Dialogi są nieodłączną częścią każdego utworu prozatorskiego. Dialogi przybliżają nam poglądy bohaterów, ożywiają akcję utworu, a czasem bywa, że przeważają pod względem ilościowym nad partiami narracyjnymi. Warto zatem poznać zasady poprawnego pisania dialogów, by w przyszłości oszczędzić pracy redaktorowi, który będzie czuwał nad Twoją książką :)
I. Pauza dialogowa
Każdą wypowiedź bohatera zaczynamy od myślnika, ew. od półpauzy (o różnicach między pauzą, półpauzą i dywizem pisaliśmy niedawno):
– Daleko pan jedzie?
– Wystarczająco daleko.
– Pracuje pan w zaopatrzeniu?
– Skąd panu to przyszło do głowy? Pracuję w redakcji*.
W literaturze anglosaskiej przyjęła się inna typografia – tam wypowiedź bohatera rozpoczyna się cudzysłowem, a didaskalia (o nich za chwilę) nie są oddzielone myślnikami:
„This is so different from what I thought love would be,” she announced irreleventaly.
“What did you think it would be like?”
“I didn’t think it would be like this.” She was looking into his eyes at the moment, but her own dropped as she continued, “You see, I didn’t know what this was like.” (J. London, Martin Eden, Penguin Book 1993, s. 227).
Ponieważ jednak w pierwszej kolejności będziemy oczywiście szukać wydawcy w Polsce, skupmy się na zasadach przyjętych w polskiej typografii.
II. Didaskalia opisujące sposób mówienia bohaterów
Didaskalia mogą informować czytelnika, który bohater (ew. w jaki sposób) wypowiada daną kwestię – używamy w tym m.in. takich czasowników, jak: powiedział, odpowiedział, rzekł, wyjaśnił, odparł, wycedził, oznajmił, ryknął, wyszeptał itd.
– Lubisz gwiazdy? – zapytał.
– Nienawidzę – rzekł Warszawiak.
– Dlaczego?
– Wcale ich nie ma na niebie – powiedział Warszawiak.
O czym należy pamiętać:
kwestii bohatera nie kończymy w tym wypadku kropką – znajduje się ona dopiero na końcu;
didaskalia rozpoczynamy małą literą.
Możemy oczywiście wypowiedź bohatera zakończyć wykrzyknikiem, pytajnikiem lub wielokropkiem (didaskalia nadal od małej litery):
– Chryste! – wybełkotał ochryple.
– Chcesz pan coś zobaczyć? – powiedział Maliszewski.
Jeśli didaskalia dzielą zdanie na 2 (lub więcej) części, to zapisujemy je w ten sposób:
– Słuchaj, dziecko – rzekł po chwili dobrotliwie – nazywają mnie po prostu Dziewiątka, a ja sam zapomniałem, jak się nazywam naprawdę.
Oczywiście mogłyby to być 2 zdania (Słuchaj, dziecko! Nazywają mnie…), ale powyższa interpunkcja wskazuje na to, że w zamyśle autora całość jest jednym zdaniem.
O czym należy pamiętać:
nie stawiamy już kropki na końcu didaskaliów;
pomijamy też znaki interpunkcyjne, które normalnie mogłyby się pojawić w miejscu podzielenia zdania (w powyższym zdaniu powinien znaleźć się przecinek przed słowem nazywają).
Jeśli natomiast didaskalia rozdzielają 2 odrębne zdania, zapis wygląda tak:
– Stulcie mordy – powiedział Warszawiak. – Porozmawiacie sobie na dworze.
O czym należy pamiętać:
stawiamy kropkę na końcu didaskaliów;
drugie zdanie zaczynamy wielką literą.
III. Didaskalia opisujące tło dialogowe
Didaskalia mogę też opisywać tzw. tło dialogowe, czyli to, co dzieje się dookoła rozmawiających bohaterów, jak oni sami się zachowują, jak wygląda otoczenie itd.
– (…) Teraz jest trochę lepiej. – Uśmiechnęła się figlarnie i dodała: – Nasza praca świadczy o nas.
O czym należy pamiętać:
pierwsze zdanie (inaczej niż wcześniej!) kończymy kropką, ew. innym znakiem delimitacyjnym (wykrzyknik, pytajnik, wielokropek);
didaskalia (również inaczej niż wcześniej!) zaczynamy wielką literą, a na końcu stawiamy kropkę, ew. dwukropek, jeśli wprowadzamy dalszą wypowiedź (jak w przykładzie wyżej);
na początku drugiego zdania bohatera również dajemy wielką literę.
Jak pewnie zauważyliście w poprzednim przykładzie, didaskalia – niezależnie od tego, co opisują – możemy również zakończyć dwukropkiem, który będzie wprowadzeniem dalszej części kwestii bohatera. Wówczas drugie zdanie zaczynamy wielką literą:
– Idzie Pan Ceniek – powiedział Fanfan i krzyknął: – Panie Ceńku, poczekaj pan moment!
Oczywiście didaskalia (obu rodzajów) mogą pojawić się kilkukrotnie (choć dla czytelności tekstu lepiej nie przesadzać) w jednej wypowiedzi, np.:
– Miałem czas się nauczyć – powiedział cicho. – Kiedyś rąbnąłem w sam środek pędzącego samochodu z Niemcami. – Zaśmiał się: – Takiego bigosu nawet twoja matka nie potrafiłaby ugotować.
Przestrzeganie wyżej wymienionych zasad z pewnością sprawi, że redaktor w wydawnictwie, w którego ręce trafi nasz tekst, przychylniejszym okiem spojrzy na schludnie napisany utwór. Myślę, że choćby z tego względu warto zadbać o estetykę własne utworu – w końcu profesjonalizm i dbałość o wygląd własnego dzieła zawsze dobrze świadczą o autorze.
* Wszystkie cytaty w języku polskim pochodzą ze zbioru M. Hłasko, Pierwszy krok w chmurach. Następny do raju, wyd. 2 przejrzane, Wrocław–Warszawa–Kraków 2007.
Autor: Łukasz Mackiewicz