Czy przeznaczenie kieruje naszym życiem?
Co to jest przeznaczenie? Czy tak naprawdę istnieje? Czy nasz los jest gdzieś zapisany? Nawet, jeśli tak, to uważam, że nie jest on z góry przesądzony. Każdy jest panem samego siebie. Każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny. Każdy z nas ma własną wolę i może ułożyć sobie życie po swojemu - tak jak chce i tak jak mu się podoba.
W świecie starożytnych istniało przekonanie, że życie każdego jest gdzieś zapisane, z góry przesądzone i każdy, czy chciał czy też nie, musiał się pogodzić ze swoim losem. Ludzie przekonani, że nic w ich życiu nie jest w stanie się zmienić zamiast żyć pełnia życia tylko egzystowali. Ich bierne życie można przyrównać do wegetacji. Król Lajos dowiedziawszy się o losie swojej rodziny, o tym, że jego syn będzie jego zabójcą i kazirodcą, postanowił wpłynąć jakoś na swój los. Może jest w tym jakaś sprzeczność, ale uważam, że gdyby, Lajos nie porzucił swojego syna, przepowiednia Pyti nie miałaby racji bytu. Gdyby ojciec Edypa zatrzymał syna przy sobie i wychowywał go w ciepłej rodzinnej atmosferze syn nie targnąłby się na jego życie. Lajos poznał swoje fatum i przestraszony postąpił tak, jak według niego, w danej sytuacji, należało postąpić. Uważam, że przepowiednie wyroczni nie były ostateczne. Były czymś, czego dało się uniknąć postępując we właściwy sposób. Wierzenia starożytnych są jak zabobony, którym poddawali się ludzie żyjący w dobie średniowiecza. Wierzyli oni, że aby uniknąć jakiś przykrych sytuacji należy postąpić tak a nie inaczej. Prowadzili swoje życie pod dyktando ślepo wierząc w jakąś nadprzyrodzoną siłę, która była w stanie zamienić ich życie w piekło. Zabobony kierowały ich życiem, a oni kurczowo się ich trzymali. Przekonani byli, że jeśli nie odprawią jakiś modłów to spadnie na nich nieszczęście. Najlepszym przykładem jest chyba czarny kot przebiegający komuś drogę, który wróży pecha lub stłuczone lustro mówiące o siedmiu latach nieszczęścia. Mimo iż nadal wiele ludzi myśli, że ich los jest przesądzony lub wierzy w zabobony, uważam, że takie wierzenia nie są adekwatne do tego, co tak naprawdę czeka nas w życiu.
Myślę, że wszystko jest zależne od psychiki człowieka. Jeśli ktoś ślepo wierzy w to, że nie jest w stanie zmienić tego, co go czeka, to tak naprawdę będzie. Jeśli ktoś spotka na swojej drodze czarnego kota i jest przekonany, że on przyniesie mu pecha, to nawet najmniejsze niepowodzenie sprowadza do tej sytuacji. Jestem osoba niezależną i nie wierzę w to, że nie jestem w stanie zmienić swojego życia. Zawsze robię to, co uważam za słuszne i nie uznaje zasady "może tak właśnie miało być". Biorę pełna odpowiedzialność za swoje czyny i ufam, że tylko ja mogę mieć wpływ na to, jaki będzie mój los. Nie powinniśmy istnieć w przekonaniu, że i tak wszystko z góry jest przesądzone. Starajmy się, aby nasze życie było takie, jakie chcemy, bowiem "człowiek, który poddaje się losowi, staje się ludzkim wrakiem" (William Goldman).