Żyć swoim życiem w kontekście powyższych rozważań oznacza oczyszczenie się z tych obciążeń. Czyli:
* akceptuję prawo dla siebie do tego, aby żyć „dla siebie”, żyć takim życiem, jakim pragnę
[bez ekscesów oczywiście, ale takim, jakie wybiorę, a nie takim, w jakie koleiny wpadłem/am]
* nauczenie się, że można żyć bez wewnętrznej presji trybu aktywnego
czasami można poleniuchować, można, a nawet trzeba mieć bierny odpoczynek,
mieć czas dla siebie – zupełnie bez poczucia winy, cały czas odczuwając prawo do tego.
* tryb bierny, to poczucie posiadania swojego życia, to poczucie, że nie muszę się nikomu wysługiwać, żeby przeżyć.
Nie muszę się nikomu podobać, czy przypodobywać, jak rodzicowi, żeby można było spokojnie żyć.
Można wziąć sobie z życia tyle godzin, szczęścia, czasu, ile potrzebuję. Nie muszę za to płacić.
* mam prawo do bycia wysłuchanym/ą
czyli odprawiam z kwitkiem znajomych – bluszcze, którzy wieszają się na mnie i rwą ze mnie energię, zasypując mnie wywodami, historiami, opowieściami [energia idzie ku mówiącemu - podąża za moją uwagą]
* ustalam, że moje życie już teraz, w tej minucie jest pełne, nic w nim nie brakuje, nie muszę się napinać, spinać, uzupełniać czegoś, dodawać wartości.
* uczę się, że istotnie, może jest wiele osób w otoczeniu, które w konfrontacji ze mną mają nade mną przewagę, ALE ja już nie muszę się z każdym konfrontować.
TO JA mam możliwość decydowania, z kim chcę nawiązać kontakt, a z kim NIE CHCĘ nawiązywać kontaktu.
A więc mam możliwość nie kontaktowania się z ludźmi na zasadach konfrontacji, czy też rywalizacji.
Jak chcą, to pełno jest innych, którzy chętnie się z nimi zmierzą, to nie jest moja sprawa.
Mogę nauczyć się [także na tych stronach], jak umiejętnie konstruować moje własne mądre, elastyczne i konkretne granice. Jak w praktyce to ma wyglądać, np. gdy idę koło jakiegoś bydlaka – co wtedy?
* na dzisiaj to ja sam/a mogę ustalać warunki, na jakich biorę od świata. Nie muszą być to warunki dla mnie niekorzystne, jak to mogło być w przeszłości. Nie muszę być złym człowiekiem, ale czasy wyzysku się skończyły.