"Konrad Wallenrod - powieść historyczna z dziejów litewskich i pruskich" - powieść poetycka z 1828r, nieznacznie tylko odbiegająca tematem od "Grażyny". Bohaterem jest młody Litwin, uprowadzony w dzieciństwie przez Krzyżaków i przez nich wychowany. Dzięki temu, że złożył śluby zakonne i stał się mistrzem zakonu ma - jako jedyny ze swego narodu - możliwość ocalić swą ojczyznę od zagrożenia, jakie stanowią Krzyżacy. Nie widząc innego sposobu decyduje się Konrad Wallenrod na walkę poprzez podstęp i zdradę("Jeden sposób, Aldono, jeden pozostał Litwinom Skruszyć potęgę Zakonu: "Mnie ten sposób wiadomy. Lecz nie pytaj dal Boga! Stokroć przeklęta godzina, W której od wrogów zmuszony chwycę się tego sposobu"). Jednakże z tej sytuacji wynika tragizm tej postaci, która dla dobra narodu, z którego się wywodzi musi poświęcić nie tylko szczęście rodzinne i własne życie, ale także zrezygnować ze szczęścia wiecznego ("...Chcę znać zawczasu co mnie w piekle czeka"). Jednak dzięki temu Mickiewicz ukazał jak ważny jest i powinien być problem walki o dobro ojczyzny ("...Jam niebo za młodu poświęcił..."). Jednocześnie postacią ślepego wajdeloty - Halaban, poeta określa miejsce należne poecie i jego poezji, a mianowicie przypominanie w chwilach największego zwątpienia celów i motywów walki z najeźdźcą. Halaban proponuje też ("...narodowy kościół pamiątek...") co oznaczać ma nieśmiertelność w ustach ludu oraz w literaturze. Dzięki "Konradowi Wallenrodowi" Mickiewicz przekonuje, że w walce o niepodległość państwa nie liczą się żadne koszty, ani środki służące osiągnięciu upragnionego celu. Ukazuje więc, że dotychczasowe - nieskuteczne sposoby walki zgodne z etyką rycerską i prostotą zadań żołnierskich, należy zastąpić sposobami skutecznymi, choć niekoniecznie zgodnymi z etyką chrześcijańską.
"Reduta Ordona" to utwór powstały po upadku powstania listopadowego w celu ilustracji wysiłków powstańczych i bohaterstwa ich uczestników. Stąd też Mickiewicz wybrał do swych utworów dwie znamienite postacie: hrabiankę Emilię Plater ("Śmierć pułkownika"), oraz Juliana Konstantego Ordona ("Reduta Ordona"). "Reduta..." to wiersz opowiadający o dowódcy wolskiej placówki, który nie mogąc skutecznie przeciwstawić się przewadze liczebnej wroga, w ostatniej chwili - gdy wróg już wdarł się do reduty -wysadził się w powietrze zadając nieprzyjacielowi wielkie straty.("...Widziałem go znowu! Widzę rękę - błyskawicę...|Wywija, grozi wrogom, trzyma palną świecę...|Biorą go!... Zginął! - O nie! Skoczył w dół, do lochów!(..)|Spojrzałem na redutę. - Wały, palisady, Działa, i naszych garstka, i wrogów gromady -|Wszystko jak sen, znikło!...") Mimo, że rzeczywisty pierwowzór przeżył powstanie i działał później na emigracji, Mickiewicz w swym utworze uśmiercił go dla złożenia hołdu tym, którzy polegli w czasie powstania, a także dla podkreślenia, że własne życie staje się mało znaczące wobec wolności kraju ojczystego i rodaków.