KOMÓRKOWE PRAWDY I LEGENDY
Dodał: TrocheTechniki
Data dodania: 14.12.2010
Telefon komórkowy szkodzi i do tego jest drogi. Powoduje raka, bezpłodność, przyciąga pioruny - aż dziw bierze, że minister zdrowia nie ostrzega, że rozmowa może być przyczyną wielu groźnych chorób. To opinie, które w towarzyskich rozmowach spotkać można nader często. A jak jest naprawdę?
Telefonowanie jest drogie
Ceny za minutę rozmowy pospadały, do wysyłania wiadomości tekstowych nikogo zachęcać nie trzeba. Podstawowe usługi są więc tanie, choć dla wielu osób jeszcze ciągle za drogie. Ale cóż - za darmo na pewno dzwonić nie będziemy.
Droga jest natomiast transmisja danych - można usłyszeć. To jednak już mit, bo dosłownie za kilka złotych miesięcznie możemy zamówić taki transfer danych, który pozwoli nam na sprawdzenie poczty, rozkładu jazdy, skorzystanie z nawigacji czy z komunikatorów internetowych.
Faktem natomiast jest, że korzystanie z sieci jest drogie za granicą. 1 MB może kosztować nawet 50 zł. Lepiej uważać.
Słaba bateria szybko się zużywa
Najmniej bateria zużywa się, gdy z telefonu nie korzystamy. Im więcej go eksploatujemy, tym częściej musimy ładować. Tak jak z samochodem - im więcej i szybciej jeździmy, tym częściej odwiedzamy stację paliw. Telefon szczególnie dużo prądu zużywa na połączenie z internetem, Wi-Fi i GPS. Tak więc stwierdzenie, że jak telefonu nie ładujesz rzadziej niż co trzy dni, to ma słabą baterię, jest zwykłym mitem, bo częstotliwość doładowania zależy głównie od sposobu wykorzystania telefonu, nie tylko od baterii.
Zastąpi łącze stałe
Dostęp do internetu przez komórkę nie wyeliminuje konieczności instalacji stałego łącza. No chyba, że ktoś z globalnej sieci korzysta niewiele, nie ma dużych wymagań i nie ściąga wielkiej ilości danych. Przyznać trzeba, że operatorzy sieci komórkowych coraz więcej inwestują w technologię transferu danych i sytuacja poprawia się bardzo szybko. Któregoś dnia pewnie uwolnimy internet od kabli…
Powoduje bezpłodność
Jak będziesz nosić telefon w kieszeni spodni, to będziesz bezpłodny - usłyszałem kiedyś od znajomego - Podobno telefon wydziela promienie, które zabijają wszystkie plemniki - dokończył.
Telefon owszem, jak każde urządzenie elektroniczne, wytwarza pole elektromagnetyczne, ale o tak znikomej mocy, że nie wpływa ono na organizm człowieka. Zwłaszcza, gdy telefon jest w stanie spoczynku. Pod tym względem jest on bezpieczniejszy niż pracująca metr dalej żarówka o mocy 100 W. Nieporównywalnie większe zagrożenie przedstawia sobą tramwaj elektryczny.
Zagotuje ci mózg
Fale wydzielane przez komórkę działają tak samo jak kuchenka mikrofalowa i zagotują ci mózg - przekonywał współpasażer w pociągu.
Uf, tragedia. Na szczęście fale używane do podgrzewania potraw w kuchenkach mikrofalowych działają na zupełnie innej częstotliwości. Poza tym trzeba rozmawiać aż 30 min, nie odrywając telefonu od ucha, by ucho było trochę cieplejsze niż reszta organizmu. Groźne?
Ucho się zaczerwieni z kilku powodów, m.in., dlatego, że podgrzewa się telefon. I nawet, jeśli temperatura ucha wzrośnie o 0,5 stopnia, to zaraz wróci do normy. Miejscowe podniesienie temperatury o 0,5-1 stopień to zaledwie stan podgorączkowy. Należy zastanowić się, o ile wzrasta temperatura całej głowy podczas używania suszarki do włosów?
Przechwytuje samolot
Telefony komórkowe tak oddziałują na otoczenie, że nie wolno ich używać w samolocie. Grozi to podobno katastrofą.
Działająca komórka ma szansę wywoływać zakłócenia najwyżej w promieniu 20 cm. Możliwość wywołania zakłóceń jest równie prawdopodobna, co główna wygrana w Totka. Skoro jednak minimalne prawdopodobieństwo istnieje, to linie lotnicze wolą stosować zakaz używania urządzeń elektronicznych podczas startu i lądowania oraz całkowity zakaz pozostawiania włączonych telefonów komórkowych. Prawda jest jednak taka, że bardziej dbają o nasz komfort - czy ktoś chciałby siedzieć w samolocie koło pasażera, który cały czas rozmawia przez telefon? Przewoźnicy od dawna szacują, że w każdym locie przynajmniej jeden z pasażerów telefonu nie wyłącza.
Zakłóca aparaturę medyczną
Z tych samych powodów, co w samolocie nie można korzystać z komórek w szpitalach. Oddziaływanie telefonów może zakłócić działanie czułej medycznej aparatury.
Czy zauważyliście jednak, że na aparaturę oddziałują jedynie telefony pacjentów? Większość lekarzy zakazami się nie przejmuje. Czyżby mieli inne modele? Albo podlegali innym prawom fizyki?
Stanie rozrusznik serca
Fale, z których korzysta telefon są rzekomo tak niebezpieczne, że mogą zastopować pracę rozrusznika serca i przyczynić się do śmierci człowieka. Jednym słowem telefon komórkowy to prawdziwy morderca.
Zdecydowana większość rozruszników serca ma za zadanie jedynie je stymulować. Mówiąc najprościej - zmuszać do określonej pracy tylko w tych momentach, gdy serce zaczyna bić nieregularnie. Tylko znikomy procent pacjentów ma rozruszniki, bez których ich serce przestałoby pracować.
Dla tej pierwszej grupy chorych telefon komórkowy w ogóle nie jest niebezpieczny. Tej drugiej grupie lekarze radzą tylko, by nie nosili telefonu w kieszeni koszuli i rozmawiali raczej przez prawe, a nie lewe ucho. I to, podobnie jak w samolocie, to raczej dmuchanie na zimne niż faktyczne zagrożenie.
Przyciąga burzę
Zdarzyło mi się czytać relację z miejsca wypadku, w którym piorun zabił dwie osoby. Piszący skupił się bardzo nad tym, że u obu ofiar znaleziono telefony komórkowe i jeszcze, o zgrozo, jedna z nich prawdopodobnie pisała SMS-a. Tylko na zdjęciu było widać, że do tragedii doszło pod drzewem, pod którym ofiary schowały się, by nie zmoknąć.
Faktem jest, że telefon komórkowy ściąga pioruny. Z taką samą siłą, jak metalowa sprzączka w pasku, drobne w kieszeni i stalowe guziki.
Formowanie baterii
Istnieje przekonanie, że nową baterię należy formować. Wtedy będzie działała dłużej i nie straci swojej pojemności.
Formowanie miałoby polegać na tym, że baterię trzeba całkowicie rozładować i potem długo ładować. Czynność taką trzeba powtórzyć dwa lub trzy razy. I wszystko to jest racja. Tyle tylko, że akumulatorów, które tego wymagały, nie używa się w komórkach już od lat.
Stosowane obecnie baterie litowo-jonowe lub litowo-polimerowe wolne są od efektu pamięci i możemy je ładować, kiedy chcemy i jak chcemy. I bez względu na wszystko, jak każde inne baterie, wcześniej czy później stracą swoje właściwości i trzeba będzie je zastąpić nowymi.
Powoduje raka
Przeprowadzono już wiele badań na ten temat, ale do tej pory nie udało się jednoznacznie udowodnić, że korzystanie z komórki zwiększa ryzyko zachorowania na raka. Badaniami zajmował się m.in. Interphone (2000-2004) i Motorola (2001).
Sam fakt emitowania promieniowania przez telefony komórkowe jest jednak zagadnieniem na oddzielny artykuł. Zainteresowanych informacjami na ten temat odsyłamy do artykułu: Fakty i mity o promieniowaniu elektromagnetycznym.