streszczenie szczegółowe
Prolog
Miejsce: Wilno. klasztor oo. Bazylianów, przerobiony na więzienie stanu. Cela więźnia.
Osoby: Więzień, Anioł Stróż, Duchy nocne, Aniołowie, Duch.
Nad śpiącym Więźniem czuwa Anioł Stróż. Mówi, że na prośbę zmarłej matki Więźnia często przybywał do niego i kierował jego snami, starając się odnaleźć i spotęgować w świadomości śpiącego dobre myśli. Jednak wszelkie te zabiegi nie pomagały, gdyż młodzieńcza dusza “w niepokoju, ale z dumą się budziła” i ciągnęła “pamiątki wyższych światów” w otchłań przyziemności. Anioł widząc to płakał nad młodzieńcem i obawiał się powrotu do nieba oraz spotkania z matką, która z pewnością zapyta o syna. Nagle Więzień budzi się, dostrzega wschodzące słońce i snuje rozważania na temat snu. Twierdzi, że wbrew przekonaniom mędrców sen nie jest ani wspomnieniem, ani grą wyobraźni. Potem zapada w drzemkę. W tym czasie pojawiają się Duchy nocne i próbują uzyskać wpływ na sny Więźnia, a przez to uczynić z niego swego sługę. Anioł zaś mówi, że pobyt w więzieniu jest dla owego nieszczęśnika darem Bożym, gdyż może on tu w samotności rozmyślać o swym przeznaczeniu. Więzień znów budzi się i zastanawia, czy ten, który “bliźnich katuje, więzi i wyrzyna” przypomina sobie rano i pojmuje znaczenie choć jednego ze swych licznych snów. Następnie Więzień ponownie zasypia. Wokół niego toczy się walka szatanów z Aniołami o panowanie nad myślami uwięzionego młodzieńca. Znów budzi się i stwierdza, że będzie wolny. Nie może przypomnieć sobie, skąd ta myśl powstała w jego świadomości, ale nie zastanawia się nad tym problemem zbyt długo. Dochodzi natomiast do wniosku, że ta “wolność” oznacza wygnanie - “zdjęcie kajdanów z rąk i nóg, a wtłoczenie ich na duszę”. Więzień żali się:
“Ja śpiewak - i nikt z mojej pieśni nie rozumie
Nic - oprócz niekształtnego i marnego dźwięku”
i z tego powodu choć “żywy, zostanie dla ojczyzny umarły”. W tym momencie dokonuje się przemiana - umiera w nim Gustaw, natomiast rodzi się Konrad. Przemianę tę Więzień uwiecznia napisem wykonanym węglem na kamieniu. Później ponownie zasypia. W czasie snu Duch opisuje potęgę Konrada, z której jednak śpiący nie zdaje sobie sprawy i choć “czekają (na) jego myśli - szatan i anioły”, to jednak “nie wie on gdzie leci, sam nie wie co zdziała”. Na koniec wypowiada jeszcze jedno zdanie:
“Ludzie! Każdy z was mógłby, samotny, więziony,
Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony!”.
AKT I
Scena I
Miejsce: Korytarz więzienny, później - cela Konrada.
Osoby: Jakub, Adolf, Żegota, Konrad, Ksiądz Lwowicz, Sobolewski, Frejend, Tomasz, Feliks Kółakowski, Suzin, Jacek, Józef, Jankowski, Kapral.
W wieczór wigilijny więźniowie wychodzą ze swych cel i zbierają się w celi Konrada. Umożliwił im to Kapral - Polak, który niegdyś był legionistą, a później został siłą wcielony do carskiego wojska i pełnił straż w więzieniu. Zebrani witają nowo przybyłego więźnia Żegotę, który dziwi się, że został aresztowany, gdyż nie należał do żadnego spisku. Wyraża nadzieję, że ci, którzy ich uwięzili, będą tylko żądać okupu. Tomasz jednak wyprowadza go z błędu. Okazuje się, że na Litwę przybył senator Nowosilcow, który popadł w niełaskę u cara i z tego powodu:
“Musi z towarzystw (...) wielką rzecz wysnować
I nowych wielu ofiar carowi poświęcić”.
Nie pomoże tu też żadna obrona, gdyż rozprawy toczą się potajemnie, zaś “ten co skarży (...),naszej ma słuchać obrony”. Tomasz proponuje, aby z tego powodu zebrani wybrali spośród siebie kilku nieżonatych i kilka sierot, którzy przejmą na siebie winę, aby uwolnić innych od kary. Tomasz sam zgłasza się jako pierwszy. Potem rozmowa schodzi na nieco inne tory. Zebrani - pomimo ciężkiej sytuacji - zdobywają się nawet na żarty dotyczące więziennego pożywienia i tutejszych warunków. Później Sobolewski opisuje obraz, którego był świadkiem w czasie powrotu z przesłuchania. Widział, jak wywożono kibitkami dwudziestu studentów żmudzkich. Byli wśród nich: brat Jacka, Janczewski i Wasilewski. Wszyscy skazańcy mieli ogolone głowy i byli skuci łańcuchami. Najmłodszy z nich miał około dziesięciu lat i nie mógł udźwignąć swego łańcucha, jednak policmajster nadzorujący transport stwierdził tylko, że waga łańcucha jest przepisowa i nie pozwolił ulżyć biedakowi. Wasilewski natomiast po chłoście, którą otrzymał w czasie przesłuchania, był tak osłabiony, że do kibitki musiał go wnosić jeden z żołnierzy. Słysząc tę opowieść Józef stwierdza, że dawniej w czasie wojen niszczono nawet lasy i palono dojrzewające zboża, ale obecnie
“Car mędrszy, srożej, głębiej Polskę krwawi:
On nawet ziarna zboża zabiera i dławi!
Sam szatan mu metodę zniszczenia tłumaczy”.
Więźniowie wspominają Ksawerego, który w obawie przed aresztowaniem popełnił samobójstwo. Dla rozweselenia proszą Feliksa, aby zabawił towarzystwo. Przed nim jednak głos zabiera Żegota i - nawiązując do uprzedniej wypowiedzi Józefa opowiada bajkę Antoniego Goreckiego, której morał brzmi:
“O wy, co tylko na świat idziecie z północą,
Chytrość rozumem, a złość nazywacie mocą
Kto z was wiarę i wolność znajdzie i zagrzebie,
Myśli Boga oszukać - oszuka sam siebie”.
Później Feliks śpiewa piosenkę, w której jak refren powtarzają się imiona: Jezus i Maryja. Milczący dotąd Konrad oburza się na bluźnierczą treść piosenki i występuje w obronie imienia Maryi. Popiera go Kapral, który opowiada historię z czasów wojen napoleońskich. Pewnego razu, nocując wraz z oddziałem Francuzów w gospodzie znajdującej się w miasteczku o nazwie Lamego, słyszał on, jak pijani żołdacy bluźnią świętym i Matce Bożej. Zaprotestował wówczas i udało mu się uciszyć żołnierzy. Późną nocą, gdy zatrąbiono na alarm, okazało się, że wszyscy Francuzi zostali zamordowani, a jedynie Kapral pozostał przy życiu. W swej czapce znalazł kartkę z łacińskim napisem, który znaczył: “Niech żyje Polak, jedyny obrońca Maryi”.
Po skończonej opowieści Kaprala, Feliks rozpoczyna następną piosenkę. Konrad jest dziwnie roztargniony, więźniowie przewidując, że zacznie za chwilę prorokować, wyciszają się i wsłuchują się w śpiewane przez niego słowa. Frejend akompaniuje na flecie. Refren pieśni Konrada stanowią słowa:
“Zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
Z Bogiem, a choćby mimo Boga”.
Ksiądz Lwowicz przerywa bluźnierczą pieśń, Konrad nie zwraca na niego uwagi opisując dalej swoją wizję. Zdaje mu się, że jest orłem unoszącym się w przestworzach. Z góry spogląda na ziemię starając się ujrzeć przyszłość, jednak widok przesłania mu ogromny kruk. Orzeł podejmuje z nim walkę, ale kruk chwilowo zwycięża wprowadzając do umysłu Konrada zamęt. W tej chwili zebrani słyszą stukanie do bram więzienia i rozbiegają się do cel. Konrad pozostaje sam.
Scena II. Improwizacja
Osoby: Konrad, Duchy.
Duch Konrada wyswobadza się z więzów ciała i wznosi ponad ziemię. Wyraża pragnienie poznania przeszłości i przyszłości. Wreszcie mieni się być równym Bogu:
“Jam się twórcą urodził!
Stamtąd przyszły siły moje,
Skąd do Ciebie przyszły Twoje”.
Nie otrzymując odpowiedzi żąda: “Daj mi rząd dusz!” Swoje żądanie powtarza jeszcze kilkakrotnie, jednak Bóg nie odpowiada. Wówczas Konrad złorzeczy:
“Kłamca, kto Ciebie nazywał miłością:
Ty jesteś tylko mądrością!
Ludzie myślą, nie sercem,
Twych dróg się dowiedzą!”.
Pychę Konrada podsycają towarzyszące mu Duchy. W coraz większym uniesieniu Konrad wyzywa Boga na pojedynek i utożsamia się z narodem:
“Ja i ojczyzna - to jedno!
Nazywam się Milijon - bo za milijony
Kocham i cierpię katusze”.
Wreszcie w apogeum uniesienia wypowiada największą obelgę: “Tyś nie ojcem świata, ale... ”. Ostatnie słowo “carem” dopowiada szatan, gdyż Konrad pada bez zmysłów na posadzkę celi. Wówczas rzucają się na niego Duchy, ale choć pragną go zadusić, nie mogą mu nic uczynić, gdyż jest broniony siłą modlitw ofiarowywanych za niego. Duchy wpadają we wściekłość, ponieważ Konrad był już o krok od śmierci, a one nie wykorzystały możliwości zapanowania nad jego duszą na całą wieczność. Sprzeczkę ich przerywa odgłos otwierania drzwi celi. Duchy chowają się.
Scena III
Osoby: Kapral, Ksiądz Piotr, jeden z Więźniów, Konrad, Duch, Aniołowie, Archaniołowie.
Wchodzący zastają Konrada leżącego na podłodze. Więzień twierdzi, że Konrad jest chory, jednak Ksiądz Piotr od razu orientuje się w sytuacji i rozpoczyna modły. Po chwili Więzień odchodzi. Wkrótce po nim wychodzi Kapral, aby czuwać na korytarzu nad spokojem kapłana i Konrada, który odzyskuje przytomność, ale znów popada w wizjonerskie uniesienie i opisuje swe widzenie. Dostrzega on młodego Rollisona, który też znajduje się w więzieniu i “zbity, krwią zbryzgany” wpadł w rozpacz i próbuje popełnić samobójstwo. W słowach Konrada Ksiądz Piotr rozpoznaje działanie złego ducha i zaczyna odprawiać egzorcyzmy. Szatan próbuje go powstrzymać. Bernardyn nakazuje mu mówić prawdę. Duch próbuje się od tego uchylić i przemawia w różnych językach, na co zakonnik ponownie rozpoczyna modły. Szatan ciągle usiłuje się wykręcić używając licznych sztuczek i wybiegów, jednak w końcu jest zmuszony skapitulować i odpowiedzieć na pytania kapłana, który chce się dowiedzieć, gdzie znajduje się wspomniany w wizji więzień. Szatan po długich uporze mówi, że Rollison znajduje się w klasztorze dominikańskim (również zamienionym na więzienie). Ksiądz Piotr pozwala wreszcie diabłu opuścić umysł Konrada. Młodzieniec natychmiast odzyskuje świadomość. Kapłan nakazuje mu, aby się modlił i ufał w miłosierdzie Boże. Konrad zasypia, natomiast bernardyn modli się za niego i pragnie wziąć na siebie wszystkie jego winy. Do modlitw kapłana dołączają się Aniołowie i Archaniołowie. Oba chóry wysławiają też cnotę pokory:
“Pan maluczkim objawia,
Czego wielkim odmawia”.
Stwierdzają też, że - pomimo zaślepienia - Konrad czcił jednak i szanował imię Matki Bożej oraz kochał naród i to przemawia na jego korzyść.
Scena IV
Miejsce: Dom wiejski pod Lwowem.
Osoby: Ewa, Marcelina, Aniołowie.
Późnym wieczorem młoda panienka Ewa modli się jeszcze przed obrazem Matki Najświętszej. Swe modlitwy ofiarowuje ona za ojczyznę i rodziców oraz za uwięzionych i męczonych przez Moskali ludzi. Później zasypia. Nad nią zbierają się Aniołowie i zsyłają jej piękny sen, a następnie odlatują.
Scena V
Miejsce: Cela Księdza Piotra.
Osoby: Ksiądz Piotr, Aniołowie.
Ksiądz Piotr leżąc krzyżem i modląc się ma widzenie. Na początku dostrzega liczne drogi wiodące na północ “w kraj daleki” i “tłum wozów” unoszących młodzież na wygnanie. Następnie zauważa jednego młodzieńca, który umknął przed prześladowcami:
“(...) to obrońca! Wskrzesiciel narodu!
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery
A imię jego będzie: czterdzieści i cztery”.
Jednak ten “wskrzesiciel narodów” jeszcze nie nadszedł, natomiast polski “naród związany, cała Europa wlecze, nad nim się urąga”. Dalej następuje opis męki narodu zobrazowany w sposób analogiczny do męki i śmierci Chrystusa. Francja pełni tu rolę Piłata, car rosyjski - rolę Heroda, natomiast żołnierze pojący konającego na krzyżu żółcią i octem to Rakus i Borus - Austriak i Prusak. Wreszcie
“żołdak Moskal z kopiją przyskoczył
I krew niewinną (...) narodu wytoczył”,
jednak spośród oprawców
“On jeden poprawi się i Bóg mu przebaczy”.
Naród kona na krzyżu, ale niedługo potem zmartwychwstaje. Wizja kończy się ponownym wspomnieniem tajemniczego “wskrzesiciela narodu”. Wreszcie Ksiądz Piotr zasypia, natomiast Aniołowie niosą jego duszę do nieba, aby tam Bóg ukoił cierpienia przed jej ponownym powrotem do ciała.
Scena VI
Miejsce: Sypialnia Senatora.
Osoby: Senator, Diabły, Belzebub.
Diabły pragną pastwić się nad pogrążonym we śnie Senatorem. Jednak Belzebub odpędza je twierdząc, że jeśli ukażą śpiącemu wizję piekła, to wówczas może on kiedyś ją wspomnieć i nawrócić się, a przez to umknąć z rąk szatańskich. Książę piekieł pozwala im jedynie podsycać pychę Senatora, a następnie “szyderstwami siec”, jednak bez najmniejszego wspomnienia mąk piekielnych. Diabły przystępują do dzieła. Senatorowi śni się, że car nadaje mu liczne tytuły i godności, jednak później wszystko odmienia się: Senator wypada z łask i zostaje wystawiony na kpiny i szyderstwa. W tym momencie Diabły rzucają się na jego duszę, aby ją dręczyć aż do świtu.
Scena VII. Salon warszawski
Osoby: Zenon Niemojewski, Adolf, Hrabia, Francuz, Damy, Kamerjunkier, Szambelan, kilku młodych i dwóch starych Polaków, Jenerał, Literaci, Oficer, Mistrz ceremonii, Panna, Wysocki.
Wśród śmietanki towarzyskiej, rozmawiającej po francusku, słychać krytykę dotyczącą ostatniego balu, który - zdaniem zebranych - był źle zorganizowany. Towarzystwo stwierdza, że po wyjeździe Nowosilcowa z Warszawy “nikt nie umie gustownie urządzić zabawy”. Zebrani twierdzą też, że polskie wiersze są nudne i niezrozumiałe; z tego powodu nikt nie chce słuchać prezentacji Literatów. Niedaleko drzwi stoi grupa młodych ludzi wraz z dwoista starszymi Polakami. Tu rozmowa jest prowadzona po polsku. Zebrani rozprawiają o wydarzeniach rozgrywających się w Warszawie i na Litwie. W pewnej chwili Młoda Dama podchodzi do stolika i prosi Adolfa, aby opowiedział siedzącym tu ludziom o Cichowskim. Szambelan natychmiast oddala się, nie chcąc słuchać, reszta natomiast okazuje swe zainteresowanie.
Cichowski przed laty był przystojnym i pełnym humoru mężczyzną. Pewnego razu zniknął i długo nie było o nim żadnych wieści. Policja stwierdziła, że Cichowski się utopił i na dowód tego pokazano jego żonie płaszcz znaleziony rzekomo na brzegu Wisły. Ciała jednak nie odnaleziono. Po trzech latach ktoś rzucił do kolumny więźniów prowadzonych do Belwederu pytanie: “Więźnie, kto jesteście?”. W odpowiedzi padło też imię Cichowskiego. Żona dowiedziawszy się o tym natychmiast zaczęła się starać o jakiekolwiek informacje, jednak jej prośby i pisma pozostały bez odpowiedzi. Przez następne trzy lata nie było o zaginionym żadnych innych wieści poza pogłoskami niewiadomego pochodzenia mówiącymi, że jest on ciągle przesłuchiwany i torturowany, ale “nie złożył żadnego wyznania”. Męczono go na różne sposoby:
“przez wiele nocy spać nie dozwalano, (...)
karmiono śledziami i pić nie dawano, (...)
pojono opium, nasyłano strachy,
Larwy, (...) łaskotano w podeszwy, pod pachy”.
Pewnej nocy dwóch żołnierzy przyprowadziło Cichowskiego do domu. Nieszczęśnik bardzo się zmienił: wyłysiał, pożółkł na twarzy, jego skóra uległa zniszczeniu. Nie chciał z nikim przez długi czas rozmawiać.
Po zakończeniu opowiadania Młoda Dama pyta Literatów, czemu nie chcą oni opisać tej historii w swoich utworach. Jeden z nich twierdzi, że nikt tego nie będzie chciał czytać. Inny stwierdza
“Że to wcale nie szkodzi, że przedmiot jest nowy;
Szkoda tylko, że nie jest polski, narodowy. (...)
Nasz naród scen okropnych, gwałtownych nie lubi”
oraz, że Polacy wolą raczej sielanki. Jeszcze inny natomiast uważa
“że poezji nie ma bez poloru,
a poloru być nie może tam,
gdzie nie ma dworu”
i oświadcza:
“Ach, ginie Polska! - Dworu nie mamy w Warszawie!”.
Wśród polskich arystokratów wybucha kłótnia polityczna, natomiast oburzona młodzież wychodzi. Na stwierdzenie jednego z młodych:
“Otóż to jacy stoją na narodu czele!”
Wysocki odpowiada:
“Powiedz raczej: na wierzchu!
Nasz naród, jak lawa:
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi!”
i radzi:
“Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi!”.
Scena VIII. Pan Senator
Miejsce: Mieszkanie Senatora w Wilnie.
Osoby: Senator, Doktor, Szambelan, Lokaj, Sekretarz, Pelikan, Bajkow, Damy, Pani Rollison, Kmitowa, Panna, Ksiądz Piotr, Pani Gubernatorowa, Pani Sowietnikowa, Pani Jenerałowa, Księżna.
W salonach u Senatora towarzystwo zabawia się grą w karty i rozmowami. Senator oburza się na tutejszą arystokrację, której członkowie wciąż zawracają mu głowę wstawiając się za więźniami. Rozmowę przerywa Lokaj przynoszący wiadomość, że kupiec Kanissyn, którego Senator jest dłużnikiem, oczekuje na rozmowę. Senator odsyła Lokaja z odpowiedzią odmowną. Wówczas wtrąca się Sekretarz donosząc, że kupiec ów groził wszczęciem procesu. Senator słysząc to nakazuje, aby jak najszybciej wysłano do Moskwy kibitkę i sprowadzono do Wilna syna kupca i oskarżono chłopca o udział w spisku. Pelikan pyta, co Senator nakaże uczynić z młodym Rollisonem, który zachorował w wyniku ciężkiego pobicia. Senator dziwi się, że chłopak jeszcze nie umarł. Po pewnym czasie Lokaj oznajmia przybycie Pani Rollison. Senator jest wściekły, że ją wpuszczono, ale czytając list, w którym Księżna wstawia się za biedną niewidomą matką, pozwala wprowadzić ową niewiastę. Wraz z Panią Rollison wchodzą: Kmitowa i Ksiądz Piotr. Pani Rollison skarży się, że uwięziono i katowano jej syna, który jest jej podporą i żywicielem. Senator próbuje zaprzeczyć, jednak niewiasta uporczywie nalega i prosi o zezwolenie na widzenie z synem lub chociaż, aby wpuszczono do niego księdza. Dostojnik wyraża wreszcie zgodę na wizytę kapłana. Na odchodnym Pani Rollison zwraca się jeszcze o poparcie do Panny, która w międzyczasie podeszła do rozmawiających. Wdowa skarży się jej, że chłopak już rok jest więziony. Panna wyraża swe zdziwienie, natomiast Senator, pragnąc ukryć przed nią swe prawdziwe oblicze, udaje, że o tym nic nie wiedział i zamierza za to rzekome niedopatrzenie “uszy komisarzom natrzeć”. Pani Rollison jest uradowana i stwierdza, że zawsze wierzyła w szlachetność dostojnika, który jest jedynie “łotrów otoczony zgrają”. Senator prosi, aby biedna matka przyszła o godzinie siódmej, a następnie grzecznie ją odprawia. Zatrzymuje jednak przy sobie Księdza Piotra. Odchodzi również Panna. Chwilę później Senator odmienia swe oblicze: nakazuje wpuścić wdowę do syna, a następnie zamknąć ją w tamtejszym więzieniu. Doktor doradza, aby pozwolić na otwarcie okien w celi chłopca, co wybawi jego oprawców z kłopotu, ponieważ młody Rollison zajmuje celę na trzecim piętrze i chciał sobie w ostatnich dniach odebrać życie. Później zaczyna szydzić z Księdza Piotra i wypytywać go, skąd zakonnik dowiedział się o więźniu. Bernardyn znosi ataki w pokorze i milczeniu. Jego zachowanie wyprowadza urzędników z równowagi. Doktor każe Pelikanowi spoliczkować kapłana, który przepowiada Doktorowi rychłą śmierć. Na to Bajkow również wymierza zakonnikowi policzek i słyszy taką samą jak Doktor przepowiednię. Senator nakazuje posłać po prokuratora Botwinkę, aby ten przeprowadził przesłuchanie Księdza Piotra. Doktor natomiast oznajmia Senatorowi, że spiskami na Litwie kieruje książę Adam Czartoryski, któremu pomagają liczni profesorowie, przede wszystkim Lelewel. W zamian za przekazanie dowodów spiskowej działalności tych ludzi Senator obiecuje Doktorowi wysoką nagrodę i zaszczyty, natomiast potajemnie nakazuje go aresztować. Przy pożegnaniu jednak okazuje względy. Po chwili rozpoczyna się bal.
Bal
Osoby: Dama, Młody Człowiek, Kolleski Regestrator, Sowietnik, Pułkownik, Senator, Gubernator, Gubernatorowa, Starosta, Oficer Rosyjski, Bajkow, Student, Panna, Matka, Bestużew, Justyn Pol, Ksiądz Piotr, Pani Rollison, Lokaje, Żołnierze, liczni goście.
Polscy goście są uprzejmi w stosunku do wyższych urzędników rosyjskich, jednak za ich plecami okazują swoją bezgraniczną dla Rosjan pogardę. Gubernator zapytuje Starostę o powód nieobecności na balu jego żony i córki. Starosta stwierdza, że żonę ma tylko dla siebie, natomiast dla córki sam poszuka odpowiedniego towarzystwa. Po odejściu Gubernatora wyraża swe oburzenie:
“Po turmach siedzi młodzież nasza
Nam każą iść na bal!”,
Oficer rosyjski stwierdza natomiast:
“Nie dziw, że nas tu przeklinają:
Wszak to już mija wiek,
Jak z Moskwy w Polskę nasyłają
Samych łajdaków stek”.
Justyn Pol pragnie zamordować Senatora, jednak Bestużew uzmysławia mu bezsensowność takiego kroku, gdyż na miejsce zabitego dostojnika zostanie przysłany następny:
“Cesarz ma u nas liczne psiarnie:
Cóż, że ten zdechnie pies”
i stwierdza, że krok taki ściągnąłby tylko na młodzież polską jeszcze większe represje i prześladowania. Słowa te wywołują u Pola poczucie bezsilności:
“Czyż go to za nas nikt nie skarze?
Nikt się nie pomści?!”.
Ksiądz Piotr odpowiada na to: “Bóg”. W tym momencie rozpoczyna się burza, natomiast do sali dostaje się pani Rollison, przeklinając Senatora, twierdząc że jej syn został wyrzucony przez okno więzienia i zginął. W rozpaczy posuwa się aż do bluźnierstwa, jednak uspokaja ją Ksiądz Piotr mówiąc, że jej syn żyje. Pani Rollison mdleje, natomiast w pobliżu słychać uderzenie pioruna. Po chwili okazuje się, że piorun trafił Doktora, który w tym czasie znajdował się we własnym mieszkaniu. Ksiądz Piotr prosi, aby mógł pójść do rannego chłopca i zabrać ze sobą Panią Rollison. Poruszony nieoczekiwanym spełnieniem się przepowiedni kapłana Senator zezwala na to. Goście uciekają z sali w przerażeniu. Pozostają tylko: Senator, Pelikan i Ksiądz Piotr. Senator pyta, w jaki sposób zakonnik przewidział śmierć Doktora. Po długich naleganiach ze strony dostojnika bernardyn opowiada dwie przypowieści mające wyjaśnić, dlaczego piorun nie uderzył w Senatora lub Pelikana - największych winowajców. Pierwsza z nich kończy się morałem:
“Ty najwięcej zgrzeszyłeś: kary nie wyminiesz,
Lecz ostatni najgłośniej, najhaniebniej zginiesz”.
W drugiej przypowieści kapłan wyraża przekonanie, że prześladowcy nie usłuchają napomnień i będą nadal trwać w swych grzechach. Znudzony słowami bernardyna Senator odsyła Księdza Piotra. Zakonnik wychodząc spotyka prowadzonego na przesłuchanie Konrada. Młodzieniec nie rozpoznaje kapłana, ale wydaje mu się, że w swoich snach widział podobną sylwetkę. Wspomina o tym bernardynowi i ofiarowuje mu swój pierścionek z prośbą, aby Ksiądz Piotr sprzedał klejnot, połowę pieniędzy dał ubogim, a za pozostałą część odprawił mszę w intencji dusz cierpiących w czyśćcu. Zakonnik pociesza więźnia i daje mu radę, aby w nie znanej ziemi, do której zostanie zesłany, Konrad odszukał człowieka, który powita go w imię Boże i wysłuchał jego słów. Następnie żołnierze zabierają Konrada, natomiast Ksiądz Piotr wychodzi.
Scena IX. Noc Dziadów
Miejsce: Cmentarz.
Osoby: Guślarz, Kobieta, Widmo.
W stojącej opodal kaplicy gromadzą się wieśniacy. Kobieta jednak pragnie ujrzeć tylko jednego ducha:
“Tego, który przed laty wielu
Zjawił się na jej weselu, (...)
Stanął nagle krwawy, blady (...)
I ani słowa nie mówił”.
Z tego powodu niewiasta chce pozostać na cmentarzu. Guślarz zezwala jej na to, ale sam pozostaje razem z nią tłumacząc jednocześnie, że duch ów dlatego był niemy, ponieważ był duchem żywego człowieka, natomiast jego skrwawiona pierś oznaczała zranioną duszę. W kaplicy zaczynają się obrzędy Dziadów. Guślarz kryje się wraz z Kobietą we wnętrzu spróchniałego dębu i obserwuje cmentarz opisując swej towarzyszce, co się tam dzieje. W tym czasie z grobów wychodzą rozmaite zjawy i upiory i podążają w stronę kaplicy. Kobieta wciąż wyczekuje pojawienia się dziwnego ducha. Noc dobiega końca, a wszelkie zaklęcia Guślarza pozostają bezowocne. Wreszcie udaje mu się wywołać marę. Duch zbroczony krwią z licznych ran, które ma na piersiach, nadjeżdża od strony “Gedymina grodu”- Wilna. Guślarz stwierdza, że rany te zadali “narodu nieprzyjaciele”, ale największy ból sprawia nieszczęśnikowi ledwie widoczna ranka na czole, którą “sam sobie zadał”, a której nawet “śmierć uleczyć nie może”. Kobieta prosi Boga o pomoc i ulgę w cierpieniu dla nieszczęsnego młodzieńca.
Dziadów cz. III. Ustęp
Droga do Rosji
Utwór zawiera opis krajobrazu pokrytych śniegiem ziem, rozciągających się wzdłuż dróg biegnących na północ - w głąb Rosji. Drogami tymi poruszają się jedynie oddziały wojsk, w skład których wchodzą członkowie różnych narodowości oraz kibitki uwożące zesłańców, którymi są młodzieńcy o dzikim, ale zarazem dumnym wejrzeniu. Wozy zmierzają w stronę stolicy.
Przedmieścia stolicy
Widać tu liczne wspaniałe pałace i świątynie, budowane w najróżniejszych stylach architektonicznych. Wszystkie te budowle są tak okazałe, gdyż zostały “Krwią Litwy, łzami Ukrainy i złotem Polski hojnie zakupione”.
Obecnie przedmieścia są opuszczone, ponieważ car przeniósł się na czas zimy do centrum miasta, a w ślad za władcą podążyli wszyscy dworzanie.
Petersburg
W utworze opisana jest historia stolicy. Car postanowił niegdyś na nie zamieszkanych terenach wznieść
“Nie miasto ludziom - lecz sobie stolicę”
i nakazał zbudować na palach wbitych w błotnisty grunt i na “ciałach Moskalów” kopie najwspanialszych budowli całego świata. Głównymi ulicami miasta car wraz ze swym dworem zwykł był urządzać spacery, którym przyglądali się ubożsi mieszkańcy. Pewnego wieczoru po przejściu carskiego orszaku na ulicy pozostali dwaj ludzie: zamyślony pielgrzym oraz człowiek, który “zdawał się być dawnym mieszkańcem stolicy”. “Dawny mieszkaniec” podszedł do pielgrzyma i zwrócił się do niego w następujących słowach:
“Chrześcijaninem jestem i Polakiem,
Witam cię krzyża i Pogoni znakiem”.
Pielgrzym - wyrwany nagle z zamyślenia - uciekł, ale później żałował tego i często powracał myślą do postaci nieznajomego, poszukując go w tłumie ludzi.
Pomnik Piotra Wielkiego
Pewnego wieczoru przed pomnikiem cara Piotra Wielkiego stało dwóch młodych ludzi:
“Jeden, ów pielgrzym, przybylec z zachodu, (...)
Drugi był wieszczem ruskiego narodu”.
Rosjanin opowiedział towarzyszowi historię powstania pomnika, a następnie dokonał porównania monumentu z podobnym mu, a mającym być prawdopodobnie jego pierwowzorem - pomnikiem Marka Aureliusza, znajdującym się w Rzymie. Wieszcz wymienił też różnice istniejące pomiędzy obiema wielkimi postaciami: Marek Aureliusz przede wszystkim wygnał ze swego państwa szpiegów i donosicieli, a później poskromił wrogów ojczyzny. Z tego powodu, gdy wjeżdżał do Rzymu, był witany przez lud jako ojciec.
Przegląd wojska
Każdego dnia, około godziny dziesiątej rano, na wielkim placu car dokonuje przeglądu wojska. Na miejsce manewrów wjeżdżają właśnie liczne pułki konnicy i artylerii. Po przybyciu wojsk nadjeżdża car wraz ze swymi oficerami. Autor opisuje tu, jak “car rośnie, żyje i - gnije żołnierzem”: od dzieciństwa każdy carewicz jest przyzwyczajany do munduru i szabli, a później uczy się przeprowadzać z żołnierzami musztrę. Mickiewicz wspomina tu też sylwetkę Piotra Wielkiego, który wprowadził do wojska i salonów rosyjskich modę europejską, co wywołało w narodach europejskich okrzyk zdziwienia: “Car Piotr Rosyją ucywilizował”. Jego następcom pozostało już tylko
“Przylewać kłamstwa w brudne gabinety
Przysyłać w pomoc despotom bagnety
Wyprawić kilka rzezi i pożarów, (...)
Skradać poddanych, płacić cudzoziemców,
By (...) ujść za rząd silny, mądry i łaskawy”.
Później autor powraca do opisu musztry wojsk. Manewry wywierają na widzach wrażenie potęgi i sprawności oddziałów carskich, które na rozkaz imperatora dokonują najróżniejsze ruchy, zwroty i przegrupowania. Zgromadzeni obserwatorzy i dostojnicy zaczynają się niecierpliwić, gdyż temperatura dochodzi do minus dwudziestu stopni, jednak car wciąż wydaje nowe rozkazy. Wreszcie władca, znudzony zabawą, odjeżdża. Wkrótce po nim opuszczają plac oddziały wojskowe oraz tłum gapiów. Na placu pozostają jedynie ranni oraz trupy zamarzniętych i zatratowanych w czasie manewrów żołnierzy. Zajmują się nimi
“(...) policyjskie sługi
I niosą chować martwych, rannych społem”.
Jeden z rannych
“miał żebra złamane, a drugi,
Był wpół harmatniem przejechany kołem:
Wnętrzności ze krwią wypadły mu z brzucha”.
Następnego dnia odnaleziono jeszcze jednego trupa: “oficerskiego sługę”, który wierny jak pies siedział na futrze swego pana i czekając rozkazu zamarzł, nie próbując się nawet okryć pańskim płaszczem.
Dzień przed powodzią petersburską 1824. Oleszkiewicz
“Młodzi podróżni” idący brzegiem Newy spostrzegają nad samą rzeką jakiegoś człowieka. Zaciekawieni schodzą w dół i rozpoznają w nim Polaka, który
“jest malarzem,
Lecz go właściwiej nazywać guślarzem,
Bo dawno od farb i pędzla odwyknął:
Bibliję tylko i kabałę bada”.
Mężczyzna ów siedzi na lodzie i przy blasku latarki czyta swe księgi. Następnie wypowiada niezrozumiałe dla słuchaczy słowa proroctwa i odchodzi. Młodzi ludzie - “jedni zdumieni, drudzy rozśmieszeni” - rozchodzą się do domów. Tylko jeden z nich podąża w ślad za malarzem i znajduje go “na placu szerokim”. Artysta stoi wpatrzony w oświetlone okno carskiego pałacu i wypowiada kolejne proroctwo mówiące o zagładzie, która dosięgnie cara i wszystkich jego popleczników. W pewnym momencie spostrzega, że nie jest sam i ucieka, pozostawiając miotanego przeróżnymi uczuciami młodzieńca.
Do przyjaciół Moskali
Autor boleje nad śmiercią i cierpieniem swych przyjaciół, należących do grona rosyjskich rewolucjonistów. Poeta twierdzi, że od zesłania i katorgi jest jeszcze “sroższa niebios kara”: zaprzedanie się carowi, stawiające człowieka w gronie ciemiężycieli i oprawców gnębiących własnych przyjaciół.
plan wydarzeń
Prolog
1 listopada 1823 r. (rok uwięzienia członków Towarzystwa Filomatów, również Mickiewicza), cela więzienna w Klasztorze Bazylianów. Więzień śpi, nad nim pochyla się Anioł Stróż, jego słowa świadczą, że oddany mu pod opiekę człowiek ma wyjątkową osobowość.
Więzień okazuje się być poetą, wieszczem; budzi się i zasypia, nad nim odbywają się zmagania duchów.
Bohater powtórnie się budzi, przeżył głęboką wewnętrzną przemianę: z Gustawa - romantycznego kochanka przeobraził się w Konrada - narodowego przywódcę.
Akt I
Wigilia Bożego Narodzenia, więzienie w klasztorze O.O. bazylianów w Wilnie w celi zbierają się więźniowie (postacie autentyczne: Jakub - Jakub Jagiełło, Adolf - Adolf Januszkiewicz, Żegota - Ignacy Domejko, Tomasz - Tomasz Zan, Feliks Kółakowski, Jan Sobolewski)
wiadomość o przybyciu z Warszawy do Wilna senatora Nowosilcowa - będzie prowadził śledztwo, w celu wykrycia spisku wśród młodzieży; opowieść J. Sobolewskiego o wywożeniu na Syberię młodych Polaków; pieśni: Jankowskiego (w której ten bezcześci imiona Jezusa i Marii), Feliksa (ironicznie o „pracy dla cara”), Konrada (pieśń zemsty);
Mała Improwizacja - Konrad omdlewa.
Konrad sam w celi - Wielka Improwizacja - wystąpienie przeciw Bogu.
Ksiądz Piotr odprawia egzorcyzmy nad nieprzytomnym Konradem: wiadomość o uwięzionym Rollisonie, któremu Konrad siłą swej myśli poddał pomysł samobójstwa, uratowanie Konrada.
Dworek pod Lwowem - widzenie Ewy.
Cele Księdza Piotra - Widzenie - Polska jako Chrystus narodów.
Sypialnia w pałacu Nowosilcowa - sen Senatora - o łasce i niełasce cara.
Jeden z salonów warszawskich: towarzystwo stolikowe - konformiści, kosmopolici, zwolennicy cara i Nowosilcowa; towarzystwo „przy drzwiach” - patrioci, wśród nich Adolf, który opowiada o Cichowskim (aresztowanym, torturowanym, po opuszczeniu więzienia jest wrakiem człowieka).
Pałac Senatora - Nowosilcow, Bajkow i Pelikan rozmawiają o młodym Rollisonie; przybycie pani Rollison - matki chłopca - rozmowa z Senatorem; decyzja o zgładzeniu Rollisona (umożliwienie mu wyskoczenia przez okno); rozmowa z Księdzem Piotrem, który przepowiada śmierć Bajkowa i Pelikana,
trwa bal (prawa strona - patrioci, zmuszeniu okolicznościami do uczestnictwa w balu, wśród nich Justyn Pol i A. Bestużew; lewa strona - zdrajcy, konformiści);
wpada pani Rollison, już wie, że syn próbował popełnić samobójstwo, przeklina Nowosilcowa: Ksiądz Piotr mówi jej, że syn żyje, wzrasta lęk, który potęguje wiadomość o śmierci Doktora (Bajkowa);
Ksiądz Piotr uzyskuje zezwolenie na widzenie się z Rollisonem, opuszcza pałac, na schodach spotyka Konrada, któremu przepowiada wolność, spotkanie z tajemniczym nieznajomym, służbę narodowi.
Noc Dziadów - Guślarz i Kobieta - rozmawiają o duchu, który już pojawił się podczas wesela Kobiety, ale był niemy. Duch się nie zjawia. W końcu pojawia się orszak, na którego czele jedzie mężczyzna ubrany w czarny strój - to ukochany Kobiety (prawdopodobnie Konrad - zmienił imię, o czym wcześniej mówił Guślarz, ma ranę na piersi - przeżył nieszczęśliwą miłość i ranę na czole - ślad po zmaganiach z Bogiem).
Ustęp
Droga do Rosji - obraz wojsk i kibitek poruszających się po drogach biegnących w głąb Rosji.
Przedmieścia stolicy - opis opustoszałego miasta - car przeniósł się na zimę do centrum miasta.
Petersburg - opis stolicy; spotkanie pielgrzyma z jednym z mieszkańców (wątek Konrada mającego spotkać się z człowiekiem, który wskaże mu dalszą drogę).
Pomnik Piotra Wielkiego - historia pomnika.
Przegląd wojska - manewry żołnierskie, które dla zabawy urządził car.
Dzień przed powodzią petersburską 1824 r. Oleszkiewicz. - sylwetka Polaka, który wypowiada proroctwa dotyczące zagłady cara.
Do przyjaciół Moskali: Epitafium poświęcone pamięci przyjaciół - dekabrystów.
charakterystyka bohaterów
Konrad - człowiek o wyjątkowej wrażliwości i bogatym życiu wewnętrznym. Przeczuwa istnienie świata metafizycznego i pragnie go poznać. Poeta przeżywa stany uniesień, wówczas improwizuje, o czym wspomina się w scenie więziennej (“Bracia! duch jego uszedł i błądzi daleko / ... może przyszłość w gwiazdach czyta” mówi Józef). Jest gorącym czcicielem Marii Panny (co uratuje go przed ostatecznym potępieniem). Jego podstawowa cecha ujawnia się już w Małej Improwizacji - jest nią pycha, której symbolem staje się kruk. Pełnia osobowości Konrada zostanie jednak odkryta w Wielkiej Improwizacji. Tu bohater pokazuje kilka swoich twarzy. Jest poetą romantycznym, kreatorem - tworzy prawdziwą, żywą poezję, a jego akt twórczy jest taki sam, jak akt boski (“Pieśń to wielka, pieśń - tworzenie / Taka pieśń jest siła, dzielność / Taka pieśń jest nieśmiertelność!”). Jest wieszczem narodowym - przewodnikiem. Kocha naród, w pełni się z nim utożsamia (“Nazywam się Milijon - Bo za milijony / Kocham i cierpię katusze”), pragnie ofiarować mu wolność i nieśmiertelność, ale za cenę absolutnego podporządkowania. Konrad chce władzy tyrańskiej (“... jeżeli się przeciwią /Niechaj zginą i przepadną”). Jako niepospolita, równa Bogu istota, pragnie rządzić duszami i uczuciami poddanych i dlatego poniesie klęskę. Postać ta nosi znamiona bohatera bajronicznego: zbuntowany, niezależny, ma poczucie wyższości i wyjątkowości, niepokorny, woli zginąć, niż się komukolwiek podporządkować. Jego cechą jest także prometejski bunt przeciw układom panującym w świecie. W imię miłości do narodu jest gotów wystąpić nawet przeciw Bogu, porywa się na bluźnierstwa i jest niedaleki od potępienia. Charakterystykę Konrada można właściwie zamknąć w kilku słowach, które Mickiewicz wkłada w usta jednego z Aniołów:
“...on szanował imię Najświętszej Twej Rodzicielki,
On kochał naród, on kochał wiele, on kochał wielu”.
Ksiądz Piotr - bernardyn, odważny, patriota, odwiedza więźniów, podnosi ich na duchu, pociesza. Także niepospolita osobowość, ale w odróżnieniu od Konrada, najważniejszą cechą duchownego jest pokora. Dzięki niej ma moc egzorcysty, potrafi zwyciężać złe duchy. Opiera się ich pokusom, wydobywa od nich cenne informacje o Rollisonie. Pomaga Konradowi podnieść się z upadku, jest tak szlachetny, że bierze na siebie grzech jego bluźnierstw i dzięki temu “wnosi pokój w dom pychy”. Pokora pozwala także Księdzu Piotrowi poznać przyszłe losy narodu, o co daremnie prosił Konrad. Zakonnik umie jednak być odważny, nieustraszony i otwarcie przeciwstawić się tyrańskiej władzy, co widać w scenie przed balem u Nowosilcowa. Ujawnia się przy tym jego zdolność przewidywania przyszłości (przepowiada śmierć zausznikom senatora, mówi matce Rollisona, że jej syn żyje). Jego odwaga, przenikliwość i stanowczość sprawiają, że Nowosilcow pozwala mu na widzenie się z Rollisonem i puszcza wolno. W ostatniej scenie I aktu Ksiądz Piotr udziela Konradowi ostatnich wskazówek, co do jego przyszłej roli, a co najważniejsze, przepowiada mu wolność.
Młodzież uwięziona przez carską policję (Jakub - Jakub Jagiełło, Adolf - Adolf Januszkiewicz, Żegota - Ignacy Domejko, Tomasz - Tomasz Zan, Feliks Kółakowski, Jan Sobolewski) - Mickiewicz podkreśla ich niewinność, a czasem nieświadomość powodu aresztowania (np. Żegota twierdzi, że tylko słyszał “o jakimś w Wilnie śledztwie” i nie ma z tym nic wspólnego). Więźniowie są jednak świadomi, jakie wyroki zapadną, wiedzą też, że śledztwo odbywa się za ich plecami, tajnie i nie mają możliwości obrony. Są to ludzie odważni, szlachetni, gotowi oddać życie za ojczyznę, ale także oszczędzić niepotrzebnych ofiar (Tomasz proponuje, aby winę wzięło na siebie kilku przyjaciół, był przywódcą towarzystwa, więc i teraz poczuwa się do obowiązku opieki nad swoimi podwładnymi). Cierpienia więźniów ilustrują losy Cichockiego i Rollisona, a także Janczewskiego i Wasilewskiego (o których opowiada Jan Sobolewski). W tej opowieści istotne jest zwłaszcza porównanie męki więzionych i wywożonych na Syberię do ofiary Chrystusa (mesjanizm), przez co los i sylwetki bohaterów zostają uwznioślone i uświęcone.
Nowosilcow (Senator) - bohater drugoplanowy; uosobienie zła. Pojawia się w scenie VI i znowu, jak w przypadku poprzednich bohaterów, poznajemy jego życie wewnętrzne poprzez sen. Diabły opanowały duszę Senatora i dręczą go, podsuwając mu najpierw wizję łask, które spadną na niego z rąk cesarza, a potem obraz niełaski. To jest dla Senatora gorsze od mąk piekielnych. Kolejne sceny ukazują go w działaniu. Widzimy, że jest to samowolny tyran, manipulujący ludźmi w poczuciu bezkarności. Okrutny, bezlitosny, obłudny, nawet pochlebców i donosicieli traktuje z pogardą, mimo że korzysta z ich usług. Nie wzrusza go widok zbolałej matki. Z drugiej strony człowiek ten pragnie uchodzić za wytwornego i kulturalnego, mówi po francusku, jest dworny wobec dam, a bywalcy salonów cenią go jako światowca. W rękach takiego obłudnego tyrana znalazła się młodzież polska.
Anioły - bohaterowie epizodyczni, fantastyczni; duchy dobre, czuwają nad Konradem. Anioł Stróż strzeże go na prośbę matki, budzi w duszy myśli o wieczności. Jeden z Aniołów przyznaje, że prosiły Boga, by bohater zaznał samotności i dzięki temu nauczył się “dumać o swym przeznaczeniu”. Jako głosy z prawej strony walczą o duszę Konrada ze złymi duchami i nim samym w sc. Wielkiej Improwizacji. Potem modlą się za niego i proszą, by Bóg mu przebaczył pychę i bluźnierstwo.
Bestużew - bohater epizodyczny; młody oficer rosyjski, późniejszy dekabrysta, solidaryzujący się z Polakami w sc. 8 „Pan Senator”.
Cichowski - bohater opowiadania Adolfa; męczennik narodowy. Był to wesoły, inteligentny, młody człowiek, dusza każdego towarzystwa, dopiero co się ożenił. Nagle zniknął bez śladu, mimo starań nie odnaleziono go, rodzinie tłumaczono, że pewnie się utopił, gdyż znaleziono jego płaszcz nad brzegiem Wisły. Żona przez przypadek dowiedziała się, że przebywa w więzieniu. Bezskutecznie starała się o jego uwolnienie. Po kilku latach powrócił z więzienia zupełnie zmieniony nie tylko pod względem fizycznym. Milczał, nie poznawał znajomych, uważał na każde słowo, sądząc iż jest śledzony. Był zupełnie złamany psychicznie. Po jakimś czasie opowiedział dopiero, co przeżył, jak go męczono. Niczego mu nie udowodniono, w ogóle nie wiedział, co się mu zarzuca.
Diabły - bohaterowie epizodyczni, fantastyczni; złe duchy, głosy z lewej strony, budzą w duszy Konrada złe myśli o zemście, rozniecają pychę, chęć równania się z Bogiem, żądania władzy nad duszami ludzkimi. Myślą, że uda się im zgubić bohatera, nakłaniają go do bluźnierstwa i pewnie by się im udało, gdyby nie czuwały nad nim i dobre duchy.
Diabły dręczą również duszę Nowosilcowa we śnie, podsuwając obrazy niełaski carskiej.
Doktor - bohater epizodyczny; w sc. 8 rozmawia z Senatorem o śledztwie. Jest to typowy pochlebca, podlizuje się Nowosilcowowi, przytakuje, zmieniając nawet zdanie. Wygłasza opinię, iż spiskami młodzieży sterują z daleka ks. Czartoryski i profesorowie uniwersytetu, szczególnie Lelewel. Poleca Pelikanowi spoliczkować ks. Piotra. Ginie od uderzenia pioruna, jak zapowiedział kapłan.
Ewa - bohaterka epizodyczna; młoda panienka. W sc. 4 klęczy przed obrazem Najświętszej Panny i modli się za ojczyznę, ojca i mamę oraz za ludzi cierpiących na zesłaniu i w więzieniach dla ojczyzny. Ma jasną, czystą jak kryształ duszę. Modli się także za autora wierszy, które czytała, bo wie, że i on przebywa w więzieniu. We śnie ma widzenie: Matka Boska daje małemu Jezusowi kwiaty, a ten obsypuje nimi Ewę.
Feliks - bohater epizodyczny; jeden z więźniów, ceniony za dowcip i żarty, które często są gorzkie. Wróży np. Jackowi, że jego nowo narodzony syn na pewno spotka się z ojcem w więzieniu. Potem śpiewa libertyńską pieśń o marzeniach katorżników, by z ich trudu powstały narzędzia kaźni dla cara. Milknie, gdy dostrzega objawy budzącego się natchnienia u Konrada.
Frejend - bohater epizodyczny; jeden z więzionych filomatów. Proponuje na spotkanie celę Konrada, gdyż położona jest najdalej od wejścia i blisko kościoła, skąd dopływające śpiewy będą tłumić odgłosy rozmów zebranych. Jest zaradny, zorganizował kilka butelek wina, jedną z nich podarował pilnującemu ich Kapralowi. Jest dowcipny, żartuje z tego, że siedząc w ciemnicy nie wie kiedy dzień, a kiedy noc. Żartem opowiada też o głodówce Tomasza. Wyznaje w końcu, że za Tomasza lub Konrada chętnie oddałby życie.
Ksiądz Lwowicz - bohater epizodyczny; także więzień, filomata. Wypytuje Żegotę o nowiny. Proponuje modlitwę za męczenników i zmarłych. Jest przerażony szatańską pieśnią Konrada.
Zenon Niemojewski - bohater epizodyczny; uczestnik przyjęcia w salonie warszawskim; wypytuje przybyłego z Litwy Adolfa o toczące się tam śledztwo; jest zwolennikiem wspólnych działań.
Pelikan - bohater epizodyczny; zausznik Nowosilcowa, rozmawia z nim o Rollisonie, którego pobito podczas śledztwa, a jednak nic nie powiedział. Rywalizuje z Doktorem w podlizywaniu się Senatorowi. Jest zwolennikiem szybkiego i radykalnego zakończenia śledztwa, by wiadomości o traktowaniu więźniów nie rozeszły się i nie dotarły do carskich uszu. Podsuwa pomysł, by upozorować samobójstwo Rollisona. Jest wyjątkowo cynicznym łajdakiem.
Justyn Pol - bohater epizodyczny; przedstawiciel młodzieży o nastrojach wybitnie antycarskich; nienawidzi caratu, wyraża chęć zamordowania cara; gorąca głowa, nierozważny, koledzy muszą studzić jego zapał.
Rollison - bohater epizodyczny; student aresztowany za udział w antycarskim spisku. Ponieważ odmawiał zeznań, okrutnie go pobito, a wreszcie by zatuszować sprawę, wypchnięto przez okno celi pozorując samobójstwo. Według ks. Piotra, który odwiedzał więźniów, jeszcze żył.
Rollisonowa - bohaterka epizodyczna; niewidoma matka studenta, nieludzko potraktowanego przez carskich siepaczy, wdowa. Prawdziwa tragiczna matka - Polka. Jedyną radością jej życia był syn, który ją utrzymywał. Przychodzi codziennie do pałacu gubernatora, wysiaduje w przedpokoju, czekając na posłuchanie. Liczy, że zaapeluje do sumienia Nowosilcowa, że przekona go o niewinności syna. Cierpi, gdy dowiaduje się od księdza, że syna pobito. Mówi, że słyszy poprzez mury jego jęki. Odwołuje się do uczuć, ale ludzie, z którymi rozmawia, nie mają sumień ani serc, okłamują biedną matkę. Gdy zjawia się po raz drugi, już nie prosi - wyklina, złorzeczy, grozi, bluźni. Żąda widzenia z synem, posłania mu księdza.
Suzin - bohater epizodyczny; jeden z uwięzionych; cieszy się z możliwości poznania Tomasza, którego zawsze podziwiał; obserwuje ze zdziwieniem zachowanie Konrada.
Jan Sobolewski - jeden z filomatów. Był w mieście na przesłuchaniu, więc koledzy wypytują go o nowiny. Opowiada o wywózce na Sybir młodzieży ze Żmudzi, o dzielnej postawie Janczewskiego i o męczeństwie Wasilewskiego.
Tomasz - przywódca młodzieży filomackiej, uczestnik zebrania w celi Konrada. Rozwiewa optymizm Żegoty, wierzącego w rychłe uwolnienie. Wyjaśnia ich sytuację wynikającą z ambicji Senatora, by popisać się gorliwością w tępieniu spisków. Ponieważ przypuszcza, że muszą być skazani, bez względu na ich niewinność, proponuje, by kilku poświęciło się dobrowolnie, wzięło rzekome winy na siebie, ratując w ten sposób resztę. Czuje się odpowiedzialny za kolegów, bo stał na czele towarzystwa. Opowiada też o swych doznaniach podczas głodówki.
Piotr Wysocki - bohater epizodyczny; uczestnik przyjęcia w salonie warszawskim. Wypowiada słynne zdanie, oceniające naród polski jako wielowarstwową lawę. Późniejszy belwederczyk w powstaniu listopadowym.
Żegota - bohater epizodyczny; nowy więzień przybyły do klasztoru bazylianów. Opowiada o atmosferze strachu panującej w Litwie i o okolicznościach swego aresztowania. Ponieważ jak wszyscy czuje się niewinny, liczy na rychłe uwolnienie. Koledzy pozbawiają go złudzeń. Pragnąc podnieść kolegów na duchu wygłasza bajkę Goreckiego o ziarnie wiary i wolności, których nie można zagrzebać, bo kiełkuje z nową mocą.
czas i miejsce akcji
Akcja utworu związana jest z autentycznym wydarzeniem, jakim było uwięzienie w roku 1823 Adama Mickiewicza i jego przyjaciół z Towarzystwa Filomatów. I właśnie na ten rok datuje się akcję utworu. Akcja Prologu rozwija się dokładnie dnia 1 listopada 1823 roku, czyli w Święto Zmarłych. Miejscem akcji jest Wilno, Warszawa, okolice Lwowa, natomiast w Prologu opisywana jest podróż bohatera do Petersburga.
Akcja ostatniej sceny utworu, IX, rozgrywa się w rok później, również Ustęp datuje się na rok 1824.
geneza utworu i gatunek
GENEZA: Adam Mickiewicz, z powodów do dzisiaj nie do końca wyjaśnionych, nie wziął udziału w powstaniu listopadowym. III cz. Dziadów jest więc próbą rozliczenia się poety z samym sobą, z wielkimi wyrzutami sumienia, jest to również próba pewnego rodzaju zadośćuczynienia narodowi, który w rozpaczliwej walce o wolność w latach 1830-1831 nie był wspomagany przez swego wielkiego wieszcza.
GATUNEK: III cz. Dziadów to dramat romantyczny, odznaczający się następującymi cechami:
tak zwana struktura otwarta, zarówno pod względem formalnym, jak treściowym. Jest częścią większej całości, zatytułowanej Dziady, z drugiej strony jej zakończenie pozwala na uzupełnienie, dopisanie dalszej części dramatu.
synkretyzm rodzajowy, bowiem znaleźć w nim można elementy właściwe zarówno liryce, jak i epice czy dramatowi.
zerwanie z klasyczną zasadą trójjedności: poeta nie respektuje ani jedności czasu (akcja obejmuje okres trwający około roku), ani jedności miejsca (rozgrywa się w kilku miejscach, na przykład w Wilnie, Warszawie czy okolicach Lwowa, ani też jedności akcji, która jest szczątkowa i jakby pourywana.
problematyka
III cz. Dziadów została napisana przez Adama Mickiewicza w roku 1832 w Dreźnie i w tym samym roku wydana w Paryżu jako czwarty tom Poezji. Napisał III cz. Dziadów powodowany wielkimi wyrzutami sumienia, ponieważ nie wziął czynnego udziału w powstaniu listopadowym. Chciał również w pewien sposób zadośćuczynić polskiemu narodowi, który w latach 1830-1831, w czasie heroicznej walki z zaborcą, nie był wspomagany przez swego wielkiego wieszcza, zagrzewającego wielokrotnie Polaków do ruszenia w bój o wolność. Problematyka dramatu wiąże się więc nierozerwalnie z cierpieniami narodu polskiego jakie stały się jego udziałem po klęsce powstania, w wyniku represji stosowanych przez carski aparat przemocy. Utwór obejmuje też zagadnienia natury filozoficznej (rezultat przemyśleń dotyczących kwestii narodu i państwa polskiego w świetle założeń historiozoficznych Mickiewicza) oraz moralnej, bowiem w warstwie fabularnej jest to opowieść o człowieku, który został okrążony przez ciemne moce i musi walczyć o zbawienie własne, swojej ojczyzny, wszystkich rodaków.
Całość rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: realnej, czyli ziemskiej, oraz duchowej - pozaziemskiej. Obie te płaszczyzny stapiają się w dziele Mickiewicza w jedną całość.
Książka ukazuje przeszłość kraju (w scenach nawiązujących do tragedii młodzieży wileńskiej osadzonej w więzieniu w związku z represjami członków tajnych stowarzyszeń niepodległościowych), charakteryzuje społeczeństwo Warszawy (scena w salonie warszawskim) i Wilna (bal u Senatora). Wszystkie te sceny ukazują rzeczywistość roku 1823. Przyszłość narodu polskiego, jak i całej ludzkości, przedstawiona została w scenach wizyjnych, czyli proroczych widzeniach, snach oraz przeczuciach bohaterów. Teraźniejszość można dostrzec w niektórych aluzjach do powstania oraz dodanych do dramatu wierszach objętych wspólnym tytułem Dziadów cz. III. Ustęp.
Mickiewicz, przedstawiając swe koncepcje historiozoficzne (dotyczące filozofii dziejów) oparł się na koncepcji mesjanizmu, co jest szczególnie widoczne w scenie V, określanej jako Widzenie księdza Piotra. Widzenie przynosi koncepcję Polski jako Chrystusa narodów, czyli ukazuje plan zbawienia ludzkości poprzez męczeństwo narodu polskiego oraz zapowiada wyzwolenie się kraju spod jarzma zaborów na drodze męki i cierpień.
Wielka Improwizacja jest szczytowym osiągnięciem liryki Mickiewicza. Wygłasza ją Konrad, główny bohater utworu, człowiek niezwykły, przeznaczony do wielkich czynów. Konrad jest romantykiem, poetą, wybitną jednostką, mającą świadomość swojej wartości i niezwykłości, a zarazem obowiązków, z jakimi ta wybitność się wiąże.
Wielka Improwizacja jest wyrazem gwałtownej walki, jaką Konrad musi stoczyć. Walka ta będzie walką odbywającą się na wielu płaszczyznach, pośród wielu znaczeń. Będzie to więc walka Konrada z Bogiem o prymat, rządzenie światem i ludzkością. Będzie to jednocześnie walka głównego bohatera z siłami ciemności, diabłami, które czyhają na jego duszę, wykorzystują jego słabości i próbują doprowadzić go do bluźnierstwa przeciw Bogu. I wreszcie będzie to walka rozgrywająca się w duszy bohatera, tak zwana psychomachia, walka z samym sobą o zachowanie zdrowego rozsądku, honoru, godności i szacunku dla siebie.
Wielka Improwizacja jest wyrazem buntu przeciw Bogu, ale buntu wzniesionego w imię ludzkości. Jest to tzw. bunt prometejski.
Tak więc wielki bunt Konrada jest z jednej strony wyrazem miłości do ludzi i gotowości poświęcenia się dla nich, z drugiej jest wyrazem przeświadczenia bohatera o swojej potędze i wyjątkowości. Konrad jest postacią tragiczną. Mimo poczucia ogromnej wartości i drzemiących w nim możliwości, jest bezsilny. Niczego nie może zrobić dla ludzkości, jest rządzony przez uczucie, które w świecie realnym okazuje się niewystarczające do objęcia “rządu dusz”.
Wiersze wchodzące w skład Ustępu zawierają wspomnienia poety z jego pobytu w Rosji. Opisuje w nich pejzaż rosyjski, wygląd stolicy cesarstwa, ukazuje despotyzm caratu, zapowiada również rychłe powstanie narodu rosyjskiego i upadek despotów.
III cz. Dziadów jest utworem dającym się powiązać z częściami II i IV prawie wszystkim poprzez osobę głównego bohatera, ale również przez ideę nierozerwalnego związku łączącego świat żywych ze światem umarłych
biografia autora
Adam Mickiewicz urodził się 24 XII 1798 r. w Zaosiu koło Nowogródka, zmarł 6 XI 1855 r. w Konstantynopolu. Był synem Mikołaja - adwokata przy sądach nowogródzkich - i Barbary z Majewskich. Po ukończeniu szkół dominikańskich w Nowogródku wstąpił w 1815 r. na uniwersytet w Wilnie, gdzie uzyskał solidne wykształcenie w zakresie filologii klasycznej, literatury ojczystej i historii. Od września 1819 r. objął posadę nauczyciela szkoły średniej w Kownie. Należał w owych czasach do Towarzystwa Filomatów i Filaretów i z tego powodu został osadzony w więzieniu (w klasztorze ojców Bazylianów w Wilnie), gdzie przebywał od 23 X 1823 r. do 21 IV 1824 r. Następnie został zesłany do Rosji. Przebywał m.in. w Petersburgu i Odessie. W Rosji poznał wielu wybitnych tamtejszych pisarzy. W 1829 r. znalazł się w Niemczech, a następnie w Rzymie, gdzie dowiedział się o wybuchu powstania listopadowego. W kwietniu 1831 r. wyruszył przez Genewę i Paryż - do Wielkopolski, którą opuścił w marcu 1832 r., po czym przez Drezno udał się z powrotem do Paryża. Tam ożenił się w roku 1834 z Celiną Szymanowską. W 1839 r. objął w Lozannie katedrę profesora literatury rzymskiej, a w latach 1840-1844 piastował urząd profesora w katedrze literatur słowiańskich, utworzonej w Collègè de France. W 1844 r. za swą antyklerykalną postawę i propagowanie idei Andrzeja Towiańskiego został zawieszony w czynnościach profesora. W lutym 1848 r. przebywał w Rzymie, gdzie uzyskał audiencję u Piusa IX, a później zorganizował ochotniczy Legion Polski. Po objęciu władzy przez Napoleona III zaniechał działalności politycznej i podjął pracę jako bibliotekarz w paryskiej Bibliotece Arsenału. We wrześniu 1855 r. wyjechał do Konstantynopola z zamiarem tworzenia oddziałów polskich mających wystąpić przeciwko Rosji. W mieście tym zmarł nagle, najprawdopodobniej na cholerę. Jego ciało zostało przewiezione do Paryża, a obecnie spoczywa w podziemiach katedry wawelskiej.
W swych tomach poezji, wydanych w 1822 i 1823 r., a obejmujących Ballady i romanse, II i IV cz. Dziadów oraz powieść poetycką Grażyna, wykorzystał całkowicie nowe motywy i stworzył odmienną od oświeceniowej poetykę. 1822 r. jest uważany za datę przełomu romantycznego w Polsce. W Odzie do młodości prawa młodości podporządkował służbie nadrzędnego ideału. W Rosji napisał Sonety (1826 r.) i Konrada Wallenroda. W 1832 r. stworzył III cz. Dziadów i Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego, a w 1834 r. - Pana Tadeusza. W Paryżu prowadził też bardzo żywą działalność publicystyczną (czasopismo polityczne “Pielgrzym Polski” oraz założony w 1849 r. i redagowany przez niego dziennik “Trybuna Ludów”, wychodzący w języku francuskim).
Jest on uznany za naszego wieszcza narodowego.
pojęcie mesjanizmu i prometeizmu
MESJANIZM: O III cz. Dziadów mówi się, że jest prezentacją historiozoficznej koncepcji mesjanizmu. Historiozofia to inaczej filozofia dziejów.
Pojęcie mesjanizmu swymi korzeniami sięga judaizmu i pochodzi od imienia Mesjasz (jedno z określeń Chrystusa), na przyjście którego oczekiwał Izrael. Mesjasz uważany był za zbawcę, który przyniesie Izraelitom wolność i przywróci im panowanie nad światem. Koncepcja mesjanizmu polskiego jest określana jako zbiór przekonań i przeświadczeń o szczególnej roli Polski w dziejach świata. Pojęcie to narodziło się jeszcze w dobie staropolskiej, kiedy Rzeczpospolita traktowana była jako przedmurze chrześcijaństwa, czyli kraj broniący kultury cywilizacji chrześcijańskiej przed barbarzyńskimi poganami. Najpełniej idee mesjanizmu rozkwitły w czasie rozbiorów, a szczególnie w okresie powstania listopadowego. Uważano, że Polska, jako kraj szczególnie umęczony przez zaborców, jest krajem wybranym przez Boga do przyniesienia nowego ładu Europie oraz politycznego i społeczno-moralnego odrodzenia ludzkości w duchu wiary chrześcijańskiej. Naród polski miał stać się łącznikiem między Bogiem a całą ludzkością. Ostatecznym celem mesjanizmu było zbawienie ludzkości w przyszłym Królestwie Bożym.
Przykładem mesjanizmu w III cz. Dziadów jest Widzenie księdza Piotra, scena, w której padają bardzo ważne słowa, określające istotę polskiego mesjanizmu: “Polska Chrystusem narodów”.
PROMETEIZM: W III cz. Dziadów, w scenie Wielkiej Improwizacji, Konrad zmaga się nie tylko z samym sobą, ale występuje nawet przeciwko Bogu. Tak więc Wielka Improwizacja jest interpretowana jako wyraz buntu przeciw Bogu, wzniesionego w imię ludzkości.
Taki bunt jest określany mianem buntu prometejskiego. Pojęcie to pochodzi od mitycznego tytana, Prometeusza, który stworzył człowieka (ulepił go z gliny z domieszką tez) i dla niego wykradł bogom ogień. Kara, na jaką skazano Prometeusza za sprzyjanie ludziom i sprzeciwienie się bogom, była bardzo dotkliwa: Zeus kazał przykuć go do skały, a ogromny orzeł (w innych wersjach tego mitu był to sęp) codziennie przylatywał i wyrywał mu wątrobę. Prometeusz był nieśmiertelny, cierpiał straszliwe męki. Jego postawa jest postawą pełną humanitaryzmu, czyli bezinteresownej miłości do człowieka i gotowości wystąpienia dla niego przeciw najwyższym siłom, bogom czy prawom rządzącym światem.