Chrześcijaństwo jest religią, która nakazuje dobroć, szlachetność, uczciwość i miłość do bliźnich. Pierwsi chrześcijanie szybko zjednywali sobie wyznawców ich Boga – tego jedynego, wszechwładnego i sprawiedliwego. Byli to głównie ludzie biedni, skromni, prości, szanujący zarówno prawa boskie jak i drugiego człowieka.
Wyznawcy Chrystusa przedstawieni w „Quo vadis” byli ludźmi litościwymi, miłosiernymi, życzliwymi i otwartymi na potrzeby innych. Starali się nie grzeszyć, nie krzywdzić, wybaczali doznane krzywdy i zawsze byli gotowi pomóc potrzebującym. Chilon Chilonides tak scharakteryzował chrześcijan i ich naukę: "Jacyś dobrzy ludzie ci chrześcijanie, a tak źle o nich mówią! (…) Lubię jednak tę naukę za to, że nie pozwala zabić. Ale jeśli nie pozwala zabijać to nie pozwala zapewne ani kraść, ani oszukiwać, ani fałszywie świadczyć, a więc nie powiem żeby była łatwą. Uczy ona widocznie nie tylko uczciwie umierać, jak uczą stoicy, ale i uczciwie żyć". Pierwsi chrześcijanie naprawdę żyli zgodnie z naukami Jezusa Chrystusa i sprawiali, że świat stawał się piękniejszy i lepszy. Byli gotowi umrzeć za swoja wiarę, co dla większości współczesnych „wierzących” byłoby czymś niepojętym.
Dzisiejsi wyznawcy Jezusa różnią się bardzo od tych ukazanych w powieści Sienkiewicza - nie zależy im na gorliwej modlitwie, niechętnie pomagają innym, są samolubni, egoistycznie nastawieni do świata. Grzeszą, nie stosują się do nauk Chrystusa, wprawdzie chodzą do kościoła, ale bardziej z przyzwyczajenia i przymusu niż z rzeczywistej potrzeby serca. Są zawistni, mściwi, pełni nienawiści i zazdrości, nie wybaczają innym, a nawet nie starają się postępować tak, jak nakazuje Biblia.
Pomiędzy chrześcijanami starożytnymi a współczesnymi istnieje więc ogromna różnica: ci pierwsi byli pełni miłości do bliźniego oraz całego otaczającego świata, natomiast ci drudzy są materialistami, którzy bardziej przypominają pogańskich Rzymian.
Myślę, że dzisiejsi wierzący w Chrystusa mogliby brać przykład ze swoich starożytnych przodków. Gdyby czytali Pismo Święte i stosowali się do zawartych w nim nakazów, to świat byłby pełen miłości i dobroci. Życie ludzkie byłoby prostsze i łatwiejsze, gdyż zawsze można by liczyć na pomoc drugiego człowieka. Zamiast agresji, zobojętnienia czy nieczułości zapanowałaby empatia, współczucie, chęć niesienia pomocy innym i wzajemny szacunek. Powieść Sienkiewicza skłania do takich przemyśleń i sądzę, że po jej przeczytaniu niektórzy ludzie pogłębili swoją wiarę.