Dnia 27 kwietnia 2013r. obejrzałem film „Władca Pierścieni: Powrót Króla”. Obejrzałem go z bratem, w domu. Reżyserem filmu jest: . Jest on ekranizacją książki napisanej przez J. R. R. Tolkiena.
Wycieńczeni hobbici Frodo i Sam powoli zbliżają się do Góry Przeznaczenia, gdzie mają zniszczyć pierścień. Prowadzi ich Gollum, a w jego chorej głowie rodzi się niecny plan. Chce zwabić przyjaciół do jaskini zamieszkałej przez Szelobę, wielką wygłodzoną pajęczycę. Tymczasem Aragorn, Legolas i Gimli ofiarują swoją służbę władcy Rohanu, Theodenowi. Całe Śródziemie gotuje się do wojny. Z Mordoru niczym szarańcza nadciąga armia nieprzyjaciela. Jej główny cel to twierdza Minas Tirith w Gondorze - królestwie, którego prawowitym władcą jest Aragorn. Póki co krajem nieudolnie rządzi namiestnik Denethor. Dawno stracił on wiarę w zwycięstwo i popadł w paranoję. Wolę walki próbuje wskrzesić w nim Gandalf, ale na próżno. Czasu jest coraz mniej. Jeśli Minas Tirith padnie, świat spowije ciemność. Ludzie nie mają szans wobec liczebnej przewagi wroga. Aragorn decyduje się więc wezwać na pomoc Króla Umarłych i jego żołnierzy. Rusza, więc na Ścieżkę Umarłych w Białych Górach, z której nie wrócił nigdy żaden człowiek. W końcu zapada decyzja, że wojska muszą ruszyć z taką pewnością siebie, aby sprawić wrażenie, że wśród nich znajduje się Pierścień. Tylko w ten sposób można odciągnąć uwagę stale rozglądającego się Oka Saurona. Rozpoczyna się ostatnia rozpaczliwa bitwa na śmierć i życie. Tymczasem Frodo i Sam, po walce z Gollumem, wrzucają pierścień do wnętrza Góry Przeznaczenia, gdzie płonie w lawie wraz z Gollumem. W tej chwili wszyscy wrogowie, włącznie z Okiem Saurona, wpadają w przepaść, która pojawiła się pod ich nogami.