2319


Szewczyk Dratewka, panna z wieży, Czarownica, kaczka, mrówka, pszczoła, pszczółka (maleńka), 5 równych panienek okrytych białymi narzutami, 2 chłopów, 2 kobiety,  ptaszysko.

                

                                            Scena I :

                   (scena w lesie, rozwalone mrowisko, drzewo z miodem, dalej staw - pływające kaczki, w oddali widać krętą dróżkę i zamek z wieżą).

                  (podkład muzyczny : muzyka „Walc kwiatów” Czajkowskiego).

 

Narrator :            Dawno, bardzo dawno temu żył biedny Szewczyk Dratewka. Miał dziurawe buty i połatane spodnie, całym jego majątkiem była kromka chleba.

 

Szewczyk :    Niczym się nie martwię, niczym się nie smucę, wszystkim pomagam i piosenki nucę. Trala-la, trala-la !

 

Narrator :            Pewnego dnia Szewczyk idąc przez las zauważył rozwalone mrowisko.

 

Szewczyk :    Ojej ! Biedne mróweczki muszę wam pomóc nie dacie same rady.

 

Narrator :            Skoczył czym prędzej i kapeluszem pozgarniał całe mrowisko i wtem :

 

Mrówka :            Dziękuję Ci dobry człowieku. Jak będziesz kiedy w potrzebie to przyjdziemy Ci z pomocą .

                                               (podkład muzyczny)

 

Narrator :               Minęło kilka dni szedł znów Dratewka puszczą zieloną i szumiącą. Gdy zbliżył się do drzewa zauważył, jak z drzewa cieknie miód.               

                                   (muzyka wyciszona)

 

Szewczyk :    Pomogę wam pszczółki. Zatamuję cieknący miód.

 

Pszczoła :                     Dziękujemy ci dobry człowieku. Jak będziesz kiedy w potrzebie to przyjdziemy ci z pomocą.

 

Narrator :            Dratewka uśmiechnął się pokłonił pszczołom i poszedł dalej. (muzyka głośniej) Pewnego dnia, gdy przechodził obok stawu zauważył kaczki pływające po wodzie, które kryły się między trzciną. Stanął na brzegu Szewczyk i zawołał : (muzyka wyciszona)

 

Szewczyk :    Nie bójcie się kaczuszki. Nie chcę was zastrzelić tylko nakarmić chlebem. (muzyka nieco głośniej)

 

Narrator :            Szewczyk zaczął kruszyć chleb do wody. Kaczkom bardzo smakował chleb. Za tak wspaniałą ucztę najstarszy kaczor podziękował :  (muzyka wyciszona)

 

Kaczor :              Dziękujemy ci dobry człowieku, żeś nie przyszedł nas mordować, aleś przyszedł nas uczęstować. Jak będziesz kiedy w potrzebie przyjdziemy ci z pomocą (muzyka głośniej)

 

Narrator :            Uśmiechnął się Dratewka, ukłonił i ruszył w dalszą drogę. Idzie, idzie aż zaszedł do takiej krainy, gdzie był zamek, a przy zamku wieża. (kurtyna opada, zmiana scenerii)

                                  

                                Scena II

  (Zamek z otwartymi drzwiami przez które pojawia się Czarownica, przy zamku wieża, w wieży przez kraty widoczna panna).

 

Narrator :            W wieży zamknięta była panna, a tej panny pilnowała czarownica. Dratewka usłyszał od stojących wokół zamku ludzi, że ten kto się z panną ożeni to ją z niewoli czarownicy wybawi.

 

Szewczyk :    To może ja bym spróbował ?

 

Narrator :            Ludzie stojący obok odradzali Dratewce tej decyzji, gdyż kto się tego zadania podejmie musi wykonać dwie roboty i rozwiązać zagadkę.

 

Szewczyk :    Ale może ja bym spróbował ?

                       

                                               (grubym głosem)

Chłop :                    Nie tacy jak ty próbowali, nikomu czarownica nie darowała , wszystkim głowy pourywała.

 

Kobiety :                            Tak, tak - pourywała głowy !

 

Szewczyk :    A ja pójdę i spróbuję.

 

Narrator :            Szewczyk zastukał do bramy zamku. Wyszła czarownica i pyta się :

                       

                                               (muzyka - oddająca nastrój strachu)

Czarownica:         Czyś ty człowiek ? Czyś ty zwierz ? Czemu pukasz ? Czego chcesz ?

                                              

                                               (muzyka ciszej)

Szewczyk :     Chcę się z tą panną co na wieży siedzi ożenić !

 

Czarownica:       Jak zrobisz niedługo robotę pierwszą i drugą, a potem składnie zagadkę odgadniesz to się ożenisz.

 

Szewczyk :    Ano spróbuję !

 

Narrator :      Czarownica wpuściła Dratewkę na zamek zaprowadziła do komnaty z żelazną kratą w oknie i powiada :

 

Czarownica:       Masz tu piasku z makiem korzec. Przebierz zanim błysną zorze. Jak nie zrobisz do poranku, to ci panku urwę głowę i gotowe.

 

Szewczyk :    Tylachny wór przebrać ! Piasek osobno, mak osobno. Toż tu roboty jest na cały rok. Oj, źle z tobą Dratewka, źle !

                  

                                               (słychać szum wchodzących mrówek)

Narrator :                           Wtem usłyszał, że coś wchodzi do komnaty. Patrzy :

 

Szewczyk :    To mrówki, tysiące mrówek !

 

Narrator :            Mrówki szybko wzięły się do pracy. Dratewka tymczasem znużony - zasnął.

 

Mrówka :            Śpij spokojnie dobry człowieku my za Ciebie pracę wykonamy !

 

Narrator :            O pierwszej zorzy czarownica wchodzi do komnaty i widzi na jednej kupce mak, na drugiej piasek. Wielce się czarownica zdumiała, ale nie daje o tym poznać.

 

Czarownica:    Dzisiaj to masz do roboty, miała panna kluczyk złoty i jak poszła do kąpieli upuściła go w topieli.Uwiń mi się składnie i znajdź kluczyk na dnie. Jak nie znajdziesz do poranku, to ci panku urwę głowę i gotowe !

 

Szewczyk :    Jakże ja mam kluczyk znaleźć ? Czy wiem gdzie go panna upuściła ? W którym stawie się kąpała ?

                                               (Szewczyk zbliża się nad staw.)

 

Narrator :                     Usłyszały to kaczki.

 

Kaczor :                       Czego ci potrzeba znajomku nasz dobry człowieku ?

 

Szewczyk :    Trzeba mi znaleźć złoty kluczyk, co go panna w kąpieli zgubiła. Jak kluczyka do rana nie znajdę to mi czarownica głowę urwie.

 

Kaczor :              Nie frasuj się dobry człowieku. Wszystkie kaczki będą nurkowały, wszystkie rybki będą szukały - kluczyk ci przyniesiemy.

 

Narrator :       Po niedługim czasie znalazła rybka kluczyk na dnie i dała go kaczorowi, a kaczor wyniósł go na brzeg.

 

Szewczyk :    Dziękuję wam kaczuszki i rybki !  Muszę teraz pędzić do czarownicy.

(biegnie w stronę zamku, gdzie w otwartych drzwiach pojawia się czarownica)

                                    Oto kluczyk, który miałem znaleźć !

 

Czarownica:       Złoty kluczyk, złote drzwi. Czy ja zginę, czy

                                      li ty ? Ha !  Ha !  Ha !

                                               (głośna muzyka wywołująca nastrój grozy)

                                  

                                               Scena III     

                       

                        [ Sześć takich samych panien, wnętrze  komnaty, widać zakratowane okno ]

 

Narrator :            Czarownica kazała Dratewce iść za sobą. Przeszli siedemset siedemdziesiąt siedem schodów i stanęli na szczycie wieży. Czarownica złotym kluczem, złote drzwi otworzyła i weszli do komnaty, a tam : . . .   Zobaczcie sami !

                                               (otwarcie kurtyny)

 

Czarownica :      A teraz jest trzecia próba.

                                      Albo gody, albo zguba.

                                  Za chwileczkę już świtanie,

                                      za chwileczkę ranek wstanie.

                                      Musisz zgadnąć jak należy,

                                      która z nich jest panną z wieży.

                                      Jak nie zgadniesz do poranku

                                      To ci panku urwę głowę i gotowe !

 

Szewczyk :    Ojej, a przecież one wszystkie takie same jak te białe gąski na łące. Jak tu zgadnąć ?  (myśli)

                                      Teraz to już przyjdzie mi zginąć !

 

Pszczoła :            Nie pozwolimy ci zginąć dobry człowieku. Prawdziwą panną z wieży jest ta nad, którą unosi się pszczółka.

 

Szewczyk :    Ta ci jest !

                        (Szewczyk podskokiem dotyka pannę z wieży nad którą ukazała się pszczółka, w tej samej chwili opada jej białe przykrycie)

 

Panna z wieży : O ty mój najmilszy. Z niewoli mnie wybawiłeś.

 

Czarownica :      Raz !  Dwa !  Trzy !

                       (czarownica znika, a z góry pojawia się duże czarne ptaszysko - krąży i odfruwa)

 

Szewczyk :         O, zobaczcie złośliwą czarownicę, przemieniła się w ptaszysko i odfrunęła.

                        (zaczyna grać muzyka „Walc kwiatów” Czajkowskiego, Szewczyk

                         i Panna - tańczą)

 

Narrator :            Szewczyk i panna z wieży wyprawili huczne wesele

                            i w czarownicy zamku zamieszkali.

                                               (chwila tańca przy muzyce)

 

                                      Żyją tam szczęśliwie do dziś dnia.

                                  

                                               Koniec sceny III

                                   (opada kurtyna)

 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2319
2319
2319
2319
2319
2319
2319
004 Czym różni się wysokość względna od bezwzględnejid 2319 pptx

więcej podobnych podstron