Biografia bohatera jako metafora bezsilności człowieka wobec losu.
Pewien polski poeta kiedyś powiedział następujące słowa: „Najczęściej tracą wolność ci, co jej pragną”. Autorem tej wypowiedzi jest Stanisław Jerzy Lec, żyjący na przełomie XIX i XX wieku. Słowa wypowiedziane przez polskiego literata, są aktualne także dzisiaj. Identyczną wizję „wolności zdeformowanej”, przez napięte stosunki społeczno – polityczne, głosił Franz Kafka żyjący w tym samym okresie. Tworząc powieść „Proces”, kreuje także obraz człowieka zagubionego i pogrążonego w wewnętrznym nieładzie, osaczonego przez proces który nad nim się odbywa. Jest on także manifestem sprzeciwu, wobec rodzącym się totalitaryzmom i przedmiotowym postrzeganiu człowieka.
Poznanie wizji człowieka w świecie ukazanym przez Kafkę należy rozpocząć od wyjaśnienia ów „Procesu”, który tak diametralnie zmienia głównego bohatera, Józefa K. Tytuł ten można rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Definitywnie najważniejszą jest przedstawienie czytelnikowi zmian dokonywujących się w każdym człowieku, w formie ciągłego duchowego ewoluowania i coraz bardziej świadomego dostrzegania nieuchronności i wszechobecności śmierci. Elementem składowym każdego „Procesu” jest osąd i wyrok, jednak Kafkowska rozprawa jest przedstawiona w sposób paraboliczny, w której wyrok sędziego nieosiągalnego, niedostępnego Sędziego Sędziów jest jeden skazujący – śmierć.
Bohater osadzony w świecie pozbawionym wszelkich pozytywnych aspektów życia, wartości piękna i radości, traci zdolność ciągłego odkrywania życia na nowo, staje się przedmiotem – maszyną mającą zaprogramowany tryb funkcjonowania. Człowiek kreuje własną osobowość właśnie przez owe odkrywanie życia na nowo, przez doświadczanie piękna uszlachetnia duszę, staje się jeden niepowtarzalny wśród wielu. Dlatego właśnie brak tych przymiotów sprawia, że należy bohatera postrzegać jako postać z którą każdy może się uosabiać, gdyż pozbawiona jest wszelkich naleciałości indywidualistycznych stanowiących o osobowości. Człowiek pozbawiony poczucia piękna nie może usłyszeć innego wyroku niż skazujący, ponieważ obcowanie ze sztuką pobudza człowieka do doznawania dobra, szczęścia, odsunięciu śmierci na boczny tor. „K. zatrzymał się przez chwilę , miał po obu stronach prawie całkiem jednakowe domy, wysokie, szare, przez ubogą ludność zamieszkane domy czynszowe” ,taki świat wynaturzony, pozbawiony realności pogłębia odczucie osaczenia, wszechobecności systemu który dusi w człowieku wszelki opór. Józef K. poddając się systemowi na którego czele jest sąd, tym samym zapoczątkowuje powolne przemiany w sobie. Z punktualnego, dobrze planującego każdy krok człowieka ,staje się zwierzęciem pogrążonym w wewnętrznym zamęcie mówiąc o swoim życiu: „Jak pies!”. Człowiek nie jest w stanie uciec od wyroku – śmierci, ale czas który został mu dany przez los, powinien zostać przez niego wykorzystany w sposób właściwy, tak aby nie powtarzał słów wypowiedzianych przed śmiercią, przez Józefa K.
Główny bohater widząc jak ów proces wpływa na niego, rozpoczyna rozmyślania na temat procesu, ale tak naprawdę własnego życia. Przedstawia w nich własną wizję przyszłości: „Przede wszystkim, jeśli miał cokolwiek osiągnąć, należało wszelką myśl owinie odrzucić”. Skoro proces w tym utworze stanowi metaforę życia, powolnego dochodzenia do śmierci, to czy można ostateczność rozprawy odrzucić, wymazać ze świadomości? Przedstawiona w tej wypowiedzi postawa, ukazuje tragizm i absurdalność ekspresjonistyczną postaci. Los stanowi taką materią do której człowiek nie może ingerować, nie może zmienić tego co nie podlega jego władzy.
Rozpoczynając nowy etap rozprawy swych rozważaniach, bohater podejmuje ważne dla dalszego toku sprawy decyzje: „Z chwilą uwolnienia się od adwokata należało wystąpić natychmiast z wnioskiem i, o ile możności, codziennie napierać, aby się nim zajęto”. Józef pozbywa się przewodnika na krętych i zawiłych drogach procesu, to on miał zajmować się wszelkimi biurokratycznymi wymaganiami sądownictwa, by klient miał możność jak najmniejszego doświadczania uciążliwości rozprawy. Tym samym zrzeka się poniekąd swej wolności, swobody w życiu, by stać się niewolnikiem systemu, z którym walka do niczego nie prowadzi, jest niczym przypowieściowy człowiek, który zatracił dany mu czas. Należy zwrócić uwagę na kolejny aspekt poruszony przez bohatera, a jakim jest wniosek który chce wystosować.
Odczytywać go można jako podsumowanie dotychczasowego życia. Wniosek można odczytywać w sposób metaforyczny, jako rachunek sumienia, zestawienia tego co stanowiło elementy życia bohatera, wysłany jest do sądu - Sędziego sędziów. Umiejscawiając ten fragment w całości utworu, łatwo można wysnuć wniosek, że jest to jeden z nielicznych momentów w powieści gdzie Józef K. wyraża swoje odczucia, a są nimi zdecydowanie i desperacja.
Rozważania te stanowią punkt przełomowy w powieści, ukazują tragizm przeplatający się z komizmem. Dążenie do wolności, poprzez stawanie się niewolnikiem. Wraz z wprowadzaniem planów w życie Józef K. dostrzega skutki postępowanie, które wybrał w wyżej wymienionym fragmencie. Jednak nieuchronność wyroku skazującego przedstawia mu dopiero malarz Titorelli. Potwierdza on, że jedyną możliwością wyroku w procesie jest wyrok skazujący, lecz ukazuje Józefowi K. bezsensowność walki z sądownictwem w słowach: „Jeżeli namaluję tu jednego przy drugim wszystkich sędziów i pan będzie się przed tym płótnem bronił, więcej pan wskóra niż przed prawdziwym sądem”.
Dlatego skromny, nie wyróżniający się człowiek, zatracił swoje życie. Wszystko poczynając od wystąpienia przed sądem, przez spotkanie z wujkiem, aż po najem adwokata było tym, co pogrążało go w walce z własnym losem. Nie kochał nie odczuwał tego co stanowi o wartości i godności człowieka. Autor hiperbolizując utwór, ukazując w sposób prostszy ważne zagadnienia dla człowieka XX wieku. Całość utworu można uznać za groteskową, paraboliczną, a nawet profetyczny. Groteskowy przesyt podyktowany jest ukazaniu absurdalności świata przedstawionego i jego wpływu na człowieka.