P- Witamy wszystkich obecnych. Tych, którzy przyszli tutaj, aby móc przez chwilę zapomnieć o rzeczywistości, ciągłej pogoni za lepszymi ocenami, pieniędzmi, lepszą pracą, nowym autem, nowym życiem.
Witamy również tych, którzy po prostu chcą odetchnąć po całym dniu zajęć i przystanąć wreszcie, zastopować swoje życie, aby z pewnej perspektywy móc się przyjrzeć temu, co zostaje za nami, co jest za mną, za tobą, co jutro stanie się przeszłością, niemożliwą do zmiany i poprawy.
Czasami przecież moglibyśmy podpisać się pod słowami:
„ Moja łódź dryfuje samotnie
po ciemnej tafli jeziora
wśród mglistej ciszy i fal niewielu
Pod ciężkim, bezgwiezdnym niebem,
Bez wioseł
Bez celu.............”
Życie człowieka jest ciągłą gonitwą za czymś nieuchwytnym, nieokreślonym i najgorsze jest to, że kiedy zdaje nam się, że wreszcie dobiegamy do celu, ktoś przecina nić naszego życia i pora odejść.
Przygotowana przez nas krótka inscenizacja pomoże wam wyłączyć się na pewien czas z ciągłego biegu i wprowadzić nastrój przemyśleń, zadumy, refleksji nad sensem istnienia, bycia na ziemi.
P2- Listopad jest miesiącem, w którym przychodzi się spotkać z odwiecznym prawem przemijania. Wokół nas zamiera cała, żyjąca do tej pory tysiącem barw, kwitnąca i dająca ogrom owoców przyroda, przybiera postać smutnej pani odzianej w żałobę, pogrążonej we łzach i przygnębieniu. Króluje szarość, ciemność, bezruch, niebyt, wegetacja...... Cała społeczność zamyka się w pewien kokon, aby przetrwać najcięższy, zimny okres.
Dzień jesienny
Rilke Rainer Maria
Panie: już czas. Tak długo lato trwało.
Rzuć na zegary słoneczne twój cień
i rozpuść wiatry na niwę dojrzałą.
Każ się napełnić ostatnim owocom;
niech je dwa jeszcze ciepłe dni opłyną,
znaglij je do spełnienia i wypędź z mocą
ostatnią słodycz w ciężkie wino.
Kto teraz nie ma domu, nigdy mieć nie będzie.
Kto teraz sam jest, długo pozostanie sam
i będzie czuwał, czytał, długie listy będzie
pisał i niespokojnie tu i tam
błądził w alejach, gdy wiatr liście pędzi.
Właśnie listopad jest czasem przeznaczonym na obchody Dnia Wszystkich Świętych. Specyfika tego dnia jest niezwykła, mistyczna wręcz, niepowtarzalna. Z odległych zakątków kraju, a nawet świata, ludzie przyjeżdżają, aby w tym dniu odwiedzić groby bliskich im osób, aby zapalić świeczkę, której płomień jest równocześnie symbolem pamięci żyjących, ale i życia w naszych sercach martwych. Miliony grodów płonie tej nocy żywym, jasnym światłem, będącym symbolem pamięci, ale i nadziei na spotkanie z tymi, którzy odeszli.
słońce cofa się w popłochu
z dnia na dzień
ubywa mu mocy
i coraz wcześniej trzepocze
o szyby
ćma nocy
powraca owoc do nasienia
przechyla się ku jesieni ziemia
zachodzi mgłą lustro nieba
w tym lustrze niczym odrzucone
posmutniałe rzeczy
odbijamy się pomniejszeni
bo przekwitły w nas wonne metafory
i na dłoni usypana garść popiołu
z wszystkich miłości majowych
bo grzechocą w nas już pola makowe
jak zamyślone nad marnością świata
filozofów zasuszone głowy
Nic dwa razy
Szymborska Wisława
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najlepszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
P2- te piękne i mądre słowa wnoszą w nasze serca przekonanie, że nic nie kończy się bezpowrotnie, ale i niczego nie można powtórzyć. Po każdym zostaje jego dzieło życiowe, świadczące i niosące głębokie przesłanie, będące dowodem wypełnienia misji życiowej. W tym tkwi być może niewymierny sens naszego istnienia, wypełnić, a przynajmniej spróbować, dobrze, po chrześcijańsku, swój czas na wielkiej scenie życia, nie być dublerem czy tylko rekwizytem, lecz starać się chociaż przez chwilę stać się postacią pierwszoplanową, mającą wpływ na bieg zdarzeń.
Poeci pozostawiają cały dorobek w postaci tomów wierszy, królowie wzbogacone państwa, żebracy ławkę w parku i karton do spania, matki dzieci i wnuki wychowane na ludzi. Każdy coś zostawi, niedokończonego przecież.....................
O stale obecnych
Twardowski Jan
Mówiła że naprawdę można kochać umarłych
bo właśnie oni są uparcie obecni
nie zasypiają
mają okrągły czas więc się nie spieszą
spokojni ponieważ niczego nie wykończyli
nawet gdyby się paliło nie zrywają się na równe nogi
nie połykają tak jak my przerażonego sensu
nie udają ani lepszych ani gorszych
nie wydajemy o nich tysiąca sądów
zawsze ci sami jak olcha do końca zielona
znają nawet prywatny adres Pana Boga
nie deklamują miłości
ale pomagają znaleźć zagubione przedmioty
nie starzeją się odmłodzeni przez śmierć
nie straszą pustka pełną erudycji
nie łączą świętości z apetytem
bliżsi niż wtedy kiedy odjeżdżali na chwilkę
przechodzą obok z niepostrzeżonym ciałem
ocalili znacznie więcej niż duszę
1 listopada, mimo że tak smutny w swej treści, staje się jednocześnie niezwykle piękny ze względu na oprawę. Na cmentarzu i w duszy każdej będącej tam osoby panuje nastrój jedyny w swoim rodzaju. Zapach palących się zniczy, ogromna liczba płomieni łączących się w wielką łunę unoszącą się prosto do nieba, pochylone nad nagrobkami sylwetki anonimowych postaci, zamarłych w geście pozdrowienia. Oświetlone dokładnie tabliczki z danymi ludzi bliskich i zupełnie dalekich, uporządkowany nagrobek kogoś bez rodziny.................. i cichy zbiorowy szept modlitwy. Szept milionów ludzi błagających o pamięć i zmartwychwstanie.
Nad głębiami / XII
Asnyk Adam
Wzniosłe dążenia, szlachetne pobudki,
Rozpaczne walki, zgliszcza i cmentarze,
Róże miłości, uczuć niezabudki
I ukochanych jasne przedtem twarze -
We mgłach przeszłości nikną jak sen krótki...
A czas powoli w pamięci zamaże
Najdroższe rysy i najcięższe smutki
I echa wspomnień zgłuszy w dziennym gwarze.
Na próżno serce chce zatrzymać w głębi
Gdy szron jesienny kurczy je i ziębi -
Wdzięczne obrazy błogości dziecięcej;
Próżno chce wskrzeszać bieg minionej chwili
I tych, co z nami wspólnym życiem żyli:
To, co już przeszło, nie powraca więcej!
P- „ Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” powiedział Bóg do pierwszego człowieka na ziemi, naszego praojca, który zgrzeszył i przeniósł na cały rodzaj ludzki karę śmierci. Jednak Bóg, którego główną cechą osobowości jest niewymierna miłość postanowił dać nam ofiarę w postaci swojego Syna, Jezusa Chrystusa, który tutaj na ziemi, złożył swoje ciało jako ofiarę przebłagania za wszystkich ludzi. Fragment z pisma Świętego:
P2- Odchodząc pozostawił nam Syn Boży otwartą możliwość skorzystania z nadziei zmartwychwstania. Pomyślcie stając nad grobami bliskich o cudzie, jakiego doznał na sobie Łazarz, bliski przyjaciel Jezusa, który został wskrzeszony po trzech dniach od śmierci na dowód mocy Boga i jego miłości. Każdy powinien mieć taką nadzieję.
P- Pamiętajmy również o największym cudzie. Jezus zmartwychwstał po to, aby zasiąść po prawicy Boga Ojca i sądzić żywych i umarłych. Jego haniebna śmierć, bolesna i niegodna Syna Bożego, dała nam możliwość wiary w zmartwychwstanie i nadziei na spotkanie z tymi, którzy odeszli.
Zaprosiliśmy tutaj dzisiaj do nas człowieka, który potrafi w znacznym stopniu przybliżyć nam istotę przemijania i śmierci, istotę wiary w Boga. Jest z nami ksiądz Jan Twardowski, cudowny współczesny poeta i przewodnik młodzieży. Jak Pan postrzega istotę śmierci ?
Ks. Twardowski - Musimy pamiętać, że Jezus pojmany, sądzony, sponiewierany, przybity do krzyża - uczy nas największej miłości do Boga, miłość zdjęta z krzyża jest Nadzieją, jest miłością do końca. Podobnie ma się z życiem każdego z nas, pełnym wyborów, cierpień i prób. Pokazujemy jednocześnie naszą miłość do Boga, o tyle wartościowszą, o ile sprawdzoną.
Musimy pogodzić się niejako z istotą śmierci. Być z Bogiem za wszelką cenę, na przekór lękom, ze świadomością, że jego też bolało i że gdyby grób nie był tak ciemny i straszny, gdyby koniec nie był tak ostateczny - zmartwychwstanie nie miałoby swojego blasku”. Wiara głosi, że każdy prędzej czy później musi przejść przez śmierć - jak przez bramę - do innego życia, trzeba zostawić wszystko, by móc zmartwychwstać.
P- Piękne słowa Pan nam przekazał, bardzo za nie dziękujemy.
*** (Czas na mnie)
Różewicz Tadeusz
Czas na mnie
czas nagli
co ze sobą zabrać
na tamten brzeg
nic
więc to już
wszystko
mamo
tak synku
to już wszystko
a więc to tylko tyle
tylko tyle
więc to jest całe życie
tak całe życie
P- Historia bowiem składa się nie tylko z tych, o których pamiętamy, ale i z tych, o których nie powinniśmy nigdy zapomnieć. Do nich bez wątpienia należą ci, którzy zostawiali swoje rodziny, ukochane osoby, marzenia, przyjaciół, całe życie, aby walczyć o wolność Ojczyzny, prawo do używania ojczystego języka, prawo do życia dla innych. Oni też byli młodzi, kiedyś ..........nie mieli jednak szansy się zestarzeć. Pamiętajmy o takich grobach, o ich poświęceniu, pomyślmy, że to mógł być mój kolega, moja siostra.
A kiedy będę umierać,
Skoro umierać mam,
Ty nie bądź przy tym i nie radź:
Już ja potrafię sam.
Ja chcę mieć oczy otwarte
I podniesioną skroń,
Chcę umrzeć ot tak-na wpół żartem,
A w ręku niech będzie broń.
Wystarczy, żeby mnie uczcić,
Czyjś krótki, serdeczny płacz.
Przyjaciele niech przyjdą narzucić
Na trupa żołnierski płaszcz.
Niechaj mnie złożą w ziemię czerstwą,
Tam gdzie padnę - na świecie gdzieś,
Taka jest moja wola,
Po tom śpiewał i żył. Wł.Broniewski
P- Pamiętać w ten szczególny dzień i miesiąc należy również o tych, którym przyszło przejść na drugą stronę tego metafizycznego świata. Człowiek stara się przygotować do opuszczenia go i w wielu swoich utworach Miłosz czynił swoiste rozrachunki z życiem:
Sens
Miłosz Czesław
Kiedy umrę, zobaczę podszewkę świata.
Drugą stronę, za ptakiem, górą i zachodem słońca.
Wzywające odczytania prawdziwe znaczenie.
Co nie zgadzało się, będzie się zgadzało.
Co było niepojęte, będzie pojęte.
- A jeżeli nie ma podszewki świata?
Jeżeli drozd na gałęzi nie jest wcale znakiem
Tylko drozdem na gałęzi, jeżeli dzień i noc
Następują po sobie nie dbając o sens
I nie ma nic na ziemi, prócz tej ziemi?
Gdyby tak było, to jednak zostanie
Słowo raz obudzone przez nietrwałe usta,
Które biegnie i biegnie, poseł niestrudzony,
Na międzygwiezdne pola, w kołowrót galaktyk
I protestuje, woła, krzyczy.
P2- Jan Twardowski w jednym ze swoich utworów powiedział „Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą”. Niech słowa te będą dla nas mottem życiowym przynajmniej w listopadzie, dajmy sobie i innym szansę na okazanie uczuć, tych życzliwych i nie raniących, tych które budują, a nie rujnują, tych które leczą, a nie zakażają. Dostrzegajmy innych, ich pozytywne cechy, zanim los nas rozdzieli, mówmy im o swoich uczuciach, miłości, szacunku, przywiązaniu, poszanowaniu.
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
Zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
Kochamy wciąż za mało i stale za późno
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Posłuchajcie jeszcze przez chwilę Twardowskiego:
Pokochać człowieka by stać się samotnym
Być przy najbliższym
By znaleźć się dalej
To nic
Tak trzeba
Bo taka jest droga
Właśnie to szczęście
Otworzą się oczy
Miłości ludzkiej stacyjka uboga
Kochać człowieka by zdążyć do Boga