XIX wiek nazwano wiekiem pary i elektryczności. Maszyna parowa, urządzenia elektryczne i inne wynalazki odmieniły życie milionów ludzi. Niewykluczone, że mogłoby ono zmienić się jeszcze bardziej, gdyby zrealizowano wszystkie pomysły zapomnianego geniusza - Nikoli Tesli
Tesla był synem chorwackiego popa. Już w dzieciństwie fascynowała go technika. Podobno swój pierwszy wynalazek, koło wodne bez łopatek, zbudował w wieku pięciu lat. W czasie studiów zainteresował się elektrycznością. Zaprojektował silnik elektryczny na prąd zmienny, ale konstrukcja ta początkowa nikogo nie zajmowała, bo w powszechnym użyciu był prąd stały. Tesla doszedł do wniosku, że musi przekonać do użycia prądu zmiennego najwybitniejszego specjalistę w dziedzinie praktycznego wykorzystania elektryczności, Thomasa Alvę Edisona, zwolennika prądu stałego. Jego firma zelektryfikowała w tym systemie Nowy Jork, dlatego Edison nie miał zamiaru go zmieniać, chociaż wiedział, że był on skomplikowany i niebezpieczny w użyciu. W 1884 roku Tesla wyruszył do Stanów Zjednoczonych, które w tym okresie zyskiwały coraz większe znaczenie na światowej mapie techniki. To tutaj Samuel Morse wynalazł telegraf, Graham Bell telefon, a Thomas Edison fonograf i żarówkę
Edison zatrudnił młodego, zdolnego inżyniera, ale kazał mu usprawniać urządzenia na prąd stały, dlatego ich drogi się wkrótce rozeszły. Obaj byli genialnymi wynalazcami, ale całkowicie się od siebie różnili. Ich jedyną wspólną cechą był krótki sen, dwie, trzy godziny na dobę. Edison, gdy coś wymyślił, udoskonalał to metodą prób i błędów, aż odniósł sukces. Tesla przeciwnie, rozmyślał nad problemem do czasu, kiedy był gotowy zbudować od razu sprawne urządzenie. Edison urodził się w Ameryce, był samoukiem. Tesla miał za sobą studia na europejskich uniwersytetach, a za ocean przybył, gdy miał 28 lat. Nic dziwnego, że obaj panowie serdecznie się nie znosili. Tesla nie tylko zajmował się konstruowaniem maszyn, był też poetą - pisał wiersze i tłumaczył na angielski poezję innych chorwackich twórców.
Tesla w przeciwieństwie do Edisona nie miał głowy do interesów. Dlatego też nigdy nie dorobił się majątku i musiał zdobywać pieniądze na badania od sponsorów. Jednym z nich był biznesmen George Westinghouse, który zorganizował produkcję i marketing zaprojektowanych przez Teslę urządzeń na prąd zmienny. Ich pierwszym wielkim sukcesem było oświetlenie Wystawy Światowej w Nowym jorku w 1893 roku. Potem powstała pierwsza elektrownia wodna na prąd zmienny na wodospadzie Niagara. Opracowany przez Teslę system prądu zmiennego opanował świat i do dziś jest powszechnie używany. Zarobione pieniądze uczony przeznaczył na nowe laboratorium, w którym mógł pracować nad kolejnymi wynalazkami. W ciągu życia otrzymał ponad sto patentów. Świetlówka, świece zapłonowa do silników spalinowych, zdalne sterowane drogą radiową, robot, ozonowanie wody w basenach - to tylko kilka przykładów. Jeszcze przed Guglielmem Marconim zaprojektował radio, chociaż później cała sława (i pieniądze) z tego wynalazku przypadła bardziej przebojowemu Włochowi. Do dzisiaj w technice radiowej używany jest tzw. transformator Tesli.
Już na początku lat 90. Tesla zaczął rozmyślać nad pasją swojego życia - bezprzewodowym przesyłaniem energii elektrycznej. Prowadził doświadczenia z prądem o bardzo wysokim napięciu. Kiedy spaliło się jego pierwsze laboratorium, zbudował nowe w Colorado Springs. Tam przeprowadzał swoje najbardziej niezwykłe i tajemnicze doświadczenia. Laboratorium Tesli wyglądało jak pracownia szalonego naukowca ze starych filmów: wielkie cewki i izolatory, między którymi przeskakiwały elektryczne iskry. Pewnego razu wyprodukował sztuczną błyskawicę o długości ponad 40 metrów, co skończyło się spaleniem generatora w miejscowej elektrowni. W Colorado Springs Tesla zaczął zyskiwać opinię dziwaka. Twierdził, że odebrał z kosmosu sygnały od obcej cywilizacji. Utrzymywał też, że wykorzystując właściwości Ziemi jako przewodnika prądu, udało mu się zapalić z pewnej odległości wetknięte w ziemię żarówki. Ale czy naprawdę? Jedni mówią o jednej żarówce i kilku metrach, inni o wielu żarówkach i setkach metrów, jeszcze inni twierdzą, że w ogóle nic takiego nie zrobił, bo nie pozwalają na to prawa fizyki.
Do tej pory nie udało się nikomu wyjaśnić, jak uczony zamierzał bezprzewodowo przesyłać energię. W każdym razie, po prawie rocznych doświadczeniach w Colorado Springs, był pełen entuzjazmu co do realizacji swego pomysły. Opowiadał o nieograniczonych możliwościach, jakie oferuje jego wynalazek - Ogólnoświatowy System Bezprzewodowy (World Wide Wireless, w skrócie WWW). Łączył on w sobie cechy kilku wynalazków powstałych wiele lat później: radia, telewizji, internetu i przesyłowych lini energetycznych - w dodatku bez użycia kabli, satelitów komunikacyjnych itp. Pozwalał na błyskawiczne przekazywanie wiadomości, obrazów, prywatnych listów, łączność cywilną i wojskową, a także sterowanie pogodą. Napęd elektryczny miał umożliwić szybki transport na ziemi, wodzie i w powietrzu. Dla człowieka z początku XXI wieku nie ma w tym nic nadzwyczajnego choć pod pewnymi względami wykracza to poza współczesny poziom techniki. Pamiętajmy jednak, że projekt Tesli powstał pod koniec wieku XIX! W tym czasie nie było jeszcze samolotów, a główny środek transportu stanowiły lokomotywy parowe i wozy konne. Zupełną nowością był telefon, a w kinach pokazywano kilkunastominutowe filmy nieme.
Uczony zainteresował swoim pomysłem milionera J.P.Morgana. Ten zgodził się wyłożyć 150 tysięcy dolarów na budowę pierwszej stacji nadawczej nowego systemu. Prace rozpoczęły się w 1901 roku. 57-metrowa wieża w kształcie olbrzymiego grzyba zaczęła powoli wyrastać w Wardenclyffe w Nowym Jorku. Szybko okazało się, że przedsięwzięcie będzie kosztowało dużo więcej, niż początkowo planowano., Cierpliwość Morgana wyczerpała się po czterech latach po wydaniu prawie miliona dolarów. Tesla musiał pożegnać się z WWW na zawsze. Nie wiadomo, czym zakończyłaby się próba uruchomienia nadajnika. Czy byłaby to rewolucja, która przyspieszyłaby rozwój techniki o ponad sto lat, czy wielka kompromitacja uczonego? Ostatecznie urządzenia w Wardenclyffe rozmontowano.
Przerwanie prac było wielkim ciosem dla konstruktora. Stwierdził, że ludzkość nie dorosła do jego wynalazków. W 1909 roku spadł na niego kolejny cios: Marconi otrzymał Nagrodę Nobla za wynalezienie radia. Tesla załamał się, w dodatku popadł w kolejne tarapaty finansowe. Znajomi zaczęli obawiać się o jego zdrowie psychiczne. Otoczenie postrzegało go jako dziwaka. Uczony chorobliwie bał się zarazków, miał obsesję na punkcie liczby trzy. Do każdego posiłku musiał mieć trzy serwetki, którymi długo wycierał sztućce i naczynia. Z powodu swoich licznych fobii nie związał się z żadną kobietą. Nie znosił biżuterii, zapachu perfum, dotyku włosów, a nawet uścisku ręki. Inną jego osobliwą cechą, było robienie wszystkiego do końca: musiał np. przeczytać wszystkie książki jakiegoś autora albo obejść (trzy razy!) cały budynek, do którego wchodził.
Mimo wszystkich swoich dziwactw Tesla pozostawał świetnym wynalazcą. Tyle tylko, że jego pomysły coraz rzadziej spotykały się ze zrozumieniem. Dziś można powiedzieć, że za bardzo wyprzedzały swoją epokę. W czasie I wojny światowej wymyślił urządzenie do wykrywania okrętów z dużej odległości, dziś znane jako radar (pierwszy radar zbudowano ponad 20 lat później). W 1928 roku zaprojektował samolot startujący pionowo - podobne maszyny powstały dopiero w latach 50. W 1931 roku ogłosił na konferencji prasowej odkrycie zupełnie nowego źródła energii. Niestety, nigdy nie sprecyzował, co miał na myśli.
Ostatnim tajemniczym wynalazkiem Tesli była broń, która według niego miała zakończyć wszelkie wojny. Opracował ją, a przynajmniej tak twierdził, w połowie lat 30. Do dziś nie wiadomo, czym było to niezwykłe uzbrojenie, określane przez prasę jako "promienie śmierci" (w nawiązaniu do popularnych wówczas komiksów). Sądząc z opisów, broń strzelała wiązką energii, która według słów wynalazcy mogła zniszczyć 10 tysięcy samolotów w odległości 200 kilometrów. Tesla uważał, że jego konstrukcja uniemożliwi w przyszłości wojny, bo jeśli państwa dysponowałyby nią, atak stałby się niemożliwy. W 1937 roku zaproponował dostarczenie swojego systemu uzbrojenia głównym mocarstwom, al nie spotkał się z zainteresowaniem. Wyjątkiem był ZSRR, który zapłacił wynalazcy 25 tysięcy dolarów za wstępne plany.
Nazwisko Tesli niektórzy wiążą z "eksperymentem filadelfijskim". W 1943 roku amerykańska marynarka wojenna prowadziła w Filadelfii próby utworzenia silnego pola elektromagnetycznego wokół okrętu. Skutki eksperymentu z biegiem czasu obrosły legendami. Podobno okręt zniknął i pojawił się nagle kilkaset kilometrów dalej. Twierdzono, że część marynarzy od razu zmarła, a inni zyskali umiejętność przenoszenia się w czasie... Niektórzy badacze uważają, że eksperyment był fikcją. A nawet jeśli naprawdę się zdarzył, nikomu nie udało się wykazać, że Tesla brał w nim udział.
Nikola Tesla zmarł na zawał serca w 1943 roku. Pozostawił po sobie liczne długi i plany swoich wynalazków. Projekty zniknęły z pokoju uczonego podobno już kilka godzin po jego śmierci. Kto je zabrał? Prawdopodobnie FBI lub inne tajne służby. Trwała II wojna światowa, więc było to w pełni zrozumiałe: istniało niebezpieczeństwo, że plany Tesli mogłyby wpaść w ręce wroga. Wojna skończyła się w 1945 roku, ale niektórych dokumentów nie odtajniono do dziś. Czy są w nich plany "promieni śmierci"? Raczej nie, bo do tego pory ktoś by już taką broń zbudował. Chyba, że jej projekt tak wyprzedził swoją epokę, że do tej pory naukowcy nie mogą go zrozumieć. A może Tesla zabrał tajemnicę swojej superbroni do grobu? Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że sporo tajnych i jawnych wynalazków dokonanych w USA w drugiej połowie XX i na początku XXI wieku mogło powstać tylko przy wykorzystaniu zaginionych notatek Tesli. Wiadomo, że co najmniej od lat 60. Rosjanie i Amerykanie projektowali różne rodzaje broni, strzelającej wiązką energii. Oficjalnie prace te nie zostały dotychczas uwieńczone powodzeniem, ale badania trwają, a w ostatnich latach w USA nabrały tempa. Czy mają one jakiś związek z ideami Nikoli Tesli sprzed ponad pół wieku - nie wiadomo.
Na pogrzebie wynalazcy burmistrz Nowego Jorku powiedział: "Zmarł Nikola Tesla. Zmarł w biedzie, ale był jednym z najważniejszych ludzi, którzy kiedykolwiek żyli. To, co stworzył, jest wielkie, a wraz z upływem czasu staje się jeszcze większe.
Powszechnie uznawane są jedynie wczesne wynalazki Nikoli Tesli. Czy do zrozumienia późniejszych nauka jeszcze nie dojrzała?
Od kilku lat w Ameryce działa specjalna fundacja, chcąca odbudować budynek z próbnym nadajnikiem systemu World Wide Wirelless w Wardenclyffe w Nowym Jorku. W odtworzonych wnętrzach ma się mieścić muzeum Nikoli Tesli.
Jednym z niedocenionych wynalazków Tesli jest turbina talerzowa, opatentowana w 1913 r. Składa się z kilku umieszczonych blisko siebie dysków, między które wtryskuje się paliwo. Chociaż jest bardziej wydajna i prostsza od silników tłokowych oraz klasycznych turbin, nie weszła do powszechnego użytku.
ŹRÓDŁO: "TAJEMNICE HISTORII" Jerzy Besała, Dorota Lis, Adam Krawiec
No wybaczcie, to jeden z tych tematów, które uważam za legendarne. Żal byłoby nie przykleić...
Ostatnio zmieniony przez Duch dnia Sob 13:28, 08 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz