O czym świadczą sygnały, które wysyła twoje ciało?
Nasz
organizm został tak sprytnie skonstruowany, że zanim zacznie
poważnie chorować, zwykle wysyła nam sygnały ostrzegawcze. My
jednak nie zawsze chcemy lub umiemy je zauważać. Może jednak warto
nauczyć się je czytać? Umiejętność ta pomoże nam uniknąć
poważnych problemów zdrowotnych.
Zimne
stopy i dłonie
Zwykle
informują o tym, że mamy problemy z krążeniem. Wystarczy wówczas
zadbać o dietę (więcej kwasów omega 3, mniej mięsa i tłuszczów
zwierzęcych) oraz zafundować sobie więcej ruchu. Jednak zdarza
się, że palce poza tym, że są zimne, sztywnieją – może to
oznaczać kłopoty z szyjnym lub piersiowym odcinkiem kręgosłupa.
Aby to potwierdzić, konieczna jest wizyta u lekarza, którzy pomoże
zdiagnozować przyczynę takich objawów i udzieli nam odpowiednich
porad. Kłopoty z zimnymi i bielejącymi palcami mogą natomiast być
sygnałem bardzo poważnych schorzeń – mogą oznaczać schorzenia
układu nerwowego, kłopoty z tkanką łączną, a nawet problemy
nowotworowe.
Wzdęcia
i skurcze brzucha
Jeśli
takie problemy pojawiają się w godzinę po jedzeniu, a w dodatku
towarzyszą im biegunki bądź zaparcia, może to oznaczać, że
cierpisz na tzw. zespół jelita nadwrażliwego. Warto obserwować
wówczas swój organizm, by wiedzieć, jak reaguje na różne
potrawy, a następnie unikać tych, po których poczujemy się
gorzej. Na wzdęcia pomogą ziołowe herbatki, np. z kopru włoskiego
czy z kminku.
Warto
też unikać gazowanej wody mineralnej, która dodatkowo podrażnia
jelita, a zamiast niej sięgać po wodę niegazowaną. Wskazany jest
także ruch. Jeśli mimo zastosowanych środków problemy nie
ustępują, należy skonsultować się z lekarzem, ponieważ
zachowanie organizmu może sugerować, iż nie toleruje on niektórych
składników odżywczych.
Wrażenie
„ciężkich nóg”
Odczuwane
zwykle pod koniec dnia. Często towarzyszy mu opuchlizna na kostkach.
Jeśli pojawia się w drugiej połowie cyklu miesiączkowego – nie
ma powodów do niepokoju. Jest to naturalna reakcja organizmu, który
właśnie w tym czasie zatrzymuje wodę. Wystarczy mniej pić i mniej
solić, a za to więcej ćwiczyć, a nasz organizm łatwo pozbędzie
się opuchlizny.
Jeśli
natomiast obrzęki pojawiają się w okolicach kostek i towarzyszy im
ból łydek, może być to pierwszy sygnał świadczący o
skłonnościach do żylaków. W takim wypadku na pewno warto udać
się do lekarza, by dowiedzieć się, jakie działania profilaktyczne
zastosować, żeby uniknąć poważnych problemów.
Drgające
i opuchnięte powieki
Zwykle
opuchnięte i przekrwione oczy dokuczają nam, kiedy zbyt długo
wpatrujemy się w monitor, przebywamy w klimatyzowanym lub zadymionym
pomieszczeniu. Nasze oczy są bardzo wrażliwe i łatwo się męczą,
dlatego jeśli pracujesz z komputerem na co dzień, pamiętaj, by co
jakiś czas oderwać wzrok od monitora. Jeśli to możliwe, warto też
co jakiś czas wyjść na świeże powietrze.
Jeśli
natomiast drgają ci powieki, oznacza to, że organizmowi brak
magnezu i potasu – warto uzupełnić dietę o te składniki. Należy
pamiętać, że jeśli problemy z oczami nie mijają, a dodatkowo
towarzyszy im ból – może oznaczać to zapalenie spojówek –
konieczna jest wówczas konsultacja z okulistą.
Wypadające
włosy
Kiedy
nasz organizm niedomaga, jedną z pierwszych informacji wysyłanych
przez organizm jest właśnie pogorszenie kondycji włosów. Zwykle
wystarcza zmiana diety i uzupełnienie jej o właściwe ilości
cynku, żelaza oraz selenu.
Zła
kondycja włosów może też być sygnałem anemii. Zanim jednak
udamy się do lekarza, warto zadać o włosy na własną rękę.
Jeśli natomiast włosy "masowo" nam wypadają – warto
skonsultować problem z lekarzem – taki objaw towarzyszy bowiem
łysieniu plackowatemu.
Szum
w uszach
Przyczyną
może być zaleganie woskowiny w uchu. Zdarza się, że wydziela się
ona w większej ilości niż zwykle. Może być to spowodowane
przebywaniem w szczególnie zanieczyszczonym otoczeniu – uszy muszą
się wówczas silniej oczyszczać, wydziela się więc więcej wosku,
który wyłapuje cząsteczki kurzu, aby chronić błonę
bębenkową.
Podobny
efekt daje czyszczenie uszu patyczkiem. Mechaniczne drażnienie skóry
przewodu słuchowego powoduje silniejsze wydzielanie się woskowiny.
Ucho nie radzi sobie wówczas z samodzielnym oczyszczaniem się i
zalegająca w nim woskowina zaczyna nam coraz bardziej przeszkadzać.
Sięgamy wtedy po patyczek i… koło się zamyka.Zalegająca
woskowina przyczynia się do powstawania korków woskowinowych. A te
z kolei zamykają światło przewodu słuchowego, co my odczuwamy w
wyraźny sposób – po prostu gorzej słyszymy.
Jednak
zaleganie woskowiny w uchu oraz jej upychanie może nieść ze sobą
jeszcze poważniejsze konsekwencje. Uszkodzona może zostać
delikatna skóra przewodu słuchowego. Co z kolei grozi wystąpieniem
krwawienia czy też zapaleniem przewodu słuchowego.
Jeśli
uszy wydzielają z jakichś powodów wyjątkowo dużo woskowiny –
warto od czasu do czasu użyć preparatu, który ją rozpuszcza.
Nabyć go można w każdej aptece. Jeśli natomiast odczuwamy poważny
dyskomfort związany ze słyszeniem i nadmiernym wydzielaniem się
woskowiny – warto odwiedzić laryngologa.
http://fitness.wp.pl/multimedia/galerie/go:6/art731.html