Synowie szlachetnej Ojczyzny, Patriotyczne


Synowie szlachetnej Ojczyzny

BOHATEROWIE POWSTANIA STYCZNIOWEGO

Barbara Wachowicz

http://naszdziennik.pl/wp/29254,synowie-szlachetnej-ojczyzny.html

0x01 graphic

W lasach świętokrzyskich pod wsią Cisów jest pomniczek z brzozowym krzyżem i sentencją: „Chwała tym, którzy Polsce zginąć nie dali”. Tu był obóz jednego z czołowych dowódców Powstania Styczniowego na Kielecczyźnie majora Karola Kality de Brenzenheim pseudonim Rębajło, o którym śpiewano: „Nasz Rębajło tobie cześć - kraj rodzinny winien nieść”. Wspominając postać Kality, młody Stefan Żeromski napisał: „Święty kraju mój, nie brakło ci na bohaterach. Rębajło! Pod Iłżą 17 stycznia zdobywa sto karabinów i rozbija pułk Suchonina”. Do dzisiaj w lesie pod Cisowem stoją jeszcze dwa krzyże. Jeden z tabliczką: „Tu zimą 1863/64 obozowała partia porucznika Kality - Rębajło”. I obok drugi: „Tu zimą 1943/44 obozował oddział AK 'Wybranieccy' pod dowództwem Barabasza”. Tak splatają się drogi bohaterów Powstania Styczniowego i godnych ich spadkobierców z ostatniej wojny.

Wędrując szwajcarskimi tropami Juliusza Słowackiego, szukałam na cmentarzu Carouge w Genewie mogiły zakochanej w autorze „Kordiana” panny Eglantyny Pattey. „Eglantine” to po francusku dzika róża. Ujrzawszy tedy osypane kwiatami eglantyny, usiłowałam rozsunąć ich gąszcz i oto zamiast francuskiego tekstu na mogiłce lirycznej „siostry genewskiej” Słowackiego spośród dzikich różyczek ukazał się napis wycięty w owalu na wielkim chropowatym głazie: „Tu spoczywa hrabia Józef Bosak Hauke/ urodzony w Petersburgu 18 marca 1834/ Generał Naczelny w Województwie Krakowskiem, Sandomierskiem i Kaliskiem/ podczas powstania 1863-1864/ za niepodległość POLSKI -/ poległ pod Diżonem dnia 21 stycznia 1871/ walcząc za Rzeczpospolitą/ w Armii Wogiezskiej”.

Obydwaj - Karol Kalita de Brenzenheim - Rębajło, który od porucznika dojdzie do stopnia pułkownika, i generał Józef Hauke - Bosak - walczyć będą ramię w ramię na ziemi świętokrzyskiej za niepodległość Polski.

„Nasz Rębajło piorunowy”

Karol Kalita był jednym z sześciu braci, którzy poszli do powstania. Jedynym, który ocalał. Ułan Legii Polskiej generała Józefa Bema walczył za wolność Węgier w 1848 roku. Ukrywał się w Turcji. Klepał biedę jako nauczyciel tańców, robotnik winnicy, marynarz, aptekarz. Był ranny w bitwie pod Magentą. Tą samą, o której w „Lalce” Bolesława Prusa stary subiekt pan Ignacy Rzecki wspomina, jak piękne Włoszki w wigilię bitwy sypały na wojaków „listkami róż”. Karol Kalita zwany Rębajło został ranny w bitwie pod Świętym Krzyżem 11 lutego 1863 roku, tylko tam nikt nań róż nie sypał. Ledwo zabliźniły się rany, szedł w powstańczym pochodzie jak burza przez Góry Świętokrzyskie, by - jak mówi w swym pamiętniku: „nawiedzać wsie, włościan oświecać o celu naszego ruchu zbrojnego, namawiać do wstępowania w nasze szeregi”. Wierzył, że uda mu się sformować pułk kosynierów na wzór Powstania Kościuszkowskiego. W Bodzentynie u stóp Puszczy Jodłowej śpiewano:

Wiwat, wiwat nasz wódz nowy

Nasz Rębajło piorunowy

Z jego dłoni, dzielnej dłoni

Legnie groźny wróg…

Sława Rębajły dotarła do młodych Polaków. Do jego obozu pod Cisowem będzie się przedzierał piętnastoletni Błażej Dębno Krzyżanowski z Krakowa, który spisując po latach „Wspomnienia z czasów mojej młodości”, przywołuje ową chwilę, gdy w lasach cisowskich „Nagle z głębi ciemnej nocy padł okrzyk: Stój! Kto idzie? Zatrzymała nas pikieta powstańcza. Ze wzruszenia, że moje marzenia się ziściły, włosy zjeżyły się na głowie. Wiara na śniegu spała głębokim snem. Podniósł się z takiej pościeli podpułkownik Rębajło, a widok jego ciemnej sylwety na tle nocy w kołpaku na głowie, w wojskowym płaszczu narzuconym na ramiona, wywarł na mnie bardzo silne wrażenie”.

Brnęli przez śniegi wpatrzeni w swego dowódcę: „Rębajło był nie tylko dla podkomendnych surowym, ale równie i dla siebie, gdyż ostatni jadał, ostatni kładł się spać, a w nocy zrywał się co parę godzin, kontrolując czujność pikiet. Podczas marszu szedł zawsze pieszo ze swymi żołnierzami”. Kochali go i śpiewali mu:

Nasz Rębajło, tobie cześć, tobie cześć

kraj rodzinny winien nieść

Cześć i młodszej twej braci

Co za Polskę dziś traci krew

I o głodzie na mrozie nuci sobie w obozie śpiew!

Jeden z jego najmłodszych podkomendnych, cytowany Błażej Andrzej Stanisław Dębno Krzyżanowski, w swoich barwnych „Wspomnieniach z czasów mojej młodości”, które spisywał w grudniu roku 1914, gdy „na świecie szaleje wojna, jakiej ludzkość jeszcze nie zaznała”, westchnął: „Oczekuję, kiedy Wszechmocny raczy mnie powołać z tego padołu, a w modlitwach błagam Go, aby dozwolił doczekać końca tej wojny i ujrzeć wolną Ojczyznę”. Marzenie to się spełniło i Krzyżanowski w wolnej Polsce założył krakowskie „Przytulisko Weteranów Powstania z roku 1863/1864” i niejednego tam towarzysza bojów przytulił. A godzi się przypomnieć, że Marszałek Piłsudski ufundował wszystkim weteranom powstania, którzy przeżyli, piękne granatowe mundury, i wydał rozkaz, by wszyscy, do rangi generała włącznie, oddawali im salut.

„Jestem Polakiem!”

Rodzina Hauke spokrewniona jest z pierwszymi rodami Europy. Z tej familii wywodzi się książę Filip. Ale do naszej historii przeszedł nade wszystko generał Józef Hauke, pseudonim Bosak, który powziął od swego herbu. Otwierała się przed nim droga olśniewającej kariery na dworze cara. Ukończył bowiem z najwyższymi notami Korpus Paziów. Po latach na emigracji w Paryżu napisze w cyklu swoich znakomitych „Listów do Gromady” o sposobach wychowywania małych paziów, których usiłowano wykształcić „na powolne narzędzia i wyrodnych odstępców. Uczono ich, że wszystko, co mają, pochodzi z łaski cara, a o tym, że ojczyznę ich ojców zagrabiono i katowano, nie mówiono ani słowa. Rosnąc, poznała ta młodzież, że jest wielki lud i kraj świetny w dziejach ludzkości, który Polską zowią. Niejeden dowiedział się także, że jest synem Polaka, lecz żaden nie był w stanie jęku ojczystego kraju zrozumieć. Dopiero, gdy bój zawrzał, gdy hasło powstania słyszeć się dało, od razu jakby cudem głos ojczyzny matki poznali”. Już w styczniu 1861 r. napisał: „Powiem krótko i dobitnie: jestem Polakiem…”. Porzuca służbę w wojsku rosyjskim, drogę do rang i zaszczytów. Arystokratyczna familia nazywa go „wiarołomcą i zdrajcą”. Matka, dowiedziawszy się, że w dodatku jej syn, przed którym była tak świetna kariera wojskowa w Rosji, żeni się nie z bogatą rosyjską hrabianką, lecz polską niezamożną szlachcianką, pisze do niego: „Zostaniesz zgubiony na zawsze”.

W jednej ze swych pierwszych odezw powstańczych Bosak apeluje: „W śmiertelnej walce z odwiecznym wrogiem na Was obywatele i na Waszym współdziałaniu nadzieje moje pokładam. Obywatele, przekonamy się o olbrzymich siłach naszych. W wytrwałości i jedności siła nasza”. Zostaje mianowany 11 października 1863 r. przez Romualda Traugutta naczelnikiem wojennym województwa krakowskiego i sandomierskiego, a potem i kaliskiego.

„…ukazuje się kawaleria, na pysznych koniach, w mundurach ułańskich, a na czele - na ślicznym koniu, także w ułański mundur ubrany, młody człowiek z sympatycznym, ale smutnym obliczem, łatwo było w nim poznać dowódcę. Oddział cały kurzem i dymem pokryty, wielu z rękami na temblakach i głowami przewiązywanymi szmatami, widać, że dopiero co wyszli ze strasznego ognia. Dowódcą tym był generał Bosak (Hauke)” - czytamy w pamiętnikach Władysława Zapałowskiego - pseudonim Płomień.

9

U podnóża Gór Świętokrzyskich jesienią 1863 r. konnica generała Hauke spotyka patrol oddziału Kality Rębajły. W swych wspomnieniach zatytułowanych „Ze wspomnień krwawych walk” Rębajło pisze: „Generał Bosak wywarł na mnie bardzo dodatnie wrażenie: wzrostu był bardziej jak średniego, o rysach twarzy nader łagodnych i ujmujących, blondyn o niebieskich oczach i miłym spojrzeniu. Przy swej dobroci, miłym obejściu zjednywał sobie na wstępie serca wszystkich”. Bardzo wysoko oceni też Bosaka Romuald Traugutt, widząc w nim „szlachetność umysłu, prawość”. Pułk jazdy generała Bosaka był świetnie uzbrojony i umundurowany. W listopadzie 1863 r. odniósł znaczące zwycięstwo pod Opatowem, które ogromnie zaniepokoiło nieprzyjaciela. Wiernym towarzyszem i podkomendnym jest dla generała Kalita Rębajło. Znakomicie potrafi przygotować zasadzkę, wziąć nieprzyjaciela w dwa ognie i zmusić do ucieczki. Po jednej z takich potyczek generał Hauke-Bosak w Cisowie 10 grudnia 1863 r. mianuje Kalitę podpułkownikiem i dowódcą pułku.

„Dzieci ziemi naszej są równi”

W rocznicę wybuchu powstania generał przyjmuje defiladę swego wojska w Bodzentynie i wydaje tam rozkaz: „Wszystkie dzieci ziemi naszej są równi Synowie Ojczyzny, Szlachcic i Włościanin obowiązani służyć i pracować dla wzniesienia jej siły i sławy, wszyscy bez wyjątku odpowiedzialni jesteśmy za czyny nasze przed Ojczyzną (…). Niech jak w piastowskiej Polsce tak i dziś, w odradzającej się, miano obywatela Polski będzie najszczytniejszą godnością dla Polaka, a najwyższą chlubą być godnym tego imienia”.

Pisze Płomień: „Miałem sposobność poznać bliżej wysoką inteligencję, zapał, patriotyzm i poświęcenie generała (…) z prostym szeregowcem serdecznie i po bratersku, jak równy z równym rozmawiał”.

Zima 1863/1864 była straszliwa. Od początku grudnia ziemię ściął mróz i spadły potężne śniegi. Mimo to zarówno generał Hauke-Bosak, jak i Kalita Rębajło energicznie i umiejętnie starali się organizować partie powstańcze. Romuald Traugutt pisał: „U Bosaka od początku nikt komendy nie rozpuścił, nikt broni nie zakopał, chociaż bywały i przegrane; po rozbiciu nawet reszty odstępowały i znowu kompletowały się, musztrując się i gotując do nowej bitwy, a nie rozłażąc się w rozmaite strony lub pędząc do Galicji pod pretekstem nowego organizowania się w tym królestwie uciekinierów. Do Bosaka też ludzie przychodzą, a od niego nie uciekają (…) to żywy przykład i dowód, że choć z niezmiernym trudem i mozołem, ale do armii przyjść możemy i da Bóg przyjdziemy”. 2 marca 1864 r. specjalnym swym pismem nadał Traugutt Bosakowi także „władzę zwierzchnią nad organizacją cywilną trzech województw nie tylko jak dotąd w znaczeniu wojskowym”. Odpowiedzialność generała była olbrzymia, ale naczelnicy wszystkich okręgów starali się udzielić mu pomocy.

Żona generała Maria mieszkająca we Lwowie i pozostająca pod stałym nadzorem żandarmerii moskiewskiej otrzymała uspokajający list od jednego z podkomendnych męża: „Z polecenia generała mam honor donieść, żem go widział zdrowym, wesołym i wielbionym od wszystkich prawych, a strasznym dla nikczemnych. Od ciągłych prac nocnych cierpiał jakiś czas na oczy, ale obecnie złe prawie już minęło. Mówiliśmy z generałem o licznych zabiegach i intrygach dla zmartwienia i przestraszenia Obywatelki - na wszystko uśmiechał się i powiedział: 'Mój anioł popłacze, ale się nie zmieni'”.

Zwycięstwo pod Iłżą

Korespondent z pola walki powstańczej w piśmie „Chwila” pisał o przedwiośniu roku 1864: „Od Chmielnika aż ku Słupi, a nawet dalej przez iłżeckie lasy stoją oddziały powstańcze liczne, dobrze uzbrojone, zaopatrzone w amunicję i kożuchy. Zdaje się, jakby Opatrzność stworzyła tę okolicę do wojny partyzanckiej. Cisów, Widełki, Szczecno na stoku południowym, Słupia, Koprzywnica na stoku północnym Gór Świętokrzyskich, są to pozycje nieocenione, a tym dogodniejsze, że przez grzbiet górski można z jednych do drugich się przerzucać”. Przypominam, że Góry Świętokrzyskie to „najściślejsza Ojczyzna” Stefana Żeromskiego, który jak nikt oddał hołd powstańcom w powieściach „Wierna rzeka”, „Uroda życia” i w noweli „Echa leśne”, słusznie nazywanej „najpiękniejszą perłą w diademie matki naszej - literatury polskiej”. Jako młodzieniec słuchał chciwie opowieści powstańczych tamtych krwawych czasów: „Opowiadania te jak sen tłoczą się w mej myśli, błąkam się po głuszach, grobach, pobojowiskach, spalonych chatach, stratowanych polach…”. Na łamach jego „Dzienników” znajdziemy wielu bohaterów powstańczych, wśród nich, jak wiadomo, Rębajłę, a także generała Bosaka: „Czytam życiorys Józefa Hauke-Bosaka, to republikanin do szpiku kości, do marzycielstwa”. (Warto może przypomnieć, że określenie „republikanin” pochodzi od „res publica”, czyli rzecz wspólna, a twórcami tego pojęcia byli myśliciele tej rangi co Arystoteles i Cyceron).

Podczas inspekcji „republikanina” - generała Bosaka pułk Rębajły stacjonujący w lasach cisowskich zaprezentował się świetnie. Wkrótce potem, otrzymawszy rozkaz generała do ataku na Opatów, Rębajło odniósł 17 stycznia 1864 r. pod Iłżą niezwykle ważne zwycięstwo, które wspomina Żeromski w swoich „Dziennikach”. Wróg uciekał w popłochu przed pościgiem polskim. Hauke-Bosak zalecił, by zamiast unikania walk i krycia się po lasach alarmować ciągłymi wypadami garnizony rosyjskie. Mimo dramatycznych wysiłków ostatnich dowódców, do których należał, powstanie gasło. Pamiętnikarz Władysław Modrzewski pisze o generale Bosaku: „Wytłumaczyć sobie nie umiałem, dlaczego siedział w kraju ogołoconym już prawie z powstańców, dlaczego narażał się na codzienne pochwycenie i sądzę, że punkt honoru nakazywał mu pozostać w kraju dokąd choć jeden powstaniec był zbrojny…”. Wszyscy pamiętnikarze podkreślają, że duże nadzieje generał wiązał z działaniami Rębajły, a gdy wreszcie zdecydował się wyruszyć do Galicji, „aby nowe zaciągi wysyłać do kraju”, jak do niego napisał, dodał - „pod twoją chorągiew”. W serdecznym piśmie zawiadomił także Rębajłę, że na czas nieobecności w kraju jemu przekazuje „dowództwo nad siłami zbrojnymi w województwach krakowskim, sandomierskim i kaliskim, bo co do zastępstwa nie widzę godniejszego od ciebie”. Niestety, Kalita był już wtedy bardzo ciężko chory. Po upadku powstania emigrował do Turcji, a powróciwszy do Ojczyzny, doczekał jej wolności. Zmarł bowiem 25 maja roku 1919 w wielce sędziwym wieku, licząc lat 89, we Lwowie. Pochowany jest na cmentarzu Łyczakowskim wśród swoich towarzyszy broni.

Wroga bij

W Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie na pięknej wystawie poświęconej Powstaniu Styczniowemu oglądać można dwie szable pułkownika Karola Kality Rębajły. Jedna nosi lakoniczną i z błędem w pseudonimie dedykację: „Od przyjaciół Rembajle 1864”. Druga, inkrustowana złotym wizerunkiem Naczelnika Kościuszki, nosi napis: „W Twoją dzielną, bitną dłoń, wdzięczni bracia dają broń. Bij jak dotąd mężnie wroga, za Ojczyznę w imię Boga - Dzielnemu Rębajle życzliwi rodacy 1864”.

Generała Józefa Hauke-Bosaka widzimy jeszcze, jak 21 stycznia roku 1871, mimo mrozu, w czerwonym kepi i wspaniałym mundurze z generalskimi szlifami walczy u boku Garibaldiego, gdy Prusacy zaatakowali Francję. Dowodzi I Brygadą Armii Wogezów. W bitwie o miejscowość Dijon, widząc popłoch i odwrót Francuzów, rzucił się ku nieprzyjacielowi na czele garstki ochotników, wśród których byli Polacy. Niemiecka kula ugodziła go w serce.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ojczyzna - patriotyzm, Powstania narodowe i konspiracje jako temat literatury polsk
Ojczyzna - patriotyzm, motyw ojczyznyy, A która jest pierwsza i zasłużeńsza matka jako ojczyzna&rdqu
Ojczyzna - patriotyzm 9, Ojczyzna - patriotyzm
Ojczyzna - patriotyzm, Motyw patrioty, 9
Śmierć wrogom ojczyzny, Patriotyczne
Ojczyzna - patriotyzm, LEKTURY - prace, streszczenia, opracowania,
ebooks pl prawda o kielcach46 r jerzy robert nowak historia żydzi polityka polska rzeczpospolit
ebooks pl pi%b3sudski+j%f3zef+ +bibu%b3a+ ksi%b9%bfka ksi%b9%bfki literatura polska rzeczpospolita o
ebooks pl jan pawea ii pamiää i toa1samoaä ksiäa1ka ksiäa1ki a1ra3daa literatura filozofia histori
ebooks pl ossolinski z pamietnik historia polska rzeczpospolita paastwo ojczyzna patriotyzm wojna
ebooks pl bunsch karol dzikowy skarb ksiäa1ka ksiäa1ki literatura historia polska paastwo polityka
Ojczyzna - patriotyzm, Sens patriotyzmu, Romantyczny i pozytywistyczny sens patriotyzmu na wybranych
SPIS, Adam Mickiewicz - ojczyzna, patriotyzm
Ojczyzna - patriotyzm, Patriotyzm w twórczości pisarzy staropolskich, Nurt troski patriotyczne w utw
Ojczyzna - patriotyzm, 'Pisarze baroku i oswiecenia w trosce o dobro kraju', "Pisarze baroku i
Adam Mickiewicz ojczyzna, patriotyzm 2
Ojczyzno ma tekst, patriotyczne teksty i podkłady
ojczyzna wolna tak, J.polski, wiersze, wiersze patriotyczne
Patriotyzm-małe ojczyzny, WYPRACOWANIA, ZADANIA

więcej podobnych podstron