Sejm RP antyrodzinna ustawa przyjęta. PO, Lewica i PSL za odbieraniem dzieci rodzicom
Aktualizacja: 2010-05-7 10:01 am
Sejm przyjął w czwartek - głosami posłów Platformy Obywatelskiej, Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego - skandaliczną, antyrodzinną nowelę ustawy o przemocy w rodzinie. Wprowadza ona m.in. całkowity zakaz kar cielesnych oraz daje prawo urzędnikowi do odebrania dziecka rodzicom. Przeciw ustawie zagłosowali posłowie PiS i ugrupowania Polska Plus.
Dziennik „Rzeczpospolita” przypomina, że projekt budził kontrowersje już na etapie powstawania. Przeciwko ustawie protestowało także Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi. W marcu tego roku przed budynkiem Sejmu odbyła się pikieta zorganizowana przez Krucjatę-Młodzi w Życiu Publicznym oraz Społeczny Komitet Obrony Rodziny.
W proteście, wystosowanym wówczas do Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, Krucjata - Młodzi w Życiu Publicznym, podkreślała, że planowana ustawa jest „wyjątkowo szkodliwa oraz sprzeczna z Konstytucją Rzeczypospolitej polskiej, która w art. 47 zobowiązuje państwo do ochrony prywatności życia rodzinnego, art.48 mówi o prawie rodziców do wychowania dzieci zgodnie z wyznawanymi przekonaniami, a art. 53 gwarantuje rodzicom wolność religijną”.
„Jak pokazują analizy projekt brutalnie godzi w dobro rodzin. Przede wszystkim zakłada on daleko idącą ingerencję urzędników państwowych w życie rodziny oraz zwiększenie nadzoru administracyjnego nad rodziną. Prowadzi on do poszerzania uprawnień instytucji pomocy społecznej kosztem praw rodziny np. poprzez możliwość gromadzenia i przetwarzania intymnych danych członków rodzin (sprawców oraz ofiar) dotkniętych przemocą bez ich zgody” - czytamy w proteście.
Autorzy protestu uważają, że niektóre zapisy ustawy mogą uniemożliwić wychowywanie dzieci zgodnie z wyznawanymi przekonaniami rodziców w tym zgodnie z nakazami moralnymi zawartymi choćby w katechizmie Kościoła Katolickiego, bowiem za przemoc w rodzinie uznaje np. „narzucanie własnych poglądów” czy „krytykowanie zachowań seksualnych”.
- Ta nowelizacja stygmatyzuje rodzinę już w samej nazwie - mówi „Rz” Teresa Kapela ze Związku Dużych Rodzin 3+(ZDR 3+). - W innych krajach ustawy dotyczą przemocy domowej, u nas rodzinnej, jakby rodzina z zasady była miejscem, gdzie dochodzi do przemocy.
Sprzeciw wzbudził m.in. pomysł powołania gminnych zespołów zbierających informacje o rodzinach podejrzanych o przemoc bez ich zgody. Protestowano też przeciw temu, że to pracownik socjalny (w porozumieniu z policjantem czy lekarzem) ma decydować o zabraniu dziecka rodzicom. Wystarczy, że uzna, iż jego życie jest zagrożone. Dopiero potem decyzję w tej sprawie wydaje sąd. Dotąd to wyłącznie sąd decydował, czy zabrać dziecko - czytamy w „Rzeczpospolitej”
Po marcowych protestach posłowie wpisali do ustawy możliwość odwołania się od decyzji o zabraniu dziecka. - Ale większość poprawek, na których nam zależało, przepadła. Nie było merytorycznej dyskusji ani woli wypracowania konsensusu - podkreśla Kapela.
PiS zastanawia się nad zaskarżeniem nowelizacji do Trybunału Konstytucyjnego. - Analizy prawne wskazują na niekonstytucyjność zapisów dotyczących gromadzenia danych przez zespoły interdyscyplinarne - uważa Teresa Wargocka, posłanka PiS z komisji polityki społecznej i rodziny. - Na razie czekamy na decyzję Senatu.
Źródło: „Rzeczpospolita”, PiotrSkarga.pl