mózg
|
|
|
ŚWIADOMOŚĆ (Sensorium) "Nie ułatwieniem, lecz ogromnym utrudnieniem jest fakt, że pojęcia psychopatologiczne są bardzo rozpowszechnione wśród szerokiej publiczności. Jest to niepomyślne, gdyż tak spopularyzowane pojęcia zatracają jednolitość sensu; udziela się to bezwiednie nawet samym psychiatrom, którzy nie zawsze skutecznie się bronią od nieścisłości terminologicznych przesiąkających od laików". Słowa Tadeusza Bilikiewicza ze wstępu do rozdziału o psychopatologii ogólnej w podręczniku psychiatrii klinicznej (Bilikiewicz, 1969) są szczególnie aktualne w odniesieniu do terminu "świadomość". Stosowany powszechnie zarówno w języku potocznym, w znaczeniu rozumienia, bycia poinformowanym, jak i w licznych tekstach filozoficznych, mistycznych, psychologicznych, gdzie jednakowoż często unika się nawet próby opisu pojęcia w kategoriach umożliwiających podjęcie jakiejkolwiek dyskusji. Pojawiająca się gdzieniegdzie koncepcja "odmiennych stanów świadomości" nie będzie w niniejszym artykule dyskutowana, gdyż zjawiska te można opisać jaśniej stosując język klasycznej psychopatologii z zakresu psychoz omamowo-urojeniowych i zaburzeń nerwicowych. Pojęcie świadomości zdefiniował po raz pierwszy John Locke jako percepcję tego, co zachodzi we własnym umyśle. To rozumienie świadomości jako jakości odmiennej, a zarazem nadrzędnej wobec funkcji psychicznych (takich jak percepcja, myślenie, emocje) utrzymało się do dnia dzisiejszego. Zasadnicza trudność definiowania pojęcia świadomości wiąże się właśnie z jej elementarnym znaczeniem w całym życiu psychicznym człowieka. Tak więc, znając z introspekcji i rozumiejąc znaczenie pojęcia, staramy się sprowadzić jego definicję do innych znanych pojęć, okazuje się jednak iż słowo świadomość jest bardziej podstawowe i oczywiste, niż określenia użyte w definicji. Fakt, że jesteśmy w stanie zrozumieć różne koncepcje świadomości, wynika raczej z faktu, że dopasowujemy spekulatywne opisy do swoich najbardziej podstawowych przeżyć, niż ze spójności czy przekonującej jasności opisów. Można zatem o świadomości napisać prawie wszystko, nie przynosząc większego pożytku wiedzy naukowej i zrozumieniu przedmiotu, zachowując jednak spójność i wiarygodność wywodu. Psychopatologiczny i kliniczny opis zjawiska świadomości bazuje na pewnych metaforach. Jak zauważa Tadeusz Bilikiewicz już etymologicznie w języku polskim słowo świadomość można wywieść od światła. To porównanie jest też najmocniej ugruntowane w tradycji. Tak jak bez światła człowiek niczego nie widzi, tak bez świadomości niczego nie przeżywa. Bez względu czy widzimy rzeczy takimi jakimi są, czy też oglądamy ich odbicia na ścianie platońskiej jaskini, nasza percepcja wymaga światła świadomości. Gdy jest ono ostre i wysycone, człowiek jest w stanie percepować wydarzenia w otoczeniu, rozpoznawać ich znaczenie i adekwatnie reagować, stan taki nazywany jest przytomnością. Światło świadomości może jednak przygasnąć, pole nim oświetlane może ulec zwężeniu, co jest klasycznie określane terminem ilościowych zaburzeń świadomości. Gdy w polu świadomości pojawią się percepcje błędne, doznania omamowe z towarzyszącymi zaburzeniami myślenia, taki stan bywa nazywany zamąceniem świadomości i klasyfikowany jako przejaw zaburzeń jakościowych. Więcej o zaburzeniach świadomości.
Badanie zjawiska świadomości wymaga określenia kryteriów ograniczających zakres pojęcia. Wychodząc z pozycji obiektywistycznych, można opisać przejawy prawidłowego funkcjonowania świadomości (Delacour, 1997): Pierwsze trzy kryteria związane są z funkcjonowaniem uwagi i myśleniem opartym na prostych schematach logicznych przy wykorzystaniu danych zgromadzonych w krótkim czasie. Uważa się iż do funkcjonowania na tym poziomie behawioralnym niezbędne jest sprawne działanie tzw. pamięci operacyjnej (working memory). Można ją utożsamić z zasobem informacji które mogą być przetwarzane przez mózg jednocześnie, lub w krótkim odcinku czasu. Hipotetyczny ośrodek przetwarzający dane zmysłowe ma zatem natychmiastowy dostęp do całej informacji zawartej w pamięci operacyjnej. Przedmiotem dyskusji jest czy informacje są w mózgu przetwarzane sekwencyjnie, jak w maszynie Turinga lub komputerze, czy też istnieje jakaś forma niealgorytmicznego przetwarzania informacji, np. w oparciu o zjawiska na poziomie kwantowym. Zwolennikiem tej drugiej koncepcji jest Roger Penrose (1989), skłonny szukać relatywnie izolowanego od zakłóceń środowiska dla procesów kwantowych w mikrotubulach komórek nerwowych. Zgodnie z teorią pojedynczy obiekt kwantowy może przyjmować określoną wartość polaryzacji lub spinu zwaną stanem kwantowym, lub też superpozycję różnych stanów. Właśnie stan superpozycji kwantowej może zdaniem Penrose'a być kluczem do zrozumienia fizycznych podstaw myślenia i świadomości. Koncepcja ta wzbudziła duże zainteresowanie, korespondowała też z podejmowanymi od wielu lat próbami stworzenia teoretycznych podstaw komputera kwantowego. Uwagę badaczy skupiły rozważania dotyczące warunków jakie musi spełniać układ izolowany, by mógł się w nim utrzymać stan superpozycji kwantowej. W artykule opublikowanym w lutym 2000 w Physical Review E, Max Tegmark przedstawił szacunkowe dane, z których wynika, iż przyjmując warunki panujące w mózgu (temperatura, średnice mikrotubul, zakłócenia indukowane przez jony) hipotetyczny stan superpozycji kwantowej nie mógłby utrzymać się dłużej niż przez 10-13?10-20 s. Najszybsze neurony depolaryzują się w skalach czasowych rzędu 10-3 s, zatem superpozycja kwantowa uległaby dekoherencji znacznie szybciej niż jakikolwiek neuron zdążyłby dostosować się do niej. Debata trwa, nadal pozostaje też otwarte pytanie z którego wyszedł Penrose - w jaki sposób w tak małej przestrzeni jaką zajmuje mózg dokonuje się przetwarzanie tak dużej ilości danych które leży u podłoża świadomości. Czwarty punkt listy kryteriów określających zakres pojęcia świadomości dotyczy języka, rozumianego jako umiejętność operowania pojęciami abstrakcyjnymi w kontekście zdarzeń zachodzących w świecie zewnętrznym, ale także w psychice człowieka. W praktyce klinicznej ocena wypowiedzi jest podstawową metodą diagnostyki zaburzeń psychicznych, w szczególności dotyczących formy i treści myślenia. Na uwagę zasługuje pojęcie pamięci deklaratywnej użyte w punkcie piątym. Stworzono je dla odróżnienia pamięci długotrwałej, którą można oceniać typowymi testami, a która przechowuje informacje zapamiętywane i odtwarzane w sposób celowy (pamięć deklaratywna), od innego typu pamięci długotrwałej, grupującego dane oderwane od kognitywnego kontekstu niejako automatycznie. Przykładem tego drugiego typu pamięci jest warunkowanie klasyczne, nabyte umiejętności nie wymagające aktywnego udziału uwagi, a być może intuicja. Ostatnie kryterium, metapoznanie nawiązuje do cytowanej definicji Locke'a, dotyczy umiejętności percepowania własnych przeżyć wewnątrzpsychicznych, czyli faktycznie pojęciowego ujęcia zawartości pola świadomości. Świadomość jest zatem opisywana przez funkcje psychiczne, które nie będąc jej składowymi są przez nią integrowane. W tym ujęciu pojęcie świadomości jest znacznie szersze od vigilance (natężonej uwagi ciągłej), pobudliwości, stanu wzbudzenia ośrodkowego układu nerwowego. W badaniach neurofizjologicznych jednak nawet wymienione cechy szczegółowe są trudne do ujęcia z uwagi na ich abstrakcyjny, subiektywny charakter. Czy wyższa częstotliwość EEG świadczy o pobudzeniu mózgu? W pewnym sensie tak, w czuwaniu grupy neuronów depolaryzują się mniej synchronicznie niż we śnie wolnofalowym, co przekłada się na wyższą częstotliwość czynności podstawowej EEG. Co jednak dzieje się we śnie REM, gdy częstotliwość jest podobna jak w czuwaniu, jednak poziom vigilance, nie wspominając o świadomości jest nieporównywalny. Na te i podobne pytania neurofizjologia nie udziela odpowiedzi. Neuroscience kończy się na poziomie obserwacji doświadczalnych, ich interpretacje ciągle pozostają domeną metafizyki. |