6320


Izolacja, tolerancja czy integracja osób upośledzonych umysłowo

„Miłość jest dźwignią życia,
jakby największym impulsem natury ludzkiej do harmonii,
do ładu,
do nawiązania łączności między ludźmi,
do życzliwej względem nich postawy”

/M. Grzegorzewska/

Bycie niepełnosprawnym oznacza nieustanną konfrontację
z problemami w codziennym funkcjonowaniu w rodzinie, w pracy, w urzędzie, na ulicy. Bycie niepełnosprawnym to częste zmaganie się z życiem w izolacji
i na marginesie społeczeństwa. To napotykanie barier”

A. Ostrowska, J. Sikorska

Na świecie dzieci upośledzonych umysłowo wciąż przybywa. Często określa się je mianem dzieci specjalnej troski, dzieci poniżej normy, dzieci opóźnione, niepełnosprawne, dzieci inne. Jednak inne to wcale nie znaczy, że gorsze. Jedno od dawna świat już wie - te dzieci nie są całkiem inne, mają takie same potrzeby, jak ich rówieśnicy, tak samo pragną być kochane, poznawać świat i ludzi, bawić się i mieć kolegów. Są tylko chore, i to odróżnia ich od reszty rówieśników.

W naszej pracy spróbujemy przyjrzeć się relacjom otoczenia z dziećmi niepełnosprawnymi umysłowo. Jak są spostrzegane i odbierane, oraz która z dróg ustosunkowania w relacjach do tych dzieci jest najlepsza dla obu stron: izolacja, a może akceptacja czy integracja?

Na początku spróbujmy przyjrzeć się ogólnie czym charakteryzuje się upośledzenie umysłowe?

Zdaniem J. Kostrzewskiego „upośledzenie umysłowe jest to stan charakteryzujący się istotnie niższym od przeciętnego ogólnym poziomem funkcjonowania intelektualnego
i zaburzeniami w zakresie przystosowania się”. Psychologia charakteryzuje również upośledzenie umysłowe jako zatrzymanie się na pewnym poziomie rozwoju intelektualnego,

a mianowicie tzw. infantylizm. Dotyczy ono zahamowania rozwoju, nie tylko intelektualnego, ale także charakteru na poziomie przypominającym psychikę dziecka. U tych osób rozpoznaje się wzmożoną chwiejność uczuć i woli, brak stabilności w dążeniu do celów życiowych, jak na przykład wytrwałości w nauce i pracy zawodowej. Są to na ogół osoby mało samodzielne, łatwo ulegające sugestii, szukające oparcia w osobach silnych charakterologicznie. Pod względem intelektualnym wykazują tzw. ociężałość umysłową.

Dzieci niepełnosprawne umysłowo od swego przyjścia na świat musza zabiegać
o akceptację. Począwszy od swoich rodziców, którzy jeśli nie muszą to chcą przynajmniej je zaakceptować i pokochać takimi jakimi są, aż przez całe swe życie przebywając w różnych środowiskach. Ta niepełnosprawność intelektualna często izoluje je od otoczenia. Poczucie inności, lęk, wstyd zamykają te dzieci we własnych domach i w kręgu własnych problemów. Czy tak być musi?

Istotnym problemem jest właśnie izolacja społeczna osób niepełnosprawnych umysłowo.

Wyniki niektórych badań wskazują, że „dzieci upośledzone umysłowo są odrzucone lub izolowane przez swych normalnych rówieśników nie z powodu swego upośledzenia, lecz dlatego, że są nieprzystosowane społecznie. W wieku dojrzałym taka nieadekwatność społeczna zwykle prowadzi do trudności w osiągnięciu przystosowania zawodowego - cechy , dzięki której, ma się stać samodzielnym członkiem społeczeństwa".

W przedszkolu i w klasach młodszych relacja niesprawnych intelektualnie ze zdrowymi jest prosta, bo wspólnymi płaszczyznami są: zabawa, ruch, piosenka, bajki i wspólne poznawanie otoczenia. Jednak przyjście do szkoły stanowi ogromny przełom w życiu dziecka, spotyka się ono z nowym środowiskiem, obcymi osobami, nie jest już jedynym obiektem zainteresowania dorosłych, ale znajduje się w grupie rówieśników, z którymi musi nauczyć się współżyć. Dzieciom z niepełnosprawnością umysłową jest znacznie trudniej nawiązywać z innymi dziećmi poprawne relacje. Większość czasu spędzają w domach, tylko
z najbliższymi lub w szkole specjalnej, gdzie są chronione i w pewnym sensie „izolowane”. Dodatkowe utrudnienie stanowią bariery społeczne wynikające z niewłaściwego stosunku społeczeństwa do problemów osób upośledzonych umysłowo. Chociaż w ostatnich latach
w mediach pojawia się coraz więcej audycji poświeconych problematyce niepełnosprawnych umysłowo i podejmuje się akcje typu Dzień Godności Osób z Upośledzeniem Umysłowym to w praktyce okazuje się, że świadomość społeczna w tym temacie jest niewystarczająca. Nasze społeczeństwo nie zawsze i nie w pełni jest w stanie zrozumieć odczucia i potrzeby tych ludzi. W wirze codziennego życia, jesteśmy zapatrzeni tylko we własne problemy, często nie zauważamy , a może nie chcemy zauważyć, ze obok nas żyją ludzie potrzebujący pomocy. Boimy się „odmienności” niepełnosprawnych. Taki lęk prowadzi do powstawania uprzedzeń
i dyskryminacji. Znajomość problemów, ograniczeń i możliwości życiowych osób niepełnosprawnych, w tym dzieci z upośledzeniem umysłowym jest w świadomości społecznej dość powierzchowna. Tworzą się bariery mentalne spowodowane niewiedzą
i brakiem doświadczeń w kontaktach społecznych. Taka sytuacja sprzyja powstawaniu niekorzystnych opinii, przesądów. Potoczne wyobrażenia o dzieciach niepełnosprawnych umysłowo koncentrują się głownie na ich ograniczeniach i słabościach. Pomijane są zupełnie ich możliwości. Sposób spostrzegania niepełnosprawnych dotyczy w dużej mierze wyłącznie niepowodzeń życiowych, nie dostrzega się natomiast osiąganych przez nich sukcesów.
W opinii niektórych ludzi dziecko niepełnosprawne umysłowo zasługuje głównie na współczucie i wymaga pomocy. Takie postrzeganie z góry przekreśla szanse dziecka niepełnosprawnego na aktywne uczestniczenie w życiu społecznym. Z przejawami nietolerancji społecznej spotkać się można już na ulicy, placu zabaw. Dzieci często unikają niepełnosprawnych rówieśników, przezywają ich lub znęcają się nad nimi. O włączeniu jednostek z odchyleniami od normy w zwykłe szkoły, zwykłe zakłady pracy, we wszystkie dziedziny życia społecznego coraz więcej w różnych krajach mówi się i pisze, ale rzeczywistość czasami jest inna. Szanse funkcjonowania w systemie edukacji integracyjnej istnieją jedynie dla niektórych dzieci dotkniętych niepełnosprawnością; znaczny ich odsetek pozostaje nadal w systemie segregacyjnym. Okazuje się, że wiele szkół o charakterze ogólnodostępnym nie chce takich dzieci widzieć u siebie. Nie każdy nauczyciel chce też przyjąć na siebie ciężar odpowiedzialności za wychowanie i nauczanie dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, które niewątpliwie w praktyce szkolnej nastręczają wielu dodatkowych trudności.

Ważne jest abyśmy nauczyli się dostrzegać innych ludzi, zauważali nie tylko ich ograniczenia, ale także możliwości, nauczyli się akceptować ich takimi, jakimi są, bez wartościowania.

Lekarstwem na powyższy problem jest fakt abyśmy nauczyli się kształtować u dzieci, a zwłaszcza ich rodziców postawę tolerancji. Z badań wynika, że prezentuje ją 25% polskiego społeczeństwa. Osoby z tej grupy spostrzegają niepełnosprawność jako pewien fakt społeczny. W ich opinii osoba niepełnosprawna może być w miarę swych możliwości pożyteczna dla rodziny i otoczenia, mieć szansę na pomyślne ułożenie sobie życia osobistego i zawodowego. Taki obraz osób niepełnosprawnych niesie ze sobą postawa tolerancji, czyli akceptacji. Osoby te upośledzone dziecko i jego rodziców traktują naturalnie, są chętne do pomocy. Nie mają w stosunku do nich uprzedzeń, utrzymują z nimi kontakty sąsiedzkie
i towarzyskie.

Wychowanie do akceptacji osób niepełnosprawnych, przyznanie im równych praw edukacyjnych, społecznych i egzystencjalnych, wymaga aktywnego zaangażowania wielu środowisk, ale najistotniejszą rolę w tym procesie należy przypisać szkole. To właśnie
w szkole, a nawet już w przedszkolu dziecko od najwcześniejszych lat swego życia powinno uczyć się tolerancji, solidarności i poszanowania godności każdego człowieka.

Dużą rolę w kształtowaniu pozytywnych postaw wobec osób niepełnosprawnych pełni właśnie nauczyciel - wychowawca. W swych działaniach wychowawczych powinien zwrócić uwagę na ten problem.

Sposobem społeczeństwa na pokonanie lęku przed innością, odmiennością czy nawet indywidualnością innych jest integracja. Pojęcie integracji jest pojęciem bardzo szerokim, obejmującym wiele zjawisk i procesów. Podstawowym jej zadaniem jest doprowadzenie jednostek odchylonych od normy do takiego poziomu intelektualnego, emocjonalnego
i społecznego, który pozwoliłby im włączyć się w środowisko ludzi normalnych.

Integrować - znaczy dokładnie tyle, co składać w całość, ale także dopełniać. Łączyć sprawnych i niepełnosprawnych - to tworzyć jedno wspólne społeczeństwo, czyli tworzyć nowy model współżycia i współistnienia.

Integracja ze środowiskiem rówieśniczym jest szansą na prawidłowy rozwój emocjonalno-społeczny dla obu grup. Poprzez wzajemne kontakty dzieci pełnosprawne mają możliwość bezpośredniego poznania mniej sprawnych od siebie kolegów, uczą się współdziałania i odpowiedzialności za drugiego człowieka, tolerancji dla ich ograniczeń, wrażliwości na ich potrzeby. Dzieci niepełnosprawne intelektualnie są mimo swego upośledzenia dobrymi obserwatorami, potrafią naśladować trafne zachowania innych osób. Obcowanie z rówieśnikami dostarcza im wzorców właściwego zachowania, motywuje do podporządkowywania się normom i zasadom obowiązującym we współżyciu z ludźmi, mobilizuje do większej aktywności społecznej. Poprzez wspólne działanie uczą się zgodnego współdziałania w zespole, pokonywania własnych słabości. Równocześnie należy stwarzać dzieciom takie warunki i taką atmosferę w grupie rówieśniczej, by miały zapewnione poczucie bezpieczeństwa, by mogły realizować własne potrzeby w społeczności pełnosprawnych, by ich własna niepełnosprawność nie przeszkadzała im być szczęśliwymi, by mogli doznawać radości z bycia razem.

Istota integracji tkwi, bowiem w maksymalnym włączaniu ich w życie społeczne
i kulturalne z jednoczesnym zachowaniem ich prawa do „inności”. Dużą rolę odgrywa tutaj właśnie nauczyciel - wychowawca, który organizuje dzieciom różne zajęcia grupowe, które pełnią rolę terapeutyczną w stosunku do wszystkich dzieci bez względu na posiadany iloraz inteligencji. Dzieci pozbywają się zahamowań, nieśmiałości, zyskują wiarę w siebie i własne możliwości. Dzięki temu wzrasta u nich motywacja do pracy, ambicja, zaangażowanie, rozwijają swoje zainteresowania. W czasie zabawy zapominają o sobie, o swoich problemach i niedoskonałościach, czują się doceniani. Zajęcia zespołowe w czasie prób wzmacniają więzi
z kolegami, wyzwalają poczucie odpowiedzialności za współpartnerów w zespole, integrują. Wspólne działania mają za zadanie kształtowanie właściwego stosunku dzieci zdrowych do rówieśników upośledzonych umysłowo, a jednocześnie podnosić jakość życia
i funkcjonowania niepełnosprawnych. Dla dzieci zdrowych jest to okazja do nauki tolerancji, wrażliwości na potrzeby i problemy osób niepełnosprawnych, a także uczenia się sposobów udzielania im pomocy, wsparcia w pokonywaniu trudności. Jednostki upośledzone mimo swojej niepełnosprawności, chcą przebywać z innymi, cieszą się z naturalnego kontaktu
z rówieśnikami, są szczęśliwe. Zdrowe dzieci potrafią organizować odpowiednią zabawę
i włączyć swoich niepełnosprawnych kolegów do tej zabawy. To z kolei stawia przed dziećmi upośledzonymi umysłowo wymagania i mobilizuje je do wysiłku. Dla wielu z nich możliwość uczestniczenia we wspólnych zajęciach w środowisku otwartym jest znakomitym bodźcem wyzwalającym zaradność, samodzielność, ambicje i wiele innych umiejętności potrzebnych do życia w społeczeństwie. Możliwe jest zatem tworzenie takich warunków, w których burzy się bariery, przeszkody separujące te dwa środowiska.

Spotkania zdrowych i niepełnosprawnych wychowanków od najmłodszych lat służą powstawaniu społecznych podstaw wzajemnej życzliwości. Przebywanie w tej samej grupie sprzyja wzajemnemu poznawaniu się, akceptacji, tolerancji. Faktem jest, że ten kto jako dziecko ma szansę poznania osoby niepełnosprawnej jako partnera w zabawie, ten jako dorosły chętniej nawiąże kontakty z takimi osobami, będzie otwarty na ich potrzeby. Wierzę, że ucząc dzieci radosnej zabawy i współpracy z rówieśnikami, którzy są od nich inni, przyczynimy się do zmniejszenia poczucia osamotnienia, frustracji i izolacji, jakiej dziecko niepełnosprawne często doświadcza w kontaktach ze społeczeństwem.

„Osoby niepełnosprawne intelektualnie powinny w miarę możliwości uczyć się i wychowywać w integracji z resztą społeczeństwa, aby mogły gromadzić doświadczenia dotyczące tego, w jaki sposób funkcjonować w  normalnych sytuacjach życiowych” (Kościelak R.).

Podsumowując, można powiedzieć, że każde dziecko ma prawo do szczęścia, które polega na aktywności, czyli bawieniu się i poznawaniu świata. Dzieci niepełnosprawne nie muszą uczyć się w odrębnych szkołach i być izolowane od normalnie rozwijających się rówieśników. Są normalnymi ludźmi. Podobnie myślą i czują. Trzeba tylko stworzyć im pewne warunki, pomóc, dać nadzieję i starać się ich zrozumieć. Mogą i powinny uczyć się
i być razem ze wszystkimi, pod warunkiem, że zaakceptujemy je takimi, jakimi są.
W interesie nas wszystkich leży zmiana postaw ludzi wobec niepełnosprawnych. Od tego przede wszystkim zależy ich akceptacja i powodzenie integracji. Każde niepełnosprawne dziecko, pomimo swoich dysfunkcji, pragnie być tak, jak inne dzieci kochane i akceptowane, być uznawane w grupach koleżeńskich, pragnie odnosić sukcesy w szkole oraz aktywnie uczestniczyć w tych wszystkich zabawach i zajęciach, w których uczestniczą jego pełnosprawni koledzy. Dlatego nie bójmy się odmienności, nie izolujmy ich od siebie, otwórzmy przed nimi serca i drzwi.

Na zakończenie pozwolimy sobie przytoczyć znamienne słowa Z. Sekowskiej: „Upośledzenie hamuje wprawdzie w pewnym stopniu rozwój dziecka (…) ale nie czyni go zasadniczo odmiennym od jego zdrowych rówieśników”. Dlatego głównym zadaniem wszelkiej opieki powinno być „zwrócenie dzieciom tego wszystkiego, co zostało im w życiu zabrane, a więc zarówno radości życia, jaki i tworzenia, możności współżycia zespołowego, oraz korzystania z tych dóbr, które są dostępne innym dzieciom”.

Literatura:

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
6320
6320
6320
6320
6320
6320

więcej podobnych podstron