"Jak pracować wygodniej lub lepiej" to nie jest pytanie, które skłoniłoby nas lub naszego pracodawcę do podjęcia działań, ale z pewnością mogą odpowiedzi na pytania zadane w inny sposób: Jak pracować efektywniej, wydajniej? Jak zmniejszyć absencję? Jak pracować abyśmy nie byli przemęczeni z powodu długotrwałej pracy siedzącej? Jak pracować abyśmy nie czuli bólu w plecach, odcinku szyjnym kręgosłupa, nadgarstków czy drętwienia nóg?
Co z tym wszystkim mają wspólnego meble biurowe? Są narzędziem pracy, z którego korzystamy każdego dnia. Jakie rozwiązania w tej kwestii przyjąć? Na co zwrócić uwagę? Należy zacząć, jak zwykle od początku. Na początku naszych rozważań jest człowiek, którego matka natura wcale nie stworzyła do pracy w biurze, w pozycji siedzącej przy komputerze. Może technologicznie jesteśmy w XXI wieku, ale budową naszego ciała niewiele zmieniliśmy się na przestrzeni kilku tysięcy lat. A wtedy pracowaliśmy zdecydowanie inaczej niż obecnie.
Dlatego też, wymyśliliśmy naukę zwaną ergonomią, która ma odpowiedzieć na pytanie jak zminimalizować lub wyeliminować negatywne skutki oddziaływania naszego otoczenia w sensie fizycznym i psychicznym. Oczywiście rozwiązania mogą się zmieniać, gdyż stan wiedzy 10-20 lat temu był inny niż dzisiaj, ale również forma i specyfika naszej pracy wygląda inaczej.
Na co zwrócić uwagę konfigurując stanowisko pracy?
Bezwzględnie w tym zakresie rozpoczynamy od ustawienia wysokości fotela obrotowego. Stopy powinny swobodnie spoczywać na podłożu, kolana w lekkim kącie rozwartym, aby nie blokować przepływu krwi. Oparcie powinno być lekko wychylone do tyłu, podparcie lędźwiowe umieszczone na właściwej wysokości, podłokietniki ustawione tak, abyśmy mogli uzyskać kąt rozwarty w łokciu kładąc na nich ręce. W takiej, choć prawidłowej pozycji siedzącej, człowiek nie jest w stanie długo wytrzymać. W związku z tym fotel, na którym siedzimy powinien być wyposażony w mechanizm Synchro umożliwiający dynamiczne siedzenie, co oznacza, że zarówno siedzisko, jak i oparcie powinno aktywnie za nami podążać. Mechanizmów jest wiele, pomijając najprostszy z nich (CPT lub Permanent Contact), czyli popularną śrubę przy oparciu, który służy do ustawienia statycznego siedzenia, a nie dynamicznego, można wybierać w zasadzie pomiędzy dwiema koncepcjami - albo my regulujemy wszystkie mechanizmy, albo mechanizmy są skonstruowane tak, że dopasowują się do naszej sylwetki. Najważniejsze jest jednak to, aby przy mechanizmie dynamicznego siedzenia (bez względu na rodzaj) przednia część siedziska fotela nie podnosiła się przy odchylaniu oparcia, gdyż to powoduje ucisk na podudzie i blokuje przepływ krwi, co odczuwamy jako drętwienie nóg. Warto zaznaczyć, że aż 20% pracowników uskarża się na notoryczne mrowienie w stopach, drętwienie lub opuchnięcie nóg.
Dopiero po właściwym ustawieniu fotela powinniśmy ustawić wysokość biurka. Zasada jest jedna, to meble produkowane są dla nas, a nie my dla mebli. Oczywiście dla części osób o wzroście ok. 170 cm, standardowa wysokość jest właściwa. Co z innymi osobami? No cóż, powinny wyregulować wysokość biurka w górę lub w dół. Rekomendowany przez Instytut Medycyny Pracy dla naszego społeczeństwa zakres regulacji wynosi od 64 do 84 cm. W związku z tym, przy wyborze biurka sprawdźmy czy posiada ono łatwą i prostą do obsługi regulację, którą każdy bez specjalistycznych narzędzi może wykonać. Dlaczego regulować wysokość biurka? Zbyt nisko ustawiony blat spowoduje, że będziemy się nad nim pochylać (najczęściej dodatkowo podkurczać nogi blokując swobodną cyrkulację krwi do stóp), a więc rezygnujemy z podparcia lędźwiowego i dynamicznego siedzenia. Efektem są bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowym oraz bóle karku. Zgodnie z przeprowadzonymi badaniami cierpi na nie aż 91% pracowników biurowych! Zbyt wysoko umieszczony blat, skłania z kolei do zbyt wysokiego ustawienia fotela, co powoduje ucisk na podudzia i ograniczenie cyrkulacji krwi, a w efekcie drętwienie nóg.
Kolejną kwestią jest umieszczenie monitora. Powinien być on umieszczony tak, abyśmy patrzyli na środek ekranu lekko w dół, gdyż normalną skłonnością człowieka jest wzrok skierowany delikatnie w dół. Kierując wzrok do góry, obciążamy górny odcinek kręgosłupa, gdzie występują długotrwałe i dokuczliwe bóle. Monitor powinien być ustawiony bokiem do źródła światła, w przeciwnym wypadku będziemy odczuwać dolegliwości narządu wzroku. Obecnie uskarża się na nie 41% pracowników biurowych.
Co z klawiaturą? Gdy wysokość biurka jest optymalnie wyregulowana, umieszczamy klawiaturę na blacie biurka - min. 10 cm od jego krawędzi. Nie należy używać szuflady na klawiaturę. Dlaczego? Pracując przy szufladzie często unosimy nadgarstki , czasami opierając je o podłokietniki. Długotrwała praca powoduje, że odczuwamy dolegliwości i bóle nadgarstków. Często, gdy nie posiadamy biurka z regulacją wysokości, szuflada na klawiaturę staje się kompromisem. Cierpi na nie 62% pracowników, a zespół cieśni nadgarstka ma status choroby zawodowej.
Co na to nasze przepisy BHP?
Zostały określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia i Polityki Socjalnej z 1 grudnia 1998 roku i w zasadzie odpowiadają powyższym wymogom. Dodatkowo określają, że wszystkie posiadane meble powinny być do nich dostosowane do marca 2001 roku. Dlaczego nie są? Niestety wciąż zbyt niska jest świadomość pracowników i pracodawców w tym zakresie. Nie jesteśmy świadomi, że złe stanowisko to taki cichy rak. Dolegliwości i choroby pojawiają się po miesiącach pracy i często nie są uważane jako wiązane ze stanowiskiem pracy, gdyż krótkotrwała praca nie od razu skutkuje zwyrodnieniami kręgosłupa. Czy nosząc co 10 minut 1 kg cukru na dystansie 10 m, zdajemy sobie sprawę, że przez 10 godzin przenieśliśmy 60 kg cukru na odległość 600 m co nie jest dużą wartością, ale przez 23 dni pracy w miesiącu to 1.380 kg i dystans 13.8 km i rok 16.560 kg, odległość ponad 165 km. Kiedy zauważymy dolegliwości będzie dość późno. Prawda jest taka, że dzisiaj przy wysokim bezrobociu osoby młode nie zdają sobie sprawy z konsekwencji takiej pracy, osoby starsze marzą o emeryturze i nie narzekają. Pracodawcy starają się "oszczędzać" na zakupie nie wiedząc, że powoduje to wzrost absencji i zmniejszenie wydajności pracowników. Jednak któregoś dnia będziemy wszystkich leczyć, tylko kto za to zapłaci...
Zdjęcia: Martela
opr. Dagmara Szwaj
Koordynator Programu Zdrowe Biuro