Kurczaka piekę posypanego rozmarynem, przyprawą do kurczaka, solą, vegetą i kminkiem w piekarniku na rożnie lub na blasze. Pierwszy raz takiego jadłam na wakacjach we włoszech był przepyszny, teraz często takiego robię, palce lizac. Polecam warto spróbować
Powodzenia
Kurczak pieczony glazurowany
2 marchewki
1 cebula
kawałek pora
kawałek selera
2 łyżki majonezu
3 spore ząbki czosnku
1 płaska łyżeczka soli, pieprz
Marynata:
1 łyżka miodu
3 łyżki sosu sojowego
2 łyzki oleju
4 łyżki musztardy
1 łyżka przyprawy złocistej do kurczaka firmy "Kamis"
Glazura:
ok.1/3 szklanki wody
pół łyżeczki papryki ostrej lub słodkiej ( jak kto lubi)
łyżka miodu
Przepis
Kurczaka dokładnie wypłukać, osuszyć ręcznikiem papierowym.
Czosnek zmiażdżony w prasce rozetrzeć z łyżeczką soli i wetrzeć w kurczaka.
Składniki marynaty wymieszać razem, natrzeć marynatą dokładnie całego kurczaka z zewnątrz i w środku. Włożyć do naczynia żaroodpornego i wstawić
do lodówki na noc lub minimum na 2-3 godziny.
Cebulę pokroić w kostkę, pora w krążki, marchewkę w talarki, selera "w zapałkę".
Można dodać zieloną nać z selera pokrojoną drobno.
Wymieszać, połączyć z majonezem.
Tak przygotowane warzywa poukładać dookoła kurczaka.
Kurczaka z wierzchu posmarować połową porcji glazury ( za pomocą pędzelka lub łyżką).
Po godzinie pieczenia, jak skórka z wierzchu będzie przyrumieniona na złoty kolor - kurczaka ostrożnie odwrócić na drugą stronę i posmarować drugą częścią glazury. Pozostałe pół godziny kurczaka pieczemy bez przykrycia aż skórka zrumieni się na złoty kolor.
Kurczaka możemy podać na dowolny sposób : z ziemniakami, ryżem .
Świetnie smakuje z bagietką.
Do tego obowiązkowo ulubiona surówka lub sałata lodowa z sosem typu vinaigrette.
Piec kurczaka ok. 1,5 godziny
Tak przygotowany kurczak jest aromatyczny i soczysty, dodatkowo mamy pyszny sosik z warzywami.
Kurczak pieczony i jego tajemnica
Pamiętam jak to zajadałem się maminym i babcinym kurczakiem - zawsze soczystym i pachnącym a skórka była przyrumieniona i chrupiąca. Wydawało się, że nic prostszego jak upieczenie kurczaka - bierzemy ptaka, solimy, pieprzymy, trochę przypraw, wsadzamy do piekarnika i gotowe ... no ale, czemu on taki jakiś suchawy i nie tak dobry.
Próbowałem pod folią aluminiową, z przykrywką i bez, w rękawie polewając tłuszczem i nie. Nie wychodziło, aż tu nagle .... z eksperymentów wyszło, że główna tajemnica tkwi w sposobie pieczenia. Najpierw gorąco - tak żeby się ptaszysko przyrumieniło potem niech sobie dochodzi już w chłodniejszych (nie chłodnych oczywiście) warunkach polewany od czasu do czasu roztopionym tłuszczem.
Od tego czasu moje pieczenie kurczaka wygląda tak:
Bierzemy ptaszysko, solimy i pieprzymy, nacieramy ziołami i przyprawami(tymianek, rozmaryn, majeranek, czosnek, papryka ostra i słodka, kolendra i co tam jeszcze jest pod ręką byle pasowało), lekko skrapiamy oliwą i sokiem z cytryny. Do tyłka można wepchnąć świeże zioła (tymianek, rozmaryn itp.), ze dwa, trzy ząbki czosnku i dwie, trzy ćwiartki cytryny. Takiego kurczaka wstawiamy do lodówki na minimum godzinę niech się podmarynuje nieboże.
Kiedy jesteśmy gotowi do pieczenia rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni i (dopiero jak się piekarnik nagrzeje) wkładamy kurczaka w brytfance (najlepiej w tej samej, w której leżał w lodówce) ułożonego na brzuchu. Po około 30-45 minutach (czas bardzo orientacyjny) grzbiet powinien być już podrumieniony więc przewracamy kurczaka na plecy i czekamy aż te się zarumienią. W tym czasie można polać ptaka kilka razy roztopionym tłuszczem.
Zarumienione już ptasie przewracamy na brzuch z powrotem (może tego robić nie trzeba ale ja tak robię), zmniejszamy temperaturę piekarnika do 120-130 stopni i w miarę szczelnie przykrywamy - tu tkwi tajemnica soczystości :)(wystarczy folia aluminiowa). W takich warunkach powinien poleżeć jeszcze z godzinkę a może i dłużej (w takiej temperaturze nie powinien się przypalić więc można go tak trzymać dość długo). Co jakieś 15, 20 minut należy polewać go tłuszczem.
Będzie gotowy jak po nakłuciu widelcem wypływać będzie z niego klarowny sok.
Rada praktyczna: ja najpierw sole i pieprze potem mieszam oliwę z przyprawami (tymianek, rozmaryn, majeranek, czosnek, papryka ostra i słodka, kolendra i co tam jeszcze jest pod ręką byle pasowało) - mieszanie przypraw w oliwie a nie na kurczaku zapobiega ufajdaniu rąk a co za tym idzie słoiczków (torebek) z przyprawami.
I druga rada: Przy przewracaniu i polewaniu kurczaka dobrze go wyjąć z piekarnika. Łatwiej i dokładniej go polejemy a i przy obracaniu jest mniejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia skóry.
1