CZWARTY KRÓL W BETLEJEM
OSOBY:
Król Persji
Maryja
Józef
Stary człowiek
Oberżysta
Dziewczyna
Żołnierz I
Żołnierz II
Żołnierz III
Matka
Wieśniacy (cienie)
SCENA I
Przydrożna gospoda
OSOBY: KRÓL, OBERZYSTA, STARZEC
(zmrok, widać gwiazdę, cicho śpiewana kolęda „Gwiazdy tańczyły”. Na scenę wchodzi Król Persji, przechodzi obok gospody)
KRÓL: Pora już późna, może znajdę jakieś wolne posłanie (wchodzi do oberży)
OBERŻYSTA: Witamy, witamy w naszych skromnych progach!
KRÓL: Czy znalazłoby się jakieś miejsce gdzie mógłbym odpocząć przed dalszą wędrówką?
OBERŻYSTA: Ależ oczywiście, Panie, zaraz przygotuję!
KRÓL: Jestem bardzo zmęczony, skoro świt muszę wyruszyć w dalszą drogę.
OBERŻYSTA: Skąd przybywasz, drogi Panie i dokąd zdążasz?
KRÓL: Przybywam z Persji, śpieszę oddać pokłon nowonarodzonemu królowi!
OBERŻYSTA: Nowo narodzonemu Królowi?
KRÓL: Tak ujrzałem Jego gwiazdę na wschodzie i podążam jej śladem. Jestem spóźniony, Trzej Królowie z moich stron Wyruszyli trochę wcześniej i pewno już złożyli dary Panu…
OBERŻYSTA: Usiądź proszę, rozgość się, ja tymczasem przygotuję Ci posłanie.
(Oberżysta wychodzi, Król Persji rozgląda się po pomieszczeniu, dostrzega przy kominku starca. Oberżysta po chwili wraca)
KRÓL: A kimże jest ten człowiek?
OBERŻYSTA: Nikt go tu nie zna! Stary, chory i nie ma pieniędzy! Zaraz każę go wyrzucić.
KRÓL: Jak to - wyrzucić?! Przecież ten człowiek potrzebuje pomocy!
OBERŻYSTA: (zdziwiony) Pomocy?
KRÓL: Skoro tak, weź tą drogocenną perłę i zaopiekuj się tym starcem, wezwij lekarza i zapewnij mu opiekę, a gdyby umarł - pochowaj go godnie.
(Oberżysta patrzy to na perłę to na Króla. Król wychodzi. Zapada ciemność, śpiewana pieśń: „Jest noc”)
SCENA II
Droga
OSOBY: DZIEWCZYNA, ŻOŁNIERZE, KRÓL
(Król idzie drogą, z zarośli dochodzą do niego śmiech żołnierzy i płacz dziewczyny. Żołnierze przepychają dziewczynę i drwią z niej. Król wygląda z za krzaków, dostrzega go jeden żołnierz)
ŻÓŁNIERZ I: A Ty czego tu szukasz?
KRÓL : (przestraszony) Właśnie przechodziłem i … Czego wy chcecie od tej dziewczyny?
ŻOŁNIERZE: Czego my chcemy? (śmiech)
KRÓL: Proszę zostawcie ją w spokoju, przecież ona wam nic nie zrobiła!
ŻOŁNIERZ II: Ale teraz jest w naszych rękach i zrobimy z nią co chcemy!
KRÓL: Czy jest coś, co mógłbym ofiarować wam coś w zamian za dziewczynę?
ŻOŁNIERZ III: Patrzcie go? A masz dużo złota?
KRÓL: Mogę ofiarować tę drogocenną perłę, to wszystko co mam. Proszę przyjmijcie ją.
(Żołnierze patrzą zdziwieni na Króla, po czym jeden podchodzi i odbiera perłę przyglądając się jej uważnie, daje znak żołnierzowi, który trzyma dziewczynę a ten ją wypuszcza. Dziewczyna zapłakana podbiega do niego, całuje go w rękę)
DZIEWCZYNA: Dziękuję Ci dobry człowieku! (ucieka)
KRÓL: (sam do siebie, idzie dalej) Miałem ofiarować nowonarodzonemu Królowi trzy perły, została mi już tylko jedna! Koniecznie muszę ją zachować. Nie wypada przyjść do Króla z pustymi rękami!
SCENA III
Wioska
OSOBY: KOBIETA, DZIECKO, ŻOŁNIERZE, KRÓL
( w oddali widać płonącą wioskę, jeden z żołnierzy dziecko, płacz dziecka i kobiety)
KOBIETA: Oddajcie mi moje dziecko!
ŻOŁNIERZ I: My wykonujemy tylko rozkazy Heroda!
KOBIETA: Proszę, błagam, zabijcie mnie ale nie dziecko! (płacz)
(Na scenę wchodzi Król. Trochę odważniej niż ostatnio)
KRÓL: Czemu krzywdzicie dziecko i kobietę?
ŻOŁNIERZ II: Taki mamy rozkaz!
KRÓL: Rozkaz? Krzywdzenie niewinnych i bezbronnych?
ŻOŁNIERZ III: Tak, Herod kazał pozabijać wszystkie dzieci w okolicy.
KRÓL: W zamian za to dziecko dam wam zapłatę, przyjmijcie ją!
ŻOŁNIERZ I: Mamy rozkaz pozabijać wszystkie niemowlęta w okolicy, jeśli oddamy dziecko, kobieta musi opuścić kraj.
KRÓL: Proszę oddajcie jej dziecko.
(Żołnierze zastanawiają się chwilę, w końcu sięgają po trzecią perłę i oddają Matce dziecko)
MATKA: (uciekając) Niech Ci Bóg stokrotnie wynagrodzi!
(Żołnierze odchodzą, Król idzie jeszcze kawałek, wznosi oczy ku górze i zauważa, ze gwiazda zatrzymała się)
KRÓL: Czyżbym dotarł już na miejsce? Gwiazda się zatrzymała?!
(Słychać kolędę: „Zaśnij Dziecino”. Król podchodzi bliżej stajenki, waha się po chwili wchodzi. W stajence Maryja, Józef i dzieciątko w żłóbku. Król klęka i z lękiem zaczyna mówić)
KRÓL: Panie, proszę wybacz mi!
Przybywam tu spóźniony, nie zdążyłem dogonić moich braci.
Panie, jestem ostatni i przychodzę do Ciebie z pustymi rękami.
Ja też miałem dla Ciebie drogocenny dar, trzy prawdziwe perły z Morza Perskiego, wielkie jak jajko gołębie.
W drodze spotkałem ludzi, którzy potrzebowali pomocy i…
Panie, proszę wybacz mi! (pada na twarz)
ŚWIĘTY JÓZEF: Zobaczcie, Dziecię ma rozpromienione oblicze i uśmiecha się!
(Król, Maryja, św. Józef stoją koło żłóbka. Śpiew na melodię „Mędrcy świata”:
Tak jak każą nam kapłani, damy dar troisty:
Modły, pracę niosąc w dani i żar serca czysty.
To kadzidło, mirrę, złoto niesiem Jezu szczerze
Co dajemy Ci z ochotą od nas przyjm w ofierze.