JAK KAŻDY Z NAS
droga krzyżowa poetów
Stacja I Zadanie
Jezus W trwodze i drżeniu myślę, że spełniłbym swoje życie
Tylko gdybym się zdobył na publiczną spowiedź
skazany Wyjawiając oszustwo, własne i mojej epoki:
Wolno nam było odzywać się skrzekiem karłów
na śmierć i demonów
Ale czyste i dostojne słowa były zakazane
Pod tak surową karą, że kto jedno z nich śmiał
wymówić
Już sam uważał się za zgubionego.
CZESŁAW MIŁOSZ
Stacja II Domysły na temat Barabasza
Jezus Co się stało z Barabaszem? Pytałem nikt nie wie
Spuszczony z łańcucha wyszedł na białą ulicę
bierze krzyż mógł skręcić w prawo iść naprzód skręcić w lewo
zakręcić się w kółko zapiać radośnie jak kogut
On Imperator własnych rąk i głowy
On Wielkorządca własnego oddechu
Pytam bo w pewien sposób brałem udział w sprawie
Zwabiony tłumem przed pałacem Piłata krzyczałem
Tak jak inni uwolnij Barabasza Barabasza
Wołali wszyscy gdybym ja jeden milczał
stałoby się dokładnie tak jak się stać miało
A Barabasz być może wrócił do swej bandy
W górach zabija szybko rabuje rzetelnie
Albo założył warsztat garncarski
I ręce skalane zbrodnią
czyści w glinie stworzenia
Jest nosiwodą poganiaczem mułów lichwiarzem
właścicielem statków - na jednym z nich
żeglował Paweł do Koryntian
lub - czego nie można wykluczyć -
stał się cenionym szpiclem na żołdzie Rzymian
Patrzcie i podziwiajcie zawrotną grę losu
o możliwości potencje o uśmiechy fortuny
A Nazareńczyk
został sam
bez alternatywy
ze stroma
ścieżką
krwi
ZBIGNIEW HERBERT
Stacja III ***
Jezus Trawami idą martwe drzewa,
Świeczki dnia dusznego.
Upada Groby warują czerwonymi oczami.
Trudno umarłym dopatrzyć się nieba.
Na wysokich drzewach dusze trumien.
Trudno o żywy kęs ziemi
Czarnej, nie oświetlonej.
Z podpalonej ziemi wstają ręce.
Trzymaj mnie za ręke, kiedy będę prochem.
PIOTR MATYWIECKI
Stacja IV ***
Jezus Czas na mnie
Czas nagli
spotyka
co ze sobą zabrać
Matkę na tamten brzeg
nic
więc to już
wszystko
mamo
tak synku
to już wszystko
a więc to tylko tyle
tylko tyle
więc to jest całe życie
tak całe życie
TADEUSZ RÓŻEWICZ
Stacja V Cierpienie i wina
Szymon z Cyreny Tylko okryci zgrzebnym płótnem
potrafią przyjąć w siebie
Pomaga cierpienie drugiego
podzielić jego ból
Jezusowi
Odziani w oporny pancerz ego
dźwigać krzyż przeczuwając że rozlegnie się jęk -
zawczasu gluchoniemy
że ujrzymy ranę i krew -
zawczasu ślepniemy
mówimy sobie:
ścieżka Golgoty jest wąska
nie zmieści dwoje ludzi
każdy musi iśc sam
mówią:
unikaj cierpiącego
choćby niechcący
wbije w ciebie cierń -
poczucie winy
RYSZARD KAPUŚCIŃSKI
Stacja VI Weronika
Święta nie było ciebie gdy pluli mu w twarz
a gdybyś nawet była
Weronika to i tak żołnierze udaremniliby twój zamiar
wymyślili cię ludzie średniowiecza
ociera twarz nie mogąc wybaczyć sobie
swojej tam obojętnej nieobecności
Jezusowi
WACŁAW OSZAJCA
Stacja VII droga krzyżowa
Jezus nic dziwnego
że co krok upada
upada
nie ma chwili
po raz drugi żeby nas nie dźwigał
czasem ktoś się rozpłacze
jest wtedy jeszcze ciężej
chustą twarz otrze
patrzy ze zgroza w odbicie
czasem krzyż podeprze
jest mniej samotny w męce
raptem zakrzyknie blisko
zagłuszy na chwilę pulsowanie krwi
obok podobne do krzyża
umiera między innymi
pomiędzy dobrym i złym
jak każdy z nas rozpięty
JANUSZ ST. PASIERB
Stacja VIII Zwątpienie
Jezus Nie dość skupienia, nie dość oddania
nie dośc wyrzeczenia, nie dość współistnienia
spotyka nie dość współmyślenia, nie dość rozumienia
nie dosyć miłości nie dosyć tkliwości
płaczące nie dosyć wielkości nie dosyć pokory nie dość
wytrwałości
kobiety zawsze winni zawsze skażeni zawsze potępieni
JULIA HARTWIG
Stacja IX Oni
Jezus Nie myśl że twój charakter im się nie podoba
Twoja słabość albo świetne usposobienie
Upada Że nie podoba im się twój krytyczny umysł
Albo twoja wiara zaciekła
po raz trzeci Albo wyżynny lot niesfornej twojej duszy
Albo miłosne twoje zniewolenie
Pora byś wiedział że nie podobasz im się cały
Taki jaki jesteś i cokolwiek byś robił i mówił
I nie ja będę ci opowiadał
Jaka to czarna nienawiść jadowita
I kim są zabójcy Boga
I trzebiciele ludów
ARTUR MIĘDZYRZECKI
Stacja X Transcendencja
Jezus Zbliżam się i oddalam jak od złoczyńcy
Pożądając bogactwa chcę być okradziony
obnażony Przede wszystkim z Niego i przez Niego
STANISŁAW GROCHOWIAK
Stacja XI Wielkopostna legenda
Jezus dwa tysiące lat temu
urodziła panna w Galilei
Przybity niemowlę
Do krzyża dziecko było bezbrzeżnie nagie
a ona nie miała nic
oprócz miłości
i tak rosło
ogrzewane oddechem
aż dorosło
do nienawiści
i przybili go do drzewa ludzie
a ona patrzyła
potem - mówią - że wstąpiła w niebo
ale równie dobrze mogła wstąpić w ból
był tak głęboki
HALINA POŚWIATOWA
Stacja XII Nie zląkł się
Jezus Tylko święty Jan umarł w domu na posłaniu
z poduszką pod głową owinięty w śpiwór
Umiera jeden nie zląkł się krzyża, jeden stał pod krzyżem
pozostali ze strachu w Wielki Piątek zbiegli
kto ucieka od Krzyża - krzyż większy dostanie
JAN TWARDOWSKI
Stacja XIII ***
Jezus Pogłaszcz mnie - woła sosna
Spod szorstkiej kory
zdjęty kropla za kroplą
żywica
z krzyża Podstwiam blaszany kubek
Wykrwawi się
Zakrzepnie
zalśni
LUDOMIŁA MARJAŃSKA
Stacja XIV Modlitwa która na pewno
będzie wysłuchana
Jezus
Boże daj mi cierpieć wiele
Złożony a potem daj mi umrzeć
do grobu Pozwól mi iść przez ciszę
niech nie zostanie po mnie nawet lęk
Spraw niech dalej dzieje się świat
niech morze całuje brzegi
Niech trawa będzie nadal zielona
aby mogła się w niej ukryć żabka
I aby ktoś mógł w niej zanurzyć twarz
i wypłakać miłość
Spraw niech wzejdzie dzień tak jasny
Jakby juśnie było cierpienia
A mój wiersz niech stoi przezroczysty jak szyba
O którą tłucze główką zabłąkana pszczoła
ANNA KAMIEŃSKA