W KRZYŻU ZBAWIENIE
DROGA KRZYŻOWA
WPROWADZENIE
Panie Jezu, pragniemy przejść z Tobą Twoją drogę krzyżową, począwszy od wydania przez Piłata niesprawiedliwego wyroku śmierci, aż po złożenie Twojego Ciała w grobie.
Panie Jezu, wyznajemy, że Ty przez swoją mękę i swój krzyż świat odkupiłeś, że Twoja krew jest zapłatą za nasze grzechy, że Twoja śmierć jest naszym życiem.
Panie Jezu, pragniemy złączyć z Twoim krzyżem nasze krzyże i wszystkie krzyże wszystkich ludzi, bo tylko wtedy ból, cierpienie i sens nabierają sensu.
Stacja I: Jezus na śmierć skazany
Pan świata stoi przed sądem ludzi: kapłani i uczeni w Piśmie, namiestnik Piłat i ci, którzy chcą zawsze i wszędzie tylko chleba i igrzysk. Jezus nie pasuje do ich obrazu świata, człowieka i Boga, bo burzy porządek ustalony przez naturę, przez tradycję i układy polityczne, prawo. Trzeba z Nim zrobić raz na zawsze porządek. Wyrok może być tylko jeden: śmierć. Pójdzie na krzyż, jako odrzucony przez Boga i ludzi, bo przeklęty człowiek, który umiera na krzyżu.
Panie Jezu, na Ciebie wydano niesprawiedliwy wyrok śmierci, proszę Cię, niech będzie on ostrzeżeniem dla nas przed niesprawiedliwymi myślami, słowami i czynami.
Stacja II: Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Żołnierze wnoszą krzyż na dziedziniec i zatrzymują przed skazańcem. Jezus podchodzi do krzyża, bierze go na ramiona. Jezus, człowiek sprawiedliwy bierze na siebie wszystkie niesprawiedliwości tego świata. Bo w tym jednym krzyżu zawarte są krzyże całej ludzkości. Cóż za nieludzki ciężar na Jego ramionach: bezmiar łez, niezgłębione cierpienia, niezliczona śmierć. Śmierć jest tylko jedna, ale umieranie człowieka za każdym razem nadaje jej inne oblicze, dlatego: niezliczona śmierć.
Panie Jezu, to ludzie, to my skazaliśmy Ciebie na śmierć krzyżową. Ty przyjąłeś ten niesprawiedliwy wyrok bez słowa protestu i skargi. Proszę Cię za tych wszystkich, którzy muszą wziąć na swoje ramiona ciężki krzyż, aby poznali, że nie ma życia bez krzyża i że w łączności z Twoim krzyżem ich krzyż staje się rzeczywistością zbawienia.
Stacja III: Jezus upada pod krzyżem
Twoja droga krzyżowa wiodła przez wybrukowane ulice i polne drogi. Krzyż miał swój ciężar. Kroczenie po takiej drodze z takim krzyżem nie jest łatwe. Być może była to chwila nieuwagi, być może potknięcie, a być może również, że ktoś Cię popchnął, abyś szybciej szedł, lub by sprawdzić jak mocno stoisz na nogach. To wszystko przypuszczenia „być może”. Faktem jest, że Jezus się zachwiał i upadł na kolana, ale nie wypuścił krzyża z ramion.
Panie Jezu, droga i krzyż dają Ci się we znaki pierwszym upadkiem. Proszę Cię za wszystkich ludzi z krzyżem, padających po raz pierwszy pod jego ciężarem, aby potrafili powstać i ruszyć w dalszą drogę.
Stacja IV: Jezus spotyka swoją Matkę
Matka cieszy się każdą radością dziecka i cierpi z powodu jego najmniejszego bólu. Na drodze krzyżowej Jezusa pojawiła się Jego Matka. Która z matek potrafi wypowiedzieć, przeżyć Jej ból? Jezus zmierza ku śmierci krzyżowej. Maryja patrzy na Niego, patrzy na swoje dziecko, bo nawet mężczyzna w pełni sił jest dla matki zawsze jej dzieckiem.
Panie Jezu, bliskość Matki, Jej spojrzenie, a być może czułe dotknięcie dodało Ci sił do kroczenia po Twojej drodze krzyżowej. Proszę Cię za te rodziny, w których rodzice stracili kontakt z dziećmi, a dzieci nie mają żadnych uczuć względem rodziców, o dobrą wolę ku pierwszym krokom na drodze życia we wspólnocie.
Stacja V: Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi
Jezusa opuszczają siły w sposób przerażający nawet rzymskich żołnierzy, obeznanych z prowadzeniem skazanych na miejsce egzekucji. Dlatego zmuszają mężczyznę wracającego właśnie z pola, Szymona z Cyreny, do niesienia krzyża Jezusa. Krzyż Jezusa staje się przez dobrą chwilę krzyżem Szymona.
Panie Jezu, żołnierze znaleźli w Szymonie z Cyreny człowieka, który pomógł Ci w niesieniu krzyża. Proszę Cię, spraw, aby dla tych wszystkich, którzy nie radzą sobie ze swoim krzyżem, znaleźli się ludzie spieszący im z pomocą.
Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi
Krew, z ran zadanych cierniową koroną i pot, znaczący ogromny wysiłek, mieszają się ze sobą, zalewają oczy, spływają po twarzy. Do tego jeszcze pył drogi wzniecany przez orszak zmierzający na Golgotę i ludzi pragnących zobaczyć to widowisko, a do tego wszystkiego jeszcze palące promienie zachodzącego słońca. Jezus nic nie widzi! Oto zbliża się do Niego kobieta, którą tradycja zachowała pod imieniem Weronika, i ociera Mu twarz z krwi, potu i pyłu.
Panie Jezu, Weronika, kobieta dzielna, otarła pot, krew i pył z oczu. Przywróciła Ci rysy Twojej twarzy, dała Ci chwilę wytchnienia. Proszę Cię, aby nikt z nas nie pozostawił drugiego człowieka sam na sam z jego nieszczęściem.
Stacja VII: Jezus upada po raz drugi pod krzyżem
Nikt nie ma wątpliwości, co do przyczyny drugiego upadku Jezusa na drodze krzyżowej: On traci w zastraszający sposób siły, dlatego pada. Przeliczył się z ciężarem? Żołnierze przeliczyli się z Jego możliwościami? Za dużo wziął na swoje ramiona? Zbyt wiele oczekiwano od Niego? Drugi upadek jest straszliwy: Jezus leży na ziemi, krzyż obok Niego. Nie jest dobrze, że Jezus leży na ziemi. Nie jest dobrze, ze krzyż leży obok Niego. Tak być nie może! Jezus wie, ze nie jest dobrze, że tak być nie może, dlatego podnosi się, zbliża do krzyża, podnosi go i znów są razem: On i krzyż.
Panie Jezu, drugi upadek był o wiele cięższy od pierwszego, a mimo to podniosłeś się z niego i podniosłeś swój krzyż. Proszę Cię za tych wszystkich, którzy popadają w te same grzechy i nałogi, aby mieli siłę, z Twoją pomocą, z nich się podnieść.
Stacja VIII: Jezus pociesza płaczące niewiasty
Jezus osiąga to miejsce na swojej drodze krzyżowej, w którym stojący na jej skraju nie wyrażają uczuć nienawiści czy obojętności, lecz uczucia boleści. Kobiety płaczą na widok mężczyzny z krzyżem. Jego widok porusza ich uczucia i Jezus jest poruszony ich widokiem. Nie pozostaje na wymianie spojrzeń. Pada jedno zdanie, z którego wynika, że Jezus nie myśli w tej chwili, jak i w całym swoim życiu, o sobie, o swoim nieszczęściu, lecz o tych płaczących kobietach i o nieszczęściu czekającym na nie.
Panie Jezu, Ty potrafiłeś, zmierzając drogą krzyżową ku śmierci, dostrzec innych ludzi i ich nieszczęście. Proszę Cię za tych, którzy widzą tylko siebie i myślą tylko o sobie. Za tych, którym własne „Ja” przysłania cały świat i wszystkich ludzi, aby nauczyli się patrzeć oraz myśleć o tych, którzy są obok nich.
Stacja IX: Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci
To już nie upadek, to już koniec: Jezusa zupełnie opuściły siły. Przy tym trzecim upadku nie był nawet w stanie ani utrzymać krzyża przy sobie, ani odrzucić go od siebie. Jezus leży na drodze, a krzyż na Nim. To już koniec? Nie, jeszcze nie koniec! On podnosi się z tego upadku, aby dzieło życia, jakim było istnienie dla drugiego człowieka i dla Boga dokonać w śmierci, bo w śmierci wypełnia się życie.
Panie Jezu, straszliwy jest Twój trzeci upadek. Ty potrafiłeś się i z niego podnieść, bo kochałeś i kochasz ludzi bez granic, miłością niezmierzoną, dlatego też znajdujesz w sobie niezmierzone siły. Proszę Cię za tych wszystkich, którzy nie dostrzegają żadnego sensu w życiu, aby przez Ciebie i w Tobie pojawiło się w nich światło nadziei.
Stacja X: Jezus z szat obnażony
Wprawdzie żywy, ale śmiertelnie umęczony, pojawia się Jezus na szczycie Golgoty. Żywy, ale niewiele chwil pozostało z Jego życia. Wkrótce śmiertelnie umęczony Jezus zostanie zaliczony do grona umarłych, jeszcze tylko kilka chwil. Żołnierze zdzierają z Niego szaty, a to jest kolejny krok ku śmierci, jedna chwila mniej z Jego życia.
Panie Jezu, nagi przyszedłeś na ten świat, i nagi z niego odchodzisz. Żołnierze pozbawiają Cię Twoich szat. Proszę Ciebie za tych wszystkich, którzy są zdani na dobrą i złą wolę innych, aby pierwsi nie stracili nadziei, a drudzy doświadczyli, że człowiek może stać się dla człowieka bliźnim.
Stacja XI: Jezus przybity do krzyża
Niósł swój krzyż do samego końca. Jedynie podczas ostatniego upadku rozstał się z nim na chwilę. Jezus należał do krzyża tak, jak krzyż należał do Niego. Jezus zostaje przybity do krzyża. O rozstaniu, o rozdzieleniu tego, co należy do siebie, nie może być mowy. Jezus jest jedno z krzyżem.
Panie Jezu, ludzie przybili Cię do krzyża gwoździami głupoty, nienawiści, złości. Proszę Cię dla wszystkich o mądrość, miłość i dobroć.
Stacja XII: Jezus umiera na krzyżu
Droga krzyżowa Jezusa kończy się na krzyżu postawionym na szczycie Golgoty. Droga się kończy, a z nią Jego życie. Jezus umiera. Nikt nie może powiedzieć, że tego nie widział, czy nie słyszał, bo słońce się zaćmiło, ziemia drżała z przerażenia. Jezus umarł! Zbyteczne okazało się uderzenie włóczni żołnierza w Jego serce.
Śmierć Jezusa nie jest nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, lecz świadomym, bezgranicznym opowiedzeniem się Jezusa za człowiekiem i Bogiem. Jego życie było niczym innym jak służbą ludziom i Ojcu, Jego śmierć jest tylko konsekwencją i potwierdzeniem tej służby. Za nas i dla nas, za wszystkich i dla wszystkich ludzi Jezus zawierzył i powierzył siebie Ojcu.
Panie Jezu, Twoja śmierć jest śmiercią wstawienniczą. Ty umierasz za wszystkich i dla wszystkich ludzi. Proszę Cię za wszystkich konających, przyjmij ich do swojego królestwa.
Stacja XIII: Zdjęcie z krzyża
Porządek musi być. Wydarzenia dnia powszedniego nie mogą zakłócić świątecznego spokoju. Pośpiech jest wezwaniem chwili. Józef z Arymatei zatroszczył się o to, że Piłat zgodził się na wydanie ciała Jezusa, które po zdjęciu z krzyża ostrożnie złożono na łonie Jego Matki. Proroctwo Symeona wypowiedziane w świątyni spełniło się względem Niego: wszyscy byli przeciw Niemu i osiągnęli swoje. Jezus umarł na krzyżu; i względem Jego Matki: Jej serce przebił miecz. Maryja, Matka boleści z martwym Synem na łonie.
Panie Jezu, Twoje martwe ciało zostało złożone w ramiona Maryi, Twej Matki. Proszę Cię za wszystkich rodziców, którzy stracili swoje dzieci, aby nie stracili wiary, że śmierć nie jest ostatecznym końcem człowieka, lecz bramą do życia wiecznego z Bogiem.
Stacja XIV: Jezus złożony do grobu
Ciało Jezusa zostaje złożone w grobie, najpierw spowite w płótnach, a potem w ciemnościach ziemi. Cóż można powiedzieć nad otwartą mogiłą człowieka? przeprosić za krzywdy, których od nas doznał, podziękować za dobro, które doświadczyliśmy dzięki jego istnieniu. Nic więcej nie można powiedzieć. Nad grobem kończy się wszelka ludzka mądrość, słowa cichną, pozostaje milczenie.
Panie Jezu, Twoje ciało zostało złożone w grobie, ale śmierć nie była w stanie Ciebie zatrzymać w swoim królestwie. Dlatego proszę Cię, aby wszyscy nasi bliscy zmarli cieszyli się z Tobą życiem wiecznym.
3