LIST DO KOLOSAN
Wprowadzenie do listów św. Pawła.
Wstęp do Listu do Kolosan (B.P.)
Wstęp do Listu do Kolosan (P.K.)
Kol 1. Adres. Uznanie dla adresatów wyrażone dziękczynną modlitwą. Modlitwa o znajomość Boga potwierdzoną życiem.. BEZWZGLĘDNE POSŁUSZEŃSTWO CHRYSTUSA.. Boska godność Chrystusa i Jego dzieło Odkupienia. Udział adresatów w skutkach Odkupienia. Udział Apostoła w Misterium Chrystusa.
Kol 2. Troska Apostoła o wiarę adresatów.. Trzymać się w życiu prawdziwego Chrystusa. Przeciw fałszywej ascezie.
Kol 3. NOWE ŻYCIE W CHRYSTUSIE. Chwalebny Chrystus – zasadą nowego życia. Konieczność umartwienia celem naśladowania Chrystusa. Zasady życia domowego.
Kol 4. O gorliwości w modlitwie i roztropności wobec pogan. Rola wysłanników.. Pozdrowienia. Podpis z błogosławieństwem..
Wprowadzenie do listów św. Pawła
Paweł - Apostoł narodów
Po nawróceniu Paweł całe swe życie poświęcił na gorliwą służbę Chrystusowi, dlatego bez przesady można go nazwać największym misjonarzem Kościoła: dla Chrystusa zdołał przemierzyć prawie połowę terytoriów Cesarstwa Rzymskiego, leżących nad Morzem Śródziemnym, pokonując pieszo przynajmniej 16 000 km. Trzeba przy tym przyznać, że to właśnie dzięki jego niezłomnej postawie apostolskiej i umysłowi otwartemu na kulturę pogańską zawdzięczamy fakt, że chrześcijaństwo swym zasięgiem objęło Azję Mniejszą i Grecję. Po założeniu wspólnoty w danej miejscowości zazwyczaj przez jakiś czas pozostawał w niej, nauczając i umacniając w wierze. Jednakże nawet po jej opuszczeniu nie przestawał troszczyć się o jej życie duchowe i moralne. Kiedy w niektórych wspólnotach pojawiały się większe problemy dogmatyczne, moralne lub dyscyplinarne, wierni zwracali się do niego z prośbą o pomoc, traktując go tym samym jako swego najwyższego przełożonego i jako autorytet. Pozostając z dala, Paweł przesyłał w formie rozbudowanych listów swoje napomnienia i odpowiedzi na pytania. W jego dziele misyjnym listy te odegrały zatem wielką rolę, a zawarte w nich rozstrzygnięcia wielu kwestii do dzisiaj stanowią fundament nauczania Kościoła.
Powstanie zbioru listów Pawła Apostoła
Listy Pawłowe są odpowiedzią na konkretne problemy powstałe w danym Kościele. W większości nie są listami prywatnymi, lecz pismami urzędowymi, przeznaczonymi do publicznego odczytania w danej wspólnocie. Czasem nawet sam apostoł pragnął, by wspólnoty wymieniły między sobą listy i zapoznały się z treścią pouczeń skierowanych do innej wspólnoty (Kol 4,16). Listy Pawłowe są najstarszymi znanymi nam tekstami pierwotnego chrześcijaństwa (pierwsze z nich - Listy do Tesaloniczan - powstały już 20 lat po Zmartwychwstaniu Chrystusa). Wielki autorytet Apostoła Narodów sprawił, że poszczególne wspólnoty starały się sprowadzać jego pisma z innych wspólnot, przepisywały je i przechowywały jako wykład wiary i moralności. Mimo to kilka jego listów zaginęło. W Kol 4,16 Paweł wspomina o Uście do braci w Laodycei, którego nie znamy. W 1Kor 5,9 powołuje się na jakiś wcześniejszy list do Koryntian, który nie zachował się, a 2Kor 7,8 sugeruje, że po liście znanym nam jako Pierwszy List do Koryntiannapisał jeszcze jeden. Już Drugi List św. Piotra wspomina o zbiorze listów naszego brata Pawła (2P 3,15). Tzw. Kanon Muratoriego (powstał ok. 200 r.) wymienia wszystkie listy Pawła, w liczbie 13, zaliczając je do zbioru Ksiąg Świętych. W kanonie tym nie ma jednak Listu do Hebrajczyków. Późniejsze papirusy i kodeksy mają w większości 14 listów, wśród których figuruje także List do Hebrajczyków. Poszczególne pisma zostały umieszczone w kanonie według ich wielkości: od listu najdłuższego do najkrótszego.
Zagadnienia literackie listów Pawła Apostoła
List ze swej natury jest zawsze skierowany do konkretnego adresata, którym może być np. jednostka, grupa, wspólnota lub mieszkańcy jakiegoś miasta. Różni się tym od rozprawy filozoficznej lub teologicznej, napisanej w formie listu, która choć podaje we wstępie adresata (najczęściej fikcyjnego), to jednak ze swojego założenia jest dziełem literackim przeznaczonym do szerszego grona czytelników (taki charakter może mieć List do Efezjan i List do Hebrajczyków). Ówczesne listy miały ściśle określoną strukturę: 1) nadawca i adresat ze wstępnym pozdrowieniem; 2) treść; 3) zakończenie i pozdrowienie końcowe. Podając nadawcę i adresata, Paweł stosuje formę wschodnią, gdzie pierwsze zdanie jest w 3 osobie, natomiast drugie zdanie w 1 osobie [np. Paweł... do Kościoła Bożego w Koryncie... Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego (1Kor 1,1-3)]. Zakończenie listu zawierało zazwyczaj pozdrowienie i końcowe życzenia, które u Pawła nie ograniczają się tylko do zdawkowego: „Pozdrawiam!”, lecz przybierają rozbudowaną formę liturgiczną.
Pod względem literackim listy apostoła Pawła są bardzo zróżnicowane. Nie służą tylko przekazowi informacji i nie są tylko odpowiedzią na pytania adresatów. Znajdują się w nich części doktrynalne, parenetyczne (zachęty, napomnienia, przestrogi i rady), wspomnienia, wyznania osobiste, apologie (mowy obrończe), modlitwy, dziękczynienia, hymny, diatryby (ostre krytyki), wizje apokaliptyczne, doksologie (krótkie formuły ku chwale Boga) i inne. Zawarte w nich bogactwo gatunków literackich sprawia, że w całej literaturze greckiej listy te stanowią prawdziwy ewenement. Używany przez Pawła język można umiejscowić między literackim językiem greckim a stosowanym na co dzień językiem koine.
Przy pisaniu listów Paweł korzystał z pomocy sekretarza. W Rz 16,22 dowiadujemy się, że list ten pod dyktando Pawła pisał Tercjusz, Rzymianin z Koryntu. Przy zakończeniu listu sam Paweł dopisuje jedynie kilka słów albo tylko stawia swój podpis, którego zadaniem było uwiarygodnienie pisma (1Kor 16,21; Ga 6,11; Kol 4,18; 2Tes 3,17). Ponieważ listy były dyktowane, daje się w nich wyczuć szczególny styl mówcy, który czasem poprawia to, co przed chwilą niezbyt dokładnie powiedział (1Kor 1,16), albo nagle urywa zdanie w połowie i zaczyna zupełnie nową myśl (np. Rz 5,12n; 1Kor 9,15). Paweł często odwołuje się do ST. Najczęściej nawiązuje do różnych tekstów ST na zasadzie aluzji lub swobodnego korzystania z tekstów biblijnych. Wszędzie posługuje się Septuagintą (grecki przekład ST), lecz bardzo rzadko cytuje całe fragmenty dosłownie. Prawdopodobnie przytacza teksty z pamięci, zmieniając je niekiedy i dostosowując do własnej myśli. Niekiedy też spisuje modlitwy, pieśni i hymny, które utworzyli chrześcijanie na użytek liturgiczny (np. Flp 2,6-11; Kol 1,13-20). Znamiennym tekstem, który Paweł przejmuje z tradycji, jest ustanowienie Eucharystii (1Kor 11,23-25).
Wstęp do Listu do Kolosan (B.P.)
Okoliczności powstania
List do Kolosan jest jednym z czterech pism zaliczanych w tradycji Kościoła do tzw. listów więziennych. Powodem takiej klasyfikacji są wzmianki autora o pobycie w więzieniu (Kol 1,24; 4,3). Za miejsce napisania listu uważa się Rzym, w którym Paweł Apostoł przebywał podczas swojego pierwszego uwięzienia w latach 59-61.
Aż do XIX w. nie kwestionowano Pawłowego autorstwa Listu do Kolosan. Pogląd ten jednak podano w wątpliwość, gdy stwierdzono, że słownictwo, styl i teologia tego pisma różnią się od listów, które na pewno wyszły spod ręki Pawła. Część współczesnych egzegetów popiera więc opinię, że autorem Listu do Kolosan nie jest Paweł Apostoł. Inni znawcy tej problematyki są natomiast przekonani, że Paweł napisał ten list, a zaistniałe różnice wynikają z odmiennej sytuacji adresatów i nowych przemyśleń autora.
Adresatami listu byli chrześcijanie z Kolosów, położonych niedaleko od Laodycei i Hierapolis. Miasta te znajdowały się we Frygii, która wchodziła w skład rzymskiej prowincji Azji. Kościół w Kolosach został założony przez Epafrasa, nazwanego przez autora Listu wiernym sługą Chrystusa (Kol 1,7). Prawdopodobnie Kościół w Laodycei swoje początki również zawdzięcza Epafrasowi (Kol 2,1; 4,12n).
Gdy we wspólnotach pojawiły się problemy, Epafras mógł odwołać się do autorytetu Pawła, którego poproszono o napisanie listu. Apostoł skierował więc do chrześcijan w Kolosach pismo przestrzegające przed szerzącymi się wśród nich błędnymi poglądami oraz wyłożył im zdrową naukę i wypływające z niej zasady postępowania.
Dość trudne jest jednoznaczne określenie natury i źródeł pochodzenia błędów zagrażających tamtejszej wspólnocie. Autor listu nazywa je filozofią i bezsensownym oszustwem (Kol 2,8). W historii egzegezy wskazywano zasadniczo na cztery środowiska, z których mogły się wywodzić te błędne poglądy: 1) pogaństwo, 2) judaizm, 3) gnoza pochodzenia chrześcijańskiego, 4) pewien rodzaj synkretyzmu, mający swój początek w pogaństwie (tj. w filozofii grecko-hellenistycznej i w religiach misteryjnych) oraz judaizmie typu ascetyczno-mistycznego, łączonym z apokaliptyką i gnozą judaistyczną. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobna jest opinia wiążąca błędne poglądy Kolosan z synkretyzmem pogańsko-judaistycznym. Szerzące się zgubne nauki, które wpływ na ludzi i władzę nad nimi przypisywały potęgom kosmicznym, zaprzeczały pośrednio pozycji Chrystusa jako jedynego Zbawiciela i pośrednika. Dlatego w hymnie ku czci Chrystusa Pana wszechświata (Kol 1,15-20) autor listu w zdecydowany sposób wskazuje na absolutne pierwszeństwo Chrystusa zarówno względem całego stworzenia, jak i wobec wspólnoty Kościoła. Jeśli wierzący spodziewają się jakiejś nadziei i odsłonięcia tajemnic Bożych, to winni nabyć całkowitego przekonania, że wszelka nadzieja i wszystkie tajemnice odsłaniają się i spełniają jedynie w Chrystusie (Kol 1,25-28).
Treść i teologia
Pod względem literackim List do Kolosan jest pismem charakteryzującym się różnorodnością użytego w nim słownictwa. Styl jego jest jednak wyjątkowo ciężki, przeładowany zdaniami pobocznymi i konstrukcjami imiesłowowo-bezokolicznikowymi. Występują w nim 34 wyrazy, których nie ma w żadnym innym piśmie NT.
W liście poza wstępem, będącym zwyczajowym adresem (Kol 1,1n), modlitwie dziękczynno-błagalnej Pawła (Kol 1,3-14) oraz końcowymi pozdrowieniami (Kol 4,7-18), wyróżnia się zasadniczo dwie części: pierwszą o charakterze doktrynalnym (Kol 1,15 - 2,23) i drugą o charakterze moralnym (Kol 3,1 - 4,6). Część pierwsza koncentruje się wokół prawdy o bezwzględnym pierwszeństwie Chrystusa we wszechświecie. Ukazuje również, że w skutkach Jego zbawczego dzieła ma udział Jego Ciało - Kościół, który według Pawła obejmuje swym zasięgiem wszechświat. Druga część zawiera szereg wskazań dotyczących wzajemnych relacji między wierzącymi, zwłaszcza w rodzinach, oraz zachęty do modlitwy i czujności wobec zagrożeń, jakie niosą błędne nauki.
Chrześcijanie, którzy przez chrzest rozpoczynają nowe życie, tworzą jedną społeczność, pozbawioną wewnętrznych podziałów na Żydów i pogan. Wiara w Chrystusa wyzwala ludzi od zabobonnych kultów i błędnych praktyk ascetyczno-moralnych, które nie mają nic wspólnego z prawdziwą doskonałością (Kol 2,20-23).
Wstęp do Listu do Kolosan (P.K.)
Adresaci listu – Kolosanie – nie byli osobiście znani św. Pawłowi (2,1). Kościoły bowiem frygijskie w miastach doliny Likosu, a mianowicie w Laodycei, Hierapolis i Kolosach, nie założonych wprost przez Apostoła Narodów. Jednakże Kolosanie znali go dobrze ze słyszenia dzięki swemu rodakowi imieniem Epafras (Kol 4,12). Ten ceniony uczeń i delegat Pawła (1,7n) rzucił pierwszy posiew Ewangelii w dolinie Likosu.
Gdy Paweł przebywał w więzieniu rzymskim (w latach 61–63), Epafras znalazł się u jego boku i złożył mu sprawozdanie ze stanu kościoła w Kolosach. Mówił on zwłaszcza o niebezpieczeństwach zagrażających wierze tych niedawno nawróconych pogan. Wiadomości te otrzymane od ucznia skłaniają Apostoła do napisania tego właśnie listu, w którym występuje on autorytatywnie przeciw błędom doktrynalnym i moralnym.
Członkowie młodego kościoła w Kolosach rekrutowali się po większej części z nawróconych tamtejszych pogan (1,21.27), którzy stanowili pod względem etnicznym mieszaninę wielu plemion. W ślad za tym faktem cechował tamtejszych Frygijczyków synkretyzm religijny. Kulty trackie – Sabazjosa, Wielkiej Macierzy Bogów, Kybele, oraz Attisa – pozostawiły po sobie skłonności do iluminizmu i orgiastycznych samookaleczeń. Dalej takie zjawiska przyrody, jak termy i gazy wydobywające się ze skalnych rozpadlin, tłumaczono tam od dawna jako działanie duchów. Wreszcie pojawiły się we Frygii także wpływy judaizmu, zwłaszcza odkąd Antioch III Wielki (237–187) przeniósł w tamte strony 2000 rodzin żydowskich z Mezopotamii i Babilonii. Jako nieodrodne dzieci swojej ziemi i swojej epoki chrześcijanie w Kolosach zaczęli ulegać dążnościom do nowinkarstwa religijnego. Polegało ono na swoistym iluminizmie, spekulacjach pseudofilozoficznych i niezdrowej ascezie. I tak joński hilozoizm rozwinięty potem przez stoików dostarczył im pojęcia „żywiołów”. które zabarwione mitologicznie i astrologicznie stawały się przedmiotem ich kultu o typie wtajemniczeń. Nalot judaistyczny ułatwił błędnowiercom z doliny Likosu utożsamienie owych „żywiołów” z aniołami, o których mówił ST, a także natchnął skłonnością do drobiazgowego przestrzegania żydowskiego kalendarza czy przepisów pokarmowych. Był to jednak judaizm zniekształcony na modłę gnostycką. Szukając gorączkowo „bezpieczeństwa kosmicznego” w swoim kulcie duchów pośrednich Kolosanie pomniejszali stanowisko Chrystusa w dziele zbawienia. Fałszywa wreszcie asceza prowadziła do samoułudy podsycając tylko miłość własną.
Apostoł bystro dostrzegł niebezpieczeństwo ich propozycji teoretycznych dla całości wiary w Chrystusa oraz haseł praktycznych – dla prawdziwie chrześcijańskiego etosu. Występuje więc w tym liście zdecydowanie przeciwko próbom zasymilowania przez Kolosan takich poglądów i zasad postępowania, które są nie do pogodzenia z Ewangelią.
W pierwszej więc części listu, dogmatycznej (1,15 – 2,23), stwierdza Apostoł bezwzględne pierwszeństwo Chrystusa przed wszystkimi możliwymi stworzeniami, z duchami czystymi włącznie, na zasadzie Jego boskiej godności i dokonanego przez Niego dzieła pojednania z Bogiem – Odkupienia. Jego skutki, władztwo Chrystusa, obecne są w Kościele, który jest Ciałem Chrystusa i niejako zbiornikiem zbawczych Jego łask.
Tematem zaś drugiej, moralnej, części listu (3,1 – 4,6) jest nowe życie w Chrystusie. Jest ono nie tylko łaską, ale i zadaniem odkupionych przez Niego ludzi. Życie chrześcijańskie jest następstwem łaski chrztu, która daje ochrzczonemu udział w zbawczych skutkach śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Tak określona sytuacja chrześcijanina, taka zupełna zależność od zbawczej łaski, wyłącza wszelką pobożność czy ascezę, które się nie liczą z bezwzględnym prymatem Chrystusa, jedynego Zbawcy. Nie mają więc wartości: przesadny kult aniołów czy też „żywiołów świata”, przypisywanie jeszcze teraz obrzezaniu skuteczności inicjacyjnej – tzn. roli włączenia do ludu Bożego, przestrzeganie drobiazgowych przepisów pokarmowych z myślą o czystości rytualnej, wreszcie gnostycka mistyka iluministyczna. W życiu zaś społecznym odkupieni mają za zadanie naśladować Boga, który im przebaczył ich winy, a więc kierować się miłością nieustannie wybaczającą winy współbraci. Taka miłość dopiero jest więzią prawdziwej doskonałości. We wszystkich listach Pawłowych etos chrześcijański wyrasta z dogmatu, ale w tym liście, w którym Odkupienie ma rozmiary kosmiczne, ta właśnie rzeczywistość wyznacza całe życie moralne dzieci Bożych jako w pełni zależnych od Chrystusa, Głowy odkupionej ludzkości.
Kol 1
Adres
1 Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, 2 do świętych i wiernych w Chrystusie braci w Kolosach: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego! Rz 1,1+; Dz 16,1+; Dz 9,13+
1,2 Ojca naszego! W Wulgacie dodane: „i Pana Jezusa Chrystusa”.
1–2. Adres listu składa się z elementów stałego formularza (zob. Rz 1,1.7; 1 Kor 1,1), a więc jest dość oficjalny, co się tłumaczy faktem, że Apostoł nie znał adresatów osobiście (zob. Wstęp). W więzieniu jest z Apostołem jego najwierniejszy uczeń i towarzysz wypraw misyjnych – Tymoteusz (por. Dz 16,3; 17,14n; 18,5; 2 Kor 1,19n). Adresaci – bracia w Kolosach, a zatem chrześcijanie tamtejszego Kościoła lokalnego, otrzymują zaszczytne określenia „święci i wierni”, które tutaj są więcej niż stałym appellativum. Przypominają one tym niedawno nawróconym poganom łaskę zaliczenia ich do Ludu Bożego, a nadto podkreślają znaczenie prawowierności wobec pokus odstępstwa od czystości wiary (zob. Wstęp). O Bogu, Ojcu naszym – zob. Flp 4,20; patrocentryzm znamionuje stale myśl Pawłową.
1,1-2. Wprowadzenie. Początek listu odpowiada tradycyjnym starożytnym zasadom epistolarnym (zawiera imię nadawcy, imię adresata i pozdrowienie). Zgodnie z Pawłowym zwyczajem, słowo „pozdrowienia” (greckie chairein) zostało zastąpione przez wyraz „łaska” (greckie charis). Słowo „pokój” było tradycyjnym żydowskim pozdrowieniem, w listach żydowskich czasami łączonym ze słowem „pozdrowienia”.
Uznanie dla adresatów wyrażone dziękczynną modlitwą
3 Dzięki czynimy Bogu, Ojcu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, zawsze, ilekroć modlimy się za was – Ef 1,15-16; Flm 1,4-5
1,3. Codzienne żydowskie modlitwy zawierały liczne błogosławieństwa; modlitwy odmawiane przez Pawła zawierały przede wszystkim dziękczynienie Bogu. Nie jest to więc jedynie konwencjonalny wyraz wdzięczności podyktowany zasadami epistolografii.
4 odkąd usłyszeliśmy o waszej wierze w Chrystusie Jezusie i o waszej miłości, jaką żywicie dla wszystkich świętych – 1Kor 13,13+
3–4. Także ten list zaczyna Apostoł od zwyczajowego w starożytności dziękczynienia (zob. Rz 1,8), które jednak tu – w związku ze szczególnymi okolicznościami pisania listu do nie znanego kościoła – pozbawione jest akcentów osobistych. Dziwne określenie wiara w Chrystusie (nie: „w Chrystusa”, jak można by oczekiwać) mówi o biosferze nadprzyrodzonej chrześcijanina, a oznacza więcej niż akt umysłu, bo całą postawę życiową. U Kolosan przejawia się ona w czynnej miłości, jaką darzą swych współwyznawców – świętych (zob. Rz 1,7). O tym wszystkim Paweł wie tylko ze słyszenia.
1,4. Duchowa sytuacja Kolosan została Pawłowi przedstawiona przez Epafrasa, najwyraźniej ucznia apostoła, który pracował wśród Kolosan (Kol 1,7; por. Dz 19,10) i pochodził z tego miasta (Kol 4,12).
5 z powodu nadziei [nagrody] odłożonej dla was w niebie. O niej to już przedtem usłyszeliście dzięki głoszeniu prawdy Ewangelii, Ef 1,13; Ga 1,7+
5. Na tej podstawie (w. 8 poda dokładniejsze wyjaśnienie) Apostoł dziękuje Bogu za niezawodny przedmiot chrześcijańskiej nadziei adresatów; za nagrodę, która ich czeka w niebie (por. Ef 1,18; 2 Tm 4,8). Bardzo często u Pawła moc nadziei przechodzi niemal w pewność zbawienia; powtórzy się to w ww. 12–14 (por. Rz 8,30; Ef 2,6). Poznanie prawdy Bożej, jaką jest Ewangelia, zależy od przyjęcia nauki głoszonej przez jej apostołów. Jej mają pozostać wierni Kolosanie – zagrożeni obecnie błędami. Dlatego teraz powie im o niej więcej.
1,5. Teksty żydowskie mówią o przyszłej nagrodzie zawczasu przygotowanej dla sprawiedliwych, chrześcijanie czytający te słowa znali już więc tę ideę.
6 która do was dotarła. Podobnie jak jest na całym świecie, tak również i u was owocuje ona i rośnie od dnia, w którym żeście usłyszeli i poznali łaskę Boga w [jej] prawdzie, Dz 14,3; Dz 20,24; Dz 20,32; 2Kor 6,1
6. Ewangelia u Pawła – to nie księga, jak dziś dla nas, a nawet nie tylko sama treść Dobrej Nowiny, lecz jest to rzeczywistość dynamiczna, tu wręcz, uosobiona, bo dociera, rośnie, owocuje. Nie jest to sprawa wyobraźni czy języka poetyckiego, lecz teologii. Najgłębszą bowiem treścią zarówno królestwa Bożego, jak i Ewangelii o nim, jest zawsze sam Jezus Chrystus, żywy w swoim Kościele, żywy i czynny w kerygmacie apostolskim Kościoła. Wyrażenie na całym świecie, nieco hiperboliczne, gdyby go chcieć brać dosłownie, oznacza tu przeznaczony dla Kościoła zasięg powszechny. Jest także podkreśleniem uniwersalizmu nauki Kościoła. Kontrastuje on z partykularnymi poglądami błędnowierców frygijskich (zob. Wstęp). Po wiekach św. Wincenty z Lerynu określi naukę katolicką jako „wyznawaną zawsze, wszędzie i przez wszystkich”. Kolosanie winni być wdzięczni za łaskę wiary prawdziwej i skutecznej (por. Dz 20,24).
1,6. Obraz Bożego słowa, które przynosi owoc może nawiązywać do nauczania Jezusa (Łk 8,11). Stary Testament często porównuje Izraela do winnego krzewu (lub innej rośliny) i wzywa do przynoszenia owocu Bogu (np. Oz 10,1; 14,7-8; por. Rdz 1,28).
7 jak tego nauczyliście się od umiłowanego współsługi naszego, Epafrasa. Jest on wiernym sługą Chrystusa, zastępującym nas;
1,7 wiernym sługą Chrystusa, zastępującym nas. Wariant (Wulgata i nie tylko): „wiernym sługą Chrystusa względem was”.
8 on też nam ukazał waszą miłość w Duchu. 1Kor 13,1+
7–8. Prawowierność wiary przez nich przyjętej ma za sobą jeszcze jedną ważną legitymację. Głosił im ją Epafras, upoważniony przez Apostoła Narodów pośrednik (por. 4,12; Flm 23), Kolosanin, zapewne Grek z pochodzenia. Należy przypuszczać, że otrzymał on chrzest od samego Pawła podczas jego działalności w Efezie w ramach drugiej wyprawy misyjnej (między 54 a 57 r.), kiedy wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, usłyszeli słowo Pańskie (Dz 19,10). Okoliczności, dzięki którym znalazł się on przy boku uwięzionego Apostoła w Rzymie, nie są nam znane: mógł być nawet współwięźniem, jeśli dosłownie zrozumiemy określenie z Flm 23. Tytuły zaszczytne, jakimi tutaj obdarza go Paweł, dowodzą, że należał do hierarchii kościelnej (por. Flp 1,1): był jakby delegatem Apostoła Narodów.
1,7-8. Epafras to popularne wówczas imię. Mógł to być Epafras z Listu do Filemona (w. 23). Jednak Filippi i Kolosy były od siebie zbyt oddalone, aby sądzić, że jest to ten sam Epafrodyt, o którym mowa w Flp 2,25 (chociaż poprawną skróconą jego formą jest Epafras).
Modlitwa o znajomość Boga potwierdzoną życiem
9 Przeto i my od dnia, w którym to usłyszeliśmy, nie przestajemy za was się modlić i prosić [Boga], abyście – przez całą mądrość i duchowe zrozumienie – doszli do pełnego poznania Jego woli, Ef 1,15 Kol 3,10+; Rz 12,2+
1,9. Na temat nieprzerwanej modlitwy, zob. Wj 28,30 i 1 Sm 12,23. Chociaż starożytni filozofowie dążyli do zdobycia „mądrości” i „zrozumienia”, Paweł podkreśla tutaj moralny sens nadawany tym terminom w Starym Testamencie (np. Prz 1,2-7).
10 by już postępować w sposób godny Pana, ku pełnemu [Jego] upodobaniu, wydając owoce wszelkich dobrych czynów i wzrastając przez głębsze poznanie Boga.
9–10. Wstępne dziękczynienie, podobnie jak w innych listach, przechodzi w błagalną modlitwę za adresatów. Apostoł prosi dla Kolosan o praktyczną mądrość chrześcijańską i o jej życiowy, dostrzegalny wynik – wytrwałość w doświadczeniach. Modlitwa Apostoła jest rodzajem dopingu dla Kolosan. Głębsze poznanie (zob. Ef 1,17) często pojawia się w listach Pawła jako ideał bliski umysłowości Greków. Niemniej to, co Paweł przez nie rozumie, nie tyle odpowiada greckiemu intelektualizmowi, ile mentalności hebrajskiej, znanej ze ST: poznawać trzeba wolę Bożą, i to nie teoretyczne tylko Boże nakazy, lecz jak powie w. 10 ku pełnemu [Jego] upodobaniu. Klimat całej tej zachęty jest już zupełnie nowotestamentowy: Pan, którego mamy być godni – to Chrystus. Znamienna jest przy tym zależność wzrostu duchowego z dobrymi czynami włącznie do głębszego poznania Boga. Zarysowuje się również delikatnie w tym tekście obecność całej Trójcy w życiu moralnym chrześcijanina: duchowe zrozumienie – to charyzmat Ducha Świętego (por. J 3,8), Pan to Chrystus-Sędzia, a zarazem Ten, który nam daje poznać Boga (z rodzajnikiem: o µĚÂ), a więc Ojca. O Nim będzie mówił Apostoł w wierszach następnych.
11 Niech potęga Jego chwały w pełni umacnia was we wszelkiej cierpliwości i stałości. Z radością Ef 1,11-13; 1P 2,9; Dz 26,18
11. Moc niezbędna do tego, by wytrwać do końca, jest „wielkim darem”, łaską szczególnie podkreśloną po wiekach przez Sobór Trydencki. Stałość (czy „wytrwałość”), podstawowa w NT (por. np. Łk 8,15; 21,19; Rz 2,7; 5,3n; 8,25) cnota, łączy się z wyczekiwaniem paruzji, będąc zarazem owocem Ducha (Ga 5,22) i przejawem miłości (1 Kor 13,4).
1,10-11. Na temat „wydawania owocu” i „wzrastania”, zob. Rdz 1,28 („wzrastanie” pojawia się szczególnie w LXX); zob. też komentarz do Kol 1,6. Na temat słowa „postępować” (dosł. „chodzić”), zob. komentarz do Ga 5,16. W greckich świątyniach wymagano, by kapłani postępowali stosownie do swego stanu, „w sposób godny” boga, w którego świątyni służyli (nie jest jednak jasne, czy Paweł czyni tutaj aluzję do tego słownictwa). W tradycji żydowskiej „godny” może oznaczać „właściwy dla” (2 Mch 6,23-24.27), „zasługujący na (nagrodę)” (2 Mch 15,21). Mądrość poszukiwała tych, którzy są jej godni (Mdr 3,5).
12 dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości.
1,12 was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych. Warianty: „nas” a także „was (nas) powołał”.
— „Dział świętych” to zbawienie zarezerwowane kiedyś dla Izraela, do którego teraz zostają wezwani także poganie (por. Ef 1,11-13). Słowo „święci” wskazuje bądź na chrześcijan wezwanych już tutaj na ziemi do życia w światłości zbawienia (Rz 6,19+; 13,11-12+), bądź też na aniołów, którzy żyją z Bogiem w światłości eschatologicznej (por. Dz 9,13+).
13 On to uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, Ga 1,4; J 8,12+ Ef 1,6-7; Rz 3,24+
12–13. Godne Pana życie chrześcijan ma rozbrzmiewać nieustannym radosnym dziękczynieniem Bogu Ojcu za Odkupienie, które jest czymś znacznie większym niż darowanie grzechów, bo jest przeniesieniem do nowej sfery bytowania. Pierwszym jej warunkiem jest światło wiary, konieczny i rzeczywisty zadatek światła wiekuistego, sfery przebywania Boga (1 Tm 6,16; 1 J 1,5). Świętymi już tu są współwyznawcy wiary, która jest ich działem, jak ongi Ziemia Obiecana była nim dla Izraela – z łaski. Zapoczątkowane już dzieło Odkupienia ukazuje się w dwóch aspektach: uwolnienia i daru. Przed Odkupieniem człowiek był pod władzą ciemności – tzn. szatana, który się w nich kryje jako w przeciwieństwie boskiej sfery światła (por. Łk 22,53; 2 Kor 6,14n; Ef 2,2; 6,12). Zupełnie wyraźnie mówi o tym Dz 26,18. Pozytywna strona wielkiej zmiany – to przeniesienie do królestwa umiłowanego Syna Bożego. Syn jako chwalebny KÍÁąo rozpoczął już swoje władanie przez Kościół, które po paruzji przejdzie w królestwo Ojca (Mt 13,43; 26,29). Jemu Syn podda wszystko (1 Kor 15,28). Umiłowanym – pierwszym i wyjątkowym jest Syn Boży, w Nim dostępujemy tego wybrania i my (Ef 1,3–6).
1,12-13. W Starym Testamencie „świętym” lub „oddzielonym” był Izrael. „Działem” Izraela była przede wszystkim Ziemia Obiecana, lecz tradycja żydowska wskazywała też na ostateczne objęcie przez nich w posiadanie przyszłego świata. W Chrystusie chrześcijanie stali się dziedzicami tych obietnic. „Światłość” i „ciemność” często obrazowały dobro i zło (np. Ps 27,1; Iz 9,2; 42,6; 49,6; 58,8-10; 59,9; 60,1), często też przedstawiano przy ich pomocy konflikt pomiędzy dobrem i złem (w Zwojach znad Morza Martwego i często w literaturze starożytnej). (Ponieważ wiele ludów mieszkających na obszarze starożytnego Bliskiego Wchodu zostało wypędzonych przez potężnych władców i osadzony na innym miejscu, niektórzy uczeni sugerowali, że ten właśnie obraz leży u podstaw „przeniesienia” z jednego królestwa do drugiego. Jednak obraz mieszkańca prowincji, który otrzymuje rzymskie obywatelstwo, lub poganina, który bierze jarzmo królestwa Bożego przechodząc na judaizm, mógł być bardziej naturalny dla Pawłowych czytelników; zob. też komentarz do Kol 1,14.)
14 w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.
1,14 odkupienie. W Wulgacie dodane: „przez Jego krew” (por. Ef 1,17).
14. Streszczają się wszystkie te akty Boże w Odkupieniu, z jego najważniejszym skutkiem – odpuszczeniem grzechów (zob. kom. do Ef 1,7). Wszystko to, o czym dotąd była mowa w czasie przeszłym, odnosi się do faktów paschalnych Chrystusa i ich skutku, który nam przypada w udziale przez chrzest. Ponieważ zaś fakty paschalne są w swej istocie zdarzeniami już eschatologicznymi, więc i skutek już otrzymany zawiera w sobie zadatek przyszłości ściśle eschatologicznej – nieba. Te dwa ostatnie wiersze stanowią zarazem w liście pomost, po którym przechodzi Apostoł do części dogmatycznej z jej hymnem chrystologicznym na czele.
1,14. „Odkupienie” może oznaczać wyzwolenie niewolnika przez zapłacenie za niego żądanej ceny. W Starym Testamencie Bóg odkupił Izraela z niewoli w Egipcie krwią pierworodnych i baranka. Odpowiada to też obrazowi uprowadzenia jeńców z jednego królestwa do drugiego (Kol 1,13). Filon uważał, że Logos (Boże Słowo) uczestniczył w dziele odkupienia - to tło byłoby jednak bardziej zasadne, gdyby również Kol 1,15-17 stanowiło nawiązanie do tego poglądu.
1,3-14. Dziękczynienie i modlitwa o owoce. Dziękczynienie Bogu (lub bogom) było tradycyjnym elementem wprowadzenia do starożytnych listów. W pismach Pawłowych często służy ono zaprezentowaniu ważnych tematów, o których apostoł myślał, gdy zaczynał pisać swój list. Często funkcjonuje więc ono podobnie jak exordia - wprowadza tematy, które będą rozwijane w dalszym ciągu listu i stworzą pozytywną więź z czytelnikami.
BEZWZGLĘDNE POSŁUSZEŃSTWO CHRYSTUSA
Boska godność Chrystusa i Jego dzieło Odkupienia Mdr 7,26
15 On jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, Kol 1,18+; Rz 8,29; Hbr 1,3; J 1,3
1,15-20 Paweł w formie dyptyku przedstawia pierwszeństwo Chrystusa: 1. w porządku naturalnego stworzenia (w. 15-17); 2. w porządku nadprzyrodzonego odrodzenia, którym jest Odkupienie (w. 18-20). Chodzi o Chrystusa odwiecznego (w Jego preegzystencji), lecz zawsze widzianego (por. Flp 2,5+) w historycznej i jedynej osobie Syna Bożego, który stał się człowiekiem. To właśnie ten konkretny byt jest „obrazem Boga”, bowiem w ludzkiej i widzialnej naturze odzwierciedla obraz Boga niewidzialnego (por. Rz 8,29+), to właśnie On jest tym, który może być nazwany stworzeniem, lecz równocześnie jest Pierworodny w całym porządku stworzenia; chodzi przy tym o pierwszeństwo w najwyższym i nieporównywalnym stopniu w odniesieniu do przyczyny a także do czasu.
15. Zostawiamy na boku teoretyczną problematykę, czy hymn niniejszy jest przedpawłowy, jakiego jest pochodzenia i w jakich okolicznościach był używany w pierwotnym Kościele. Wychodzimy z faktu, że jego treść teologiczną stosuje Apostoł jako antidotum przeciw błędom pregnozy, grasującym w dolinie Likosu. Wciąż w nim mowa jest o jednym i tym samym Chrystusie (12 razy występuje zaimek On), ale pierwsza część (ww. 15–17) podkreśla Jego prymat kosmiczny, druga zaś (ww. 18–20) przedstawia Jego relację jako Odkupiciela do Kościoła jako uświęcającej Pełni. Chrystus ujęty tak w całej swej rzeczywistości nieskończenie przewyższa wszelkie „Potęgi” kosmiczne jako ich Stwórca i jedyny Odkupiciel świata.
Obraz Boga – Niewidzialnego – ten zestaw, na pierwszy rzut oka paradoksalny, staje się zrozumiały na tle innych idei biblijnych, zwłaszcza Pawłowych. Już Adam według Rdz 7,27 był obrazem Boga, mówiącym o szczególnym pochodzeniu i podobieństwie. Ten właśnie tekst i w ogóle Adam jako typ Chrystusa – to temat specyficznie Pawłowy (por. Rz 5,12–19; 6,5; 8,29 1 Kor 15,45–49), który powtórzy się jeszcze w 3,10. Bardzo bliska obrazowi jest postać Boża z Flp 2,6. Dalej w hymnie poruszony temat udziału Chrystusa w akcie stwórczym (ww. 16n) każe przyjąć tu jeszcze jedną inspirację ze ST: Mądrość Boża, współdziałająca ze Stwórcą, jest odblaskiem wieczystej światłości, zwierciadłem bez skazy działania Boga, obrazem Jego dobroci (Mdr 7,26; por. Hbr 1,3). Pawłowi jednak, jak widać z wierszy następnych, nie zależy na samych spekulacjach kosmologicznych, lecz na Odkupieniu. Dlatego w obrazie Niewidzialnego trzeba dostrzec nadto chwałę Boga ukazaną na obliczu Chrystusa (2 Kor 4,4.6), a więc Pośrednika objawienia i to definitywnego (por. Mt 11,27; J 1,18; 14,9; 2 Tm 1,10; Tt 2,11; 3,4). Wreszcie obraz zestawiony z Pełnią zasobów uświęcających każe myśleć o kresie, jaki ma osiągnąć wreszcie proces przebóstwienia ludzi (Rz 8,29; por. 1 J 3,2). Pierworodny wobec każdego stworzenia – to godny Pawła skrót myślowy, na który znów prawdopodobnie wpłynęły określenia Bożej Mądrości z ST (Prz 8,22–25.30n; Mdr 7,21; 8,6; 14,2) i pełne bogatej treści w ST pojęcie pierworodnego z jego nadzwyczajnymi uprawnieniami (Rdz 27,29.37; 49,3.8; Wj 13,2; Pwt 21,15–17). Przenoszono ten tytuł na cały Lud Boży (Wj 4,22; Syr 36,14; Jr 31,9) i na jego namaszczonego władcę – króla teokratycznego (Ps 89[88],28); wreszcie w tradycji judaistycznej tak określano Mesjasza. Apostoł dokonuje tutaj wielkiej syntezy i zarazem transpozycji, tak iż w zastosowaniu do Chrystusa ten tytuł mówi zarówno o transcendencji Chrystusa jak i Jego szczególnym stosunku do stworzenia. Chrystus mianowicie jest Pierworodnym, a nie stworzonym, ale nad całym stworzeniem sprawuje władzę Pierworodnego. A skoro nad całym, to i nad wszystkimi „Potęgami”, które Kolosanie mieli ochotę zbytnio przeceniać.
1,15. Paweł opisuje tutaj Chrystusa w kategoriach, które judaizm zastrzegał dla Bożej Mądrości, czasami przedstawianej jako boski archetypiczny obraz, według którego stworzył On całą resztę świata. Filon opisuje Boski Logos (Jego Słowo) jako Jego obraz i pierworodnego syna.
Słowo „pierworodny” może nawiązywać do autorytetu i znaczenia nadawanego pierworodnym synom w Starym Testamencie (Rdz 49,3-4). (Pokrewne wyrażenie stosowane na oznaczenie „pierworodnego” oddaje hebrajskie słowo „pierwszy” w przekładzie LXX tekstu 1 Krn 5,12. W tekstach żydowskich jest ono najczęściej stosowane w odniesieniu do Izraela. Pisma starożytnego Bliskiego Wschodu stosują równoważne terminy w odniesieniu do innych bóstw, np. Amona-Re w Egipcie; królowie byli czasami ogłaszani synami bogów w chwili wstąpienia na tron.) Termin ten może się też odnosić do odkupieńczej roli pierworodnego (por. Kol 1,14) lub być innym tytułem Bożego „Syna” (Kol 1,18; zob. Ps 89,27, chociaż Dawid był najmłodszym z ośmiu synów). Zarówno religia grecka, jak i żydowska określały Boga lub najwyższe bóstwo jako „Pierwszego” („Pierworodnego”).
16 bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy to Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. Ef 1,10 Ef 1,21+ 1Kor 8,6+
16. Lapidarnie ujęty dotąd w terminach biblijnych prymat kosmiczny Chrystusa otrzymuje z kolei uzasadnienie: racją tego bezwzględnego w całym stworzeniu pierwszeństwa Chrystusa jest Jego udział w akcie stwórczym. To stanowisko kosmiczne Chrystusa określają trzy przyimki: w Nim, przez Niego i dla Niego istnieje wszystko, co stworzone. Podobnie w Rz 11,36 ujął Apostoł zależność wszystkiego od Boga; a w 1 Kor 8,6 Bóg i Chrystus otrzymują podobne określenia relacji do świata i chrześcijan. Chrystus jest zasadą istnienia wszechrzeczy, przyczyną sprawczą i sensem czy też celem. Wyliczenie bytów uzależnionych bezwzględnie od Chrystusa zawiera nutę wyraźnie już polemiczną. Paweł wylicza „Potęgi” (zob. kom. do Ef 1,21), wśród których pojawia się nowa kategoria bytów duchowych: Trony, może analogiczna do cherubinów (np. 1 Sm 4,4; Ez 1,5–12) lub też nawiązująca do tronów z Apokalipsy (4,4). Cokolwiek one mogą i znaczą, Chrystus jest ponad nimi co do godności i władzy.
1,16. „Niewidzialne” Boże stworzenia oznaczają aniołów w niebie, którzy odpowiadają ziemskim władcom (zob. komentarz do Ef 1,19-23). W starożytnym judaizmie wierzono, że Bóg stworzył światy widzialne i niewidzialne. Wielu pisarzy żydowskich (m.in. Filon) przypisywało aniołom lub podległym Bogu siłom pewną rolę w dziele stworzenia. Inni pisarze żydowscy i chrześcijańscy zwalczali ten pogląd (jak Paweł w tym miejscu).
Wielu grecko-rzymskich myślicieli uważało, że wszystkie byty wywodzą się, są podtrzymywane w istnieniu i w przyszłości powrócą do Logosu, do pierwotnej natury lub do odwiecznego ognia. W tradycji żydowskiej wszystko zostało stworzone przez i dla Bożego Słowa lub Mądrości. (W innych wersjach tej tradycji wszystko zostało stworzone ze względu na sprawiedliwych, którzy będą zachowywać Jego Słowo.)
17 On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.
17. On jest przed wszystkim (dosł.: „przed wszystkimi [bytami]” – jest echem uroczystej deklaracji Jahwe z Wj 3,14: Jestem, Który Jestem oraz: JESTEM posłał mnie do was. Chrystus jako Pierworodny jest bezwzględnie pierwszy – w czasie i godności (por. Ef 1,22, gdzie prymat Chrystusa ujęty jest bardziej obrazowo). Zdanie: wszystko w Nim ma istnienie – mówi na podstawie języka oryginalnego (gr. perfectum) o wciąż trwającym stosunku zależności całego stworzenia od Chrystusa, stosunku rozpoczętym przez sam akt stwórczy, jak to podaje – wbrew greckim koncepcjom filozoficznym – myśl objawiona w ST (Rdz 1,1). Późniejsze adagium, scholastyczne: conservatio est continua creatio ma uzasadnienie w tym właśnie zdaniu i w innych bardziej plastycznych opisach, jak np. Dz 17,28; Hbr 1,3. Syn Boży jest tu dla całego stworzenia, tak materialnego jak i duchowego, jakby punktem przecinania się wszystkich linii tworzących wszechświat, czy też zwornikiem sklepienia. Nie zapominajmy przy tym, że nie mówi się tu jeszcze o Janowym Logosie sprzed Wcielenia, lecz o Chrystusie z Jego dwiema naturami. Nic dziwnego, że z tych ujęć czerpał inspiracje swoich śmiałych koncepcji P. Teilhard de Chardin. Do takiej syntezy doszła twórcza myśl Apostoła, korzystając zarówno ze spekulacji judaistycznych o Mądrości Bożej, znanej z ST, jak i z bogatego słownictwa spopularyzowanej filozofii greckiej, głównie stoickiej.
1,17. Wielu grecko-rzymskich filozofów głosiło, że wszystkie rzeczy były zachowywane razem przez Zeusa lub Logos (boską mądrość). Pragnęli oni w ten sposób podkreślić jedność kosmosu. Również Filon twierdził, że Boski Logos podtrzymywał i spajał stworzenie, silniej jeszcze identyfikując Logos z Bożą Mądrością. W myśli stoickiej Logos nadał formę odwiecznemu ogniowi. W judaizmie uważano, że Mądrość istniała przed wszystkimi rzeczami i za jej pośrednictwem Bóg stworzył świat, następnie zaś go ukształtował.
18 I On jest Głową Ciała – Kościoła. On jest Początkiem. Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Kol 1,24; Ef 1,22-23; Ef 5,23n 1Kor 15,20; Ap 1,5
1,18 Kościoła. Na temat Kościoła jako Ciała Chrystusa por. 1 Kor 12,12+. Chrystus jest Głową Kościoła ze względu na pierwszeństwo czasowe (w. 18 — On pierwszy powstał z martwych), jak też przez swoją rolę bycia „Początkiem” w porządku zbawienia (w. 20).
18. Druga strofa hymnu opiewa prymat Chrystusa wobec Kościoła, gdyż Pawła interesuje przede wszystkim Odkupienie, które jednak u niego – wbrew naszym potocznym ujęciom tylko humanistycznym i niemal wyłącznie moralnym – ma rozmiary zawsze kosmiczne. Jest to naprawa całego kosmosu zdegradowanego przez grzech człowieka, czy – przedtem jeszcze – upadłego anioła (por. Rz 8,19–23). Stąd właśnie wystąpi w w. 20 termin znamienny „pojednanie”. Jeśli Kościół tu otrzymuje nazwę Ciała w stosunku do Chrystusa jako Głowy (zob. Ef 1,10.22n), to właśnie dla zaznaczenia roli Kościoła jako narzędzia w dziele Odkupienia tego wszystkiego, co w Chrystusie ma zasadę istnienia. Tej myśli Apostoł nie rozwinie, poświęca jej bowiem więcej miejsca w niemal współczesnym Liście do Efezjan. Tutaj natomiast jeszcze wyraźniej wystąpi na pierwszy plan paralela między dziełem stworzenia a dziełem Odkupienia, gdy chodzi o udział w nich Chrystusa. Określenie Chrystusa jako Początku (bez jakichkolwiek przydawek) podejmuje i streszcza poprzednie Jego tytuły: obraz Boga Niewidzialnego i Pierworodny wobec każdego stworzenia. Grecki termin ±Áľ® (tzn. początek, zasada), doskonale znany adresatom, podkreśla, że to samo znaczenie, co w dziele stworzenia, ma również Chrystus (przez Kościół) dla świata w porządku łaski zbawiającej. Tego, kto zna z lektury listów św. Pawła doniosłość tajemnicy zmartwychwstania Chrystusa, nie zdziwi, że i tutaj zaraz po określeniu Początek pojawia się Pierworodny pośród umarłych (por. Ap 1,5). Odpowiednio do pierworodztwa ontologicznego ukazuje nam Apostoł pierworodztwo soteriologiczne i eschatologiczne jednocześnie. Chrystus jest pierworodnym nowej ludzkości, a przez nią – zasadą odnowy całego kosmosu. Toteż dalszy ciąg listu ukaże Kościół jako społeczność wskrzeszonych dzięki Chrystusowi (2,12; 3,1–4). Końcowe zdanie tego wiersza: aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim podsumowuje wszystkie dotychczasowe etapy myśli Pawła, wyrażone w poszczególnych tytułach. Zmartwychwstanie inauguruje ów powszechny i bezwzględny prymat soteriologiczny Chrystusa (Rz 1,4), który – wbrew tendencjom błędnowierców tamtejszych – rozciąga swój wpływ na cały kosmos. Ten zasięg zmartwychwstania nie jest i dzisiaj oczywisty dla niejednego katolika.
1,18. „Głowa” może oznaczać „władzę” (Kol 2,10), „najbardziej zaszczytną część” lub „źródło” (Kol 2,19). Na temat „ciała”, zob. komentarz do Rz 12,3-5 lub 1 Kor 12,12-26. W tradycji żydowskiej Bóg był czasami nazywany „Początkiem” - termin ten był jeszcze częściej stosowany w odniesieniu do Mądrości i Logosu. Było to jak najbardziej właściwe określenie dla Tego, od którego wywodziły się wszystkie rzeczy. Na temat „Pierworodnego”, zob. komentarz do Kol 1,15. Zmartwychwstanie umarłych miało nastąpić w czasach ostatecznych. Zmartwychwstanie Jezusa, wyprzedzające te czasy, było traktowane jako proleptyczny początek lub inauguracja tego przyszłego wydarzenia (1 Kor 15,23).
19 Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia Kol 2,9+
1,19 Pełnia. Termin trudny do interpretacji, który wielu rozumie w sensie pełni Bóstwa, jak w 2,9. Jednakże tutaj (w w. 15-18 już została wyrażona Boska ranga Chrystusa) można myśleć raczej o bardzo biblijnej koncepcji wszechświata „wypełnionego” stwórczą obecnością Boga (por. Iz 6,3; Jr 23,24; Ps 24,1; 50,12; 72,19; Mdr 1,7; Syr 43,27; itd.). Ta idea była zresztą bardzo rozpowszechniona w świecie grecko-rzymskim wskutek stoickiego panteizmu. Dla Pawła Wcielenie ukoronowane zmartwychwstaniem umiejscowiło ludzką naturę Chrystusa na czele nie tylko całego rodzaju ludzkiego, lecz także całego stworzonego wszechświata, zainteresowanego zbawieniem, na ile dotkniętego również upadkiem (por. Rz 8,19-22; 1 Kor 3,22n; 15,20-28; Ef 1,10; 4,10; Flp 2,10n; 3,21; Hbr 2,5-8). Por. Kol 2,9+.
19. Zagadkowa Pełnia ma uzasadnić powszechny i bezwzględny prymat Chrystusa: z woli Boga Ojca w pewnej określonej chwili zamieszkała ona w Chrystusie. Apostoł przyswoił tu grecki termin używany przez stoików na oznaczenie pełni bytu, całości świata materialnego i duchowego, ale jednocześnie oczyścił go z kolorytu panteistycznego. Sens więc jest taki: Bóg Ojciec zechciał włączyć do dzieła Odkupienia wszystko, co istnieje. Dzięki temu ten fakt oznacza więcej niż tylko wyzwolenie ludzkości z niewoli grzechu, bo prawdziwą re-creatio wszechświata. Więcej o tym terminie powie niżej Apostoł w 2,9. Gdy błędnowiercy z doliny Likosu usiłowali szukać pełni bytu w żywiołach świata(2,8.20), koryguje ich Paweł wskazując na to, że znajduje się ona w zmartwychwstałym Panu.
1,19. Stary Testament mówi o Bogu, który wybiera miejsce, by objawić swe imię, rozkoszuje się zamieszkiwaniem pośród swego ludu, przebywa na Syjonie itd. „Pełnia” może się odnosić do Bożej mądrości, do chwały napełniającej świat (podobnie jak w Starym Testamencie i w tradycji żydowskiej), do pełni obecności Bożej lub do Jego atrybutów (jak u Filona i w innych źródłach żydowskich).
20 i aby przez Niego – znów pojednać wszystko ze sobą: przez Niego i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża. Ef 1,10; Ef 2,14; Ef 2,16
1,20 Pierwszy stych w BJ: „i aby przez Niego pojednać wszystko dla Niego”. W tym ostatnim przekładzie wzięto pod uwagę paralelizm z zakończeniem w. 16, odnosząc zaimek trzeciej osoby do Chrystusa, w BT zaś uznano ten zaimek za odniesiony do Boga Ojca jako do Tego, który przez Chrystusa dokonuje pojednania wszystkiego ze sobą (por. Rz 5,10; 2 Kor 5,18n).
— i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach. To powszechne pojednanie obejmuje wszystkie duchy niebieskie tak, jak i wszystkich ludzi. Nie oznacza ono indywidualnego zbawienia wszystkich, lecz wyraża raczej wspólne zbawienie świata przez przywrócenie mu porządku oraz pokoju dzięki doskonałemu poddaniu Bogu. Jednostki, które nie wejdą w ten nowy porządek dzięki spontanicznemu otwarciu się na łaskę, wejdą na siłę, czyli z konieczności (por. 2,15; 1 Kor 15,24-25 — dotyczy duchów niebieskich; 2 Tes 1,8-9; 1 Kor 6,9-10; Ga 5,21; Rz 2,8; Ef 5,5 — dotyczy ludzi).
20. Odkupienie otrzymuje w tym ostatnim wierszu drugiej strofy hymnu nazwę powszechnego pojednania, znów o rozmiarach kosmicznych. Mamy tu wyjaśnienie poprzedniej myśli o Pełni. Pośrednikiem pojednania jest Chrystus umierający na krzyżu, którego krew jest tu antytypem krwi żertwy składanej w Dniu Pojednania (Kpł 16; por. 1 P 1,19). Związek Krwi Chrystusa z Odkupieniem – to ulubiony temat teologii Pawła, Listu do Hebrajczyków i Jana (por. Rz 3,25; 5,9; Ef 1,7; 2,13; Hbr 9,12–14; 10,4.19; 12,24; 13,12; 1 J 1,7; 5,6; Ap 1,5; 5,9; 7,14; 12,11). Tu jednak mowa jest o kosmicznych skutkach odkupienia. Jak je rozumieć? W Rz 8,19–23 ukazał już Apostoł reperkusje grzechu w całej przyrodzie podległej człowiekowi i proces powolnego wyzwalania się całego stworzenia z niewoli zepsucia. Najstarsza Tradycja żywo to odczuwała, że na całym wszechbycie został krzyż nakreślony, a w hymnie brewiarzowym, śpiewanym w czasie Męki Pańskiej, głosi Kościół: Terra, pontus, astra, mundus – quo lavantur flumine!(Wenencjusz Fortunatus) Dla nas dziś trudność należytego zrozumienia myśli Pawłowej o kosmicznym pojednaniu leży w tym, że zbyt jednostronnie w pojednaniu akcentujemy moment zgładzenia grzechów, gdy tymczasem Pawła więcej obchodzi efekt końcowy nazwany pokojem (por. 1,20; Rz 5,1n. 10; 8,31n; 2 Kor 5,18–20). Jest on przeciwieństwem stanu wrogości. Tak więc pojednanie nie jest tu synonimem zbawienia jednostek ani tym mniej nawróceniem upadłych duchów, lecz przywróceniem takiej harmonii w całości wszechświata, że Bóg będzie mógł być wszystkim we wszystkich (1 Kor 15,28), dzięki jednemu jedynemu pośrednictwu Chrystusa, w którym z woli Bogazamieszkała Pełnia, pozwalająca Mu zamknąć w sobie wszystko, co istnieje. Jest to oczywiście wizja tego skutku Odkupienia, którego jeszcze teraz nie oglądamy, ale ku któremu zmierzają dzieje zbawienia.
Udział adresatów w skutkach Odkupienia
21 I was, którzy byliście niegdyś obcymi [wobec Boga] i [Jego] wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, Ef 4,18-19; Ef 2,1n
1,21 byliście niegdyś obcymi [wobec Boga] i [Jego] wrogami. Odniesienie tej obcości i wrogości do Boga, czego brakuje bezpośrednio w tekście grec, jest właściwsze — na co wskazuje kontekst i paralelizm z Ef 4,18n — niż odniesienie do Izraela, jak sprecyzowano w Ef 2,12.
22 teraz znów pojednał [Bóg] w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was przed sobą jako świętych i nieskalanych, i bez zarzutu, Ef 2,14-16 Ef 5,27+; 1Kor 1,8+ Kol 1,5n
1,22 w... Jego ciele. Zaimek „Jego” odnosi się do Syna. Indywidualne ciało (corpus) Chrystusa w swojej cielesności (caro) jest miejscem, gdzie się dokonuje pojednanie, ponieważ ono potencjalnie gromadzi w sobie cały rodzaj ludzki (por. Ef 2,14-16), którego grzech Chrystus wziął na siebie (2 Kor 5,21). Termin „ciało” (caro) określa stan ciała (corpus) podległego grzechowi (por. Rz 8,3; 7,5+; Hbr 4,15).
21–22. Poprzedni hymn o bezwzględnym prymacie Chrystusa stanowił jakby dalszy ciąg dziękczynienia rozpoczętego w 1,12. Teraz Apostoł wiąże je z ostatnio poruszonym tematem – z Odkupieniem. Zaznaczyło się ono w chrześcijanach z Kolosów jako zupełne odrodzenie moralne, radykalna zmiana całego życia. Stan obcości i wrogości względem Boga już przeminął. Składały się na niego: swoista mentalność (por. Ef 2,3; 4,18) i pozostające z nią w ścisłym związku złe czyny, stały powód do niepokojów sumienia (por. Rz 2,5–8). Wywoływało to dawniej u Kolosan poczucie „zagrożenia kosmicznego” i pęd do szukania „bezpieczeństwa” za pomocą zabobonnych praktyk. Z tego błędnego koła wyrwał ich chrzest, dzięki któremu dostąpili skutków zbawczej śmierci, poniesionej przez Chrystusa w doczesnym ciele. W nim dokonuje się pojednanie, bo ono w sobie zawiera wirtualnie cały rodzaj ludzki, którego grzech bierze Chrystus na siebie. Do skutków pierwszorzędnych tego pojednania należy prawdziwe bezpieczeństwo, już nie „kosmiczne”, którego na darmo szukali Kolosanie w misteriach gnozy pogańskiej, lecz eschatologiczne. Święci bowiem oraz nieskalani i nienaganni (por. 1 Kor 1,8; Ef 1,4; 5,27; 1 Tm 3,10; Tt 1,6n) są to określenia zaczerpnięte bądź ze słownictwa ofiar ST (Kpł 1,10; Lb 16,7 już je stosują do ludzi), bądź z potocznego języka. Przywodzą one na myśl ostateczną ocenę Boga, czyli usprawiedliwienie na sądzie ostatecznym (por. Ap 19,7–9; 20,12n).
1,20-22. Pojednanie niewidzialnych Zwierzchności (Kol 1,16) odnosi się raczej do ich podporządkowania, niż zbawienia (Kol 2,15), „pokój” jest zaś kresem wrogości. Paweł nie zaprzecza ich dalszemu działaniu w świecie (Kol 2,8), lecz ich skuteczności, która mogłaby stanowić wyzwanie dla królestwa Chrystusa. (Można z tym porównać misję Henocha w pewnych wczesnych żydowskich opowieściach, która polega na zwiastowaniu sądu upadłym aniołom.)
23 bylebyście tylko trwali w wierze – ugruntowani i stateczni – a nie chwiejący się w nadziei [nieodłącznej od] Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem – jej sługą stałem się ja, Paweł. Mk 16,15 Ef 3,7
1,23 wszelkiemu stworzeniu. Mowa o wszystkich ludziach.
23. Zamierzone przez Boga ostateczne uświęcenie chrześcijan zależne jest od ich współpracy. Tu ma ona postać niezachwianej wierności. Wiara bowiem i nadzieja, przyniesione przez głoszenie Dobrej Nowiny, szczególnie były zagrożone u Kolosan, skłonnych do nowinkarstwa typu gnostycznego. Niewzruszona statyczność kojarzy się tu z Pawłowym obrazem budowli Bożej (1 Kor 3,9.17; Ef 2,20nn; 4,12.16; 1 Tm 3,15; 2 Tm 2,19), wzniesionej na fundamencie jedynym – na Chrystusie (1 Kor 3,11). Głosić zaś Ewangelię wszelkiemu stworzeniu nakazał sam Pan (Mk 16,15). Jej sługą w takim sensie jak w Ef 3,7 stał się Paweł. Tym samym podkreśla on konieczność przeciwstawienia się błędnowierstwu przez trwanie w wierze powszechnej i apostolskiej. Charakter służebny Kościoła względem Ewangelii uwydatnił wyraźnie Sobór Watykański II (KO 10), co można uważać za echo słów Apostoła. Z kolei wzmianka końcowa o sobie jako słudze Ewangelii pozwala Pawłowi na przejście do bardziej szczegółowego omówienia jego osobistego udziału w zbawczym misterium Chrystusa.
1,15-23. Boska godność Chrystusa. Wyznawcy błędnych nauk, które szerzyły się w Kolosach, podkreślali różne formy rygorystycznej duchowości, oparte na czysto ludziach czynnikach, które występowały w ich kulturze (zob. komentarz do Kol 2,16-23). Paweł nalega, że wystarczy tylko Chrystus (por. Kol 2,6-15) i opisuje Go za pomocą terminologii, która w judaizmie była zarezerwowana dla uosobionej Mądrości. Obraz ten był dla pierwszych chrześcijan naturalnym sposobem przedstawienia Chrystusa. W judaizmie personifikowano Bożą Mądrość, przypisując jej Boskie atrybuty, korzenie tego obrazu w tradycji żydowskiej sięgają przynajmniej Prz 8. (Przypuszczalnie, jak sugerowali niektórzy, Paweł cytuje w Kol 1,15-20 dwie zwrotki chrześcijańskiego hymnu; cytaty takie pojawiają się bez żadnego wprowadzenia w innych utworach literatury starożytnej. Jednak pomimo licznych świadectw potwierdzających tę praktykę oraz zgody badaczy, nie ma wystarczających dowodów ani za, ani przeciwko tej hipotezie.)
1,23. Twierdząc, że Ewangelia „jest głoszona wszelkiemu stworzeniu”, Paweł przypuszczalnie przeciwstawia się fałszywym nauczycielom, którzy przypisywali sobie tajemne, ezoteryczne objawienia (Kol 2,18) Jeśli słowa „wszelkie stworzenie” odczytywać dosłownie, mogą się one odnosić do świadectwa składanego przez stworzenie (Ps 8,1; 19,1; 89,37; 97,6; por. Rz 10,18), Tutaj jednak niemal na pewno Paweł kreśli kosmiczną wizję (Iz 51,16) Ewangelii Chrystusa, która jest przeznaczona dla wszystkich narodów (Rz 1,8.13; Mt 24,14). Żydzi powszechnie wierzyli, że człowiek, który odrzuca przymierze, zrywa łączność z Bogiem. Paweł domaga się podobnego wytrwania od wyznawców Chrystusa.
Udział Apostoła w Misterium Chrystusa
24 Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. 2Kor 7,4; 2Kor 12,10 Kol 2,1 Kol 1,18+; 2Kor 3,6
1,24 niedostatki udręk Chrystusa. Jezus cierpiał dla ustanowienia królestwa Bożego i wszyscy, którzy kontynuują to dzieło, muszą dzielić Jego cierpienia. Paweł z pewnością nie rości sobie prawa dodawania czegokolwiek do właściwej odkupieńczej wartości krzyża, której niczego nie brakuje, jednoczy się wszakże z „niedostatkami” Jezusa, tzn. z jego trudami i udrękami apostolskimi. Por. 2 Kor 1,5; Flp 1,20+. Te próby czasu mesjańskiego (Mt 24,8+; Dz 14,22+; 1 Tm 4,1+) zawierają przewidzianą w planie Bożym miarę, do której wypełnienia Paweł jako apostoł pogan czuje się szczególnie powołany.
24. W urywku tym omówione poprzednio dzieło Odkupienia otrzymuje nowe znamiona „egzystencjalne”, gdyż do swego rozwoju wymaga ono trudu apostołów i cierpienia męczenników. Niech więc się Kolosanie nie obawiają po ludzku o los Pawła, a tym mniej o sprawę Chrystusa; bo wszystkie zmienne koleje życia Apostoła w ostatecznym rozrachunku przyczyniają się do zbawiennego działania misterium Chrystusa w dziejach ludzkich. Teraz Apostoł przebywa w więzieniu i z pozoru zdawać by się mogło, że spowodowany tym brak żywszej działalności misyjnej wyrządza szkodę sprawie Kościoła. Tak nie jest. Podobnie jak już wiele razy stwierdzał w Liście do Filipian, Paweł raduje się w cierpieniach, chętnie je ofiarując w intencji swoich adresatów (por. Ga 4,19; 2 Tm 2,10), bo przez to przyczynia się w tajemniczy sposób do dobra Ciała Chrystusa, którym jest Kościół. Tajemnicze jest dopełnianie w ciele niedostatków udręk Chrystusa. Chwalebny Chrystus cierpieć nie może, ani też Jego minionym cierpieniom, cenie naszego odkupienia, nie może niczego brakować. Osobiste udręki Pawła, ściśle złączonego z Chrystusem (por. 2 Kor 1,5; 4,10n; Ga 6,17) stają się własnością Chrystusa, Jego Ciała eklezjalnego. Niedostatki w tym ujęciu – to pozostająca jeszcze Pawłowi do odcierpienia miara bolesnych doświadczeń na zasadzie jego solidarności z Panem (por. 1 Kor 4,9–13; 2 Kor 4,7–12). Zdanie to nie odnosi się do samego Pawła, ale do wszystkich, którzy są powołani do pójścia za nim w dziele Ewangelii, naśladując go w jego całkowitym poświęceniu. Rozszerzając dalej tę myśl można stwierdzić, że cierpienia chrześcijan są „uspołecznione”, gdyż wszystkim wychodzą na dobro.
1,24. Wielu Żydów wierzyło, że przed nadejściem końca musi pojawić się okres ucisku. Niektórzy uczeni sądzili, że z Kol 1,24 wynika, iż Paweł miał szczególny udział w tych cierpieniach (zwanych czasami „mesjańskimi bólami porodowymi”- poprzedzały one bowiem nastanie ery mesjańskiej). (Paweł cierpi „za nich”, najwyraźniej jako ich przedstawiciel, ponieważ są częścią Kościoła. Z pewnością nie są to cierpienia wstawiennicze, zastępcze, ponieważ Paweł wierzy najwyraźniej, że cierpienia Chrystusa były w tym względzie wystarczające; por. Kol 1,14; 2,8-10.14.)
25 Jego sługą stałem się z powodu zleconego mi wobec was Bożego włodarstwa: mam wypełnić [posłannictwo głoszenia] słowa Bożego. Rz 15,19 Rz 16,25+
25. Cierpieć dla Ciała Chrystusowego – to zadanie bierne, czynnym zaś zadaniem Apostoła jest głoszenie słowa Bożego i to z pozycji sługi Kościoła, który mu dał włodarstwo (por. 1 Kor 4,1; Tt 1,7), tutaj – w znaczeniu urzędu, dla dobra wiernych. Posłannictwo to ma Paweł wypełnić, doprowadzając do końca cały Boży program, o którym mówią wiersze następne. O zbawczej dynamice słowa por. Rz 1,16; 10,14.17; 15,16.19; 1 Kor 1,23n; 15,14.17; Ga 3,2.
1,25. „Włodarze” byli zarządcami dużych domów i majątków, zwykle niewolnikami lub wyzwoleńcami o wysokiej pozycji społecznej. Zwrot „wypełnić Słowo Boże” (BT dodaje w nawiasie „posłannictwo głoszenia”) był czasami używany na oznaczenie posłuszeństwa Bożemu słowu, także w poświęcenia się wprowadzaniu go w życie. Paweł okazuje tutaj zarówno posłuszeństwo, jak i wypełnia Boże Słowo, głosząc je poganom.
26 Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, została teraz objawiona Jego świętym, Dz 9,13+
1,26. Zwoje znad Morza Martwego i inne starożytne teksty mówią o „tajemnicach” ukrytych w Piśmie, które tylko ludzie duchowo oświeceni mogą zrozumieć. Zdaniem Pawła chrześcijanie otrzymali teraz takie oświecenie (Kol 1,9.12). Stwierdzenie to podważało roszczenia rzekomych mistyków, którzy uważali, że otrzymali szczególne, wyjątkowe objawienie, przeznaczone tylko dla nich (Kol 2,18).
27 którym Bóg zechciał oznajmić, jakie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały. Kol 3,4
1,27 Poganie byli przedtem jakby wyłączeni ze zbawienia, zarezerwowanego dla Izraela — pozostawali „bez Chrystusa” i „bez nadziei” (Ef 2,12). Ostatecznym zamierzeniem Bożego planu, jego „tajemnicy”, jest wezwanie także ich do zbawienia i do chwały niebieskiej przez zjednoczenie z Chrystusem. Por. Ef 2,13-22; 3,3-6.
26–27. Słowo Boże zlecone Pawłowi polega nie tylko na głoszeniu, ale i na realizacji tajemnicy, a więc Bożego dynamicznego misterium, jakim jest Chrystus, nie tyle zasiadający po prawicy Boga, jak powie niżej w 3,1, ile teraz tu, pośród nas, obecny. Przez całe wieki w planie Bożym to misterium pozostawało ukryte, teraz, tzn. w erze objawienia chrześcijańskiego, w pełni czasów (Ef 1,10), ogłoszenie go światu zostaje powierzone świętym, tzn. jak w Ef 3,5, apostołom. Dotychczas w mniemaniu Izraelitów „nie-święci”, czyli poganie, pośród siebie mają to misterium o wielkim bogactwie chwały (zob. Ef 1,18; 3,16). Pełna chwały wieczność wkroczyła w doczesność. Przebywając w swych członkach, w wiernych, zmartwychwstały Chrystus jest dla nich nadzieją chwały (por. Rz 5,2), tutaj – tyle co życia wiecznego (Tt 1,2; 3,7). Istotnie wspaniała to nadzieja w porównaniu z beznadziejnością (Ef 2,12) dotychczasowego życia pogańskiego. O tym szerzej mówi Apostoł w Ef 2,11 – 3,13, gdyż jest to główny temat Listu do Efezjan.
1,27. Objawienie tajemnicy poganom zostało wcześniej przepowiedziane (np. w Iz 66,19), teraz zaś się wypełniło (Kol 1,25). Pisarze Starego Testamentu często powiadali, że Bóg zamieszkiwał „pośród” swojego ludu, Izraela (Lb 35,34), zaś w wymiarze osobistym „w” niektórych jego członkach (Rdz 41,38; Lb 27,18; Dn 4,8.18; 5,11.14; 1 P 1,11; częściej jednak „napełniał” lub „spoczywał na”). Nikt jednak nie spodziewał się, że Bóg zamieszka „pośród” pogan - że uczyni to nawet w wymiarze osobistym, przebywając w ich wnętrzu (Kol 2,12; 3,4.16).
28 Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka przedstawić jako doskonałego w Chrystusie. 1Kor 2,6 Ef 4,13+
28. Powraca Apostoł do ukazania swojej misji w związku z misterium Chrystusa: jest ona na wskroś praktyczna – jest powszechnym, do wszystkich skierowanym zbawczym orędziem. Wymaga on, jak wiadomo z tylu mów w Dz, przede wszystkim „nawrócenia”. Stąd tu pierwsze miejsce zajmuje „upominanie”, a po nim następuje nauczanie z całą mądrością. Celem zaś jest udoskonalenie. Znamienne przy tym jest trzykrotne zaakcentowanie powszechności tego zadania przez trzykrotne powtórzenie: przedmiotu każdego człowieka. Wynik ostatecznego udoskonalenia okaże się przed trybunałem Chrystusa-Sędziego, jak wskazuje na to analogia do w. 1,22, gdzie występuje ten sam grecki czasownik. Ale pierwotny odcień znaczeniowy można rozszerzyć także na widzialne już teraz skutki doczesne, społecznie wartościowe (por. Rz 12,17; 2 Kor 8,21; Ef 5,11; Flp 2,15; 1 Tes 4,12). Doskonały tutaj nie jest zapożyczeniem z języka misteriów greckich, lecz spadkiem po ST (LXX i judaizm), gdzie na to pojęcie składały się: sprawiedliwość, czystość kultyczna i mądrość życiowa. Dla zaznaczenia jednak nowej płaszczyzny życia używa tu Apostoł przydawki w Chrystusie; a więc po chrześcijańsku doskonali mają być ci, na których działa apostolski kerygmat Kościoła. Środkiem do osiągnięcia tak pojętej doskonałości ma być miłość (3,14).
1,28. Nauka ta prowadzi do ich dojrzałości lub doskonałości; por. Kol 1,22; 2 Kor 11,2 i komentarz do Flp 3,12-13. W ten sposób głoszenie Chrystusa przygotowuje słuchaczy na dzień ostateczny (Kol 1,22-23). Forma „my” obejmuje oprócz Pawła i Epafrasa (Kol 1,7) także innych głosicieli Ewangelii. Zwrot „każdego człowieka” ponownie podkreśla darmowe włączenie pogan do Bożego planu (Kol 1,27).
29 Po to właśnie się trudzę, walcząc Jego mocą, która potężnie działa we mnie. Flp 2,13; Flp 4,13; 2Tes 1,11
29. Tak nakreślony cel apostolstwa jest trudny do osiągnięcia: wymaga wysiłku osobistego, wyrażonego tu terminami trudzić się (niemal fizycznie ciężko pracować) i walczyć (jak na zawodach, z ogromnym wytężeniem), oraz pomocy łaski. Zrozumiałą jest rzeczą, że w tym kontekście, otrzymuje ona określenie mocy, która potężnie działa, mocy samego Chrystusa.
1,29. Starożytni filozofowie często posługiwali się metaforami zaczerpniętymi z rywalizacji sportowej, takimi jak użyte tutaj słowo „walczę” (obraz ten pojawia się znacznie rzadziej na kartach Starego Testamentu, np. Jr 12,5). Działanie mocy Bożej we wnętrzu człowieka ma niewiele odpowiedników w tekstach starożytnych, z wyjątkiem fragmentów Starego Testamentu mówiących o Duchu, który udziela mocy Bożym sługom. Słowa Pawła wywarły szczególne wrażenie na starożytnych czytelnikach (zob. wprowadzanie do Rz 8,1-11).
Kol 2
Troska Apostoła o wiarę adresatów
1 Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczę o was, o tych, którzy są w Laodycei, i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie osobiście, Kol 1,24
1. Stwierdzone poprzednio swoje apostolskie zadanie, które obejmuje wszystkich ludzi, aż do kresu ich doskonałości, ilustruje Apostoł konkretnym przykładem usilnej własnej troski o czystość doktrynalną i moc wiary w Kolosach. Obie one są zagrożone tam i w Laodycei, w kościołach, które jeszcze nie znają osobiście Pawła. Podobnie zresztą troszczy się on o wszystkich, którzy znajdują się w takiej sytuacji. Walka, o jakiej tu mowa, ma charakter wysiłku duchowego na modlitwie (4,12) i zapewne w pisaniu listów (4,16).
2,1. Apostoł w dalszym ciągu rozwija obraz sportowy wprowadzony w Kol 1,29 („walcząc”). Chociaż Paweł nigdy nie poznał osobiście większości chrześcijan z Kolosów, tęskni za nimi. Jest to typowy element starożytnych „listów przyjacielskich”.
2 aby ich serca doznały pokrzepienia, aby przez miłość wyuczeni, [osiągnęli] pełnię zrozumienia, w całym jego bogactwie, i głębsze poznanie tajemnicy Boga – Chrystusa. Ef 3,18-19
2,2 tajemnicy Boga — Chrystusa. Warianty: „tajemnicy Chrystusa” (por. 4,3; Ef 3,4) lub „tajemnicy Boga Ojca Chrystusa”, „tajemnicy Boga Ojca i Chrystusa”, „tajemnicy Boga” itp.
3 W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte. Rz 16,25+; Iz 45,3; Prz 2,4-5 Ef 5,6
2,3 W Nim. Grec: „w którym”. Wydaje się, że zaimek względny odnosi się do „tajemnicy” (w grec. rodz. n.) — ona właśnie zamyka w sobie jako „ukrytą” nieskończoną „mądrość” Boga (por. Rz 16,25+; 1 Tm 3,16+). To prawda, że przedmiotem tajemnicy jest Chrystus (1,27) — On sam jako mądrość Boga (1 Kor 1,24.30) tajemnicza (1 Kor 2,7) i trudna do poznania (Ef 3,8.19).
2–3. Celem troskliwej opieki Apostoła na odległość jest to, by adresaci mogli w pełni wniknąć w misterium Chrystusa, które jest główną tajemnicą ich nowej wiary. Nie chodzi tu jednak o samo intelektualne zgłębianie tajemnicy, lecz zarazem o moc ducha i praktyczną umiejętność miłowania, bez których nie ma pełnego zaangażowania się w sprawę Chrystusa. Jezus otrzymuje tu lapidarny tytuł tajemnicy Boga jako Ten, który spełnia w sobie odwieczny plan Boga, realizuje z Nim rządy nad światem i osłania wewnętrzne życie Trójcy. Ukryte zaś w Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy stwierdzają, że Mądrość Boża, przedmiot uwielbienia i tęsknoty ludzi ST, ma siedlisko w Chrystusie. „Ukrycie” to jest jednak względne: nie oznacza ono celowego utajenia, skoro Boże tajemnice mają być głoszone (1,26n; Ef 3,5.8n). Owe skarby są ukryte dla ludzi obojętnych, światowych (por. 1 Kor 1,18; 2,6–8; 2 Kor 4,3n; Ef 2,12). Od wiernych ukrycie to wymaga stałego zgłębiania, choć są to skarby niezgłębione (Ef 3,8). Podobny paradoks, poznawanie tego, co przewyższa wszelką wiedzę, występuje w Ef 3,19.
2,2-3. Starożytni mędrcy (szczególnie ze Starego Testamentu i żydowskich pism sapiencjalnych) często określali mądrość mianem prawdziwego bogactwa (w Starym Testamencie zob. Hi 28,12-19; Ps 19,10; 119,14.72.127.162; Prz 3,13-15; Iz 33,6). Pisarze mówili też czasami o „ukrytych” bogactwach - przedmiocie marzeń mas żyjących w nędzy.
4 Mówię o tym, by was nikt nie zwodził pozornym dowodzeniem.
2,4 Pierwsze pojawienie się tematu, który Paweł rozwinie poczynając od w. 8.
4. Myśl Apostoła wciąż krąży dokoła tematu poznania, bo ono właśnie było zagrożone przez błędnowierstwo. Stąd po sformułowaniu ogólnej zasady – Chrystus jedynym źródłem prawdziwej mądrości – następuje konkretna przestroga przed pozornym dowodzeniem, swoistym błędnowierstwem frygijskim (zob. Wstęp). Szerzej o niej będzie mowa w w. 8.
2,4. Mędrcy często krytykowali zawodowych mówców publicznych za nieetyczne posługiwanie się środkami perswazji, gdy ci za wszelką cenę, nie zważając na prawdę, pragnęli przekonać słuchaczy. W starożytności wielu ludzi wykształconych potrafiło umiejętnie i zręcznie wygłaszać mowy perswazyjne.
5 Choć bowiem ciałem jestem daleko, to jednak duchem jestem z wami, z radością dostrzegając wasz ład i stałość waszej wiary w Chrystusa. 1Kor 5,3-4
5. Apostoł dostrzega stałość wiary Kolosan; określa ją terminami odnoszącymi się do mocnych szyków zbrojnych i warowni. Stwierdza to dla pozyskania sobie ich życzliwości, zanim przejdzie do mocniejszych w tonie napomnień. Dyktować mu je będzie troska apostolska. Samą zaś władzę swoją, która nie zna przeszkody ze strony odległości, nazywa obecnością duchem – oczywiście jest to aluzja do Ducha Świętego (por. 1 Kor 5,3), źródła mocy i powagi apostołów.
2,5. Listy uważano za namiastkę czyjejś obecności, na co też wskazywali czasami starożytni pisarze. Powiedzenie, ze przebywa się z kimś „duchem” było wyrazem uczuć i duchowej bliskości. Chodzi tutaj o poczucie bliskości, nie zaś o jakąś metafizyczną jedność (zob. komentarz do 1 Kor 5,3).
1,24-2,5. Trud Pawła ze względu na Kolosan. Paweł przedstawia tutaj swój trud w kategoriach zmagań typowych dla sportowej rywalizacji (Kol 1,29), należy więc zauważyć, że greccy sportowcy, którzy współzawodniczyli ze sobą podczas igrzysk, walczyli nie tylko o własny honor i sławę, lecz także o honor miasta, które reprezentowali. Cierpienia Pawła są więc znoszone dla dobra Kościoła (Kol 1,24; 2,1).
Trzymać się w życiu prawdziwego Chrystusa
6 Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak dalej [w Nim] postępujcie: Ef 4,21; Dz 2,22+; 1Tes 2,13+ Ef 5,6
2,6 przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu. Albo: „przyjęliście Chrystusa Jezusa jako Pana”.
6. Urywek ten z większą niż dotąd energią kładzie nacisk na sprawę na wskroś egzystencjalną – na życiową więź z Chrystusem objawionym, z Chrystusem, jedynym prawdziwym Odkupicielem. Przestroga przed ułudami rzekomej filozofii brzmi również wyraźniej. Zachęta do trwania w wierności jest tutaj następstwem poprzedniej pochwały wiary Kolosan. Nauka o Chrystusie, tzn. o Mesjaszu Izraela, jakim się okazał historyczny Jezus, ukrzyżowany i zmartwychwstały PAN, nie jest spekulacją pięknoduchów, lecz przedmiotem apostolskiego przekazu w ustnej katechezie (por. Flp 4,9). Termin przejęliście odpowiada zasadzie szkół rabinistycznych, opartej na ST (Est 9,23.27; Prz 19,20). Przejąć tę naukę wraz z chrztem – to od razu znaleźć się w chrystosferze. A to z kolei zobowiązuje do postępowania świadczącego o fakcie życia w niej.
2,6. „Chodzić” lub „postępować” to typowy termin, który oznacza zachowanie zgodne z Bożymi przykazaniami (zob. komentarz do Ga 5,16). Słowo „przyjmować” było często używane w odniesieniu do żydowskich nauczycieli Prawa, którzy przekazywali tradycje swoim uczniom. Paweł wzywa Kolosan, by pozostawali wierni temu, czego ich nauczono, i tym, którzy ich nauczali nie zaś jedynie ludzkiej tradycji (Kol 2,8).
7 zapuśćcie w Nim korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności.
7. Następuje obrazowe wyjaśnienie, jak ma wyglądać życiowa więź z Chrystusem. Obraz zaczerpnięty z przyrody – to zakorzenienie (por. Ef 3,17). Chodzi o niewzruszoną a żywotną stałość połączenia z Chrystusem od chwili chrztu (Rz 6,5). W drugim obrazie, częstym u Pawła (Rz 15,20; 1 Kor 3,9; Ef 2,20nn; 4,12.16; por. 1 P 2,5.7), ukazuje się inny aspekt Kościoła: nieustanny i wciąż aktualny jego wzrost na fundamencie, jakim jest Chrystus (1 Kor 3,11n). Warunkiem zaś koniecznym trwałości tej budowy jest stałe umacnianie się w wierze. Wiara ta ma być wolna od nowinkarstwa, co wyraża powołanie się na przekaz apostolski: jak was nauczono. A sprawdzianem rozwoju wiary ma być atmosfera wdzięczności, w jakiej stale żyje dziecko Boże (por. 1,12; Flp 4,6). Greckie słowo µĹľ±ÁąĂÄŻ± (wdzięczność) tu użyte, które stało się z czasem terminem technicznym Kościoła na oznaczenie największego misterium wciąż obecnej ofiary Chrystusa, przypomina nam, w jakiej atmosferze winno się sprawować Eucharystię, „wielką tajemnicę wiary”. Ona ogniskuje całą naszą wdzięczność dla Boga.
2,7. Paweł łączy tutaj obrazy zaczerpnięte z rolnictwa i budownictwa, podobnie jak to czyni w 1 Kor 3,9 (zob. komentarz do tego tekstu). Prorocy Starego Testamentu często stosowali podobne słownictwo w odniesieniu do Izraela (jeśli będą słuchali Boga, zapuszczą korzenie, będą się umacniali, budowali itd.). Pierwotni chrześcijanie przejęli przypuszczalnie tę terminologię z nauczania starotestamentowego.
8 Baczcie, aby ktoś was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą wierutnym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie. Rz 6,15+ Ga 4,3+
2,8 nie zagarnął w niewolę. Dla wyzwolonych już spod władzy ciemności i odkupionych przez Chrystusa (l,13n) zanegowanie Go, by powrócić do starych błędów, oznaczałoby popadniecie na nowo w niewolę (por. Ga 4,8n; 5,1).
8. Jako kontrast do pozytywnego obrazu mocy i postępu w wierze następuje mocniejsza niż poprzednio konkretna przestroga. Ukazuje ona bliskie, realne niebezpieczeństwo dla wiary Kolosan; zagarnięcie do niewoli przez filozofię będącą wierutnym oszustwem w zestawieniu z pełnym treści i mocy życiodajnych misterium Chrystusa. Nie chodzi tu bynajmniej o filozofię w naszym dzisiejszym znaczeniu, ani nawet w klasycznym, starożytnym, lecz o te pomysły, które w celach autoreklamy błędnowiercy określali tym zaszczytnym mianem. W przeciwieństwie do tradycji apostolskiej, która w końcu ma Jezusa Chrystusa za autora (por. 1 Kor 11,23; 15,3; 2 Tes 2,15; 3,6), tradycja owych pseudofilozofów jest tylko ludzka – w znaczeniu wyraźnie ujemnym (por. Mk 7,8n.13; Ga 1,1.11–14). Szuka ona dla siebie oparcia w żywiołach świata, w swoistych astrologicznych wtajemniczeniach połączonych z kultem aniołów ST (zob. Wstęp oraz Ga 4,3.9), aby zapewnić sobie „bezpieczeństwo kosmiczne”. Apostoł odrzuca te praktyki, jako pozbawione sensu, w związku ze stanowiskiem, jakie ma Chrystus wobec całego kosmosu, a więc i jego żywiołów. Tę postawę Apostoła zajmuje Kościół i dziś wobec astrologii.
2,8. W swoich listach (także w obecnym) Paweł posługuje się czasami językiem filozoficznym, jednak źródłem wiedzy jest tutaj Boże objawienie w Chrystusie (Kol 2,2-3.6), nie zaś ograniczone, niedoskonałe ludzkie myślenie reprezentowane przez filozofów (Kol 2,4). Chociaż tylko ludzie najbardziej wykształceni podejmowali studia w dziedzinie retoryki lub filozofii, wpływ tych dyscyplin przenikał cały świat starożytny. Ponieważ filozofia tego okresu zajmowała się głównie zagadnieniami moralnymi i etycznymi, chrześcijanie, którzy żyli w ówczesnej kulturze i zmagali się z tymi samymi pytaniami, byli w naturalny sposób zainteresowani poglądami filozofów. Pisarze żydowskiej diaspory wychwalali „filozofię”, niektórzy zaś (np. Filon) łączyli ją z ekstatycznymi doświadczeniami (por. Kol 2,18). (Józef Flawiusz, palestyński Żyd, piszący dla nie palestyńskiej pogańskiej publiczności, nazywał nawet judaizm „filozofią” - Przeciw Apionowi 2.4, 47 - i przedstawiał różne nurty żydowskie jako filozoficzne sekty. List Arysteusza, utwory Filona, a nawet Tryfon Justyna wyrażają aprobatę i zdradzają wykształcenie w dziedzinie greckiej filozofii. Wielu żydowskich apologetów, m. in. Filon i Józef Flawiusz, oskarżało też greckich filozofów o plagiat Mojżesza.)
Na temat „tradycji”, do której byli szczególnie przywiązani faryzejscy nauczyciele z Palestyny, zob. komentarz do Kol 2,6. Greccy uczniowie także „przekazywali tradycje” zawierające wypowiedzi ich nauczycieli. Termin „żywioły” lub „podstawowe zasady” może się odnosić do uosobionych sił przyrody, bytów duchowych lub „duchów”, podobnie jak w Ga 4,9 (por. Kol 2,10). Tutaj jednak oznacza przypuszczalnie, jak zwykle zresztą, elementarne zasady (termin ten był często używany w odniesieniu do alfabetu). Tym samym, Paweł twierdzi, że proste przesłanie o Chrystusie jest głębsze od największej ludzkiej mądrości.
9 W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo na sposób ciała, Kol 1,19+
2,9 BJ: „W Nim bowiem mieszka cieleśnie cała Pełnia Bóstwa”. Znaczenie słowa „Pełnia” (1,19+) jest tu doprecyzowane przysłówkiem „cieleśnie” i rzeczownikiem w dopełniaczu „Bóstwa”. W Chrystusie zmartwychwstałym zbiera się cały świat boski, do którego On należy przez swoje odwieczne i chwalebne istnienie, oraz cały świat stworzony, który On przyjął bezpośrednio (ludzka natura) i pośrednio (kosmos) przez swoje Wcielenie oraz zmartwychwstanie, krótko mówiąc — w Nim się zbiera cała Pełnia istnienia.
9. Zbędne jest poszukiwanie zależności od mocy kosmicznych tak ujętych, gdyż cała pełnia bytu, jako pole działania Bożego, mieszka w Chrystusie, Władcy Kosmosu, i to na sposób ciała, tzn. jednego jakby organizmu. W swym indywidualnym ciele najpierw podległym śmierci, a chwalebnym po zmartwychwstaniu, Chrystus jest jedynym źródłem uświęcającego działania Bożego. Rozchodzi się ono na cały kosmos za pośrednictwem wiernych z Nim złączonych w Ciele eklezjalnym.
2,9. Stoicy mówili o boskości, która napełnia wszystkie rzeczy, zwykle w sensie panteistycznym. Żydzi piszący po grecku modyfikowali to słownictwo, odnosząc je do Bożej władzy, która obejmuje swym zasięgiem wszystkie rzeczy. U Filona „pełnia” była sumą wszelkich mocy, które wyrażają Boże panowanie, oznaczającą Bożą samowystarczalność. Większość późniejszych mistyków żydowskich mówiła o obłokach otaczających Boży tron jako o Jego pełni. Inne pisma żydowskie mówią o Bożym Duchu, mądrości lub chwale, która napełnia świat (podobnie jak w Starym Testamencie), co może być tutaj bardziej odpowiednie.
Niezależnie od tego, co Paweł dokładnie rozumie przez „pełnię”, ma najwyraźniej na myśli, że wszystko, czym Bóg jest i co czyni, może być poznane jedynie przez Chrystusa. (Starożytny judaizm często przypisywał tę rolę Boskiej Mądrości.)
10 a zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy. Ef 1,13; Ef 3,19; Ef 4,12-13
2,10 Chrześcijanin uczestniczy w pełni Chrystusa jako członek Jego Ciała, Jego „Pełni” (zob. 1,19; Ef 1,23; 3,19; 4,12-13 oraz przyp.). Zjednoczony w ten sposób z Tym, który jest Głową Mocy niebieskich, przewyższa je. — W dalszych wierszach są rozwinięte te dwie myśli: uczestnictwo chrześcijanina w triumfie Chrystusa (w. 11-13) i podporządkowanie mocy niebieskich temu triumfowi (w. 14-15).
10. Powyższą zasadę z kolei wyłuszcza Apostoł ukazując poszczególne aspekty jednej jedynej zależności wiernych od Chrystusa. On jest jedynym źródłem łaski, którą są napełnieni (por. J 1,14.16; Ef 1,23; 3,19; 4,10), ponieważ – i o ile – są w Nim, tzn. w Jego Ciele eklezjalnym, żywotnie z Nim połączeni. Dla usunięcia zaś podstawy zbędnego kultu duchów pośrednich stwierdza raz jeszcze Apostoł, że tylko Chrystus jest Głową całego świata duchów, określonych terminami abstrakcyjnymi, jak w 1,16. Wszystkie one Mu podlegają (Ef 1,20nn).
2,10. „Zwierzchności i Władze” oznaczają przypuszczalnie władze anielskie, panujące nad narodami świata (zob. Kol 1,16; zob. komentarz do Ef 1,19-23) - pogląd ten należał w jakimś sensie do doktryny błędnowierców, którzy pragnęli wywrzeć wpływ na chrześcijan w Kolosach (zob. komentarz do Kol 1,16; 2,18). Z różnych możliwych znaczeń słowa „głowa” (Kol 1,18), sens „władza” lub „władca” wydaje się tutaj najbardziej odpowiedni, chociaż Jezus jest też ich źródłem (Kol 1,16).
11 I w Nim też otrzymaliście obrzezanie, nie z ręki ludzkiej, lecz Chrystusowe obrzezanie, polegające na zupełnym wyzbyciu się grzesznego ciała, Flp 3,3; Rz 2,25-29; Jr 4,4
2,11 obrzezanie ...Chrystusowe. Chodzi o ustanowione przez Chrystusa obrzezanie duchowe, którym jest chrzest.
— na zupełnym wyzbyciu się grzesznego ciała. Obrzezanie cielesne zaś polegało na usunięciu tylko małej cząstki ciała.
12 jako razem z Nim pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił. Rz 6,4+; Ef 1,19n; Ef 2,6+; Rz 1,4+; Rz 8,11+; Ef 2,1; Ef 2,5n
11–12. Nuta polemiki z tendencjami judaizującymi brzmi w paraleli dwóch obrzędów inicjalnych: obrzezania, przez które na zasadzie przymierza zawartego z Abrahamem (Rdz 17,11nn) Izraelita stawał się członkiem Ludu Bożego, i chrztu jako Chrystusowego obrzezania, przez które jesteśmy w Nim, tzn. w Jego Ciele eklezjalnym, w nowym Ludzie Bożym. Bez wartości jest obrzezanie pojmowane jako obrzęd niosący zbawienie – to teza podstawowa Listu do Galatów. Natomiast tutaj chodzi raczej o zwalczenie tendencji do przeceniania obrzezania jako obrzędu inicjacyjnego do życia ascetycznego. Chrześcijanin nie pozbywa się podczas swojej chrzcielnej inicjacji jakiejś nieistotnej części ciała fizycznego, lecz wyzuwa się zupełnie z grzesznego, buntowniczego pierwiastka ciała (ñÁľ), gdyż zrywa całkowicie z grzechem (por. Rz 6,6; 8,5–9.12n; 13,14; Ga 5,13–25). Skuteczność sakramentu chrztu polega na tym, że wierny uczestniczy przez niego w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. W porównaniu z Rz 6,3–7, gdzie silniej zaakcentowane jest zanurzenie chrzcielne jako zejście do grobu Chrystusa, a tym samym – śmierć grzechowi, tutaj (nadto w 3,1; Ef 2,6) wysuwa się na pierwszy plan to, że wierni są wskrzeszeni razem z Chrystusem. Nie jest to jak tam, fakt dopiero przyszły, lecz jest już aktualny. Wiara w zmartwychwstanie Chrystusa jest według Apostoła koniecznym warunkiem zbawienia (Rz 10,9; 1 Kor 15,14.17). Jest ona tu (a pamiętajmy, że chodzi Pawłowi o dorosłych katechumenów) wkładem subiektywnym jednostki, zależnym od działania Bożego, bo i wiara jest darem Bożym (por. np. Rz 4,16; 1 Kor 1,9.30; 12,3; Ga 1,15n; 2,20n; Ef 2,8; Flp 1,29). Skoro zaś śmierć Chrystusa oznaczała dla buntowniczego „ciała” zagładę (Rz 8,3), dorosły katechumen przez ten akt wiary w sens śmierci i zmartwychwstania Chrystusa świadomie umiera sobie samemu, bo tylko w Bogu zbawiającym pokłada swoją nadzieję, rezygnując z kierowania sobą według własnych żądz. Wiara więc i czynność sakramentalna współdziałają tu ze sobą dzięki prawdzie, że Syn Boży jako Jezus historyczny i Chrystus uwielbiony w jedności organicznej jest obecny w akcie chrztu dzięki Duchowi Świętemu. Dla adresatów, ochrzczonych niedawno, poprzednio żyjących w stanie pogańskiej śmierci grzechowej (por. Rz 7,9–11) i nieobrzezania, tzn. oddalenia od Boga (por. Rz 2,25), chrzest stał się zmartwychwstaniem z Chrystusem na podstawie darowania wszystkich dotychczasowych występków, jakby darowaniem długów (1,14; 3,13; Rz 8,32; Ef 4,32; grzechowy aspekt „długu” – por. Mt 18,23–35; Łk 7,41n).
2,11-12. Zwykle mówiono, że fizyczne obrzezanie było dokonywane „w ciele” (Rdz 17,11). Stary Testament i niektóre (głównie esseńskie) teksty żydowskie mówią też o „duchowym” obrzezaniu (Pwt 10,16; 30,6), które w Zwojach znad Morza Martwego miało uzdalniać człowieka do przezwyciężenia złych skłonności (zob. komentarz do Rz 7,14-25). Paweł może tutaj nawiązywać do greckiej idei ciała jako „grobu”, z którego człowiek musi się wyzwolić, by doświadczyć przeżyć mistycznych, zaś ostatecznym uwolnieniem będzie śmierć. Jeśli Pawłowi słuchacze skłaniali się ku takiemu rozumieniu, apostoł powiada, że doświadczyli już pełnego wyzwolenia z mocy ciała, jakiego potrzebowali.
13 I was, umarłych na skutek występków i nieobrzezania waszego grzesznego ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki,
2,13 Podmiotem działającym jest Bóg Ojciec (por. 1,22).
— was. Wariant: „nas”.
— nam. Wariant (Wulgata): „wam”.
14 skreślił zapis dłużny, przygniatający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża. Ef 2,15
2,14 Porządek Prawa, zabraniając grzechu, z konieczności prowadził do wyroku śmierci przeciwko człowiekowi przestępcy (por. Rz 7,7+). To właśnie ten wyrok Bóg zniweczył, wykonując go na osobie swego Syna: po „uczynieniu Go grzechem” (2 Kor 5,21), poddanym Prawu (Ga 4,4), „przeklętym” przez Prawo (Ga 3,13). Wydał Go na śmierć krzyżową, przygwoździwszy do drzewa, niszcząc w Jego osobie dokument, który zawierał nasz dług i potępiał nas.
13–14. Nowy obraz ma unaocznić darowanie grzechów. Jest ono unieważnieniem zapisu dłużnego, a więc ogólnego długu moralnego całej ludzkości. Obciążał on ją nakazami moralnymi – głosu sumienia czy słów Dekalogu, ilekroć nie były one spełniane. Ta suma niewypłacalnych długów była naszym przeciwnikiem, bo to był nasz Grzech jako taki, główny wróg ludzkości (por. Rz 5,12.21; 7,8–13.17.20–25). On właśnie został usunięty jako przeszkoda z naszej drogi do Boga. On został wreszcie przygwożdżony do krzyża w osobie Jezusa (Rz 8,3; 2 Kor 5,21; Ga 3,13), który sam w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo (1 P 2,24). Stało się ono odtąd znakiem zwycięstwa Chrystusowego.
2,13-14. Termin, który przetłumaczono tutaj jako „zapis dłużny” był używany na oznaczenie „odręcznych” not, zwykle „certyfikatów dłużnych”, do których dołączano kary. Paweł pragnie, by jego czytelnicy zastanowili się nad zapisem dłużnym („jestem ci winien”), który obciąża ich przed Bogiem. Także tradycja żydowska przedstawiała grzechy jako „długi” człowieka wobec Boga. Żydzi używali terminu tłumaczonego jako „wyroki” lub „nakazy” na oznaczenie Bożych praw. Żydzi wierzyli, że Bóg przebaczał ich grzechy z chwilą nawrócenia. Zapisy grzechów były anulowane rok rocznie w Dniu Przebłagania. Według Pawła, przebłaganie dokonało się, gdy zapis dłużny został w Chrystusie przybity do krzyża i w ten sposób spłacony.
15 Dzięki Niemu po rozbrojeniu Zwierzchności i Władz jawnie wystawił [je] na pokaz, powiódłszy je w triumfalnym pochodzie. 1P 3,22 2Kor 2,14
2,15 Za Prawem żydowskim Paweł dostrzega, stosownie do starej tradycji, moce anielskie (por. Ga 3,19+). One uzurpowały sobie w duszy ludzi (por. w. 18) władzę przynależną Stwórcy. Bóg, niwecząc przez krzyż swego Syna porządek Prawa, zabrał tym mocom narzędzie dominacji — okazało się, że są one poddane Chrystusowi.
15. Ściśle związany z poprzednim, ostatni aspekt Odkupienia nabiera horyzontów kosmicznych. Jest tu odmalowane na wzór rzymskich pochodów triumfalnych zwycięstwo Chrystusa Odkupiciela nad duchowymi „Potęgami”. Zasadniczo dokonało się ono w faktach paschalnych – śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Chrystusa, lecz ujawni się dopiero podczas paruzji (1 Kor 15,24–27; por. Hbr 2,8). Ogólnikowo znów tutaj nazwane Zwierzchności i Władze to raczej moce demoniczne, sprawujące dotąd tyranię nad ludzkością na skutek jej grzechów. Do uroczystego rytuału triumfu rzymskiego imperatora należało m.in. i to, że rozbrojonych, a skutych kajdanami jeńców, z ich wodzami włącznie, prowadzono w pochodzie przed kwadrygą triumfatora. Chrystus jawnie wystawił na pokaz te rzekome „Potęgi” i nie powinny one już Kolosan ani fascynować, ani napełniać zabobonnym lękiem.
2,15. Na temat „Zwierzchności i Władz”, zob. komentarz do Kol 1,16 i 2,10. W Kol 2,8 Paweł użył słowa, które może oznaczać „wziąć w niewolę jeńców wojennych”; tym razem kosmiczne władze zostały przedstawione jako jeńcy w triumfalnym pochodzie Chrystusa - obraz znany Rzymianom i przypuszczalnie także innym ludom wchodzącym w skład cesarstwa rzymskiego (zob. komentarz do 2 Kor 2,14). Podczas rzymskich pochodów triumfalnych wódz, ubrany na podobieństwo Jowisza, głównego rzymskiego boga, prowadził za sobą upokorzonych jeńców, odartych ze splendoru. Największe wrażenie na widzach sprawiali najdostojniejsi jeńcy. Tutaj Chrystus okazuje swój triumf, wiodąc najpotężniejszych jeńców.
Przeciw fałszywej ascezie Ga 4,3+
16 Niechaj więc nikt was nie osądza z powodu jedzenia i picia, bądź w sprawie święta czy nowiu, czy szabatu. Rz 14,5
16. Od zasad dogmatycznych jako racji przechodzi Apostoł do wniosków moralnych. Praktyki ascetyczne, które urzekają niektórych Kolosan, są bez wartości, gdyż suwerenne władztwo Chrystusa odbiera im wszelką podstawę. Zbędna więc jest krytyka chrześcijańskiej wolności od drobiazgowych przepisów pokarmowych, nakazywanie w tej dziedzinie jakichś szczególnych przepisów, dyktowanych ascezą. To, że takie praktyki były wówczas w modzie, świadczy Józef Flawiusz, wychwalający za ich przestrzeganie esseńczyków, a potwierdziły ostatnio odkryte dokumenty wspólnoty z Qumran. Asceza ta miała podłoże żydowskie, jak widać z wyliczenia: w sprawie święta, czy nowiu, czy szabatu, zupełnie jak w Oz 2,13. Qumrańska sekta istotnie trzymała się własnego kalendarza liturgicznego, odmiennego od przestrzeganego w kołach oficjalnych.
2,16. W tym okresie w kulturze pogańskiej kwitł ascetyzm, wielu postrzegało go też jako sposób osiągnięcia duchowej mocy lub doznania mistycznych objawień. Tekst nawiązuje jednak wyraźnie do zwyczajów żydowskich. Chociaż większość nurtów palestyńskiego judaizmu sprzeciwiło się ascetyzmowi, chrześcijanie oraz wyznawcy judaizmu mieszkający w innych częściach cesarstwa rzymskiego często przejmowali jakieś elementy z otaczającej ich kultury, poganie zaś czasami łączyli lokalne odmiany judaizmu z ascetyzmem (kojarzyli nawet szabat z postem, chociaż wyznawcy znanych nam odłamów judaizmu nie pościli w szabat). Poganie szydzili z Żydów jako ludzi separujących się od społeczeństwa głównie z trzech powodów: obrzezania (Kol 2,11), przepisów pokarmowych i szczególnych żydowskich świąt. Obchody „nowiu” urządzano celem uczczenia każdego nowego miesiąca; szabat zaś obchodzono co tydzień.
17 Są to tylko cienie spraw przyszłych, a rzeczywistość należy do Chrystusa.
2,17 a rzeczywistość należy do Chrystusa. BJ: „a rzeczywistością jest ciało Chrystusa”. Dosł.: „a ciałem jest (ciało) Chrystusa”. Paweł wykorzystuje dwojakie znaczenie grec. terminu soma: 1. „ciało” w przeciwieństwie do cienia, a więc mające znaczenie „rzeczywistość”, oraz 2. fizyczne ciało zmartwychwstałego Chrystusa, które jest istotną rzeczywistością eschatologiczną, zaczątkiem nowego życia.
17. Lapidarna zasada każe porzucić wszystkie te formy kultu, bo są przestarzałe. Cienie rzeczy przyszłych (Hbr 8,5; 10,1), wzorowane na słynnej platońskiej przenośni jaskini, mają wyrazić znikomość i przemijanie obrzędowych przepisów Prawa Mojżeszowego. Tymczasem umbram fugat veritas: prawda należy do Chrystusa. Rzeczywistością pełnych środków zbawienia, rozporządzają teraz chrześcijanie.
2,17. Platon odróżniał „prawdziwy” świat idei od świata cieni, postrzeganego w doświadczeniu zmysłowym. Filon rozwinął koncepcję platońską, by wykazać, że niewidzialny Bóg stawał się poznawalny raczej za pośrednictwem „cieni” lub odwzorowań tego, czym jest w rzeczywistości, niż oglądu zmysłowego. Pisarze z tego okresu odróżniali substancję od ciała (lub pierwotną rzeczywistość od cieni, będących jedynie odbiciem). Przejmując tę terminologię, Paweł wyraża przekonanie, że przepisy Starego Testamentu składały świadectwo o prawdziwych zasadach, te jednak w pełni wyrażają się w Chrystusie.
18 Niechaj was nikt nie pozbawia prawa do nagrody, [sam będąc] zamiłowany w uniżaniu siebie i w przesadnym kulcie aniołów, zgłębiając to, co ujrzał. Taki [człowiek], bez powodu nadęty pychą, z powodu zmysłowego swego sposobu myślenia, Ga 6,12
2,18 Niechaj was nikt nie pozbawia prawa do nagrody. Albo: „Niechaj nikt nie sprawia sobie przyjemności wypowiadając się przeciw wam”.
— w uniżaniu siebie i w przesadnym kulcie aniołów. Praktyki ascetyczne i kultowe (w. 16) przywiązują zbyt wielką wagę do żywiołów świata materialnego, a za ich pośrednictwem — do mocy niebieskich, które nimi kierują (por. Ga 4,3+).
— zgłębiając to, co ujrzał. Wariant (Wulgata): „czego nie widział”. — Paweł zarzuca tu nauczycielom w Kolosach bądź to, że ufają swoim „wizjom”, bądź po prostu to, że całą swoją religię budują na rzeczach widzialnych.
2,18. Literatura żydowska łączyła często w sposób pozytywny „pokorę”, „uniżenie siebie” z postem. Jednak w skrajnej postaci „pokora” odnosiła się do praktyk ascetycznych, których celem było otwarcie się na „wizje” i ekstatyczne doświadczenia. Praktyki takie stały się popularne w nurcie chrześcijańskiego ascetyzmu w II w. po Chr. (Również dzisiaj brak wystarczającej ilości białka, protein i snu wywołuje halucynacje.)
Wyrażenie „to, co ujrzał” zostało zaczerpnięte ze słownictwa wizji. Sugeruje ono, że błędnowiercy w Kolosach mogli postępować jak żydowscy mistycy, którzy zabiegali o widzenia Boga w ekstatycznych objawieniach Bożego tronu. Chociaż usiłowali oni wywołać doświadczenia, podobne do tych, jakich doznawali biblijni wizjonerzy (jak Ezechiel), ci dążyli jednak wyłącznie do tego, by żyć w bliskości Boga, nie zaś do przeżycia mistycznych wrażeń samych w sobie. Na temat próżnych wizji, por. np. Jr 23,32 i być może Koh 5,7.
Żydowscy mistycy i pisarze apokaliptyczni twierdzili czasami, że otrzymali objawienie od aniołów (por. Ga 1,8; w pozytywnym znaczeniu, Dz 27,23; Ap 1,1). W Kolosach przypuszczalnie otaczano kultem aniołów. Chociaż oddawanie czci aniołom był sprzeczne z nauczaniem faryzeuszów, istnieją świadectwa, że wielu Żydów z diaspory kierowało modlitwy i prośby do aniołów. Ta praktyka mogła mieć związek z magicznymi zaklęciami wzywającymi duchy. (W niektórych utworach literatury żydowskiej, zwłaszcza w Zwojach znad Morza Martwego, lecz także w innych tekstach, mówi się o ziemskiej wspólnocie wierzących, która łączy się z kultem sprawowanym przez wspólnotę niebieską; niektórzy badacze sądzą, że Paweł przeciwstawia się tutaj takiej koncepcji; jednak Księga Apokalipsy wydaje się tę ideę aprobować, nie jest też jasne, z jakich powodów Paweł miałby przeciwko takiemu poglądowi występować.)
19 nie trzyma się mocno Głowy – [to jest Tego], z którego całe Ciało, zaopatrywane i utrzymywane w całości dzięki wiążącym połączeniom członków, rozrasta się Bożym wzrostem. Ef 4,15-16
2,19 Głowy. Jest nią Chrystus (Ef 4,15).
18–19. Następuje odrzucenie fałszywego kultu aniołów i pseudomistycyzmu. W istocie są one tylko dowodem pychy i braku łączności nadprzyrodzonej z Chrystusem jako Głową eklezjalnego Ciała. Użyte tu słownictwo wskazuje, że błędnowierstwo tamto miało posmak helleńskich misteriów. Apostoł demaskuje tu bezwartościowość jego haseł. Odkrycia w Qumran przyniosły wiadomości o roli aniołów w życiu duchowym wspólnoty, a u Józefa Flawiusza czytamy, że imiona aniołów osłaniała u esseńczyków swoista disciplina arcani. Potępieni błędnowiercy są iluministami, którym imponują własne ich wizje, dyktowane – niestety – przez egocentryzm. Fatalnym skutkiem szukania przez nich innego pośrednictwa jest oderwanie się od Chrystusa, który sam jeden tylko może zapewnić Boży wzrost zjednoczonym ze sobą członkom Jego Ciała. Bardziej szczegółowo charakteryzuje ten wzrost Ef 4,16.
2,19. W starożytnej literaturze medycznej przedstawia się czasami głowę jako źródło życia dla reszty ciała.
20 Jeśli razem z Chrystusem umarliście dla żywiołów świata, to dlaczego – jak gdyby żyjąc [jeszcze] w świecie – dajecie sobie narzucać nakazy: Ga 4,3+
21 Nie bierz ani nie kosztuj, ani nie dotykaj...!
20–21. Nie bez ironii zadaje Apostoł zwolennikom fałszywej ascezy pytanie retoryczne, które ma im podsunąć wniosek co do porzucenia w sposób zdecydowany mylnych przekonań. Przecież przez chrzest umarli oni z Chrystusem dla wszystkich Potęg kosmicznych, utożsamianych z aniołami jako rządcami materialnego kosmosu, czy też demonami (zob. kom. do 2,4; Ef 6,15n). Chrześcijanin już nie żyje na świecie rządzonym przez jego żywioły, bo żyje ukryty z Chrystusem w Bogu (3,3). Dlatego sarkastycznie tu przez Apostoła wyliczone drobiazgowe zakazy, dyktowane lękiem przed rytualną nieczystością, nie mają do wiernych żadnego zastosowania. Uleganie im byłoby jednoznaczne z zaprzeczeniem skutków chrztu (por. Ga 4,9; 5,1n).
2,20-21. Wystarczy zjednoczenie z Chrystusem w Jego śmierci (Kol 2,11-12). Mnożenie dodatkowych zasad dotyczących ascezy (Kol 2,18) było więc bezużyteczne (na temat „żywiołów świata”, zob. komentarz do Kol 2,8). „Nakazy” lub „zakazy” mogą tutaj oznaczać żydowskie „przepisy”, podobnie jak w Kol 2,14. (Chociaż słownictwo, za pomocą którego Paweł opisuje je w w. 21, było porównywane z opisami ascetyzmu pitagorejskiego, mogło też pasować do starotestamentowych przepisów dotyczących czystości). Większość Żydów mieszkających poza Palestyną przestrzegała przepisów pokarmowych, niektórzy Żydzi zabraniali nawet dotykania pewnych pokarmów (List Arysteasza 129). Według przepisów Starego Testamentu człowiek stawał się nieczysty z powodu dotknięcia pewnych rzeczy. (To odniesienie byłoby szczególnie zasadne, gdyby Paweł miał na myśli ludzi, którzy dodają coś do tych przepisów; żydowscy nauczyciele zauważali, że Ewa lub Adam dodali słowa „ani go dotykać” do Bożego nakazu „nie wolno ci jeść” - Rdz 2,17; 3,3).
22 A przecież wszystko to dotyczy rzeczy [przeznaczonych] do zniszczenia przez spożycie – [owe przepisy] zgodnie z nakazami i naukami ludzkimi. 1Kor 6,13; 1Kor 8,8
22. Najpierw raz jeszcze, jakby nawiasowo mówiąc, podaje Apostoł bezzasadność owych lękliwych zakazów; rzeczy z natury przeznaczone do zniszczenia, jakimi są pokarmy, nie mogą być rękojmią moralnego postępu czy wiekuistej nagrody (por. Mk 7,18n). Nakazy i nauki ludzkie – cytat z Iz 29,13n, gdzie Prorok zwalcza formalizm Żydów – nie mogą wiązać uczniów Chrystusa.
2,22. Według filozofów, rzeczy przemijające i zniszczalne są znacznie mniej ważne od tego, co wieczne. Zwrot „nakazy i nauki ludzkie” stanowi aluzję do Iz 29,13, który Pawłowi czytelnicy mogli zapamiętać z przekazów ustnych dotyczących Jezusa (Mk 7,7).
23 Przepisy te mają pozór mądrości dzięki wymyślonemu kultowi, uniżaniu siebie i surowości – w odnoszeniu się do ciała, nie dzięki jakimś względom dla zadośćuczynienia ciału. Iz 29,13; Mt 15,9
2,23 dla zadośćuczynienia ciału. Sens: dla umartwienia zuchwałości ciała. Inni rozumieją: „wszystko to ..., nie ma jednak żadnej wartości i ostatecznie służy tylko zaspokojeniu ciała”.
23. Apostoł sumuje w końcu pozornie dodatnie cechy błędnego kultu, mogące wytłumaczyć do pewnego stopnia ich powodzenie wśród Kolosan. Końcową część zdania bardzo różnie się interpretuje przypuszczając, że tekst uległ skażeniu. Nasze tłumaczenie nic nie zmienia w tekście i nic nie dodaje. Sens jest następujący: nawet pozory mądrości nikną tam, gdzie wyraźnie idzie o hołdowanie zepsutej naturze.
2,23. Pogańscy filozofowie (szczególnie stoicy) często mówili o uwolnieniu się od cielesnych przyjemności, by oddać się rozmyślaniom duchowym. Pewne elementy kultury pogańskiej skłaniały ku ascetyzmowi, który jeszcze bardziej zyskał na znaczeniu w II w. po Chr. (poganie nawracający się na chrześcijaństwo mogli sądzić, że zachęca ono do ascetyzmu, zważywszy na jego przeciwne ówczesnej kulturze zakazy współżycia przedmałżeńskiego i pijaństwa. Judaizm był czasami w podobny sposób błędnie odczytywany jako jakaś odmiana ascetyzmu. Te błędne interpretacje żydowskiej i chrześcijańskiej moralności mogły zachęcić niektórych wierzących do rzekomego ascetyzmu po nawróceniu.) Zdaniem Pawła „nieoszczędzanie ciała” jest bezużyteczne jako metoda pokonania cielesnych namiętności.
2,16-23. Strzec się przed czysto ludzką religijnością. Sam Chrystus wystarczy (Kol 2,6-15), rzekome ascetyczne dodatki do Ewangelii przeszkadzają jedynie w całkowitym jej zawierzeniu.
Kol 3
NOWE ŻYCIE W CHRYSTUSIE
Chwalebny Chrystus – zasadą nowego życia
1 Jeśli więc razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga. Ef 2,6+ Flp 3,20; Dz 2,33+
1. Moralna część listu nie mniej niż część poprzednia, dogmatyczna, ma za przedmiot główny Chrystusa. Jedyną bowiem i wyłączną zasadą życia tak moralnego, jak ascetycznego, św. Paweł nie wyznacza tu wyraźnej granicy, jest właśnie On – Chrystus, jako obraz niewidzialnego Boga, mianowicie Chrystus chwalebny, o którym zwłaszcza była mowa w 2,11–15. W tym urywku, łączącym obie części listu szczególnie zasługuje na podkreślenie całkowita, ontyczna nowość życia chrześcijańskiego oraz jego orientacja zasadniczo eschatologiczna: myślą wybiega ono do swojej niebieskiej ojczyzny.
Punktem wyjścia tego napomnienia jest dla Apostoła ciągle przez niego podkreślany fakt zadzierzgniętej na chrzcie solidarności życia i śmierci z Chrystusem. Znamienny, jest tutaj odwrotny porządek niż w 2,12n: życie wysunięte jest na plan pierwszy. Zgodnie z językiem biblijnym (zob. Flp 2,21) szukać trzeba w nowym stylu życia tego wszystkiego, co jest zgodne ze stanem, w jakim przebywa Chrystus chwalebny. W ostatecznym rozrachunku jest to szukanie Osoby, nie normy etycznej (por. Flp 3,7n.12). Określenie Chrystusa jako zasiadającego po prawicy Bożej pochodzi z mesjańskiego psalmu. Była to stała formuła pierwotnej katechezy (por. Mk 16,19; Dz 2,33n; Rz 8,34; Ef 1,20; Hbr 1,3; 8,1; 10,12; 12,2; 1 P 3,22; Ap 3,21). Stwierdzała ona, że historyczny Jezus po swej śmierci i zmartwychwstaniu jest Królem-Mesjaszem proroków, stąd ma wraz z Ojcem udział w rządach światem.
2 Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.
2. Poprzedni wniosek moralny otrzymuje tu potwierdzenie kontrastowe: dążeń przyziemnych nie może mieć chrześcijanin, zapatrzony w świat nowych wartości (por. Mt 6,19n.33).
3 Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Kol 2,12 1J 3,2; Rz 8,19; Kol 1,27
4 Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.
3,4 nasze. Wariant: „wasze”.
— Chrześcijanin zjednoczony z Chrystusem przez chrzest (2,12) już rzeczywiście uczestniczy w Jego życiu niebieskim (por. Ef 2,6+), ale jest ono życiem duchowym i ukrytym, a zostanie objawione i będzie chwalebne dopiero przy paruzji.
3–4. To, co najtrudniejsze – oderwanie od przyziemności – trzeba jeszcze dodatkowo podbudować. Argumentem jest fakt śmierci sakramentalnej dawnego człowieka podczas chrztu – obumarcie grzechowi w sposób zasadniczy (zob. 2,12; Rz 6,3). Nie wolno jednak poprzestać na momencie negatywnym śmierci, bo chrzest dał życie, które w doczesności trwa w ukryciu, tak jak i sam Chrystus jest niewidzialny. Chrześcijanin jest spowity w Boże misterium (por. Mt 6,4.6; 11,25; Rz 2,29). Niemniej to niewidzialne jego życie jest rzeczywistością, którą paruzja po prostu tylko odkryje. Wówczas stanie się jawna pełnia życia czerpana z chwalebnego Chrystusa. Jego tryumf ostateczny – wciąż na zasadzie solidarności – będzie także tryumfem Jego wiernych, jako współautorów Bożego dramatu zbawienia (por. Rz 8,17.29n; 1 Kor 1,9; Flp 3,20n; 1 Tes 4,14–17; 2 Tm 2,11n; 1 P 4,13; Ap 3,21). Ze względu na to, że Chrystus jest wspólną zasadą zmartwychwstania zarówno chrzcielnego, jak i powszechnego, cielesnego, po prostu może On być nazwany życiem wiernych (por. J 11,25; 14,6). W każdym z wiernych chrzest zainicjował tajemnicze życie Chrystusa (Ga 2,20), a paruzja tylko je ujawni. Chwała Chrystusa stanie się udziałem wiernych (1 Kor 15,42–49).
3,1-4. W sławnej platońskiej metaforze jaskini (wypowiedzianej na wiele set lat przed Pawłem) cienie przesuwające się na ścianie były ledwie odbiciem prawdziwego świata idei. W czasach Pawła wielu wierzyło, że rzeczywistość niebiańska jest czysta i wieczna, w przeciwieństwie do doczesnego i zniszczalnego ziemskiego świata w dole. Żydowscy pisarze apokaliptyczni także wprowadzali rozróżnienie pomiędzy obszarem niebieskim i ziemskim, podkreślając czystość Boskich sfer na wyżynach niebios.
Żydowscy mistycy, którzy stanowili przyczynę problemów w Kolosach, dążyli przypuszczalnie do owych wyższych sfer niebios przez mistyczne doświadczenia (Kol 2,18); Paweł wskazuje w sposób konkretny, że w sferach niebieskich liczy się tylko jedno: Chrystus. W tym kontekście apostoł przedstawia wartości niebieskie jako skupione wokół postaci Chrystusa, dostępne dla tych, którzy wraz z Nim umarli i zmartwychwstali, wraz z Nim też zostali wywyższeni (por. Ef 2,6). Zwrot „to, co w górze” był czasami używany w tym właśnie znaczeniu.
Konieczność umartwienia celem naśladowania Chrystusa
5 Zadajcie więc śmierć temu, co przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Rz 6,11n; Rz 1,29+
3,5 Dzieło śmierci i zmartwychwstania, dokonane przez chrzest w sposób natychmiastowy i absolutny na płaszczyźnie mistycznej zjednoczenia z Chrystusem niebieskim (por. 2,12n.20; 3,1-4; Rz 6,4+), musi się spełniać powolnie i stopniowo na ziemskiej płaszczyźnie starego świata, w którym chrześcijanin pozostaje zanurzony. Umarły już z zasady, musi umierać w rzeczywistości, „wydając na śmierć” dzień po dniu „starego człowieka” grzechu, który jeszcze w nim żyje.
5. Chrzest był chwilą przełomową – przejściem ze stanu duchowej śmierci do prawdziwego życia w Chrystusie. Ten fakt przejścia wymaga od dorosłych chrześcijan realizacji ich chrztu w życiu moralnym, zaczynając od zadania śmierci grzechowi. To, co potocznie określamy jako „umartwienie” (termin o barwie trochę wyblakłej!), tutaj Apostoł mocniej wyraża czasownikiem zadawać śmierć przyziemności w członkach (por. Rz 6,13.19; 7,5.23; Ef 2,3). Następuje wyliczenie pięciu wykroczeń typowych dla świata pogańskiego (por. Rz 1,24–27; 1 Kor 6,9n; Ga 5,19n; Ef 4,19; 5,3.5; 1 Tm 1,9n), które głównie czyniły pogan nieczystymi w oczach Żydów (Ba 6,42n; Mdr 14,22–26), co stwierdzają pisma rabinów i literatura z Qumran. Świat zaś grecko-rzymski w znacznej mierze nie odczuwał ich niewłaściwości, skoro trafiały wyliczone nadużycia nawet do niektórych kultów. O bałwochwalstwie zob. Ef 5,5.
6 Z ich powodu nadchodzi gniew Boży na synów buntu. Ef 5,6; Rz 1,18+
3,6 na synów buntu. Tych słów brak w niektórych dawnych rkpsach i w wielu wydaniach nowożytnych, są one jednak konieczne, jeśli się próbuje wyjaśnić literackie pochodzenie Ef 2,2-3 i 5,6 od tego urywka Kol.
7 I wyście niegdyś tak postępowali, kiedyście tym żyli. Ef 2,2-3; Tt 3,3
6–7. Po wyliczeniu przestępstw następuje groźba kary Bożej na sądzie, jak w Ef 5,6, który już się zbliża. Przestroga ta opiera się na niedawnym, sprzed nawrócenia, smutnym stanie moralnym adresatów (por. Ef 5,8; 1 Kor 6,11); tak ulegali oni atmosferze moralnej swego środowiska.
3,5-7. Także inni pisarze grecko-rzymscy (w tym także żydowscy, np. autor 4 Księgi Machabejskiej) wyliczali występki i ostrzegali przed zgubnymi namiętnościami. Paweł mówi o tym, co „przyziemne” w ich członkach, bowiem błędnowiercy, którzy wywierali wpływ na Kościół w Kolosach, wyznawali grecki pogląd, jakoby dusza była pierwiastkiem niebieskim i wiecznym, ciało zaś ziemskim i zniszczalnym, a więc nieważnym. Paweł posługuje się ich własnym słownictwem w sposób ironiczny, by podkreślić, że ważne jest jak człowiek odnosi się do własnego ciała.
Paweł nie wierzy w „nieoszczędzanie ciała” (Kol 2,23), gotów jest jednak mówić o pozbyciu się członków lub „zadawaniu im śmierci” w znaczeniu przenośnym. Być może przejmując ten obraz od Jezusa (zob. Mk 9,43.45.47), Paweł przedstawia tutaj namiętności jako „członki (ciała)”. (Filon mówił czasami o tym, że dusza musi unicestwić ciało; jednak większość myślicieli uważała, że w dziedzinie moralnej terapeutyczne amputacje nie są skuteczne, np. kastracja dokonana po osiągnięciu dojrzałości płciowej nie usuwała pożądliwości seksualnej. Zapewne rozumieli oni takie stwierdzenie w sensie metaforycznym. Tak zwany orficki pogląd na ciało [soma], według którego jest ono grobem duszy [sema], był w tym czasie dość powszechny.) Należało jednak uśmiercić grzeszny styl życia, umierając w Chrystusie (Kol 3,3-4), nie zaś bezwzględnie traktując własne ciało (Kol 2,18.20-23). Grzechy, które Paweł tutaj wymienia, to typowe występki, które poganie nawróceni na judaizm niegdyś popełniali.
8 A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę wychodzącą – z ust waszych. Ef 4,31
8. Kontynuując napomnienia moralne, przechodzi Apostoł kolejno do pięciu wad przeciwnych szeroko pojętemu piątemu przykazaniu – różnych objawów gniewu. W zbawczym teraz trzeba zdecydowanie odrzucić – jak zbrukane odzienie – takie przywary, jak gniew, w znaczeniu trwałego wrogiego usposobienia, zapalczywość, tzn. gwałtowne jego wybuchy, złość, która chce drugim szkodzić, znieważanie słowne i haniebne mowy – zapewne obmowy czy oszczerstwa.
3,8. Grecko-rzymscy (np. stoicki filozof Zenon) i żydowscy nauczyciele (zob. 4 Księga Machabejska oraz komentarze rabinackie, sifra) wymieniali czasami drugą listę podrzędnych lub mniej oczywistych grzechów, następującą po pierwszym katalogu, wskazując, że i tych występków należy unikać. W przeciwieństwie do bardziej oczywistych grzechów z Kol 3,5, popełnianych głównie przez pogan, nawet Żydzi borykali się z występkami, które Paweł tutaj wymienia.
9 Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, Ef 4,25; Ef 4,22-24
9. Jak w Ef 4,25, następuje zakaz kłamania, tutaj jednak z inną motywacją, nie tyle społeczną, ile soteryjną. Kłamstwo cechuje dawnego człowieka (Rz 6,6; Ef 4,22), którego zwlekł raz na zawsze chrześcijanin, przyodziawszy na chrzcie nowego (zob. Ef 4,24), tzn. samego Chrystusa (Rz 13,14; Ga 3,27).
10 a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], na obraz Tego, który go stworzył. Rz 12,2+; Rdz 1,26-27; Ga 3,27-28; 1Kor 12,13; Rdz 11,1+
3,10 Człowiek stworzony „na obraz Boga” (Rdz l,26n+) zagubił się, szukając poznania dobra i zła poza wolą Boga (Rdz 2,17+). Już jako niewolnik grzechu oraz swoich pożądliwości (Rz 5,12+) stał się „starym człowiekiem”, który musi umrzeć (Rz 6,6; Ef 4,22). „Nowy człowiek”, stworzony na nowo w Chrystusie (Ef 2,15+), będąc obrazem Boga (Rz 8,29+), odnajduje pierwotną prawość i dochodzi do prawdziwego poznania moralnego (1,9; Hbr 5,14).
3,9-10. Wyrażenie „zwlec” i „przyoblec” może stanowić nawiązanie do obrazu zbroi używanego przez grecko-rzymskich moralistów lub do obrazu „przyobleczenia” Ducha, który pojawia się czasami w tradycji żydowskiej. Paweł mógł jednak po prostu ukuć własny obraz duchowego odzienia (którym często się też posługuje; zob. komentarz do Rz 13,12). Nie ma żadnych głębszych treści w tym, że starożytni musieli zakładać i zdejmować szaty. (Niektórzy uczeni sądzili, że jest to obraz chrztu. Faryzejski chrzest w żydowskich mykwach przyjmowano nago, przeto rozebranie się, a następnie ubranie, miałoby sens. Trudno sobie jednak wyobrazić, że publiczny chrzest dokonywany przez Jana w Jordanie [Mk 1,5] - który otrzymywali przypuszczalnie mężczyźni i kobiety-również przyjmowano nago, nie mamy też wyraźnych dowodów, jaki chrzest był praktykowany w nie-palestyńskich Kościołach z tego okresu.)
„Dawny człowiek” i „nowy” to przypuszczalnie aluzja odpowiednio do Adama, w którym żyło wcześniejsze człowieczeństwo (w świecie żydowskiej koncepcji postaci zbiorowej i posługiwania w języku hebrajskim słowem ‘adam w znaczeniu „człowiek”), i do Chrystusa. Aluzja do Adama wynika ze słów „obraz” i „stworzył” w Kol 3,10 (zob. Rdz 1,26). Terminologia dotycząca „odnawiania” pasuje do żydowskiej nauki o nowym stworzeniu, które nastąpi wczasach ostatecznych - Paweł wierzy, że zostało ono zapoczątkowane w Chrystusie, Nowym Adamie (zob. komentarz do 2 Kor 5,17). Stało się ono faktem, lecz wierzący, którzy prowadzą nowe życie w starym świecie, muszą nieustannie pamiętać o swym uczestniczeniu w nowym świecie, by stosownie do niego postępować. „Odnawianie” może też odzwierciedlać słownictwo używane w Starym Testamencie (Ps 51,10; por. Ez 18,31), szczególnie język opisujący Boże działanie w Jego ludzie w czasach ostatecznych (por. Ez 11,19-20; 36-26-27).
11 A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus. 1Kor 15,28
3,11 W nowym porządku zanikają różnice rasy, religii, kultury i klas społecznych, które dzieliły rodzaj ludzki od chwili upadku. Jedność zostaje przywrócona „w Chrystusie”.
10–11. Zdejmowanie przez katechumenów szat do kąpieli obrzędowej chrztu i ponowne ubieranie się potem nowo ochrzczonych stanowią tło tego porównania. Tu nadto mowa jest o stałej odnowie duchowej. W pełni eschatologicznej odzyska chrześcijanin to, co Adam utracił, dążąc niewłaściwie do poznania dobra i zła (Rdz 2,17; por. 3,5–7). Odzyskanie obrazu Bożego (Rdz 1,26n) – to nowe stworzenie (2 Kor 5,17; Ga 6,15), zaczęło się wprawdzie z chrztem, ale odnawia się wciąż przez życie moralne godne chrześcijanina, a zakończy podczas paruzji upodobnieniem do Chrystusa, Nowego Adama – także pod względem ciała duchowego (1 Kor 15,44–49). Po chrzcie, w chrystosferze, znikają wszystkie różnice ważne w doczesności (zob. Ga 3,28), nawet rasowo-kulturalne, o których nie wspomina ten tekst równoległy. Natomiast Chrystus jest wszystkim: normą, rzeczywistością, prawem i życiem, jednością wśród różnic.
3,11. Ze wszystkich ludów cesarstwa rzymskiego Grecy, dumni z własnego dziedzictwa, okazywali największy brak tolerancji wobec Żydów. Obrzezanie było znakiem odróżniającym Żydów od nie-Żydów. W języku greckim, powszechnym w czasach Pawła, słowo „barbarzyńcy” w sensie ścisłym w dalszym ciągu oznaczało wszystkich ludzi nie będących Grekami, chociaż pewni nie-Grecy w inny sposób klasyfikowali ludzi (np. pewni aleksandryjscy Żydzi utrzymywali, że są Grekami, chociaż bulwersowało to etnicznych Greków mieszkających w Aleksandrii). Scytowie byli ogólnie uważani za lud najbardziej barbarzyński, okrutny i nastawiony wrogo do Greków (chociaż niektórzy pisarze starożytni przedstawiali Scytów jako „szlachetnych pogan”). „Niewolnika, wolnego” to główny podział społeczny, chociaż niektórzy niewolnicy zajmowali wyższą pozycję społeczną od wielu wolnych. „Wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus” może oznaczać, że to raczej On, niż jakiekolwiek ludzkie podziały, decyduje o całości ludzkiego życia.
3.1-11. Umrzeć dla grzechu. Paweł zakłada, że Kolosanie umarli wraz z Chrystusem (Kol 2,20), dlatego jeśli będą ufali w skuteczność dzieła Chrystusa i postępowali jako ci, którzy trwają w Nim (zamiast postępować według czysto ludzkich przepisów religijnych; Kol 2,21-23), zaowocuje to świętym życiem.
12 Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, Ef 4,1-2; Ef 4,32
13 znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby ktoś miał coś do zarzucenia drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy. Mt 6,14; Mt 18,21-35 Rz 13,8-10+; 1Kor 13,1+
12–13. Po ustaleniu tej zasady chrystocentryzmu przechodzi Apostoł do napomnień pozytywnych, jakie wynikają ze zjednoczenia wiernych z Chrystusem. Są oni przecież wybrańcami Bożymi (zob. Rz 8,33; por. 1 P 1,1; 2,9), świętymi, tzn. jakoś przez ów wybór Boży odłączonymi od grzesznego świata i przeznaczonymi do służby Bogu, są przez Boga umiłowanymi (Rz 1,7; 1 Tes 1,4; 2 Tes 2,13.16). Tylko odwieczna i suwerenna miłość Boga tłumaczy ten wybór (zob. Ef 1,4). Zatem zrozumiałym następstwem owego wyboru jest naśladowanie Boga czy Chrystusa (Ef 4,1.32), a motywacja opiera się na zbawczym dziele Boga. Ma to być odbicie cech miłosiernego Zbawcy: serdecznego współczucia – zob. Flp 2,1; dobroci (zob. Ef 2,7; 4,32); pokory, cichości, cierpliwości (zob. Ef 4,2; Flp 2,3.8). Zespół tych cnót ujawni się w życiu wspólnoty chrześcijańskiej: będzie to umiejętność znoszenia się wzajemnego z pobudki nadprzyrodzonej – wzorem Chrystusa-Zbawcy (zob. Ga 6,2; Ef 4,32), mianowicie w odpowiedzi na Jego czynną miłość widoczną w dziele Odkupienia (por. nieco inną motywację w Mt 6,14n; 18,23–35: wzajemne przebaczenie warunkiem darowania win na sądzie Bożym).
3,12-13. „Wybrani", „święci” i „umiłowani” to określenia używane w Starym Testamencie w odniesieniu do Izraela. Na temat wyrażenia „oblec się”, zob. komentarz do Kol 3,10. Paweł sporządza katalog cnót, również tradycyjną formę literacką stosowaną w ówczesnych czasach.
14 Na to zaś wszystko [przywdziejcie] miłość, która jest spoiwem doskonałości.
14. Dopełniając obraz „oblekania” cnót każe Apostoł na wszystkie poprzednie cnoty przywdziać w roli jakby trzymającego je pasa – miłość (por. Oz 11,4 – LXX). Prowadzi ona do doskonałości zespół cnót przez to, że je łączy wzajemnie, od wewnątrz (por. Rz 13,10; Ga 5,14). Dopiero miłość czyni człowieka doskonałym w Chrystusie (1,28), ona też wiąże wiernych w doskonałą społeczność Ciała Chrystusa (por. 1 Kor 12,12–26; 13,1–13; Ef 4,14n).
15 A w sercach waszych niech panuje pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni. Flp 4,7; J 14,27; Ef 2,16; Ef 4,3-4; 1Kor 12,12+; Ef 5,20
15. Zanim przejdzie Apostoł do szczegółowych wymagań i wniosków, wyraża życzenie, które jest zarazem zadaniem społecznym, utrzymania w sercach pokoju Chrystusowego. W Flp 4,7 nazywa go Bożym, tutaj Chrystusowym dla podkreślenia, że może dać go tylko Chrystus (por. J 14,27). Nie przestając być wymaganiem, pokój ten pochodzi z łaski; mówiąc Pawłowym językiem – jest owocem Ducha Świętego (Ga 5,22), bezpośrednim następstwem miłości, która przez Niego jest rozlana w naszych sercach (Rz 5,5). W jednym Ciele (por. Ef 4,4–6) są pojednani z Bogiem wierni (1,20; Ef 2,16) – mianowicie w uwielbionym Ciele Chrystusa, źródle naszego pokoju, z którego bierze początek eklezjalne Ciało Chrystusa. I bądźcie wdzięczni to zrozumiały apel po wzmiance o chrystosferze, bo wdzięczność jest jedynym właściwym echem serca ludzkiego na Boże wołanie, człowiek niewdzięczny jest aspołeczny.
3,14-15. Miłość pojawia się często jako ważna cnota w starożytności (czasami jako główna cnota w judaizmie), lecz w literaturze wczesnochrześcijańskiej jest zwykle przedstawiana jako cnota najwyższa, i to w sposób, który nie ma odpowiednika w innych utworach starożytnych. „Pokój” (w. 15) oznacza przypuszczalnie „pokój między sobą”, życie w jedności (w 14). Cnota ta była wysoko ceniona zarówno w literaturze judaistycznej, jak i grecko-rzymskiej.
16 Słowo Chrystusa niech w was mieszka w [całym swym] bogactwie: z całą mądrością nauczajcie i napominajcie siebie, psalmami, hymnami, pieśniami pełnymi ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. Ef 4,29 Ef 5,19-20
3,16 Chrystusa. Warianty: „Pana” albo „Boga”. W tekście pierwotnym było prawdopodobnie po prostu „Słowo”. Por. Flp 1,14 i 2,30.
— psalmami, hymnami, pieśniami. Chodzi niewątpliwie o „charyzmatyczne” improwizacje natchnione przez Ducha podczas zgromadzeń liturgicznych (por. 1 Kor 12,7n; 14,26).
16. Ukazuje się nam z kolei, w wielkim skrócie, obraz bogatego życia liturgicznego pierwotnego Kościoła – życia, które łączy pouczenie wiernych przez słowo Chrystusa, a więc przekazaną przez Apostołów naukę (por. Rz 10,17; 1 Tes 2,13), z czynną chwałą Bożą. Warta podkreślenia jest tu swoista obecność Chrystusa przez Jego słowo, zaznaczona czasownikiem mieszkać (por. 1 J 2,14). W tradycji nazwano to z czasem trafnie sacramentum audibile, jako cenne uzupełnienie obecności sakramentalnej, nazwanej odpowiednio do tego verbum visibile. Bogactwo nauki Chrystusa wyraża się na zewnątrz w postaci rozmaitych przejawów charyzmatycznych (por. Ef 5,18n). Nieliczne ślady natchnionych hymnów pierwotnego Kościoła odnajduje się dziś w pismach NT (np. J 1,1–18; Rz 1,3n; Flp 2,6–11; 1 Tm 3,16; 2 Tm 2,11–13). Ukazuje nam się tu liturgia jako dzieło Ducha Świętego w Kościele. Jej wynikiem jest sobria ebrietas biorących w niej czynny udział: z tego rodzaju wsparciem idą w życie codzienne.
3,16. O ile Ef 5,18-19 podkreśla rolę odgrywaną przez Ducha w kulcie, w Liście do Kolosan Paweł kieruje swą uwagę ku błędnowiercom, którzy nie uważali, że wystarczy tylko Chrystus, podkreśla więc tutaj „Słowo Chrystusa”. Na temat kultu, zob. komentarz do Ef 5,19.
17 A cokolwiek mówicie lub czynicie, wszystko [niech będzie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego. 1Kor 10,31
17. Ma ono nosić na sobie znamię chrystosfery: dzięki czynić Bogu Ojcu w imię Pana Jezusa znaczy tyle, co uznawać w Nim Pana i Jedynego Pośrednika (por. Flp 2,11; 1 Tm 2,5). U chrześcijan więc nie ma w życiu żadnych dziedzin wyłącznie „świeckich”, gdyż wszystko jest włączone do swoistej liturgii życia.
3,17. Kultura antyczna była przeniknięta religią, jednak większość pogańskich praktyk religijnych sprowadzała się do rytualnych obrzędów, które nie wywierały moralnego wpływu na codzienne życie i etykę wyznawaną przez ludzi. Dla Pawła, przeciwnie, każdy aspekt życia musiał zostać poddany panowaniu Chrystusa.
3,12-17. Zasady wspólnoty chrześcijańskiej. Paralele z Listem do Efezjan są tutaj tak ewidentne, że wielu komentatorów sądzi, iż List do Efezjan powtarza i rozwija przesłanie Listu do Kolosan. Gdy jakiś list uważany za list Pawłowy różni się znacznie od innego listu apostoła, niektórzy badacze przypisują go innemu autorowi. Gdy zaś list, w którym odnaleziono owe różnice, zdradza też pewne podobieństwo do innego listu Pawła, powiadają, iż jeden autor naśladował drugiego. Faktycznie żadna z powyższych argumentacji nie jest wystarczająca, o ile nie zostaną podane istotne dowody przemawiające za nie-Pawłowym autorstwem. Paweł mógł postać w tym okresie swojego życia podobne instrukcje różnym Kościołom lub nawet pozwolić swojemu pomocnikowi, by dostosował pewne podstawowe zalecenia do potrzeb różnych wspólnot (zob. komentarz do Kol 4,16).
Zasady życia domowego Ef 5,21-6,9; 1P 3,1-7
18 Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu.
3,18-4,1 Są to bardzo zwyczajne przepisy moralności ogólnej, które Paweł chrystianizuje wprowadzając prostą formułę: „w Panu”, równoznaczną tu z: „według chrześcijańskiego życia”. W Ef 5,21n przeróbka w duchu chrześcijańskim jest bardziej rozwinięta.
18. Ogólną charakterystykę takich zestawień obowiązków zob. Ef 5,21 – 6,9. Tu więc ograniczymy się do omówienia składników odmiennych. Zasadę poddania żon mężom z Ef 5,22 sformułował tu Apostoł nieco delikatniej: wymaga tego etos na poziomie chrześcijańskim. W Ef jest mocniej zaakcentowany chrystocentryzm.
3,18. Wszyscy starożytni moraliści podkreślali, że żony powinny być „poddane” swoim mężom, niewielu wahałoby się użyć terminu „posłuszne”, jak to czyni Paweł (por. Kol 3,20.22; zob. komentarz do Ef 5,33).
19 Mężowie, miłujcie żony i nie okazujcie im rozjątrzenia.
19. W zwięzłym nakazie dla mężów brak tego uzasadnienia, które podaje Ef, może dlatego, że adresaci mogli łatwo zapoznać się z treścią owego listu okrężnego, skierowanego do kościołów doliny Likosu. Uzupełnia go zakaz bycia – dosłownie – „gorzkimi”. Mowa tu o stale okazywanym niezadowoleniu. W imię nadprzyrodzonej miłości trzeba więc przezwyciężyć może i uzasadnione powody do niezadowolenia.
3,19. Chociaż starożytne pouczenia skierowane do mężów kładły zwykle nacisk na to, w jaki sposób powinni sprawować władzę nad żonami, Paweł podkreśla, iż winni je miłować.
20 Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe w Panu.
20. Nakaz dla dzieci – w porównaniu z Ef 6,1–3 – jest bardziej zwięzły, a zarazem ma większy zakres: we wszystkim. Okolicznik miłe w Panu, zwrot wyłącznie w NT Pawłowy, znaczy tyle, co: w życiu na poziomie chrześcijańskim.
3,20. W całym świecie antycznym (także w prawie Starego Testamentu, zob. Pwt 21,18-21) wymagano, by młodsze dzieci były posłuszne rodzicom. Chociaż prawo rzymskie pozwalało ojcu domagać się posłuszeństwa nawet od dorosłych dzieci, dorośli, którzy nie mieszkali już z rodzicami, winni im zwykle okazywać jedynie szacunek.
21 Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha.
21. Dołączona przy tym przestroga dla ojców, nie dla matek, przed rozdrażnianiem dzieci, niemal identyczna z Ef 6,4, ma jednak mocniejszą motywację negatywną – obawę przed duchowym skarleniem. Dzieci mają wzrastać w atmosferze spontanicznego dążenia do dobra, nie zaś lęku przed karą.
3,21. Większość starożytnych ojców i nauczycieli stosowało wobec dzieci kary fizyczne. Podobnie jak nieliczni starożytni moraliści, Paweł opowiada się za bardziej łagodnym wychowywaniem dzieci.
22 Niewolnicy, bądźcie we wszystkim posłuszni doczesnym panom, nie służąc tylko dla oka, jak gdyby dla przypodobania się ludziom, lecz ze szczerego serca, jak bojący się [prawdziwego] Pana. 1Kor 7,21-23; Flm 1,16+; Tt 2,9-10; 1P 2,18; Rz 6,15+
3,22 bojący się [prawdziwego] Pana. Chodzi o Chrystusa Jezusa, jedynego prawdziwego „Pana” zarówno panów, jak też ich niewolników.
23 Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie, jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi,
22–23. Apostoł reguluje stosunki między panami i niewolnikami zupełnie podobnie jak w Ef 6,5–9. Typ uzasadnienia jest ten sam: ogólnochrześcijański i nadprzyrodzony. O dwie idee biblijne jest bogatszy tekst niniejszy: bojąc się [prawdziwego] Pana znaczy tyle, co czcząc z bojaźnią synowską, nie zaś niewolniczą, a dziedzictwo jako zapłata, choć brzmi bardzo starotestamentalnie, oznacza niesłychany postęp w porównaniu z tym, co znał dotąd judaizm, gdyż niewolnikowi przyznaje się równe prawo do dziedzictwa u Boga. Służba niewolnika-chrześcijanina jest zaszczytną służbą samemu Chrystusowi, prawdziwemu Panu (por. 1 Kor 7,22).
24 że od Pana otrzymacie dziedzictwo [wiekuiste] jako zapłatę. Służcie Chrystusowi jako Panu.
3,24 od Pana otrzymacie dziedzictwo. To, że niewolnik staje się dziedzicem (por. Mt 21,35-38; Łk 15,19; Ga 4,1-2), jest uderzającym znakiem nowego porządku „w Chrystusie” (por. Rz 8,15-17; Ga 4,3-7; Flm 16).
25 Kto bowiem popełnia bezprawie, poniesie skutki swego bezprawia; a [u Niego] nie ma względu na osoby.
24–25. Bezwzględna sprawiedliwość Sędziego eschatologicznego, Chrystusa, odnosi się do wszystkich możliwych kategorii „sług” tego Pana.
3,22-25. Starożytne prawo traktowało niewolników zarówno jako własność, jak i osoby ludzkie; oczekiwano też od nich posłuszeństwa. Wielu uważało jednak niewolników za leniwych (nietrudno zrozumieć przyczynę takiej postawy, bowiem niewolnicy rzadko mieli udział w owocach swojej pracy). Napomnienie, by niewolnicy poświęcali swoją pracę Panu, relatywizuje władzę ich panów (por. Kol 4,1). „Nie tylko dla oka, aby się ludziom przypodobać” było powszednią zasadą w starożytnej etyce żydowskiej. Na temat głębszej analizy niewolnictwa, w ogóle, zob. wprowadzenie do Listu do Filemona.
Kol 4
1 Panowie, oddawajcie niewolnikom, co sprawiedliwie i słusznie się należy, świadomi tego, że i wy macie Pana w niebie.
1. Końcowe wymaganie pod adresem panów, równoległe do Ef 6,9, zawiera dwa terminy zapożyczone od hellenizmu: sprawiedliwość, oczywiście prawną, oraz słuszność, która ją łagodzi, zawierając odcień serdecznej troski o człowieka. Mimo greckiej szaty myśl jest nowa, do głębi nadprzyrodzona, gdyż punktem odniesienia jest chwalebnyKyrios, Chrystus.
4,1. Niektórzy greccy i rzymscy filozofowie ostrzegali panów, że pewnego dnia sami mogą zostać niewolnikami (chociaż było to mało prawdopodobne), powinni więc sprawiedliwie traktować swoich niewolników. Arystoteles krytykował współczesnych sobie filozofów, którzy powiadali, że niewolnictwo było sprzeczne z naturą, a więc złe. Paweł - przeciwnie - wierzy, że wszyscy ludzie są z natury równi przed Bogiem. Chociaż nie zajmuje się tutaj instytucją niewolnictwa jako taką, w swoich pismach nie broni jej. Chociaż apostoł nie miał wpływu na ówczesny system społeczny, mógł ostrzegać panów, by pamiętali o swej odpowiedzialności przed Bogiem. Na temat przykładu sytuacji, w której mógł wywrzeć wpływ, zob. List do Filemona.
3,18-4,1. Zasady życia domowego. Arystoteles opracował „zasady życia domowego”, radząc mężczyznom, jak powinni właściwie postępować z żonami, dziećmi i niewolnikami. W czasach Pawła ludzie prześladowani lub członkowie religijnych mniejszości, podejrzewani o działalność społecznie wywrotową, posługiwali się podobnymi kodeksami, by wykazać, że popierają tradycyjne rzymskie wartości rodzinne. Paweł przejmuje te zasady, przekształca je jednak w dużym stopniu. Zob. bardziej szczegółową analizę w Ef 5,22-6,9.
O gorliwości w modlitwie i roztropności wobec pogan
2 Trwajcie gorliwie na modlitwie, czuwając podczas niej wśród dziękczynienia. Ef 6,18-20; Rz 12,12
2. Po przestrogach stanowych Apostoł powraca do napomnień skierowanych do wszystkich chrześcijan. Zaczyna od zachęty do nieustannej modlitwy, podobnie jak w Ef 6,18n. Widać stąd, że poprzednio omówiona modlitwa liturgiczna całej wspólnoty nie wyczerpuje obowiązku modlitwy w osobistym życiu chrześcijanina, która ma być jakby regularnym jego oddychaniem. Wymaga ona postawy czujności i dziękczynienia (por. Mt 26,41 par.; Łk 18,1). Pierwsza wiąże się z myślą o paruzji (por. Mt 24,42 par.; Rz 13,11; 1 Tes 5,4–10; 1 P 1,13; Ap 3,2n; 16,15). Druga, dwukrotnie już wspomniana (2,7; 3,15), często powraca w napomnieniach Pawła (por. Flp 4,6).
3 Módlcie się jednocześnie i za nas, aby Bóg otworzył nam podwoje [dla] słowa, dla wypowiedzenia tajemnicy – Chrystusa, za co też jestem do tej pory więźniem, 1Tes 5,6; 1Tes 5,17n; Rz 15,30+; 1Kor 16,9+
4,3 Chrystusa. Wariant: „Boga” (por. 2,2).
4 abym [ją] obwieścił tak, jak winienem ją wypowiedzieć. Rz 16,25+
3–4. Apel św. Pawła o modlitwę w jego intencji jako apostoła często się powtarza (Rz 15,30nn; Ef 6,19; 1 Tes 5,25; 2 Tes 3,1). Podwoje [dla] słowa – to nie są usta z Ef 6,19, lecz możliwości apostołowania słowem (por. Dz 14,27; 1 Kor 16,9; 2 Kor 2,12; Ap 3,8). Tajemnicą jest tu sam Chrystus (1,27; 2,2). Więźniem stał się i jest Paweł jako apostoł (por. Dz 21,27–33). Kerygmat jego w tej chwili jest utrudniony, jeśli nie uniemożliwiony, dlatego Apostoł wzywa do modlitwy w tej intencji. Paradoksem chrześcijaństwa – wbrew misteriom pogańskim – jest wypowiedzenie tajemnicy (zob. 1,26).
4,2-4. Na temat „otwartych podwoi” jako okazji, zob. komentarz do 1 Kor 16,9.
5 Wobec obcych postępujcie mądrze, wyzyskując każdą chwilę sposobną. Ef 5,15; 1Kor 5,12+
5. Na zakończenie napomnień podaje Paweł ważną zasadę dotyczącą stosunku chrześcijan do otoczenia pogańskiego (por. 1 Tes 4,12). Obcy – dosł.: ci, którzy są na zewnątrz – to wszyscy będący aktualnie poza Kościołem. Określenie mądrze odnosi się nie do teoretycznej mądrości, której Apostoł nie cenił wysoko, odkąd poznał Chrystusa jakomądrość od Boga (1 Kor 1,21–30; por. 3,19), lecz praktycznej, życiowej (zob. Ef 5,15). O wyzyskiwaniu chwili sposobnej – zob. Ef 5,16.
4,5. Nowy Testament często posługuje się słowem „obcy” na oznaczenie „tych spoza Kościoła”. Słowo to może nawiązywać do terminu używanego przez późniejszych nauczycieli żydowskich na określenie ludzi, którzy nie rozumieli Prawa, samo w sobie jest jednak naturalnym obrazem, być może związanym z żydowskim postrzeganiem pogan w ogóle. Wyrażenie „wyzyskać czas” (dosł. „odkupić”) znaczy przypuszczalnie „czynić z niego jak najlepszy użytek”. (Por. Ps 90,12. W przekładzie LXX tekstu Dn 2,8 używa się go na oznaczenie dążenia do uzyskania odroczenia.)
6 Mowa wasza, zawsze miła, niech będzie przyprawiona solą, tak byście wiedzieli, jak należy każdemu odpowiadać. Ef 5,16; 2Kor 6,2+ Mdr 8,9
4,6 przyprawiona solą. Tak dosł. grec. Obraz często używany u starożytnych. Por. Mk 9,50.
6. Następuje ważna wskazówka dla apostolstwa laikatu – zachęta do umiejętnego posługiwania się słowem. Miła mowa ma mieć wdzięk płynący z miłości bliźniego (por. Ef 4,29) i przynosić pożytek (por. Mt 5,13; Mk 9,50 par.), tzn. pociągnąć, zyskiwać zwolenników, zwłaszcza gdy poganie pytają o zasady nowej wiary (por. 1 P 3,15). Sam Paweł był mistrzem – jak widać z opisów Dz – trafiania słowem do umysłów rozmówców przez to, że stawał się wszystkim dla wszystkich (1 Kor 9,22).
4,6. Określenie „miła” (dosł. „w łasce”) może znaczyć „uprzejma”, „sprawiająca przyjemność” itd. (bliższe klasycznemu greckiemu znaczeniu „łaski”, niż sens, w jakim zwykle posługuje się Nowy Testament); zob. komentarz do Ef 4,29. Sól była substancją konserwującą i nadającą potrawie smak. Paweł ma przypuszczalnie na myśli mowę, która jest zrozumiała dla ludzi z zewnątrz i ma dla nich znaczenie. Kiedy jakiś retor radził komuś, by przyprawił swe słowa solą, miał przypuszczalnie na myśli sarkastyczną mądrość. W obecnym kontekście Pawłowi chodzi jednak o łagodną odpowiedź (por. Prz 15,1).
Rola wysłanników Ef 6,21
7 Wszystko o mnie oznajmi wam Tychik, umiłowany brat, wierny sługa i współpracownik w Panu. Dz 20,4+
8 Wysyłam go do was właśnie po to, byście wy wiedzieli o naszych sprawach, a on żeby pokrzepił wasze serca – Flm 1,10n
4,8 byście wy wiedzieli o naszych sprawach. Wariant (Wulgata): „abym się dowiedział wieści o was”.
7–8. Jak we wszystkich listach więziennych, tak i tutaj św. Paweł poleca adresatom oddawców jego listu. Niniejsze polecenie jest niemal identyczne z Ef 6,21. Odrębne zaś szczegóły są następujące. Tychik otrzymuje nadto tytuł współpracownika, co dosłownie należałoby przetłumaczyć: „współniewolnik”. Tytuł ten umieszcza go w randze przyznanej w 1,7 Epafrasowi. Jest to więc również pewnego rodzaju legatus a latere.
4,7-8. Nowiny były często przekazywane ustnie przez podróżnych. Gospodarze pytali zwykle swych gości o ludzi, którzy byli ich wspólnymi znajomymi. Wiadomości otrzymywano więc jedynie od czasu do czasu, Paweł posłał jednak Tychika ze specjalną misją.
9 wraz z Onezymem, wiernym i umiłowanym bratem, który jest spośród was: oznajmią wam wszystko, co tutaj się dzieje.
9. Onezym, zbiegły niewolnik, główny temat Listu do Filemona, otrzymuje tu określenie wiernego i umiłowanego brata, na równi z takimi misjonarzami, jak Epafras czy Tychik. Spośród was nabiera sensu głębszego; nie tylko wskazuje na rodaka, lecz na nowo zdobytego członka Kościoła w Kolosach. Podobnie jak Tychik ma on opowiedzieć adresatom nie tylko o sprawach osobistych Pawła, lecz i o Kościele rzymskim, określonym ogólnikowym zwrotem wszystko, co tutaj się dzieje. Chrześcijański awans dawnego niewolnika widoczny jest na każdym kroku.
4,9. Ponieważ Paweł pisze list z więzienia (Kol 4,18), Onezym może być tą samą osobą, o której czytamy później Flm 10 (por. być może 2 Tm 1,16). Onezym został biskupem Efezu na początku II w. po Chr., nie jesteśmy jednak pewni, czy jest to ta sama osoba, o której Paweł tutaj wspomina.
Pozdrowienia Flm 1,23n; Dz 19,29+
10 Pozdrawia was Arystarch, mój współwięzień, i Marek, kuzyn Barnaby, co do którego otrzymaliście zlecenia: przyjmijcie go, jeśli do was przybędzie – Dz 12,12+
4,10-18 Odnośnie do Arystarcha por. Dz 19,29+. Co do Marka zob. Dz 12,12+. „Jezus zwany Justusem” nie jest wspomniany nigdzie indziej. Ten przydomek był bardzo rozpowszechniony między Żydami i prozelitami (por. Dz 1,23; 18,7). Pochodzący z Kolosów Epafras (różny od Epafrodyta z Filippi — Flp 2,25; 4,18) to uczeń, któremu Paweł powierzył ewangelizację w tym mieście (Kol 1,7; por. Dz 19,10+). Łukasz jest autorem trzeciej Ewangelii i Dz, towarzyszy on Pawłowi w końcówce trzeciej podróży (Dz 20,5n) i aż do Rzymu (Dz 27,ln), jest więc przy apostole jeszcze, kiedy ten zostaje uwięziony (por. Flm 24), Łukasza spotka się tam również podczas drugiego uwięzienia (2 Tm 4,11). Na temat Demasa por. Flm 24 i 2 Tm 4,10. Nimfas jest nieznany (być może chodzi o kobietę Nimfę). Archip (w. 17) to niewątpliwie syn Filemona (Flm 2), ale nie wiadomo, jaką funkcję pełnił.
10. Wzorem listów poprzednich, na zakończenie, dołącza Apostoł pozdrowienia od tych, którzy go otaczają w chwili pisania tego listu. Arystarch, Macedończyk z Tesaloniki, towarzysz trzeciej podróży misyjnej św. Pawła, udaje się wraz z nim jako więźniem w podróż do Rzymu (Dz 19,29; 20,4; 27,2), gdzie zapewne trwa nieodstępnie przy boku Apostoła (por. Flm 24). Stąd tytuł współwięźnia, który przysługuje również Epafrasowi. Możliwe, że obaj oni pełnili na przemian swą służbę przy św. Pawle. Marka powszechnie się utożsamia z Janem Markiem, ewangelistą (Dz 12,12.25; 15,37.39), co by dowodziło, że dawne nieporozumienie poszło już w niepamięć, a Marek odzyskał zaufanie Apostoła i będzie już z nim do końca (por. 2 Tm 4,11). O Barnabie – zob. Dz 4,36; 9,27. Jakie mogły być owe zlecenia – nie wiemy; wiadome jest jedynie powiązanie Marka z polem misyjnym w Azji Mniejszej (por. 2 Tm 4,11; 1 P 5,13).
4,10. Arystarch (Dz 20,4) i Marek (Dz 13,13; 15,37-39; 2 Tm 4,11; por. 1 P 5,13) byli młodymi współpracownikami uczestniczącymi w posłudze Pawła.
11 i Jezus, zwany Justusem. Ci, będąc z Żydów, są jedynymi współpracownikami dla [sprawy] królestwa Bożego, którzy stali się dla mnie pociechą.
11. Ostatni z wymienionych Żydów, Jezus, z przydomkiem Justus, nie jest nam znany skądinąd. Należał do nielicznych chrześcijan żydowskiego pochodzenia, którzy nieśli pociechę więźniowi (por. nutę żalu w Flp 2,20n).
4,11. Imię Jezus (które można także tłumaczyć jako Jozue) było popularnym żydowskim imieniem. Wielu Żydów posługiwało się drugim greckim lub łacińskim imieniem, które przypominało pierwsze, bardziej tradycyjne imię żydowskie. Ten Jezus nosi też łacińskie imię Justus. Paweł posyła pozdrowienia zarówno od żydowskich, jak i pogańskich współpracowników zaangażowanych we wspólną duchową posługę. Wywarło to znacznie silniejsze wrażenie na starożytnych czytelnikach, niż ludzie współcześni mogą to sobie wyobrazić.
12 Pozdrawia was rodak wasz, Epafras, sługa Chrystusa Jezusa, zawsze walczący o was w modlitwach, abyście stali mocno, doskonali w pełnieniu każdej woli Bożej. Rz 15,30
4,12. Słowo „walczyć” jest terminem oznaczającym konflikt lub sportową rywalizację wymagającą wielkiego wysiłku. Starożytni filozofowie często posługiwali się nim w znaczeniu metaforycznym (zob. komentarz do Kol 1,29; por. Rdz 32,24?). Paweł przedstawia więc modlitwę jako jakąś formę duchowej walki lub dyscyplinę, mającą istotne znaczenie dla ich misji (Kol 4,2-4).
13 Zaświadczam o nim, że usilnie się troszczy o was oraz o tych, którzy są w Laodycei i w Hierapolis.
12–13. O Epafrasie zob. 1,7 oraz Flm 23, o zaszczytnym zaś tytule sługi Chrystusa Jezusa – Rz 1,1. Walczący o was w modlitwach (o samym czasowniku – zob. kom. do 1,29) – to mocna przenośnia, może wzorowana na podobnej roli Mojżesza według opisu Wj 17,8–16; 32,11–14. Ten, który pierwszy zaniósł wiarę do Kolosów, nieustannie modli się o łaskę doskonałego wypełnienia woli Bożej przez członków tamtejszego Kościoła. Ta apostolska troska Epafrasa rozciąga się zresztą na pozostałe Kościoły w dolinie Likosu – w Laodycei i w Hierapolis.
4,13. Trzema największymi miastami położonymi w dolinie Likosu we Frygii były Kolosy, Laodycea i Herapolis. W tym okresie Kolosy odgrywały wśród nich najmniejszą rolę. W Hierapolis znajdowały się pogańskie ośrodki kultu związane z lecznictwem, świątynia poświęcona cesarzowi i, jak mniemano, wejście do podziemnego świata. W tamtych czasach istniała też w Hierapolis stosunkowo duża gmina żydowska. Laodycea była bogatym ośrodkiem handlowym, mimo swojego położenia na uboczu.
14 Pozdrawia was Łukasz, umiłowany lekarz, i Demas.
14. W określeniu ewangelisty Łukasza mamy dwa cenne szczegóły: co do zawodu lekarza i o nieżydowskim pochodzeniu. Pierwsza okoliczność tłumaczy jego miejsce przy boku dostojnego i kochanego pacjenta – Pawła (por. Ga 4,13n). Obecność tę potwierdza też Flm 24, wymieniając Łukasza wraz z innym Grekiem, Demasem, późniejszym być może apostatą (2 Tm 4,10).
4,14. Lekarze byli ludźmi wykształconymi, lecz często niewolnikami lub wyzwoleńcami, którzy zajmowali stosunkowo niską pozycję społeczną. Chociaż zawód ten był wykonywany w większości przez mężczyzn, znamy także kobiety lekarzy (niezależnie od położnych). Być może Łukasz zgłębiał sztukę medyczną w Laodycei (istnieją dowody, że miasto to było ważnym centrum medycznym) lub praktykował przed swoim nawróceniem w ośrodku kultu związanego z lecznictwem w Hierapolis. Wydaje się, że czytelnicy listu o nim słyszeli. Narodowość Demasa nie jest pewna; według papirusów pewni Żydzi nosili greckie imię Demas (por. 2 Tm 4,10), w tym kontekście wydaje się jednak, że chodzi o poganina.
15 Pozdrówcie braci w Laodycei, zarówno Nimfasa, jak i Kościół [gromadzący się] w jego domu! Rz 16,5+
15. Pozdrowienia kierują się do tych Laodycejczyków, którzy przebywali w Kolosach, oraz do Kościoła lokalnego, gromadzącego się częściowo także w domu prywatnym Kolosanina Nimfasa (por. analogie: Rz 16,5; 1 Kor 16,19).
4,15. We wczesnych rękopisach imię Nimfas występuje w różnych rodzajach; wydaje się jednak bardziej prawdopodobne, że pisarze przekształcili raczej imię kobiece w męskie, niż na odwrót. Przypuszczalnie więc rodzaj żeński (Nimfa) jest formą pierwotną, co czyniłoby z niej przełożoną domowego Kościoła.
16 A skoro list zostanie u was odczytany, postarajcie się, by odczytano go też w Kościele w Laodycei, a wy żebyście też przeczytali list z Laodycei. 1Tes 5,27
4,16 Listy Pawła miały być czytane wszystkim braciom (1 Tes 5,27), a potem przekazywane wspólnotom z pobliskich okolic (por. 2 Kor 1,1). Ten, który Kolosanie winni otrzymać z Laodycei, jest niewątpliwie listem nazywanym Ef.
16. Nakaz ten dotyczy niewątpliwie liturgicznego odczytania obydwu listów, skoro ma to się dokonać w Kościele, oczywiście razem zgromadzonym. List z Laodycei może być tym pismem okrężnym, który znamy dziś pod nazwą Listu do Efezjan (zob. Wstęp do Ef).
4,16. List Pawła do Laodycejczyków nie zachował się do naszych czasów, chociaż niektórzy uczeni sugerowali, że chodzi o obecny List do Efezjan (zob. jednak komentarz do Ef 1,1). Podobnie jak List do Efezjan, mógł on być podobny do Listu do Kolosan. Czytano prawie zawsze na głos, zaś listy adresowane do grupy osób były odczytywane zwykle wszystkim jej członkom przez jedną z nich, bowiem większość nie potrafiła płynnie czytać. Podczas nabożeństwa w Kościele listy Pawła mogły być odczytywane razem z tekstami ze Starego Testamentu, chociaż wydaje się mało prawdopodobne, by Paweł albo jego najdawniejsi czytelnicy przypuszczali, że niektóre z nich wejdą w skład chrześcijańskiego kanonu Pisma Świętego.
17 Powiedzcie zaś Archipowi: Bacz, abyś wypełnił posługę, którą przyjąłeś w Panu. Flm 1,2
17. Na zakończenie czytamy apel o przypomnienie Archipowi, którego imię figuruje jeszcze w adresie Flm 2, o jego obowiązkach religijno-społecznych, może związanych z charyzmatem i urzędem. Może chodzi tu o zastępstwo nieobecnego Epafrasa?
4,17. Archip mógł być synem Filemona lub przynajmniej jednym z wiernych jego domowego Kościoła (Flm 2).
Podpis z błogosławieństwem
18 Pozdrowienie ręką moją – Pawła: Pamiętajcie o moich kajdanach! Łaska [niech będzie] z wami! 2Tes 3,17; 1Kor 16,21; Ga 6,11 Ef 3,1+
4,18 W Wulgacie na końcu wiersza dodane: „Amen” (por. Flp 4,23).
18. Pierwsze zdanie o własnoręcznie napisanym pozdrowieniu występuje nadto w 1 Kor 16,21; 2 Tes 3,17 i być może w Ga 6,11. Jest to rodzaj pieczęci na zakończenie dyktowania (por. Rz 16,22, gdzie sekretarz podaje swoje imię) – znak autentyczności listu. Pamiętać o kajdanach – to modlić się w intencji Apostoła, jak prosił w 4,3, o możliwość dalszej działalności misyjnej.
Błogosławieństwo końcowe jest najkrótsze ze wszystkich (1 Tm 6,21; 2 Tm 4,22).
4,18. Ludzie dyktowali zwykle listy pisarzom, kończyli jednak podpisem wykonanym własnoręcznie.
4,7-18. Końcowe pozdrowienia. Listy często kończyły się pozdrowieniami od innych osób, korespondencja docierała bowiem nieregularnie i w sposób nieprzewidywalny (gdy ktoś udawał się w miejsce zamieszkania adresata).