3802


Rok łaski od Pana

Ks. Tadeusz Musz CSMA

Badając dzieje poszczególnych grup spo­łecznych, narodów, dostrzegamy, że w tros­ce o zachowanie własnej tożsamości pamię­tały one o rocznicach zdarzeń wyznaczają­cych im drogi ku przyszłości.

Ileż treści odczytywali Rzymianie w kró­tkim sformułowaniu: Od założenia Rzymu, czy też ludy helleńskie w obliczaniu lat przez olimpiady. Izraelici obchodzili rok jubileuszowy - rok ogólnej amnestii, da­rowania długów, wyzwolenia. Każdego ro­ku świętowali rocznicę przejścia z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej, a chrześ­cijanie wspominają rocznicę wydarzenia z Betlejem i pamiątki Paschy Chrystusa. Jubileusze i rocznice więc to coś więcej, niż magia okrągłych cyfr.

Inspirowane powyższym doświadcze­niem Zgromadzenia św. Michała Archa­nioła świętowały miniony rok jako jubi­leusz 150-lecia urodzin swego Założyciela Ks. Bronisława Markiewicza, 100-lecia je­go przybycia do Miejsca Piastowego i roz­poczęcia dzieła wychowawczego, wreszcie 80-lecie Jego odejścia do wieczności.

Szczególnym przygotowaniem do owoc­nego przeżywania tego jubileuszu było roz­łożone na trzy lata sympozjum naukowe, koncentrujące swą intelektualną i religijną refleksję nad uwarunkowaniami społeczno-historycznymi, w jakich wypadło Słu­dze Bożemu żyć i działać, jego myślą teologiczną, wychowawczą i społeczną, a także modelem duchowości chrześcijańs­kiej, jaki zaproponował.

Innym wydarzeniem, także związanym z jubileuszem, a mającym duże znaczenie historyczne, było przeniesienie zwłok Sługi Bożego z grobowca na cmentarzu parafial­nym do sarkofagu w kościele zakonnym w Miejscu Piastowym.

Sam rok jubileuszowy zaznaczył się licz­niejszymi niż dotąd pielgrzymkami do gro­bu Sł. Bożego i modlitwą o jego beatyfika­cję. Spore zainteresowanie okazały środki społecznego przekazu myśli, które poprzez liczne artykuły prasowe oraz programy radiowe czy telewizyjne, przyczyniły się do zaznajomienia szerszych kręgów społecz­nych z dziełem Ks. Markiewicza. Uroczys­ta Eucharystia sprawowana 3 października br. w Miejscu Piastowym pod przewodnic­twem trzech biskupów, z udziałem wyż­szych przełożonych zakonów męskich i żeńskich w Polsce, licznej grupy kapłanów i sióstr zakonnych, a także kilkutysięcznej rzeszy wiernych, była ostatnim akordem zewnętrznego świętowania roku markiewiczowskiego.

Jednak nie chciałbym poprzestać jedynie na opisie zewnętrznych przejawów tego jubileuszu.

Dla duchowych synów i córek ks. Mar­kiewicza jubileusz był kolejną okazją do postawienia sobie pytania o własną toż­samość. Taką autorefleksję przeprowadziła XVII Kapituła Generalna Zgromadzenia św. Michała Archanioła. Uświadomiono sobie ponownie, że idee Założyciela nie były zaplanowane na jeden sezon. W nowej sytuacji społeczno-politycznej powrócił te­mat wychowania dzieci i młodzieży, zwła­szcza przez prowadzenie ośrodków szkolno-wychowawczych. Nie jest rzeczą łatwą odbudować to, co przez kilkadziesiąt lat było niszczone. Zresztą czasy się zmieniły i do niektórych dawnych form nie można lub nie warto już powracać. Wyrosły nowe potrzeby, nieraz bardzo dotkliwe. Staje więc przed wszystkimi, dla których charyzmat Ks. Markiewicza stał się życiowym powołaniem, potrzeba nowego odczytania tego daru w kontekście aktualnych znaków czasu. Jest to przecież dar Boży ofiarowany dla całego Kościoła.

Markiewiczowska parafia nie kończyła się na progu świątyni, ale sięgała do więzie­nia, na łąkę do pasących bydło dzieci, do mieszkań w których cierpieli chorzy na cholerę, do warsztatów tkackich ubogich rzemieślników z Błażowej, wykorzystywa­nych przez obcy kapitał.

Miał pełną świadomość, że brak znajo­mości podstawowych prawd wiary czyni umysły ludzkie otwarte na przyjęcie fał­szywych poglądów i największych błędów, dlatego tyle troski poświęcił katechezie zarówno dziecięcej i młodzieżowej, ale też katechezie dorosłych. O tę ostatnią zabie­gał szczególnie.

W walce o człowieka nie popadał w skrajności. Patrzył integralnie. Ucząc trzeźwości, umiarkowania, uporządkowa­nia życia osobistego, odwoływał się przede wszystkim do łaski Bożej, która od we­wnątrz kształtuje człowieka.

Odkrył na skalę dotąd niespotykaną znaczenie pracy w formacji zdrowej osobo­wości ludzkiej. Uczył przedsiębiorczości, oszczędności i właściwego korzystania z owoców pracy. Jego pedagogika pracy zmierzała do ukazania zarówno jej sensu nadprzyrodzonego, jako drogi do zbawie­nia i współpracy ze Stwórcą w doskonale­niu świata, a także jako środek zaradczy na frustracje, kończące się zwykle ucieczką od życia lub w złe nałogi.

Sługa Boży troszcząc się o gruntowną formację ludzkich sumień, zabiegał równo­cześnie o urobienie zdrowej opinii publicz­nej. Wiadomo, jaką rolę w tej dziedzinie spełnił redagowany przez niego miesięcz­nik Powściągliwość i Praca.

Gdy po latach przegląda się pisma Sługi Bożego, uderza niebywały rozmach jego spojrzenia na problemy społeczne. Wystarczy wspomnieć mało znaną broszurę Trzy słowa do starszych w narodzie, aby sobie uświadomić, jak bardzo czuł się odpowiedzialny za problemy, zagrożenia i bolączki naszego podzielonego wówczas na trzy zabory Narodu.

Ukazywał śmiałe projekty odnowy. Na wiele lat przed Vaticanum II i Christifideles laici rozumiał, że bez szerokiej współpracy świeckich nie zdoła spełnić zadań, które stały się jego powołaniem. Nieobecną wtedy na mapie Ojczyznę kochał całą gorącością serca. Nie krył się ze swoją wizją Polski, mistrzyni narodów. Widział miejsce Ojczyzny w całej rodzinie narodów Europy i świadom jej roli w kształtowaniu chrześcijańskiego oblicza starego kontynentu, spokojnie pracował, aby Polsce przybywało świętych.

Umiał stworzyć piękną syntezę z duchowego doświadczenia i społecznego zaangażowania. Ufam głęboko, że markiewiczowski jubileusz dla wielu w naszej Ojczyźnie, a może i poza nią, był rokiem łaski od Pana. Święci bowiem są ważnymi znakami na drogach rozwoju człowieka i Kościoła. Przykładem swego życia wskazują najwłaściwsze wybory, a mądrością pozostawionych słów uwrażliwiają na określone i szczególne ważne dla człowieka wartości.

Refleksja nad życiem i dziełem Sługi Bożego pozwala nam lepiej rozumieć trudną teraźniejszość, odpowiedzialniej ją kształtować, a także twórczo myśleć o przyszłości. Gdy zatroskani o przyszłość Kościoła dostrzegamy naglącą potrzebę nowej ewangelizacji, także naszej Ojczyzny, Sługa Boży uświadamia nam, duchownym i świeckim, że zwyczajna pobożność dziś już nie wystarczy.

Powściągliwość i Praca, 12/1992



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
200410 3802
3802
3802
3802
Black Mask 3802 Leg Man by Erle Stanley Gardner (rtf)

więcej podobnych podstron