42

42. Druga wojna światowa w literaturze polskiej.

Najliczniejsze teksty pojawiły się w latach 1945-1947. Były to zarówno wspomnienia, dokumentalne relacje jak i ujęcia beletrystyczne:

Utwory obrazujące rozmaite postawy Polaków wobec wojennej tragedii Żydów. (Generalnie temat Żydów dominuje w literaturze wojennej powstającej po 1970 roku.):

Wojna odarta z heroizmu i wzniosłości, oglądana z perspektywy prywatnej, oczami pojedynczych, zwyczajnych ludzi, poddanych presji Historii, która niszczy ich życie i spokój duszy oraz wiarę w sens dziejów:

+ Mirona Białoszewskiego - Pamiętnik z powstania warszawskiego (1970). Autor zaczął pisać tę książkę w 1967 r., czyli dwadzieścia trzy lata po upadku powstania. Jest to opowieść o zagładzie Warszawy podczas powstania, prowadzona z perspektywy cywila. Autor nazywa powstanie warszawskie „drugim”, oddając hołd „pierwszemu” – powstaniu w getcie żydowskim. Pamiętnik... jest zatem dokumentem zarówno faktów, jak i osobistych oraz zbiorowych odczuć, przeżyć, doświadczeń. Autor mówi, że nie mógł wcześniej wydać Pamiętnika..., ponieważ jego relacje nie odpowiadały cenzurze. Wydawano po wojnie książki o heroizmie powstańców, o wspaniałych dniach walki z wrogiem niemieckim. Białoszewski pamięta zupełnie inną historię, pozbawioną czasem piękna, patosu, bohaterstwa ludzkiego. Miron przeżył powstanie jako człowiek nie związany z żadną organizacją walczącą. Miał on zarówno wzniosłe, jak i przyziemne potrzeby, obracał się wśród odważnych, ale i tchórzliwych ludzi, był świadkiem wydarzeń napawających dumą, ale też i wstydem. Białoszewski zawiera w utworze czas od l sierpnia do 2 października 1944 r., czyli całe powstanie, a także tydzień od 2 do 9 października 1944 r. Jednak między wersami kryją się wspomnienia z wcześniejszych lat wojny, z okresu życia przedwojennego poety, a także wybiegania w przyszłość, do lat 60. Pamiętnik z powstania warszawskiego obejmuje losy Mirona i jego rodziny w Warszawie od wybuchu do upadku powstania. Następnie opisany jest wyjazd Białoszewskiego wraz z ojcem z obozu przejściowego w Pruszkowie do Łambinowic, a następnie Opola – 9 października 1944. Halina udała się wtedy do Wiednia. Ostatnie zdanie Pamiętnika brzmi: Warszawę zobaczyłem w lutym 1945 roku.

+ Gustawa Herlinga-Grudzińskiego - Inny świat. Zapiski sowieckie (1948-1950). W marcu 1940 roku Gustaw Herling-Grudziński został aresztowany przez NKWD podczas próby przedostania się przez granicę rosyjsko-litewską. Po kilkumiesięcznych przesłuchaniach i śledztwie oskarżono go o szpiegostwo na rzecz niemieckiego wywiadu. Miał o tym świadczyć pierwszy człon jego nazwiska, brzmiący jak niemieckie „Gerling” oraz buty oficerskie. Od czerwca do listopada 1940 roku przebywał kolejno w więzieniach w Witebsku, Leningradzie i Wołogdzie, skąd został przewieziony do obozu pracy w Jercewie, gdzie miał odbyć pięcioletni wyrok. W styczniu 1942 roku otrzymał wymuszone głodówką zwolnienie na podstawie amnestii Polaków, uwzględnionej w pakcie Sikorski-Majski. Z doświadczeń i obserwacji cierpienia fizycznego i psychicznego, rozpaczy, nędzy i poniżenia, wyniesionych z pobytu w łagrze, narodził się „Inny świat” – książka, nad którą Grudziński pracował od lipca 1949 roku do lipca 1950, w Rugby i Londynie pod roboczym tytułem „Martwi za życia”. Pierwsze fragmenty utworu drukowane były w londyńskim tygodniku „Wiadomości”. Wydanie osobne ukazało się w języku angielskim w 1951 roku, w tłumaczeniu Andrzeja Ciołkosza. Powieść zyskała szybko uznanie czytelników oraz krytyki literackiej i przetłumaczono ją na wiele języków: szwedzki, niemiecki, włoski, hiszpański, japoński, chiński i arabski. Wydanie polskie ukazało się najpierw w Londynie, nakładem wydawnictwa „Gryf” w 1953 roku, a następnie w Paryżu w 1965 roku z podtytułem „Zapiski sowieckie”. W Polsce przez wiele lat „Inny świat” wydawany był w „drugim obiegu”, w niskich nakładach. Poza cenzurą ukazało się w 1980 roku, a wydanie oficjalne pojawiło się w 1989. Akcja „Innego świata” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego obejmuje pięć lat – rozpoczyna się w ostatnich dniach lata 1940 roku, a kończy w czerwcu 1945. Akcja właściwa trwa dwa lata, w czasie których główny bohater utworu, Gustaw, odbywa wyrok w sowieckim obozie pracy przymusowej. Epilog dzieła przenosi akcję do roku 1945. Fabuła obejmuje także lata trzydzieste XX wieku, do których odwołują się często losy bohaterów, przybliżone przez narratora. Akcja „Innego świata” rozpoczyna się w więzieniu w Witebsku, gdzie Gustaw przebywa, oczekując na transport do obozu, a następnie w więzieniu w Leningradzie oraz w Wołogdzie, skąd zostaje przewieziony do Jercewa koło Archangielska. W rozdziale „Ural 1942” narrator wymienia szereg miejscowości, w których przebywał, podróżując przez Rosję w poszukiwaniu jednostki wojska polskiego: Buj, Swierdłowsko, Czelabińsk, Ługowoje. Wspomina również miejscowość Pahlevi w Persji, dokąd został ewakuowany z polską dywizją. Z kolei akcja epilogu rozgrywa się w Rzymie, w hotelu na rogu ulic Tritone i Corso Umberto.

+ Hanny Krall - Zdążyć przed Panem Bogiem. W książce Hanny Krall nie ma szczegółowych opisów życia mieszkańców getta. Z urwanych wypowiedzi Edelmana dowiadujemy się stosunkowo niewiele: prezesem gminy żydowskiej był Adam Czerniaków, funkcjonowała szkoła pielęgniarska prowadzona przez Lubę Blumową, szpital, działały zakłady (m. in. wspomniana fabryka szczotek), getto miało także własną policję. Bieda, głód i tyfus bezlitośnie dziesiątkowały ludność za murami. Co rano zbierano z ulic mnóstwo trupów, a następnie grzebano ciała na cmentarzu znajdującym się po aryjskiej stronie. Jedyną szansą przetrwania była bliskość drugiego człowieka. Każdego dnia o 16 z Umschlagplatzu odchodził transport. 10 000 osób z marmoladą i bochenkami chleba w rękach wieziono do obozu zagłady w Treblince. Początkowo wierzono, że to naprawdę „akcja przesiedleńcza” i ludzie dobrowolnie wsiadali do wagonów. W ciągu sześciu tygodni zamordowano w ten sposób 400 000 Żydów. Po zakończeniu akcji pozostało ich w getcie zaledwie 60 000. Liczba ta stopniowo malała. Najbardziej przejmujący jest jednak obraz choroby głodowej, jaki wyłania się z cytowanych fragmentów rozpraw naukowych i opisów badań prowadzonych na ludności getta. Szczegółowy opis degradacji organizmu i zmian w psychice zachodzących pod wpływem głodu podany jest bez emocji i dzięki temu jest o wiele bardziej wstrząsający. Dowiadujemy się też, że w getcie były prostytutki „i nawet jeden alfons”. Autorka przedstawia wydarzenia historyczne, ale prezentuje je przez pryzmat losów jednostki. Odchodzi także od porządku chronologicznego, bo jak sama zauważa „porządek historyczny okazuje się tylko porządkiem umierania”. W swoim reportażu pozwala na powracanie do wydarzeń i postaci, by uzupełnić opowieść o nowe szczegóły, ponadto zdaje sobie sprawę ze złożoności mechanizmu ludzkiej pamięci. Po latach wiele osób pamięta tamte zdarzenia zupełnie inaczej, bo pamiętają to, co tak naprawdę chcą pamiętać, a nie to, co się naprawdę wydarzyło. Jednak prawda obiektywna nie ma tutaj większego znaczenia, bo znaleźć ją można w opracowaniach historycznych. „Przecież nie piszemy historii, piszemy o pamiętaniu” – podsumowuje wątpliwości swego rozmówcy. Na kartach książki życie i śmierć splatają się ze sobą nieustannie. Jak mówi Edelman, w getcie „zawsze chodziło przecież o śmierć, nigdy o życie”. I wszyscy mieli świadomość tego, że jedyne, o czym sami mogą zadecydować, to wybór sposobu umierania. Jedni decydowali się umrzeć w walce, inni – jak Anielewicz – popełniali samobójstwo. Byli też tacy, którzy milcząc, stawali naprzeciw tego, co nieuchronne. W czasie wojny o ludzkim życiu lub śmierci często decydował przypadek, tak jak to miało miejsce dwukrotnie w życiu samego bohatera. Wobec 400 000 zamordowanych życie pojedynczego człowieka zdaje się nie mieć wartości, ale dla niego jest bezcenne i warte każdego poświęcenia, jeśli istnieje choćby cień szansy na jego ocalenie. „Kiedy dobrze zna się śmierć, ma się większą odpowiedzialność za życie.”„Zdążyć przed Panem Bogiem” dotyka spraw ostatecznych, nie może więc nie odnieść się do kwestii Boga. Dla Edelmana-lekarza Najwyższy jest niemal równorzędnym partnerem w grze o życie ludzkie: „Pan Bóg już chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę”. Co daje mu prawo stawiać siebie samego tak wysoko? Owe 400 000 ludzi, którzy przeszli obok niego na placu. To właśnie doświadczenia z tamtego czasu sprawiły, że stosunek Edelmana do Boga zabarwiony jest ironią i dużą dozą krytycyzmu. „On nie jest za bardzo sprawiedliwy”, „potrafi zadać najmniej spodziewany cios” – tak mówi o swoim „Przeciwniku”. Zupełnie inną postawę wobec Boga przyjęła pani Bubnerowa, która przed operacją przekonywała Profesora, że jej zmarły mąż (za życia prawy i bardzo religijny człowiek) „już tam wszystko załatwi jak potrzeba”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2009 06 15 21;42;51
2002 09 42
70713 42
70811 42
page 42 43
2003 02 42
42
70624 42
42
42
42. Sławiński(1), Teoria Literatury, TEORIA LITERATURY - oprac. konkretnych tekstów teoretycznych
42, kolokwium
42 - STARUSZEK ŚWIAT, Teksty piosenek
egz.42, II rok, zimowy, Chemia Fizyczna, zagadnienia do egzaminu
Dzieje 10 w.42 BÓG JEHOWA USTANOWIŁ, Wiersze Teokratyczne, Wiersze teokratyczne w . i w .odt
Śpiewnik 42

więcej podobnych podstron