1056


0x01 graphic

Cykl Ozyriacki: Zmartwychwstanie



Trumna z ciałem Ozyrysa zamkniętym w środku odpłynęła z biegiem Nilu w kierunku Delty. Na darmo bogowie próbowali ją dogonić - nie tylko zanurzyła się głęboko w wodzie, ale zanim zdążyli podążyć jej śladem, była ona już na pełnym morzu. Podczas gdy w siedzibie bogów osiedlił się dobre Seth i zaczął rozrządzać całym światem, Izyda uciekła z zasięgu wzroku innych i postanowiła, że nie spocznie, dopóki nie odnajdzie ciała swojego męża. Przyroda pozbawiona zbawiennego wpływu Ozyrysa i Izydy zaczęła obumierać, a pozbawiony wylewów Nilu Egipt, głodować. Izyda jednak nie zaprzestała swoich wysiłków przez całe lata. Przemierzyła cały Egipt i Lewant w poszukiwaniu miejsca, gdzie mogła się osadzić trumna jej męża. Poza jednym miastem, nie zostało już nic, więc zaczęła podejrzewać, że truma popłynęła do Grecji, lub dalej. Odwiedziła jednak przedtem to ostatnie miejsce - port, z którego miała wypłynąć w dalszą podróż, fenickie miasto Byblos. I dopiero tam spostrzegła dziwny szczegół w jednym z filarów pałacu - coś co dziwnie przypominało trumnę. Zapytała królową Byblos, cóż to jest i otrzymała odpowiedź - ten artefakt przybył zza morza lata temu i wrósł w cedr, na podstawie którego zbudowano filar pałacu. Wszystko było jasne - Ozyrys się znalazł. Mimo ryzyka zawalenia całego pałacu, za zgodą królowej, Izyda wyciągnęła trumnę i odzyskała zagubione ciało męża. Razem z nim, wróciła do Egiptu. Już na miejscu wykorzystała wielką świątynię, którą Ozyrys zbudował dla siebie za życia - wielką piramidę. W jej korytarzach Izyda wraz ze swoimi pomocnikami pogrzebała Ozyrysa, gdyż zdążyła się już pogodzić z jego śmiercią i tym, że Seth jest teraz władcą Egiptu. On sam jednak wietrzył w tym pogrzebie spisek. Nie ufając słowom Izydy, zakradł się do piramidy i wykradł z niej trumnę brata. Postanowił wcielić w życie diaboliczny plan, który miał raz na zawsze uniemożliwić mu powrót do świata żywych. Ku zgrozie innych bogów... bezlitośnie porąbał ciało Ozyrysa na kawałki i rozsiał je po całym Egipcie. Przerażona Izyda postanowiła, że tym razem zemści się na podłym bracie. Żaden z bogów już nie wspierał Setha, gdyż takie świętokradztwo jakiego tym razem się dopuścił, nie mogło przejść nikomu - nawet jemu - płazem. Thoth osobiście chodził po świecie z magicznym workiem imiut i zbierał do niego kawałki ciała Ozyrysa. Zebrał wszystkie, z wyjątkiem jednego, wręcz esencjonalnego - członka. Po dokładniejszym zbadaniu sytuacji, odkrył że ten fragment ciała został pożarty przez ryby. Przez ten czyn nie tylko Egipcjanie zaczęli uważać ryby za pokarm "niekoszerny", ale także Thoth musiał wrócić z nie w pełni skompletowanym ciałem. Mimo tego braku, Izyda starannie zszyła wszystkie kawałki ciała Ozyrysa, a następnie nakazała Thothowi przyszyć owoc daktylowca w miejsce brakującej części. Dzięki boskiej magii, to zadziałało. Izyda rzuciła na świeżo zszyte zwłoki swoje zaklęcie, które miało go przywrócić do życia, jednak sam proces odrodzenia zajął dni i miesiące. Przez cały ten czas, różni bogowie czuwali na warcie przy ciele Ozyrysa, aby Seth znowu go nie zbeszcześcił. Byli wśród nich sama Izyda, jej ojciec Geb, Thot, Neftyda, i wielu innych. W końcu, po pewnym czasie (niektórzy mówią, że po dziewięciu miesiącach, gdyż w rzeczy samej były to ponowne narodziny) ciało Ozyrysa ożyło. Radosna z tego Izyda przywitała go znów, jednak Ozyrys stwierdził tylko, że ponieważ był już martwy, nie jest w pełni żywy - jest w gruncie rzeczy żywym trupem, i w związku z tym, nie może rządzić Egiptem. Wówczas bogini postanowiła, że da Egiptowi nowego władcę, dziedzica, spłodzonego za pomocą przeobrażonego owoca. Ozyrys spełnił ten ostatni akt, po czym odszedł do krainy umarłych, by rządzić nią zamiast Egiptu. Izyda, świeżo ciężarna, udała się do Delty, by ukryć się przed Sethem, który powoli zaczął się domyślać, co się dzieje.

0x01 graphic

Cykl Ozyriacki: Dziedzic


Ozyrys został dopiero cudem przywrócony do życia przez Izydę, która planowała zrealizować zemstę na zdradliwym Secie poprzez spłodzenie dziedzica dla tronu. Niestety, oryginalne narządy rozrodcze boga zostały zjedzone przez ryby, a więc Thoth zastąpił je poprzez owoc daktyla. Dla boga tyle wystarczyło i wkrótce Izyda zaszła w ciążę. Niestety, sam Ozyrys był już żywym trupem, więc nie mógł władać Egiptem - odesłano go do Podziemi, gdzie władał duszami umarłych i przeprowadzał nad nimi sąd, decydujący o ich przyszłym losie. Tymczasem świeżo ciężarna Izyda uciekła do delty Nilu, gdzie skryła się w gęstych zaroślach. Do Setha szybko doszły wieści o tym, co się wydarzyło i rozkazał poszukiwania swojej zaginionej siostry, chcąc ją złowić i zabić nim ta wyda na świat prawowitego dziedzica tronu Ozyrysa. Choć jego słudzy i inne potwory posłusznie przeszukały wszystko, co mogły znaleźć, żaden nie wrócił żywy z informacjami - albo Izyda ich zabiła, albo nic nie znaleźli. W końcu jednak, minęło dziewięć miesięcy, i bogini narodziła syna o sokolej głowie - w tajemniczy sposób przypominającego innego z jej braci, Horusa. Czy Horus miał z tym coś wspólnego, nie wiadomo, ale ze względu na to podobieństwo, również nadała dziecku na imię Horus. Obu bogów odróżniano teraz przydomkami "Horus starszy" i "Horus syn Izis". Jednak bezbłędny zmysł Setha w końcu odnalazł ślad Izydy i jej potomka. Trafił w ten sposób do krainy, w której czczono go na początku, Delty Nilu. Tam ludzie posłusznie udzielali mu wszelkich informacji o tym, gdzie może skrywać się zagrażające mu dziecko. W końcu, któregoś razu, wywąchał ich trop i zaskoczył ich, wypłaszając Izydę i małego Horusa. Bogini przerażona uciekła, pewna że jej brat zamorduje teraz jej syna już w kołysce, ale wówczas na żądanie samego praojca Re, przybyła Bastet i uspokoiła Setha muzyką. Wykorzystując chwilę dezorientacji uzurpatora, Izyda schwyciła dziecko i uciekła z nim ponownie poza zasięg zmysłów Setha, który na darmo szukał ich przez następne lata. Tymczasem młody Horus powoli dorastał. Emanujące od niego dobro i aura władcza przyciągała pielgrzymów, którzy od najmłodszych lat składali mu pokłony. Widząc te dziwne pielgrzymki, Seth w końcu rozkazał jednemu ze swoich sług przyprowadzić jednego z takich pielgrzymów do pałacu i zapytał go, dokąd oni tak pielgrzymowali. Pielgrzym nie zdradzał swojego sekretu i odpowiedział jedynie, że Do nikąd, panie, pielgrzymowaliśmy. Chodziliśmy tam wszyscy bez żadnego celu, gdyż nic tam nie ma, co by mogło cię, panie, zainteresować. Seth nie chciał uwierzyć w tą wersję, toteż zaczął naciskać - Nie mów, że chodziliście bez celu, gdyż tylko szaleńcy chodzą bez celu, a szaleńcom nie należy się żyć! Pielgrzym pozostał nieugięty - Zgładź mnie więc panie na miejscu, gdyż jestem szaleńcem i pielgrzymowałem do nikąd. Seth wpadł w nerwy i zabił pielgrzyma, gdyż wiedział, że kryje on jedynie swojego króla. Tymczasem mijały lata i Seth zaczynał myśleć, że dziedzic Ozyrysa i Izydy się nie pokaże, gdyż powinien być już dawno pełnoletni, podczas gdy nie było po nim żadnego śladu. Pewny swojego triumfu, porzucił plany zemsty i rozgościł się na swoim tronie, powoli coraz bardziej uprzykrzając życie mieszkańcom Egiptu, który już niemal całkowicie pochłonęła pustynia, żywioł Setha. Jedynie Delta wciąż zachowywała odrobinę żyznych ziem. Wówczas, zupełnie nagle, Seth ujrzał w swoim pałacu cień sokoła. Chciał przegonić ptaka, ale ten wleciał do środka i stanął przed jego tronem - na głowie nosił koronę Ozyrysa. Seth się zdziwił, ale wiedział co to oznacza. Po chwili sokół zmienił się w postać sokołogłowego młodzieńca, z bronią w ręku i gotowego do walki ze złym wujem o należny mu tron.

Cykl Ozyriacki: Zemsta

Seth przez wiele lat poszukiwał - na marne - śladów Izydy i potomka, z którym uciekła. Gdy w końcu znalazł ich w Delcie Nilu, ta zdołała odwrócić jego uwagę i uciec. Po tym wydarzeniu, ukryła się w miejscu tak odosobnionym, że nawet chaotyczni słudzy Setha nie byli w stanie odkryć położenia młodego boga i jego matki. Wyznawcy małego Horusa skrzętnie ukrywali, że go w ogóle znają, nawet za cenę własnego życia. Tymczasem mijały długie lata, a Seth poddał się w poszukiwaniach i uznał, że potomek Izydy już się nie pojawi. Zrobił to w najgorszym możliwym dla siebie momencie, gdyż w jego pałacu pojawił się sokół w koronie Ozyrysa. Seth wiedział, co to oznac
za i przygotował się do walki. Horus natychmiast przybrał swoją ludzką postać i ruszył do walki z Sethem. Bogowie zwarli się w walce bezpośredniej, w równych szansach wymieniając ciosy. Ta szermierka przez dłuższy czas nie sugerowała, by którykolwiek z nich mógł zwyciężyć, toteż Horus odszedł z pola walki i udał się pra-ojca Re, prosząc go o radę, co może pokonać Setha. Re był jak zwykle enigmatyczny - tylko Setha własna podstępność może go zniszczyć i pozbawić tronu. Horus potrzebował dłuższego czasu by się domyślić, o co w tym chodzi, a więc ruszył ponownie do walki. Obaj bogowie w swojej nieustającej i trwającej lata walce walczyli przez cały Egipt, pustosząc go jeszcze bardziej po tym jak na zlecenie Setha pożarła go niemal całkowicie pustynia. Przez większość czasu, ani jeden, ani drugi nie był w stanie zadać decydującego ciosu, lecz w dwóch chwilach już niemal przegrywali. Za pierwszym razem, Seth celnie wymierzył w oko Horusa i oślepił go na to oko, zmuszając go do ucieczki. Zanim jednak bóg chaosu zdołał się cieszyć swoim zwycięstwem, odkrył że młody Horus udał się do boga lekarzy, Thotha i dostał od niego nowe, magiczne oko. walka rozgorzała na nowo. Tym razem to Seth został ranny, tracąc tak cenne narządy rozrodcze. Wiedząc, że Thoth obiecał bezstronność, zażądał od niego by i jemu nareperował stratę. Thoth się zgodził i urwał dwie pestki niebiańskiego granatu, zaczarowując je w nowe jądra, które natychmiast przyszył Sethowi. Bogowie powrócili do walki. Seth jednak nie był już pierwszej młodości. Po długich latach walki w końcu się zmęczył, wiecznie napadany przez swojego młodego bratanka. Pomyślał, że zamiast walką, całą sprawę rozwiąże swoimi starymi metodami - podstępem. Gdy więc Horus znów się pojawił, ukłonił się przed nim i udał skruchę, mówiąc że poddaje mu swoją władzę. Horus nie wiedział, co Seth knuje, ale wiedział, że nie należy mu ufać. Mimo to, przyjął jego kapitulację, pamiętając co powiedział mu Re. Bogowie zaczęli świętować porażkę Setha i urządzili wielką ucztę. Tymczasem Seth, dla uczczenia zwycięstwa, zaprosił Horusa do swoich komnat. Zaczął oczarowywać młodego boga różnymi komplementami dotyczącymi jego urody i mądrości, licząc że to mu schlebi. Horus grał w jego grę i zgodził się nawet gdy Seth zaproponował mu stosunek cielesny - i to Horusa w roli eromenosa. Ku temu wszystkiemu miał jednak plan - w końcu własny podstęp Setha musiał się obrócić przeciw niemu. W kluczowym momencie kontaktu, Horus skierował nasienie Setha pod swoimi nogami, tak że wypadło na podłogę. Seth zadowolony, że zdobył niedoszłego władcę Egiptu, odszedł, chcąc ujawnić to na uczcie bogów. Tymczasem Horus dostał się do kuchni i podszedł do jedzenia przeznaczonego dla Setha, upuszczając do niego swoje własne nasienie. Na samej uczcie, Seth zajadał ze smakiem swoje własne jedzenie, nie wiedząc jaki specjalny delikates mu zgotowano. Gdy już Horus miał wygłosić swoją triumfalną mowę, Seth wystąpił i oznajmił, że sokół nie może być władcą krainy nad Nilem, gdyż on go posiadł jak kobietę. Horus jednak tylko uśmiechnął się ironicznie i odpowiedział kto tu kogo posiadł? Seth, pewny siebie, zażądał by Re sprawdził, że w Horusie jest jego nasienie. Bóg słońca sprawdził to i wykrył, że w Horusie nie ma najmniejszych śladów interwencji innego mężczyzny, może być więc pełnoprawnym władcą. Wówczas Horus zażądał wykonanie tego samego testu na Secie - tym razem Re odkrył nasienie Horusa w ustach boga zniszczenia. Ten w jednej chwili pojął co się stało i upokorzony taką porażką, zmienił się momentalnie w rybę, wskoczył do wody i odpłynął daleko od Egiptu, czekając na odpowiedni moment na odzyskanie władzy. Inni mówią, że zmienił się w antylopę, lub mrówkojada, uciekając na pustynię, jednak jakie to ma teraz znaczenie...
Horus w końcu odzyskał tron ojca i dobrał sobie własny dwór, włącznie z własną małżonką, Hathor, po czym spłodził synów, którym przekazał po latach władzę nad Egiptem. Od tych synów wywodził się boski ród faraonów, bez końca panujący nad krajem czarnej ziemi. Niektórzy mówią, że Seth na dalekiej pustyni spłodził własnych potomków, którzy stali się władcami Libijczyków, odtąd wiecznie najeżdżającymi Egipt w zemście za upokorzenie ich przodka, ale to już... zupełnie inna historia.

2



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1056
L 1056
1056 Morgan Raye Welon i korona 03 Królewski potomek
1056
#1056 Finding Emerging Markets
Harpsichord Concerto BWV 1056 Largo (Arioso)

więcej podobnych podstron