TAJEMNICZA KARTKA
Wokół głównego dworca wielkiego miasta, każdego dnia i nocy spotykali się ludzie z marginesu: włóczędzy, złodzieje, narkomani. Wszelkiego typu i koloru. Widać było, że są nieszczęśliwi i zrozpaczeni. Długie brody, zaropiałe oczy, trzęsące się ręce, łachmany, brud. Bardziej od pieniędzy potrzebowali słów pociechy i odwagi, by móc żyć. Ale dziś prawie nikt nie potrafi dać tych rzeczy. Wśród ludzi z marginesu wyróżniał się młody człowiek, brudny o długich zaniedbanych włosach, który krążył wokół innych biednych rozbitków miasta, jakby miał osobistą tratwę ratunkową.
Gdy życie wydawało się tragiczne, w chwilach samotności i najczarniejszego lęku, młody człowiek wyciągał ze swej kieszeni kartkę papieru, potłuszczoną, pogniecioną i czytał ją. Potem składał starannie i wsadzał do kieszeni. Czasami całował ją, przykładał sobie do serca czy czoła. Lektura tej kartki natychmiast wywoływała zmianę nastroju. Młodzieniec wydawał się być podniesiony na duchu, nabierał odwagi.
Z pewnością zastanawiasz się co było napisane na tej tajemniczej kartce. Było tam jedynie pięć małych słów: „Małe drzwi są zawsze otwarte.” Tylko tyle.
Dla niego ta kartka była bardzo cenna. Był to bilecik, który przysłał mu jego ojciec. Oznaczał, że dawno już mu przebaczono i że w każdej chwili może wrócić do domu.
Pewnej nocy przechodził obok swojego domu. Znalazł małe drzwi do ogrodu i zastał je otwarte. Cicho wszedł po schodach i zajrzał do swojego pokoju. Wcale się nie zmienił, wszystko wyglądało tak jak w dniu, w którym opuścił dom. Położył się w swoim łóżku. Następnego dnia czekał już na niego ojciec, a po jego twarzy spływały łzy szczęścia.
RĘCE JEZUSA
Maj 1945. Druga Wojna Światowa zakończyła się. Pokonane Niemcy zostały zajęte przez wojska amerykański, angielskie i sowieckie. W małym miasteczku niemieckim kompania żołnierzy amerykańskich postanowiła odbudować kościół, zupełnie zniszczony przez bomby. Podczas wywożenia gruzu, jeden z żołnierzy znalazł głowę Jezusa Ukrzyżowanego, była z pewnością bardzo stara. Uderzyło go piękno tego oblicza, pokazał je kolegom.
Poszukajmy dalszych kawałków i zrekonstruujmy krucyfiks - zaproponował jeden z żołnierzy.
Wszyscy zaczęli bardzo cierpliwie przeszukiwać gruzy. Szukając tu i tam, przede wszystkim w pobliżu ołtarza odnaleźli wiele fragmentów krzyża, ale nikt nie znalazł rąk Jezusa. Dwaj żołnierze zaczęli składać połamany krzyż. Brakowało jedynie rąk.
Gdy kościół odbudowano, również krucyfiks wrócił na swoje miejsce, na ołtarzu. Jeden z żołnierzy umieścił u stóp krucyfiksu kartkę z napisem: Ich habe keine anderen Hande als deine. To jest: „ Teraz mam jedynie twoje ręce.”