62. ŚW. MICHALE, BROŃ NAS W WALCE
10.1.1977 r.
Jezus: Pisz, synu mój. Chcę uzupełnić to, co już ci powiedziałem o stworzeniu Aniołów. Ja, Bóg, jestem nieskończoną Miłością, która ze swej natury potrzebuje aktu miłości. Dlatego stworzyłem niezliczoną liczbę pięknych istot duchowych, na które wylałem Moją miłość.
Jednak zanim dopuściłem ich do wiecznego udziału w moim Królestwie, zażądałem od nich dowodu posłuszeństwa, którego olbrzymia ich liczba odrzuciła. Około 2/3 aniołów chciało i umiało przyjąć Moje żądanie. Na czele zbuntowanych aniołów stanął Szatan z umiarkowaną ich liczbą. Na czele wiernych Aniołów stanął Święty Michał.
Powstała wielka bitwa na niebie, bitwa rozumu i woli. Trudno wam tę walkę sobie wyobrazić.
Zwyciężeni zmienili się w okropnych szatanów i zostali strąceni do piekła pożerani duchową namiętnością, przejęci nieugaszoną nienawiścią, która zdradza najniższe instynkty. Są nimi przepełnieni, bez nadziei żalu, oddali swe życie złu, są cali tylko złem, z którym utożsamiają się.
Nie mogąc przelać swej nienawiści ku Bogu, "wymiotują" ją ciągle na ludzkość.