Wielu poetów i pisarzy polskich, obok dokonywania sądu nad własną ojczyzną, w swoich utworach przedstawiali różne warstwy społeczne mające bezpośredni lub pośredni wpływ na losy państwa. Dokonywali oni analizy wpływu tych warstw na przyszłość kraju oraz ukazywali zależności między nimi. Niezależnie od epoki warstwą społeczną często analizowaną i przedstawianą była inteligencja, której poglądy bez wątpienia, miały wpływ na kształtowanie się państwowości polskiej. W kręgach inteligencji znajdowali się ludzie wykształceni, którzy pełnili w społeczeństwie funkcje naukowe, kulturalne i ideologiczne. Takimi właśnie poetami byli Wyspiański i Mrożek, którzy przedstawili niemoc współczesnej inteligencji.
W dramacie Stanisława Wyspiańskiego pt. "Wesele" zostały przedstawione stosunki społeczne panujące na ziemiach polskich pod zaborami. W chacie bronowickiej zgromadził poeta przedstawicieli wszystkich ważniejszych ówczesnych grup społecznych, a więc inteligencji i chłopów, Kościoła i środowisk żydowskich. Aby wzbogacić charakterystykę bohaterów "Wesela, pełniej określić ich poglądy, Wyspiański posłużył się symbolicznymi zjawami, będącymi projekcją podświadomości, marzeń i obaw osób, którym się one objawiają. Ukazanie się tych zjaw zarówno przed oczyma chłopów, jak i inteligencji, oznacza, że wszyscy oni pragną odzyskania niepodległości. Autora interesuje, czy możliwa jest współpraca różnych grup społecznych. Inteligencja wobec chłopów zajmuje ambiwalentne stanowisko. Z jednej strony nie kryje pogardy, wzniosłości i politowania, zabarwionego również strachem i obawą - chłopstwo reprezentuje bowiem dużą, nieobliczalną siłę. Z drugiej strony ulega chłopomanii, swoistemu przebóstwianiu warstwy chłopskiej, akceptowanej bez zastrzeżeń. Tę drugą postawę reprezentuje Pan Młody, zauroczony chłopstwem, ich tężyzną fizyczną i temperamentem. Cieszy się perspektywą prostego życia, które służy jego zdrowiu. Mimo to podziela przekonanie Dziennikarza, że chłopi nie powinni zajmować się polityką, nie rozumie istoty ich zwyczajów, dostrzegając w obyczajowości ludowej tylko kolorowy i wesoły folklor. Jednocześnie się ich obawia:
"Mego dziada piłą rżnęli.
Myśmy wszystko zapomnieli."
Tęskni do tradycji szlacheckiej (wyrazem tego jest duch Hetmana Branickiego, który rozmawia z Panem Młodym). Poeta, związany z nurtem dekadenckim w literaturze, odczuwa rozterki duchowe, wątpliwości, czemu miałaby służyć jego twórczość. Jego wiersze są oznaką słabości charakteru, a czas i okoliczności wymagają siły. Widmo, które objawia się Poecie, Rycerz, czyni mu wymówki, że nie zajmuje się sprawami narodu i że jego wiersze demobilizują Polaków, zamiast porywać do walki. Brat Poety, Gospodarz, choć inteligent, pozostaje w najściślejszych związkach ze środowiskiem chłopskim. Żyje już wiele lat na wsi, ponieważ wcześniej ożenił się z chłopką. Jego postawa jest niewątpliwie chłopomańska - chłopi urastają do wielkiej potęgi w umyśle Gospodarza:
„A bo chłop ma coś i z Piasta”.
Jednakże i ta postać, mimo że jest najpełniejszym wcieleniem ideału o porozumieniu chłopa i inteligencji, zawodzi nadzieje. Kiedy pojawia się Wernyhora, Gospodarz nie poznaje go. Nie chce rozmawiać z wieszczem o niepodległości, ma tylko nadzieję dobrze go przyjąć i pragnie się z nim napić:
„Lepiej gwarzy się przy szklenie,
że to z drogi, tyle błoto;
lepiej gada się przy wenie”.
Po odejściu Wernyhory, nakazującego zbierać ludzi do walki, otrzymany od niego złoty róg, mający pomóc w walce przeciw zaborcy, Gospodarz za namową żony oddaje go Jaśkowi, a sam zasypia. Jest zbyt pijany, żeby działać. Po przebudzeniu z trudem przypomina sobie wieczorną rozmowę. Nie jest przygotowany do myślenia o niepodległości, bowiem bardziej interesuje go życie osobiste, niż interes Polski. Bardzo charakterystyczne są rozmowy Radczyni z Kliminą i z Panną Młodą, wskazujące pełne niezrozumienie przez środowisko inteligencji i mieszczaństwa zarówno wsi, jak i samego chłopstwa. Szanse na jakiekolwiek porozumienie są nikłe. Radczyni powiada:
„Wyście sobie, a my sobie.
Każden sobie rzepkę skrobie”.
Dziennikarz jest przedstawicielem krakowskiego stronnictwa konserwatywnego Stańczyków. Szukają oni w historii Polski przyczyn jej upadku i uznają, że należy współpracować z zaborcą, robić legalnie tyle, na ile sytuacja pozwala. Z tego powodu Dziennikarzowi objawia się widmo Stańczyka. Królewski błazen krytykuje jego postawę, niepozostawiającą nadziei na odzyskanie niepodległości, będącą usprawiedliwieniem bierności wobec zaborcy. Można więc uznać, że sam Dziennikarz nie jest pewny swoich poglądów. Stańczyk szydzi:
„Mąć tę narodową kadź,
serce truj, głowę trać”.
Chociaż Dziennikarz nie jest zwolennikiem walki o niepodległość i nigdy nie wziąłby w niej czynnego udziału, to jednak nie przeszkodziłoby mu to w zorganizowaniu powstania. Nie jest bowiem przekonany o słuszności współpracy z zaborcą. Dziennikarz traktuje chłopów z pogardą, co daje się zauważyć zwłaszcza w jego rozmowie z Czepcem, młodym chłopem, pragnącym się dowiedzieć czegoś o prawach rządzących polityką. Inteligencja jest przywiązana do myśli o niepodległości, ale nie jest gotowa do walki o nią. Nawet gdyby szlachta chciała zorganizować powstanie, nie reprezentowałaby żadnej realnej siły, a nie traktuje chłopstwa na tyle poważnie, aby wraz z nim rozpocząć walką przeciwko zaborcy. Stanowisko chłopów wobec niepodległości jest spolaryzowane. Tutaj podział przebiega według granicy wieku. Młodsze pokolenie jest zainteresowane światem, polityką, pragnie, aby inteligencja była przywódcą. Starsze pamięta wypadki z przeszłości, krzywdy wyrządzone przez szlachtę, której spadkobiercą jest inteligencja. Czepiec pragnie brać czynny udział w życiu politycznym i w walce o niepodległość, Jasiek też jest zainteresowany światem, ale to on w pogoni za czapką z piór gubi złoty róg powierzony mu przez Gospodarza. Oznacza to, że również młode pokolenie nie jest dojrzałe i gotowe do wspólnej z inteligencją walki o niepodległość. Inne zdanie o inteligencji ma Dziad, pamiętający wyzysk, jaki uprawiała szlachta. Jemu to ukazuje się Jakub Szela - przedstawiciel buntu chłopskiego i domaga się dopełnienia zemsty na szlachcie.
Rolę biernych obserwatorów pełnią Żyd Mosiek i Ksiądz, których poglądy i interesy są bardzo zbliżone. Mosiek uważa, że inteligencja nie interesuje się naprawdę chłopami, lecz własnym wyobrażeniem o nich. Ostateczne fiasko akcji narodowej spowodowane jest przez wzajemną nieufność głównych sił społecznych, a także indyfentyzm środowisk kościelnych i żydowskich. Stanisław Wyspiański uznaje, że aby odzyskać niepodległość, Polacy powinni dogadać się między sobą. Inteligencja powinna docenić dużą siłę moralną i psychiczną drzemiącą na wsi. Tymczasem taki dialog nie jest możliwy - dlatego właśnie Polacy są żałośni i śmieszni w swoim tragizmie. "Wesele" prezentuje bardzo pesymistyczną ocenę polskiego społeczeństwa i szans odzyskania niepodległości, zwłaszcza że autor nie dostrzega perspektyw, które mogłyby się pojawić w przyszłości. Wysiłki na rzecz walki o nową Polskę zostają zatracone w chocholim tańcu.
W „Tangu” Mrożek w groteskowy sposób ukazuje znaczenie i miejsce inteligencji we współczesnym świecie. Najstarszą parę inteligentów reprezentują Babcia Eugenia i wuj Eugeniusz. Sposób bycia Eugenii zdecydowanie odbiega od tradycyjnego zachowania osób w jej wieku. Zamiast pielęgnować tradycje i umacniać więzi rodzinne, Babcia ciągle zajmuje się grą w karty. Eugeniusz jest człowiekiem, który zawsze umie dostosować się do sytuacji. Oboje chcą chyba przypodobać się młodym, rezygnują więc z własnych poglądów i własnego zdania.
Eugeniusz sprzyja Arturowi w jego dążeniach przywrócenia dawnego porządku, ale po zabiciu Artura od razu ulega Edkowi. Mówi, że nie podporządkuje się do końca, ale wie, iż jego sytuacja uzależniona jest od opowiedzenia się po właściwej stronie.
Drugim pokoleniem inteligencji są rodzice Artura, ludzie nowocześni, zbuntowani przeciw konwencjom, normom i wszelkim zasadom. Uważają, że nie wolno krępować indywidualności człowieka i trzeba robić to, na co się ma ochotę. Opowiadają się za swobodą seksualną, która jest podstawą wolności. Eleonora zdradza Stomila, ale nie wywiera to na nim szczególnego wrażenia. Nie jest ona uosobieniem matki w tradycyjnym rozumieniu, nie potrafi zdecydowanie przeciwstawić się zabójcy syna.
Najmłodszym przedstawicielem inteligencji jest Artur, który buntuje się przeciwko chaosowi panującemu w rodzinie, jednocześnie szukając idei. Kiedy Babcia umiera, Arturowi przychodzi do głowy, że ideą, która może zmusić do posłuszeństwa jest władza:
„Tylko władza jest choćby niczego nie było”.
Według niego władza jest buntem:
„buntem w formie porządku, buntem góry przeciw dołom, wyższości przeciw niższości”.
Artur zaczyna rozumieć, że za pomocą władzy można panować nad ludźmi, być władcą ich życia i śmierci. Gdy Ala wyznaje, że zdradziła go z Edkiem, chce go zabić, powodowany już nie ideą, ale zazdrością. W rozgrywce z Edkiem ginie, a ten przejmuje władzę.
Pozostali członkowie rodziny nie dostrzegają zagrożenia ze strony Edka, nie robią nic żeby przeciwstawić się jego brutalnym rządom. Ze sceny schodzi inteligencja, ustępując miejsca przedstawicielowi wręcz mętów społecznych, który tworzy nową cywilizację opartą na terrorze, zniewoleniu, rządach silnej ręki.
Zakończenie utworu ukazuje złe skutki ludzkiej obojętności. Okazuje się, że brak wartości, anarchia, bezmyślne zafascynowanie prymitywną siłą prowadzi do upadku „starego świata” z wszystkimi jego tradycjami, a na jego miejscu powstaje świat nowy, oparty na zastraszeniu i przemocy. Pokazuje to jak bardzo mylą się ci, którzy twierdzą, że dzięki inteligencji można zdobyć wszystko.
Pomimo, iż oba te wspaniałe dzieła napisane zostały w zupełnie różnych epokach, obrazują podobne cechy polskiej inteligencji. Okazuje się, że ta społeczna warstwa należy do najbardziej prymitywnych i ograniczonych. Ludzie ci, wpatrzeni w siebie, nie interesują się uboższymi, nie potrafią pomagać innym bezinteresownie, ich każde działanie motywowane jest żądzą zdobycia władzy czy sławy. Są zadufani w sobie, zapatrzeni we własne ego, uważają się za takich, którym świat wszystko zawdzięcza. Inteligenci wzbudzają wstręt i obrzydzenie, w każdym normalnym, szeroko patrzącym na świat człowieku.
Uważam, że dzięki takim ludziom jak oni, potrafimy spojrzeć na siebie bardziej krytycznym okiem i starać się podobnie nie zachowywać. Przez tę warstwę społeczną, jak ukazuje „Wesele”, Polska wiele straciła w przeszłości, bo oni zamiast walczyć z tępotą chłopów, kształcić nowe pokolenia, które byłyby w stanie dzięki bystrym umysłom wywalczyć wolną, silną Polskę, woleli nawoływać do walki tępych chłopów, a sami mieli stać u władzy. Podobnie ma się władza w „Tangu” Mrożka, gdzie według jednego z bohaterów ona jest największą wartością na świecie. Jednak sama władza to nie wszystko, trzeba też potrafić dobrze i mądrze rządzić, a tego akurat inteligencji zabrakło.