Manifest komunistyczny Marks, Engels 48

KAROL MARKS i FRYDERYK ENGELS

MANIFEST KOMUNISTYCZNY

•KSIĄŻKA- Spółdzielnia Wydawnicza

WARSZAWA 1948

Kierownik artystyczny Wydawnictwa WŁADYSŁAW DASZEWSKI opracowanie graficzne STEFANA BERNACINSKIEGO

Spółdzielnia Wydawnicza „K s i ą ż k a" Warszawa — Luty 1948 Składano w drukarni „Czytelnika" nr 4 TłocŁono i oprawiono w Zakładach Graficznych „Książki" w Łodzi Nakład 17.000 egzemplarzy Printed in Poland D-024000

SŁOWO WSTĘPNE

W SETNĄ ROCZNICĘ PIERWSZEGO WYDANIA MANIFESTU KOMUNISTYCZNEGO

„Widmo krąży po Europie — widmo komunizmu. Wszystkie potęgi starej Europy połączyły się do świę­tej nagonki przeciw temu widmu: papież i car, Met- ternich i Guizot, francuscy radykałowie i niemieccy policjanci".

Tak scharakteryzowali autorzy Manifestu Komuni­stycznego atmosferę polityczną panującą w Europie na przełomie lat 1847—1848, kiedy powstawał Manifest — Wielka Karta międzynarodowego ruchu robotniczego i rewolucji socjalistycznej.

Manifest Komunistyczny, dzieło Marksa i Engelsa, był pierwszym proklamowanym wobec wszystkich na­rodów, wobec proletariatu wszystkich krajów, bojo­wym programem pierwszej międzynarodowej organizacji robotniczej, której ideologią stal się nowoczesny socja­lizm naukowy.

Związek Komunistów, na którego polecenie Marks i Engels napisali Manifest, nie był pierwszą w ogóle organizacją rewolucyjnego proletariatu. Już przed nim, mniej więcej od polowy czwartego dziesięciolecia XIX wieku, organizacje takie istniały w zaawansowanych już na drodze kapitalistycznego rozwoju krajach Europy zachodniej, istniały wśród robotników różnych narodo­wości, istniały wśród emigracji zarobkowej i politycznej z krajów zacofanych, która osiedliła się we Francji, w Anglii, w Belgii, w Szwajcarii. Nie był też Związek Komunistów pierwszą organizacją komunistyczną, a je­go członkowie, działacze i przywódcy nie byli pierwszy­mi komunistami. „Widmo komunizmu" krążyło po Europie już przedtem budząc przestrach rządów i klas posiadających. Zjawiło się wtedy, gdy kapitalizm — w tych krajach, w których był już dominującym sposo­bem produkcji — ujawnił swoje sprzeczności, gdy wy­stąpiły, w postaci kryzysów, bezrobocia, nędzy i degra­dacji mas, skutki jego anarchicznej ekonomiki, gdy wła­ściwa temu ustrojowi sprzeczność między społecznym charakterem wytwarzania a prywatnym, indywidual­nym sposobem przywłaszczania raz po raz wstrząsała podstawami społeczeństwa burżuazyjnego powodując bezsensowne niszczenie dóbr, głód i cierpienia milio­nów.

Związek Komunistów, którego społeczno-politycz­nym programem i deklaracją ideową stał się napisany przez Marksa i Engelsa Manifest — był natomiast pierwszą międzynarodową organizacją rewolucyjnego proletariatu, która stanęła na grilncie socjalizmu nauko­wego, formułowanego przez autorów Manifestu już przedtem i później przez nich rozwijanego.

Naukowe pierwiastki nowej teorii socjalistycznej znaj­dowali jej twórcy — jak to sami zawsze podkreślali — w klasycznej filozofii niemieckiej (przede wszystkim i bezpośrednio w heglizmie, w postaci metody dialek­tycznej); znajdowali je w klasycznej ekonomii angiel­skiej (w Ricarda teorii wartości, głoszącej, że wartość towaru reprezentuje ilość, tzn. czas pracy potrzebny do jej wytworzenia); znajdowali je w rewolucyjnym ruchu politycznym zwłaszcza robotników francuskich, który wysuwał już hasła socjalistyczne.

Krytyka kapitalizmu, obnażenie jego niedomagań i niedorzeczności, projekty zastąpienia go komunistycz­ną organizacją społeczeństwa, wszystko to stanowiło zresztą treść rozmaitych systemów tzw. socjalizmu uto­pijnego, formułowanych przez wybitnych myślicieli stojących poza ruchem robotniczym.

Lecz były to właśnie tylko pierwiastki, zaczątki ge­nialnych często koncepcyj, genialnych przede wszystkim w swej negacji, w sensie krytyki kapitalizmu, ale genialnych nieraz także w wizji przyszłego społeczeń­stwa komunistycznego.

O powstaniu rzeczywiście naukowego światopoglądu socjalistycznego, opartego wyłącznie na naukowej anali­zie i krytyce kapitalizmu, jego sposobu produkcji i jego stosunków własnościowych, jak również na naukowej analizie przyczyn i dróg jego nieuniknionego upadku,

  1. połączeniu tej naukowej teorii społecznej z praktyką rewolucyjnego ruchu robotniczego i przeniesieniu w ten sposób nauki do polityki służącej sprawie ludu — moż­na jednak mówić dopiero od chwili, gdy sformułowana przez Marksa i Engelsa filozofia — materializm dialek­tyczny, zastosowany do zagadnień społecznych jako te­oria materializmu historycznego, stała się naukową pod­stawą socjalizmu, światopoglądem rewolucyjnego pro­letariatu. Jest to zasługa Marksa i Engelsa, którzy w ro­ku 1847 wstąpili w Brukseli do Związku Komunistów, stanęli od razu na czele tej organizacji i w tezach Mani­festu sformułowali jej ideologię.

Jest więc nowoczesny socjalizm naukowy, marksizm

  1. walczący pod sztandarem marksizmu rewolucyjny ruch robotniczy, dziedzicem i kontynuatorem wszystkich po­przednich, plebejsko-demokratycznych ruchów społecz­nych, które na przestrzeni całych stuleci, a w każdym razie już w średniowieczu i w okresie reformacji, po­tem zaś w okresie rewolucji burżuazyjnej i po niej, wy­rażały interesy i dążenia wyzyskiwanych i uciemiężo­nych warstw ludowych.

Bezpośrednio zaś jest marksizm kontynuacją — na wyższym szczeblu świadomości i organizacji — tej wal­ki, jaką robotnicy krajów kapitalistycznych wypowie­dzieli burżuazji rychło po jej zwycięstwie nad feuda- lizmem.

„Sprzysiężenie Równych" Babeufa w 1796 roku we Francji było pierwszym sygnałem świadczącym, że lud robo£zy_występuje na scenę historyczną jako siła prze­ciwstawna burżuazji, nie poprzestająca już na zaprowa­dzeniu politycznej, formalnej równości wobec prawa, lecz dążąca, po omacku jeszcze, do zniesienia klas, tzn. do zniesienia wyzysku człowieka przez człowieka. Na­stępne dziesięciolecia — aż po rok 1848 — to okres dalszego pogłębiania się i obnażania zasadniczego prze­ciwieństwa kapitalizmu, przeciwieństwa między burżua- zją a proletariatem, między posiadającymi a nie posiada­jącymi. świadomość tego przeciwieństwa występuje w walce robotników i spychanych na poziom proletaria­tu warstw drobnomieszczańskich, buntujących się prze­ciw kapitalistycznemu wyzyskowi i tworzących pierw­sze organizacje o charakterze komunistycznym czy na wpół komunistycznym.

2 drugiej strony, tzw. utopiści, o których była już mowa wyżej, w swoich pracach teoretycznych demasku­ją zło zrodzone przez kapitalizm i wskazują na komu­nizm, jako na ów ustrój „harmonii społecznej", w któ­rym człowiek wyzwolony z nieludzkich warunków ka­pitalizmu odnajdzie siebie, uzyska możność wszechstron­nego rozwoju swej osobowości.

Ale utopiści nie dostrzegali jeszcze w nowoczesnym proletariacie siły, która by sama, własnym czynem rewo­lucyjnym zdolna była wyzwolić siebie i wyzwolić ludz­kość z kapitalistycznego jarzma, znieść kapitalizm i za­prowadzić ustrój komunistyczny. Przyczyna tkwiła zre­sztą w tym, że w ich czasach sam proletariat nie zdołał jeszcze wytworzyć i w pełni ukształtować własnej, kla­sowej świadomości społeczno-politycznej, że nie prze­stał jeszcze być tylko „klasą w sobie" i sta­wiał dopiero pierwsze kroki na drodze do przeistocze­nia się w „klasę dla s i e b i e", tzn. siłę w peł­ni świadomą nie tylko własnych celów klasowych, ale świadomą też swego przodownictwa w życiu i walce na­rodu, w życiu i walce ludzkości. W oczach humanitar­nych myślicieli, jakimi byli utopiści, proletariat stano­wił tylko masę cierpiącą i pokrzywdzoną — a nie ak­tywny czynnik procesu historycznego, powołany i zdol­ny do rewolucyjnego przeobrażenia rzeczywistości. Dla­tego utopiści mogli tylko apelować do rozumu lub po­czucia moralnego możnych tego świata próbując prze­konać ich o niedorzeczności i nienormalności kapitaliz­mu, o konieczności jego zniesienia. Argumentacja ich by­ła albo racjonalistyczna albo sięgała do wyimaginowane­go „ewangelicznego" chrześcijaństwa. Przy tym utopij­ny socjalizm był na ogół apolityczny, właśnie dlatego, że cel swój, komunizm, chciał osiągnąć nie przez walkę z burżuazją, lecz przez przekonanie jej, nie przez rewo­lucyjny czyn proletariatu, lecz przez zbawienie go.

Z drugiej strony, przedmarksowskie ruchy robotni­cze i plebejskie XIX wieku, jakkolwiek mniej lub więcej świadomie, mniej lub więcej konsekwentnie mobilizowa­ły już proletariat i w ogóle warstwy uciśnione do akcji politycznej, a nieraz do rewolucyjnej walki o władzę, tkwiły jeszcze, o ile idzie o program społeczno-ekono- miczny, w poglądach utopijnych; ideologicznie nawią­zywały również do racjonalizmu lub do — zgoła fanta­stycznie interpretowanego — ewangelicznego chrześci­jaństwa i na takich podstawach filozoficznych formuło­wały różne koncepcje socjalizmu równościowego (ega­litaryzmu), wychodzące w gruncie rzeczy z urojenia, że pogłębienie rewolucji burżuazyjnej, że konsekwentne wykonanie jej liberalno-demokratycznych haseł „wol­ności, równości i braterstwa" doprowadzi do wyzwo­lenia ludu pracującego i do socjalizmu lub że cele te da­dzą się osiągnąć przez urzeczywistnienie na ziemi zasad „prawdziwego chrześcijaństwa", głoszącego równość wszystkich ludzi wobec Boga.

Jednakże olbrzymia doniosłość historyczna tych pierwszych ruchów klasy pracującej polega na tym, że były już ruchami właśnie klasowymi, że proklamowały rewolucyjną walkę ludu z wyzyskiwacza­mi, że w_wielur wypadkach rozumiały polityczny cha­rakter tej walki, jako dążenia do zdobycia władzy — że cel swój widziały w zniesieniu burżuazyjnej własności, a drogę do tego celu w ludowładztwie. Klasowa istota społeczeństwa burżuazyjnego ukazywana jest i piętno­wana w literaturze tych ruchów nieraz bardzo wyraźnie i ostro, a wraz z nią klasowa treść burżuazyjnej demo­kracji i klasowa ograniczoność burżuazyjnej rewolucji czy reformy politycznej. Rewolucyjna świadomość no­woczesnego proletariatu toruje sobie tu drogę poprzez całe nawarstwienia drobnomieszczańskiego radykalizmu, egalitaryzmu i poglądów utopijno - socjalistycznych, w jakich tkwią nawet najwybitniejsi myśliciele repre­zentujący tę wczesną fazę ruchu socjalistycznego (np. Wilhelm Weitling).

W roku 1834 powstaje w Paryżu pierwsze tajne sto­warzyszenie emigrantów niemieckich, przeważnie cze­ladników rzemieślniczych, tzwTZwiązek Banitów (Bund der Geächteten). W organizacji tej szybko krystalizuje się lewe, wyraźnie antyburżuazyjne skrzydło z Teodorem Schusterem na czele. W walce z poglądami drobno­mieszczańskiego radykalizmu, reprezentowanymi w ło­nie Związku przez Jakuba Venedeya, Schuster demasku­je klasowy charakter demokracji burżuazyjnej i na przy­kładzie Stanów Zjednoczonych, kraju najczystszego, naj­bardziej od feudalnych przeżytków wolnego kapitaliz­mu, stwierdza

.. .„że pokojowe współistnienie — przy demokra­tycznej konstytucji — dwóch klas, aż do wrogości rozdzielonych przez swoje interesy i cele polityczne, nie jest możliwe i że nieuniknionym wynikiem tej walki jest albo unicestwienie konstytucji, bądź to w jej duchu, bądź w jej formie, albo zupełny upadek klasy uprzywilejowanej na drodze rewolucji społecznej".

I Schuster oświadcza, że stosunki społeczne, panujące w republikańskich Stanach Zjednoczonych, w istocie rzeczy nie różnią się od stosunków panujących w euro­pejskich monarchiach: tu i tam rządzi bogactwo i wy­stępek, a uciśniona jest bieda i cnota, tu i tam jedynym wyjściem z obecnej sytuacji jest rewolucja społeczna.

„Tak jest! — pisał Schuster — wobec przyjaciół i wrogów oświadczamy głośno: nie zamierzamy zado­wolić się owymi nędznymi farsami, jakimi są zmiany rządu i konstytucji, które tak często w historii nowo- żytnej miaTypowodzeme koszTemTuduf cel naszslęga dalej, a że nie leży w naszym charakterze łudzenie ko­gokolwiek ani w złym, ani w dobrym, od tej chwili cel ten głośno wymieniamy. Jest nim radykalne, spo­łeczne i polityczne wyzwolenie klas pracujących".

Słowa te zapowiadały już rozłam w ^Związku Bani­tów. I rzeczywiście, w roku 1836 rewolucyjne żywio­ły z Teodorem Schusterem na czele opuszczają organi­zację i zakładają Związek Sprawiedliwych (Bund der

*

Gerechten), od którego prowadzi już droga do później­szego Związku Komunistów. Klasowo proletariackie skrzydło demokracji krystalizowało się i dojrzewało do przyjęcia marksizmu jako swej ideologii.

W tym samym czasie, kiedy wśród emigrantów nie­mieckich Teodor Schuster formułował pierwsze elemen­ty rewolucyjnej ideologii proletariatu, i formułował je w walce z drobnomieszczańskim radykalizmem ogólno- demokratycznym, z grona polskich emigrantów, żołnie­rzy Powstania Listopadowego, przebywających w An­glii, pada pierwsze słowo plebejsko-rewolucyjnego pro­gramu walki, o zabarwieniu klasowym i socjalistycz­nym.

W odezwie wydanej w Portsmouth 30 październi­ka r. 1835 przez emigrancką organizację „Lud Polski — Gromada Grudziąż" czytamy:

„Bólem polskiego ludu jest głód, zimno, choroby, chłosta, wzbronienie umysłowego wzrostu. Nędzę sprowadzają posiadacze, cierpią nie-posiadacze. Aże­by ustalić równość, znieść nędzę i pojedynczych tyra­nów chęci zbezsilić, należy dążyć do tego, by ludzie nie dzielili się na mających własność i na obóz bez ziemi, na ród półbogów i na ród stadnicznych istot, w ludzkie przyodzianych rysy".

Ze względu na stosunki polskie, jeszcze feudalne, ide­ologia Ludu Polskiego miała charakter przede wszyst­kim socjalizmu agrarnego, program jego był progra­mem radykalnej rewolucji chłopskiej, a filozofią jego był ewangeliczny egalitaryzm, nawiązujący do legen­darnego pierwotnego chrześcijaństwa i streszczający się w haśle „porównania kondycji socjalnych". Ale przebywając na Zachodzie, w wysoko pod względem kapitalistycznym rozwiniętej Anglii — ci pierwsi socja­liści polscy zaczynali już rozumieć klasową istotę ustro­ju burżuazyjnego, co wynika choćby z takich slow za­wartych we wspomnianym dokumencie:

„Panowanie szlachty czy kupców, panów czy kra­marzy, Jaśnie Wielmożnych czy Sławetnych1 różni się tylko nazwiskiem, nie jest niczym innym jak prze­obrażoną niewolą".

Rzecz znamienna, że na najbardziej wówczas postę­powy republikański ustrój kapitalizmu w Stanach Zje­dnoczonych ci pierwsi socjaliści polscy patrzą zupełnie tak samo, jak wspomniana wyżej lewica Związku Bani­tów (Schuster). Oto ukonstytuowana w „Gromadę Hu­mań" grupa emigrantów polskich w St. Helier's (Fran­cja) oświadcza w piśmie z 14 marca r. 1836:

„Nie dosyć jest uwolnić się spod ciężaru głów uko­ronowanych, aby demokratą zostać. Nie dosyć tak­że wyrzec się zbutwiałych pargaminów szlachec­twa, aby się nazwać czystym wyznawcą zasad równo­ści; Rzeczpospolita Amerykańska przestała królom ulegać — ale Federacja Stanów Zjednoczonych Ame­ryki nie jest ostatecznym celem życzeń naszych!"

Na dwanaście lat przed wielkim rokiem 1848 spoty­kamy więc sformułowania rewolucyjnych dążeń plebej- skich świadomie przeciwstawnych wszystkim klasom posiadającym, zarówno arystokracji ziemskiej i pienięż­nej, która rządziła w monarchii lipcowej we Francji, jak burżuazji przemysłowej, która znajdowała się wówczas w opozycji. Znajdujemy uświadomioną przeciwstawność między interesami ludu pracującego a tym, co chce i może mu dać klasowo ograniczona demokracja burżu- azyjna. Właśnie przykład Stanów Zjednoczonych jako najbardziej wówczas typowego ustroju demokracji bur- żuazyjnej, która nie zaspokaja społecznych dążeń ludu pracującego, figuruje — jak widzimy — zarówno w ar­gumentacji niemieckiego emigranta-rewolucjonisty, Te­odora Schustera, jak w literaturze polskiej lewicy emi­gracyjnej. Bo rewolucyjne idee zachodnio-europejskie- go socjalizmu robotniczego przenikały do świadomości polskich emigrantów w Anglii i we Francji. Jeżeli jed­nak ruch robotniczy w kapitalistycznych już krajach Zachodu, podnosząc się na coraz wyższy poziom teore­tyczny i organizacyjny, stał się wkrótce podłożem, na którym wyrósł marksizm — polski socjalizm emigracyj­ny nie wyszedł, nie mógł wyjść z owej początkowej fa­zy, której odbiciem była ideologia Ludu Polskiego, nie stał się też elementem kształtowania się socjalizmu nau­kowego. Nowoczesna ideologia proletariatu, jaką jest marksizm, mogła powstać tylko na gruncie rozwinię­tych stosunków kapitalistycznych w Europie zachodniej.

Ewolucja ideowa zachodnio-europejskiego ruchu ro­botniczego nieuchronnie i konsekwentnie prowadziła naj­bardziej świadomy i aktywny odłam proletariatu do zro­zumienia roli te[ klasy w społeczeństwie i jej miejsca w historii, do uświadomienia sobie, że proletariat jest w ogóle ostatnią klasą wyzyskiwaną ostatniego społe­czeństwa klasowego. W praktyce ruchu robotniczego, w jego zaostrzającej się i zataczającej coraz szersze krę­gi walce politycznej z burżuazją, z jej państwem, doj­rzewało zrozumienie tej wielkiej prawdy marksizmu, ic wyzwolenie robotników może być tylko ich własnym dziełem. Manifest Komunistyczny sformułował naukową teorię tej walki i wskazał ostateczny jej cel: społeczeń­stwo komunistyczne.

Tak jak ruch robotniczy dojrzewał do przyjęcia marksizmu, tak samo, równolegle z tym procesem i w związku z rozwojem ruchu robotniczego, naukowy so­cjalizm dojrzewał w pracy teoretycznej Marksa i En­gelsa, która przez krytykę burżuazyjnej filozofii i eko­nomii doprowadziła ich do sformułowania materiali- stycznego i dialektycznego poglądu na świat i dzieje ludzkości. Dopiero oparty na tej naukowej podstawie, robotniczy socjalizm mógł się uwolnić od wszystkich utopijnych koncepcyj, od obcej mu drobnomieszczań- skiej fantastyki równościowej. Dopiero w marksizmie znalazł proletariat ideologię zabezpieczającą ruch robot­niczy przed wpływami burżuazji i drobnomieszczań­stwa, dopiero dzięki marksizmowi klasa robotnicza mo­gła stanąć na czele wszystkich wyzyskiwanych i uciśnio­nych klas i warstw nowoczesnego społeczeństwa — mo­gła stanąć na czele narodu.

Wszystko, co w ciągu minionego stulecia aż po dzień dzisiejszy stanowi oręż teoretyczny proletariatu w jego walce o socjalizm, wszystko, co decyduje o tym, że proletariat stoi na czele ludzkości w jej historycznym pochodzie naprzód — znalazło podstawowe sformuło­wanie w tezach Manifestu Komunistycznego, z które­go teoria i praktyka rewolucji socjalistycznej brała zaw­sze natchnienie ideowe.

Nie wydaje się, żeby po stu latach, kiedy wskazania Manifestu stają się rzeczywistością, kiedy socjalizm nie jest już dalekim ideałem przyszłości, lecz treścią życia milionów, a w ogromnej części świata panującym ustro­jem społecznym i państwowym — nie wydaje się, żeby dziś potrzebne było scholastyczne komentowanie Ma­nifestu, skoro najlepszym do niego komentarzem stała się historia, stało się samo życie. Jakiego bowiem ko­mentarza wymaga dziś ustęp Manifestu, w którym mo­wa o roli rewolucyjnej partii robotniczej:

„Komuniści tym tylko różnią się od pozostałych partii proletariackich, że z jednej strony, w walkach toczonych przez proletariuszy różnych narodów podnoszą i wysuwają na czoło wspólne, niezależne od narodowości interesy całego proletariatu, z dru­giej zaś strony, tym — że na rozmaitych szczeb­lach rozwoju, przez które przechodzi walka mię­dzy proletariatem a burżuazją, reprezentują stale interesy ruchu jako całości.

W praktyce więc komuniści są najbardziej zde­cydowaną, wciąż porywającą naprzód częścią partii robotniczych wszystkich krajów; w teorii wyprze­dzają oni pozostałą masę proletariatu zrozumie­niem warunków, przebiegu i ogólnych wyników ruchu proletariackiego".

Ta wskazana przez twórców Manifestu rola par­tii proletariatu, jako jego rewolucyjnej awangardy, znalazła całkowite potwierdzenie w okresie, jaki dzie­li nas od owych czasów, przede wszystkim zaś za na­szego już życia w praktyce ruchu robotniczego i re­wolucji socjalistycznej. I dziś bardziej może niż kie­dykolwiek przedtem zrozumiałe jest dla nas takie zdanie o komunistach:

„"Walczą oni o osiągnięcie najbliższych celów i in­teresów klasy robotniczej, ale w ruchu teraźniejszym reprezentują jednocześnie przyszłość ruchu".

Stąd sformułowany w Manifeście stosunek Partii Komunistycznej do innych partii robotniczych i de­mokratycznych, sformułowany konkretnie w odnie­sieniu do każdego kraju. Stąd ogólna formuła, jakże bliska nam zwłaszcza dziś:

„Słowem, komuniści popierają wszędzie wszelki ruch rewolucyjny przeciw istniejącym stosunkom społecznym i politycznym".

I w konsekwencji:

„Wreszcie komuniści działają wszędzie na rzecz łączności i porozumienia partii demokratycznych wszystkich krajów".

Historyczna doniosłość, wielkość ideowa i głębia teoretyczna Manifestu na tym właśnie polega, że sfor­mułowania jego i tezy dotyczące najrozmaitszych dzie­dzin i problemów społeczno - politycznych, zarówno w sferze teorii jak w zakresie praktyki, nabierają w róż­nych fazach ruchu rewolucyjnego znaczenia najbardziej aktualnego, że zapładniają myśl i naprowadzają na roz­wiązania w sytuacji zgoła przecież odmiennej od tej, w jakiej rodził się marksizm, w jakiej powstawał Mani­fest Komunistyczny. I jeżeli w okresie upadku kapitaliz­mu tak bezpośrednio aktualny jest wydźwięk Manifestu, to fakt ten pochodzi z samej istoty marksizmu, który nie jest jakimś raz na zawsze objawionym, wiekuistym i ostatecznym dogmatem, lecz żywą nauką — „wytycz­ną działania". Kto by chciał lekceważąc stuletni dy­stans, jaki dzieli nas od chwili powstania Manifestu, niewolniczo trzymać się każdej jego litery i dosłownie stosować każde jego sformułowanie, dotyczące przecież zgoła innych warunków historycznych, zgrzeszyłby przeciw jego duchowi, przeciw intencjom jego twór­ców, rozbroiłby się w obliczu nowych i odmiennych zadań praktycznych, wysuwanych przez dzisiejszą rze­czywistość, zadań, których twórcy Manifestu przed stu laty ani nie mogli, ani nie chcieli „przewidywać" czy określać konkretnie. Jest np. w Manifeście takie zda­nie:

„Robotnicy nie mają ojczyzny. Nie można im odebrać tego, czego nie mają".

Pisane były te słowa w okresie, w którym narodowi przewodziła burżuazja. Pod jej kierownictwem odbyła się przecież rewolucja przeciwko feudalizmowi, pod jej kierownictwem kształtował się nowoczesny naród, ona zbudowała nowoczesne państwo narodowe i jej klaso­wym interesom państwo to wówczas służyło. Otóż wskazując proletariatowi jego historyczną misję, która może być spełniona tylko w zwycięskiej walce z bur- żuazją, wskazując klasie robotniczej jej przodujące sta­nowisko na czele narodu, „Manifest Komunistyczny" uczy, że

„proletariat musi przede wszystkim zdobyć sobie władzę polityczną, podnieść się do stanowiska klasy narodowej, ukonstytuować się jako naród"...

Sto lat minęło od chwili napisania tych słów. I oto proletariat „podniósł się do stanowiska klasy narodo­wej", która albo zdobyła władzę polityczną, albo jest w trakcie jej zdobywania. Proletariat re­prezentuje dziś — bezpośrednio już — ogólne interesy narodu na­wet w krajach, w których nie po­siada jeszcze władzy, w których nie jest jeszcze klasą rządzącą. Proletariat „ukonstytuował się jako naród" w krajach, w których rządzi lub współrządzi jako przodująca klasa narodu: w ZSRR, w państwach demokracji ludowej. Że przy tym przestał już — jak w ZSRR — być proletaria­tem, że w krajach demokracji ludowej idzie innymi dro­gami ku temu, by przestać być proletariatem, że to sa­mo nastąpi w każdym kraju, w którym proletariat zdo­bywszy władzę „ukonstytuuje się jako naród", wynika z historycznego miejsca, jakie klasa ta zajmuje w spo­łeczeństwie jako ostatnia klasa wyzyskiwana i uciśnio­na, która nie może się wyzwolić nie wyzwoliwszy całe­go społeczeństwa i której wyzwolenie oznacza zniesie­nie samej siebie.

Ten nierozerwalny i oczywisty dziś dla nas związek wzajemny między rewolucyjną walką proletariatu o wyzwolenie społeczne a jego zadaniami narodowymi znalazł niedwuznaczne i dobitne sformułowanie w przedmowie Engelsa do polskiego wydania Manifestu (r. 1892). Czytamy tam: „Szczera współ­praca międzynarodowa ludów eu­ropejskich możliwa jest jedynie wówczas, kiedy każdy z tych na­rodów jest u siebie w domu zu­pełnie niezależn y".

A w rok później, w przedmowie do włoskiego wy­dania z roku 1893, Engels jeszcze raz to podkreśla: „Bez przywrócenia niepodległości i jedności każdego narodu nie mogłoby nastąpić ani międzynaro­dowe zjednoczenie proletariatu, ani spokojna i świadoma współ­praca tych narodów w imię wspól­nych c e 1 ó w".

Słowa te pisał Engels na dwa lata przed śmiercią, już u progu imperialistycznej ery kapitalizmu. I może nigdy od chwili ich napisania nie miały one wymowy tak bezpośrednio aktualnej i praktycznej, jak dziś, gdy proletariat jest na całym świecie kierowniczą siłą w wal­ce narodów o wolność i niepodległość zagrożoną lub dławioną przez imperializm. Ale też historyczna pozy­cja proletariatu, siła, jaką proletariat reprezentuje w świecie, tym samym zaś jego przodująca rola w po­chodzie ludzkości naprzód, ma dziś zgoła inne wymia­ry niż wtedy.

Dziś — na ogromnych obszarach ziemi wydartych kapitalizmowi — znajdujemy się już w okresie prak­tycznego urzeczywistniania tej misji, jaką wskazał ro­botnikom Manifest Komunistyczny:

„Proletariat zużyje swoje panowanie polityczne na to, by krok za krokiem wyrwać z rąk burżuazji cały kapitał, by scentralizować wszystkie narzędzia produkcji w ręku państwa, tj. w ręku zorganizowa­nego jako klasa panująca proletariatu, i by możliwie szybko zwiększyć masę sił wytwórczych.

Początkowo może się to oczywiście dokonać tyl­ko za pomocą despotycznych wtargnięć w prawo własności i w burżuazyjne stosunki produkcji, a więc za pomocą zarządzeń, które ekonomicznie wydają się niedostateczne i nieuzasadnione, ale które w prze­biegu ruchu przerastają same siebie i są nieuniknione jako środki przewrotu w całym sposobie produkcji".

Doświadczenia ostatniego trzydziestolecia — do­świadczenia zwycięskiej rewolucji socjalistycznej w ZSRR i rewolucyjnych przemian społeczno-politycz­nych w krajach demokracji ludowej, jednocześnie zaś tragiczne doświadczenia klęsk i niepowodzeń proleta­riatu na Zachodzie — dowiodły niezbicie, że bez speł­nienia tych dwóch podstawowych warunków wskaza­nych przez Manifest, bez zdobycia władzy państwowej i bez „despotycznych wtargnięć w prawo własności i w burżuazyjne stosunki produkcji", proletariat nie zdoła spełnić misji, jaką ma do spełnienia wobec siebie i wobec całej ludzkości. I tylko tam, gdzie warunki te zostały ziszczone, społeczeństwo wyzwolone z jarzma kapitału kroczy naprzód ku socjalizmowi lub od socja­lizmu ku komunizmowi. Nie jest też zjawiskiem przy­padkowym, że właśnie te dwa najistotniejsze postulaty praktyczne, warunkujące przeobrażenie kapitalizmu w socjalizm — zdobycie władzy oraz przewrót w do­tychczasowych stosunkach własnościowych i wytwór­czych — były zawsze i są dziś kwestionowane przez wszystkie żywioły kontrrewolucyjne, które w łonie ru­chu robotniczego lub na jego peryferiach wyrażały w teorii i realizowały w praktyce dążenia wrogie pro­letariatowi i socjalizmowi, a w różnych postaciach i odmianach antymarksistowskiego rewizjonizmu za­szczepiały klasie robotniczej burżuazyjne idee i poglą-

dy.

Jest rzeczą najzupełniej zrozumiałą, że burżuazja i kierunki reprezentujące ideologiczny nacisk burżuazji na ruch robotniczy przeciwstawiały się i przeciwstawia­ją postulatowi zdobycia władzy przez proletariat, ukon­stytuowania się proletariatu w klasę rządzącą. Państwo proletariatu, państwo ludu pracującego — państwo so­cjalistyczne czy państwo demokracji ludowej — jest bo­wiem konieczną, historycznie uwarunkowaną formą or­ganizacji społeczeństwa w procesie jego przeobrażania się z rozdartego na klasy, kapitalistycznego, w bezkla- sowe, socjalistyczne. W tym przejściowym okresie siła państwa — służącego już nie antyspołecznym interesom burżuazji, lecz interesom ogółu — jest siłą społeczeń­stwa, którego państwo to jest organem. Dopiero wy­czerpanie wszystkich zadań stojących przed społeczeń­stwem tego okresu oznacza również wyczerpanie wszy­stkich funkcyj państwa, które w konkretnej rzeczywi­stości polegają przecież nie tylko na przeobrażeniu sto­sunków społecznych, ale też na obronie nowego społe­czeństwa przed próbami restauracji z zewnątrz, ze stro­ny zorganizowanej państwowo burżuazji innych krajów, w których nie nastąpiła jeszcze rewolucja. I znowu do­świadczenie ostatniego trzydziestolecia, przykład socja­listycznego społeczeństwa, któremu wypadło zbrojnie odpierać najazd imperializmu i które tylko dlatego zwy­ciężyło w tym starciu, że rozporządzało silną organiza­cją państwową — przykład ten jest wymowniejszy niż wszelkie argumenty teoretyczne, wysuwane przeciw kontrrewolucyjnemu rewizjonizmowi.

Tylko w ustawicznym i wytrwałym zmaganiu z wszystkimi siłami wstecznymi — i tymi, które jawnie zwalczają socjalizm, i tymi, które próbują paraliżować ruch robotniczy od wewnątrz — może ludzkość pod przewodem proletariatu iść ku ostatecznemu celowi, o którym marzyli wielcy utopiści, o którym wybitny ideolog przedmarksowskiego socjalizmu robotniczego, Weitling, pisał, że „społeczeństwo doskonale nie zna rządu, tylko zarząd" — ku celowi wskazanemu przez Manifest Komunistyczny:

„Skoro w biegu rozwoju zanikną różnice klaso­we i cała produkcja zostanie skupiona w ręku zrze­szonych jednostek, władza publiczna utraci swój cha­rakter polityczny. Władza polityczna, we właściwym tego słowa znaczeniu, jest zorganizowaną przemocą jednej klasy celem ucisku innych. Jeśli proletariat si­łą rzeczy jednoczy się w walce z burżuazją w klasę, staje się poprzez rewolucję klasą panującą i jako kla­sa panująca znosi przemocą dawne stosunki produk­cji, to znosi wraz z tymi stosunkami produkcji wa­runki istnienia przeciwieństw klasowych, znosi w ogóle klasy i tym samym swoje własne panowanie jako klasy.

Miejsce dawnego społeczeństwa burżuazyjnego z jego klasami i przeciwieństwami klasowymi zajmu­je zrzeszenie, w którym swobodny rozwój każdej je­dnostki jest warunkiem swobodnego rozwoju wszy­stkich".

Zawarta w tych słowach głęboko humanistyczna treść marksizmu, ukazany w nich ogólnoludzki charak­ter klasowej walki proletariatu jako przewodnika całej ludzkości w jej pochodzie ku wyzwoleniu, ku pełnemu uczłowieczeniu stosunków międzyludzkich, sprawia, że po stu latach Manifest Komunistyczny nie tylko nie stracił na aktualności, ale na tle dotychczasowych zwy­cięstw socjalizmu i trwającej jeszcze walki o urzeczy­wistnienie jego celu ostatecznego jest żywym, wszech­stronnie zapladniającym programem światowego obozu wolności i postępu.

MANIFEST KOMUNISTYCZNY

PRZEDMOWY MARKSA i ENGELSA

PRZEDMOWA DO WYDANIA NIEMIECKIEGO 1872 R.

„Związek Komunistów", międzynarodowe zrzeszenie robotnicze, które w ówczesnych wa­runkach mogło być oczywiście tylko tajne, na kongresie odbytym w Londynie w listopadzie r. 1847 polecił niżej podpisanym ułożenie szcze­gółowego, teoretycznego i praktycznego pro­gramu partyjnego, przeznaczonego do opubli­kowania. Tak powstał poniższy Manifest, któ­rego rękopis przesłano do druku do Londynu, na kilka tygodni przed rewolucją lutową. Ogło­szony początkowo po niemiecku wyszedł on drukiem w tym języku w Niemczech, Anglii i Ameryce w dwunastu co najmniej rozmaitych wydaniach. Po angielsku Manifest został wy­dany po raz pierwszy w r. 1850 w Londynie w „Red Republican" w przekładzie miss Helen Macfarlane i w roku 1871 w Ameryce co naj­mniej w trzech rozmaitych przekładach. Po francusku — po raz pierwszy w Paryżu na krót­ko przed powstaniem czerwcowym w 1848 roku, ostatnio w „Le Socialiste" w New Yorku. Nowy przekład jest w przygotowaniu. Po polsku — w Londynie wkrótce po pierwszym wydaniu niemieckim. Po rosyjsku — w Genewie w latach 60-ych. Na duński został również przetłuma­czony wkrótce po ukazaniu się oryginału.

Jakkolwiek znaczna była zmiana stosunków w ciągu ostatnich 25 lat, ogólne zasady roz­winięte w tym Manifeście pozostają na ogół całkowicie słuszne także dziś. Coś niecoś na­leżałoby tu i owdzie poprawić. Praktyczne za­stosowanie tych zasad, jak to oświadcza sam Manifest, zależeć będzie wszędzie i zawsze od danych historycznie okoliczności, dlatego też nie należy bynajmniej przywiązywać szczegól­nej wagi do rewolucyjnych zarządzeń, propo­nowanych w końcu rozdziału drugiego. Ten ustęp brzmiałby dzisiaj pod wielu względami inaczej. Wobec olbrzymiego rozwoju wielkiego przemysłu w ciągu ostatnich 25 lat i postępują­cej wraz z tym rozwojem partyjnej organizacji klasy robotniczej, wobec doświadczeń prakty­cznych najpierw rewolucji lutowej, następnie w daleko większym jeszcze stopniu Komuny Paryskiej, gdzie proletariat po raz pierwszy w ciągu dwóch miesięcy posiadał władzę poli­tyczną, program ten jest dziś miejscami prze­starzały. W szczególności Komuna dowiodła, że „klasa robotnicza nie może po prostu wziąć w posiadanie gotowej machiny państwowej i uruchomić jej dla swych własnych celów" (patrz „Wojna domowa we Francji, Odezwa Rady Generalnej Międzynarodowego Stowa­rzyszenia Robotników" wyd. niemieckie, str. 19, gdzie to zostało rozwinięte bardziej szczegóło­wo) 2. Następnie jest rzeczą samo przez się zro­zumiałą, że krytyka literatury socjalistycznej jest, jak na dziś, niezupełna, ponieważ sięga tylko roku 1847; również uwagi dotyczące sto­sunku komunistów do różnych partii opozycyj­nych (rozdział IV), aczkolwiek w ogólnych za­rysach i dziś jeszcze słuszne, są w swym zasto­sowaniu już choćby dlatego dziś przestarzałe, że sytuacja polityczna zmieniła się całkowicie i rozwój historyczny zmiótł z powierzchni ziemi większą część wymienionych tam partii.

Jednakże Manifest jest dokumentem histo­rycznym, do którego nie przyznajemy już sobie prawa wnosić zmian. Któreś z późniejszych wy­dań zostanie może zaopatrzone we wstęp obej­mujący okres od roku 1847 do czasu obecnego; niniejszy przedruk zjawił się dla nas zbyt nie­oczekiwanie, wobec czego nie pozostawił nam potrzebnego na to czasu.

Karol Marks, Fryderyk Engels

Londyn, 24 czerwca 1872 r.

PRZEDMOWA DO WYDANIA NIEMIECKIEGO 1883 R.

Przedmowę do niniejszego wydania muszę niestety podpisać sam jeden. Marks, człowiek, któremu cała klasa robotnicza Europy i Ame­ryki ma więcej do zawdzięczenia niż komukol­wiek innemu — Marks spoczywa na cmenta­rzu w Highgate3 i mogiła jego porasta już pierwszą trawą. Po jego śmierci tym bardziej nie może być mowy o przerabianiu albo uzupeł ­nianiu Manifestu. Uważam za tym konieczniej- sze raz jeszcze kategorycznie stwierdzić tu, co następuje:

Podstawowa myśl przenikająca cały Ma­nifest: że produkcja ekonomiczna i wynikająca z niej, siłą konieczności, budowa społeczeństwa każdej epoki historycznej stanowi podstawę politycznej i umysłowej historii tej epoki; że zgodnie z tym (od czasu rozkładu pierwotnego gminnego władania ziemią), cała historia była historią walk klasowych, walk pomiędzy klasa­mi wyzyskiwanymi a wyzyskującymi, uciskany­mi i panującymi na różnych szczeblach rozwo­ju społecznego: że jednak walka ta osiągnęła obecnie taki szczebel rozwoju, kiedy klasa wy­zyskiwana i uciemiężona (proletariat) nie może już wyzwolić się spod panowania klasy wyzy­skiwaczy i ciemiężycieli (burżuazji) nie wy­zwalając zarazem na zawsze całego społeczeń­stwa od wyzysku, ucisku i walk klasowych — ta myśl podstawowa należy jedynie i wyłącznie do Marksa.

Stwierdzałem to już niejednokrotnie; ale właśnie obecnie zachodzi potrzeba, żeby to oświadczenie poprzedzało również sam Ma­nifest.

F. Engels

Londyn, 28 czerwca 1883 r.

PRZEDMOWA DO WYDANIA ANGIELSKIEGO 1888 R.

„Manifest" został opublikowany jako pro­gram „Związku Komunistów" — zrzeszenia robotniczego, które z początku było wyłącznie niemieckie, później zaś międzynarodowe i któ­re w warunkach politycznych, jakie istniały w Europie do roku 1848, było siłą rzeczy orga­nizacją tajną. Na kongresie Związku, odby­tym w listopadzie 1847 roku w Londynie, Marksowi i Engelsowi polecono przygotowanie do opublikowania kompletnego, teoretycznego i praktycznego programu partii. Oryginał, na­pisany w języku niemieckim w styczniu 1848 r., został przesłany wydawcy do Londynu na kil­ka tygodni przed rewolucją 24 lutego we Fran­cji. Przekład francuski wydany został w Paryżu na krótko przed czerwcowym powstaniem 1848 roku. Pierwszy angielski przekład miss Helen Macfarlane ukazał się w Londynie w „Red Re­publican" George'a Juliana Harneya w 1850 roku. Zostały również opublikowane przekłady duński i polski.

Klęska czerwcowego powstania paryskiego 1848 roku — tej pierwszej wielkiej bitwy pro­letariatu z burżuazją — znów odsunęła na pe­wien czas żądania socjalne i polityczne euro­pejskiej klasy robotniczej na plan drugi. Odtąd walka o władzę toczyła się jedynie między róż­nymi grupami klasy posiadającej, podobnie jak to miało miejsce do rewolucji lutowej; kla­sie robotniczej pozostawała walka o polityczne pole działania oraz pozycje na skrajnym skrzy­dle radykalnego stanu średniego. Wszelki sa­modzielny ruch proletariacki, który zdradzał oznaki życia, tłumiono bez litości. Tak na przy­kład policja pruska wyśledziła Komitet Cen­tralny „Związku Komunistów", mający wów­czas siedzibę w Kolonii. Członkowie jego zostali aresztowani i postawieni przed sądem w paź­dzierniku 1852 roku po uprzednim osiemnasto- miesięcznym więzieniu. Słynny ten „proces ko- lońskich komunistów" trwał od 4 października do 12 listopada; siedmiu podsądnych skazano na więzienie od 3 do 6 lat. Natychmiast po wy­roku sądowym Związek został oficjalnie roz­wiązany przez pozostałych członków. Co się ty­czy „Manifestu", to zdawało się, że pójdzie on odtąd w niepamięć.

Kiedy europejska klasa robotnicza wzmo­cniła się znowu dostatecznie, by wystąpić po­nownie przeciw klasie panującej, powstało „Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotni­ków". Ale stowarzyszenie to, utworzone w okre­ślonym celu — skupienia w jednej organizacji wszystkich bojowych sił proletariatu Europy i Ameryki, nie mogło od razu głosić zasad wy­łożonych w „Manifeście". Program Międzyna­rodówki musiał być dość szeroki, by mogły go przyjąć angielskie trades-uniony, francuscy, bel­gijscy, włoscy i hiszpańscy proudhoniści i nie­mieccy lassalczycy 4. Marks, który napisał ten program w taki sposób, by mógł on być przy­jęty przez wszystkie te partie, w pełni polegał na rozwoju umysłowym klasy robotniczej, jaki niechybnie musiał być osiągnięty w wyniku wspólnej akcji i dyskusji. Wydarzenia i zmien­ne koleje walki z kapitałem, klęski bardziej jeszcze niż sukcesy, musiały siłą rzeczy przeko­nać ludzi o niedostateczności różnych ulubio­nych środków znachorskich i utorować dro­gę do gruntownego zrozumienia rzeczywi­stych warunków wyzwolenia klasy robotniczej. I Marks miał słuszność. Kiedy w 1874 roku Międzynarodówka przestała istnieć, robotnicy byli już zupełnie inni niż w roku 1864, roku jej założenia. Proudhonizm we Francji, lassalizm w Niemczech były na wymarciu. I nawet kon­serwatywne angielskie trades - uniony, które w swej większości już na długo przedtem ze­rwały z Międzynarodówką, zbliżały się stopnio­wo ku tej chwili, kiedy przewodniczący ich kongresu, odbytego w roku ubiegłym w Swan- sea, mógł w ich imieniu oświadczyć: „Socjalizm kontynentalny przestał być dla nas postra­chem". I rzeczywiście, zasady wyłożone w „Ma­nifeście" znalazły szerokie rozpowszechnienie wśród robotników wszystkich krajów.

W ten sposób i sam „Manifest" znów wy­sunął się na plan pierwszy. Po roku 1850 nie­miecki tekst został kilkakrotnie na nowo wyda­ny w Szwajcarii, w Anglii i w Ameryce. W 1872 roku został on przetłumaczony w New Yorku na język angielski i wydrukowany w „Woodhull and Glaflins Weekly". Przekład francuski został wydrukowany na podstawie tego właśnie tekstu angielskiego w new-yorskim „Le Socialiste". Go najmniej dwa mniej lub więcej wadliwe angielskie przekłady ukazały się potem w Ameryce, zaś jeden z nich został wydany w Anglii. Pierwszy przekład rosyjski dokonany przez Bakunina został opublikowa­ny w drukarni hercenowskiego „Kołokołu" około 1863 r. w Genewie; drugi — dokonany przez bohaterską Wierę Zasulicz — ukazał się w r. 1882 również w Genewie. Nowe wydanie duńskie ukazało się w Kopenhadze w 1885 roku w „Socialdemokratisk Bibliothek", francuskie w 1886 roku w paryskim „Le Socialiste". We­dług tego ostatniego został w 1886 roku przy­gotowany i opublikowany w Madrycie przekład hiszpański. Trudno wyliczyć wszystkie pono­wne wydania niemieckie, których było co naj­mniej dwanaście. Przekład ormiański, który przed kilkoma miesiącami miał być wydruko­wany w Konstantynopolu, nie wyszedł dlatego, że jak mi powiedziano, wydawca obawiał się wydać książkę noszącą imię Marksa, tłumacz zaś nie zgodził się, by „Manifest" został wyda­ny jako jego dzieło. Słyszałem także o później­szych przekładach na inne języki, ale nie wi­działem tych przekładów. W ten sposób histo­ria „Manifestu" odzwierciedla w znacznym stopniu historię współczesnego ruchu robotni­czego. W chwili obecnej „Manifest" jest nie­wątpliwie najbardziej rozpowszechnionym, naj­bardziej międzynarodowym utworem w całej literaturze socjalistycznej, wspólnym progra­mem, uznanym przez milionowe rzesze robotni­ków od Syberii do Kalifornii.

A jednak, w chwili kiedy został on napisa­ny, nie mogliśmy go nazwać manifestem socja­listycznym. W 1847 roku socjalistami nazywa­no, z jednej strony, zwolenników przeróżnych systemów utopijnych: owenistów w Anglii, fou- rierystów we Francji, którzy już wówczas sta­nowili stopniowo wymierające sekty; z drugiej strony, socjalistami nazywano najróżniejszych znachorów socjalnych, którzy obiecywali usu­nąć plagi społeczne za pomocą przeróżnych cu­dotwórczych leków, bez najmniejszej szkody dla kapitału i zysku. W obu wypadkach byli to lu­dzie stojący poza ruchem klasy robotniczej i szukający poparcia raczej u klas „wykształco­nych". Natomiast ta część robotników, która przekonawszy się o niedostateczności przewro­tów wyłącznie politycznych żądała zasadniczej przebudowy społeczeństwa, nazywała sama sie­bie komunistyczną. Był to jeszcze komunizm surowy, z gruba tylko ciosany, instynktowny, niemniej odnajdujący sedno rzeczy i dość silny wśród klasy robotniczej, by zrodzić utopijny komunizm Cabeta we Francji i Weitlinga w Niemczech. Tak więc socjalizm był w 1847 roku ruchem stanu średniego, komunizm — ru­chem robotniczym. Socjalizm, przynajmniej na kontynencie, cieszył się wzięciem w salonach, komunizm — wręcz odwrotnie. A ponieważ od samego początku byliśmy zdania, że „wy­zwolenie klasy robotniczej musi być dziełem samej klasy robotniczej", nie mogliśmy ani na chwilę mieć wątpliwości, którą z tych dwóch nazw należy wybrać. Co więcej, nie przycho­dziło nam i później nigdy na myśl wyrzekać się jej.

Aczkolwiek „Manifest" jest naszą wspólną pracą, niemniej uważam za swój obowiązek stwierdzić, że główna teza, stanowiąca jego podstawę, jest dziełem Marksa. Teza ta polega na tym, że w każdej epoce historycznej przewa­żający sposób ekonomicznej produkcji oraz wymiany i wynikający stąd siłą rzeczy ustrój społeczny stanowią podstawę, na której po­wstaje i za pomocą której może być jedynie wytłumaczona polityczna i umysłowa historia tej epoki; że zgodnie z tym, cała historia lu­dzkości (od czasu rozkładu pierwotnego społe­czeństwa rodowego z jego gminnym włada­niem ziemią) była historią walki klas, historią walki pomiędzy klasami wyzyskującymi a wy­zyskiwanymi, panującymi a uciemiężonymi; że historia tej walki klasowej dosięgła w chwili obecnej takiego szczebla rozwoju, kiedy wyzy­skiwana i uciemiężona klasa — proletariat — nie może wyzwolić się spod ucisku klasy wyzy­skującej i panującej — burżuazji — nie wy­zwalając jednocześnie całego społeczeństwa na zawsze od wszelkiego wyzysku, ucisku, podzia­łu na klasy i walk klasowych.

Do tej myśli, której według mego przeko­nania przeznaczone jest odegrać w historii tę samą rolę, jaką teoria Darwina odegrała w bio­logii, do tej myśli zbliżaliśmy się stopniowo obaj już na parę lat przed rokiem 1845. Jak da­leko posunąłem się w tym kierunku samodziel­nie, wskazuje najlepiej moje „Położenie klasy robotniczej w Anglii". Ale gdy spotkałem się znowu z Marksem w roku 1845 w Brukseli, opracował on już tę myśl do końca i wyłożył ją niemal w równie jasnym sformułowaniu jak to, które wyżej podaję.

Następujące słowa cytuję według naszej wspólnej przedmowy do niemieckiego wydania z roku 1872.

„Jakkolwiek znaczna była zmiana stosun­ków w ciągu ostatnich 25 lat, ogólne zasady rozwinięte w tym „Manifeście" pozostają na ogół całkowicie słuszne także dziś. Coś niecoś należałoby tu i owdzie poprawić. Praktyczne zastosowanie tych zasad, jak to oświadcza sam „Manifest", zależeć będzie wszędzie i zawsze od danych historycznie okoliczności, dlatego też nie należy bynajmniej przywiązywać szczegól­nej wagi do rewolucyjnych zarządzeń, propo­nowanych w końcu rozdziału drugiego. Ten ustęp brzmiałby dzisiaj pod wielu względami inaczej. Wobec olbrzymiego rozwoju wielkie­go przemysłu w ciągu ostatnich 25 lat i postę­pującej wraz z tym rozwojem partyjnej orga­nizacji klasy robotniczej, wobec doświadczeń praktycznych najpierw rewolucji lutowej, na­stępnie w daleko większym jeszcze stopniu Ko­muny Paryskiej, gdzie proletariat po raz pierw­szy w ciągu dwóch miesięcy posiadał władzę polityczną, program ten jest dziś miejscami przestarzały. W szczególności Komuna dowio­dła, że „klasa robotnicza nie może po prostu wziąć w posiadanie gotowej machiny państwo­wej i uruchomić jej dla swych własnych celów". (Patrz „Wojna domowa we Francji, Odezwa Rady Generalnej Międzynarodowego Stowa­rzyszenia Robotników". Londyn, Truelove, 1871 r., str. 15, gdzie to zostało rozwinięte bar­dziej szczegółowo). Następnie jest rzeczą samo przez się zrozumiałą, że krytyka literatury so­cjalistycznej jest jak na dziś niezupełna, po­nieważ sięga tylko r. 1847; również uwagi do­tyczące stosunku komunistów do różnych partii opozycyjnych (rozdział IV), aczkolwiek w ogól­nych zarysach i dziś jeszcze słuszne, są w swym zastosowaniu już choćby dlatego dziś przesta­rzałe, że sytuacja polityczna zmieniła się całko­wicie i rozwój historyczny zmiótł z powierzchni ziemi większą część wymienionych tam partii.

Jednakże „Manifest" jest dokumentem hi­storycznym, do którego nie przyznajemy już so­bie prawa wnosić zmian".

Niniejszy przekład dokonany został przez p. Samuela Moore'a, tłumacza większej części „Kapitału" Marksa. Przejrzeliśmy go wspólnie, ja zaś dodałem tylko kilka wyjaśnień do da­nych historycznych.

Fryderyk Engels

Londyn, 30 stycznia 1888 r.

PRZEDMOWA DO WYDANIA NIEMIECKIEGO 1890 R.

Od czasu napisania powyższego 5 wyłoniła się znów potrzeba nowego niemieckiego wyda­nia Manifestu, a i w losach Manifestu zaszło wiele takiego, o czym należy tu wspomnieć.

Drugi przekład rosyjski — Wiery Zasu- licz — ukazał się w roku 1882 w Genewie; przedmowa do tego przekładu została napisa­na przez Marksa i przeze mnie. Niestety nie­miecki rękopis oryginału zaginął 6, zmuszony więc jestem tłumaczyć na powrót z rosyjskiego, przez co praca ta bynajmniej nie zyskuje. Brzmi ona:

„Pierwsze wydanie rosyjskie „Manifestu Partii Komunistycznej" w przekładzie Baku­nina ukazało się na początku łat 60-ych w dru­karni „Kołokołu". Dla Zachodu w owym cza­sie rosyjskie wydanie Manifestu mogło się wy­dawać tylko literackim curiosum. Dziś taki po­gląd byłby niemożliwy.

Jak dalece ograniczony był jeszcze wówczas (grudzień 1847 r.) zasięg ruchu proletariackie­go, dowodzi najlepiej końcowy rozdział Mani­festu: Stosunek komunistów do różnych partii opozycyjnych w różnych krajach. Brak tutaj właśnie Rosji i Stanów Zjednoczonych. Był to okres, kiedy Rosja tworzyła ostatnią wielką re­zerwę całej reakcji europejskiej, kiedy Stany Zjednoczone wchłaniały dzięki emigracji zby­wające siły proletariatu Europy. Oba kraje zaopatrywały Europę w surowiec i służyły je­dnocześnie za rynek zbytu jej wyrobów prze­mysłowych. Oba kraje stanowiły więc w owym czasie w ten lub inny sposób filary istniejącego ładu europejskiego.

Jakże zupełnie inaczej wygląda to dzisiaj! Właśnie emigracja europejska umożliwiła Ameryce Północnej kolosalny rozwój rolni­ctwa, którego konkurencja wstrząsa samymi podwalinami — zarówno wielkiej jak dro­bnej — własności rolnej w Europie. Dała ona prócz tego Stanom Zjednoczonym możność eksploatacji ich olbrzymich zasobów przemysło­wych z taką energią i na taką skalę, że musi to w niedługim czasie położyć kres monopolowi przemysłowemu Europy zachodniej, szczegól­nie Anglii. Obie te okoliczności oddziałują z kolei w duchu rewolucyjnym na Amerykę. Drobna i średnia własność rolna farmerów — podstawa całego ustroju politycznego — ulega coraz bardziej konkurencji olbrzymich farm; jednocześnie w okręgach przemysłowych po raz pierwszy rozwija się masowy proletariat i fan­tastyczna koncentracja kapitałów.

A Rosja? W okresie rewolucji 1848-1849 r. nie tylko książęta europejscy, lecz i europejscy bourgeois znajdowali w interwencji rosyjskiej jedyny ratunek przed zaczynającym się właśnie budzić proletariatem. Cara obwołano głową re­akcji europejskiej. Dziś siedzi on w Gatczy- nie jako jeniec wojenny rewolucji, a Rosja jest czołowym oddziałem rewolucyjnej akcji w Europie.

Zadaniem Manifestu Komunistycznego by­ło obwieszczenie zbliżającej się nieuchronnie zagłady nowoczesnej własności burżuazyjnej. Ale w Rosji, w przeciwieństwie do rosnącego z wielką szybkością szwindlarstwa kapitalisty­cznego i dopiero co rozwijającej się burżuazyj­nej^ własności ziemskiej, znajdujemy większą część ziemi w gminnym władaniu chłopów. Po­wstaje więc pytanie: czy rosyjska wspólnota gminna — ta wprawdzie silnie podważona for­ma pierwotnego, wspólnego władania ziemią — może przejść bezpośrednio w wyższą, komuni­styczną formę wspólnego władania? Czy też, na odwrót, musi ona poprzednio przebyć ten sam proces rozkładu, jaki przechodzi w rozwo­ju historycznym Zachodu?

Jedyna możliwa odpowiedź na to w chwili obecnej jest następująca: jeżeli rewolucja ro­syjska stanie się sygnałem rewolucji proleta­riackiej na Zachodzie, tak że obie uzupełnią się nawzajem, to dzisiejsze rosyjskie wspólne wła­danie ziemią może się stać punktem wyjścia rozwoju komunistycznego".

Karol Marks, Fryderyk Engels

Londyn, 21 stycznia 1882 r.

Nowy przekład polski ukazał się mniej wię­cej w tym samym czasie w Genewie: „Manifest Komunistyczny".

Dalej, nowy przekład duński wyszedł na­kładem „Socialdemokratisk Bibliothek, Kjöben- havn 1885". Jest on niestety niezupełny; nie­które istotne ustępy, które nasunęły widocznie trudności tłumaczowi, zostały opuszczone, a i po­za tym dają się zauważyć tu i owdzie ślady pe­wnego niedbalstwa, tym bardziej przykre, że tłumacz, jak widać z jego pracy, mógł przy co­kolwiek większej staranności dać doskonały przekład.

W roku 1886 ukazał się nowy przekład fran­cuski w paryskim „Le Socialiste"; jest on naj­lepszy z dotychczas wydanych.

Po nim, w tymże roku, został opublikowa­ny przekład hiszpański, pierwotnie w madry­ckim „El Socialista", następnie zaś w postaci broszury: Manifiesto del Partido Comunista por Carlos Marx y F. Engels, Madrid, Administra­ción de „El Socialista", Hernán Cortés 8.

Jako curiosum wspomnę jeszcze, że w roku 1887 doręczony został pewnemu wydawcy w Konstantynopolu rękopis ormiańskiego prze­kładu; poczciwiec ten nie odważył się jednak drukować czegokolwiek, co nosiło nazwisko Marksa, i był zdania, żeby tłumacz sam figu­rował jako autor, na co jednak ten się nie zgodził.

Po wielokrotnie ponawianych w Anglii przedrukach tego czy innego mniej lub więcej nieprawidłowego z przekładów amerykańskich ukazał się nareszcie w r. 1888 przekład auten­tyczny. Jest to przekład mojego przyjaciela Sa­muela Moore'a, przed oddaniem do druku raz jeszcze przejrzany przez nas obydwóch. Tytuł jest następujący: Manifest of the Communist Party, by Karl Marx and Frederick Engels. Authorized English Translation, edited and an- notated by Frederick Engels. 1888. London. William Reeves, 185 Fleet st. E. C. Niektóre z uwag do tego wydania przeniosłem do wyda­nia niniejszego.

Manifest przechodził własne koleje życia. Powitany entuzjastycznie w chwili swego uka­zania się przez nieliczny jeszcze zastęp czołowy naukowego socjalizmu (jak o tym świadczą ' przekłady wymienione w pierwszej przedmo­wie), został wkrótce odsunięty na plan dalszy przez reakcję, która się rozpoczęła po klęsce ro­botników paryskich w czerwcu 1848 roku, i wreszcie „na mocy prawa" wyjęty spod pra­wa przez skazanie komunistów kolońskich w li­stopadzie 1852 r.7

Wraz ze zniknięciem z widowni publicznej ruchu robotniczego, zapoczątkowanego przez rewolucję lutową, zeszedł w cień także Manifest.

Kiedy europejska klasa robotnicza wzmocni­ła si-ę znowu dostatecznie do nowego wystąpie­nia przeciw władzy klas panujących, powstało Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników. Celem jego było zespolenie w jedną wielką armię wszystkich sił bojowych klasy robotniczej Europy i Ameryki. Dlatego też nie mogło ono wziąć za punkt wyjścia zasad wyłożonych w Manifeście. Musiało mieć taki program, któ­ry by nie zamykał drzwi angielskim trades- unionom, francuskim, belgijskim, włoskim i hi­szpańskim proudhonistom oraz niemieckim lassalczykom 8. Ten program — uzasadnienie

statutu Międzynarodówki — został ułożony przez Marksa z mistrzostwem uznanym nawet przez Bakunina i anarchistów. Co do ostate­cznego zwycięstwa tez, sformułowanych w Ma­nifeście — Marks polegał jedynie i wyłącznie na rozwoju umysłowym klasy robotniczej, jaki niechybnie zostanie osiągnięty w wyniku wspól­nej akcji i dyskusji. Wydarzenia i zmienne ko­leje walki z kapitałem, klęski bardziej jeszcze niż sukcesy, musiały uprzytomnić walczącym niewystarczalność ich dotychczasowych zna- chorskich środków od wszelkich bolączek i uzdolnić ich umysły do gruntownego wniknię­cia w rzeczywiste warunki wyzwolenia robotni­ków. I Marks miał słuszność. Klasa robotnicza w roku 1874 w chwili rozwiązania się Między­narodówki była zupełnie inna aniżeli w r. 1864 — roku jej założenia. Proudhonizm w krajach romańskich, specyficzny lassalizm w Niemczech były na wymarciu i nawet ówczesne na wskroś konserwatywne trades-uniony angielskie zbli­żały się stopniowo ku tej chwili, kiedy w roku 1887 przewodniczący ich kongresu w Swansea mógł w ich imieniu oświadczyć: „Socjalizm kontynentalny przestał być dla nas postra­chem". Ale socjalizm kontynentalny stał już w roku 1887 niemal wyłącznie pod znakiem tej teorii, którą głosił Manifest. I w ten sposób dzieje Manifestu odzwierciedlają do pewnego stopnia historię nowoczesnego ruchu robotni­czego od roku 1848. W chwili obecnej jest on niewątpliwie najbardziej rozpowszechnionym, najbardziej międzynarodowym wytworem ca­łej literatury socjalistycznej, wspólnym progra­mem wielu milionów robotników wszystkich krajów od Syberii do Kalifornii.

A jednak w chwili jego pojawienia się nie moglibyśmy byli nazwać go manifestem socja­listycznym. Za socjalistów uważano w r. 1847 dwie kategorie ludzi. Z jednej strony, zwolen­ników różnych systemów utopijnych, zwła­szcza owenistów w Anglii i fourierystów we Francji, przy czym jedni i drudzy byli już wówczas zaskorupiałymi, stopniowo wymiera­jącymi sektami. Z drugiej strony — najróżno­rodniej szych znachorów socjalnych, którzy za­mierzali usunąć plagi społeczne za pomocą przeróżnych cudotwórczych leków i wszelkiego rodzaju łataniny, bez najmniejszej szkody dla kapitału i zysku. W obu wypadkach: ludzi sto­jących poza ruchem robotniczym i szukających poparcia raczej wśród klas „wykształconych". W przeciwieństwie do tego ta część robotników, która przekonawszy się o bezskuteczności prze­wrotów czysto politycznych żądała zasadniczej przebudowy społeczeństwa, nosiła wówczas nazwę komunistycznej. Był to komunizm z gru­ba tylko ciosany, wyłącznie instynktowny, nie­kiedy nieco surowy: był on jednak dość silny, by zrodzić dwa systemy komunizmu utopijne­go — we Francji komunizm „ikaryjski" Cabe- ta, w Niemczech Weitlinga. Socjalizm oznaczał w r. 1847 ruch burżuazyjny, komunizm — ruch robotniczy. Socjalizm, przynajmniej na konty­nencie, cieszył się wzięciem w salonach, komu­nizm — wręcz przeciwnie. A ponieważ myśmy wówczas trzymali się zupełnie zdecydowanie poglądu, że „wyzwolenie robotników musi być dziełem samej klasy robotniczej", nie mogliśmy więc ani na chwilę mieć wątpliwości, którą z tych dwóch nazw wybrać. A i później nie przychodziło nam nigdy na myśl wyrzekać się jej.

„Proletariusze wszystkich krajów, łącz­cie się!"

Tylko nieliczne głosy odpowiedziały, kie­dyśmy przed 42 laty, w przededniu pierwszej rewolucji paryskiej, w której proletariat wystą­pił z własnymi żądaniami, rzucili w świat to wezwanie. Lecz 28 września 1864 roku prole­tariusze większości zachodnio-europejskich kra­jów zjednoczyli się w sławnej pamięci Między­narodowym Stowarzyszeniu Robotniczym. Sa­ma Międzynarodówka przeżyła co prawda zaledwie lat dziewięć. Ale że ugruntowany przez nią wieczysty związek proletariuszy wszy­stkich krajów jeszcze żyje i mocniejszy jest niż kiedykolwiek, o tym najdobitniej świadczy dzień dzisiejszy. Albowiem dziś, kiedy piszę te słowa, proletariat europejski i amerykański od­bywa przegląd swoich sił bojowych, po raz pierwszy zmobilizowanych jako jedna armia pod jednym sztandarem do walki o jeden cel najbliższy: o ustawowe wprowadzenie ośmio­godzinnego dnia pracy, proklamowanego już przez kongres genewski Międzynarodowego Sto­warzyszenia Robotników w roku 1866 i następ­nie przez paryski kongres robotniczy w roku 1889. I przebieg dnia dzisiejszego wykaże kapi­talistom i obszarnikom wszystkich krajów, że dziś proletariusze wszystkich krajów są fakty­cznie złączeni.

Gdybyż Marks był jeszcze razem ze mną, żeby widzieć to na własne oczy!

F. Engels

Londyn, 1 maja 1890 r.

PRZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO 1892 R.

Fakt, że nowe wydanie polskie Manifestu Komunistycznego stało się potrzebne, nasuwa różne myśli.

Przede wszystkim należy zaznaczyć, że Ma­nifest w ostatnich czasach stał się do pewnego stopnia sprawdzianem rozwoju wielkiego prze­mysłu na kontynencie europejskim. W miarę tego, jak w danym kraju wzrasta wielki prze­mysł — wśród robotników tego kraju wzmaga się pragnienie wyjaśnienia sobie swego stano­wiska jako klasy robotniczej w stosunku do klas posiadających, szerzy się wśród nich ruch socjalistyczny i rośnie popyt na Manifest. Tak że nie tylko stan ruchu robotniczego, ale i sto­pień rozwoju wielkiego przemysłu w każdym

V

•-'/SC

List Engelsa do socjalisty polskiego Mendelsona w spra­wie przedmowy do polskiego wydania Manifestu 1892 r. Przekład obok.

(22 Regents Park Road J\i. IV. il lutego 1892.

Drogi Obywatelu Mendelson!

Oto przedmowa, nic wielkiego, ale, niestety, to wszystko, co mogę Wam tymczasem dać. Do chwili opublikowania najbliższego wydania Manifestu mam nadzieję poznać na tyle Wasz język, aby z łatwością śledzić polski ruch robot­niczy i wówczas móc mówić o nim ze znajomo­ścią rzeczy.

Przesyłam Wam tą samą pocztą dwa ame­rykańskie dzienniki dotyczące samobójstwa S. P.9

Proszę przekazać małżonce pozdrowienia ode mnie i od pani Kautsky 10.

Wasz oddany

F. Engels

kraju określić się daje z dostateczną ścisłością na podstawie liczby egzemplarzy Manifestu, rozpowszechnionych w języku danego kraju.

W ten sposób i nowe polskie wydanie Ma­nifestu wskazuje na stanowczy postęp przemy­słu polskiego. A że postęp ten odbywał się rzeczywiście w ciągu dziesięciolecia, które upły­nęło od ostatniego wydania, to żadnej wątpli­wości nie ulega. Królestwo Polskie, Kongre­sówka, stało się wielkim okręgiem przemysło­wym imperium rosyjskiego. Podczas gdy wiel­ki przemysł rosyjski rozsiany jest w różnych ośrodkach — część nad Zatoką Fińską, druga w centrum (Moskwa i Władimir), trzecia znów nad Morzem Czarnym i Azowskim, jeszcze in­ne znów gdzie indziej — przemysł polski stło­czył się na stosunkowo małej przestrzeni i od­czuwa zarówno korzyści jak i niedogodności takiej koncentracji. Korzyści uznali konkuru­jący fabrykanci rosyjscy, kiedy zażądali ceł ochronnych przeciw Polsce, pomimo swej go­rącej chęci zrusyfikowania Polaków. Niedo­godności — dla fabrykantów polskich i dla rzą­du rosyjskiego — ujawniają się w błyskawi­cznym rozpowszechnianiu idei socjalistycznych wśród robotników polskich i w coraz większym popycie na Manifest.

Szybki rozwój przemysłu polskiego, który o głowę przerósł rosyjski, daje ze swej strony nowy dowód niespożytej siły żywotnej ludu polskiego i nową rękojmię jego przyszłego od­rodzenia narodowego. Odrodzenie zaś niepo­dległej, silnej Polski jest sprawą, która obcho­dzi nie tylko Polaków, lecz i nas wszystkich. Szczera współpraca międzynarodowa ludów europejskich możliwa jest jedynie wówczas, kiedy każdy z tych narodów jest u siebie w do­mu zupełnie niezależny. Rewolucja 1848 roku, w której bojownicy proletariaccy zmuszeni byli pod sztandarem proletariatu wykonać właści­wie pracę na rzecz burżuazji, urzeczywistniła jednocześnie przez wykonawców swego testa­mentu, Ludwika Bonaparte i Bismarcka, nie­podległość Włoch, Niemiec, Węgier; Polskę zaś, która od roku 1792 uczyniła więcej dla sprawy rewolucji niż wszystkie te trzy narody razem, Polskę pozostawiono samej sobie, gdy w roku 1863 upadła pod dziesięciokrotnie po­tężniejszą przemocą rosyjską. Szlachta nie po­trafiła ani utrzymać, ani odzyskać niepodle­głości Polski; dla burżuazji jest ona dziś co najmniej obojętna. A jednak, dla zgodnego współdziałania europejskich narodów jest ona koniecznością. Może ona być wywalczona tylko przez młody proletariat polski i w jego rękach jest całkowicie bezpieczna. Bowiem robotnikom całej pozostałej Europy niepodległość Polski potrzebna jest tak samo jak i robotnikom polskim.

F. Engels

Londyn, 10 lutego 1892 r.

-m.

«mm

' i I*.*!S 'i**'

Cm

^ ... . , . ^ víaJíi^.

/y' —«i- ——

<4

" ¿-S

- -ww.

ź - - -"y»

,6-

. i'-.-., V!,- .

~ A..: . y. ..

>

CtrX.-.S— s..

¿-.w.. Â'^àOy <*■....

-vi. «S

V -- , —>—.

wrnimm^eSSäm

¿o., ^fc-1-.^z^yuu* |

-^¿.-yrlj t.U J^UA^h, -iii.

&

Facsimile przedmowy do polskiego wydania z 1892 roku. (Początek na poprzedn.e] strome).

DO CZYTELNIKA WŁOSKIEGO

Opublikowanie „Manifestu Partii Komuni­stycznej" zbiegło się niemal dokładnie z dniem 18 marca 1848 r., z rewolucjami w Mediolanie i Berlinie, które były zbrojnymi powstaniami dwóch narodów, położonych w środku, jeden — kontynentu europejskiego, drugi — obszaru- śródziemnomorskiego; dwóch narodów, które do owego czasu osłabione były wskutek rozbi­cia i niesnasek wewnętrznych i dlatego dostały się pod obce panowanie. Jeżeli Włochy były podległe cesarzowi austriackiemu, to Niemcy znalazły się pod niemniej realnym, choć bar­dziej pośrednim jarzmem cara WszechrosjL Następstwa rewolucji 18 marca 1848 r. uwol­niły Włochy i Niemcy od tej hańby; jeśli w okresie między 1848 a 1871 r. te dwa wielkie narody zostały przywrócone do życia i do pe­wnego stopnia zwrócone samym sobie, to sta­ło się to, jak mówił Karol Marks, dzięki temu, że ci sami ludzie, którzy zdławili rewolucję 1848 r., stali się jednakże wbrew swej woli wy­konawcami jej testamentu.

Rewolucja ta była wszędzie dziełem klasy robotniczej; ona to właśnie budowała baryka­dy i niosła w ofierze swe życie. Ale tylko pa­ryscy robotnicy obalając rząd mieli zupełnie określony zamiar obalenia ustroju burżuazyj- nego. A jednak, chociaż uświadomili już sobie zupełnie jasno ten nieuchronny antagonizm, jaki istnieje pomiędzy ich własną klasą a burżu- azją, ani postęp ekonomiczny kraju, ani rozwój umysłowy masy robotników francuskich nie osiągnął jeszcze tego szczebla, na którym możli­wa byłaby przebudowa społeczna. Dlatego też owoce rewolucji przypadły ostatecznie w udzia­le klasie kapitalistów. W innych zaś krajach, we Włoszech, w Niemczech, w Austrii, robotni­cy w istocie rzeczy jedynie pomagali burżuazji dojść do władzy. Ale w żadnym kraju panowa­nie burżuazji nie jest możliwe bez niepodle­głości narodowej. Rewolucja 1848 r. musiała zatem doprowadzić do zjednoczenia i niepodle­głości tych narodów, które przedtem nie były zjednoczone i niepodległe: Włoch, Niemiec. Węgier. Kolej teraz na Polskę.

Jeżeli zatem rewolucja 1848 r. nie była re­wolucją socjalistyczną, to utorowała jej drogę, przygotowała grunt dla niej. Wraz z rozwojem wielkiego przemysłu w każdym kraju ustrój burżuazyjny stworzył w ciągu tych ostatnich 45 lat liczny, zwarty i silny proletariat; zrodził więc, mówiąc słowami Manifestu, swoich wła­snych grabarzy. Bez przywrócenia niepodle­głości i jedności każdego narodu nie mogłoby nastąpić ani międzynarodowe zjednoczenie pro­letariatu, ani spokojna i świadoma współpraca tych narodów w imię wspólnych celów. Spró­bujcie tylko wyobrazić sobie wspólną akcję ro­botników włoskich, węgierskich, niemieckich, polskich, rosyjskich w warunkach politycznych, jakie panowały do r. 1848.

Tak więc walki r. 1848 nie były stoczone na próżno; nie przeszły na próżno i te 45 lat, które dzielą nas od owej rewolucyjnej epoki. Owoce zaczynają dojrzewać i jedynym moim życze­niem jest, aby opublikowanie tego przekładu włoskiego stało się szczęśliwą zapowiedzią zwy­cięstwa proletariatu włoskiego, podobnie jak opublikowanie oryginału było nią dla rewolucji międzynarodowej.

Manifest oddaje całkowitą sprawiedliwość rewolucyjnej roli, jaką kapitalizm odegrał w przeszłości. Pierwszym narodem kapitalisty­cznym były Włochy. Zmierzch feudalnego śre­dniowiecza, zorzę współczesnej ery kapitalisty­cznej znaczy gigantyczna postać; to Włoch

Dante, ostatni poeta średniowiecza i zarazem pierwszy poeta czasów nowożytnych. Obecnie, jak około r. 1300, otwiera się nowa era histo­ryczna. Czy dadzą nam Włochy nowego Dan­tego, który upamiętni godzinę tej nowej prole­tariackiej ery?

Fryderyk Erigels

Londyn, 1 lutego 1893 r.

MANIFEST PARTII KOMUNISTYCZNEJ

IDMO krąży po Europie — widmo komu­

nizmu. Wszystkie potęgi starej Europy połączyły się do świętej nagonki przeciw temu widmu: papież i car, Metternich i Guizot, fran­cuscy radykałowie i niemieccy policjanci.

Gdzie jest taka partia opozycyjna, która by nie była okrzyczana za komunistyczną przez swych przeciwników będących u władzy, gdzie jest taka partia opozycyjna, która by nie rzuca­ła nawzajem piętnującego zarzutu komunizmu zarówno bardziej od siebie postępowym przed­stawicielom opozycji jak swoim reakcyjnym przeciwnikom?

Dwojaki wniosek wypływa z tego faktu.

Komunizm jest ju* przez wszystkie potęgi europejskie uznany za potęgę.

Czas już najwyższy, aby komuniści wyło­żyli otwarcie wobec całego świata swój system poglądów, swoje cele, swoje dążenia i bajce o widmie komunizmu przeciwstawili manifest samej partii.

W tym celu zebrali się w Londynie komu­niści najróżniejszych narodowości i nakreślili następujący Manifest, który opublikowany zo­staje w językach: angielskim, francuskim, nie­mieckim, włoskim, flamandzkim i duńskim.

I. BOURGEOIS A PROLETARIUSZE 11

ISTORIA wszelkiego społeczeństwa do­

tychczasowego 12 jest historią walk kla­sowych.

Wolny i niewolnik, patrycjusz i plebejusz, pan feudalny i chłop-poddany, majster cecho­wy i czeladnik, krótko mówiąc, ciemiężyciele

"tf " IrAr >•- yt*vVVvV w> ^

f^^igW u-f- w- Hs S«- fr

** M ** i > '

Stronica u ».

n. Cca/y tefe" ^^ifestu

^ W ie„ny).

i uciemiężeni pozostawali w stałym do siebie przeciwieństwie, prowadzili nieustanną, to ukrytą, to jawną walkę — walkę, która za ka­żdym razem kończyła się rewolucyjnym prze­kształceniem całego społeczeństwa lub też wspólną zagładą walczących klas.

W poprzednich epokach historycznych znaj­dujemy prawie wszędzie zupełne rozczłonko­wanie społeczeństwa na rozmaite stany, różno­rodną hierarchię stanowisk społecznych. W sta­rożytnym Rzymie mamy patrycjuszów, rycerzy, plebejuszów, niewolników; w wiekach średnich — panów feudalnych, wasali, mieszczan cecho­wych, czeladników, chłopów - poddanych i po­nadto jeszcze wewnątrz prawie każdej z tych klas znowu szczeble odrębne.

Wyrosłe z upadku społeczeństwa feudalne­go nowoczesne społeczeństwo burżuazyjne nie zniosło przeciwieństw klasowych. Zastąpiło ono jedynie dawne klasy, dawne warunki uci­sku, dawne formy walki przez nowe.

Nasza epoka, epoka burżuazji, wyróżnia się jednak tym, że uprościła przeciwieństwa klaso-

pów niemieckich, stopniowo zaś ustalono, że gmina wiejska o wspólnym władaniu ziemią była pierwotną formą społeczeństwa od Indyj do Irlandii. Wreszcie została wyświetlona organizacja we­wnętrzna tego pierwotnego społeczeństwa komunistycznego w jego typowej postaci przez wieńczące te badania odkrycie Morgana co do właściwej istoty rodu (gens) i jego miejsca w plemieniu. Wraz z roz­padaniem się tego pierwotnego ustroju gminnego zaczyna się roz­szczepienie społeczeństwa na odrębne i w końcu przeciwstawne sobie klasy. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z r. 1890).

Starałem się nakreślić ten proces rozpadu w „Pochodzeniu ro­dziny, własności prywatnej i państwa". Wydanie 2, Stuttgart 1886. (Z uwagi Engelsa do wydania angielskiego 1888 r.).

Okładka pierwszego wydania Manifestu Londyn 1848 r.

we. Całe społeczeństwo rozszczepia się coraz bardziej i bardziej na dwa wielkie wrogie obo­zy, na dwie wielkie, wręcz przeciwstawne sobie klasy: burżuazję i proletariat.

Z chłopów-poddanych średniowiecza wyszli mieszczanie grodowi pierwszych miast, z mie­szczan grodowych rozwinęły się pierwsze ele­menty burżuazyjne.

Odkrycie Ameryki i drogi morskiej dooko­ła Afryki otworzyło przed rosnącą burżuazją nowe tereny. Rynek wschodnio-indyjski i chiń­ski, kolonizacja Ameryki, stosunki wymienne z koloniami, pomnożenie środków wymiany i w ogóle towarów wywołały nieznany przed­tem nigdy rozkwit handlu, żeglugi, przemysłu, a tym samym spowodowały szybki rozwój czynnika rewolucyjnego w rozpadającym się społeczeństwie feudalnym.

Dotychczasowy feudalny, czyli cechowy spo­sób produkcji przemysłowej nie wystarczał już do zaspokojenia wzrastającego wraz z nowymi rynkami zapotrzebowania. Miejsce jego zajęła manufaktura. Majstrowie cechowi zostali wy­parci przez przemysłowy stan średni; podział pracy pomiędzy rozmaitymi korporacjami ce­chowymi ustąpił miejsca podziałowi pracy we­wnątrz poszczególnego warsztatu.

Ale wciąż rosły rynki, stale wzrastało zapo­trzebowanie. Manufaktura również już nie wy­starczała. Wówczas para i maszyna zrewolu­cjonizowały produkcję przemysłową. Miejsce manufaktury zajął nowoczesny wielki przemysł,

!'»<«*« COmUJLHO PKaO.HOn,IVHHAa BHBJIOTBKA

Kuma T/ithuh

MAHH<I>E(JTrL

KiiMMMilKTHMHCKori HAITIH

Kn|i.ia 1lii|>i;«a u 'l'|i. .iin c ii.cii

f it ;u-i.Ui' i, Aiiriff^tt*.

1

•K E.H KB A

Bwmi iji |'y(. <;K t u J' 11 Uuij> u»

1SH2

I

C;

Okładka wydania rosyjskiego 1882 r.

miejsce przemysłowego stanu średniego zajęli przemysłowcy - milionerzy, dowódcy całych armii przemysłowych, współcześni bourgeois.

Wielki przemysł stworzył rynek światowy, przygotowany przez odkrycie Ameryki. Rynek światowy wywołał niebywały rozwój handlu, żeglugi, środków komunikacji lądowej. Rozwój ten wpłynął z kolei na rozrost przemysłu i w tym samym stopniu, w jakim rozwijał się przemysł, handel, żegluga, koleje żelazne, w tym samym stopniu rozwijała się burżuazja, mnożyła swoje kapitały, spychała w cień wszystkie klasy odzie­dziczone po średniowieczu.

Widzimy zatem, że współczesna burżuazja sama jest wytworem długiego procesu rozwojo­wego, szeregu przewrotów w sposobie produkcji i komunikacji.

Każdemu z tych szczebli rozwoju burżuazji towarzyszył odpowiedni postęp polityczny [tej klasy] 13. Uciśniony stan pod panowaniem pa­nów feudalnych, uzbrojone i samorządne zrze­szenie w komunie 14, tu niezależna republika

? 9

iftt* t gr. ,Ca/ilt.

MANIFEST

KOMUN TS TYCZNY

1847 r.

! .

r

. ' l ' ,

i ■'

witold nikakiki

# . .

-H T. .>r-1-

obkewav.

|

I<M

4

/

i

■'i 1 ..i

Strona tytułowa II polskiego wydania 1883 r.

miejska [jak we Włoszech i Niemczech], ówdzie ponoszący ciężary podatkowe stan trzeci mo­narchii [jak we Francji], później, w okresie ma­nufaktury, przeciwwaga szlachty w monarchii stanowej albo absolutnej, główna podstawa wielkiej monarchii w ogóle — wywalczyła so­bie wreszcie burżuazja od czasu powstania wiel­kiego przemysłu i rynku światowego wyłączne panowanie polityczne w nowoczesnym pań­stwie parlamentarnym. Nowoczesna władza państwowa jest jedynie komitetem zarządza­jącym wspólnymi interesami całej klasy bur- żuazyjnej.

Burżuazja odegrała w historii rolę w naj­wyższym stopniu rewolucyjną.

Burżuazja tam, gdzie doszła do władzy, zburzyła wszystkie feudalne, patriarchalne, idylliczne stosunki. Pozrywała bezlitośnie wie­lorakie węzły feudalne, które przywiązywały człowieka do jego „naturalnego zwierzchnika", i nie pozostawiła między ludźmi żadnego inne­go węzła prócz nagiego interesu, prócz wyzutej z wszelkiego sentymentu „zapłaty gotówką". Świątobliwe dreszcze pobożnego marzycielstwa, rycerskiego zapału, mieszczańskiego sentymen­talizmu zatopiła w lodowatej wodzie egoisty­cznego wyrachowania. Godność osobistą zamie­niła w wartość wymienną, a na miejsce niezli­czonych uwierzytelnionych dokumentami, uczci­wie nabytych wolności, postawiła jedyną, po­zbawioną sumienia wolność handlu. Słowem, na miejsce wyzysku, osłoniętego złudzeniami

Nic «byia niiai jKjtrzci»^ :ni'wii tutaj obttzernlęj o powo­

dami nr*ed«ięwzi<via i wydąpia niniejszego przekładu. Tłumaczą lwu jiajtcj>iej nutorowle „Manifestu". zaznaczając w przedmowie ilo wy­dania 1872 roku. ii jakkolwiek niosuukl przez nutatui« trzy- dziMolecie bardzo si<) odmieniły, tuwiu jednak zasady w ypo wied »iane w tytn Manifeście maja po dcii dzień niewątpliwe znaczenie.

„Manifest Komunistyczny* mimo to, że opracowany był w okresie przygotowawczych &tuqjrjAw ekonomicznych Mana*), w Kwojej teo- retyczuej i zasvir.iczcj częAti pozostał al po dul dzień znakomitym, choć tak zwięzłym, wykładam z»:ad ncwoiytnego międzynarodowego ko- cyjnliztuu i jako taki w przekładzie połaklm powinien ruchowi na­szemu nietylko agitacyjne usługi oddać. ale i dn jego teoretyczne­go wyklarowania idę poważnie przyczynili.

Pin ostatniego względu przekład ten starałem »><; opracować jak- najdokładnicj. aby nie tylko odpowłedmł swemu agitacyjnemu • za­daniu, ale i powaimej nankowej wartoAd oryginału nie nadszarpnął. Przeświadczony o tent podw&jnein wydania naszego znaczenia, opa­trzyłem je nUkłńremi dodatkami, jakiś w druku wyląrzuie dla, agitacji przeznararonym byłyby mołe zbyteczne. Żałuję jedynie, ie licząc -óę z'obje* >4rią wydania, ograniczyć idę Badałem na dodat- iatdh najuiezbędnłijszych 1 nie mogłem opatrzyć tego przekładu in- neuii jeszcze uznpel nianiami, ktOre tu i owdzie byłyby stosowne i pożyteczne.

Brukiem miejsca tłumaczyć tei naleiy zbyt krótkie może notatki o!' tyciu, procy naukowej i działaluoici autorów ..Manifestu*.

W. Piekarski

Oentica. 1!' Kirietam 1HH3.

t KAROL MAIIX. Ur.xliM >t{ a M«ia 1018 r. » Trcwirze (w IWIn-

cyjarli Xailreii-kkb). .Study)* pravrne I flWoficzne odbyl w Berlin!« I Bonn, ; k< ihh)c je w IHM r. iwietiiyin cjrüminem, ktiry mn' dmut d» ducentury ; AI.«. .(Ii »• 11 mit lorownt. I'r.id polltycany czaso f>or«r»l jri wszaktc na iuno j droit!. WatftHij* du redakryi opMyeyjoego UheittKht ZtiUny i («I jcnieni IMS r. Z'^Ujc jepi uacxelnvm rcdaktonini do r. 1843, w ktirj in pUmo to za jego opflayrtjnoW zawie-zouu byta. Marx udaliti{ do l'nryt* i zalolyl

') r»tll pr«cdmo»c do • Zur Kritik der ]»'li!iiKhrn Ov>"it<H!nie pdxk : ,'iijc n it'iik«; autotiijo^nitiezni tt (»wt^pit'-h vwicli ritftdtjff* w dzie-,

Vor '' ck'Oi-mil.

Pierwsza strona wydania polskiego 1883 r.

religijnymi i politycznymi, postawiła wyzysk jawny, bezwstydny, bezpośredni, nagi.

Burżuazja odarła z aureoli świętości wszyst­kie rodzaje zajęć, które cieszyły się dotychczas szacunkiem i na które spoglądano z trwożną czcią. Lekarza, prawnika, księdza, poetę, uczo­nego zamieniła w swoich płatnych najemnych robotników.

Burżuazja zdarła ze stosunków rodzinnych ich rzewnie sentymentalną zasłonę i sprowadzi­ła je do nagiego stosunku pieniężnego.

Burżuazja wykazała, jak przejawy brutal­nej siły, którymi tak zachwyca reakcję śre­dniowiecze, znajdowały właściwe uzupełnienie w najgnuśniejszym próżniactwie. Dopiero bur­żuazja dowiodła, czego jest w stanie dokonać działalność ludzka. Dokonała ona całkiem in­nych cudów niż zbudowanie piramid egipskich, wodociągów rzymskich i katedr gotyckich, od­była pochody zgoła inne niż wędrówki ludów i wyprawy krzyżowe.

Burżuazja nie może istnieć bez nieustanne­go rewolucjonizowania narzędzi produkcji, a więc stosunków produkcji, a więc całokształtu stosunków społecznych. Natomiast pierwszym warunkiem istnienia wszystkich dawniejszych klas przemysłowych było zachowanie bez zmia­ny starego sposobu produkcji. Ciągły przewrót w produkcji, bezustanne wstrząsanie wszystki­mi stosunkami społecznymi, wieczna niepew­ność i wieczny ruch — odróżniają epokę bur- żuazyjną od wszystkich innych. Wszystkie stę-

J>« »peatee bante rr.wr»f>c. !<• iwlre 'te eonWnu

T.HKIIV I»» |IV<«MW* dł 1« »WMtł KuMftt K

»ftf.t ««<» rn WM> *»;ntrAII»an«* MMtr łf»Q:n-r »p><"lr<- : I* l>«t" et leC**r. Mrt<erm;l, >1 Owuot. itr raivau» dt Frawo tl hn ptittum J ahd»i rv>

Óuelte ni i qui «'a i«.« «« de

ftiwmtiruimf w« «dvereiire« «u f»iv"l'» e«t I O|i|*i»ilH>y lut, ii mu tijur '.'a pał retenrt i in •ilWH« itfrvile *t de «authe I ij*U»e!« «etri»- »».-»1« dc fimomiłłU 1 U'nx cł.o*e» rratortenl «te i*« U«» ■ IWji h> comn.aii.Mtw <Xt mowia |*r toi.tr» It» pui»«an.>» .t Kj.'Ope ro'iin." uu< pultMiit*. — U mml l'-i»m g-ie te« rooimnni«l<M. t It Iw*

du monie iniiw tear m«m«r»: da ><«r, leur iwt et l«um lo;i<i»m«». <|u'il» ex porani «except«« in ipretr« du euunuuixii« un Mt»ii<r««te <!« itru Im-miiu» 1MB» M ł.i:t. u^» ritnnuii»'.łk« ite di»»r«e« Mtioaa- lit."» m> w-łit n unił a J^udre« eł jat *.)■«<'• 1« H» lwie »uiv..nt, «ni cut>i>.' ca ««!*», fnagi*. v!i«iv,łi.i| lUticn, ilamand H dunoił.

r »«OLir*iw» I/h!fŁ>im fes weiétf» na <tf que rWałair» de» « latu»dc rluwct

llomiuea liLrt. «I .•»clave«. palrtciwui et pMMiens, lx ront ,1 »«ta, iu«!L*e> dv jur»»»» H ewip««aOOJ. m un mut, t-:<i>«v*»t>»M ri, i-pprimé«, toujour* en «¡»position, tnif rat iii vi": ku""" Iointneronipue. Unlit oiKcrt«, Unli)l di»siœ«ili^ ; on« »nerf» qui loiijoor» ftin>M:; I«r une IrjmrfortnaUoii r*volition naire J- I* >oc><H*.loul ti.lièn» ou par la deelruction

» lutte.

lUm h» prrmiirei tyé»jues t. .»torique», nous reo- tonti on» prvj,|U» partout u» division ht*r»rtbi-;u« il« lu aw«>U\ un» échelle fradwte <i* pokrtion» «o- c.alos Uni la Borne aulique. noua îtvuvoui d«« pa­tricien», dna eh«»ałi«a, do» pt4b*>«n» łl de» eaite- ve* : au uioytn tgv. (U« *<■¡cntxn*, d«$ wanu». de» m »tin:», >lea TO«np.i»im>i.« tl de» v«rfa, »t dan» ch»- CtiM de era uwi df il*n^n;«tiûni apét;al<>i.

t-i aotiAW bouMw>i« moderne. il»v*e aur le« r.-i- to* do !» aoc^'i4 fioAłlc. n » |u» a»«4i 1« anUjonił- trr* à u clami Kl:« n'a (ait que «at>*lit<i«r aux ait- ei«nOM d« miuvellea cl««ae«, de mxjvoltea cnoiUUoi'i dWprcskiun. de m>u*ri en fontw» d« lulU

Cependant le e»racU>rs^iiliovtif du rctntpooui-, de rCn de la 8ou«*eo»ll; «t d'»»oir slœpfiUÎ le* tn'tion.iatt d»cla«ae» U actif« ae dtv.»e de nus en |ilus m 't' ua rreud» eampi tmwi, en (faux clivant eatsaoïiei : Ił li.iur*eo.»ic H Prolétariat

Uea inembra» d«< i.rvuii.'r», onmniunos n»«R»iwni Jet «erf« du raoytw i^e; «m celle ctaase mułteipaJe «oniwnl lefłWmenU eonatitulit» de la tJ -nrteoisie.

L* d.comerte de l Aiiirrt iiw, la eiMiitoinvi*ilior. de l'Afrique, oTrtwu à u Bourge««!* nMauute de ovxiveaut rharr.p» d'action. !>» m««.-.h*« 4« t lr.di «t M la Ch.ne t» foloftiaat-û« de l'Amirque. Ł; twsm oolooiat, tercrolaaenuoil 'U' mi»w d"«ciwnKi.' «I de» mt.-cbaadiM* imprimer»»! une in- 'rulxion cxtm«r4UMtfe »ueemtn«r«e, * Unnvi«altos. a t'«iKło»tiS« et, pjr conséquent,lui <K»pk>{«o«me6Î raanle 4 ¡ élirai ni nW'.loUwuairri» t» xxikt téo- dMi tu diaacimioi.. L'antmn niode de pro.lwlien se p"»v»jt plu» ajliifaiVe oa» besosa» qui ceotsaaienl «h: fouverlun' de nouveaux uiarehi» t* pnxkwUeat tûodale tut Wffiptooi« p*t I» manbtaelura. t* petlU iûduslriello »ypp!;<itlii te» m*ttnw du jvM f»ntw» ; la divisiez <;« travail entre h» MUmiU* c»r|.u-AU,n» diaparut devixil 1« tlivùim de tnui.U, thi,I r«tc!«r mfat.

Wf WuBikti. ii-

clique i-spo du «.¿rem^i m- »s

i-xtitev.fr. efcol é«v»r»>f» -I ** JW«R1|>!»M<»

KUI tippr.uiA pu- :« de»}««.*'JM <<-•>»»). ««MT^Ikn*' frmQt ** *««verront (Min «li,« (a Cew-zv: «•> tiv&i&f mmk*f*te. i» tetutfe <•<? ti

r«>*. 4w<H>t fa p#rt««le >t-\

( *iitiev0"l< de;* o»i>ie«*e «1 «•< :- >r. >-..».!■-. te«»«« ^rs r*tm4e«

n«rel»>e*. 1« UiW9«i»»>e. iSept.» ¡«s*«»;.de ¡¡tiSitW <wfa»*t»te iU *xme-»t »«mdstf. »>« mfo »UipSTK« pmw i.

Il»» «Un* I fâal {nr>.-rr:-tif^uf U

»•.<uvi;niec:'nt «twlerne n «M <ja^«i *m<U troili de» »<i<ie»«t la <;»,,( «VU^^M

-.«•.«»letuicoi N-«cJu5«\.!.i.< <r>- l'jrtsy'. «»le * *-fumir. tt* *

. ¿ufc ptpl» le« Mut«.«« f-joia.'»'» p.itn«K»łi^ et «iji*.

»5«««* Ttou» .te* Km man*«««»» tj-> w»»»«

:u<mme fW»t.i » »upir^ur» iwi-i«;» • a MiaMUÀ» pit*. pour ni x:,;»S!»tee

! at I ie IP. 'l tpif ir

<*mjd<mi KHt a no»* ¡ »»use *e< • <■•>- ■

tłMi»»»»«eto*il«rr*Wi. U $tmumcr.u,i • 4» t*i>t ' towf"*- •■»» te» e«<ta <rîae«e»<ta <•-.<;- Kt:«-* K4utt Si it»»»l<> ptr—nmH* ft'«,*» »»te«? i el<»> >« »sbłtfłu«1■ »ta fettatov««*»..

iibeeti» »n li»i*in*(!liw>^u>«*«,i oii.ijip e! V-< hswte d« Cvioimorc* Ec «n bk<;, i» U texph»:ia'a»«» v«it6m»p <}<►« i.1a» <c(i< M*«»w»«4 » «s»

brûlait «I «ixuitee

U ¿^»rcwtsx » «Se leur ««rMt fc*»ft.«

le» jy*oie»»«m* i ^'tiV» réniraiitet M

vtaviriea JW «««iî* * <as* !»<:<!»>■•>«, <l* r>tte. du |t.H(«, <ki (»wte, iM Mïiiit.ite»

b&iritf*»»ie * 4rr«S(A le «ai* -t* f»« tn^elumi». «i«« te» «»iû«« v .

et te»* •*« »sł-ajK«*,»w;>;i0c<»

d'answ.»

L» b(M(ii*q<«M> * » tiiolłi* mtu-

'«atation d« Ił Iow* >i.> ife. « «dmiri-e«^ fAeWW, »e «>wipl>:l«>! w»l<M>!véumil !» [■'«* eiw» |>aivas«, C»»t efte' •(•! . la psi««, a .

<r <j»e f«« riK*jim . «t»» « <*»*

bien il»iilr«< tne«->»vîte* t®*:« ji>r»f«>»h« »USeSplc, li>» aquAlnes romur.i *« : •'MteMndet s-t'.hWt: elfe » tnn.luil te«« i&tli'KvÀlHi <$«><«»

ti-J«<t» Blio-«ï itWH-iÎ!' <K>iftr* <•! lił. tr-f »

1.1 biKiSîiiiiite « v-«'* ; » n- >■<«».;

tiuhoitr »an» i-e»*« a-, «m

par foiiV juett te ¿»cet» jwvfejiçîwnji par «#»»»■• 1

Pierwsza strona wydania francuskiego 1885 r.

żałe, zaśniedziałe stosunki wraz z nieodłącz­nymi od nich, z dawien dawna uświęconymi pojęciami i poglądami ulegają rozkładowi, wszystkie nowopowstałe starzeją się, zanim zdążą skostnieć. Wszystko stanowe i znierucho­miałe ulatnia się, wszelkie świętości zostają sprofanowane i ludzie są nareszcie zmuszeni pa­trzeć trzeźwym okiem na swe stanowisko życio­we, na swoje wzajemne stosunki.

Potrzeba coraz szerszego zbytu dla swych produktów gna burżuazję po całej kuli ziem­skiej. Wszędzie musi się ona zagnieździć, wszędzie ugruntować, wszędzie zadzierzgnąć stosunki.

Przez eksploatację rynku światowego bur- żuazja nadała produkcji i spożyciu wszystkich krajów charakter kosmopolityczny. Ku wielkie­mu żalowi reakcjonistów usunęła spod nóg przemysłu podstawę narodową. Odwieczne na­rodowe gałęzie przemysłu uległy zniszczeniu i ulegają mu codziennie. Są wypierane przez nowe gałęzie przemysłu, których wprowadzenie staje się kwestią życia dla wszystkich narodów cywilizowanych, przez gałęzie przemysłu, któ­re przerabiają już nie miejscowe, lecz sprowa­dzane z najodleglejszych stref surowce, i któ­rych fabrykaty spożywane są nie tylko w kraju, lecz także we wszystkich częściach świata. Miejsce dawnych potrzeb, zaspokajanych przez wyroby krajowe, zajmują nowe, wymagające dla swego zaspokojenia produktów najodleglej­szych krajów i klimatów. Dawna miejscowa

prick rantsfBSCM.

MANIFESTO

' -

or m

COMMUNIST PARTY

By (URL MARX and FREDERICK ENGELS.

rnrtD ¿mnaurnt « fsídssuck «*«§»». 18«.

í !

WK.UAM ««WX«. »S Ô«»H»* On»» ««AU, W.ç.

rma uunox.

Okładka wydania angielskiego 1888 r.

i narodowa samowystarczalność i zasklepienie ustępuje miejsca wszechstronnym stosunkom wzajemnym i wszechstronnej współzależności narodów. I podobnie jak w produkcji material­nej, dzieje się w produkcji duchowej. Wytwo­ry duchowe poszczególnych narodów stają się wspólnym dobrem. Jednostronność i ograniczo­ność narodowa staje się rzeczą coraz bardziej niemożliwą i z wielu literatur narodowych i re­gionalnych powstaje jedna literatura światowa.

Dzięki szybkiemu doskonaleniu wszystkich narzędzi produkcji, dzięki niezwykłemu uła­twieniu komunikacji, burżuazja wciąga w prąd cywilizacji wszystkie, nawet najbardziej bar­barzyńskie narody. Tanie ceny jej towarów to owa ciężka artyleria, za pomocą której burżu­azja burzy wszystkie mury chińskie, zmusza do kapitulacji najbardziej zaciekłą nienawiść bar­barzyńców do cudzoziemców. Pod groźbą za­głady zniewala wszystkie narody do przyswo­jenia sobie burżuazyjnego sposobu produkcji, zniewala je do wprowadzenia u siebie tzw. cy­wilizacji, tzn. do stania się bourgeois. Słowem, stwarza sobie świat na obraz i podobieństwo swoje.

Burżuazja podporządkowała wieś panowa­niu miasta. Stworzyła olbrzymie miasta, zwię­kszyła w wysokim stopniu liczbę ludności miej­skiej w przeciwieństwie do wiejskiej i wyrwała w ten sposób znaczną część ludności z idioty­zmu życia wiejskiego. Podobnie jak wieś od miasta, uzależniła ona kraje barbarzyńskie

i półbarbarzyńskie od krajów cywilizowanych, narody chłopskie od narodów burżuazyjnych, Wschód od Zachodu.

Burżuazja znosi coraz bardziej rozdrobnie­nie środków produkcji, posiadania i ludności. Skupiła ona ludność, scentralizowała środki produkcji i skoncentrowała własność w niewie­lu rękach. Nieuniknionym tego następstwem była centralizacja polityczna. Niezawisłe, za­ledwie sprzymierzone z sobą prowincje o róż­nych interesach, ustawach, rządach i cłach zo­stały zespolone w jeden naród, jeden rząd, jedno ustawodawstwo, jeden narodowy interes klasowy, jedną linię celną.

W ciągu swego stuletniego zaledwie pano­wania klasowego burżuazja stworzyła siły wy­twórcze bardziej masowe i kolosalne niż wszy­stkie poprzednie pokolenia razem. Ujarzmienie sił przyrody, rozpowszechnienie maszyn, zasto­sowanie chemii w przemyśle i rolnictwie, że­gluga parowa, koleje żelazne, telegrafy elektry­czne, przysposobienie pod uprawę całych części świata, uspławnienie rzek, całe jakby spod zie­mi wyczarowane rzesze ludności — które z po­przednich stuleci przypuszczało, że takie siły wytwórcze drzemią w łonie pracy społecznej?

Widzieliśmy zatem: środki produkcji i ko­munikacji, na których podłożu ukształtowała się burżuazja, zostały wytworzone w społeczeń­stwie feudalnym. Na pewnym szczeblu rozwoju tych środków produkcji i komunikacji, warun­ki, w których odbywała się produkcja i wymia-

t -VJ—. i J -y-

W v - J-V ,.

AKKS Karol.

I !rixl z i l sit; y Mn-

ju 1HIN

/.'« i '•■W^-'^íubt r-wTr'"

/«? />' Vv ^^^^HF wiraeiw fcii h WSESr 1'rowin-

P./jj t-yja <h

■ V V ,v.

NatlrcA- kirh.Ntu

ilyja jirnw n<: i lic/iić*(xlliyl w Ik rlinic i Bonu, lioikra«' jc w IKlil f. świetnym (pwunireiu, który mii ilriigi; ilo iliicntiiry lilozofii w Bonn toronaf. J'rnil polityimy irusg |«ir»at go wszakże na inne ¿lro«i. Wstt;|>iye il<> nilnkeyi opozycyjnego IłliriuiKiltc Zrilvnn i wl jesieni IKISt r /.ortąje jipi ninitclnym mlaktflrMu <lo r. w ktAiym pismo tu rifjego o|iory:-yjtiow; zimiesr.ono było. Marks uilai *i<¡ do ftij)« i zoloiyl * Antoltlein It|up¡e />< t, ■ Fi tui:< shili JiiMilkliir <ir»r.

Stronica polskiego wydania 1892 r.

na w społeczeństwie feudalnym, feudalna organizacja rolnictwa i manufaktury, słowem, feudalne stosunki własności przestały odpowia­dać rozwiniętym już siłom wytwórczym. Ha­mowały one produkcję zamiast jej sprzyjać. Zamieniły się w równie liczne okowy. Musiały być rozsadzone i zostały rozsadzone.

Miejsce ich zajęła wolna konkurencja z od­powiadającym jej ustrojem społecznym i po­litycznym, z ekonomicznym i politycznym pa­nowaniem klasy burżuazji.

W oczach naszych odbywa się podobny ruch. Burżuazyjne stosunki produkcji i komu­nikacji, burżuazyjne stosunki własności, nowo­czesne społeczeństwo burżuazyjne, które wy­czarowało tak potężne środki produkcji i komu­nikacji, podobne jest do czarnoksiężnika, który nie może już opanować wywołanych przez się potęg podziemnych. Od dziesięcioleci dzieje przemysłu i handlu są tylko dziejami buntu nowoczesnych sił wytwórczych przeciw nowo­czesnym stosunkom produkcji, przeciw stosun­kom własności, które są warunkami istnienia burżuazji i jej panowania. Dość wymienić kry­zysy handlowe, które ponawiając się periody­cznie coraz groźniej stawiają pod znakiem za­pytania istnienie całego społeczeństwa burżu- azyjnego. W czasie kryzysów handlowych ulega regularnie zniszczeniu nie tylko znaczna część wytworzonych produktów, ale także stworzo­nych już sił wytwórczych. W czasie kryzysów wybucha epidemia społeczna, która wszystkim

NG2ŁS fry-

derjrk, Po­chodzi z rodzi­ny fabrykantów w Nadreńakicb Prowincyjacb. W 1844 r. umie­szcza w Deutach- Fraisłi«i«ch c Jahrb&cher artykuł „Zur' Kritik der 1 pol itifle h o 3 Oekonomie" _ i od tego czł-.u pozostaje w cią­głych z Mar-

kiera stosunkach, ktOrc następnie wywiiwują się w przyjaźń całego życia. Bada on w tym czasie życic klas pracujących w Auglli, opis którego wydąjc niebawem w zuakomitem swem dsielo : „O położeniu klas pracujących v An­glii". Był takro w tych «asach współpraco wnikiem niektórych pism angielskich. Po nieja- kim czasie wyic-dża do Brnkzclli, gdzio właiuic przebywa Marks, wygnany z Kraneyi, i zakłada

Stronica polskiego wydania 1892 r.

poprzednim epokom wydałaby się niedorzecz­nością — epidemia nadprodukcji. Społeczeń­stwo zostaje nagle cofnięte do stanu chwilowe­go barbarzyństwa; jak gdyby klęska głodowa, powszechna, niszczycielska wojna pozbawiła je wszelkich środków utrzymania; przemysł, han­del wydają się unicestwione, a dlaczego? Dla­tego, że społeczeństwo posiada zbyt wiele cywi­lizacji, zbyt wiele środków utrzymania, zbyt wiele przemysłu, zbyt wiele handlu. Siły wy­twórcze, którymi ono rozporządza, nie służą już rozwojowi burżuazyjnych stosunków własności; przeciwnie, stały się one nazbyt dla tych stosun­ków potężne, są przez nie hamowane; skoro zaś tylko zaporę tę przezwyciężają, wprawiają całe społeczeństwo burżuazyjne w stan nieładu, za­grażają istnieniu burżuazyjnej własności. Sto­sunki burżuazyjne stały się zbyt ciasne dla wchłonięcia wytworzonego przez się bogactwa. W jaki sposób przezwycięża burżuazja kryzy­sy? Z jednej strony, przez przymusowe niszcze­nie masy sił wytwórczych; z drugiej strony, przez podbój nowych rynków i gruntowniejszą eksploatację dawnych. W jaki więc sposób? W ten sposób, że przygotowuje kryzysy bar­dziej wszechstronne i bardziej potężne i zmniej­sza środki zapobiegania kryzysom.

Oręż, za którego pomocą burżuazja powali­ła feudalizm, zwraca się teraz przeciw samej burżuazji.

Ale burżuazja nie tylko wykuła oręż, który jej niesie zagładę; stworzyła także ludzi, którzy

r*-r? •7t-.-yfr.y1.sm !

» f f| '^ss^W&fi # ?

■i . I' (J

* «.-. 4-. i •• ••. i ■ i. '

- ■ •

MANIFEST

KOMUNISTYCZNEJ PAHTYI

TRA8ZNE widmo zawisło iia<t Euro­pą— widmoWomunir.mil. Wszystkio potęgi starego «poteizcństw* i papież i rar, Mcttcmirh i (iuizot, francu- «kio radykałyi niemieckie «¡piegi.,, wzięły się za ręco w świętej za nim pogoni.

Odzież jejt partyja opozycyjna, którejby dzier­żący władzę jej przeciwnicy nic czynili zarzutów komunistyczności ? t>.y znąjdzic«/. dolej jedno chociażby opozycyjne stronnictwo, roby nie pró­bowało obalić zarówno radykalniejszych wl niebie opozycyjoniitów, jak i reakcyjonnryjuazów pię- tnuiącym zarzutem komunizmu '!

rf i!

i

Fakt ten rodzi dwio konaekwencyje.

Po pierwszo : komunizm uznanym zostaje jako lita przez wszystkie prawic potęgi Europy.

Stronica polskiego wydania 1892 r.

tym orężem pokierują — nowoczesnych robo­tników — proletariuszy.

W tej samej mierze, w jakiej rozwija się burżuazja, tj. kapitał, rozwija się proletariat, klasa nowoczesnych robotników, którzy dopóty tylko żyją, dopóki znajdują pracę, dopóki ich praca pomnaża kapitał. Ci robotnicy, zmusze­ni sprzedawać się od sztuki, są towarem jak wszelki inny artykuł handlu, toteż na równi z innymi towarami podlegają wszelkim zmien- nościom konkurencji, wszelkim wahaniom rynku.

Praca proletariuszy zatraciła na skutek roz­powszechnienia maszyn i podziału pracy wszel­kie cechy samodzielności, a wraz z tym wszelki powab dla robotnika. Staje się on prostym do­datkiem do maszyny, od którego wymaga się tylko czynności najprostszych, najbardziej je­dnostajnych, do wyuczenia się najłatwiejszych. Koszt robotnika ogranicza się zatem niemal wy­łącznie do środków żywności, niezbędnych do jego utrzymania i przedłużenia jego gatunku. Ale cena towaru, a więc również pracy15, równa się kosztom jego produkcji. Dlatego też w tym samym stopniu, w jakim praca staje się coraz bardziej odstręczająca, zmniejsza się płaca za­robkowa. Co więcej, w tym samym stopniu, w jakim rośnie zastosowanie maszyn i podział

rej

cv

KARI. MA'«*" i FRIEDRICH ENUELS

/

MANIFESTUL COMUNIST

P. MUSOIU

Awtrfiuti-A^^

• i a } 1

■$r.i't:tt.iMKsrvi o/nnr „mmi,

J

pracy, zwiększa się także masa pracy bądź wskutek pomnożenia godzin pracy, bądź też wskutek zwiększenia pracy wymaganej w da­nym okresie czasu, przyspieszenia biegu ma­szyn itd.

Nowoczesny przemysł przekształcił drobny warsztat patriarchałnego majstra w wielką fa­brykę przemysłowego kapitalisty. Masy robo­tnicze, stłoczone w fabryce, organizowane są po żołniersku. Jako prości szeregowcy przemy­słu, robotnicy oddani są pod dozór całej hie­rarchii podoficerów i oficerów. Są niewolnika­mi nie tylko klasy burżuazyjnej, państwa bur- żuazyjnego, są co dzień, co godzinę ujarzmiani przez maszynę, przez dozorcę, a przede wszyst­kim przez każdego bourgeois-fabrykanta. De­spotyzm ten jest tym bardziej małostkowy, nie­nawistny, jątrzący, im jawniej proklamuje on zysk jako swój cel.

Im mniej zręczności i siły wymaga praca ręczna, tj. im bardziej rozwija się współczesny przemysł, tym bardziej praca mężczyzn jest wypierana przez pracę kobiet. W stosunku do klasy robotniczej różnice płci i wieku nie mają już żadnego znaczenia społecznego. Istnieją już tylko narzędzia pracy, które zależnie od płci i wieku rozmaite powodują koszty.

Gdy wyzysk robotnika przez fabrykanta o tyle dobiegł końca, że robotnik otrzymuje w gotówce swoją płacę zarobkową, rzucają się nań inne odłamy burżuazji — kamienicznik, sklepikarz, lichwiarz itd.

. ■'jj'-v Xii"'1 * .

r t

(UBLft HAKX c FEDERICO HI0EM) f""

V ^ ©

IL MANIFESTO

BB.

PARTITO COMUNISTA

FEDERICO ENGELS

ooiVMlmi i

MltAKO UM:í *K» C*ÍT(CA «OCIALE

HrrkiCMtt,)«, K. U

Dotychczasowe drobne stany średnie — drobni przemysłowcy, kupcy i rentierzy, rze­mieślnicy i chłopi, wszystkie te klasy spychane są do szeregów proletariatu, po części dlatego, że ich drobny kapitał nie wystarcza do prowa­dzenia wielkiego przedsiębiorstwa przemysło­wego i nie wytrzymuje konkurencji z większy­mi kapitalistami, po części zaś dlatego, że ich zręczność traci na wartości wobec nowych spo­sobów produkcji. W ten sposób proletariat re­krutuje się ze wszystkich klas ludności.

Proletariat przebywa różne stopnie rozwoju. Jego walka z burżuazją rozpoczyna się wraz z jego istnieniem.

Z początku walczą poszczególni robotnicy, potem robotnicy jednej fabryki, następnie ro­botnicy jednej gałęzi pracy w jednej miejsco­wości przeciw poszczególnemu bourgeois, który ich bezpośrednio wyzyskuje. Swe ataki zwra­cają oni nie tylko przeciw burżuazyjnym stosun­kom produkcji, zwracają je przeciw samym na­rzędziom produkcji; niszczą konkurujące towa­ry zagraniczne, rozbijają maszyny, podpalają fabryki, usiłują wywalczyć na nowo bezpo­wrotnie minione stanowisko średniowiecznego robotnika.

Na tym szczeblu robotnicy stanowią masę, rozproszoną po całym kraju i rozdrobnioną przez konkurencję. Masowe zespolenie się ro­botników nie jest jeszcze wynikiem ich własne­go zjednoczenia, lecz wynikiem zjednoczenia burżuazji, która dla osiągnięcia własnych celów

r r. s

MANIFESTE

PA IU I CÖMMÜNISTE

\c *

' \ Karl MARX et Fr«lerlc EUCtlS

*«,x ; « i«, w

KAJUS

V. GlAUli & K bhij;hE,

UMKAtHtü turr.vni, I«. ru(> Soufflot,

politycznych musi — i na razie może jeszcze — wprawiać w ruch cały proletariat. Na tym więc szczeblu proletariusze zwalczają nie swych własnych wrogów, lecz wrogów swoich wro­gów — pozostałości monarchii absolutnej, wła­ścicieli ziemskich, nieprzemysłowych bourgeois, drobnomieszczan. Cały ruch historyczny jest w ten sposób skoncentrowany w rękach burżu- azji, każde tą drogą osiągnięte zwycięstwo jest zwycięstwem burżuazji.

Ale wraz ze wzrostem przemysłu proletariat nie tylko powiększa się liczebnie; jest on stła- czany w coraz większe masy, siła jego rośnie i coraz bardziej czuje on tę siłę. Interesy, wa­runki życiowe w łonie proletariatu wyrównują się coraz bardziej w miarę tego, jak maszyna zaciera coraz bardziej różnice w pracy i spycha płacę roboczą prawie wszędzie do jednakowo niskiego poziomu. Wzmagająca się konkuren­cja bourgeois między sobą i wynikające stąd kryzysy handlowe powodują coraz większe wa­hania płacy zarobkowej; postępujące coraz szybciej bezustanne doskonalenie maszyn czyni całe położenie życiowe robotników coraz bar­dziej niepewnym; starcia pomiędzy poszczegól­nym robotnikiem a poszczególnym bourgeois przybierają coraz bardziej charakter starć mię­dzy dwiema klasami. Robotnicy zaczynają od tworzenia zjednoczeń przeciwko bourgeois; je­dnoczą się dla obrony swej płacy zarobkowej. Tworzą nawet trwałe stowarzyszenia celem za-

prowiantowania się na wypadek możliwych buntów. Tu i ówdzie walka przechodzi w bunty.

Od czasu do czasu robotnicy odnoszą zwy­cięstwo, ale tylko przejściowe. Właściwym wy­nikiem ich walk nie jest bezpośrednie powodze­nie, lecz coraz szerzej sięgające jednoczenie się robotników. Sprzyjają mu rosnące środki ko­munikacji, wytwarzane przez wielki przemysł i stwarzające łączność między robotnikami różnych miejscowości. Ale właśnie łączności potrzeba, by liczne walki lokalne, noszące wszędzie jednakowy charakter, scentralizować w walkę ogólnokrajową, w walkę klas. Lecz wszelka walka klasowa jest walką polityczną. I to zjednoczenie, na które mieszczanom śre­dniowiecza z ich wiejskimi drogami trzeba by­ło stuleci, proletariat nowoczesny przy pomocy kolei uskutecznia w ciągu niewielu lat.

To organizowanie się proletariuszy w kla­sę, a tym samym w partię polityczną, jest co chwila na nowo rozsadzane przez konkurencję pomiędzy samymi robotnikami. Ale odradza się ono wciąż na nowo, coraz mocniej, trwalej, potężniej. Zmusza ono do uznania poszczegól­nych interesów robotniczych w postaci ustaw, wykorzystując w tym celu rozłamy wewnętrzne wśród burżuazji. Tak na przykład ustawa o 10- godzinnym dniu pracy w Anglii.

W ogóle starcia w łonie starego społeczeń­stwa sprzyjają w rozmaity sposób rozwojowi proletariatu. Burżuazja znajduje się w ciągłej walce: z początku przeciwko arystokracji, pó-

Karo! Marx i Fryderyk Engels

Manifest Komunistyczny

(Z portretami autorów)

„Latarnia" /

Rok lii. Kralww • Maj 1903. Nr 5

źniej przeciw częściom samej burżuazji, któ­rych interesy wpadają w sprzeczność z postę­pem przemysłu; stale — przeciw burżuazji wszystkich innych krajów. We wszystkich tych walkach burżuazja zmuszona jest odwoływać się do proletariatu, uciekać się do jego pomocy i wciągać go w ten sposób do ruchu polityczne­go. Sama zatem przekazuje proletariatowi pier­wiastki własnego wykształcenia, tj. broń prze­ciw sobie samej.

Następnie, jak widzieliśmy, wskutek postę­pu przemysłu całe odłamy klasy panującej spy­chane są do szeregów proletariatu lub co naj­mniej zagrożone w swych warunkach życio­wych. Również one zasilają proletariat licznymi pierwiastkami wykształcenia.

Wreszcie w czasach, kiedy walka klasowa zbliża się ku rozstrzygnięciu, proces rozkładu wewnątrz klasy panującej, wewnątrz całego starego społeczeństwa przybiera charakter tak gwałtowny, tak jaskrawy, że drobna część klasy panującej zrywa z nią i przyłącza się do klasy rewolucyjnej, do klasy niosącej w swych dło­niach przyszłość. Podobnie przeto jak dawniej część szlachty przeszła na stronę burżuazji, tak obecnie część burżuazji przechodzi na stronę proletariatu, a mianowicie część bourgeois-ide- ologów, którzy wznieśli się do teoretycznego zrozumienia całego ruchu dziejowego.

Spośród wszystkich klas, które są dziś prze­ciwstawne burżuazji, jedynie proletariat jest klasą rzeczywiście rewolucyjną. Pozostałe kla-

Interpelacya posła Dra Ellenbogena i towarzyszy do pre­zydenta ministrów, jako kierownika ministerstwa spraw we­wnętrznych, w sprawie konfiskaty Manifestu komunistycznego (wniesiona na 212 posiedzeniu Izby poselskiej d 12 marca 1903).

W r. 1848 ukazał się Manifest partyi komunistycznej, na­pisany przez Karola Marxa i Fryderyka Engelsa, broszura, która później stała się programem sbcyalistycznego ruchu robotniczego w całym świecie. Ten dokument historyczny pierwszorzędnego znaczenia, który w setkach tysięcy egzem-

Jilarzy rozszedł się we wszystkich językach wszystkich kra- ów cywilizowanych, zosta) w Austryi prze? krotkowidztwo różnych prokuratorów kilkakrotnie skonfiskowany. Ta kon­fiskata jest zarówno śmieszną jak kompromitującą dla pań­stwa. Co gorsza, znajdują się wszędzie śmieszni i ograniczeni policyanci, którzy, opierając się na owych orzeczeniach kon­fiskaty, wdrażają prześladowania z powodu posiadania bro­szury, która musi się znajdować w ręku każdego wykształ­conego człowieka. Dosłowne brzmienie tego Manifestu jesl następujące:

(tu następuje na 35 stronicach tekst Manifestu)

Podpisani zapytują więc: Czy znanym jest p. ministrowi len skandaliczny fakt, że Manifest komunistyczny wciąż jeszcze należy do zakazanych druków, i co zamierza on uczynić, aby prokuratorom i starostom wyjaśnić, że prześladowanie i ka­ranie za rozszerzanie Manifestu komunistycznego ma na przy­szłość ustać? Dr. Ellenbogen i Iow

Nakładem Administracyi „Prawa Ludu*, „Naprzodu" w Krakowie i „Kolejarza" we Lwowie. Odpowiedzialny redaktor i wydawca Franciszek Sułczewski. Z drukarni Wł. Teodorczuka i Sp w Krakowie.

Wstępna i końcowa strona polskiego wydania Manifestu z 1903 i 1908 r., które w celu uniknięcia konfiskaty ukazały się jako przedruki interpelacji poselskiej.

sy upadają i giną wraz z rozwojem wielkiego przemysłu, proletariat jest tego przemysłu nie­odłącznym wytworem.

Stany średnie: drobny przemysłowiec, dro­bny kupiec, rzemieślnik, chłop, wszystkie one zwalczają burżuazję po to, by uchronić od za­głady swoje istnienie jako stanów średnich. Są one zatem nie rewolucyjne, lecz konserwaty­wne. Więcej nawet, są reakcyjne, usiłują obró­cić wstecz koło historii. O ile są rewolucyjne, to tylko w obliczu oczekującego je przejścia do szeregów proletariatu, to bronią nie swych obe­cnych, lecz swoich przyszłych interesów, porzu­cają własny punkt widzenia, aby przyjąć punkt widzenia proletariatu.

Lumpenproletariat, ten bierny wytwór gni­cia najniższych warstw starego społeczeństwa, bywa tu i ówdzie wtrącany do ruchu przez re­wolucję proletariacką, ale wskutek całego swe­go położenia życiowego jest skłonniejszy do sprzedawania się jako narzędzie knowań re­akcyjnych.

Warunki życiowe starego społeczeństwa są już unicestwione w warunkach życiowych pro­letariatu. Proletariusz jest pozbawiony wła­sności; jego stosunek do żony i dzieci nie ma już nic wspólnego z burżuazyjnymi stosunkami rodzinnymi; współczesna praca przemysłowa, współczesne ujarzmienie proletariusza przez ka­pitał, jednakowe w Anglii jak we Francji, w Ameryce jak w Niemczech, starło zeń wszel­ki charakter narodowy. Prawo, moralność, reli-

i .

»

KARL MAKX och FltlEDKICH ESGELH

.. : • • ■ \ ■

KOMMUNISTJSKA

MANIFESTET

Mtti /¿iretat itr fur/allano gaptt cn tfttrtirift ar UJ A LM A JE BtANTlKC.

łiy rwidmił owpiŁiitiiog irtit iittaiit)« ljr»kh uppUj;»» «v

J * K8CT OllUTIOil

i' Stpclholm

i,

j7 ; ;Vv ■;■'. ' . .. . r ; *

Okładka wydania szwedzkiego

gia są dlań pewną ilością określonych przesą­dów burżuazyjnych, poza którymi ukrywa się pewna ilość określonych interesów burżuazji.

Wszystkie dawne klasy, które zdobywały władzę, starały się zabezpieczyć uzyskane już przez się stanowisko życiowe przez podporząd­kowanie całego społeczeństwa warunkom swe­go bogacenia się. Proletariusze mogą opano­wać społeczne siły wytwórcze tylko znosząc swój własny dotychczasowy sposób przywła­szczania, a przez to samo i cały dotychczasowy sposób przywłaszczania. Proletariusze nie ma­ją nic swojego do zabezpieczenia, muszą nato­miast zburzyć wszystko, co dotychczas zabezpie­czało i ochraniało własność prywatną.

Wszelkie ruchy dotychczasowe były rucha­mi mniejszości lub w interesie mniejszości. Ruch proletariacki jest samodzielnym ruchem olbrzymiej większości w interesie olbrzymiej większości. Proletariat, najniższa warstwa spo­łeczeństwa obecnego, nie może się podnieść, nie może się wyprostować nie wysadzając w po­wietrze całej nadbudowy warstw stanowiących oficjalne społeczeństwo.

Aczkolwiek nie w treści, to jednak w swej formie walka proletariatu przeciw burżuazji jest przede wszystkim walką narodową. Prole­tariat każdego poszczególnego kraju musi, rzecz naturalna, rozprawić się przede wszystkim ze swoją własną burżuazją.

Dając zarys najogólniejszych faz rozwoju proletariatu śledziliśmy przebieg mniej lub wię-

U-ji.n t /

V. , . r-.... -»

KAROL MARKS I FRTDKfłTK Otltl

£T2j>

rWłii ' . *

BURZUAZJA,

PROLETARIAT j

(MANIFEST KOMUNISTYCZNY).

Z przedmową Ktrola K*uUfcy'ego.

A. WARSKI.

ftCDtitTC».mDłwcł ST. »nomu

£

».«JlLJOt«** M AUK&WA* '

■ -swf&HM m f ;

ł

i;

cej utajonej wojny domowej w łonie istnieją­cego społeczeństwa, aż do punktu, kiedy wybu­cha ona w otwartą rewolucję i proletariat przez obalenie przemocą burżuazji ugruntowuje swe panowanie.

Wszelkie społeczeństwo dotychczasowe opie­rało się, jak widzieliśmy, na przeciwieństwie klas uciskających i klas uciskanych. Ale po to, by można było uciskać pewną klasę, trzeba za­pewnić jej warunki, w których mogłaby ona wlec przynajmniej niewolniczy żywot. Chłop- poddany wydźwignął się w warunkach pod­daństwa na członka gminy, podobnie jak dro- bnomieszczanin pod jarzmem feudalistycznego absolutyzmu na bourgeois. W przeciwieństwie do tego współczesny robotnik, zamiast podnosić się wraz z postępem przemysłu, coraz bardziej spychany jest poniżej warunków istnienia swej własnej klasy. Robotnik staje się nędzarzem i pauperyzm rozwija się jeszcze szybciej niż ludność i bogactwo. Ujawnia się tu wyraźnie, że burżuazja jest niezdolna do pozostawania nadal panującą klasą społeczeństwa i do narzu­cania społeczeństwu warunków istnienia swej klasy jako normy regulującej. Jest ona nie­zdolna do panowania, gdyż jest niezdolna do zapewnienia swemu niewolnikowi egzystencji bodaj w ramach jego niewolnictwa, gdyż jest zmuszona spychać go do stanu, w którym musi go żywić, zamiast być przezeń żywiona. Społe­czeństwo nie może już istnieć pod jej panowa-

KOMUNISTIĆNI MANIFEST

Spisał*:

KARL MARKS

in

F. ENGELS

CENA IS CENTOV

mmuH/wm* muwkA M|)CA«MA

***** '-it Rattnt At*

ÍMK7MM, ti.

Okładka wydania Manifestu w języku serbskim 1906 r.

niem, to znaczy — jej istnienie nie daje się na­dal pogodzić ze społeczeństwem.

Podstawowym warunkiem istnienia i pano­wania klasy burżuazji — jest nagromadzanie bogactwa w rękach osób prywatnych, tworze­nie i pomnażanie kapitału; warunkiem istnie­nia kapitału jest praca najemna. Praca na­jemna opiera się wyłącznie na konkurencji ro­botników pomiędzy sobą. Postęp przemysłu, którego burżuazja jest bezwolnym i biernym nosicielem, stawia na miejsce izolacji robotni­ków wskutek konkurencji — ich rewolucyjne zespolenie za pomocą stowarzyszenia. Wraz z rozwojem wielkiego przemysłu usuwa się przeto spod nóg burżuazji sama podstawa, na której wytwarza ona i przywłaszcza sobie pro­dukty. Wytwarza ona przede wszystkim swoich własnych grabarzy. Jej zagłada i zwycięstwo proletariatu są jednakowo nieuniknione.

Kommunistinen JYianifesti

- - - ■ K,fi-

i

{

—-

Kar! ąarx ja Friedrich Engels

fvj«men lamii: K R. af Ursin

tointn p*hto>>. ' (H.WO V;.tK«>)

Tłifku 4

Htal«; 35 |>,

II. PROLETARIUSZE I KOMUNIŚCI

\\T JAKIM stosunku są w ogóle komuniści * ■ do proletariuszy?

Komuniści nie stanowią żadnej odrębnej partii w stosunku do innych partii robotniczych.

Nie mają oni żadnych interesów odrębnych od interesów całego proletariatu.

Nie wysuwają żadnych odrębnych zasad, według których chcieliby kształtować ruch pro­letariacki.

Komuniści tym tylko różnią się od pozosta­łych partii proletariackich, że z jednej strony, w walkach toczonych przez proletariuszy róż­nych narodów podnoszą i wysuwają na czoło wspólne, niezależne od narodowości, interesy całego proletariatu, z drugiej zaś strony, tym —

Okładka wydania polskiego 1907 r.

że na rozmaitych szczeblach rozwoju, przez któ­re przechodzi walka pomiędzy proletariatem a burżuazją, reprezentują stale interesy ruchu jako całości.

W praktyce więc komuniści są najbardziej zdecydowaną, wciąż porywającą naprzód częś­cią partii robotniczych wszystkich krajów; w teorii wyprzedzają oni pozostałą masę pro­letariatu zrozumieniem warunków, przebiegu i ogólnych wyników ruchu proletariackiego.

Najbliższy cel komunistów jest ten sam, co wszystkich pozostałych partii proletariackich: ukształtowanie proletariatu w klasę, obalenie panowania burżuazji, zdobycie władzy polity­cznej przez proletariat.

Twierdzenia teoretyczne komunistów nie opierają się bynajmniej na ideach, na zasadach, wymyślonych lub odkrytych przez tego czy owe­go reformatora świata.

Są one jedynie ogólnym wyrazem rzeczywi­stych stosunków istniejącej walki klas, wyra­zem odbywającego się w naszych oczach ruchu dziejowego. Zniesienie dotychczasowych sto­sunków własności nie jest wcale cechą specy­ficzną komunizmu.

Wszystkie stosunki własności podlegały bez­ustannej zmienności historycznej, bezustannym zmianom historycznym.

Tak na przykład rewolucja francuska znio­sła własność feudalną na rzecz własności bur- żuazyjnej.

Tym, co wyróżnia komunizm, jest nie znie- 87

i'' fSaa.

.5 -

KomuNisriCNi TTlflNIFEST.

NAPISAŁA

KARL NARX in FRIDERIK ENGELS.

PKEWJilU,«. I-C. Cen» «0 »Ib.

IV. zvezek Knfiinice

Idrlj» 1»0S. ^ '

Ud«!» laMJW (m|'M «SB

ruu» rSK» TwUI ł*. ft. tw»»ll » Krwi« CUM

Okładka wydania Manifestu w języku słoweńskim 1908 r.

sienie własności w ogóle, lecz zniesienie wła­sności burżuazyjnej.

Ale nowoczesna burżuazyjna własność pry­watna jest ostatnim i najdoskonalszym wyra­zem takiego wytwarzania i przywłaszczania pro­duktów, które oparte jest na przeciwieństwach klasowych i na wyzysku jednych ludzi przez drugich.

W tym sensie mogą komuniści zawrzeć swą teorię w jednym zdaniu: zniesienie własności prywatnej.

Zarzucano nam, komunistom, jakobyśmy chcieli znieść własność osobiście nabytą, oso­biście zapracowaną; własność, która rzekomo tworzy podstawę wszelkiej osobistej wolności, działalności i samodzielności.

Zapracowana, nabyta, osobiście zarobiona własność! Czy mówicie o drobnomieszczańskiej, drobnochłopskiej własności, poprzedniczce wła­sności burżuazyjnej? Nie mamy potrzeby jej znosić, zniósł ją i znosi ją codziennie rozwój przemysłu.

Może mówicie o nowoczesnej burżuazyjnej własności prywatnej?

Czy jednak praca najemna, praca proleta­riusza stwarza mu własność? Bynajmniej. Stwa­rza ona kapitał, czyli własność, która wyzyskuje pracę najemną, własność, która może pomna­żać się jedynie pod warunkiem, że wytwarza nową pracę najemną, by ją na nowo wyzyski­wać. Własność w dzisiejszej swej postaci po­rusza się w przeciwieństwie pomiędzy kapita-

Karol Marks i Fryderyk Engois

Manifest komunistyczny

(i portretom autorów)

;Wjrd.> -i -J' ugie)

łem i pracą najemną. Rozpatrzmy obie strony tego przeciwieństwa.

Być kapitalistą — oznacza zajmować nie tylko czysto osobiste, ale i społeczne stanowisko w produkcji. Kapitał jest wytworem zbiorowym i może być uruchomiony tylko przez zbiorową działalność wielu członków społeczeństwa, co więcej, w ostatniej instancji — jedynie przez zbiorową działalność wszystkich członków spo­łeczeństwa.

Kapitał nie jest więc potęgą osobistą, lecz społeczną.

A zatem, skoro przekształcić kapitał we wła­sność zbiorową, należącą do wszystkich człon­ków społeczeństwa, nie będzie to przekształce­niem własności osobistej we własność społeczną. Przekształceniu ulega jedynie społeczny cha­rakter własności. Traci ona swćj charakter klasowy.

Przejdźmy do pracy najemnej.

Przeciętną ceną pracy najemnej jest mini­mum płacy zarobkowej, tj. suma środków ży­wności niezbędnych do utrzymania przy życiu robotnika jako robotnika. To więc, co robotnik najemny przywłaszcza sobie przez swą działal­ność, wystarcza jedynie do odtworzenia jego nagiego bytu. Nie zamierzamy bynajmniej zno­sić tego osobistego przywłaszczania produktów pracy, służącego do odtwarzania bezpośrednie­go życia, przywłaszczania, nie pozostawiające­go żadnego czystego dochodu, który by mógł dać władzę nad cudzą pracą. Chcemy znieść

Karol Marks i Fryderyk Engels

Manifest komunistyczny

(Z portretami autorów)

Kraków 1908

Nakładem Adminlstracyl „Naprzodu" w Krakowie, „Głosu" we Lwowie. .Górnika" w M. Ostrawie I „Robotnika Śląskiego" w Cieszynie, oraz Zygm. Klemensiewicza w Krakowie. Drukarnia Wł. Teodorozuka.

tylko nędzny charakter tego przywłaszczania, przy którym robotnik żyje tylko po to, żeby pomnażać kapitał, i tylko o tyle, o ile wymaga tego interes klasy panującej.

W społeczeństwie burżuazyjnym praca ży­wa jest tylko środkiem do pomnażania pracy nagromadzonej. W społeczeństwie komunisty­cznym praca nagromadzona jest tylko środkiem do rozszerzania, bogacenia, polepszenia proce­su życiowego robotników.

W społeczeństwie burżuazyjnym przeszłość panuje zatem nad teraźniejszością, w społeczeń­stwie komunistycznym — teraźniejszość nad przeszłością. W społeczeństwie burżuazyjnym kapitał posiada samodzielność i indywidualność, podczas gdy działająca jednostka jest pozba­wiona samodzielności i indywidualności.

I zniesienie tego oto stosunku nazywa bur- żuazja zniesieniem indywidualności i wolności! I słusznie. Tylko że chodzi tu o zniesienie bur- żuazyjnej indywidualności, burżuazyjnej samo­dzielności i burżuazyjnej wolności.

Przez wolność rozumiana jest w ramach dzi­siejszych burżuazyjnych stosunków produkcji wolność handlu, wolność kupna i sprzedaży.

Z chwilą wszakże, gdy upadnie handlar- stwo, upadnie także wolne handlarstwo. Gada­nina o wolnym handlarstwie, podobnie jak i wszystkie inne tyrady wolnościowe naszej bur- żuazji, ma w ogóle jakiś sens tylko w stosunku do handlarstwa skrępowanego, w stosunku do ujarzmionego mieszczanina średniowiecza, lecz

i' I"

Sibjoteh „P R 0 H IE R11" Kr, 2

^^^ tL_„„

I

K..MAR.K I I R. i:.N*GI i.S.

MANIFEST KOMUNISTYCZNY

| i" {MiftiiS! Pariii KomunKtyczntj)

' EH • ■

Rfc"ł'KOGRAD.^—. .... ...1917 roku. |

Wydai*. Klubu Robotniczego „PROMIE*". I CE!)* kop. 60. |

! 1

nie w stosunku do komunistycznego zniesienia handlarstwa, zniesienia burżuazyjnych stosun­ków produkcji i samej burżuazji.

Przeraża was to, że chcemy znieść własność prywatną. Ałe w waszym dzisiejszym społeczeń­stwie własność prywatna jest zniesiona dla dziewięciu dziesiątych jego członków. Istnieje ona właśnie dzięki temu, że nie istnieje dla dzie­więciu dziesiątych. Zarzucacie więc nam, że chcemy znieść własność, której niezbędnym wa­runkiem jest brak własności dla olbrzymiej większości społeczeństwa.

Słowem, zarzucacie nam, że chcemy znieść waszą własność. Tego istotnie chcemy.

Z chwilą, gdy ustaje możność przeistacza­nia pracy w kapitał, pieniądz, rentę gruntową, krótko mówiąc, w dającą się zmonopolizować potęgę społeczną, tj. z chwilą, gdy własność osobista nie może się już przeistoczyć we wła­sność burżuazyjną, z tą chwilą — oświadcza­cie — jednostka ludzka zostaje zniesiona.

Przyznajecie zatem, że przez jednostkę ludz­ką rozumiecie jedynie bourgeois, burżuazyjne- go posiadacza i nikogo więcej. A ta jednostka istotnie ma być zniesiona.

Komunizm nie odbiera nikomu władzy przy­właszczania sobie produktów społecznych, od­biera jedynie władzę ujarzmiania cudzej pracy za pomocą tego przywłaszczania.

Wysuwano zarzut, że ze zniesieniem wła­sności prywatnej ustanie wszelka działalność i zapanuje powszechne próżniactwo.

DET

i

KOMMUNISTISKE MANIFEST

MED PORTAirR AV KARI MARY OO FRIEDRICH t.WOFLS OO ETKJRORD AV KAP.l KAUrSIO'

OYEfRAT i rrr.R «.AUrtJribERlr CYSKŁ i'ru,wEvr» OLAV KRINOKN

KRISHAN1A DET NORSKE ARSRIDRKPARnS FORIAO ttie _

W takim razie społeczeństwo burżuazyjne musiałoby od dawna zginąć wskutek lenistwa; ci bowiem, co w nim pracują, nie dorabiają się niczego, ci zaś, co się dorabiają, nie pracują. Całe to rozumowanie sprowadza się do tauto­logii, że nie będzie już pracy najemnej, skoro nie będzie kapitału.

Wszystkie zarzuty, skierowane przeciw komunistycznemu sposobowi przywłaszczania i wytwarzania produktów materialnych, prze­niesione zostały również na przywłaszczanie i wytwarzanie produktów duchowych. Podo­bnie jak likwidacja własności klasowej jest dla bourgeois jednoznaczna z likwidacją samej pro­dukcji, tak likwidacja wykształcenia klasowego jest dlań jednoznaczna z likwidacją wszelkiego w ogóle wykształcenia.

To wykształcenie, którego utratę bourgeois opłakuje, jest dla olbrzymiej większości wy­kształceniem do spełniania roli maszyny.

Ale nie sprzeczajcie się z nami ujmując na miarę waszych burżuazyjnych pojęć o wolności, wykształceniu, prawie itp. sprawę zniesienia własności burżuazyjnej. Same wasze idee są wytworem burżuazyjnych stosunków produkcji i własności, podobnie jak wasze prawo jest tyl­ko podniesioną do godności ustawy wolą waszej klasy, wolą, której treść określają materialne warunki istnienia waszej klasy.

Niebezinteresowne wyobrażenie, według którego przeistaczacie wasze stosunki produkcji î własności ze stosunków historycznie wytwa-

Wm aim

f^orr.uniftu

CnUolł

/ j-1 (wbs ołwta notorije» watijo Iftewn-m

. Ar

I

ftorfci (ńarhfo, Sri&rhba Cngclfo, <3. piecbatiowa un Rarla Rowtjka prceliUfcramm

RigO, 1414.

(DaMS 2 rtł.

rżanych, przemijających z biegiem produkcji, w wieczne prawa przyrody i rozumu, wyobra­żenie to podzielacie ze wszystkimi klasami, któ­rych panowanie minęło. Co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności antycznej, co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności feudalnej, tego nie możecie zrozu­mieć, gdy mowa o własności burżuazyjnej.

Zniesienie rodziny! Nawet skrajni radyka­łowie oburzają się na ten haniebny zamiar ko­munistów.

Na czym opiera się współczesna rodzina, rodzina burżuazyjna? Na kapitale, na dorobku prywatnym. Całkowicie rozwinięta istnieje ona tylko dla burżuazji; ale jej uzupełnieniem jest przymusowy brak rodziny u proletariuszy oraz prostytucja publiczna.

Rodzina burżuazyjna zaniknie naturalnie wraz z zanikiem tego swego uzupełnienia, a je­dno i drugie przestanie istnieć ze zniknięciem kapitału.

Zarzucacie nam, że chcemy znieść wyzysk dzieci przez rodziców? Przyznajemy się do tej zbrodni.

Ale — powiadacie — najtkliwsze stosunki skazujemy na zagładę, gdy wychowanie domo­we zastępujemy przez społeczne.

A czy i o waszym wychowaniu nie decyduje społeczeństwo? Przez stosunki społeczne, w któ­rych się wasze wychowanie odbywa, przez mniej lub bardziej pośrednią czy bezpośrednią ingerencję społeczeństwa za pomocą szkoły

UUłALA JUOOSLAVBN'SKA SOCIJAUSTlCKA ^NAKI-AONA. ZADRUOA „NAŚA SNAUA", ZAGREB, 1LICA BROJ 55. 1 KAT

SOCIJAL1STIĆKA BIBLIOTEKA Ł KARL 1ARX i hHIFBRIifi ENGELS:

ZłOREB l«lł.

H0MUNI5TIĆK1 MANIFEST

II. 1ZDANJE

CIJENA K I"

■ ' ':V. --s,

N»tiM TI»*A1U U /jUiftUU

Okładka wydania Manifestu w języku chorwackim 1919 r.

itd.? Komuniści nie są wynalazcami oddziały­wania społeczeństwa na wychowanie; zmienia­ją oni tylko charakter tego oddziaływania, wy­rywają wychowanie spod wpływu klasy pa­nującej.

Frazesy burżuazyjne o rodzinie i wychowa­niu, o tkliwym stosunku między rodzicami a dziećmi stają się tym wstrętniejsze, im bar­dziej w wyniku wielkiego przemysłu zerwane zostają wszelkie więzy rodzinne u proletariuszy, a dzieci stają się zwykłymi artykułami handlu i narzędziami pracy.

Ale wy, komuniści, chcecie wprowadzić wspólność żon — wrzeszczy nam chórem cała burżuazja.

Bourgeois widzi w swej żonie zwykłe narzę­dzie produkcji. Słyszy, że narzędzia produkcji mają być oddane do użytku ogólnego, i nie mo­że sobie wyobrazić naturalnie nic innego niż to, że ten sam los spotka także kobiety.

Nie domyśla się, że chodzi właśnie o to, by znieść położenie kobiet jako zwykłych narzędzi produkcji.

Nie ma zresztą nic śmieszni ej szego niż wy­soce moralne oburzenie naszych bourgeois z po­wodu rzekomej oficjalnej wspólności żon u ko­munistów. Komuniści nie mają potrzeby wpro­wadzać wspólności żon, istniała ona niemal zawsze.

Nasi bourgeois, nie zadowalając się tym, że mają do rozporządzenia żony i córki swych robotników — nie mówiąc już o prostytucji ofi-

i

i

Kl- . .■>,':'.■ . . •",•;. .i .v^

MANIFESTO OF THE COMMUNIST PARTY

By KARL MARX ani? FRIEDRICH1 ENGELS

AUTMOktzte rxcuui tv.»>j»i.at:on taitt» AM) ĄN'XOTATiß, ÄY FRlKDftlC» sncikli

im

KIW vor*. H» ÄANO SC HOC i. OF SOCIAl JOIN« 7 l— IM, f.-~<

cjalnej — znajdują specjalną przyjemność we wzajemnym uwodzeniu swoich małżonek.

Małżeństwo burżuazyjne jest w rzeczywi­stości wspólnością żon. Komunistom można by zarzucić co najwyżej, że na miejsce obłudnie zamaskowanej wspólności żon chcieliby wpro­wadzić oficjalną, otwartą. Rozumie się zresztą samo przez się, że ze zniesieniem obecnych sto­sunków produkcji zniknie również wynikająca z nich wspólność kobiet, tj. prostytucja oficjal­na i nieoficjalna.

Zarzucano jeszcze komunistom, jakoby chcieli znieść ojczyznę, narodowość.

Robotnicy nie mają ojczyzny. Nie można im odebrać tego, czego nie mają. Wobec tego, że proletariat musi przede wszystkim zdobyć sobie władzę polityczną, podnieść się do stano­wiska klasy narodowej, ukonstytuować się jako naród — jest sam jeszcze narodowy, aczkolwiek bynajmniej nie w znaczeniu burżuazyjnym.

Ograniczenia i przeciwieństwa narodowe pomiędzy ludami znikają coraz bardziej już z rozwojem burżuazji, wolnością handlu, ryn­kiem światowym, jednostajnością produkcji przemysłowej i odpowiadających jej warun­ków bytu.

Panowanie proletariatu spotęguje jeszcze ich zanikanie. Zjednoczona akcja przynajmniej krajów cywilizowanych jest jednym z pierw­szych warunków jego wyzwolenia.

W tym samym stopniu, w jakim zniesiony zostanie wyzysk człowieka przez człowieka,

zniesiony będzie także wyzysk jednego narodu przez drugi.

Wraz z przeciwieństwem klas wewnątrz na­rodu znika wzajemna wrogość narodów.

Oskarżenia wysuwane przeciwko komuniz­mowi z religijnych, filozoficznych i w ogóle ideologicznych założeń nie zasługują na szcze­gółowe roztrząsanie.

Czy trzeba głębokiej przenikliwości, by zro­zumieć, że wraz z warunkami życia ludzi, ich stosunkami społecznymi, bytem społecznym, zmieniają się także ich wyobrażenia, poglądy i pojęcia — słowem, także ich świadomość?

Czegóż dowodzi historia idei, jeżeli nie te­go, że produkcja duchowa przeobraża się wraz z materialną? Ideami panującymi każdego da­nego okresu były zawsze tylko idee klasy pa­nującej 16.

Mówi się o ideach rewolucjonizujących całe społeczeństwo; stwierdza się w ten sposób je­dynie fakt, że w łonie starego społeczeństwa wytworzyły się pierwiastki nowego, że rozkła­dowi dawnych warunków życia dotrzymuje kroku rozkład dawnych idei.

Gdy świat starożytny chylił się ku upadko­wi, dawne religie zostały zwyciężone przez reli­gię chrześcijańską. Gdy w XVIII stuleciu idee chrześcijańskie zwyciężone zostały przez idee

Bibljoteka Komunistyczna |

, - pr Jł2 5.

•-•i-i

Manifest Komunistyczny

~ Karola ¡Wanta ! Fryderyka Ertgsisa

- "' '' ' j

(

¡y' " :;:,■' .."",• " ..'s. * • • i,.:'. _ > i?

Cena 1 M. j— -

PV f t , ■

,'p " "i — .......i'*

Oświecenia, społeczeństwo feudalne toczyło swą śmiertelną walkę z rewolucyjną naówczas bur- żuazją. Idee wolności sumienia i wyznania wy­rażały jedynie panowanie wolnej konkurencji w dziedzinie wiedzy.

„Ale" — powiedzą — „idee religijne, mo­ralne, filozoficzne, polityczne, prawne itp. prze­obrażały się istotnie w przebiegu rozwoju hi­storycznego. Religia, moralność, filozofia, poli­tyka, prawo utrzymywały się stale w toku tych przeobrażeń.

Istnieją nadto prawdy wieczyste, jak wol­ność, sprawiedliwość itp., wspólne wszystkim ustrojom społecznym. Komunizm zaś znosi wie­czyste prawdy, znosi religię, moralność, zamiast nadać im nową formę, sprzeciwia się zatem całemu dotychczasowemu rozwojowi history­cznemu".

Do czego sprowadza się to oskarżenie? Dzie­je całego dotychczasowego społeczeństwa po­ruszały się w przeciwieństwach klasowych przy­bierających w różnych okresach różne formy.

Jakiekolwiek jednak formy przybierały one, wyzysk jednej części społeczeństwa przez dru­gą był faktem wspólnym dla wszystkich ubie­głych stuleci. Nic więc dziwnego, że świado­mość społeczna wszystkich stuleci wbrew wszelkiej różnorodności i odmienności poru­sza się w pewnych formach wspólnych, for­mach świadomości, które zanikną doszczętnie dopiero wówczas, gdy ostatecznie przestanie istnieć przeciwieństwo klasowe.

Karl H ^U4rltb

KommuBtora l*íáliv¡m>

■Vf ir u łeao

Rewolucja komunistyczna jest najradykal­niejszym zerwaniem z przekazanymi nam sto­sunkami własności; nic dziwnego, że w swym przebiegu przyniesie ona również naj radykal­niejsze zerwanie z przekazanymi nam ideami.

Porzućmy jednak zarzuty burżuazji prze­ciwko komunizmowi.

Widzieliśmy już wyżej, że pierwszym kro­kiem rewolucji robotniczej jest wydźwignięcie proletariatu w klasę panującą, wywalczenie demokracji.

Proletariat zużyje swoje panowanie poli­tyczne na to, by krok za krokiem wyrwać z rąk burżuazji cały kapitał, by scentralizować wszy­stkie narzędzia produkcji w ręku państwa, tj. w ręku zorganizowanego jako klasa panują­ca proletariatu, i by możliwie szybko zwiększyć masę sił wytwórczych.

Początkowo może się to oczywiście dokonać tylko za pomocą despotycznych wtargnięć w prawo własności i w burżuazyjne stosunki produkcji, a więc za pomocą zarządzeń, które ekonomicznie wydają się niedostateczne i nie­uzasadnione, ale które w przebiegu ruchu prze­rastają same siebie i są nieuniknione jako środ­ki przewrotu w całym sposobie produkcji.

Zarządzenia te będą oczywiście w różnych krajach odpowiednio różne.

Jednakże w krajach najdalej w rozwoju po­suniętych będą mogły na ogół znaleźć powsze­chne zastosowanie zarządzenia następujące:

K. fia« i fr. -CnaitSa. —

: e' n.s

<r«s=»>„

«- • - o l v-zn \

r m

  1. Wywłaszczenie własności ziemskiej i uży­cie renty gruntowej na wydatki państwowe.

  2. Wysoki podatek postępowy.

  3. Zniesienie prawa dziedziczenia.

  4. Konfiskata własności wszystkich emi­grantów i buntowników.

  5. Centralizacja kredytu w rękach państwa za pomocą banku narodowego o kapitale pań­stwowym i o wyłącznym monopolu.

  6. Centralizacja środków transportu w rę­kach państwa.

  7. Zwiększenie liczby fabryk państwowych, narzędzi produkcji, udostępnienie dla uprawy i ulepszenie gruntów według jednolitego planu.

  8. Jednaki przymus pracy dla wszystkich, utworzenie armii przemysłowych, zwłaszcza w rolnictwie.

  9. Zespolenie rolnictwa z przemysłem, dzia­łanie w kierunku stopniowego usunięcia różni­cy pomiędzy miastem a wsią.

  10. Publiczne bezpłatne wychowanie wszy­stkich dzieci. Zniesienie pracy fabrycznej dzie­ci w jej dzisiejszej postaci. Połączenie wycho­wania z produkcją materialną itd.

Skoro w biegu rozwoju zanikną różnice kla­sowe i cała produkcja zostanie skupiona w rę­ku zrzeszonych jednostek, władza publiczna utraci swój charakter polityczny. Władza poli­tyczna, we właściwym tego słowa znaczeniu, jest zorganizowaną przemocą jednej klasy ce­lem ucisku innych. Jeśli proletariat siłą rzeczy jednoczy się w walce z burżuazją w klasę, staje

U

■ / *

S.tĄ

A-l Jkj jjiT fU! Ji

Okładka perskiego wydania Manifesto.

się poprzez rewolucję klasą panującą i jako klasa panująca, znosi przemocą dawne stosun­ki produkcji, to znosi wraz z tymi stosunkami produkcji warunki istnienia przeciwieństw kla­sowych, znosi w ogóle klasy i tym samym swoje własne panowanie jako klasy.

Miejsce dawnego społeczeństwa burżuazyj- nego z jego klasami i przeciwieństwami klaso­wymi zajmuje zrzeszenie, w którym swobodny rozwój każdej jednostki jest warunkiem swo­bodnego rozwoju wszystkich.

KARL MARX e FRIEDRICH ENGELS

V

I MANIFESIÖ COMMUNISTA

Tradu2id> d< edięlo francm dt Laura Lłfarypg (filtn dt Marx), revisU por Engtl».

1'OB.TO AŁB0BB

5 /" ~ V

Fi

1024

RYSTOKRACJA francuska i angielska by­

III. LITERATURA SOCJALISTYCZNA I KOMUNISTYCZNA

1. Socjalizm reakcyjny a) Socjalizm feudalny

ła przez samo swe stanowisko dziejowe po­wołana do pisania pamfletów przeciw nowocze­snemu społeczeństwu burżuazyjnemu. We fran­cuskiej rewolucji lipcowej r. 1830, w angielskim ruchu na rzecz reformy uległa ona raz jeszcze w zapasach ze znienawidzonym parweniuszem. O poważnej walce politycznej nie mogło już być mowy. Pozostała jej jedynie walka literac­ka. Ale i w dziedzinie literatury dawne frazesy z czasów Restauracji stały się już niemożliwe 17.

I. '

| ~0 «-«i.«. £ ła^ map; b »m. errt.u

-13.

TO mmmmm. KOMMOTNIITIKO MANi^EZTO mm

miiwuń. tukrorn atom* łkoaia kah. ruuw»H *. »OWATOY

(NSA HAHPHI EKAOIII'

,AICA4HMATK0N"

iw ł» »»w»»

[W MCtM IIWBWB^MW *

i 937

Aby pozyskać sympatię, arystokracja musiała udawać, że pomija swe własne interesy i for­mułuje akt oskarżenia przeciw burżuazji tylko w interesie wyzyskiwanej klasy robotniczej. Szukała w ten sposób zadośćuczynienia w śpie­waniu szyderczych piosenek o swym nowym władcy i w szeptaniu mu do ucha mniej lub bardziej złowrogich przepowiedni.

W ten sposób powstał socjalizm feudalisty- czny — na wpół skarga, na wpół paszkwil, na wpół echo przeszłości, na wpół groźba przyszło­ści, chwilami godzący wprost w serce burżuazji gorzkim, zjadliwie szyderczym sądem, zawsze komiczny w swej całkowitej niezdolności zro­zumienia biegu historii nowoczesnej.

Proletariacką torbą żebraczą potrząsali ary­stokraci niby sztandarem, żeby skupić lud do­okoła siebie. Ale ten, ilekroć ruszał za nimi, spostrzegał na ich tyle stare herby feudalne i pierzchał z głośnym i urągliwym śmiechem.

To widowisko najlepiej urządzała część francuskich legitymistów i „Młoda Anglia"18.

Kiedy feudałowie dowodzą, że ich sposób wyzysku był różny od wyzysku burżuazyjnego, to zapominają tylko o tym, że uprawiali ten wyzysk w okolicznościach i warunkach zupeł­nie odmiennych i dziś przeżytych. Kiedy powo­łują się na to, że pod ich panowaniem nie było nowoczesnego proletariatu, to zapominają tyl-

V» «*•

ł.

a

z.

*

*

*

«

H

m

*

*

n

i

«

«

a

W

*

*

*

u

*

*

»

tt

*

*

E

a

M

*

a

»

'¿•SCT

^ ' .5»' 's» jyrt*

f*V? 'fil ■ •

m

I "

Okładka wydania chińskiego

ko o tym, że właśnie nowoczesna burżuazja była nieodzowną latoroślą ich ustroju spo­łecznego.

Zresztą tak mało ukrywają oni reakcyjny charakter swej krytyki, że główne ich oskarżenie przeciw burżuazji polega właśnie na tym, iż pod jej panowaniem rozwija się klasa, która wy­sadzi w powietrze cały stary porządek spo­łeczny.

Bardziej jeszcze zarzucają burżuazji, że wy­twarza ona rewolucyjny proletariat, aniżeli że wytwarza w ogóle proletariat.

W praktyce politycznej biorą zatem udział we wszystkich represjach przeciw klasie robot­niczej, a w życiu codziennym, wbrew wszyst­kim swym napuszonym frazesom, nie pogardza­ją zbieraniem złotych jabłek i wymieniają „wierność", „miłość", „honor" na spekulację wełną, burakami i wódką19.

Jak klecha szedł zawsze ręka w rękę z feu- dałem, tak i socjalizm kleszy idzie ręka w rękę z socjalizmem feudalistycznym.

Nic łatwiejszego niż nadać chrześcijańskie­mu ascetyzmowi socjalistyczny pokost. Czyż chrześcijaństwo nie piorunowało również prze­ciw własności prywatnej, przeciw małżeństwu,

iMfiiiillSi i8®

sk i i t

lir I" im . & ...

■ i 4m?uuim

» / -i jSufSSS* ~ «• ii rj śt'X -' ¡ t< fi-r * I " t

.UJ

* *<l"f i * i

n f I i a I® ??»!■* I f | ffc ¥ ś -i T <»»' h ąmfiii' :!? ?; ?! vi

fu

W ".¡.liU .ita»»»4fl«i * i.».;,«'« • S'i jt-T'? ii*'.' ■; f

w .¿-Ji' if , n l h • g 4 V

iiflifSy***

'^fip «4 ii,>•■ f3TQ.»r'

fc »"»I« r ..- \ . «» ¡i

t i» -ii

.. tj ' i r.

rilfilf

c'

ł Sti.4 »♦•

: Łfif,

i ¿sit*» i **** i.' iH- S

'^^.«»^"ji-ffri.., , ' fi f fi .1 >

S a-l

.. fi 81 t H"

ffis.tfi U:«.

»• * * * n -i ( .. i

mĘĘIĘĘĘm

f| '«l-i -i j

«i.-"' '

i"'Mi S

i*-;*!»* ■ m • si

; i ?-«••; i « ' i-i

przeciw państwu? Czyż nie zalecało na ich miej­sce dobroczynności i żebractwa, celibatu i umar­twienia ciała, życia klasztornego i kościoła? Socjalizm chrześcijański jest jedynie wodą święconą, którą klecha kropi rozgoryczenie ary­stokratów.

b) Socjalizm drobnomieszczaiiski

Arystokracja feudalna nie jest jedyną kla­są, którą obaliła burżuazja i której warunki bytu w społeczeństwie burżuazyjnym marniały i obumierały. Średniowieczne mieszczaństwo grodowe i drobny stan chłopski były poprzedni­kami nowoczesnej burżuazji. W krajach mniej rozwiniętych pod względem przemysłowym i handlowym klasa ta wegetuje jeszcze dotych­czas obok rozwijającej się burżuazji.

W krajach, w których rozwinęła się nowo­czesna cywilizacja, powstało nowe drobnomie­szczaństwo, zawisłe między proletariatem a bur- żuazją i tworzące się wciąż na nowo, jako uzu­pełniająca część społeczeństwa burżuazyjnego; jednak konkurencja strąca nieustannie człon­ków tej klasy do szeregów proletariatu, a roz­wój wielkiego przemysłu ukazuje im nawet zbli­żającą się chwilę, kiedy zupełnie znikną jako samodzielna część nowoczesnego społeczeństwa i zostaną zastąpieni w handlu, w manufakturze, w rolnictwie przez dozorców nad robotnikami i przez służbę.

81&U0TEKA KLASYKÓW MARKSIZMU« UNINI2MU

tftrjtłkifii

K. M^ARKS I F, ENGEL3

MANIFEST PAkTJl KOMUNISTYCZNFJ

. W.- v Z. t&

-i

J&M

:> ' • ' V y'

WYDAWNICTWO PARTYJNE

, MOSKVA ItU

Okładka wydania polskiego 1933 r.

W krajach takich, jak Francja, gdzie klasa chłopska stanowi znacznie więcej niż połowę ludności, było rzeczą naturalną, że pisarze, wy­stępujący po stronie proletariatu przeciw bur- żuazji, stosowali w swej krytyce ustroju bur- żuazyjnego miarę drobnomieszczańską i drobno- chłopską i bronili robotników ze stanowiska drobnomieszczaństwa. Powstał w ten sposób socjalizm drobnomieszczański. Sismondi jest głową tej literatury nie tylko dla Francji, ale i dla Anglii.

Socjalizm ten analizował z dużą przenikli­wością sprzeczności we współczesnych stosun­kach produkcji. Demaskował szalbiercze upięk­szenia ekonomistów. Wykazał niezbicie burzące działanie maszyn i podziału pracy, koncentra­cję kapitałów i własności ziemskiej, nadpro­dukcję, kryzysy, nieuniknioną zagładę drobno­mieszczaństwa i chłopstwa, nędzę proletariatu, anarchię w produkcji, krzyczące dysproporcje w podziale bogactw, niszczącą wojnę przemy­słową narodów pomiędzy sobą, rozkład daw­nych obyczajów, dawnych stosunków rodzin­nych, dawnych narodowości.

Ale w swej pozytywnej treści socjalizm ten chce przywrócić bądź dawne środki produkcji i komunikacji, a wraz z nimi i dawne stosunki własności, i dawne społeczeństwo, bądź też chce przemocą wtłoczyć nowoczesne środki produkcji i komunikacji w ramy dawnych stosunków wła­sności, które zostały przez nie rozsadzone, roz-

Karel Marx — Bedfich Engels

Manifest

ProistäN Viech uroi, spojt« o!

komunisticke strasy

sadzone być musiały. W obu wypadkach jest on zarazem reakcyjny i utopijny.

Ustrój cechowy w manufakturze i gospo­darstwo patriarchalne na wsi — oto jego ostat­nie słowo.

W dalszym swym rozwoju kierunek ten wy- rodził się w tchórzliwy kociokwik.

c. Niemiecki, czyli „prawdziwy' socjalizm

Literatura socjalistyczna i komunistyczna Francji, która powstała pod naciskiem panują­cej burżuazji i jest literackim wyrazem walki przeciw temu panowaniu, została wprowadzo­na do Niemiec w czasie, kiedy burżuazja do­piero co rozpoczęła walkę przeciw feudalnemu absolutyzmowi.

Niemiecy filozofowie, półfilozofowie i pięk­noduchy uchwycili się chciwie tej literatury za­pominając tylko o tym, że z przywędrowaniem tych pism z Francji nie przywędrowały równo­cześnie do Niemiec francuskie warunki życia. W warunkach niemieckich literatura francuska utraciła wszelkie bezpośrednie znaczenie prak­tyczne i przybrała oblicze czysto literackie. Mu­siała wystąpić w postaci czczej spekulacji umy­słowej na temat wcielenia w rzeczywistość isto­ty ludzkiej. W ten sposób zadania pierwszej rewolucji francuskiej miały dla filozofów nie­mieckich XVIII stulecia jedynie znaczenie wy­magań „praktycznego rozumu" w ogóle, a prze-

K. MARX I F. ENGELS

ETIL

i ■

W

MANIFEST PARTII KOMUNISTYCZNEJ

WYDAWNICTWO LITERATURY W JĘZYKACH b»CYCH (8 39

Okładka wydania polskiego 1939 r.

jawy woli rewolucyjnej burżuazji francuskiej oznaczały w ich oczach prawa czystej woli, woli, jaką ona być powinna, prawdziwie ludzkiej woli.

Praca literatów niemieckich polegała wyłą­cznie na tym, by uzgodnić nowe idee francuskie ze swym starym sumieniem filozoficznym, lub raczej na tym, by ze swojego stanowiska filozo­ficznego przyswoić sobie idee francuskie.

To przyswojenie odbyło się w sposób, w ja­ki się w ogóle przyswaja obcy język, tj. drogą przekładu.

Wiadomo, że mnisi pisali swe niedorzeczne żywoty świętych katolickich na rękopisach, na których zapisane były klasyczne dzieła z czasów starożytnego pogaństwa. Literaci niemieccy po­stępowali odwrotnie ze świecką literaturą fran­cuską. Wpisywali oni swoje nonsensy filozo­ficzne pod oryginał francuski. Tak na przykład pod francuską krytykę stosunków pieniężnych podsunęli „wyobcowanie istoty ludzkiej", pod francuską krytykę państwa burżuazyjnego wpi­sali „zniesienie panowania abstrakcyjnej po­wszechności" itp.

Podsunięcie tych frazesów filozoficznych pod rozumowanie francuskie ochrzcili „filozo­fią czynu", „prawdziwym socjalizmem", „nie­miecką nauką socjalizmu", „filozoficznym uza­sadnieniem socjalizmu" itp.

W ten sposób francuska literatura socjali- styczno-komunistyczna została kompletnie ska- strowana. A ponieważ w rękach niemieckich

■Ergii,u^y ' fr«

,„., ...... .... . .„.,..,.

, . ....

K. MARKS i F.ENGELS

MANIFEST KOMUNISTYCZNY

(»45

NflMadłm Wydow*ęi«j .t ;

Wait/?w.i tvii LwbSin 1

Okładka wydania polskiego 1945 r.

przestała wyrażać walkę jednej klasy przeciw drugiej, więc Niemiec nabrał przekonania, że przezwyciężył „francuską jednostronność", że zamiast prawdziwych potrzeb reprezentuje po­trzebę prawdy, a zamiast interesów proletaria­tu — interesy istoty ludzkiej, człowieka w ogóle, człowieka, który nie należy do żadnej klasy, nie należy w ogóle do rzeczywistości, lecz jedynie do mgławicy fantazji filozoficznej.

Ten socjalizm niemiecki, który tak poważ­nie i uroczyście traktował swe nieudolne ćwi­czenia szkolne i tak jarmarcznie je otrąbił, utracił jednakże stopniowo swą pedantyczną niewinność.

Walka niemieckiej, zwłaszcza pruskiej bur- żuazji przeciw feudałom i królestwu absolut­nemu, słowem, ruch liberalny stał się powa­żniejszy. '

„Prawdziwy" socjalizm znalazł pożądaną sposobność przeciwstawienia ruchowi politycz­nemu żądań socjalistycznych, rzucenia trady­cyjnej klątwy na liberalizm, na państwo repre­zentacyjne, na konkurencję burżuazyjną, bur- żuazyjną wolność prasy, burżuazyjne prawo, burżuazyjną wolność i równość oraz głoszenia masie ludowej, że w tym ruchu burżuazyjnym nie może ona nic zyskać, a raczej wszystko mo­że stracić. Socjalizm niemiecki w samą porę zapomniał, że francuska krytyka, której stał się bezdusznym echem, miała za przesłankę nowo­czesne burżuazyjne społeczeństwo z odpowie­dnimi materialnymi warunkami życia i dosto-

i

K. jVIARX JA K. ENGpIÜ

KOMMUNISTLIKU PARTEI MANIFEST

OK .W'UITIUINE KiRJANfH'S" TALU NX im

sowaną do nich konstytucją polityczną — te same przesłanki, o których wywalczenie cho­dziło dopiero w Niemczech.

Posłużył on niemieckim rządom absolutnym wraz z ich orszakiem klechów, bakałarzy, hrecz- kosiejów i biurokratów jako pożądany straszak przeciw groźnie prącej naprzód burżuazji.

Stanowił osładzające uzupełnienie gorzkich uderzeń bicza i kul, którymi te same rządy odpowiadały na powstania robotników nie­mieckich.

„Prawdziwy" socjalizm, będąc w ten sposób orężem w ręku rządów przeciw burżuazji nie­mieckiej, reprezentował także bezpośrednio in­teresy reakcyjne, interesy niemieckiego miesz­czaństwa grodowego. W Niemczech drobno­mieszczaństwo, zachowane jeszcze z XVI stu­lecia i od tego czasu tworzące się wciąż na no­wo w różnych postaciach, stanowi właściwą podstawę społeczną istniejącego stanu rzeczy.

Zachowanie go jest zachowaniem istnieją­cego w Niemczech stanu rzeczy. Od przemysło­wego i politycznego panowania burżuazji ocze­kuje ono ze strachem nieuniknionej zagłady, z jednej strony, na skutek koncentracji kapitału, z drugiej — na skutek wyłonienia się rewolu­cyjnego proletariatu. „Prawdziwy" socjalizm wydał mu się zabiciem dwóch zajęcy za jednym zamachem. Rozpowszechnił się też jak zaraza.

Utkana z pajęczyny spekulatywnych docie­kań, haftowana kwiatkami górnolotnego fraze­su, przepojona sentymentalną rosą rzewności —

owa pretensjonalna szata, w którą socjaliści niemieccy spowili kilka swych kościstych „wie­czystych prawd", powiększyła jedynie zbyt ich towarów wśród tej publiczności.

Ze swej strony socjalizm niemiecki odczu­wał coraz bardziej jako swe powołanie — być napuszonym przedstawicielem tego mieszczań­stwa grodowego.

Ogłosił on naród niemiecki za normalny naród, a niemieckiego łyka za normalnego człowieka. Każdej jego podłości nadawał uta­joną wyższą, socjalistyczną treść czyniąc z niej jej przeciwieństwo. Wysnuł też ostatnią kon­sekwencję występując bezpośrednio przeciwko „brutalnie destrukcyjnemu" kierunkowi komu­nizmu i obwieszczając swą bezstronną wyższość ponad wszelkie walki klasowe. Z bardzo nie­wielu wyjątkami wszystko, co w Niemczech jest w obiegu, jako pisma rzekomo socjalistycz­ne i komunistyczne, należy do tej brudne i, de­prawującej literatury20.

2. Socjalizm konserwatywny, czyli burżuazyjny

Pewna część burżuazji pragnie zaradzić nie- domaganiom społecznym, aby utrwalić istnie­nie społeczeństwa burżuazyjnego.

Należą do niej ekonomiści, filantropi, gło­siciele humanitaryzmu, poprawiacze położenia klas pracujących, organizatorzy dobroczynności, opiekunowie zwierząt, założyciele towarzystw wstrzemięźliwości, pokątni reformatorzy naj­rozmaitszego gatunku. Nawet całe systemy tworzone były z tego burżuazyjnego socjalizmu.

Jako przykład przytoczymy „Filozofię nę­dzy" Proudhona.

Socjalistyczni bourgeois chcą warunków by­tu nowoczesnego społeczeństwa bez nieuchron­nie stąd wynikających walk i niebezpieczeństw. Chcą społeczeństwa obecnego bez rewolucjo­nizujących i rozkładających je czynników. Chcą burżuazji bez proletariatu. Burżuazja wyobraża sobie świat, w którym rządzi, oczywiście jako najlepszy ze światów. Burżuazyjny socjalizm rozwija to pocieszające wyobrażenie w poło­wiczny lub całkowity system. Kiedy wzywa proletariat, by urzeczywistnił jego systemy i wkroczył do nowej Jerozolimy, to żąda w gruncie rzeczy tylko tego, by proletariat po­został w dzisiejszym społeczeństwie, lecz wy­zbył się swych nienawistnych o nim pojęć.

Inna, mniej systematyczna, ale bardziej praktyczna forma tego socjalizmu usiłowała odstręczyć klasę robotniczą od wszelkiego ruchu rewolucyjnego za pomocą dowodzeń, że nie ta­ka lub inna zmiana polityczna, lecz jedynie zmiana materialnych warunków bytu, stosun­ków ekonomicznych, może przynieść jej korzyść. Ale przez zmianę materialnych warunków by­tu socjalizm ten rozumie bynajmniej nie znie­sienie burżuazyjnych stosunków produkcji, mo­żliwe do urzeczywistnienia tylko na drodze re­wolucyjnej, lecz ulepszenia administracyjne, dokonujące się na gruncie tych stosunków pro­dukcji, a więc nie zmieniające nic w stosunkach między kapitałem a pracą najemną i w naj­lepszym wypadku zmniejszające tylko koszty panowania burżuazji i upraszczające jej gospo­darkę państwową.

Najwłaściwszy wyraz socjalizm burżuazyj- ny osiąga dopiero wówczas, gdy staje się figurą czysto retoryczną.

Wolny handel! — w interesie klasy pracu­jącej; cła ochronne! — w interesie klasy pra­cującej; więzienia celkowe! — w interesie klasy pracującej. Oto ostatnie słowo — jedynie szcze­re słowo — socjalizmu burżuazyjnego.

Socjalizm burżuazji polega właśnie na twier­dzeniu, że bourgeois są bourgeois — w interesie klasy pracującej.

3. Krytyczno-utopijny socjalizm i komunizm

Nie mówimy tutaj o tej literaturze, która we wszystkich wielkich rewolucjach nowocze­snych dawała wyraz żądaniom proletariatu (pisma Babeufa itd.).

Pierwsze ze strony proletariatu próby bez­pośredniego urzeczywistnienia swoich własnych

interesów klasowych w czasach powszechnego podniecenia, w okresie obalania społeczeństwa feudalnego, nieuchronnie rozbijały się wskutek nierozwiniętego jeszcze stanu samego proleta­riatu, jako też wskutek braku materialnych wa­runków jego wyzwolenia, będących właśnie wytworem dopiero epoki burżuazyjnej. Litera­tura rewolucyjna, towarzysząca tym pierwszym ruchom proletariatu, była w swej treści siłą rze­czy reakcyjna. Głosi ona powszechny ascetyzm i prymitywny egalitaryzm.

Właściwe systemy socjalistyczne i komuni­styczne, systemy Saint-Simona, Fouriera, Owe­na itd. wyłaniają się w pierwszym nierozwinię- tym okresie walki pomiędzy proletariatem a burżuazją, który przedstawiliśmy powyżej. (Patrz: „Burżuazja a proletariusze").

Wynalazcy tych systemów widzą wprawdzie przeciwieństwo klas jak również działanie czyn­ników rozkładowych wewnątrz samego społe­czeństwa panującego. Nie dostrzegają jednak po stronie proletariatu żadnej samodzielności historycznej, żadnego właściwego mu ruchu politycznego.

Ponieważ rozwój przeciwieństwa klasowego idzie w parze z rozwojem przemysłu, nie znaj­dują więc oni także materialnych warunków wyzwolenia proletariatu i szukają nauki spo­łecznej, praw społecznych, by warunki te stworzyć.

Miejsce działalności społecznej zająć musi ich osobista działalność wynalazcza, miejsce hi­storycznych warunków wyzwolenia — warunki fantastyczne, miejsce stopniowo dokonującej się organizacji proletariatu w klasę — wymy­ślona przez nich samych organizacja społeczeń­stwa. Przyszłe dzieje ludzkości sprowadzają się dla nich do propagandy i praktycznego wy­konania ich planów społecznych.

Są oni wprawdzie świadomi tego, że w swych planach reprezentują przede wszystkim intere­sy klasy pracującej, jako klasy najbardziej cier­piącej. Proletariat istnieje dla nich tylko jako klasa najbardziej cierpiąca.

Nierozwinięta forma walki klasowej, jako też ich własne położenie życiowe sprawia, że uważają się oni za stojących wysoko ponad tym przeciwieństwem klasowym. Pragną polepszyć warunki życiowe wszystkich członków społe­czeństwa, nawet najlepiej usytuowanych. Od­wołują się więc stale do całego społeczeństwa bez różnicy, a nawet przeważnie do klasy pa­nującej. Trzeba przecież tylko zrozumieć ich system, aby uznać go za możliwie najdosko­nalszy plan możliwie najdoskonalszego społe­czeństwa.

Odrzucają przeto wszelką akcję polityczną a zwłaszcza rewolucyjną; chcą cel swój osiągnąć na drodze pokojowej i usiłują za pomocą dro­bnych, oczywiście chybionych eksperymentów, siłą przykładu, utorować drogę nowej ewangelii społecznej.

Fantastyczne opisy przyszłego społeczeństwa wypływają z pierwszych, pełnych przeczuć porywów proletariatu do powszechnego prze­kształcenia społeczeństwa w okresie, kiedy pro­letariat znajduje się jeszcze w stanie nader nie- rozwiniętym, ujmuje więc jeszcze fantastycznie własne swe stanowisko.

Ale pisma socjalistyczne i komunistyczne zawierają również pierwiastki krytyczne. Ata­kują wszystkie podwaliny istniejącego społe­czeństwa. Dostarczyły przeto nader cennego materiału dla uświadomienia robotników. Ich pozytywne twierdzenia o przyszłym społeczeń­stwie, na przykład zniesienie przeciwieństwa między miastem a wsią, zniesienie rodziny, zy­sku prywatnego, pracy najemnej, głoszenie harmonii społecznej, przeobrażenie państwa w proste zarządzanie produkcją — wszystkie te twierdzenia wyrażają jedynie zanik przeci­wieństwa klasowego, które właśnie dopiero za­czyna się rozwijać i które jest im znane zaledwie w swej zaczątkowej bezkształtnej nieokreślo­ności. Dlatego też same te twierdzenia mają jeszcze sens czysto utopijny.-

Znaczenie socjalizmu i komunizmu kryty- czno-utopijnego pozostaje w odwrotnym sto­sunku do rozwoju historycznego. W tym samym stopniu, w jakim rozwija się i kształtuje walka klasowa, to fantastyczne wynoszenie się ponad tę walkę, to fantastyczne jej zwalczanie traci wszelką wartość praktyczną i wszelkie uzasa­dnienie teoretyczne. Dlatego, jeśli nawet twór­cy tych systemów byli pod wielu względami rewolucyjni, to ich uczniowie tworzą zawsze sekty reakcyjne. Trzymają się uparcie dawnych poglądów swych mistrzów wbrew postępujące­mu rozwojowi historycznemu proletariatu. Usi­łują więc konsekwentnie stępić ponownie walkę klasową i pogodzić przeciwieństwa. Wciąż je­szcze marzą o próbach urzeczywistnienia swych utopii społecznych, o zakładaniu poszczególnych falansterów, o zorganizowaniu Home colonies,

  1. urządzeniu małej Ikarii 21, kieszonkowego wy­dania nowej Jerozolimy — i dla zbudowania wszystkich tych zamków na lodzie muszą odwo­ływać się do filantropii burżuazyjnych serc

  2. worków pieniężnych. Stopniowo staczają się do kategorii opisanych wyżej socjalistów reakcyj­nych albo konserwatywnych i różnią się od nich jedynie bardziej systematyczną pedanterią, fa­natycznie zabobonną wiarą w cudotwórcze dzia­łanie swej nauki społecznej.

Występują zatem zaciekle przeciw wszelkie­mu politycznemu ruchowi robotniczemu, który ich zdaniem powstaje jedynie ze ślepej niewia­ry w ich nową ewangelię.

Oweniści w Anglii występują przeciwko czartystom 22, fourieryści we Francji przeciwko reformistom.

IV. STOSUNEK KOMUNISTÓW DO RÓŻNYCH PARTII OPOZYCYJNYCH

A PODSTAWIE rozdziału drugiego zro

zumiały jest sam przez się stosunek ko­munistów do sformowanych już partii robotni­czych, a więc do czartystów w Anglii i zwolen­ników reformy agrarnej w Ameryce Północnej.

Walczą oni o osiągnięcie najbliższych celów i interesów klasy robotniczej, ale w ruchu teraź­niejszym reprezentują jednocześnie przyszłość ruchu. We Francji komuniści przyłączają się do partii socjalistyczno-demokratycznej * prze-

* Partię tę reprezentował w parlamencie Ledru-Rollin, w lite­raturze — Louis Blanc, w codziennej prasie — pismo „l.a Réforme". Nazwa „socjaldemokracja" oznaczali, że ta część demokratycznej albo republikańskiej partii była, podobnie jak i autorzy tej nazwy, w mniejszym lub większym stopniu zabarwiona socjalistycznie. (Uwaga Engelsa do angielskiego wydania z r. 188s).

ci w burżuazji konserwatywnej i radykalnej, nie wyrzekając się bynajmniej prawa krytycz­nego stosunku do frazesów i złudzeń, wypływa­jących z rewolucyjnej tradycji.

W Szwajcarii popierają radykałów nie łu­dząc się jednak co do tego, że partia ta składa się ze sprzecznych żywiołów, po części demokra­tycznych socjalistów typu francuskiego, po części zaś z radykalnych bourgeois.

Wśród Polaków komuniści popierają partię, która rewolucję agrarną uważa za warunek wy­zwolenia narodowego, tę samą partię, która wywołała powstanie krakowskie 1846 roku.

W Niemczech partia komunistyczna walczy wspólnie z burżuazją, o ile burżuazja występuje rewolucyjnie, przeciw monarchii absolutnej, feudalnej własności ziemskiej i drobnomie- szczańskości 23.

Nie przestaje ona jednak ani na chwilę ura­biać wśród robotników jak najbardziej jasnej świadomości wrogiego przeciwieństwa pomię­dzy burżuazją a proletariatem, aby robotnicy niemieccy mogli natychmiast skierować te wa­runki społeczne i polityczne, które burżuazja musi zaprowadzić wraz ze swym panowaniem — jako oręż przeciw niej samej, aby po obaleniu klasy reakcyjnej w Niemczech rozpoczęła się niezwłocznie walka przeciw samej burżuazji.

Na Niemcy komuniści zwracają główną uwagę, ponieważ Niemcy stoją w przededniu rewolucji burżuazyjnej i ponieważ przewrotu tego dokonają w warunkach dalej posuniętego rozwoju cywilizacji europejskiej w ogóle i przy istnieniu o wiele bardziej rozwiniętego prole­tariatu, niż to było w Anglii w XVII i we Francji w XVIII stuleciu, tak że niemiecka re­wolucja burżuazyjna może być tylko bezpo­średnim prologiem rewolucji proletariackiej.

Słowem, komuniści popierają wszędzie wszelki ruch rewolucyjny przeciw istniejącym stosunkom społecznym i politycznym.

We wszystkich tych ruchach komuniści wy­suwają, jako podstawowe zagadnienie ruchu, zagadnienie własności bez względu na to, czy przybrała ona bardziej lub mniej rozwiniętą formę.

Wreszcie komuniści działają wszędzie na rzecz łączności i porozumienia partii demokra­tycznych wszystkich krajów.

Komuniści uważają za niegodne ukrywanie swych poglądów i zamiarów. Oświadczają oni otwarcie, że cele ich mogą być osiągnięte jedy­nie przez obalenie przemocą całego dotychcza­sowego ustroju społecznego. Niech drżą panu­jące klasy przed rewolucją komunistyczną. Proletariusze nie mają w niej nic do stracenia prócz swych kajdan. Do zdobycia mają świat cały.

Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!

OD REDAKCJI

Dane bibliograficzne mówią o 14 polskich wydaniach Mani­festu Komunistycznego na przestrzeni stulecia 1848 — 1948. Wobec możliwej niekompletności tych danych cyfrę czternastu wydań należy przyjąć z pewnym zastrzeżeniem.

Z dawniejszych polskich przekładów Manifestu zachowały się egzemplarze jedenastu wydań. Po drugiej wojnie światowej uka­zały się w latach 1945 i 1946 nakładem „Książki" dwa wydania. Zachowane są więc polskie wydania Manifestu z lat:

1883 1892 1903 1905

  1. 1917

  1. 1933 1939

Poza tym Manifest bvł drukowany dwukrotnie w pierwszym tomie polskich wydań Dzieł wybranych Marksa w latach 1940 i 1947.

W przedmowach Marksa i Engelsa (patrz str. 4 i 20 niniej­szego wydania), znajdujemy dwukrotnie wzmiankę o polskim prze­kładzie Manifestu opub'ikowanym przed znanym nam wydaniem 1883 r. Tego pierwszego wydania nie udało nam się- odnaleźć. Wspomniane wzmianki uprawniają nas jednak do twierdzenia, że wydanie r. 1892, oznaczone na stronie tytułowej jako drugie, jest faktycznie trzecim polskim wydaniem Manifestu, niniejsze zaś ju­bileuszowe — piętnastym.

Jak widać z reprodukowanych okładek, tytuł Manifestu miał w wydaniach polskich niejednakowe brzmienie. Przeważająca większość nosi jednak tytuł „Manifest Komunistyczny", który też zachowaliśmy w niniejszym wydaniu, mimo że odbiega od tytułu oryginału („Manifest Partii Komunistycznej").

W niniejszym wydaniu zamieszczamy reprodukcje 23 okładek wydań Manifestu w różnych językach, otrzymane z Instytutu Marksa — Engelsa — Lenina (IMEL) w Moskwie. Do reprodukcji okładek polskich wydań z lat 1883, 1903 i 1908 posłużyły nam egzemplarze otrzymane z Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Niniejsze wydanie jubileuszowe przygotowała do druku re­dakcja Działu Literatury Marksistowskiej Spółdzielni Wydawniczej „Książka". Wstęp napisał Paweł Hoffman.

SPIS WAŻNIEJSZYCH NAZWISK

Babeuf Franęois Noel, przybrał imię Gracchusa (1760 — 1797) — francuski komuni­sta utopijny, wysuwający idee społecznej równości i usiłujący urzeczywistnić swo­je idee drogą spisku i po­wstania przeciw Dyrektoria­towi — kontrrewolucyjne­mu. burżuazyjnemu rządo­wi Francji.

Bakunin M. A. (1814 — 1876)

Blanc Louis (1811 — 18821 — francuski socjalista drobno- mieszczański, dziennikarz i historyk; głosił „pojedna­nie" klas, pracy i kapitału, członek Rządu Tymczasowe­go 1848 r.

Cabet Etienne (1788 — 1856)

Darwin Karol (1809 — 1882) wielki angielski badacz na­tury, twórca współczesnej nauki o pochodzeniu i roz­woju gatunków roślin > zwierząt.

Disraeli Beniamin (lord Bea- consfield) (1804 — 18811 — angielski maż stanu, kon­serwatysta, minister finan­sów i premier.

Fourier Charles (1772 — 1837)

Qrun Karol Teodor (1817 — 1887) — publicysta niemiec­ki, jeden z przedstawicieli tak zwanego „prawdziwego socjalizmu".

Quizot Franęois Pierre (1787

Haxthausen August (1792 — 1866) — urzędnik pruski i pisarz, podróżował po Rosji w r. 1843 — 1844, opisaJ pozostałości wspólnego wła­dania ziemią w Rosji.

Cassaile Ferdynand (1825 — 1864) — wybitny działacz niemieckiego ruchu robotni­czego w okresie 1862—1864. Twórca prądu reformisty- cznego (lassalizmu), pozo­stawał w związku z reakcyj­nym rządem Bismarcka.

Cedru - Kollin Alexandre Au­gustę (1807 — 1874) — francuski działacz politycz­ny, w 1848 r. członek Rzą­du Tymczasowego, jeden z wodzów drobnomieszczań- skiej demokracji.

Maurer Georg Ludwig (1790 — 1872) — historyk nie­miecki, wybitny badacz u- stroju społecznego starożyt­nych i średniowiecznych Niemiec.

Metternich Klemens Wenzel (1773 — 1859) — najbar­dziej reakcyjny austriac­ki mąż stanu, jeden z or­ganizatorów „świętego przy­mierza" — przymierza wszystkich reakcyjnych sił Europy przeciw ruchowi re­wolucyjnemu.

Morgan Lewis Henry (1818 — 1881) — amerykański uczo­ny, etnograf i historyk; dał w swych pracach klucz do rozstrzygnięcia szeregu naj­ważniejszych zagadnień spo­łeczeństwa pierwotnego.

Napoleon III (Ludwik Bona­parte) (1808 — 1873) — cesarz francuski (1852 —

  1. .

Proudhon Pierre Joseph (1809 — 1865) — francuski pisarz publicysta, ideolog drobnej burżuazji i przedstawiciel tak zwanego „burżuazyjne- go socjalizmu" i anarchiz­mu.

Owen Robert (1771 — 1858) — wybitny angielski socjalista utopijny, twórca ruchu spółdzielczego.

Saint - Simon Henri (1760 — 1825) — wielki francuski utopijny socjalista.

Sistnondi Jean Charles Simon (1773 — 1842) — ekono­mista szwajcarski, drobno- mieszczański krytyk kapi­talizmu.

Weitlintj Wilhelm (1808 —

  1. — robotnik, wybitny niemiecki socjalista; pozo­stawał pod wpływem fou- rieryzmu; zwolennik idei zrównania; organizator sto­warzyszeń robotniczych w okresie poprzedzającym 1848 rok; rozszedl się z Mark­sem i Engelsem uparcie broniąc swych poglądów uto­pijnych.

SPIS RZECZY

itr,

Słowo wstępne: w setną rocznicę pierwszego wydania

Manifestu Komunistycznego V

Przedmowy Marksa i Engelsa . . . 1 — 37

Przedmowa do wydania niemieckiego 1872 r. . . 3

Przedmowa do wydania niemieckiego 1883 r. . . 6

Przedmowa do wydania angielskiego 1888 r. . 8

Przedmowa do wydania niemieckiego 1890 r. . 17

Przedmowa do wydania polskiego 1892 r. . 27

Do czytelnika włoskiego 1893 r 34

Manifest Partii Komunistycznej . 41 —143

I. Bourgeois a proletariusze ...... 43

  1. Proletariusze i komuniści 85

  2. Literatura socjalistyczna i komunistyczna:

    1. Socjalizm reakcyjny 115

    2. Socjalizm konserwatywny, czyli burżuazyjny 133

    3. Krytyczno-utopijny socjalizm i komunizm 135

  3. Stosunek komunistów do różnych partii opozycyjnych 140

Od redakcji 145

Skorowidz ważniejszych nazwisk 147

SPIS ZAMIESZCZONYCH ILUSTRACJI

  1. Portret Karola Marksa ....

  2. Portret Fryderyka Engelsa

  3. Facsimile listu Engelsa do socjalisty polskiego Mendelsona .

  4. Facsimile przedmowy Engelsa do polskiego wydania z 1892 r. .

  5. Portret Marksa z okresu 1848 r. .

  6. Portret Engelsa z okresu 1848 r. .

  7. Stronica brulionu Manifestu

  8. Okładka pierwszego wydania Manifestu

  9. Okładka wydania rosyjskiego 1882 r.

  10. Strona tytułowa II polskiego wydania 188.-i

  11. Pierwsza strona polskiego wydania 1883 r.

  12. Pierwsza strona wydania francuskiego 1885

  13. Okładka wydania angielskiego 1888 r.

  14. Okładka III polskiego wydania 1892 r.

  15. Stronica polskiego wydania 1892 r.

  16. Stronica polskiego wydania 1892 r. .

  17. Stronica polskiego wydania 1892 r.

  18. Okładka wydania rumuńskiego 1892 r.

  19. Okładka wydania włoskiego 1893 r.

  20. Okładka wydania francuskiego 1897 r.

  21. Okładka wydania polskiego 1903 r.

str. IV —V

między

. 28

32 i 33 38 — 39

n

. 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74

między

  1. Strona tytułowa wydania polskiego 1903 r.

23. Wstępna i końcowa strona polskiego wydania

z roku 1903 i 1908 76

  1. Okładka wydania szwedzkiego 78

  2. Okładka wydania polskiego 1905 r 80

  3. Okładka wydania serbskiego 1906 r 82

  4. Okładka wydania fińskiego 1906 r 84

  5. Okładka wydania polskiego 1907 r 86

  6. Okładka wydania słoweńskiego 1908 r 88

  7. Okładka wydania polskiego 1908 r 90

  8. Strona tytułowa wydania polskiego 1908 r. .92

  9. Okładka wydania polskiego 1917 r 94

  10. Okładka wydania norweskiego 1918 r 96

  11. Okładka wydania łotewskiego 1919 r. . . . .98

  12. Okładka wydania chorwackiego 1919 r 100

  13. Okładka wydania angielskiego 1919 r 102

  14. Okładka wydania bengalskiego 104

  15. Okładka wydania polskiego 1919 r 106

  16. Okładka wydania węgierskiego 1920 r 108

  17. Okładka wydania polskiego 1920 r 110

  18. Okładka wydania perskiego 112

  19. Okładka wydania portugalskiego 1924 r 114

  20. Okładka wydania greckiego 1927 r 116

  21. Okładka wydania chińskiego 118

  22. Okładka wydania japońskiego 120

  23. Okładka wydania polskiego 1933 r 122

  24. Okładka wydania czeskiego 1935 r 124

  25. Okładka wydania polskiego 1939 r 126

*9. Okładka wydania polskiego 1945 r 128

  1. Okładka wydania estońskiego 1946 r. . .130

  2. Okładka wydania polskiego 1946 r 132

* Fragment pracy Marksa i Engelsa „Ideologia niemiecka" z r. 1845 zawiera następujące zdanie: „idee klasy panującej są w każdej epoce ideami panującymi, tzn. klasa, która jest panującą silą mate­rialni} społeczeństwa, jest jednocześnie jego sifą duchowi}". — Red.

* '/<*

* Chodzi tu nie o Restaurację angielską (1660—1689), lecz o Restaurację francuską (1814—1830). (Uwaga Engelsa do wydaniu niemieckiego z roku 1890).


  1. Tak tytułowano w ówczesnej Polsce mieszczan. — Red.

  2. W języku polskim patrz: Karol Marks, Dzieła wybrane, tom II, str. 314 i następne. „Książka" 1947 — Heń.

  3. Marks zmarł w Londynie w dn. 14 marca 1883 r. — Red.

  4. Lassalle uznawał się osobiście wobec nas za ucznia Marksa i jako taki stał na gruncie „Manifestu". Lecz w swej publicznej agi­tacji w latach 1862—1864 nie wyszedł poza żądanie stowarzyszeń wytwórczych z kredytem państwowym. (Uwaga Engelsa).

  5. Mowa o przedmowie Engelsa do wydania niemieckiego z 1883 roku. — Red.

  6. Zgubiony przez Engelsa rękopis przedmowy w języku niemiec­kim, napisanej przez niego i Marksa do wydania rosyjskiego 1882 roku, został odnaleziony i znajduje się w archiwum Instytutu Marksa - Engelsa - Lenina. Tekst tej przedmowy drukujemy według tłu­maczenia z tego oryginału niemieckiego. — Red.

  7. Mowa o sądzie nad członkami Związku Komunistów w Ko­lonii. Patrz „Przyczynek do historii Związku Komunistów", Marks, Dzieła wybrane, t. II, Warszawa 1947, str. 9 i następne. — Jied.

  8. Lassalle uznawał się osobiście wobec nas za ucznia Marksa i jako taki stał naturalnie na gruncie Manifestu. Inaczej miała się rzecz z tymi spośród jego zwolenników, którzy nie wyszli poza jego żądanie stowarzyszeń wytwórczych z kredytem państwowym i dzie­lili całą klasę robotniczą na zwolenników pomocy państwowej i zwo­lenników samopomocy. (Zlwa^a Engelsa).

  9. Mowa o polskim rewolucjoniście Stanisławie Padlewskirn (20.XII. 1857 — 28.X. 1891). — Red.

  10. Kautsky Luisa — socjalistka austriacka, od r. 1890 sekre­tarka Engelsa. — Red.

  11. Przez burżuazję należy rozumieć klasę współczesnych kapita­listów, właścicieli środków produkcji, korzystających z pracy na­jemnej. Przez proletariat — klasę współczesnych robotników najem­nych, którzy nie posiadając środków produkcji zmuszeni są, by istnieć, sprzedawać swą siłę roboczą. (Uwaga Engelsa do wydania angiel­skiego 1888 rj.

  12. Tj., ściśle mówiąc, historia przekazana nam na piśmie. W ro­ku 1847 przedhistoryczne dzieje społeczeństwa, organizacja społecz­na, poprzedzająca wszelką historię pisaną, była niemal zupełnie nie­znana. Od tego czasu Haxthausen odkrył wspólne władanie ziemią w Rosji, Maurer wykazał, że jest ono podłożem społecznym, stano­wiącym punkt wyjścia historycznego pochodzenia wszystkich szcze-

  13. Słowa ujęte w kwadratowe nawiasy są wzięte z angielskiego tłumaczenia, wydanego przez Engelsa w r. 1888 w Londynie.—-Red.

  14. Tak mieszkańcy miast włoskich i francuskich nazywali swoją gminę miejską po uzyskaniu od swych panów feudalnych drogą wy­kupu lub walki pierwszych praw samorządowych. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z r. 1890).

    „Komunami" nazywały się rodzące się miasta we Francji, nawet w okresie poprzedzającym wywalczenie sobie u swych feudalnych władców i panów samorządu miejscowego i praw politycznych w charakterze „stanu trzeciego". Na ogół mówiąc, została tu wzięta Anglia, jako typowy kraj ekonomicznego rozwoju burżuazji, i Francja, jako przykład politycznego rozwoju burżuazji. (Uwaga Engelsa do angielskiego wydania z r. 1888).

  15. W pracach późniejszych Marks wyjaśnił, że robotnik nie sprzedaje swej pracy, tylko swą silę roboczą. Szczegółowo wyjaśnia tę sprawę Engels w przedmowie do broszury Marksa „Praca najemna i kapitał '. (Patrz wydanie „Książki" z 1947 r., str. 5—15). — Red.

  16. Wydtw ilitiwo Sfkcji Poijkici Komur,is().l«i P«rlj) »"im»!«*.

    IW.

  17. ■WtoeaM

  18. ,,7A\oda Anglia" — odłam angielskich konserwatystów na po­czątku lat czterdziestych XIX wieku. Do wybitnych przedstawicieli „Młodej Anglii' należeli Disraeli, Tomasz Carlyle i inni. — Red.

  19. Stosuje się to głównie do Niemiec, gdiie arystokracja ziemska i junkrzy uprawiają większą część swych majątków przy pomocy rządców i są przy tym wielkimi producentami buraków i wódki. Bo­gatsi arystokraci angielscy nie zniżają się do tego; lecz i oni umieją doskonale wynagradzać sobie spadek renty przez odstępowanie swych nazwisk założycielom mniej lub bardziej wątpliwych towarzystw akcyjnych. (Kwaga Engelsa do wydania angielskiego z roku 1888).

  20. Burza rewolucyjna 1848 r. zmiotła ten calv nędzny kierunek, a nosicielom jego odebrała chęć dalszego robienia w socjalizmie. Głównym przedstawicielem i klasycznym typem tego kierunku jest p. Karol Grün. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z roku 1 W^).

  21. „Home colonies" (kolonie wewnątrz kraju) — tak nazywa Owen swoje wzorowe społeczeństwa komunistyczne. Falansterami nazywały się planowane przez Fouriera pałace społeczne. Nazwę Ikarii nosi utopijny, fantastyczny kraj, którego komunistyczne urzą­dzenie opisywał Cabet. (Uwaga Engelsa do wydania niemieckiego z roku 1890).

  22. Czartyzm — pierwszy masowy, samodzielny ruch politycz­ny proletariatu. Nazwa czartyzm pochodzi od słowa Cbarte — petycji podanej w r. 1838 do parlamentu, zawierającej polityczne żądania robotników angielskich. — Red.

  23. W oryginale „Kleinburgerei". Słowem tym Marks i Engels określali reakcyjne elementy mieszczaństwa, które popierały szlachtę feudalną i absolutyzm. Ideałem tych elementów byl średniowieczny ustrój cechowy. W wielu miastach niemieckich warstwa ta była bar­dzo liczna. — Red.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Manifest komunistyczny K Marks, F Engels'
Marks i Engels Manifest partii komunistycznej
hs, hs 8 Marks - manifest komunistyczny, Karol Marks i Fryderyk Engels
marks i engels manifest komunistyczny 5r6kbz5i
Marks Karol, Engels Fryderyk, MANIFEST KOMUNISTYCZNY
Marks, Engels Manifest komunistyczny
Marks Karol, Engels Fryderyk Manifest komunistyczny
Karol Marks, Fryderyk Engels Manifest komunistyczny
K MARKS, F ENGELS MANIFEST KOMUNISTYCZNY
Karol Marks, Fryderyk Engels Manifest Komunistyczny 2
Karol Marks Fryderyk Engels Manifest komunistyczny (1848)
Manifest komunistyczny Karol Marks, Fryderyk Engels
Karol Marks, Fryderyk Engels Manifest Komunistyczny
Marks Karol, Engels Fryderyk Manifest komunistyczny
Marks K , Engels F Manifest komunistyczny
Marks i Engels Manifest Komunistyczny
Marks, Engels, [Manifest partji komunistycznej]
Marks & Engels Manifest komunistyczny
Karol Marks i Fryderyk Engels Manifest komunistyczny

więcej podobnych podstron