3236


Omów motywy zawarte w poezji dworskiej i typowe dla epoki baroku wyznaczniki formy.

Nurt dworski, rozwijający się na dworach magnackich i królewskim, reprezentują Jan Andrzej Morsztyn i Daniel Naborowski. Ten typ poezji uprawiany był na wzór europejski, naśladował zwłaszcza i wzorował się na twórczości włoskiego Marina. Był to nurt kosmopolityczny, czerpiący z wzorów zachodnich, a z niechęcią odnoszący się do rodzimych, polskich tradycji. Poezja dworska miała zaskakiwać odbiorcę, bawić i uatrakcyjniać dworskie spotkania i przyjęcia, wreszcie dowodzić mistrzostwa autora.

Jan Andrzej Morsztyn otrzymał staranne wykształcenie, później poświęcił się służbie dworskiej i dyplomatycznej. Osiadł na dworze Tęczyńskich w Sandomierskiem, gdzie uzyskał opinię inteligentnego i wytwornego dworzanina. Poezję tworzył dla własnej przyjemności. Był pod dużym wpływem włoskiego poety Marina, stąd częste określenie Morsztyna mianem polskiego marinisty. Według marinistów poezja miała zaskakiwać niezwykłością formy i olśniewać czytelnika, jednocześnie go bawiąc. Była to poezja salonowa, błyskotliwa, o błahej, nierzadko frywolnej treści i pięknej, misternej formie. Na twórczość Morsztyna składają się sonety, epigramaty, listy poetyckie, erotyki.
Szczególnie wyraźnie zaakcentowany został marinistyczny charakter poezja Morsztyna w sonecie "Cuda miłości". Jest to wiersz, który mówi o cierpieniach, jakie sprawia miłość. Jest ona uczuciem bardzo skomplikowanym co podkreślić mają liczne paradoksy zastosowane w tymże utworze. Zgodnie z barokową ideą konceptyzmu Morsztyn oparł wiersz na wieloznaczności i symbolice słowa "ogień". Ujawnia się on w sformułowanej na zakończenie wiersza puencie, z której wynika, że źródłem wszelkich cierpień podmiotu lirycznego są piękne oczy dziewczyny, przed urokiem, których nie sposób się wybronić.

Utwór „Niestatek” zbudowany został w oparciu o ciąg wyliczeń ukazujących nieprawdopodobne, niezgodne z naturą świata i człowieka zdarzenia. Każda kolejna sytuacja poprzedzona anaforą „Prędzej” prowadzi do zaskakującej puenty. O wiele bardziej możliwe wydaje się poecie, że kolej rzeczy tego świata zmieni się „Niźli będzie stateczna która białogłowa”. Zaskakująca wymowa puenty zostaje podkreślona została przez ciąg nagromadzeń, które skontrastowane z ostatnim wersem utworu wzbudzają zdumienie i zaskoczenie czytelnika. Wiersz ma charakter dworskiego żartu, zaprawionego pewną dozą złośliwości. Wyszukane środki stylistyczne i zamysł kompozycyjny oparty na oryginalnym koncepcie kryją w sobie błahą, nie przystającą do bogactwa formy treść.

W sonecie "Do trupa" zestawione są obok siebie śmierć i miłość. Koncept wiersza oparty został więc na zaskakującym porównaniu. Kontrasty i paradoksy doprowadzić mają czytelnika do nieoczekiwanego wniosku. Utwór ma charakter monologu lirycznego, skierowanego do tytułowego trupa. W pierwszej części podmiot liryczny wylicza podobieństwa, jakie łączą go z nieboszczykiem: obaj są zabici, bezrozumni, skrępowani i wtrąceni w ciemność. Druga część sonetu przynosi opis różnic. Trup bowiem milczy, kochanek może się zaś skarżyć. Zmarły nic już nie czuje - żyjący cierpi natomiast straszliwe katusze. Ostateczna pointa zawiera się w twierdzeniu, iż łatwiej umrzeć i rozsypać się w proch, niż żyć, będąc miotanym przez rozpalone żądze i namiętności. Z zestawienia tych analogii i sprzeczności nasuwa się paradoksalny wniosek - iż zmarły jest w znacznie lepszej sytuacji niż żyjący. Zdumiewać może tak zaskakujące przedstawienie obrazu zakochanego człowieka, z którego wynika, iż lepiej być martwym niż zakochanym.

Lekkie, błyskotliwe wiersze o tematyce głównie miłosnej i towarzyskiej są zasadniczą spuścizną literacką Jana Andrzeja Morsztyna. Są one efektem znajomości reguł poetyckich, przestrzegania zasad sztuki poetyckiej oraz sprawności językowej zdobytej głównie przez liczne przekłady z języków obcych, a także naśladowania znakomitych wzorów, m.in. antycznych (Horacy, Anakreont), włoskiej (Tasso, Petrarca, Marino) i polskiej (Kochanowski). Kunsztowna poezja Morsztyna inspirowana była nurtem marinizmu. Stąd właśnie bierze się chęć zadziwienia czytelnika, niezwykła ilość paradoksów, wyszukanych metafor, epitetów i porównań. Stąd też zaczerpnięty jest konceptyzm, na którym często poeta opierał budowę swych wierszy. Poezja Morsztyna miała charakter intelektualny, sprawiając jednocześnie pozory żywiołowości. Były to jednak utwory warsztatowe, powstające przez świadome zastosowanie określonych środków.

Wiersze Morsztyna informują, iż sztuka poetycka nie zawsze nastawiona jest na bezpośrednie i wierne odtwarzanie rzeczywistości, iż poeta nie musi być prawdomówny. Są raczej dowodem na to, iż poezja stała się jego jedynym celem i sensem poszukiwań.
Drugim przedstawicielem stylu dworskiego był Daniel Naborowski który stanowi doskonały przykład poety gruntownie wykształconego i znającego swoje rzemiosło. Jego wszechstronne umiejętności to efekt studiów w Bazylei, Orleanie, a także nauk u Galileusza. Naborowski był prawdziwym wirtuozem słowa. Jego twórczość jest niezwykle różnorodna, ma w swym dorobku zarówno poważne wiersze o przemijaniu ludzkiego życia, jak i frywolne żarciki. Wiersze Naborowskiego doskonale ukazują problemy i rozterki, dręczące ludzi baroku, a wynikające z trwającej kontrreformacji, zagubienia w świecie i obawy przed śmiercią.

Tematykę taką podejmuje np. wiersz "Marność", który swym tytułem nawiązuje do starotestamentowej księgi Koheleta. Księga ta mówi o sensie istnienia człowieka, o jego stosunku do Boga i rzeczy materialnych. Przewodnią myślą całej księgi jest stwierdzenie "vanitas, vanitatum et omnia vanitas" (marność nad marnościami i wszystko marność). Podobnie rozpoczyna się utwór Naborowskiego: "Świat hołduje marności". Natura ludzka powoduje, iż człowiek dąży do zdobywania wartości materialnych, oddalając się równocześnie od Boga. Mimo, iż wszystkie te wartości przemijają, są bardzo nietrwałe i ulotne, stara się on je zdobyć. A nigdy nie dadzą mu one szczęścia. Według poety jedyną stałą wartością jest Bóg i to w jego kierunku powinno się zmierzać. Nie należy jednak odrzucać wszystkich przedmiotów doczesnych i ziemskich, należy jedynie zachować w swym postępowaniu umiar i rozsądek. Życie człowieka powinno być pobożne i uczciwe, w nieustannej bojaźni bożej. Doprowadzi to do tego, iż człowiek bez lęku oczekiwał będzie kresu swych dni.

Podobną problematykę porusza wiersz "Krótkość żywota". Jest to efekt refleksji nad ulotnością i przemijalnością ludzkiego życia. Dla Naborowskiego życie to krótkie i ulotne mgnienie, znikome i często nieuchwytne w porównaniu z ogromem wieczności. Człowiek jawi się jako drobina, a jego życie trwa niespełna ułamek sekundy. Jego egzystencja to "dym, wiatr, błysk, głos, punkt". Nieustannie poddawany jest on działaniu płynącego czasu. Na świecie nic nie trwa wiecznie, wszystko przemija.

Z kolei inny utwór Naborowskiego, "Do Anny", jest próbą znalezienia trwałych wartości w otaczającym poetę świecie. Nagromadzenie przykładów zjawisk ulotnych i przemijających służy autorowi do wyeksponowania pointy, w której stwierdza, iż jedyną nie przemijającą wartością jest jego miłość do Anny.
Podobny charakter ma wiersz "Cnota grunt wszytkiemu". Tu również dostrzec można nagromadzenie przykładów mówiących o przywiązaniu człowieka do rzeczy nietrwałych i przemijających. Dopiero pointa zawiera pouczenie, iż wartością trwałą i prawdziwą jest cnota m pojmowana jako umiejętność prowadzenia umiarkowanego, szczęśliwego i godnego życia.

Naborowski uprawiał głównie poezję kunsztowną, wyrafinowaną. Doskonale operował teorią konceptu, tworząc zaskakujące pointy i prowadząc czytelnika do niespodziewanych wniosków. Jego poezja to głównie rozważania filozoficzno - egzystencjalne. Nurtują go takie problemy, jak śmiertelność ludzkiego ciała, poczucie nieśmiertelności duszy, przemijalność życia, duchowy głód wieczności, istnienie człowieka w nieustannie zmieniającym się świecie oraz potrzeba zachowania własnej tożsamości. Niektórzy poeci pojmowali życie jako walkę ze światem i własnymi słabościami (np. Sęp - Szarzyński), inni, przekonani o nikłej wartości ludzkich starań, proponowali postawę bierną, pojmując życie jako ciągłe umieranie, a śmierć jako początek prawdziwego życia. Jeszcze inni, podkreślając nietrwałość, ale i świetność istniejącego świata, proponowali, by przed śmiercią nacieszyć się jego urokami.

Naborowski w tych dramatycznych rozważaniach zachowuje równowagę ducha. To prawda, że świat jest ogromny, a człowiek to jedynie drobina, ale taki świat należy po prostu przyjąć. Z tego przeświadczenia rodzi się poczucie równowagi, stoicki umiar i spokój, wiara w określone wartości oraz ład życiowy, wprowadzany przez spokojny i zrównoważony umysł człowieczy.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
3236
3236
3236
3236
3236

więcej podobnych podstron