbyły się w stosunkowo spokojnej atmosferze jako że porządku pilnowało w kraju już 160 tysięcy żołnierzy amerykańskich, aczkolwiek tego samego dnia koło Baladu zestrzelony został brytyjski samolot transportowy Hercules z 10 żołnierzami na pokładzie. 6 kwietnia 2005 rokuzgromadzenie wybrało na prezydenta Kurda Jalala Talabaniego, a dzień później szyita Ibrahim Jaafari został powołany na tymczasowego premiera Iraku. 15 października 2005 roku odbyło się referendum w sprawie konstytucji kraju, za którą opowiedziało się 79% głosujących. 
     Rebelianci kontynuowali tymczasem kampanię terroru. 28 lutego 2005 roku 125 osób zginęło w największym do tamtej pory w historii Iraku pojedynczym zamachu bombowym w Hilli, gdzie zamachowiec-samobójca uderzył samochodem-bombą w tłum ludzi zgromadzonych przed kliniką w oczekiwaniu na testy medyczne. Ilość zamachów bombowych i egzekucji zaczęła rosnąć od połowy 2005 roku. Nastrój wszechobecnego strachu przyczynił się do tragedii, do jakiej doszło 31 sierpnia 2005 roku, kiedy pogłoska o obecności zamachowca-samobójcy wywołała panikę podczas procesji religijnej na moście na rzece Tygrys w Bagdadzie i śmierć ponad 1100 osób. 14 września 2005 roku w Bagdadzie przeprowadzono serię zamachów bombowych, w których zginęło ponad 160 osób, a 570 zostało rannych. 
     15 grudnia 2005 roku odbyły się wybory do stałego, 275-osobowego parlamentu Iraku, w których ponownie zwyciężył Zjednoczony Sojusz Iracki przed sojuszem partii kurdyjskich. Po kilkumiesięcznym paraliżu politycznym 22 kwietnia 2006 roku parlament zatwierdził pierwsze trwałe władze Iraku od czasu obalenia Saddama Husajna. Talabani pozostał prezydentem, zaś premierem został szyita Nuri Kamal Maliki
     Tymczasem w 2006 roku konflikt w Iraku coraz bardziej zaczynał przypominać wojnę domową. Za przełomowy moment uznaje się przeważnie zbombardowanie szyickiej świątyni w mieście Samarra 22 lutego 2006 roku. Od tego momentu coraz liczniejsze stawały się wzajemne ataki szyickich i sunnickich bojówek, w wyniku czego poszczególne dzielnice miast, zwłaszcza Bagdadu, zaczęły przekształcać się w sekciarskie enklawy. Celami ataków stały się miejsca kultu religijnego – po ataku w Samarze w ciągu kilku tygodni zniszczonych zostało ponad 100 sunnickich świątyni; w pierwszej połowie roku 2006 doszło do co najmniej 60 ataków na świątynie szyickie. Coraz częściej dochodziło też do masowych zamachów terrorystycznych, np. 7 kwietnia 2006 roku trójka samobójców wysadziła się w powietrze podczas piątkowych modlitw w meczecie w północnym Bagdadzie, zabijając 90 osób. W lipcu 2006 roku ONZ poinformowała, że dane ze szpitali i kostnic wskazywały, że średnio w Iraku mordowane jest 100 osób dziennie. Potwierdziła to kostnica w Bagdadzie, która przyjęła w tym miesiącu aż 1815 ciał, z czego 90% zmarło w wyniku przemocy; dawałoby to średnio 60 zabójstw dziennie w stolicy Iraku. Wszystko to miało miejsce po uruchomieniu 14 czerwca planu bezpieczeństwa dla Bagdadu, zakładającego utworzenie większej ilości punktów kontrolnych przez służby irackie. W reakcji na pogarszającą się sytuację w stolicy w sierpniu 2006 roku 8 tysięcy żołnierzy amerykańskich i 3 tysiące żołnierzy irackich rozpoczęło akcję gruntownego przeszukiwania kolejnych dzielnic i domów Bagdadu, która dała pewne, lecz tylko przejściowe rezultaty. 23 listopada 2006 roku miał miejsce największy do tamtej pory seryjny zamach bombowy w toku konfliktu, gdy w kilku wybuchach samochodów-pułapek i pocisków moździerzowych w dzielnicy Sadr w Bagdadzie zginęło 215 osób
     Dużym sukcesem wydawało się zabicie 7 czerwca 2006 roku w nalocie bombowym nieopodal Bakuby szefa al-Qaidy w Iraku Abu Musaba al-Zarkawiego. Nie zmieniło to jednak wiele w działalności rebeliantów przeciw wojskom okupacyjnym. Zwiększyła się ilość ataków z użyciem bomb przydrożnych, uważanych za najgroźniejszą broń rebeliantów. Według danych The New York Times ilość tego rodzaju ataków w lipcu 2006 roku sięgnęła 2625 w porównaniu z 1454 w styczniu 2006 roku. 70% ataków skierowane było przeciw wojskom amerykańskim, 20% przeciw służbom irackim, a 10% przeciw cywilom. Dzięki lepszemu opancerzeniu i skuteczniejszym taktykom obronnym liczba zabitych Amerykanów zmniejszyła się z 42 do 38, jednak ilość rannych znacznie się zwiększyła – z 287 do 518. Październik i grudzień 2006 roku należały do 5 najkrwawszych dla Amerykanów miesięcy w Iraku. W grudniu 2006 roku liczba zabitych Amerykanów w konflikcie w Iraku osiągnęła 3 tysiące. 6 grudnia 2006 roku opublikowano raport niezależnego panelu Iraq Study Group pod przewodnictwem Jamesa Bakera. Stwierdzono w nim, że sytuacja w Iraku jest „katastrofalna i pogarszająca się” i wysunięto wiele propozycji odnośnie polityki w Iraku, przede wszystkim zalecając podjęcie ofensywy dyplomatycznej w celu pozyskania Syrii i Iranu oraz stopniowe przesunięcie wojsk amerykańskich z pola walki do treningu irackich sił zbrojnych. 
     5 listopada 2006 roku Saddam Husajn został uznany przez sąd najwyższy w Bagdadzie winnym morderstwa w związku z masakrą 148 mężczyzn w mieście Dujail w 1982 roku i skazany na śmierć przez powieszenie. Wyrok na Saddamie Husajnie wykonano 30 grudnia 2006 roku. 15 stycznia 2007 roku powieszeni zostali także inni skazani za masakrę w Dujail w 1982 roku: Barzan Ibrahim, szef wywiadu irackiego za rządów Saddama Husajna i jego brat przyrodni oraz były przewodniczący Sądu Rewolucyjnego Awad Hamed al-Bandar. 

     SYTUACJA W LATACH 2007-2009 

     Raport ministerstw zdrowia, obrony i spraw wewnętrznych Iraku z początku stycznia 2007 roku podawał, że w 2006 roku zginęło 13896 irackich cywilów, policjantów i żołnierzy, z czego aż 5 tysięcy zginęło w ostatnich 3 miesiącach roku. Według ministerstwa zdrowia Iraku w 2006 roku zabitych zostało 22950 cywilów i policjantów, przy czym aż 17310 zginęło w drugiej połowie roku. W styczniu 2007 roku raport Misji Pomocniczej ONZ w Iraku (UNAMI) na temat praw człowieka podał dużo wyższą liczbę 34,4 tysiąca cywilów zabitych w konflikcie w Iraku w 2006 roku. W kwietniu 2007 roku w kolejnym raporcie UNAMI zarzucono rządowi Iraku, że nie przestał zatajać danych dotyczące ilości ofiar konfliktu. 
     Trend rosnącej przemocy wydawał się utrzymywać na początku 2007 roku – w styczniu irackie ministerstwo spraw wewnętrznych zanotowało najwyższą miesięczną liczbę ofiar przemocy – 1970. 3 lutego 2007 roku 135 osób zginęło a ponad 300 zostało rannych w wyniku eksplozji ciężarówki zdetonowanej przez terrorystę-samobójcę na rynku Sadriya w Bagdadzie; był to największy pojedynczy zamach bombowy w Iraku. 
     Biały Dom postanowił wówczas zmienić politykę w Iraku. 10 stycznia 2007 roku prezydent USA George W. Bush, przyznając się do błędów w strategii wobec konfliktu w Iraku, zapowiedział wysłanie dodatkowych 21,5 tysiąca żołnierzy amerykańskich, z których większość miała zatroszczyć się o ustabilizowanie Bagdadu. W połowie lutego 2007 roku uruchomiony został nowy plan bezpieczeństwa zmierzający do stabilizacji stolicy Iraku i opierający się na zwiększonej ilości żołnierzy i patroli (tzw. surge), który w opinii obserwatorów miał stanowić ostatnią próbę stabilizacji przed coraz częściej debatowanym wycofaniem wojsk amerykańskich z Iraku. 
     W pierwszych dniach implementacji planu doszło do kilku dużych zamachów terrorystycznych w stolicy Iraku. 12 lutego 2007 roku w eksplozji 4 bomb na bazarach w centrum Bagdadu zginęło 78 osób. 18 lutego kolejne 60 osób zginęło w wybuchu 2 samochodów-pułapek na otwartym rynku w szyickiej dzielnicy Bagdadu. 25 lutego w zamachu kobiety-samobójczyni na uniwersytecie Mustansiriya zginęło 40 osób. Mimo to władze irackie doniosły, że w miesiąc od uruchomienia planu liczba zabitych w Bagdadzie spadła do 265 z 1440 w okresie poprzedzającym. Rebelianci w większym stopniu zaczęli atakować inne regiony Iraku, czego wyrazem były zajścia w Tal Afar na północy kraju. 27 marca 2007 roku w wybuchu ciężarówki-pułapki w tym mieście zginęły 152 osoby, a 347 zostało rannych, co było kolejnym rekordem podczas konfliktu w Iraku. Dzień później w Tal Afar doszło do zemsty szyickich bojówkarzy i policjantów na sunnitach i zamordowania kilkudziesięciu osób. W kolejnym dniu, 29 marca 2007 roku w innym irackim mieście Khalis 3 samobójcze eksplozje samochodów-pułapek spowodowały śmierć 53 osób, natomiast w Bagdadzie w podwójnym zamachu samobójczym zginęło ponad 80 osób. W tym okresie rebelianci dokonali też kilku zamachów z użyciem trujących środków chemicznych. 
     Wraz z realizacją planu bezpieczeństwa zaczęły rosnąć straty wojsk amerykańskich w Iraku – w maju zginęło 127 żołnierzy, najwięcej od czasu inwazji na Faludżę w listopadzie 2004 roku; kwartał kwiecień-czerwiec przyniósł 331 ofiar i był najkrwawszym dla żołnierzy amerykańskich w toku całego konfliktu. Początkowo wydawało się, że wysiłek ten nie przynosi zamierzonych efektów nawet w Bagdadzie: 12 kwietnia 2007 roku zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze w budynku parlamentu Iraku, a 18 kwietnia doszło do serii 5 eksplozji samochodów-pułapek w szyickich dzielnicach stolicy Iraku i śmierci 195 osób. Upubliczniona przez „The New York Times” w czerwcu 2007 roku wewnętrzna ocena planu bezpieczeństwa wskazywała, że pozwolił on na zdobycie pełnej kontroli w zaledwie 146 z 457 sąsiedztw Bagdadu. Mniej więcej od połowy roku sytuacja zaczęła jednak się poprawiać. Pomogło w tym sprzymierzenie się Amerykanów z sunnickimi przywódcami plemiennymi przeciw al-Qaidzie. Ciosem dla tej strategii była śmierć 13 września 2007 roku w zamachu bombowym w Ramadi szejka Abdul Sattara Rishawiego, który przewodził walce plemiennej przeciw al-Qaidzie w prowincji Anbar. Rishawi zginął zaledwie 10 dni po tym jak spotkał się osobiście z wizytującym Anbar Georgem W. Bushem. 
     Tymczasem pogłębiała się frustracja Waszyngtonu z powodu nieefektywności działań rządu irackiego. W styczniu 2007 roku Bush ogłaszając wysłanie tysięcy nowych wojsk do Iraku jednocześnie przedstawił 5 celów politycznych i z zakresu bezpieczeństwa (tzw. benchmarks), które miały wypełnić władze irackie (w maju 2007 roku listę tę do 18 wydłużył Kongres zatwierdzając fundusze na wojnę w Iraku). Najważniejsze z nich cele polityczne jak dotąd nie zostały wypełnione: rząd iracki dopiero w lipcu 2007 roku przedstawił projekt ustawy o przemyśle naftowym, ale natychmiast sprzeciwili się jej Kurdowie; nie przedstawiono rekomendacji zmian konstytucyjnych; w martwym punkcie utknęła reforma drakońskich praw o „debaatyfikacji”, nadal też nie wiadomo kiedy odbędą się wybory prowincjonalne. Wszystkie te kroki są tymczasem postrzegane przez USA jako niezbędne do pojednania zwaśnionych stron w Iraku, a zwłaszcza zdobycia zaufania sunnitów. W sierpniu 2007 roku Bush otwarcie wyraził swoje niezadowolenie z działań rządu irackiego, dopuszczając możliwość zmiany premiera Nuri Malikiego. Wówczas też wyszedł raport 16 amerykańskich agencji wywiadowczych (tzw. National Intelligence Estimate), stwierdzający że osiągnięta poprawa bezpieczeństwa jest marnowana przez niezdolny do efektywnego rządzenia, paraliżowany sporami rząd Malikiego. Raport NIE konludował, że rząd Malikiego nie jest zdolny do pogodzenia sprzeczających się frakcji politycznych. 
     Opublikowany na początku września 2007 roku raport Government Accountability Office, śledczego ciała Kongresu USA, stwierdzał że Irak wypełnił zaledwie 3 z 18 postawionych przez Kongres celów politycznych i wojskowych, przede wszystkim nie uchwalając oczekiwanych ustaw dotyczących „debaatyfikacji”, podziału dochodów z produkcji ropy naftowej, amnestii, rozbrojenia milicji, wyborów prowincjonalnych, odnotowując jednak poprawę bezpieczeństwa w Bagdadzie i prowincji Anbar. W kwestiach bezpieczeństwa raport GAO stwierdzał, że rząd iracki nie doprowadził do wyeliminowania kontroli grup zbrojnych nad lokalnymi obszarami, nie zaprzestał ingerencji politycznej w operacje militarne, nie zapewnił sprawiedliwej implementacji prawa, nie zwiększył ilości jednostek wojskowych zdolnych do samodzielnego działania. 6 września 2007 roku opublikowano raport niezależnej komisji ds. sił bezpieczeństwa w Iraku, zalecający rozwiązanie 25-tysięcznej policji ze względu na jej podziały religijne i skorumpowanie. Komisja zaleciła też znaczącą redukcję wojsk amerykańskich w Iraku, uznając że ich widoczność na każdym kroku daje wrażenie stałej okupacji, ale też stwierdziła, że irackie siły bezpieczeństwa nie będą w stanie przejąć odpowiedzialności w całym kraju w ciągu kolejnych 18 miesięcy. 
     10 września 2007 roku naczelny dowódca wojsk amerykańskich w Iraku generał David Petraeus złożył Kongresowi USA raport, stwierdzając że cele wojskowe uruchomionego w lutym 2007 roku planu bezpieczeństwa są realizowane i w połowie 2008 roku może dojść do zmniejszenia liczebności wojsk w Iraku o wprowadzone zgodnie z planem 30 tysięcy żołnierzy. Zgodnie z raportem Petraeusa 13 września Bush zapowiedział rozpoczęcie wycofywania dodatkowych wojsk wprowadzonych do Iraku w lutym 2007 roku, stwierdzając jednocześnie że rola USA w Iraku rozciągnie się poza jego prezydenturę. 5700 żołnierzy miało wrócić do domu przez świętami Bożego Narodzenia. 
     14 sierpnia 2007 roku koło Sinjar w północnym Iraku na obszarach zamieszkałych przez małą kurdyjską sektę religijną Yazidi doszło do 4 zamachów samobójczych przy użyciu ciężarówek; w tym bezprecedensowym w historii irackiego konfliktu ataku zginęło co najmniej 520 osób, a 1500 zostało rannych. Wówczas jednak wyraźnie zarysował się trend spadku liczby ofiar konfliktu, do którego przyczyniło się ogłoszenie wstrzymania działań zbrojnych przez Muktadę al-Sadra i jego Armię Mahdiego. 20 września 2007 roku wicedowodzący sił amerykańskich generał Raymond Odierno poinformował, że przemoc w Iraku zmniejszyła się do poziomu sprzed przełomowego zamachu na sunnicką świątynię w Samarze w lutym 2006 roku. 21 września dowódca wojsk amerykańskich w Bagdadzie generał Joseph Fil stwierdził, że siły amerykańskie kontrolują 46% (w kwietniu – 19%) z 474 sąsiedztw stolicy Iraku, a siły irackie – 8%. We wrześniu amerykańskie straty w Iraku były najmniejsze od lipca 2006 roku, wynosząc 63 żołnierzy (w lipcu i sierpniu straty wynosiły 81 i 79 żołnierzy). W tym samym miesiącu według danych irackich ministerstw spraw wewnętrznych, zdrowia i obrony liczba cywilnych ofiar konfliktu zmniejszyła się do 884 z 1773 miesiąc wcześniej. 7 listopada 2007 roku generał Fil oświadczył, że al-Qaida nie kontroluje już żadnej części Bagdadu. 11 listopada premier Maliki stwierdził, że w porównaniu z rokiem 2006 liczba aktów terrorystycznych spadła w Bagdadzie o 77%. Także Brytyjczycy, którzy we wrześniu 2007 roku wycofali się z centrum Basry, donieśli po 2 miesiącach, że ataki na siły brytyjskie i irackie zmniejszyły się o 90%. 24 listopada 2007 roku wojska amerykańskie w Iraku rozpoczęły ograniczanie obecności wojskowej, gdy 5-tysięczna brygada kawaleryjska zaczęła opuszczać prowincję Diyala. Jednak mimo niewątliwej poprawy stanu bezpieczeństwa pod koniec 2007 roku poważna redukcja obecności amerykańskiej w Iraku wydawała się nierealna w najbliższym czasie: 15 stycznia 2008 roku „The New York Times” doniósł, że według ministra obrony Abdula Qadira Irak nie będzie w stanie przejąć pełnej odpowiedzialności za bezpieczeństwo wewnętrzne do 2012 roku, a za bezpieczeństwo granic – do 2018 roku. 
     Na początku 2008 roku władze irackie zintensyfikowały prace nad niezbędnymi reformami politycznymi: 12 stycznia parlament uchwalił ustawę zezwalającą byłym członkom partii Baas na ponowne podjęcie pracy w sferze publicznej; 22 stycznia przyjęto ustawę zmieniającą flagę narodową poprzez usunięcie trzech zielonych gwiazd symbolizujących partię Baas oraz zmianę kaligrafii słów „Bóg jest wielki”, które dotąd widniały w formie odręcznego pisma Saddama Husajna; 13 lutego uchwalono 3 długo debatowane ustawy: o budżecie na 2008 rok, o zakresie kompetencji władz prowincjonalnych i o ograniczonej amnestii dla więźniów. 
     W ostatnim tygodniu marca na południu kraju doszło do starć irackich sił bezpieczeństwa z szyicką Armią Mahdiego, w których zginęło kilkaset osób. Były one istotne z dwóch względów: obnażyły niestabilność kraju, ale też obrazowały rosnącą zdolność sił irackich do samodzielnego działania. Ciągle dochodziło do ataków terrorystycznych obliczonych na maksymalizację ofiar cywilnych, np. 1 lutego 99 osób zginęło w zamachach bombowych na dwóch zwierzęcych bazarach w Bagdadzie. W tej sytuacji 10 kwietnia prezydent USA George W. Bush przychylił się do rekomendacji głównodowodzącego wojsk w Iraku generała Davida Petraeusa i postanowił od lipca wstrzymać wycofywanie wojsk amerykańskich z Iraku. 
     Ważnym wydarzeniem przyczyniającym się do spadku przemocy było ogłoszenie przez Muktadę al-Sadra 22 lutego o przedłużeniu na kolejne 6 miesięcy obowiązującego od sierpnia 2007 roku zawieszenia broni. 10 maja iracki rząd zawarł z rebeliantami al-Sadra porozumienie o rozejmie w dzielnicy Bagdadu znanej jako Sadr City, gdzie od końca marca trwały intensywne walki. 28 sierpnia al-Sadr przedłużył swój rozejm na czas nieokreślony. Władze irackie przejmowały kontrolę nad kolejnymi prowincjami kraju – 16 lipca wojska polskie i amerykańskie przekazały im Diwaniyę (Qasidiyę), 1 września Amerykanie przekazali Anbar, wcześniej jedną z najniebezpieczniejszych prowincji irackich i pierwszą zwróconą prowincją sunnicką, w październiku w ręce irackie oddano kolejne 2 prowincje. W tym momencie z 18 prowincji irackich 13 znajdowało się już pod kontrolą władz irackich. 
     Coraz mniejsze straty ponosili Amerykanie – w lipcu i październiku 2008 roku zginęło tylko 13 amerykańskich żołnierzy, najmniej od inwazji w marcu 2003 roku; w październiku w gasnącym konflikcie śmierć poniosło 278 irackich cywilów, co także było najmniejszą zanotowaną dotąd ilością. W związku z tym Waszyngton zaczął stopniowo rozważać redukcje wojsk utrzymywanych w Iraku, co pozwoliłoby na wzmocnienie liczebności wojsk w Afganistanie. 4 września generał Petraeus powiedział dla "Financial Times", że jeśli utrzyma się obecny niski poziom przemocy Amerykanie mogą opuścić Bagdad do lipca 2009 roku. 9 września prezydent Bush ogłosił decyzję o wycofaniu około 8 tysięcy żołnierzy amerykańskich z Iraku do lutego 2009 roku i wysłaniu 4,5 tysiąca żołnierzy do Afganistanu. 

16 listopada 2008 roku rząd Iraku głosując 27-1 (przy 9 nieobecnych) zatwierdził porozumienie o współpracy z USA w sferze bezpieczeństwa (tzw. SOFA), zawierające zobowiązanie do wycofania wojsk amerykańskich z miast irackich do 30 czerwca 2009 roku i z całego terytorium Iraku do końca 2011 roku. Parlament iracki zatwierdził je 27 listopada. Porozumienie weszło w życie 1 stycznia 2009 roku, zastępując dotychczas obowiązujący mandat ONZ i podporządkowując działania wojsk amerykańskich władzom irackim, co skłoniło premiera Malikiego do ogłoszenia Dnia Suwerenności. Również 1 stycznia Amerykanie przekazali władzom irackim kontrolę nad "Zieloną Strefą" w centrum Bagdadu, zaś wojska brytyjskie przekazały lotnisko w Basrze. 
     31 stycznia 2009 w wyjątkowo spokojnej atmosferze w Iraku odbyły się wybory prowincjonalne, a władze irackie podały, że w styczniu wskutek przemocy zginęło zaledwie 138 cywilów. 27 lutego nowy prezydent USA Barack Obama ogłosił, że USA wycofają wszystkie swoje jednostki bojowe z Iraku do 31 sierpnia 2010 roku, pozostawiając 35-50 tysięcy żołnierzy na okres kolejnych 14 miesięcy w celu wspierania irackiego rządu i sił bezpieczeństwa. 30 czerwca 2009 roku zgodnie z ustaleniami listopadowego porozumienia wojska amerykańskie opuściły irackie miasta, co rząd w Bagdadzie ogłosił Dniem Suwerenności Narodowej. Nie oznaczało to pełnego ustabilizowania sytuacji - wciąż zdarzały się okresy wzmożonego natężenia ataków terrorystycznych – pod koniec kwietnia w ciągu 7 dni doszło do 3 zamachów, w których ginęło ponad 50 osób; w zamachach 20 czerwca koło Kirkuku i 24 czerwca w Bagdadzie śmierć poniosło ponad 70 osób i były to najkrwawsze akty terroru w Iraku od ponad roku. Jeszcze tragiczniejsze ataki nastąpiły w Bagdadzie 19 sierpnia (95 zabitych, ponad 500 rannych w serii zamachów), 25 października (155 zabitych, ponad 500 rannych w podwójnym zamachu) i 8 grudnia (127 zabitych w serii zamachów). Nie powodowały one jednak wybuchu fali przemocy na tle wyznaniowym, a w spokojniejszych miesiącach notowano coraz to niższe bilanse ofiar, np. w listopadzie 2009 roku według danych rządu irackiego śmierć poniosło tylko 88 cywilów – zdecydowanie najmniej od inwazji w 2003 roku. 
     7 marca 2010 roku odbyły się niezwykle ważne wybory do nowego parlamentu Iraku, w których najlepszy wynik uzyskała koalicja Iraqiya prowadzona przez byłego premiera Iyada Allawiego, nieznacznie wyprzedzając koalicję Państwa Prawa kierowaną przez Malikiego; w następstwie wyborów doszło do wielomiesięcznego impasu politycznego, gdyż poszczególne frakcje nie mogły się porozumieć co do osoby szefa rządu. Tymczasem mimo powtarzających się ataków terrorystycznych (17 sierpnia co najmniej 60 osób zginęło przed centrum rekrutacji irackiej armii w Bagdadzie) Amerykanie terminowo realizowali swój plan wycofywania się – 19 sierpnia ostatnia jednostka bojowa przekroczyła granicę z Kuwejtem. 

     BILANS OFIAR 

     Szacunki liczby ofiar konfliktu w Iraku różnią się znacznie. W październiku 2006 roku Szkoła Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Johna Hopkinsa ogłosiła wyniki badań opartych na obserwacji 1849 rodzin irackich z 47 różnych regionów kraju, z których wynika iż od marca 2003 roku do lipca 2006 roku w Iraku w wyniku przemocy mogło zginąć 600 tysięcy osób, co dawałoby 15 tysięcy ofiar śmiertelnych miesięcznie. Rzetelność tego raportu jest mocno kwestionowana, a podane liczby uważane za grubo przesadzone, jednak nie są to najwyższe szacunki bilansu ofiar. 13 września 2007 roku brytyjska firma sondażowa ORB opublikowała wyniki badania 1461 dorosłych osób w Iraku, które sugerowały że liczba cywilnych ofiar konfliktu wyniosła dotąd ponad 1,2 miliona, a ponad 1/5 z 4 milionów irackich domostw straciła co najmniej jednego członka rodziny. 30 stycznia 2008 roku ORB opublikowała wyniki kolejnego badania przeprowadzonego w sierpniu-wrześniu 2007 roku, z którego wynikało, że w konflikcie w Iraku po 2003 roku mogło zginąć 1,03 miliona osób. 
     Według uważanych za bardziej miarodajne danych grupy badawczej Iraqi Body Count, opierającej swoje dane na doniesieniach mediów, całkowita liczba cywilnych ofiar konfliktu wynosiła w październiku 2006 roku około 50 tysięcy, aczkolwiek zastrzegano, że „wiele jeśli nie większość ofiar” zostało na pewno przeoczonych. W grudniu 2008 roku Iraqi Body Count podała liczbę 98,4 tysiąca cywilnych ofiar irackiego konfliktu. W grudniu 2005 roku prezydent USA George W. Bush podał liczbę 30 tysięcy ofiar cywilnych. 9 stycznia 2008 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała przygotowany wspólnie z irackim rządem raport w sprawie cywilnych ofiar konfliktu w Iraku, szacując że w okresie marzec 2003-czerwiec 2006 było ich 151 tysięcy. 14 października 2009 roku irackie ministerstwo praw człowieka podało, że w okresie 2004-08 w irackim konflikcie zginęły 85694 osoby, a 147 tysięcy zostało rannych; najkrwawszy był rok 2006 z 32 tysiącami ofiar. 
     W sytuacji ciągłej przemocy konflikt w Iraku pozostaje znacznym obciążeniem dla armii amerykańskiej. W rezultacie „the surge” we wrześniu 2007 roku w Iraku znajdowała się największa w toku konfliktu ilość 168 tysięcy żołnierzy amerykańskich. Wcześniej przed wyborami generalnymi w Iraku w styczniu 2005 roku liczebność wojsk amerykańskich osiągnęła 161 tysięcy, po czym powróciła do poziomu około 140 tysięcy, by następnie wzrosnąć ponownie do około 160 tysięcy w październiku i grudniu 2005 roku, kiedy głosowano za konstytucją kraju i w wyborach parlamentarnych. Armia iracka w połowie 2006 roku liczyła około 115 tysięcy żołnierzy, a w połowie 2010 roku – 220 tysięcy; siły policyjne liczyły wówczas 440 tysięcy funkcjonariuszy.

stosunki dwustronne Irak-Iran

Ostatnio uaktualnione: 2010-03-07 23:39:32

     STOSUNKI DWUSTRONNE DO 1988 ROKU 

     24 lutego 1955 roku Irak i Turcja zawarły traktat sojuszniczy (tzw. pakt bagdadzki), do którego w październiku przyłączył się Iran. W ten sposób Irak i Iran (oraz Turcja, Pakistan, Wielka Brytania) utworzyły sojusz mający zapobiegać ekspansji ZSRR na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Jednak 14 lipca 1958 roku w Iraku doszło do krwawego puczu generała Abdula Karima Qassima, który 24 marca 1959 roku ogłosił wystąpienie Iraku z paktu bagdadzkiego. Na dalsze pogorszenie stosunków dwustronnych wpłynął w latach 60-tych wzrost znaczenia socjalistycznej, panarabskiej partii Baas w Iraku. Irak wziął udział w wojnie 6-dniowej z Izraelem w 1967 roku, ostatecznie zrywając z Zachodem i zbliżając się do ZSRR, podczas gdy Iran był głównym sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie. W tej sytuacji Iran zaczął popierać rebeliantów kurdyjskich działających w północnym Iraku, ponadto na wspólnej granicy zaczęło dochodzić do incydentów zbrojnych. 
     W kwietniu 1969 roku Iran wypowiedział irańsko-iracki traktat graniczny z 1937 roku, co spowodowało że w stosunkach dwustronnych zapanowała wzajemna wrogość. W styczniu 1970 roku rząd iracki doniósł o udaremnieniu popieranej przez Teheran próby zamachu stanu. Oba państwa rywalizowały o dominację regionalną, czego wyrazem były roszczenia Iranu do Bahrajnu i Iraku do Kuwejtu. Irak zerwał stosunki dyplomatyczne z Iranem po zajęciu 3 strategicznie ważnych wysp w Zatoce Perskiej przez Iran w listopadzie 1971 roku. Coraz częściej dochodziło do potyczek granicznych,. Po jednej z nich w lutym 1974 roku Irak skierował sprawę do Rady Bezpieczeństwa ONZ, która 28 maja 1974 roku uchwaliła rezolucję nr 348, zobowiązującą obie strony do przestrzegania rozejmu zawartego 7 marca, wycofania wojsk z regionów nadgranicznych i podjęcia negocjacji bez warunków wstępnych. W tym czasie w północnym Iraku wybuchła rebelia kurdyjska, będąca reakcją na niezadowalającą ofertę autonomii wystosowaną przez Bagdad 11 marca 1974 roku, którą Iran poparł, dostarczając Kurdom uzbrojenia. Gdy wydawało się, że Irak i Iran zmierzają do wojny, 6 marca 1975 roku wiceprezydent Iraku Saddam Husajn i szach Iranu Mohammed Reza Pahlavi niespodziewanie zawarli w Algierze porozumienie w sprawie uregulowania sporu granicznego, przewidujące ostateczną demarkację granicy lądowej zgodnie z protokołem z 1913 roku i delimitację granicy na rzece Szatt-el-Arab według linii thalwegu, co było postanowieniem korzystnym dla Iranu. Ze swojej strony Iran zgodził się zaprzestać poparcia dla kurdyjskich rebeliantów. W celu realizacji porozumienia z Algieru 13 czerwca 1975 roku podpisano w Bagdadzie traktat o granicy państwowej i dobrym sąsiedztwie. 
     Uregulowanie kwestii granicznej pozwoliło na wydatną poprawę stosunków dwustronnych, czego wyrazem było zawarcie w lipcu 1977 roku 6 porozumień o współpracy w różnych dziedzinach oraz wyrzucenie przywódcy irańskich fundamentalistów ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego z Iraku w październiku 1978 roku. Zwycięstwo rewolucji islamskiej i zdobycie władzy w Iranie przez Chomeiniego oraz przejęcie pełni władzy w Iraku przez Saddama Husajna w 1979 roku przyniosły gwałtowne pogorszenie stosunków iracko-irańskich. Między sekularnym, panarabskim reżimem irackim a teokratycznym reżimem irańskim zapanowała wrogość, tym bardziej że Iran deklarował chęć eksportu rewolucji. Z drugiej strony, dezintegracja armii irańskiej w połączeniu z zerwaniem współpracy wojskowej z USA powodowała, że Irak był przekonany o słabości militarnej Iranu i zaczął wysuwać żądania rewizji porozumienia z Algieru i opuszczenia przez Iran zajętych w 1971 roku wysp w Zatoce Perskiej. Od początku 1980 roku zaczęły się mnożyć incydenty zbrojne. 4 września 1980 roku wojska irańskie zaczęły ostrzeliwać terytorium irackie, po czym wojska irackie zaczęły zajmować obszary, które uważano za należące się Irakowi zgodnie z traktatem z 1975 roku. 17 września 1980 roku Saddam Husajn wypowiedział porozumienie z Algieru, ogłaszając Szatt el-Arab rzeką narodową. 22 września 1980 roku armia iracka rozpoczęła pełną inwazję na Iran
     Wbrew oczekiwaniom Saddama Husajna wojna nie zakończyła się szybką klęską Iranu i przciągnęła się aż do 1988 roku, zmuszając do pośredniego zaangażowania światowe mocarstwa i państwa arabskie. Podstawą do zakończenia wyniszczającego konfliktu stała się sponsorowana przez USA rezolucja RB ONZ nr 598 z 20 lipca 1987 roku, postulująca zakończenie działań wojennych i powrót do pozycji sprzed wybuchu walk. Początkowo Iran odrzucił ją, gdyż nie określała ona, kto był agresorem. Jednak rosnące niezadowolenie w Iranie, nowe ofensywy wojsk irackich i zestrzelenie 3 lipca 1988 roku irańskiego samolotu pasażerskiego z 290 osobami na pokładzie przez amerykański krążownik USS Vincennes skłoniły Iran do zaakceptowania rezolucji nr 598 w dniu 17 lipca 1988 roku. Konflikt zakończyło zawieszenie broni, które weszło w życie 20 sierpnia 1988 roku

     STOSUNKI DWUSTRONNE PO 1988 ROKU 

     W lipcu 1990 roku w Genewie w obecności sekretarza generalnego ONZ Javiera Pereza de Cuellara spotkaniem ministrów spraw zagranicznych Tarika Aziza i Ali Akbara Velayatiego zainaugurowano iracko-irańskie negocjacje. Nie przyniosły one traktatu pokojowego, ale we wrześniu 1990 roku przywrócono stosunki dyplomatyczne na poziomie charges d’affairs. Pewne zbliżenie między oboma państwami nastąpiło pod koniec lat 90-tych. 29 września 2000 roku na szczycie OPEC w Caracas w Wenezueli doszło do spotkania prezydenta Iranu Mohammada Chatamiego i wiceprezydenta Irku Tahy Yassina Ramadana, a 13 października 2000 roku do Bagdadu przybył minister spraw zagranicznych Iranu Kamal Kharrazi, spotykając się z Saddamem Husajnem. Dalej jednak na stosunkach dwustronnych ciążyła podejrzliwość co do intencji drugiej strony, pogłębiona poparciem dla grup opozycyjnych takich jak irańska Mujahedin Khalq, bazująca w Iraku oraz Najwyższa Rada Islamskiej Rewolucji w Iraku (SCIRI) z kwaterą główną w Iranie. Ponadto nie rozwiązane pozostały problemy pozostałe po wojnie 1980-88, tj. przebieg granicy państwowej i kwestia jeńców wojennych. 
     Dopiero usunięcie reżimu Husajna przez koalicję międzynarodową pod przewodnictwem USA w marcu 2003 roku umożliwiło poprawę oficjalnych stosunków dwustronnych. We wrześniu 2004 roku postanowiono o podniesieniu przedstawicielstw dyplomatycznych do szczebla ambasady. W maju 2006 roku pierwszy ambasador Iranu od 26 lat formalnie zajął swoje stanowisko. Generalnie stosunki iracko-irańskie ulegają ciągłemu rozwojowi – w 2006 roku dwustronna wymiana handlowa przekroczyła miliard dolarów. W ostatnich latach Iran otworzył kilka konsulatów (m.in. w Irbilu) w Iraku, zaś Irak w Iranie. Na początku marca 2008 roku Mahmud Ahmadinejad jako pierwszy w historii prezydent Iranu złożył wizytę w Iraku
     W opinii niektórych ekspertów międzynarodowych Iran stał się po obaleniu Saddama Husajna najbardziej wpływowym państwem bliskowschodnim w Iraku, zwłaszcza w południowej i środkowej części kraju zamieszkałej przez ludność szyicką. Iran posiada długoletnie, bliskie związki z najważniejszymi ugrupowaniami działającymi na tym obszarze, np. SCIRI, tj. Najwyższą Radą Ismalskiej Rewolucji w Iraku utworzoną w Teheranie w 1982 roku i stanowiącą trzon Zjednoczonego Sojuszu Irackiego (UIA), zwycięzcy irackich wyborów parlamentarnych w styczniu 2005 roku i w grudniu 2005 roku; lider SCIRI Abdul Aziz al-Hakim zmarł w szpitalu w Teheranie w sierpniu 2009 roku. Iran jest też niekiedy uważany za patrona radykalnego ugrupowania Muktady al-Sadra, którego siły kilkakrotnie próbowały wzniecić powstanie przeciw siłom okupującym Irak, ale od sierpnia 2007 roku są zobowiązane do rozejmu. 
     Waszyngton wielokrotnie zarzucał Iranowi, że wspiera rebeliantów irackich dokonujących ataków na siły amerykańskie, twierdząc że część uzbrojenia jakim się posługują pochodzi z Teheranu. Według raportu magazynu „Time” z sierpnia 2005 roku w chwili inwazji koalicji międzynarodowej na Irak w marcu 2003 roku z Iranu do Iraku przedostało się do 12 tysięcy osób, w tym liczni agenci irańskich sił bezpieczeństwa. W lutym 2007 roku dowództwo amerykańskie w Iraku przedstawiło dowody mające świadczyć o irańskim poparciu dla szyickich rebeliantów w Iraku, twierdząc że dostarczona broń spowodowała śmierć ponad 170 Amerykanów w ciągu 3 lat. W lipcu 2007 roku pojawiły się zarzuty, że Iran szkoli szyickich rebeliantów za pomocą libańskiego ugrupowania Hezbollah i na jego podobieństwo. 
     Jednak działający od maja 2006 roku szyicki rząd Nuri Malikiego stara się utrzymywać jak najlepsze stosunki z Iranem i nie potwierdza publicznie zarzutów Waszyngtonu. W sierpniu 2007 roku Maliki złożył trzydniową wizytę w Iranie i według doniesień uzyskał wówczas od Teheranu obietnicę odcięcia wsparcia dla grup rebelianckich w Iraku, co spowodowało w kolejnych tygodniach zmniejszenie liczby tych rodzajów ataków, za które obwiniano Iran (tj. przy użyciu granatników, dużych rakiet i bomb przebijających pancerz, tzw. EFPs). 15 listopada 2007 roku jeden z amerykańskich generałów James Simmons oświadczył, że ilość ataków z użyciem IEDs (improwizowanych ładunków wybuchowych) zmniejszyła się z 3239 w marcu do 1560 w październiku. 20 stycznia 2008 roku dowództwo amerykańskie w Bagdadzie poinformowało o „dramatycznym” spadku ilości irańskiej broni używanej do ataków na siły koalicyjne i irackie, ale zaznaczyło też, że nie zmniejszyło się zaangażowanie Teheranu w szkolenie i finansowanie irackich rebeliantów. 
     Iran konsekwentnie twierdzi, że bezpieczeństwo w Iraku zależy od wycofania wojsk amerykańskich, których uznaje za okupanta i których liczna obecność w bezpośrednim sąsiedztwie swojej granicy budzi określone obawy. W czerwcu 2008 roku Maliki podczas wizyty w Teheranie zapewniał, że terytorium irackie nie zostanie wykorzystane w ewentualnym amerykańskim ataku na Iran. Jak się wydaje zgodne z interesami Iranu było porozumienie między Irakiem a USA o dalszej współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, zatwierdzone przez iracki rząd 16 listopada 2008 roku, przewidujące wycofanie wojsk amerykańskich z całości terytorium Iraku do końca 2011 roku. 
     Teheran jest zainteresowany tym, by zamieszkujący północny Irak Kurdowie nie uzyskali niepodległości, gdyż zapewne wywołałoby to niepokoje wśród mniejszości kurdyjskiej w Iranie. W połowie 2006 roku Iran zasygnalizował, że jest gotów na ograniczoną interwencję zbrojną w północnym Iraku, bombardując obszary kurdyjskie. Podobne incydenty powtarzały się w kolejnych miesiącach i nasiliły w 2007 roku. W sierpniu 2007 roku Iran kilkakrotnie zbombardował pozycje Kurdyjskiej Partii Wolnego Życia (PEJAK), uważanej za frakcję Kurdyjskiej Partii Pracy (PKK), co wywołało protesty ministerstwa spraw zagranicznych Iraku. We wrześniu tegoż roku Teheran zagroził nawet akcją militarną jeśli ataki rebelianckie z terytorium Iraku nie ustaną i zasugerował, że rebeliantów popierają USA. 2 maja 2009 roku irańskie śmigłowce bojowe zbombardowału 3 kurdyjskie wsie w północnym Iraku, co było pierwszym irańskim nalotem na domniemane kryjówki kurdyjskich rebeliantów w Iraku. 
     W ostatnich latach pojawiły się czytelne sygnały, że między Irakiem a Iranem wciąż nierozwiązane pozostają pewne kwestie terytorialne, które stanowiły jedną z przyczyn wojny w latach 1980-88. W marcu 2009 roku iracki minister spraw zagranicznych Hoshyar Zebari stwierdził, że Bagdad ma „wielkie problemy” z uregulowaniem kwestii granicznych z sąsiadem. W grudniu 2009 roku w południowoirackiej prowincji Maysan doszło do zatargu, gdy irańskie wojska zajęły szyb naftowy na przygranicznym polu naftowym Fakka. 
     Wśród celów strategicznych jakie mogą przyświecać Iranowi w polityce wobec Iraku wymienia się m.in.: doprowadzenie do opuszczenia Iraku przez siły amerykańskie; zapobieżenie powstaniu proarabskiej, świeckiej administracji prezentującej stanowisko proamerykańskie i antyirańskie, zapewnienie zwycięstwa irańskiego Qom w rywalizacji z irackim Nadżafem o status najważniejszego centrum religijnego szyitów; ustanowienie bezpiecznego szlaku transportowego do Syrii jako środku nacisku na Izrael. 

chronologia

1534 – Sułtan turecki Sulejman Wspaniały podbija Irak 
1917, 11 marca – Wojska brytyjskie zajmują Bagdad 
1920, 25 kwietnia – Na konferencji aliantów w San Remo ustalone zostaje przyznanie Wielkiej Brytanii mandatu nad Mezopotamią (Irakiem) 
1921, 23 sierpnia – Fajsal I, syn władcy Hidżazu Husajna Bin Aliego, zostaje królem Iraku 
1925, 16 grudnia – Liga Narodów ustala granicę turecko-iracką przyznają Irakowi sporną prowincję Mosul 
1927, 14 grudnia – Traktat iracko-brytyjski uznaje niepodległość Iraku, ale gwarantuje Wielkiej Brytanii bazy wojskowe w Iraku 
1930, 30 czerwca – Nowy iracko-brytyjski 25-letni traktat sojuszniczy przewidujący pełną koordynację polityki zagranicznej i współdziałanie w przypadku agresji zewnętrznej oraz utrzymujący brytyjską obecność wojskową 
1932, 3 października – Irak zostaje przyjęty do Ligi Narodów jako niepodległe państwo 
1955, 24 lutego – Iran i Turcja podpisują traktat sojuszniczy (tzw. pakt bagdadzki), do którego przyłączą się Iran, Pakistan i Wielka Brytania 
1958, 14 luty – Irak i Jordania ogłaszają utworzenie Związku Arabskiego 
1958, 14 lipca – Król Fajsal II zostaje zamordowany wraz z rodziną podczas puczu generała Abdula Karima Qassima; ogłoszona zostaje republika, federacja z Jordanią zostaje rozwiązana 
1959, 24 marca – Rząd Qassima ogłasza wystąpienie Iraku z paktu bagdadzkiego 
1963, 8 lutego – Zamach stanu oficerów powiązanych z Arabską Partią Socjalistyczną Baas obala Qassima; pułkownik Abdel Salam Muhammad Arif zostaje wyznaczony na nowego prezydenta, Qassim zostaje stracony 9 lutego 
1963, 18 listopada – Arif wraz z grupą oficerów obala rząd partii Baas 
1966, 13 kwietnia – Arif ginie w katastrofie śmigłowca; 3 dni później prezydentem zostaje jego starszy brat Abdel Rahman Muhammad Arif 
1968, 17 lipca – Arif zostaje usunięty przez partię Baas; generał Ahmad Hasan al-Bakr zostaje prezydentem 
1970, 11 marca – Rząd iracki i Demokratyczna Partia Kurdystanu (DPK) Mustafy Barzaniego podpisują porozumienie pokojowe, przewidujące ustanowienie autonomii na terytoriach kurdyjskich w okresie 4 lat 
1972, 9 kwietnia – W Bagdadzie podpisany zostaje 15-letni traktat przyjaźni i współpracy między Irakiem a ZSRR 
1974, 11 marca – Irak ogłasza ograniczoną autonomię dla regionu kurdyjskiego; w wyniku jej odrzucenia przez Kurdów następuje wznowienie działań zbrojnych 
1975, 6 marca – Irak i Iran zawierają na spotkaniu OPEC w Algierze porozumienie w sprawie granicy na rzece Szatt-el-Arab i zaprzestaniu wspierania rebeliantów kurdyjskich przez Iran 
1979, 16 lipca – Rezygnacja al-Bakra; dotychczasowy wiceprezydent Saddam Husajn zostaje prezydentem Iraku 
1980, 17 września – Irak zrywa układ z Iranem z 1975 roku, ogłaszając Szatt-el-Arab rzeką narodową 
1980, 22 września – Irak dokonuje agresji na Iran 
1981, 7 czerwca – Lotnictwo izraelskie bombarduje iracki reaktor jądrowy Osirak 
1988, 16 marca – Armia iracka używa broni chemicznej w ataku na kurdyjskie miasto Halabja, zabijając około 5 tysięcy osób 
1988, 20 sierpnia – Zawieszenie broni kończy wojnę iracko-irańską 
1990, 2 sierpnia – Armia iracka zajmuje Kuwejt; Rada Bezpieczeństwa ONZ potępia agresję iracką 
1990, 8 sierpnia – Irak ogłasza formalną aneksję Kuwejtu 
1990, 29 listopada – Rada Bezpieczeństwa ONZ zezwala państwom współpracującym z Kuwejtem na użycie wszelkich niezbędnych środków by doprowadzić do wycofania wojsk irackich z Kuwejtu 
1991, 17 stycznia – Koalicja międzynarodowa pod przewodnictwem USA rozpoczyna operację „Pustynna Burza” w celu usunięcia wojsk irackich z Kuwejtu podejmując bombardowania z powietrza 
1991, 24 lutego – Koalicja antyiracka rozpoczyna ofensywę lądową 
1991, 27 lutego – Prezydent USA George Bush ogłasza wyzwolenie Kuwejtu i zakończenie ofensywy antyirackiej 
1991, 2 marca – Rada Bezpieczeństwa ONZ formułuje warunku rozejmu, które Irak przyjmuje dzień później; na południu i północy kraju wybuchają powstania szyitów i Kurdów, które zostaną zdławione przez wojsko 
1991, 3 kwietnia – Rada Bezpieczeństwa ONZ formułuje warunki stałego zawieszenia broni i powołuje specjalną komisję do nadzoru destrukcji broni masowej zagłady posiadanej przez Irak (UNSCOM) 
1991, 7 kwietnia – W północnym Iraku zostaje ustanowiona strefy zakazu lotów celem ochrony ludności kurdyjskiej 
1992, 26 sierpnia – Koalicja antyiracka ustanawia strefę zakazu lotów na południe od 32. równoleżnika 
1993, 27 czerwca – Amerykański atak rakietowy na centrum służb wywiadowczych w Bagdadzie w odwecie za planowane zabójstwo prezydenta Busha w Kuwejcie w kwietniu tego roku 
1994, 29 maja – Saddam Husajn zostaje premierem Iraku 
1994, 10 listopada – Irackie Zgromadzenie Narodowe uznaje niepodległość i integralność terytorialną Kuwejtu 
1995, 14 kwietnia – Rada Bezpieczeństwa ONZ ustanawia program „ropa za żywność” dla Iraku 
1995, 8 sierpnia – Z Iraku do Jordanii uciekają 2 najstarsze córki Saddama Husajna Raghad i Rana wraz z zajmującymi wysokie stanowiska w armii mężami Husseinem Kamelem al-Majidem i jego bratem Saddamem Kamelem al-Majidem 
1995, 15 października – Saddam Husajn zdobywa ponad 99,9% głosów w referendum w sprawie przedłużenia jego kadencji prezydenckiej o kolejne 7 lat 
1996, 23 lutego – Bracia al-Majid zostają zabici w 3 dni po powrocie do Iraku po uzyskaniu obietnicy ułaskawienia od Saddama Husajna 
1996, 31 sierpnia – Wojska irackie wkraczają do Irbilu na północy kraju na życzenie DPK uwikłanej w starcia z rywalizującą Patriotyczną Unią Kurdystanu (PUK) 
1996, 3 września – USA dokonują ataku rakietowego na cele irackie i ogłaszają poszerzenie południowej strefy zakazu lotów, wyznaczając ją na 33. równoleżniku, tuż na południe od Bagdadu 
1996, 12 grudnia – Najstarszy syn Saddama Husajna Udaj zostaje poważnie postrzelony w Bagdadzie 
1998, 31 października – Irak ogłasza zakończenie współpracy z komisją UNSCOM 
1998, 16-19 grudnia – Wojska amerykańskie i brytyjskie przeprowadzają 4-dniową kampanię bombardowania Iraku w celu zmniejszenia zdolności do produkcji broni masowej zagłady 
1999, 19 lutego – W Nadżafie zamordowany zostaje duchowy przywódca szyitów, wielki ajatollah Muhammad Sadiq al-Sadr 
1999, 17 grudnia – Rada Bezpieczeństwa ONZ w rezolucji nr 1284 powołuje komisję monitoringu, weryfikacji i inspekcji (UNMOVIC) w miejsce UNSCOM 
2001, 16 lutego – Lotnictwo amerykańskie i brytyjskie bombarduje irackie stanowiska obrony przeciwlotniczej 
2001, 17 maja – Kuzaj, syn Saddama Husajna, zostaje mianowany na członka rady dowódczej partii Baas 
2002, 29 stycznia – Prezydent USA George W. Bush przedstawia teorię „sieci zła”, państw sponsorów terroru, dążących do pozyskania broni masowej zagłady, do których zalicza obok Iranu i Korei Północnej także Irak 
2002, 8 kwietnia – Irak zawiesza eksport ropy naftowej na 30 dni w proteście przeciw działaniom izraelskim przeciw Palestyńczykom 
2002, 12 września – Bush w przemówieniu w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ ostrzega, że akcja zbrojna przeciw Irakowi będzie nieunikniona jeśli nie nastąpi rozbrojenie zgodnie z rezolucjami ONZ 
2002, 8 listopada – Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjmuje rezolucję 1441, grożącą „poważnymi konsekwencjami” w razie odmowy przez Irak rozbrojenia i umożliwienia nieskrępowanej pracy inspektorom ONZ; 10 dni później inspektorzy przybywają do Iraku 
2003, 7 marca – W raporcie dla Rady Bezpieczeństwa ONZ szef UNMOVIC Hans Blix stwierdza, że sprawdzenie czy Irak zastosował się do nakazu rozbrojenia zajmie kilka miesięcy 
2003, 17 marca – Bush wystosowuje do Saddama Husajna 48-godzinne ultimatum na opuszczenie kraju pod groźbą konfliktu militarnego 
2003, 20 marca – Koalicja międzynarodowa pod przewodnictwem USA rozpoczyna inwazję na Irak celem usunięcia reżimu Saddama Husajna 
2003, 9 kwietnia – Wojska amerykańskie zajmują centrum Bagdadu, gdzie następuje symboliczne obalenie statui Saddama Husajna 
2003, 6 maja – Bush mianuje L. Paula Bremera cywilnym administratorem Iraku 
2003, 11 maja – Rozwiązanie partii Baas 
2003, 22 maja – Rada Bezpieczeństwa ONZ popiera amerykańsko-brytyjską administrację okupacyjną w Iraku i znosi sankcje gospodarcze wobec Iraku 
2003, 13 lipca – Po raz pierwszy zbiera się 25-osobowa Iracka Rada Zarządzająca, reprezentująca różne regiony i grupy etniczne i religijne Iraku 
2003, 22 lipca – Żołnierze amerykańscy zabijają w Mosulu synów Saddama Husajna Udaja i Kuzaja 
2003, 7 sierpnia – Pierwszy po obaleniu Husajna duży zamach terrorystyczny – przed ambasadą Jordanii w Bagdadzie ginie 19 osób 
2003, 19 sierpnia – W zamachu bombowym na siedzibę ONZ w Bagdadzie giną 22 osoby, w tym specjalny przedstawiciel ONZ w Iraku Sergio Vieira de Mello 
2003, 21 sierpnia – Kuzyn Saddama Husajna Ali Hasan al-Majid znany jako „Chemiczny Ali” zostaje schwytany koło Samarry 
2003, 29 sierpnia – Przywódca szyitów irackich ajatollah Mohammed Bakr Hakim znajduje się wśród 125 osób, które giną w zamachu bombowym koło meczetu Imama Alego w Nadżafie 
2003, 27 października – 40 osób ginie w zamachach samobójczych na kwaterę Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i posterunki policji w Bagdadzie 
2003, 13 grudnia – Saddam Husajn zostaje znaleziony w kryjówce koło Tikritu 
2004, 18 stycznia – Co najmniej 31 osób ginie w zamachu samobójczym przed amerykańską kwaterą główną w Bagdadzie 
2004, 1 lutego – 109 osób ginie w podwójnym zamachu samobójczym w biurach obu kurdyjskich partii DPK i PUK w Irbilu 
2004, 2 marca – 185 osób ginie w serii zamachów w Karbali i Bagdadzie w świętym dniu szyitów Aszura 
2004, 29 kwietnia – Amerykańska telewizja CBS emituje materiał obrazujący stosowanie tortur w więzieniu Abu Ghraib 
2004, 17 maja – Prezydent Irackiej Rady Zarządzającej Ezzedine Salim ginie w zamachu bombowym w Bagdadzie 
2004, 28 czerwca – Tymczasowa Władza Koalicyjna przekazuje suwerenność przejściowemu rządowi Iraku kierowanemu przez Ijada Alawiego 
2004, 7 listopada – Wojska amerykańskie przeprowadzają w Faludży największą operację militarną po usunięciu Saddama Husajna 
2005, 30 stycznia – Wolne wybory do 275-osobowego przejściowego zgromadzenia narodowego wygrywa szyicki Zjednoczony Sojusz Iracki 
2005, 28 lutego – 125 osób ginie w zamachu bombowym w Hilli 
2005, 6 kwietnia – Zgromadzenie wybiera Kurda Jalala Talabaniego prezydentem Iraku 
2005, 7 kwietnia – Szyita Ibrahim Jaafari zostaje powołany przez zgromadzenie na premiera Iraku 
2005, 31 sierpnia – Ponad 1100 osób ginie podczas paniki w trakcie procesji religijnej na moście w Bagdadzie 
2005, 15 grudnia – Wybory do stałego, 275-osobowego parlamentu Iraku wygrywa Zjednoczony Sojusz Iracki 
2006, 22 lutego – Zamach bombowy na szyicką świątynię w Samarze wywołuje falę przemocy na tle religijnym 
2006, 22 kwietnia – Parlament zatwierdza szyitę Nuri Kamala Malikiego na premiera 
2006, 7 czerwca – Śmierć lidera al-Qaidy w Iraku Abu Musaba al-Zarkawiego w nalocie bombowym 
2006, 23 listopada – 215 osób ginie w serii zamachów bombowych w Bagdadzie 
2006, 30 grudnia – Saddam Husajn zostaje powieszony po uznaniu winnym morderstwa 
2007, 10 stycznia – Prezydent USA George W. Bush przedstawia nową strategię wobec konfliktu w Iraku, opierającą się na zwiększonej liczbie żołnierzy (tzw. surge) 
2007, 3 lutego – 135 osób ginie w zamachu samobójczym w Bagdadzie 
2007, 27 marca – 152 osoby giną w wybuchu ciężarówki-pułapki w Tal Afar 
2007, 18 kwietnia – 195 osób ginie w serii eksplozji samochodów-pułapek w Bagdadzie 
2007, 14 sierpnia – 520 osób ginie w 4 zamachach samobójczych na sektę Yazidi koło Sinjar 
2008, 22-29 lutego – Armia turecka przeprowadza w północnym Iraku ofensywę przeciw rebeliantom z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) 
2008, 2 marca – Mahmud Ahmadinejad jako pierwszy w historii prezydent Iranu składa wizytę w Iraku 
2008, 1 września – Władze irackie przejmują odpowiedzialność za bezpieczeństwo w prowincji Anbar, pierwszej sunnickiej prowincji przekazanej przez Amerykanów 
2008, 1 października – Rząd iracki przejmuje od Amerykanów kontrolę nad 54 tysiącami członków tzw. Rad Przebudzenia w Bagdadzie 
2008, 27 listopada – Parlament Iraku zatwierdza porozumienie o współpracy z USA w dziedzinie bezpieczeństwa (tzw. SOFA), mówiące o wycofaniu się Amerykanów do końca 2011 roku 
2009, 31 stycznia – W Iraku odbywają się wybory prowincjonalne 
2009, 27 lutego - Prezydent USA Barack Obama ogłasza, że wszystkie amerykańskie jednostki bojowe zostaną wycofane z Iraku do końca sierpnia 2010 roku 
2009, 30 czerwca – Wojska amerykańskie zgodnie z SOFA wycofują się z irackich miast 
2009, 25 października - 155 osób ginie w podwójnym zamachu bombowym w Bagdadzie 
2009, 8 grudnia - 127 osób ginie w serii zamachów bombowych w Bagdadzie 

W nocy 2 sierpnia 1990 roku wojska irackie przekroczyły granice Kuwejtu z zamiarem zajęcia tego kraju. Irakijczycy szybko poradzili sobie z oporem słabszych liczebnie i zaskoczonych sił Kuwejtu. Wprawdzie jego lotnictwo walczyło jeszcze przez trzy dni, a jednostki pancerne, broniące pałacu emira, broniły się do ostatniego pocisku (w obronie pałacu zginął najmłodszy brat władcy Kuwejtu), ale opór był nie zorganizowany i ostatnie regularne walki ustały po tygodniu - 9 sierpnia. Twardy opór pojedynczych jednostek nie zmienił faktu, że cała operacja ograniczyła się praktycznie do spokojnego przejazdu główną autostradą z Basry do stolicy kraju. Jednostkom irackim nie udało się jednak pochwycić władcy Kuwejtu Dżabera al-Ahmada al Sabakha. Emir, ostrzeżony o irackim ataku, wraz z rządem i rodziną opuścił Kuwejt i schronił się w Arabii Saudyjskiej.

Tak rozpoczął się kryzys polityczny, który zdominował politykę światową na przełomie lat 1990/1991 i który miał wywrzeć niezatarte piętno na późniejszej polityce w regionie.

Kiedy wojska irackie wkraczały do Kuwejtu, Bagdad podał do wiadomości, że w emiracie grupa młodych oficerów kierowana przez pułkownika Alego dokonała zamachu stanu. Poprosili oni Irak o pomoc w niedopuszczeniu do obcej ingerencji w wewnętrzne sprawy Kuwejtu. Nikt nie uwierzył w tę wiadomość, zwłaszcza że stosunki obu krajów od dłuższego czasu były napięte.

Od początku istnienia Iraku (1918 rok) stosunki te nie były najlepsze. Podstawowym tego powodem była postawa Bagdadu, który odmawiał uznania suwerenności Kuwejtu. Zdaniem kolejnych władz Iraku Kuwejt był jego integralną częścią gdy pod rządami Turcji stanowił część wilajetu (prowincji) Basry, który obok wilajetów Bagdadu i Mosulu wszedł w skład Iraku. Bagdad uznawał Kuwejt za państwo sztuczne, powstałe wskutek interwencji Wielkiej Brytanii. Nie sposób tu odmówić argumentom Iraku pewnej dozy słuszności. Rzeczywiście Kuwejt był częścią prowincji Basry. Jednak zwierzchność tamtejszego paszy miała charakter raczej iluzoryczny. W XVIII wieku w Kuwejcie osiadł arabski ród al-Sabakh, który w 1871 roku formalnie uznał zwierzchnictwo Turcji. Zresztą i wtedy było ono pozorne ze względu na bliskie stosunki z Wielką Brytanią która w 1899 roku przejęła kontrolę nad polityką zagraniczną emiratu. Układy Wielkiej Brytanii z Turcją z 1901 i 1913 roku umocniły jej pozycję w Kuwejcie, który w 1914 roku oficjalnie stał się brytyjskim protektoratem. Mając na uwadze, że samodzielność emiratu była w dużej mierze efektem brytyjskiej polityki, można by się zgodzić z tezami o sztucznym charakterze Kuwejtu. Należy jednak mieć na względzie sztuczność państwową samego Iraku. Utworzony z trzech tureckich prowincji, na jednym obszarze połączył różne ludy (Arabów i Kurdów) i odłamy islamu (sunnitów i szyitów), a wszystko po to, by w jednym państwie połączyć szyby naftowe Kirkuku, Mosulu i Basry. Tak więc argumenty irackiej propagandy były obosieczne.

Ostatni kryzys nie był jedynym w dziejach obu państw. W lipcu 1958 roku obalona została w Iraku monarchia. Gdy w 1961 roku Kuwejt uzyskał niepodległość, nowy przywódca Iraku generał Abd al-Karim Kasem zgłosił pretensje do zwierzchnictwa nad emiratem i skoncentrował wojska na granicy. Szybka interwencja Londynu i mediacja Ligi Arabskiej zażegnały konflikt. W 1963 roku Irak uznał nawet niepodległość Kuwejtu. Jednak po objęciu władzy w Iraku przez partię Baas (zamach 1968 roku) Rada Rewolucyjna anulowała decyzję o uznaniu niepodległości Kuwejtu. Po wybuchu wojny iracko-irańskiej doszło do poprawy stosunków. W jej trakcie Kuwejt, podobnie jak i inne państwa rejonu Zatoki Perskiej, udzielał Bagdadowi wydatnej pomocy finansowej.

Zakończenie wojny iracko-irańskiej okazało się początkiem nowego kryzysu w stosunkach kuwejcko-irackich.

Konflikt z Kuwejtem był bezpośrednim skutkiem wojny z Iranem. W ciągu ośmiu lat armia iracka została niesłychanie rozbudowana, tak że pod względem liczebności stała się czwartą armią świata. Jednocześnie gospodarka Iraku znalazła się w opłakanym stanie. Przed wojną Irak, choć nie należał do najbogatszych państw arabskich, był krajem zamożnym. Dzięki eksportowi ropy naftowej dysponował około trzydziestoma miliardami dolarów rezerw. Długotrwała wojna zburzyła stabilizację. Straty w ludziach, zniszczenia, przestawienie przemysłu na tory wojenne zrujnowały cywilny sektor gospodarki. Wojna pochłonęła wszystkie rezerwy finansowe, zmusiła do zaciągania pożyczek (po jej zakończeniu długi Iraku sięgały niebagatelnej sumy osiemdziesięciu miliardów dolarów). Taka sytuacja zmuszała Saddama Husajna do podjęcia odbudowy gospodarki.

Najprostszym rozwiązaniem byłaby redukcja armii. Przywódca Iraku nie chciał jednak i nie mógł tego uczynić. Zasadniczym powodem było osłabienie jego pozycji po wojnie. Mimo kilku sukcesów w ostatnim okresie wojny wojskom irackim źle się wiodło na froncie. Niepowodzenia skłoniły niezadowolone grupy ludności (zwłaszcza Kurdów) do wystąpień przeciw władzom. W efekcie, mimo zakończenia wojny, armia nadal była niezbędna. Stała się obok Gwardii Republikańskiej jedną z głównych podpór władzy. Husajn nie zamierzał więc jej rozpuszczać. W jego planach miała być ważnym narzędziem rozwiązywania wewnętrznych problemów Iraku.

Po wojnie Irak potrzebował przede wszystkim środków na inwestycje. Sam Husajn pragnął sukcesu, który przyćmiłby niepowodzenia ostatniej wojny. Rozwiązanie obydwu problemów widziano w wymuszeniu pomocy ekonomicznej na bogatszych sąsiadach. Nie oznacza to bynajmniej, że Bagdad od początku planował atak i okupację któregoś z sąsiednich państw, ale Saddam Husajn i jego współpracownicy widzieli w armii wygodne narzędzie nacisku lub zastraszenia potencjalnej ofiary. Głównym celem działań Bagdadu stały się przysłowiowo bogate kraje Zatoki Perskiej. Irak mógł wobec nich z dużą dozą słuszności wysuwać argument długu wdzięczności, przypominając, że przez osiem lat bronił ich przed zagrożeniem ze strony fundamentalistycznego Iranu.

Emir Kuwejtu sam ułatwił zadanie Husajnowi. 9 sierpnia 1988 roku, następnego dnia po zawarciu zawieszenia broni między Irakiem i Iranem, podjął decyzję o zwiększeniu wydobycia ropy, zwłaszcza ze złóż Ar-Rumajla, do których pretensje rościł także Irak. Wywołała ona niezadowolenie Bagdadu, gdyż spowodowany nią spadek cen znacznie zmniejszał zyski z eksportu ropy. Co więcej, eksploatacja złóż Ar-Rumajla była przez Irak traktowana jako kradzież jego zasobów ropy. Zaostrzenie stosunków między obydwoma państwami nie zostało jednak zauważone w związku z wydarzeniami w Europie Środkowowschodniej i w ZSRR. Dopiero w 1990 roku, kiedy opadła euforia związana z przemianami w państwach byłego bloku socjalistycznego, światowa opinia publiczna zwróciła uwagę na napiętą sytuację w rejonie Zatoki Perskiej.

Początek 1990 roku przyniósł dalsze zaostrzenie sytuacji. W kwietniu Saddam Husajn w publicznym wystąpieniu zagroził Izraelowi, że w razie wystąpienia przeciw Irakowi Bagdad spowoduje, że: "ogień strawi połowę tego kraju. Grożących nam bronią jądrową wyniszczymy bronią chemiczną". Ale przywódca Iraku atakował nie tylko Izrael. 28 maja 1990 roku na spotkaniu przywódców państw arabskich w Bagdadzie Saddam wystąpił przeciwko krajom Zatoki Perskiej, oskarżając je o rozmyślne zaniżanie cen ropy i działanie na szkodę Iraku. Zarzucał im ekonomiczną agresję skierowaną przeciw Bagdadowi. Następnie zażądał od nich dziesięciu miliardów dolarów pomocy oraz umorzenia trzydziestomiliardowego długu zaciągniętego w czasie wojny.

25 czerwca, podczas rozmów wicepremiera Iraku Saaduna Hammadiego z władcami Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu, przedstawiciel Bagdadu ponownie zażądał dziesięciu miliardów dolarów kontrybucji, co emir Dżaber odrzucił, proponując w zamian pół miliarda dolarów. Iracki wicepremier potraktował tę propozycję z oburzeniem, jako jałmużnę. Emir Kuwejtu, jakby nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji, podjął kroki, które doprowadziły do jej zaostrzenia - oświadczył, że utrzyma wydobycie ropy na zawyżonym poziomie do października. Saddam Husajn odebrał to jako kolejny dowód ekonomicznej agresji wymierzonej w Irak.

Bagdad postanowił działać bardziej zdecydowanie. 16 lipca 1990 roku, podczas konferencji Ligi Arabskiej w Tunisie, iracki minister spraw zagranicznych Tarią Aziz wręczył sekretarzowi Ligi Szedlemu Klibi memorandum, w którym Bagdad oskarżał Kuwejt o wprowadzenie wojsk na jego terytorium i kradzież ropy naftowej ze złóż Ar-Rumajla na sumę dwudziestu czterech miliardów dolarów. Jak się okazało, dokument ten był jedynie wstępem do przemówienia, które następnego dnia z okazji rocznicy rewolucji irackiej wygłosił w Bagdadzie Saddam Husajn. Oskarżył w nim kraje Zatoki Perskiej o współudział w "imperialistycznym spisku" zmierzającym do zniszczenia Iraku i jawnie zagroził użyciem siły dla wyegzekwowania swoich żądań. Jeszcze tego samego dnia Irak rozpoczął koncentrację wojsk na granicy z Kuwejtem. Wiadomość o ruchach wojsk irackich dotarła do Białego Domu. Nikt jednak nie wierzył w możliwość agresji. Podejrzewano, że jest to demonstracja siły mająca skłonić Kuwejt do ustępstw.

31 lipca zorganizowano konferencję w Dżiddzie, której celem było rozwiązanie spornych kwestii. Jednak sam początek był mało obiecujący. W przeddzień z udziału w spotkaniu zrezygnował emir Kuwejtu, który w zastępstwie posłał swojego syna i następcę tronu. Oburzony tym posunięciem Saddam Husajn zrezygnował z wyjazdu, a szefem delegacji irackiej mianował Izzata Ibrahima, drugą osobę w partii Baas. Dalszy ciąg konferencji nie był lepszy. Delegacja iracka ponownie wystąpiła z oskarżeniami i żądaniami wobec Kuwejtu, który zaproponował pożyczkę w wysokości dziewięciu miliardów dolarów. Irakijczycy odrzucili tę propozycję, kiedy jednak król Arabii Saudyjskiej Fahd zaproponował dołożenie brakującego miliarda dolarów, wydawało się, że dojdzie wreszcie do porozumienia. Wtedy jednak kuwejccy negocjatorzy dodali, że warunkiem przyznania pożyczki jest uznanie granic emiratu. Wywołało to wściekłość Izzata Ibrahima i zerwanie rozmów.

W nocy 2 sierpnia irackie oddziały przekroczyły granicę Kuwejtu.

Dlaczego Saddam Husajn zdecydował się na ten krok? Mógł przecież spodziewać się zdecydowanej reakcji Stanów Zjednoczonych i państw zachodnich, a także części krajów arabskich. Jasne są cele, które nim kierowały: potrzeba sukcesu po wojnie z Iranem i chęć zdobycia środków na odbudowę kraju, ale ryzykował konflikt z Zachodem. Można wysunąć tezę o ograniczonych horyzontach politycznych irakijskiego przywódcy, czym jednak niewiele da się wytłumaczyć. Tak długie utrzymywanie się u steru władzy, zwłaszcza po kompromitującej wojnie z Iranem, przeczy wszelkim teoriom o krótkowzroczności Husajna. Wciąż powraca pytanie: Dlaczego Saddam Husajn zdecydował się zaatakować Kuwejt? Jesteśmy zdani na domysły i spekulacje, gdyż nie posiadamy wiarygodnych informacji.

Dostrzegalne są jednak pewne próby sondażu ewentualnej postawy Stanów Zjednoczonych na wypadek agresji na Kuwejt. Można sądzić, że iracki przywódca nie odbierał żadnych niekorzystnych dla siebie sygnałów. 12 lutego 1990 roku wysłannik Białego Domu John Kelly podczas wizyty w Bagdadzie miał oznajmić Husajnowi: "Jest pan czynnikiem równowagi w regionie i Stany Zjednoczone pragną poszerzyć swoje stosunki z Irakiem". Wprawdzie równocześnie docierały do przywódcy Iraku słowa krytyki, w których oskarżano go o notoryczne łamanie praw człowieka, ale wyciągał z tego wniosek, że w polityce USA są silne rozbieżności w stosunku do Iraku. Wrażenie to pogłębiła rozmowa, którą Saddam Husajn odbył 25 lipca z ambasadorem Stanów Zjednoczonych panią April Gillespie. Na temat tej rozmowy do dziś istnieje wiele kontrowersji. Jak się wydaje, pani ambasador, starając się powstrzymywać od jednoznacznych wypowiedzi, stworzyła przywódcy Iraku złudę przyzwolenia USA na agresję. Nie należy oczywiście wysuwać zbyt daleko idących wniosków, ale Saddam liczył chyba na brak zdecydowania Białego Domu. Spodziewał się zapewne sankcji gospodarczych, ale nie wierzył, że Waszyngton zdecyduje się na akcję militarną. Był przekonany, że państwa arabskie uda się zneutralizować, wykorzystując ich strach przed Izraelem i fundamentalizmem. To wszystko skłaniało go do przypuszczeń, że po pierwszym okresie sankcji i protestów wszyscy prędzej lub później zaakceptują fakt dokonany.

Stało się inaczej. Biały Dom zareagował bardzo szybko i zdecydowanie. Już 2 sierpnia zablokowano irackie i kuwejckie konta w bankach USA, Francji i Wielkiej Brytanii (w tej ostatniej 5 sierpnia). Tego samego dnia zwołana na żądanie George'a Busha Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję nr 660, w której domagała się natychmiastowego wycofania wojsk irackich z Kuwejtu.

Zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w rejonie Zatoki Perskiej było zbyt duże, by mogły przymknąć oczy na agresję. Od końca lat siedemdziesiątych, po podpisaniu porozumienia w Camp David i wybuchu rewolucji islamskiej w Iranie, w centrum zainteresowania Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie znalazła się Zatoka Perska. Tam koncentrowało się siedemdziesiąt procent światowych zasobów ropy naftowej. W tamtejszych emiratach zostały skumulowane olbrzymie kapitały, na wielką skalę inwestowane w Europie Zachodniej, Stanach Zjednoczonych i na Dalekim Wschodzie. Wobec tak wielkiego znaczenia Zatoki Perskiej dla światowej gospodarki celem Białego Domu stało się zachowanie status quo w regionie. Każde jego naruszenie traktowano jako groźbę dla światowego systemu ekonomicznego. Zajęcie Kuwejtu przez Irak dawało mu kontrolę nad około dwudziestu procentami światowego wydobycia ropy, a przez to możliwości znaczącego wpływania na ceny tego surowca. Co więcej, obawiano się, że Irak zaatakuje Arabię Saudyjską. Opanowanie jej pól naftowych dałoby Bagdadowi możliwość praktycznie dowolnego kształtowania cen ropy.

Obecnie wydaje się, że Saddam nie miał zamiaru atakować Arabii Saudyjskiej w obawie przed gwałtowną reakcją Zachodu i sąsiednich państw (Syrii, Iranu i Izraela). Wówczas jednak taką ewentualność brano pod uwagę. I to sprawiło, że Waszyngton zdecydował się na przyjęcie opcji militarnej.

George Bush podjął decyzję o wysłaniu wojsk w rejon Zatoki Perskiej 4 sierpnia. Potrzebna była jeszcze zgoda Arabii Saudyjskiej na rozmieszczenie na jej obszarze oddziałów amerykańskich. Podjęcie tej decyzji nie było dla Saudyjczyków łatwe. Byli przecież obrońcami najświętszych miejsc islamu i zaproszenie setek tysięcy niewiernych mogło wywrzeć jak najgorsze wrażenie. Wiadomo było, że takiej okazji nie omieszka wykorzystać iracka propaganda, by podburzać Arabów przeciw władcom Arabii Saudyjskiej. Obawiano się również niepokojów wewnętrznych. Saudyjczycy zdawali sobie sprawę z własnej słabości. Próby pokojowego rozwiązania konfliktu na forum Ligi Arabskiej nie powiodły się. Konferencje: 2 sierpnia w Kairze i 4 sierpnia w Dżiddzie zakończyły się fiaskiem, a doniesienia wywiadu Stanów Zjednoczonych mówiły o koncentracji sił irackich na granicy z Arabią. Ostatecznie po wizycie amerykańskiego sekretarza obrony Dicka Cheneya Saudyjczycy zgodzili się na przyjęcie wojsk amerykańskich. Zażądali jednak, by zaraz po zakończeniu kryzysu wszyscy Amerykanie opuścili Arabię Saudyjską. Położono nacisk na unikanie scysji na tle kulturowym (zakazano publicznego noszenia symboli wyznań nieislamskich oraz rzeczy nieprzyzwoitych według standardów saudyjskich). Dowództwo amerykańskie ściśle współpracowało w tej sprawie z Saudyjczykami (między innymi starano się ograniczyć liczbę kontaktów z miejscową ludnością zakazano sprowadzania literatury i filmów mogących wzbudzać zgorszenie, zapoznawano żołnierzy z tradycją arabską i islamską).

Operacja "Pustynna Tarcza" rozpoczęła się 7 sierpnia 1990 roku. Głównodowodzącym wojsk amerykańskich i koalicji antyirackiej został generał Norman Schwarzkopf. Stany Zjednoczone, nauczone doświadczeniami wojny wietnamskiej, postanowiły działać ostrożnie. Starano się uzyskać poparcie społeczności międzynarodowej. Większość posunięć politycznych konsultowano z ONZ. Próbowano przyciągnąć do koalicji jak najwięcej państw arabskich. Starano się uzyskać poparcie ZSRR. Przewidując olbrzymie koszty operacji, Biały Dom usiłował uzyskać pomoc finansową zainteresowanych państw. Przede wszystkim pozyskał ją w krajach Zatoki Perskiej. Arabia Saudyjska przekazała USA szesnaście miliardów osiemset trzydzieści dziewięć milionów dolarów, Kuwejt - szesnaście miliardów sześć milionów dolarów, a Zjednoczone Emiraty Arabskie cztery miliardy dolarów. Spośród innych państw najwięcej wniosły: Japonia - dziesięć miliardów siedemset czterdzieści milionów dolarów i Niemcy - sześć miliardów pięćset siedemdziesiąt dwa miliony dolarów. W sumie USA otrzymały w czasie wojny ponad pięćdziesiąt cztery miliardy dolarów. 

Natychmiast po uzyskaniu zgody Saudyjczyków, rozpoczął się przerzut wojsk. Jako pierwsze zostały skierowane do regionu lotnictwo i flota. 8 sierpnia wylądowały w Arabii Saudyjskiej pierwsze cztery tysiące żołnierzy amerykańskich. 7 sierpnia Rada Bezpieczeństwa przyjęła rezolucję nr 661, wprowadzającą embargo na handel, obroty finansowe oraz dostawy sprzętu wojskowego i broni do Iraku. Trzy dni później w Kairze, podczas kolejnej konferencji państw Ligi Arabskiej, Egiptowi i krajom Zatoki udało się przeforsować potępienie Iraku oraz utworzenie międzyarabskiego kontyngentu wojskowego, który miał współdziałać z Amerykanami.

Saddam Husajn nie pozostawał bierny. Od samego początku kryzysu próbował przy pomocy króla Jordanii Husajna i przywódcy OWP Jasira Arafata przeszkodzić Lidze Arabskiej w podjęciu zdecydowanych kroków. Kiedy okazało się, że działania te nie wywierają spodziewanego skutku, 8 sierpnia Bagdad ogłosił aneksję Kuwejtu i nakazał do 24 sierpnia zamknięcie wszystkich ambasad na terenie emiratu. Następnego dnia zostały zamknięte granice Iraku i zatrzymani obcy obywatele znajdujący się na jego terenie. Chcąc rozbić tworzącą się koalicję, Bagdad ogłosił, że w razie ataku zaatakuje Izrael, stawiając w ten sposób w niezręcznej sytuacji arabskich uczestników koalicji.

12 sierpnia Irak zaproponował "globalne rozwiązanie problemów Bliskiego Wschodu". W zamian za wycofanie wojsk irackich z Kuwejtu domagał się wycofania Izraela z terytoriów okupowanych i Syryjczyków z Libanu. Zdawał sobie sprawę, że były to warunki nie do przyjęcia, ale o to właśnie chodziło. Odrzucenie jego propozycji sprawiało wrażenie złej woli USA i ich sojuszników. Jednocześnie 15 sierpnia Bagdad zaproponował Teheranowi zawarcie pokoju na zasadzie powrotu do sytuacji sprzed wojny. Do 17 sierpnia oddziały irackie wycofały się z okupowanych terenów Iranu. Dzięki temu udało się Husajnowi zneutralizować wschodniego sąsiada.

Irak próbował także torpedować poczynania USA wobec ZSRR. W Bagdadzie doskonale zdawano sobie sprawę, że amerykańska obecność w Zatoce budzi niezadowolenie wśród wielu decydentów na Kremlu. Wykorzystując te nastroje, próbował odciągnąć ZSRR od współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Jednak Moskwie zbyt zależało na amerykańskiej pomocy gospodarczej, dlatego mimo wątpliwości poparła działania Białego Domu. 25 sierpnia przy pełnym poparciu Moskwy USA przeforsowały na forum Rady Bezpieczeństwa rezolucję nr 665, zezwalającą na użycie siły dla wyegzekwowania embarga. 9 września, mimo że cztery dni wcześniej bawił z wizytą w Moskwie Tarią Aziz, który próbował przekonać ZSRR do stanowiska Iraku, Michaił Gorbaczow i George Bush ogłosili w Helsinkach wspólną deklarację potępiającą Irak i domagającą się przywrócenia w rejonie Zatoki status quo ante.

Równocześnie trwał kryzys związany z kwestią zakładników. 17 sierpnia Bagdad ogłosił, że obywatele państw zachodnich na okres zagrożenia wojną zostaną zgromadzeni w najważniejszych punktach strategicznych. Ogółem internowano w Iraku około piętnastu tysięcy obywateli tych państw. Innym cudzoziemcom pozwolono wyjechać, gdyż z punktu widzenia możliwości wywierania nacisków dyplomatycznych byli bez wartości. 28 sierpnia, oczekując w zamian od państw zachodnich przyjęcia bardziej ugodowego stanowiska, Bagdad w "geście dobrej woli" zwolnił kobiety i dzieci. Gdy okazało się, że nie przyniosło to skutku, przywódca Iraku dał do zrozumienia, że gotów jest zwolnić innych zakładników, jeżeli rządy ich krajów podejmą z nim rozmowy. Żaden z rządów zachodnich nie odpowiedział na tę propozycję, ale wielu polityków zdecydowało się na wizyty w Bagdadzie.

Pierwszym był eks-kanclerz Austrii Kurt Waldheim. Później do Iraku pojechali Jessie Jackson, Edward Heath, Yasuhiro Nakasone oraz Willy Brandt. Ich wizyty były dla Saddama bardzo ważne. Tworzyły wrażenie solidaryzowania się z irackimi celami znacznej części światowej opinii publicznej. Każdy z odwiedzających był "nagradzany" zwolnieniem grupy zakładników, co miało dowodzić skłonności Bagdadu do kompromisu. 22 października Saddam Husajn zdecydował się na zwolnienie wszystkich francuskich zakładników. Motywy tego postępowania są nieco bardziej złożone. Po pierwsze, chciał "nagrodzić" Paryż za najbardziej umiarkowaną postawę wśród państw zachodnich wobec Iraku. Dzięki temu miał nadzieję osłabić spoistość koalicji. Paryż był jej słabym ogniwem. 24 września Franęois Mitterrand wystąpił z propozycją rozwiązania kryzysu poprzez wycofanie wojsk irackich z Kuwejtu w zamian za gwarancje bezpieczeństwa dla Bagdadu i zwołanie międzynarodowej konferencji dla rozwiązania wszystkich problemów Bliskiego Wschodu. Zwolnienie w odpowiedzi na to przez Irak francuskich zakładników miało stworzyć wrażenie współpracy Bagdadu z Paryżem.

Jednocześnie obie strony koncentrowały siły przed zbliżającą się wojną. Irakijczycy rozbudowywali linie umocnień w Kuwejcie. W strefie przygranicznej i wzdłuż wybrzeża morskiego koncentrowano dywizje piechoty. Dywizje zmechanizowane i pancerne przesuwano do drugiego rzutu, skąd miały wspierać działania obronne. W trzecim rzucie rozmieszczono jednostki Gwardii Republikańskiej, które, po powstrzymaniu aliantów przez armię w strefie przygranicznej, miały dokonać kontrataku. Dowództwo irackie nie przewidywało głębokiego obejścia swoich pozycji od zachodu. Spodziewano się raczej desantu od strony morza, połączonego z frontalnym atakiem w rejonie Al-Managesh i płytkim obejściem od zachodu wzdłuż Wadi al-Batin. Z tego powodu linie umocnień objęły również skrawki południowego Iraku na zachód od emiratu. Ogólnie w Kuwejcie i południowym Iraku skoncentrowano pod koniec września około trzystu sześćdziesięciu tysięcy żołnierzy, dwu tysięcy ośmiuset czołgów i tysiąca czterystu pięćdziesięciu dział i armat.

Także Amerykanie początkowo przygotowywali się przede wszystkim do obrony Arabii Saudyjskiej. Główną troską Normana Schwarzkopfa i szefa Połączonych Sztabów generała Colina Powella było jak najszybsze przerzucenie dużych sił i zapewnienie bezpieczeństwa swoim żołnierzom. Jednostki, które w sierpniu przybyły do Arabii Saudyjskiej, były zbyt słabe, by odeprzeć ewentualny atak iracki. Dopiero w połowie września Schwarzkopf mógł z całą odpowiedzialnością powiadomić Waszyngton, że wojska amerykańskie są gotowe do odparcia każdego ataku.

Rdzeniem sił USA w Zatoce Perskiej był 18 Korpus, składający się z 82 Dywizji Powietrzno-Desantowej, 101 Dywizji Ataku Powietrznego (w całości przerzucanej za pomocą śmigłowców) i 24 Dywizji Zmechanizowanej. Obok tych jednostek skierowano tam 1 i 7 Brygadę marines (każda w sile dywizji). Do października skoncentrowano w Arabii Saudyjskiej około dwustu tysięcy amerykańskich żołnierzy.

Przerzucenie tych jednostek wiązało się z wielkimi problemami. Najmniejszym było samo przetransportowanie ludzi i ich wyposażenia osobistego. Dużo trudniej było ze sprzętem ciężkim (czołgi, bojowe wozy piechoty, artyleria, śmigłowce). A trzeba też było przetransportować wielkie ilości amunicji, zaopatrzenia, żywności, części zamiennych i innych materiałów niezbędnych do prowadzenia nowoczesnej wojny i utrzymania przez kilka miesięcy w dobrej kondycji kilkaset tysięcy ludzi.

Mimo przerzucenia tak dużych sił generał Schwarzkopf podkreślał, że są one za małe do przeprowadzenia skutecznej ofensywy. Co więcej, oceniał, że gdyby ją podjąć, straty ludzkie byłyby bardzo wysokie. Po wojnie wietnamskiej amerykańscy wojskowi stali się bardzo wrażliwi na straty w ludziach, stąd wszelkie działania były planowane tak, by możliwie jak najbardziej je zminimalizować. Dlatego nawet na początku listopada, gdy siły aliantów w Zatoce zostały wzmocnione o dalsze jednostki (amerykańskie 1 Dywizja Kawalerii Pancernej, 3 Brygada Kawalerii Pancernej; brytyjska 7 Brygada Pancerna; francuska Dywizja Lekka "Daąuet"), Schwarzkopf nadal uważał, że siły, którymi dysponuje, są zbyt małe dla przeprowadzenia szybkiej i skutecznej ofensywy.

Przed Białym Domem stanął trudny problem, co dalej: powiększenie sił w Zatoce do rozmiarów zbliżonych do wojsk w Wietnamie mogło obudzić sprzeciw społeczeństwa; pozostawienie w Kuwejcie sił irackich i oczekiwanie na działanie sankcji wymagało utrzymywania w Zatoce dużych sił przez trudny do określenia czas, co było kosztowne i nie gwarantowało realizacji rezolucji Rady Bezpieczeństwa. W końcu po długich dyskusjach George Bush zgodził się na przerzucenie do Arabii Saudyjskiej VII Korpusu z Niemiec, co było sygnałem, że podjął decyzję o ofensywie. Sztab Schwarzkopfa natychmiast rozpoczął szczegółowe opracowywanie planu ofensywy. Przewidywał on głębokie obejście sił irackich od zachodu. Największym problemem było przegrupowanie wojsk w taki sposób, by przeciwnik się nie zorientował co do kierunku głównego uderzenia. Zdecydowano się na przeprowadzenie go po rozpoczęciu ofensywy powietrznej. Dzięki zdobyciu bezwzględnego panowania w powietrzu spodziewano się uniemożliwić wykrycie przemieszczenia przez zwiad powietrzny przeciwnika. Gdyby nawet Irakijczycy zorientowali się w amerykańskich planach, to ewentualne przegrupowanie ich wojsk byłoby bardzo utrudnione na skutek ataków lotniczych.

Podczas gdy sztab amerykański opracowywał plany ofensywy, Biały Dom dążył do zaakceptowania jej przez Radę Bezpieczeństwa. Ostatecznie 29 listopada 1990 roku uchwaliła ona rezolucję nr 668 zezwalającą na użycie siły w celu usunięcia wojsk irackich z Kuwejtu. Jednocześnie Rada Bezpieczeństwa wystosowała do Bagdadu ultimatum, żądając opuszczenia Kuwejtu do 15 stycznia 1991 roku. Następnego dnia Biały Dom zaproponował Bagdadowi bezpośrednie rozmowy, ale nie zdołano uzgodnić terminów spotkań.

6 grudnia Saddam Husajn niespodzianie zdecydował się na uwolnienie wszystkich zakładników. Odegrali już swoją rolę i teraz byli niepotrzebni, tym bardziej że prezydent USA stwierdził, iż obecność zakładników nie powstrzyma go od ataku. Co więcej, ich zwolnienie mogło być potraktowane jako gest dobrej woli.

Irak nadal próbował wykorzystać karty palestyńską i izraelską. 24 grudnia Saddam Husajn po raz kolejny zagroził atakiem na Izrael. Następnego dnia oświadczył, że możliwa jest zmiana stanowiska Bagdadu w kwestii Kuwejtu, jeżeli zostanie rozwiązana kwestia palestyńska. Jednak już 27 grudnia Irak ponownie stwierdził, że nie zgadza się na żadne ustępstwa.

Na początku 1991 roku wydawało się, że istnieją szanse na dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu. 3 stycznia George Bush zaproponował spotkanie Tariqa Aziza z Jamesem Bakerem w Genewie. Doszło do niego sześć dni później, jednak rozmowy zakończyły się fiaskiem. 13 stycznia Kongres upoważnił prezydenta do użycia siły przeciw Irakowi.

Na pograniczu Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu skoncentrowano największe siły od czasu II wojny światowej. Z jednej strony pięćset czterdzieści jeden tysięcy żołnierzy amerykańskich i dwieście pięćdziesiąt cztery tysiące sojuszniczych. Dysponowali oni około trzema i pół tysiącem czołgów oraz tysiąc czterysta trzydziestoma sześcioma samolotami. Z drugiej pięćset czterdzieści tysięcy żołnierzy irackich dysponowało około czterema i pół tysiącem czołgów i sześciuset dwudziestoma trzema samolotami.

Wszyscy z napięciem oczekiwali terminu ultimatum, ale w nocy z 15 na 16 stycznia nic się nie wydarzyło. Natomiast wieczorem tego dnia o dziewiętnastej czasu nowojorskiego (w Warszawie godzina druga 17 stycznia, a trzecia w Bagdadzie) miliony Amerykanów zasiadły przed telewizorami, by obejrzeć wiadomości. Wielu z nich wybrało CNN. W trakcie relacji na żywo z Bagdadu reporter opisywał, jak spokojnie było tej nocy w stolicy Iraku, gdy nagle w oddali dało się słyszeć liczne wybuchy bomb. W ten sposób świat dowiedział się, że "rozpoczęło się wyzwalanie Kuwejtu".

Wojna rozpoczęła się od największego w dziejach świata nalotu powietrznego. Wzięło w nim udział około siedmiuset samolotów, które łącznie zrzuciły około osiemnastu tysięcy ton bomb. Atak był całkowitym zaskoczeniem dla irackiej obrony przeciwlotniczej. W Bagdadzie syreny odezwały się dopiero piętnaście minut po rozpoczęciu ataku. Okazało się, że nim doszło do właściwego nalotu, sojusznikom praktycznie udało się unieszkodliwić ogólnokrajowy system obrony, przeciwlotniczej Iraku. Jeszcze przed atakiem na Bagdad został on zagłuszony, a następnie zewnętrzny pierścień systemu radarowego unieszkodliwiono za pomocą śmigłowców. Radary w głębi kraju zostały zaatakowane i w większości zniszczone przez rakiety samosterujące Tomahawk. Wreszcie jednym z pierwszych celów nalotu na Bagdad była siedziba dowództwa wojsk lotniczych. To wszystko sprawiło, że na szczeblu ogólnokrajowym system obrony przeciwlotniczej praktycznie przestał istnieć. Przetrwały natomiast jednostki OPL i to one miały później zadać największe straty sprzymierzonym.

Pierwszego dnia wykonano około dwu tysięcy lotów, tracąc przy tym jeden samolot. Tak rozpoczęła się pierwsza faza wojny, ofensywa powietrzna opatrzona kryptonimem "Instant Thunder". Dzięki zastosowaniu najnowocześniejszej technologii naloty i ataki rakietowe trwały niemal bez przerwy. Ogółem w trakcie wojny wykonano sto dziewięć i pół tysiąca ataków powietrznych. Ich głównym celem było zniszczenie centrów administracji, strategicznie ważnych zakładów przemysłowych, elektrowni, fabryk i magazynów broni chemicznej, reaktorów oraz laboratoriów pracujących nad bronią atomową biologiczną i chemiczną wyrzutni rakietowych, lotnisk, dróg i mostów. Planowano również poprzez ciągłe bombardowania jak najbardziej osłabić jednostki frontowe Iraku (zwłaszcza Gwardię Republikańską).

Kampania powietrzna dzieliła się na trzy podstawowe fazy. W pierwszej głównym celem ataku były: system obrony przeciwlotniczej, lotniska, główne punkty dowodzenia, stałe wyrzutnie rakiet SCUD, fabryki, laboratoria, instalacje jądrowe, sieć łączności oraz system energetyczny kraju. W drugiej skoncentrowano się na obronie przeciwlotniczej wojsk stacjonujących w Kuwejcie i południowym Iraku oraz na drogach i mostach, zwłaszcza tych, którymi przerzucano zaopatrzenie dla wojsk w Kuwejcie. Wreszcie w trzeciej głównym celem ataku miały być jednostki wojskowe stacjonujące w strefie frontowej. Należy podkreślić, iż wyżej przedstawiony podział nie oznaczał, że określony rodzaj celów był atakowany jedynie w danej fazie wojny. Przez cały okres dokonywano nalotów na wszystkie rodzaje celów. W zależności jednak od fazy przesuwano punkt ciężkości działań na odpowiednie ich kategorie. Po pierwszych, bardzo euforycznych ocenach okazało się, że skuteczność nalotów jest mniejsza, niż wynikało to z pierwotnych ocen. Ale i tak była ona bardzo wysoka i wahała się od pięćdziesięciu pięciu do siedemdziesięciu procent. Lotnictwo irackie było mało aktywne i większość pojedynków powietrznych (bardzo nielicznych zresztą) kończyła się zwycięsko dla pilotów alianckich. Zresztą od samego początku wojny irackie samoloty zaczęły uciekać do Iranu. Ostatecznie schroniło się tam sto czterdzieści siedem samolotów.

Irak nie pozostał bezczynny wobec ataku koalicji. 18 stycznia Bagdad zrealizował swoje groźby wypowiadane pod adresem Izraela. W nocy pięć minut po pierwszej na Izrael spadły pierwsze rakiety SCUD. Po początkowej panice okazało się, że nie były one uzbrojone w głowice chemiczne, a ich skuteczność jest niska. Z wojskowego punktu widzenia nie stanowiły większego zagrożenia. Ważne były natomiast polityczne i psychologiczne skutki irackich ataków rakietowych na Izrael. Irak pokazał, że jest w stanie odpowiedzieć na ataki oraz bezpośrednio zaatakować terytorium Izraela. Realna stała się groźba izraelskiego uderzenia odwetowego, co mogło postawić pod znakiem zapytania istnienie koalicji. Zwłaszcza postawa Syrii budziła liczne wątpliwości. Aby tego uniknąć, dyplomacja amerykańska uczyniła wszystko, by powstrzymać Izrael od ataku na Irak, który, jak okazało się po wojnie, był bardzo bliski realizacji. 18 stycznia duża formacja izraelskich samolotów wystartowała w kierunku Iraku, ale w ostatniej chwili zawróciła. By usatysfakcjonować Tel Awiw, wzmożono polowanie na rakiety SCUD. 19 sierpnia kolejne rakiety spadły na Izrael, lecz i tym razem udało się dyplomacji USA powstrzymać odwet Izraela. Obiecano między innymi przysłanie baterii antyrakiet Patriot, które zostały tam rozmieszczone w nocy z 19 na 20 stycznia. Następnego dnia wydawało się, że sytuacja jest opanowana. Kolejne rakiety irackie zostały zestrzelone przez antyrakiety Patriot. 22 stycznia doszło jednak do tragedii. Irackie rakiety zdołały przedrzeć się nad Izrael i spowodowały duże straty (w tym trzech zabitych). W tym momencie wydawało się pewne, że dojdzie do odwetowego ataku lotnictwa Izraela. Głównodowodzący sił powietrznych USA w Zatoce generał Chuck Horner nakazał ograniczenie aktywności nad zachodnim Irakiem, by nie doszło do starć z lotnictwem izraelskim. 23 stycznia rząd w Jerozolimie podjął decyzję o ataku, ale nie podał jego terminu. Ostatecznie do końca wojny nie doszło do tej operacji. Prawdopodobnie zadecydowała o tym znacznie mniejsza skuteczność późniejszych ataków i świadomość możliwych skutków politycznych realizacji tej decyzji.

Pociski irackie wymierzono również w Arabię Saudyjską. Były one jednak skutecznie odpierane przez amerykański system antyrakietowy Patriot. Jedyny, ale tragiczny wyjątek miał miejsce 25 lutego, kiedy to iracka rakieta trafiła w amerykańską kantynę, zabijając dwanaście osób i raniąc około pięćdziesięciu.

Ataki rakietowe nie były jedyną formą militarnej aktywności Iraku. 29 stycznia Irakijczycy rozpoczęli operację lądową nazwaną bitwą o Chafdżi. Saddam Husajn nie mógł sobie pozwolić na bierne przyglądanie się niszczeniu swoich sił w wyniku ataków powietrznych aliantów. Ofensywa miała pokazać światu, że mimo dwóch tygodni wojny powietrznej jego wojska w pełni zachowały zdolności operacyjne, a morale zarówno armii, jak i społeczeństwa jest dobre. Atak miała przeprowadzić 5 Dywizja Zmechanizowana, jedna z najlepszych w armii irackiej, na odcinku od wybrzeża Zatoki do miejsca, gdzie granica saudyjsko-kuwejcka ostro skręca na północ. Jednostki irackie miały uderzyć trzema kolumnami. Pierwsza z nich, uderzająca wprost na południe wzdłuż wybrzeża, miała skierować się bezpośrednio na Chafdżi. Dwie pozostałe, posuwające się na zachód od pierwszej, po wdarciu się w głąb terytorium saudyjskiego, miały skręcić na wschód i połączyć się z pierwszą kolumną odcinając od głównych sił część oddziałów koalicji. W trakcie walk dwie kolumny operujące w głębi kraju zostały powstrzymane przez marines i lotnictwo amerykańskie. Jedynie pierwszej kolumnie udało się dotrzeć do Chafdżi. Irakijczycy zaskoczyli stacjonujące w pobliżu oddziały sprzymierzonych, gdyż zbliżające się czołgi miały lufy odwrócone do tyłu, tak jakby chciały się poddać. Gdy żołnierze wyszli z okopów, czołgi irackie odwróciły w ich kierunku działka i rozpoczęły ostrzał. Po krótkiej walce Irakijczycy zajęli miasteczko. Nieco później oddziały amerykańskie i saudyjskie otoczyły miejscowość. 30 stycznia odparły próbę odsieczy, niszcząc przy tym pięćdziesiąt czołgów i bojowych wozów piechoty. Następnego dnia rano Chafdżi zostało odbite. Straty Irakijczyków nie są dokładnie znane, ale w samym Chafdżi zginęło sześćdziesięciu pięciu żołnierzy, a około czterystu dostało się do niewoli. W całej operacji zginęło jedenastu żołnierzy amerykańskich (siedmiu od ognia własnego) i około czterdziestu z Arabii Saudyjskiej i z Kataru. Znaczenie operacji zarówno strategiczne, jak i taktyczne okazało się żadne.

Wraz ze zbliżaniem się terminu ofensywy lądowej wzmogła się aktywność dyplomatyczna ZSRR, który mimo poparcia udzielanego Waszyngtonowi próbował uchronić Irak przed całkowitą klęską. 31 stycznia do Teheranu przybyła iracka delegacja rządowa. Po dwudniowych rozmowach prezydent Rafsandżani zaproponował Bagdadowi mediację w rozmowach z koalicją. Jednak 8 lutego Irak zerwał stosunki dyplomatyczne z USA, Wielką Brytanią i Francją. W tym momencie do mediacji przystąpił Kreml. 11 lutego do Teheranu, a później do Bagdadu udał się wysłannik Gorbaczowa Jewgienij Primakow. Saddam Husajn wyraził zgodę na współpracę z ZSRR. Radziecką inicjatywę dyplomatyczną Stany Zjednoczone przyjęły z wielkim zaniepokojeniem. USA zdecydowane były podjąć ofensywę lądową i działania radzieckie zostały potraktowane jako próba ratowania dawnego sojusznika. Zaproponowane przez Saddama Husajna warunki wycofania się z Kuwejtu były jednak nie do przyjęcia nawet dla Moskwy. Mimo to negocjacje trwały. 18 lutego podczas wizyty w Moskwie Tariq Aziz wstępnie przyjął plan Gorbaczowa i zaakceptował rezolucję ONZ nr 660. Bush odrzucił jednak plan Gorbaczowa jako niewystarczający. Biały Dom dał do zrozumienia, że byłby gotów zaakceptować plan pokojowy, który uniemożliwiłby Irakijczykom wycofanie ciężkiego sprzętu z Kuwejtu. Mimo takiej postawy Waszyngtonu Gorbaczow nie ustawał w próbach niedopuszczenia do kampanii lądowej. 22 lutego Tarią Aziz po raz kolejny przybył do Moskwy, ale jednocześnie Biały Dom wystosował ultimatum, w którym zażądał rozpoczęcia ewakuacji wojsk irackich do godziny osiemnastej w sobotę 23 lutego i zakończenia jej w ciągu tygodnia. Irak odrzucił to ultimatum. 24 lutego o godzinie czwartej czasu lokalnego rozpoczęła się lądowa ofensywa wojsk koalicji.

Nadchodzącego starcia oczekiwano z dużym niepokojem. Wielu specjalistów, zwłaszcza radzieckich (marszałek Siergiej Achromiejew), przewidywało, że bitwa lądowa będzie bardzo zaciekła, a alianci poniosą w niej bardzo duże straty. Także wśród zachodnich wojskowych panowały mieszane uczucia. W sztabie Schwarzkopfa przewidywano, że straty wyniosą od pięciuset do dwu tysięcy poległych. 

Plan operacji był przygotowany bardzo starannie. Zadanie obejścia sił irackich powierzono 18 i 7 Korpusowi. Pierwszy, wzmocniony francuską dywizją "Daąuet", miał osłaniać siły główne od zachodu i odciąć Gwardię Republikańską od reszty kraju. 7 Korpus (w składzie: 1 i 3 Dywizja Pancerna, 1 Dywizja Zmechanizowana, 1 Dywizja Piechoty oraz 2 Pułk Pancerny), wsparty przez brytyjską 1 Dywizję Pancerną był główną siłą uderzeniową operacji. Jego zadaniem było zniszczenie Gwardii Republikańskiej. Oddziały państw arabskich i marines miały przełamać umocnienia w południowym Kuwejcie, związać siły irackie i zająć stolicę emiratu. Taki plan operacji nie był przypadkowy i wpływały na niego także czynniki polityczne. Rządy krajów arabskich sprzeciwiły się operacjom ich oddziałów na terytorium Iraku, traktując dosłownie mandat ONZ. Decyzja ta miała także charakter prestiżowy - to siły arabskie (saudyjskie i kuwejckie) jako pierwsze miały wejść do stolicy Kuwejtu.

Ważnym elementem kampanii lądowej była dezinformacja. Przez cały czas starano się przekonać dowództwo irackie, że główne uderzenie zostanie przeprowadzone od strony morza. Udało się to całkowicie. Dowództwo irackie przesunęło do obrony wybrzeża znaczną część swoich sił (około dziesięciu z czterdziestu trzech dywizji). Zresztą w błąd wprowadzono nie tylko Irakijczyków. Praktycznie do końca wojny środki masowego przekazu donosiły o działaniach desantowych, których nie było, wprowadzając nie zamierzoną dodatkową dezinformację.

24 lutego o czwartej rano na całej długości frontu rozpoczęła się ofensywa wojsk koalicji. Oddziały marines przełamały umocnienia irackie w południowym Kuwejcie, odpierając słabe próby kontrataku. W ciągu dnia 1 Dywizja marines dotarła na obrzeża portu lotniczego Al-Jaber (około czterdziestu kilometrów w głąb Kuwejtu). W poniedziałek starła się z jednostkami irackimi w pobliżu międzynarodowego portu lotniczego. Walki trwały do środy rano, kiedy to po bitwie pancernej lotnisko zostało zajęte. Równolegle 2 Dywizja marines po trudnych walkach przełamała linie umocnień i w poniedziałek wieczorem jej oddziały stanęły na zachodnich przedpolach stolicy Kuwejtu. Oddziały arabskie posuwały się wolniej - mimo słabszego, niż przewidywano, oporu wojsk irackich. W efekcie powstała luka między nimi a jednostkami marines. Dowódca tych ostatnich mimo ryzyka zdecydował się nie czekać na Arabów i przyspieszył tempo operacji. Miało to istotne znaczenie dla przebiegu kampanii. Oznaczało, że wojska koalicji podeszły pod stolicę, zanim siły oskrzydlające zdołały odciąć drogi odwrotu wojsk irackich, i przyspieszyło decyzję Saddama Husajna o wycofaniu wojsk z Kuwejtu, którą ogłosił w poniedziałek 25 lutego.

Tymczasem 24 lutego o czwartej rano helikoptery 101 Dywizji wystartowały w głąb Iraku, by założyć bazę logistyczną w połowie drogi do Eufratu. Półtorej godziny później wyruszyła francuska dywizja, która w niedzielę wieczorem osiągnęła pozycje wyjściowe do ataku na bazę lotniczą Al-Salman. Następnego dnia przy wsparciu pododdziałów 82 Dywizji Francuzi zdobyli ją całkowicie rozbijając broniącą lotniska dywizję piechoty. Następnie obsadzili umocnioną pozycję w celu ochrony reszty oddziałów przed możliwym atakiem od zachodu.

Według pierwotnych założeń 7 Korpus miał zaatakować dopiero w poniedziałek rano, ale wobec nader pomyślnie rozwijającej się sytuacji Schwarzkopf przyspieszył atak o dwanaście godzin. Najbardziej na wschód wysunięta jednostka korpusu brytyjska 1 Dywizja Pancerna zaatakowała wzdłuż Wadi al-Batin, niszcząc irackie rezerwy taktyczne, po czym skierowała się na tyły irackich linii obronnych. Reszta korpusu, wykorzystując brytyjską jednostkę jako oś obrotu, zaatakowała od zachodu jednostki Gwardii Republikańskiej. Dowódcy tej ostatniej błędnie założyli, iż celem atakujest stolica Kuwejtu. Zamierzali jedną dywizją zablokować atak korpusu, a resztą sił uderzyć na niego od północy. Dopiero 25 lutego wieczorem (poniedziałek) zorientowali się, że to ich jednostki są głównym celem natarcia. Do wieczora 26 lutego trzy dywizje ("Tawakalna", "Medina" i "Hammurabi"), utworzyły linię obrony mającą zatrzymać 7 Korpus. Jednak jeszcze tego samego wieczora dywizja "Tawakalna" została rozbita. Następnego dnia ten sam los spotkał dywizję "Medina".

Tymczasem 24 lutego o piętnastej 18 Korpus uderzył w kierunku doliny Eufratu. O zmierzchu następnego dnia 101 Dywizja przecięła autostradę nr 8, podczas gdy 24 Dywizja Zmechanizowana dotarła do doliny Eufratu w rejonie Al-Nasiriji. Tam skręciła na wschód autostradą nr 8 w kierunku Basry, niszcząc po drodze iracką bazę logistyczną oraz lotniska w Talilu i Dżabillahu. 27 lutego doszło do starcia 24 Dywizji z jednostkami Gwardii Republikańskiej (dywizje "al-Faw", "Adnan" i "Hammurabi"), które po zaciętej bitwie zostały całkowicie rozbite.

Od wtorku zaczęto rozważać kwestię zawieszenia broni. Po konsultacjach z Colinem Powellem i Normanem Schwarzkopfem George Bush zdecydował się na jednostronne wstrzymanie ognia, które weszło w życie 28 lutego o godzinie ósmej czasu lokalnego. Do ostatniego starcia w wojnie doszło jednak 2 marca, gdy część dywizji "Hammurabi" próbowała przedrzeć się na północ, ale została rozbita przez 24 Dywizję Zmechanizowaną. 3 marca w miejscowości Safwan podpisano zawieszenie broni.

Najbardziej charakterystyczną cechą tej wojny były dysproporcje w stratach po obu stronach. Alianci stracili około tysiąca dwustu ludzi: dwustu czterdziestu zabitych (stu czterdziestu ośmiu Amerykanów), około dwustu jeńców i siedmiuset siedemdziesięciu sześciu rannych (czterystu pięćdziesięciu ośmiu Amerykanów). Stracono około trzydziestu czołgów i pięćdziesiąt sześć samolotów. Tymczasem po stronie irackiej (według nieoficjalnych danych) zginęło około trzydziestu pięciu tysięcy ludzi (żołnierzy i cywilów, tych ostatnich mniej niż dziesięć procent całej liczby), do niewoli dostało się około osiemdziesięciu sześciu tysięcy i około sześćdziesięciu tysięcy zostało rannych. Irak stracił też trzy tysiące osiemset czterdzieści siedem czołgów, tysiąc czterysta pięćdziesiąt bojowych wozów piechoty, dwa tysiące dziewięćset siedemnaście dział i armat oraz dwieście czterdzieści cztery samoloty (w tym sto czterdzieści siedem uciekło do Iranu).

Tak wielkie dysproporcje należy przypisywać różnicom technologicznym, jakie dzieliły obie strony konfliktu. Z wojskowego punktu widzenia podstawową lekcją tej wojny było ukazanie znaczenia technologii w nowoczesnej wojnie. Amerykańska doktryna kampanii powietrzno-lądowej, wypracowana po wojnie w Wietnamie, w połączeniu z najnowocześniejszą techniką dały aliantom miażdżącą przewagę zarówno w powietrzu, jak i na lądzie. Należy podkreślić, że rozmiary porażki Iraku zaniepokoiły ZSRR, gdzie zaraz po wojnie przystąpiono między innymi do reorganizacji i unowocześniania systemu obrony przeciwlotniczej.

Chociaż militarne i technologiczne aspekty wojny były bardzo interesujące, ważniejsze okazały się jej skutki polityczne. Bardzo trudno ocenić przyczyny takiego, a nie innego rozwoju sytuacji po wojnie. Można spotkać się z wielu kontrowersyjnymi opiniami na ten temat. Po pierwszej euforii wywołanej zwycięstwem zaczęły pojawiać się opinie krytyczne, negujące wartość sukcesu czy wręcz sam sukces. Mówiono o wygranej wojnie i przegranym pokoju, a czasem wręcz o nie dokończonej wojnie i niepełnym sukcesie. Dlaczego? Po pierwsze - Saddam Husajn pozostał u władzy. Po drugie - udało mu się uporać z powstaniami szyitów i Kurdów, na co Stany Zjednoczone nie zareagowały. Wreszcie Irak uratował z wojny część sił, dzięki którym stłumiono niepokoje.

Osoby głoszące tezę, że wojna nie została dokończona, powołują się najczęściej na fakt, że siedem z czterdziestu trzech zaangażowanych w walki irackich dywizji przetrwało wojnę. Jest to fakt niezaprzeczalny. Jednocześnie należy jednak stwierdzić, że mimo to zrealizowano jeden z celów wojny, jakim było takie osłabienie Iraku, by nie stanowił zagrożenia dla sąsiadów. Norman Schwarzkopf pisze wprawdzie w swoich pamiętnikach, że wolałby mieć jeszcze j eden dzień na dokończenie operacji, ale zaznacza również, że wszelkie dane wywiadu wskazywały, iż dla bezpieczeństwa sąsiadów Irak przestał stanowić zagrożenie.

W tym miejscu należałoby wspomnieć, dlaczego działania wojenne na lądzie zakończono po niecałych pięciu dniach. Po pierwsze - znaczący wpływ na to miały środki masowego przekazu, podające między innymi relacje z autostrady do Basry, nazywanej "autostradą śmierci", które sprawiały wrażenie, że wojska amerykańskie dokonują rzezi bezbronnych i zdemoralizowanych klęską Irakijczyków. Również arabscy sojusznicy byli zdecydowanie przeciwni totalnemu zniszczeniu armii irackiej i po jej wyparciu z Kuwejtu domagali się szybkiego zakończenia działań. Biorąc pod uwagę, że Irak stracił w trakcie wojny osiemdziesiąt cztery i pół procent swych czołgów, pięćdziesiąt i trzy dziesiąte procent bojowych wozów piechoty czy osiemdziesiąt dziewięć i pół procent artylerii, jednoznacznie można stwierdzić, że pod względem militarnym wojna zakończyła się całkowitym sukcesem aliantów.

Pojawiają się natomiast wątpliwości w kwestiach politycznych. Tu rzeczywiście można mówić o niekonsekwencji i niepowodzeniach. W pewnym momencie powstało wrażenie, że celem wojny było obalenie Saddama Husajna, choć wcześniej nikt o tym w ogóle nie mówił. Nie przygotowano żadnego konkretnego planu. Oczywiście, miano nadzieję, że porażka w wojnie na tyle osłabi jego pozycję, że dojdzie do zamachu stanu, ale bezpośrednio nie prowokowano takich działań. Należy pamiętać, że głównym celem wojny było przywrócenie status quo w regionie. Stanom Zjednoczonym nie zależało na zbytnim osłabianiu Iraku czy też doprowadzeniu w tym kraju do anarchii. W planach amerykańskich nadal miał pełnić rolę przeciwwagi dla Iranu, ważną ze względu na zachowanie równowagi sił w regionie. Schwarzkopf pisze wprost, że cele dla ataków lotniczych wybierano tak, by nie niszczyć narodu irackiego, aby mógł on pełnić rolę przeciwwagi wobec Iranu.

Z kwestią globalnej polityki USA w regionie wiąże się również często krytykowany stosunek Białego Domu do powstań szyitów i Kurdów. I znowu bardzo trudno tutaj o jednoznaczną ocenę. Niewątpliwie z moralnego punktu widzenia postawa Waszyngtonu była dwuznaczna, ale kolejny raz należy powtórzyć, że rozpad Iraku, a taki byłby prawdopodobny skutek sukcesu powstań, nie leżał w interesie Stanów Zjednoczonych. Ponadto musiały one liczyć się z opinią swoich sojuszników. Państwa Półwyspu Arabskiego były zaniepokojone powstaniem szyitów i przeciwne wspieraniu go, widząc w nim groźbę szerzenia rewolucji islamskiej oraz wpływów Iranu. Podobnie było z kwestią kurdyjską. Waszyngton musiał się liczyć z niechętnym stanowiskiem Iranu, a przede wszystkim Turcji - sojusznika z NATO. W efekcie nacisków z różnych stron wybrano niczego nie rozwiązującą koncepcję "stref bezpieczeństwa". Tak więc rzeczywiście w wielu wypadkach dyplomacja USA nie potrafiła znaleźć skutecznych rozwiązań dla powojennej sytuacji w regionie, choć należy podkreślić, że obiektywne czynniki utrudniały podjęcie zdecydowanych kroków.

W tym miejscu warto się zatrzymać nad działaniami Saddama Husajna, który mimo klęski w wojnie potrafił zachować swoją pozycję. Pomogły mu w tym wymienione wyżej powstania, które przyczyniły się do konsolidacji wokół niego armii, aparatu państwowego i rządzącej mniejszości sunnickiej. Umiał też wykorzystać fakt, że toczył wojnę z koalicją trzydziestu ośmiu państw. Propaganda iracka mogła dzięki temu przedstawiać tę wojnę jako faktyczny sukces, podkreślając, że Irak przez sześć tygodni bronił się przed tak silną koalicją.

Przesadne byłoby jednak twierdzenie, że wojna niczego nie zmieniła w regionie i nie przyniosła żadnych pozytywnych skutków. Irak - mimo iż Saddam Husajn pozostał u władzy - przestał na razie stanowić zagrożenie dla swoich sąsiadów.

Zdołano zachować równowagę sił w regionie. Mimo pewnych niepowodzeń dyplomatycznych i politycznych Stany Zjednoczone - wbrew twierdzeniom niektórych dziennikarzy - wyraźnie wzmocniły swoją pozycję na Bliskim Wschodzie. Umożliwiło to Białemu Domowi doprowadzenie do bezpośrednich rozmów arabsko-izraelskich. Były one bardzo trudne i nieraz bliskie zerwania, ale ostatecznie zakończyły się sukcesem i podpisaniem porozumienia palestyńsko-izraelskiego we wrześniu 1993 roku i jordańsko-izraelskiego w lipcu 1994 roku. Oczywiście, racje będą mieli ci, którzy stwierdzą że do tego pierwszego doprowadziła mediacja norweska i zmiana rządu w Izraelu. Należy jednak pamiętać, że bez wcześniejszych rozmów pod patronatem USA i licznych podróży Jamesa Bakera na Bliski Wschód późniejsze porozumienie byłoby znacznie trudniejsze. Wojna wpłynęła zresztą w jeszcze jeden sposób na stworzenie szans na porozumienie. Poparcie przez Palestyńczyków Saddama Husajna spowodowało wycofanie się państw rejonu Zatoki Perskiej z finansowania OWP, co zagroziło tej organizacji bankructwem. Osłabiona została pozycja Jasira Arafata i całej organizacji na korzyść ruchów bardziej radykalnych, takich jak Hamas. To zaś wpłynęło na większą polityczną elastyczność przywódcy Palestyńczyków, który swoją szansę zaczął widzieć w utworzeniu choćby tylko częściowo suwerennego państwa palestyńskiego.

Od zakończenia wojny minęło dopiero pięć lat i z pewnością nie wszystkie jej skutki już się ujawniły. Wiele kwestii pozostaje jeszcze nie wyjaśnionych. I dopiero po otwarciu archiwów wiele z nich wyjaśni się do końca (choć nie wszystkie).

Jedno jest pewne. Jak ukazał to także konflikt w Jugosławii, w świecie po "zimnej wojnie" na razie tylko Stany Zjednoczone mają na tyle siły i autorytetu, by utworzyć sprawnie działającą koalicję i rozwiązywać konflikty regionalne, nawet jeżeli czasami czynią to nieudolnie.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Historia stosunków międzynarodowych, RS
Historia stosunków miedzynarodowych konspekt wiedzy
Historia stosunków Polski i Republiki Czeskiej z EWG (12 str DMYN4EMDQISCYJT43AOHCJER2YP3CLVKH6DJYMQ
Historia stosunków międzynarodowych, wykład 1
Historia stosunków międzynarodowych, System wiedeński
Historia stosunków międzynarodowych, koferencja pokojowa w Paryżu.
Historia stosunków międzynarodowych, odpowiedzi na pytania
Historia stosunków międzynarodowych, k1
Historia stosunków międzynarodowych, Zachodnia hemisfera
Historia stosunków miedzynarodowych konspekt wiedzy uzupełniającej 2013 2014
ściąga na historię stosunków, Różne Spr(1)(4)
Historia stosunków międzynarodowych, IWS
5 HISTORIA STOSUNKÓW MIĘDZYNARODOWYCH[1] 12 04
Historia Stosunków sciagi
8 HISTORIA STOSUNKÓW MIĘDZYNARODOWYCH[1] 01 05
9 HISTORIA STOSUNKÓW MIĘDZYNARODOWYCH[1] 01 05
HISTORIA STOSUNKÓW MIĘDZYNARODOWYCH wykład 20 12 07
Historia stosunków międzynarodowych, II wojna światowa aspekty militarne

więcej podobnych podstron