br, S E N T E N C J E, Konspekty katechez


br. Marek Kosacz OP

 

 

 

 

 

Jeremiasz.

Odpowiedź na powołanie.

Między uległością a buntem.

 

Wykaz używanych skrótów:

BDH Das Alte Testament Hebräisch - Deutsch. Biblia Hebraica mit deutscher Ubersetzung, Württembergische Bibelanstalt, Stuttgart 1974.

Jenni/West. Jenni Ernst, Westermann Claus, Theologisches Handwörterbuch zum Alten Testament, Chr. Kaiser Verlag, München 1971.

WK Theologisches Wörterbuch zum Alten Testament, Verlag W. Kohlhammer, Stuttgart 1987-1989.

ATD Das Buch Jeremia. Das Alte Testament Deutsch. ATD 20,21. Vandenhoeck - Ruprecht, Gottingen 1977.

HAT Handbuch zum Alten Testament. Jeremia von Wilhelm Rudoplh, Verlag von J.C.B. Mohr, Tubingen 1968.

I. Wstęp.

Nigdy nie wiadomo, dlaczego Pan Bóg powołuje konkretnych, wybranych przez siebie ludzi na swoich proroków. Jest to tajemnicą Jego miłości i tajemnicą ludzkiego serca.

Nie wiadomo, dlaczego powołał Jeremiasza. Dlaczego właśnie jego.

Zadaniem tej pracy jest ukazanie odpowiedzi Jeremiasza na Bożą miłość wyrażoną w powołaniu go na proroka; odpowiedzi rozciągniętej między uległością a buntem.

Chcemy zatem jakby naszkicować obraz tej odpowiedzi, pokazać niektóre z jej konsekwencji, w słowach Księgi spotkać się z Jeremiaszem i jego Bogiem, któremu on sam tak bardzo chce być wierny, choć bywa, że się buntuje.

Polem naszych rozważań będą te fragmenty z Księgi, w których prorok bezpośrednio zwraca się do Boga, słucha Go, rozmawia z Nim.

 

II. Spotkanie z Bogiem Jahwe.

 

"...Znałem cię, poświęciłem cię..."

(Jer 1, 4-18)

 

Inicjatywa należy do Boga, On sam wybiera Jeremiasza. Nie zawiera z nim umowy. Powołanie nie jest kontraktem z upatrzonym nieszczęśnikiem, który już nie ma wyjścia.

"Znałem cię..." mówi Jahwe. Hebrajski termin jd tutaj użyty oznacza dużo więcej niż tylko normalne poznanie rozumowe. Wnosi ogromny klimat bliskości, troski o daną osobę, zażyłości. Wyraża po prostu umiłowanie.

"Poświęciłem cię..." mówi Pan. Termin kluczowy w tym miejscu, to qds. Oznacza świętość samego Boga, lecz przekazuje również, że tą świętością Bóg obdarza Jeremiasza, daje mu udział w swojej świętości.

Jeremiasz wymawia się jednak młodym wiekiem. Za tym argumentem stoi świadomość braku doświadczenia, mądrości, wymowności, również lęk przed odrzuceniem, zlekceważeniem, niedowierzaniem słuchaczy. Nie ma tu entuzjazmu Izajasza, lecz nie ma też ucieczki na wzór Jonasza.

Jeremiasz wymawia się, ... czeka, co odpowie Jahwe. Zamiast odpowiedzi otrzymuje coś dużo większego. Pan dotyka jego ust i mówi: "Oto kładę moje słowa w twoje usta". Jest to obraz oddający złożenie natchnienia prorockiego w Jeremiaszu. Odtąd wszystkie słowa wypowiadane w imię Jahwe nieść będą w sobie szczególną moc.

Nie usuwa to jednak wątpliwości Jeremiasza. Dlatego gdy po raz drugi "stało się słowo Jahwe" do Jeremiasza, Pan mówi: "Nie lękaj się ich,... oto ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym".

Mówi jeszcze coś. Jakby ostateczne dopełnienie i potwierdzenie wcześniejszego "znałem cię" i "poświęciłem cię". Jahwe mówi: "Ja jestem z tobą - wyrocznia Pana - by cię ochraniać". Te słowa Jeremiasz dobrze sobie zapamiętał. Przyjdzie czas, że wytoczy je jako zarzut przeciw swemu Bogu.

 

"Ty wiesz..."

(Jer 15,10-18)

 

Człowiek pochylający się nad tekstem tej perykopy odnajduje w niej postać proroka bynajmniej nie uszczęśliwionego swoją sytuacją. Jeremiasz zdążył już sobie napytać biedy przepowiadaniem w imię Jahwe. Skłócony z przywódcami narodu, kapłanami i przełożonymi świątyni, urzędnikami, nawet z bliskimi sobie ludźmi, osaczony zasadzkami i intrygami, Jeremiasz woła w rozterce do Pana. Zrobił wszystko, co mógł. Zrobił najlepiej, jak tylko potrafił. "Naprawdę, Panie, czy nie służyłem Tobie jak najlepiej? Czy nie wstawiałem się u Ciebie za nieprzyjacielem w czasie jego nieszczęścia i niedoli?".

"Ty wiesz... Panie, pamiętaj o mnie i wejrzyj na mnie" . To brzmi jak wyrzut, jak przypomnienie niespełnionej obietnicy, jak zawód sprawiony przez kogoś najbliższego. Jeszcze raz przypomina swoją gorliwość: "Wiedz, że dla Ciebie znoszę poniżenie. Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, pochłaniałem je, a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą i radością serca mojego".

I dramatyczna skarga: "Dlaczego mój ból nie ma granic, a rana moja jest nieuleczalna, niemożliwa do uzdrowienia? Czy będziesz więc dla mnie jakby zwodniczym strumieniem, zwodniczą wodą?".

Nie można odmówić szczerości tym słowom. Nieszczęście, samotność, życie wśród ludzie nieprzychylnie nastawionych ludzi sprawia ból. Tym bardziej, gdy jest się przekonanym o słuszności swoich słów, swojego powołania, autentyczności posłania i gdy widzi się nieprawości innych ludzi. Tym bardziej, gdy słyszało się słowa Jahwe obiecującego bliskość, pomoc w przeciwnościach, potężną ochronę i wsparcie.

Czyżby Jahwe zagrał tym razem wobec Jeremiasza nieuczciwie? Bo nic tak nie boli, jak celowe wystawienie miłości na próbę.

"Jeśli się nawrócisz..."

(Jer 15,19b)

 

Bóg odpowiada łagodnie. Lecz te łagodne słowa niosą w sobie jedno zdecydowane wezwanie. Kryją w sobie treść dobrze znaną Jeremiaszowi, przesłanie, które było dotychczas istotą jego głoszenia. Mianowicie: nawrócenie.

Prorok często wzywał lud do nawrócenia. Czyżby w pewnym momencie zapomniał o tym, że ta rzeczywistość dotyczy również jego samego, jego życia i postępowania? Chyba tak. Wskazują na to wcześniejsze słowa zapewnienia o maksymalnym zaangażowaniu, o zupełnym oddaniu się Panu oraz wyrzuty i pretensje proroka ze względu na bezowocność jego zabiegów. Zbyt pewny siebie Jeremiasz chyba drażni Boga. Jednak On nie okazuje tego. Odpowiada łagodnie.

"Jeśli się nawrócisz..." Księga używa tutaj terminu sub, wyrażającego konieczność nawrócenia. Dla proroka będzie to oznaczało konieczność powrotu do pierwotnej prorockiej gorliwości, podjęcia raz jeszcze na nowo słów Jahwe. "Gdy dasz z siebie, co szlachetne, bez podłości, staniesz się jak gdyby moimi ustami".

W Jeremiaszu bunt powoli wygasa. Nawet nie dlatego, że został słusznie skarcony. Dlatego, że za chwilę Pan potwierdził to, czego prorok najbardziej pragnął: "Ja jestem z tobą, aby cię wspomagać i uwolnić - wyrocznia Pana". Bóg Jahwe przypomina Jeremiaszowi pierwsze spotkanie.

 

"Uzdrów mnie, Panie..."

(Jer 17,14-18)

 

Narodowi powodziło się całkiem nieźle. Względna stabilizacja polityczna sprzyja również bardziej dostatniemu życiu. Ci zatem, którzy słuchają słów Jeremiasza o zbliżającej się zagładzie (Jer 5,19) pokpiwają sobie i szydzą z niego.

Niedowierzanie ludu, któremu się głosi słowo Jahwe, sprawia udrękę. Dlatego Jeremiasz woła: "Uzdrów mnie, Panie, bym stał się zdrowym".

Mimo bólu nie ma jednak tutaj wyrzutów i pretensji wobec Boga. Jest tylko uległa modlitwa o wytrwałość. Jest to modlitwa pokorna: "ale ja nie nalegałem na Ciebie o nieszczęście". Prorok świadom jest, że to sam Bóg decyduje, kiedy wypełnie się słowo głoszone narodowi.

"Uzdrów mnie..." Termin, który wyraża to wezwanie oznacza zarówno prośbę o uzdrowienie z choroby, cierpienia fizycznego, ale również prośbę o duchowe wsparcie, o podtrzymanie w duchowej rozterce. Skąd ta uległość? Jak echo powracają słowa wcześniej już przez nas wspomniane: "Ty wiesz...". Wtedy jednak były wyrzutem. Teraz zaś pełne są nadziei.

Może Jeremiasz w czasie modlitwy przypomniał sobie pierwsze spotkanie z Bogiem Jahwe?...

 

"Uwiodłeś mnie, Panie..."

(Jer 20,7-18)

 

Jeremiasz, prorok Boga Izraela, głoszący Jego słowo, zostaje wychłostany i zakuty na noc w kłodę. Godząc się na głoszenie zapewne zdawał sobie sprawę, że czeka go wiele nieprzyjemności. Lecz teraz przeżywa coś dużo gorszego niż tylko ból uderzeń i bezsenną noc. Oto publicznie, wobec całego ludu, zakpiono sobie z jego posłania, wyszydzono jego powołanie.

Dlatego gorzko woła do Pana: "Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem Ci się uwieść; ujarzmiłeś mnie i przemogłeś. Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają...". Czuje się zawiedziony przez Boga. Przypatrzmy się samemu tekstowi Księgi. Używa ona tutaj terminu pth. Wśród licznych znaczeń oddaje on celowe wprowadzenie w błąd nieświadomego człowieka albo uwiedzenie dziewicy. Nie będzie chyba zbyt śmiesznie brzmiało, gdy powiemy, że Jeremiasz czuje się, jakby Bóg postąpił z nim, jak uwodziciel z młodą i niedoświadczoną dziewczyną. Po prostu czuje się potwornie oszukany! "Tak, słowo Pańskie stało się dla mnie codzienną zniewagą i pośmiewiskiem". Dochodzi do tego niechęć i wrogość kapłanów, pogarda ludu. Ponieważ głosi im pożogę wojenną i nieszczęście. podczas gdy fałszywi prorocy zwiastują pokój i pomyślność.

Wydaje się, że na nic już zda się bunt i pretensje wobec Boga.

Jeremiasz przeklina dzień swoich urodzin. "Dzień, w którym porodziła mnie matka moja, niech nie będzie błogosławiony!". Nie tylko chciałby odwrócić się od wszystkiego, co otrzymał od Boga, ale jakby unicestwić całe swoje życie, całe swoje istnienie. Skoro teraz Pan mu nie błogosławi, nie wspiera jego głoszenia, to właściwie wszystko, co stało się dotychczas traci sens. Dlaczego? Dlatego, że Jahwe nie obiecał być blisko Jeremiasza tylko od czasu do czasu, lecz stale. Tak jak stale myśli się o ukochanej osobie i chciałoby się z nią przebywać przez cały czas.

Wydaje się, że na nic już zda się bunt i pretensje wobec Boga.

Jeremiaszowi opadają ręce. Zdesperowany postanawia: "Nie będę Go już wspominał, ani mówił w Jego imię".

Cierpienie Jeremiasza potrafiło zachwiać jego nadzieją, boleśnie dotknąć jego wiary. Jednak jest bezsilne wobec miłości łączącej go z Bogiem. Jednak.

"Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień, nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem".

Beznadziejność, która opanowała Jeremiaszowe serce zaczyna przeradzać się w bezradność. Nie może on - choćby z największym wysiłkiem - zawziąć się i obalić, przekreślić wszystko, co dotąd stało się w jego życiu. To, co powiedzieliśmy wcześniej, że cierpienie Jeremiasza jest bezsilne wobec miłości, powoli zaczęło się sprawdzać. Może właśnie wtedy Jeremiasz raz jeszcze przypomniał sobie pierwsze spotkanie z Panem, kiedy On powiedział: "Ja jestem z tobą - wyrocznia Pana - by cię ochraniać".

Dlatego prorok mówi: "Ale Pan jest przy mnie jak potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą... Tobie... powierzyłem swą sprawę".

 

III. Między uległością a buntem.

 

Rozważenie kilku zaledwie tekstów z Księgi Jeremiasza pozwoliło przyjrzeć się odpowiedzi proroka na Boże powołanie, na miłość w nim wyrażoną.

Uległość u Jeremiasza ma kształt zdania się zupełnie na moc Boga. W pierwszym momencie ze względu na lęk przed podjęciem daru powołania prorockiego. Potem, gdy wzywa On do nawrócenia. Wreszcie w ciężkim doświadczeniu, kiedy wielokroć przekracza ono siły proroka i zdaje się być nie do uniesienia.

Bunt spowodowany jest wrażeniem opuszczenia, złamania obietnicy, nieskuteczności głoszenia.

Problem, dlaczego odpowiedź proroka na powołanie rozciąga się między uległością a buntem, do końca pozostanie tajemnicą Bożej miłości i Jeremiaszowego serca. I tajemnicą ich Pierwszego Spotkania.

br. Marek Kosacz OP

 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jednosc w Kosciele, teologia, konspekty katechez
Księga pomagająca poznać Boga i człowieka, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
PODOBIEŃSTWO boże w Człowieku, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
księgi święte nt mówią o jezusie zbawicielu, Konspekty katechez
protokół, Konspekty katechez i pomoce katechetyczne
WSPÓŁDZIAŁANIE CZŁOWIEKA Z BOGIEM, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
Wolność Boga, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
SAKRAMENT, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
krzyżowe wyprawy, S E N T E N C J E, Konspekty katechez, kłopotliwe
Ewangelia wg św, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
Wieczność Boga, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
JEZUS CHRYSTUS, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
Bóg jedynym Stwórcą wszystkiego, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
KATECHEZA PRZYGOTOWUJĄCA RODZICÓW, S E N T E N C J E, Konspekty katechez

więcej podobnych podstron