Moja gmina dziś i jutro
Moja gmina to gmina Nadarzyn, zlokalizowana w południowo-zachodniej części województwa mazowieckiego mniej więcej 20 km do Warszawy. Zajmuje obszar 7340 ha, a zamieszkuje ją ponad 10 000 mieszkańców. W sezonie wiosenno-letnim liczba mieszkańców zwiększa się mniej więcej o 7000, ponieważ przyjeżdżają użytkownicy działek letniskowych. Jeśli chodzi mieszkańców stałych, przeważają młode osoby po studiach w wieku od 25-40 lat z dziećmi w wieku przedszkolnym lub szkolnym, którzy najczęściej przeprowadzają się tu z Warszawy. Ich praca jest zazwyczaj w stolicy. Nie brakuje również starszych mieszkańców, który mieszkają na terenie gminy praktycznie od urodzenia. Jest również niewielu studentów, którzy dojeżdżają na zajęcia do Warszawy mieszkając ciągle w domach rodzinnych.
Gmina żyje z głównie działalności gospodarczej i rolnictwa. Na terenie Nadarzyna ciągle wzrasta liczba podmiotów gospodarczych, w marcu 2010 było ich 1378. 40 spośród z nich to duże firmy z udziałem kapitału zagranicznego. Większość z tych firm znajduje się przy drodze szybkiego ruchu łączącej Warszawę i Katowice inaczej zwanej „katowicką”. Firmy te najczęściej zajmują się handlem i usługami. Natomiast w południowej części gminy głównym źródłem utrzymania ciągle jest rolnictwo. Przeważają tam grunty IV i V klasy o uregulowanych stosunkach wodnych. Ludzie posiadający gospodarstwo sprzedają swoje warzywa i owoce na targowisku lub do różnych sklepów znajdujących się na terenie gminy.
Będąc na terenie gminy Nadarzyn nie sposób przeoczyć zabytków takich jak kościół św. Klemensa w Nadarzynie z drewnianą dzwonnicą, która jako prowizoryczna budowla powstała po wybudowaniu kościoła, zespół pałacowo-parkowy w Młochowie, oraz park i pałac w Rozalinie. Również w Nadarzynie istnieje i bardzo dobrze prosperuje Nadarzyński Ośrodek Kultury(NOK) w którym znajduje się biblioteka publiczna oraz odbywają się wszelakie zajęcia dla dzieci i młodzieży oraz dla dorosłych. Można się tu zapisać na taniec, grę na instrumencie czy jogę. NOK jest często odwiedzany przez znanych artystów ze świata muzyki, książki czy telewizji polskiej. Odbywają się kabarety, koncerty i również przyjeżdżają znani pisarze polscy na spotkania z czytelnikami. Dodatkowo, co roku na początku września odbywają się gminne Dożynki podczas których rozstawiane jest wesołe miasteczko, a atrakcją wieczoru jest koncert znanego zespołu( byli już m.in. Kombii, Golec Orkiestra, Perfekt i inni). Innym kulturalnym walorem gminy jest Strażacka Orkiestra.
Jeśli chodzi o walory przyrodnicze jest ich sporo: zabytkowe parki z alejami lipowymi( w Młochowie, Rozalinie, Bielinach i Paszkowie), lasy z malowniczymi pieszymi szklakami turystycznymi oraz pomnikami przyrody i rezerwatami przyrodniczymi (Młochowski Łęg i Młochowski Grąd).
Plany gminy na przyszłość są następujące: budowa nowych dróg o nawierzchni bitumicznej i modernizacja istniejących dróg tłuczniowych, budowa nowych chodników oraz położenie kanalizacji na terenie całej gminy.
Czym mogą się zajmować mieszkańcy za 20 lat? Przyszłość widzę w rozkwicie biznesu agroturystycznego. Ludzie mieszkający w mieście lubią odpoczywać na łonie natury, a w gminie Nadarzyn są świetne do tego warunki. Jest ciągle wiele gospodarstw rolnych, ale nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby udostępniać je dla turystów. Właściciele gospodarstw mogliby dobudować lub przeznaczyć jakieś pomieszczenie w swoim domu na pokoje dla gości. Mogliby również uczyć jazdy konnej i udostępniać konie na przejażdżki po lesie( na terenie gminy jest kilkadziesiąt kilometrów szklaków konnych). Dodatkowo, mogliby sprzedawać turystom jajka od kur z wolnego wybiegu czy produkować i sprzedawać sery. Bogaci ludzie z miasta lubią ekologicznie produkty ponieważ teraz ich jedzenie wiąże się z pewnego rodzaju prestiżem. Warunki sprzyjające ku rozwoju agroturystyki są dotacje unijne dla osób które chcą rozpocząć działalność gospodarczą. Problemem może być biurokracja, która może spowodować że będzie trzeba bardzo długo oczekiwać na dotacje. Nie wiadomo też jak dużą dotacje można otrzymać. Jeśli ktoś już ma gospodarstwo, ma zwierzęta i parę hektarów problem jest dużo mniejszy, aczkolwiek nie znikomy. Natomiast osoby, które nie mają gospodarstwa ale np. tylko działkę ze swoim domem będą potrzebować więcej pieniędzy m.in. na zakup zwierząt oraz miejsca na ich przetrzymywanie i wypas.
Moim innym pomysłem jest dalszy rozkwit podmiotów gospodarczych. Może np. otwarcie kina lub basenu mogłoby być dobrym pomysłem. Na taką inwestycję też można otrzymać dotację od Unii Europejskiej, ale problem może być taki sam jak w przypadku agroturystyki.
Kaja Chmura,2010-05-26
II rok OŚ