Na ogół przyjmuje się, ze autorem dwóch najdoskonalszych greckich eposów bohaterskich "Iliady" i "Odysei" był Homer, jednak kwestia ta jest bardzo zawiła i niejednoznaczna. Zgodności co tego, kto jest autorem obu dzieła, a nawet co do tego, kim był ów tajemniczy, niemal mitologiczny Homer, badacze nie osiągnęli do dziś. Kwestia Homerycka, bo tak przyjęło się nazywać dylematy dotyczące autorstwa "Iliady" i "Odysei" liczy sobie ponad dwa tysiąclecia i nic nie wskazuje na to, by miała zostać ostatecznie rozwiana. Po raz pierwszy autorstwo Homera w stosunku do "Odysei", bo to dzieło przede wszystkim podlega wątpliwościom, zakwestionowali badacze aleksandryjscy już trzysta lat przed naszą erą. Ich zdaniem "Odyseja" jest utworem innego autora, "Iliadę" nadal przypisywano więc Homerowi, natomiast co do "Odysei" zaczęły się mnożyć spekulacje. Kwestia homerycka odżyła i wybujała w wieku XVII naszej ery, szczególnie zawzięcie atakowano przekonanie o autorstwie Homera we Francji, gdzie zagorzał spór literacki określany jako "La querelle des Anciens et des Modernes". W ramach tego sporu Charles Perrault głosił, ze zarówno "Iliada" jak i "Odyseja" są zlepkami pomniejszych utworów różnych autorów, zebranych po latach funkcjonowania w tradycji ustnej w większe całości. Ataki na dorobek antycznej sztuki posunęły się nawet do zakwestionowania istnienia Homera w ogóle. Spór o Homera i jego autorstwo nie został jednoznacznie rozstrzygnięty i mało prawdopodobne, by kiedykolwiek został. Na podstawie obecnej wersji tekstów obu dzieł nie sposób stwierdzić niczego z absolutna pewnością. Najprawdopodobniej teksty pochodzą z VIII wieku p.n.e. i nim zostały spisane dwa wieki później, funkcjonowały w tradycji ustnej. Z pokolenia na pokolenie przekazywano sobie ten dorobek kulturowy, ucząc się go na pamięć. Ze o przekształcenia w takiej sytuacji nie trudno, nie ulega wątpliwości. Kolejne pokolenia z łatwością mogły dodawać coś od siebie, udoskonalać, wyjaśniać niezrozumiałe kwestie, zmieniać realia, wreszcie adaptować do nowych warunków historycznych i zmieniających się wierzeń |
Pod koniec XVIII wieku Fr. A Wolf wydał swe dzieło "Prolegomenty ad Homerum", w którym opowiadał się za przekonaniem, ze Homer w ogóle nie istniał. Dyskusja rozgorzała na nowo. Przeciwnicy autorstwa Homera dzielili się na dwa obozy: pluralistów, którzy głosili tezę o wielu autorach i wielu dziełach, ich zdaniem oba eposy miały być po prostu zlepkiem różnych pieśni, powstających w różnym czasie i w różnych miejscach, z czasem zaś połączonych w jedno dzieło oraz zwolenników teorii Jądra poetyckiego, którzy z kolei głosili, ze zarówno "Iliada" jak i "Odyseja" miały jakieś praźródło, jakieś antyczne jądro, wokół którego przez wieki narastała coraz barwniejsza otoczka. W tym ujęciu Homer mógłby być autorem kilku pieśni odnoszących się do głównego motywu, reszta zaś miałaby należeć do późniejszych twórców, którzy udoskonalali owe dzieła przez wieki według własnego uznania. Ostateczny kształt mieliby im nadać redaktorzy Pizystrata, którzy na jego rozkaz spisali oba utwory w VI wieku p.n.e. takie przekonanie dominowało aż do XX wieku, łączyło się ono z kolejną wątpliwością, a mianowicie pytaniem o to, kto był faktycznym autorem tekstu, ów mityczny niemal Homer, jakiś dawny śpiewak, który stworzył samo jądro, czy dwa wieki od niego młodszy redaktor, bądź redaktorzy, którzy nadali ostateczna formę epopejom. W XX wieku rzucono na kwestie homerycką inne światło i skłaniano się raczej ku unitaryzmowi, czyli autorstwu Homera. Nim do tego doszło romantyzm, z całym swym zafascynowaniem ludowością i początkami kultury, z entuzjazmem uznawał "Iliadę" i "Odyseje" za twór całego narodu. Miała ona oddawać ducha czasów starożytnych, ducha heroicznego, który tkwił w całym narodzie. W tej sytuacji teza pluralistyczna świetnie się sprawdzała. Ważnym argumentem w sporze o autorstwo eposów jest zagadnienie pisma, Homer swych dział nie spisał. Pierwsze pytanie brzmi dlaczego, oczywiście możliwości jest kilka, mógł po prostu nie znać pisma, nie umiał się nim posługiwać, a może spisywanie tekstu wcale nie było konieczne. Pluraliści powoływali się na ograniczenie ludzkiej pamięci. Homer śpiewał swe poematy z pamięci, a ich zdaniem, nie mógł zapamiętać dwóch tak obszernych dzieł. Założenie to nie jest prawidłowe, oczywiście , ze człowiek jest w stanie zapamiętać taką partie tekstu, szczególnie poetyckiego i melodyjnego, melodyjnego przypadki osób, które oba poematy recytowały z pamięci są udokumentowane przez Ksenofonta w epoce klasycznej. Tym niemniej czasy Homera to czasy, w których pismo już istnienie, zresztą istniało już od dłuższego czasu, bo na pewno od epoki kreteńskiej, a może i wcześniej. Historia pisma greckiego i jego rozwoju to kwestia osobna, jednak warto tylko przypomnieć, że archeologiczne odkrycia dowodzą, że już na przełomie tysiącleci (II - I p.n.e. ) grecy dysponowali przejętym od Fenicjan pismem semickim. Z resztą nie trzeba szukać daleko, w tekście "Iliady" mamy bowiem wzmianki o liście króla Projtosa do jego teścia. Skoro więc sam Homer pisał o listach, zapewne wiedział i o istnieniu pisma, choć sam nie musiał go znać, zwłaszcza ze tradycja podaje, iż był ślepy. Nie zmienia to faktu, że mogli tego dokonać Homerydzi, czyli jego uczniowie. Oczywiście nawet spisanie nie uchroniło tekstu przed skażeniami, wtrąceniami, przekręceniami i tym podobnymi odstępstwami od pierwotnej formy, jednak to zupełnie inny wymiar wpływów niż pogląd o wielu autorach i kilkuwiekowym wykształcaniu się wersji ostatecznej. W XX wieku zwyciężyła teoria unitaryzmu, czyli jednego autora. Najistotniejszym bodaj argumentem przemawiającym za tym, że "Iliada" i "Odyseja" są dziełami jednego autora i powstały w całości, a nie narastały stopniowo z różnych utworów, jest konstrukcja obu dzieł, przemyślana, całościowa oraz liczne zapowiedzi akcji. Homer wielokrotnie podaje, co nastąpi dalej, jego tekst jest spójny. Rzecz jasna, ze jeden autor nie mógł stworzyć pieśni, w której zapowiadałby, co inny opowie w swojej, ponadto zapowiedzi te są tak wplecione w tok narracji, ze nie można ich przypisać późniejszym redaktorom. Obalono także zasadność argumentu o sprzecznościach, wskazując, ze są one powszechnym zjawiskiem tak obszernych dziełach. Faktycznie, w eposach, o których mowa, pojawia się kilka sprzeczności, nie mających znaczenia dla głównego toku akcji, ja na przykład postać Pylajmenesa, o którym najpierw jest wspominane iż zszedł z tego siata ("Iliada" , księga V), a nieco później (księga XII) postać ta przewija się w epizodzie. Tego rodzaju potknięć można znacznie więcej wychwycić w "Panu Tadeuszu" a jednak nikt nie kwestionuje autorstwa Mickiewicza. Rzecz dość jasna, ze w poetyckim natchnieniu nie zawsze dba się o realne szczegóły. Nawet w trylogii można się doszukać takich absurdów, choć przecież Sienkiewicz pisał zgodnie ze szczegółowym planem. Właściwie fakt istnienia sprzeczności posłużył nawet do uznania faktu jednego autora, jeśliby bowiem, było tak, jak sugerowali pluraliści, a mianowicie epopeje te otrzymałyby swój ostateczny kształt dzięki zespołowi redakcyjnemu Pizystrata, takie potknięcia musiałby zostać wyeliminowane, skoro nie zostały, należy przypuszczać, ze spisujący treść "Iliady" i "Odysei" robili to wiernie opierając się na oryginale, nie wstawiając własnych poprawek. Kolejne kryterium, na które powoływali się pluraliści to kryterium historyczno- kulturowe, otóż wskazywano na rozbieżności w przedstawianym świecie, na obyczajowy brak jedności, w poematach Homera mieszają się elementy kultury eolskiej, z młodsza jońską. Pluraliści dowodzili, ze jądro utworu powstało jeszcze w czasach eolskih, a późniejsi twórcy, dokomponowywali kolejne elementy już we własnym stylu i własnym klimacie. Unitarysci przeciwnie, twierdzą, że owe sprzeczności wynikają z prostego faktu archaizacji. Homer, jak wszyscy twórcy, opowiadając o dawnych czasach, bo wojna trojańska była dla niego odległą przeszłością, starał się oddać klimat tamtych heroicznych czasów, archaizując. Wplatanie elementów odbieranych przez słuchaczy za dawne, było zabiegiem artystycznym. Homer nie był badaczem kultury, a nawet, jeśli by był, zapewne nie uniknąłby kierowania się także współczesna sobie kultura i sztuką. Toteż przemieszanie kultur i czasów wydaje się wytłumaczalne, bez uciekania się do argumentu wielu autorach, pochodzących z różnych epok. Obecne stanowisko badaczy zakłada, ze oba utwory stanowią jednolita całość, napisaną przez jednego autora. Czy oba dzieła są autorstwa tego samego poety, to już odrębne zagadnienie. Podobnie jak tożsamość tego autora, tradycyjnie nazywanego Homerem, co nie jest imieniem własnym, a w każdym razie nie było. Jeszcze inną rzeczą jest ustalenie inspiracji i wzorów, jakimi posłużył się Homer (przyjmijmy na chwilę, ze to właśnie Homer jest autorem obu dzieł). "Iliada" i ""Odyseja" stanowią wielce chlubny początek literatury greckiej, początek, bo jako najstarsze przetrwały do naszych czasów, ze nie wyłoniły się z próżni, nie ulega wątpliwości. Nie wiemy jednak, co było przed nimi. Niewątpliwie jednak znany był mit trojański, Homer jest autorem poematów, ale ich treść znana była znacznie wcześniej, ona nadał im artystyczna formę. Legenda o wojnie trojańskiej ( najprawdopodobniej chodzi o najazd Achajów z Grecji mykeńskiej do Azji Mniejszej, który właściwie nie był najazdem, a raczej falą uchodźców, którzy uciekali przed najazdem Dorów, tym niemniej Achajowie byli nastawieni dość bojowo do miejscowej ludności i podporządkowali ja sobie drogą podboju), krążyła długo między greckimi plemionami, stała się elementem wspólnym dla całej kultury greckiej. Wersji było zapewne wiele, szczególnie popularny ów mit był na terenie Azji mniejszej, czyli tam, gdzie leżała owa mityczna Troja, a gdzie królowała kultura eolska. Legenda nabierał formy poetyckiej, powstawały pieśni o bohaterach i konkretnych zdarzeniach, pieśni owe popularyzowały się na pozostałych greckich terenach i w końcu zostały zawłaszczone przez Jończyków. Tu wyjaśnia się nieco kwestia zmieszania kultur. Legendy i pieśni zrodzone w Azji Mniejszej maja charakter eolski i w takiej formie zostają przyswojone przez kulturę jońską. Był to czas określany mianem greckiego średniowiecza, bowiem kultura jońska była kultura rycerską i feudalna. Życie twórcze toczyło się przede wszystkim na dworach książąt, to tu zarabiali na chleb śpiewacy, tacy jak Homer, recytując swe pieśni o bohaterach. Pieśni te, zaczerpnięte z kultury eolskij, szukały oprawa bytu, adaptując się nieco do nowych warunków. Być może tu właśnie Achilles stał się rycerzem, a przestał być barbarzyńca. Poezja rozwijała się dzięki twórczości aojdów, czyli owych wędrownych pieśniarzy, którzy swym śpiewem umilali czas podczas dworskich uczt. Stopniowo ich rola nabierała znaczenia, przyjmowano ich chętnie, bo potrafili rozerwać zgromadzonych, bo ich pieśni opowiadały dane dzieje, bo uczyli historii i obyczajów, bo ich obecność wpływała na prestiż dworu. Takim aojdą, wędrownym pieśniarzem był także Homer, żył on w IX może w VIII wieku przed naszą era, czyli w trzecim, szczytowym okresie rozwoju liryki greckiej. Czy Homer występował na dworach królewskich lub książęcych, nie wiadomo, choć nie jest to wykluczone. Jego poezja ma wybitnie dworski charakter, niewątpliwie wynika on w znacznym stopniu z tradycji dworskiej poezji, z której wyrósł. Homer zapewne znał pieśni o trojańskich bohaterach, tak jak znał całą legendę, jednak nie dokonywał kompilacji wcześniej słyszanych utworów, lecz stworzył dzieło oryginalne, stanowiące zamkniętą całość o jasnej i przemyślanej konstrukcji. Dzieła Homera (trwajmy przy założeniu, że oba poematy są jego autorstwa) były rozpowszechniane przez jego uczniów, rozpowszechniane w formie ustnej, nie wiadomo, czy powstał jakiś zapis poematów, czy też uczniowie ci cały czas powtarzali wersy poematów z pamięci. Tak czy inaczej po drodze, przez tyle wieków krążenia tekstów musiały się w nich pojawić zniekształcenia. Dopiero w VI wieku tekst spisano, miał tego dokonać komisja powołana przez ateńskiego tyrana, Pizystrata. Wówczas najprawdopodobniej korzystając z kilku wersji sprostowano niektóre odstępstwa, jakie musiały się pojawiać w poszczególnych wersjach. Wróćmy jeszcze do wcześniejszego założenia: czy aby na pewno Homer był autorem "Odysei", bo "Iliadę" przypisuje się u bez większych zastrzeżeń. Otóż "Odyseja" niewątpliwie jest tekstem młodszym i to o kilkadziesiąt lat, oczywiście to jeszcze nie przesądza sprawy, bardziej niepokojące są dowody na odmienność stylu i inne wartości kulturowe, przez ni propagowane. "Odyseja" hołduje już nieco innym, młodszym wierzeniom, choćby na temat życia pośmiertnego duszy, inny też reprezentuj światopogląd. Że tekst "Odysei" jest młodszy i że powstał przy pełnej znajomości "Iliady" świadczą liczne odwołania do treści poprzedniego eposu, bez ich powtarzania, przy milczącym założeniu, ze słuchacz wie, o czym mowa, pojawiają się też rozwinięcia epizodów, zapoczątkowanych w "Iliadzie". Mamy to do czynienia z pewnym ciągiem dalszym. Zaczynamy niejako od punktu końcowego. "Iliada" kończy się zapowiedzią zburzenia troi, "Odyseja" , w każdym razie jej fabuła, bo akcja jest znacznie późniejsza, przedstawia wypadki od tego właśnie momentu, zburzenia Troi i powrotu do domów. Towarzyszymy więc jednemu z trojańskich bohaterów w owej wędrówce. AK więc są dwie możliwości, otóż nie wykluczone, ze oba dzieła nalezą do dwóch różnych autorów, jednak ów młodszy poeta musiałby doskonale znać "Iliadę" i starać się naśladować homerycki styl. Jednak teza wydaje się mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę że ani wcześniej, Anie później nie powstały dzieła równie doskonałe, a nie nawet do nich podobne, choć przecież cieszyły się one wielką sławą i były wielokrotnie naśladowane. Byłby to więc wyjątkowy ewenement, żeby niemal w tym samym czasie żyło dwóch tak genialnych twórców, nie mających sobie równych w późniejszym okresie. Druga możliwość jest taką, ze Homer stworzył "Iliadę" jako młody człowiek, a po latach, nawet kilkudziesięciu, zmienił swoje spojrzenie na świat i napisał "Odyseję", utrzymując ją już w innym nieco klimacie. Ludzie zmieniają z wiekiem swoje poglądy i wyobrażenia. Taka interpretacja jest dodatkowo poparta ideami, zawartymi w obu dziełach. Otóż "Iliada" choć starsza, bardziej pasuje do młodego twórcy, jest przepełniona bohaterstwem, heroicznymi czynami, ideą poświecenia życia dla sławy i wielką namiętną miłością. "Odyseja" natomiast opiewa już losy bohatera, który kieruje się przede wszystkim rozumem i sprytem, a nie siła i zręcznością. Jednocześnie jest "Odyseja" pochwała wierności i wytrwałości. |